Opinie użytkownika
bookpani.blogspot.com
Poznajcie kraj bez przyszłości. Na szczęście tylko tej gramatycznej, bo mieszkańcy Finlandii, a o niej mowa, nie znają czasu przyszłego. Aleksandra Michta-Juntunen przygląda się państwu słynącemu z Muminków, sauny i największej liczby zespołów metalowych z perspektywy mieszkanki Helsinek i żony Fina. Czy po lekturze książki „Finlandia. Sisu, sauna i...
bookpani.blogspot.com
Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma książek, a istnieją jedynie: telewizja i douszne radyjka. Nie ma edukacji, tylko zapamiętywanie danych. Religia sprowadza się do sloganów reklamujących pastę do zębów. Wszystkie zaś rozmowy polegają na krótkiej wymianie nic nieznaczących kurtuazyjnych zdań. Nie, to nie obrazek, który widzicie codziennie po...
bookpani.blogspot.com
„Najlepiej dla wszystkich” jest wszystkim tym, czego nie chcecie: solą w oku, wrzodem na tyłku i kulą u nogi. Jest wszystkim tym, czym dobra książka być powinna. Będzie was boleć, będzie was uwierać, będzie wam ciążyć, i to długo po przeczytaniu. Bo Petra Soukupová wali prawdę prosto w oczy. Boli, ale warto.
Poznajcie dziesięcioletniego Viktora, jego...
bookpani.blogspot.com
Pamiętacie dziewczynę, która rzuciła pracę w korporacji, żeby sprawdzić, czy faktycznie żadna praca nie hańbi? Ta sama dziewczyna sprzedała samochód i przerzuciła się na komunikację publiczną. Poświęciła prawie dwa lata, żeby przejechać Polskę wzdłuż i wszerz i przekonać się, że w XXI wieku są miejsca, do któych nie da się dojechać, gdzie najbliższe...
bookpani.blogspot.com
Autor na wstępie obiecał, że będzie dużo seksu i przemocy. Nie było. Bardzo się cieszę, że – w przeciwieństwie do polityków – złamał obietnicę. Po tej złamanej obietnicy było już tylko ciekawej. Homo scribens, jak sam siebie nazywa, podsłuchuje i donosi, ale tylko czytelnikowi, że owszem, koniec świata się zbliża, ale tragedii nie ma, bo można go...
bookpani.blogspot.ch
Czy soczewka kontaktowa może się przesunąć i dostać do mózgu? Nie, nie może. Czy dołeczki w policzkach to oznaka szczęścia? Nie, to efekt zbyt krótkiego mięśnia jarzmowego. Czy wypijamy dużo poniżej zalecanego dziennego spożycia wody? Nie, ponieważ nie ma czegoś takiego jak „zalecane dzienne spożycie wody”. Doktor James Hamblin niczym Sherlock Holmes w...
bookpani.blogspot.ch
Mam problem z „Tak czy inaczej” Johna Cleese’a. Polega on na tym, że kocham autora miłością ślepą, głuchą i… niepiśmienną. Bo jak pisać o kimś, kogo się wielbi, nie robiąc tego na klęczkach? Na szczęście wiem, że on by sobie tego na pewno nie życzył. Więc będzie nie na klęczkach, za to po montypythonowsku.
„Gdybym nie wszedł do „Monty Pythona”, pewnie...
bookpani.blogspot.ch
Fogelman to złodziej. Złodziej czasu. Ani się obejrzałam, jak ukradł mi kilka godzin z życia. Chłopak z Legnicy, który po antysemickiej nagonce w 1968 r. wyemigrował do USA, a w latach 90. wrócił do Polski, zabrał mnie w podróż śladami swoich awanturniczych przygód, w których brali udział m.in. Jimi Hendrix, Bob Marley, Jean-Paul Sartre czy… nalewka z...
bookpani.blogspot.ch
Po czeskim filmie czas na czeski kryminał. Jeśli wygląda on tak jak „Przedawnienie” Jiříego Březiny, to ma ogromną szansę na to, by razem z piwem i knedlami stać się towarem eksportowym Czech. A może nawet być serwowany właśnie w takim trójpaku. I piszę to ja, która mam już szczerze dość kryminałów.
„Chciałem po prostu napisać kryminał” – kokietuje...
bookpani.blogspot.ch
Kraj Ibsena, brązowego sera i skrzatów. A może raczej dyskusyjnej jeśli chodzi o smak ryby macerowanej w ługu, „nadpunktualności” i białych skarpetek do klapków. W swoim zbiorze norweskich impresji Anna Kurek przybliża nam, czym pachnie i jak smakuje Norwegia. A my szukamy odpowiedzi na pytanie, czy faktycznie norweski Ola Nordmann (czyli nasz Jan...
bookpani.blogspot.ch
„Uwielbiam dzieci, pod warunkiem, że są dobrze przyrządzone” – przyznał W. C. Fields. Zabawne? Makabryczne? A może jedno i drugie? Taki właśnie jest „Mainstream” Miroslava Pecha. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak wyglądałoby życie rodziców dziecka Rosemary po jego przyjściu na świat, sięgnijcie po makabreskę autora „Uczniów Cobaina”. Piekielnie dobra...
bookpani.blogspot.com
Franz Kafka przekonywał, że „powinniśmy czytać tylko te książki, które nas ranią i przenikają”. Gdyby wpadły mu w ręce opowiadania Ivany Myškovej, nie zasnąłby, dopóki by ich nie przeczytał. A po przeczytaniu i tak by nie zasnął. Tak jak nie zasnęłam ja.
Dobrze by było, „żeby to, co się może wydarzyć, było dokładnie określone, żeby między jednym i...
bookpani.blogspot.com
Co do tego, że „człowiek to najokrutniejsze zwierzę” Lize Spit nie ma najmniejszej wątpliwości. Nawet jeśli tym „najokrutniejszym zwierzęciem” jest dziecko, czego nie zawsze chcemy przyjąć do wiadomości. Ja przyjęłam to bez wahania, bo powieść flamandzkiej autorki to precyzyjne, choć miejscami drastyczne studium kiełkującego zła, które w gruncie...
bookpani.blogspot.ch
Nie po drodze mi z dolce far niente, gelatto i włoskimi macho, ale kiedy Mario Giordano przedstawił mi ciotkę Poldi, wiedziałam już, że nie tylko wybiorę się z nią na Sycylię, ale i wskoczę za nią do Etny. „Ciotka Poldi i sycylijskie lwy” obfituje w dobry humor jak spaghetti bolonese w kalorie. Te ostatnie, na szczęście, można spalić podczas lektury....
bookpani.blogspot.ch
Czy da się odciąć Islandię od świata jeszcze bardziej niż już jest odcięta? Da się. Wystarczy zerwać łączność. I to właśnie robi Sigríður Hagalín Björnsdóttir w swojej dystopicznej powieści. I choć „Wyspa” nie ma w sobie grozy „Miasta ślepców” José Saramago czy „Pod kopułą” Stephena Kinga, to autorka daje kilka dość przerażających odpowiedzi na...
bookpani.blogspot.ch
Nie polubisz jej. I dobrze. Kobieta to nie zupa pomidorowa, żeby ją wszyscy lubili. A bohaterka „Macochy” może zniesmaczyć: chodzi cały dzień w szlafroku, rzuca mięsem i wali prawdę między oczy. No, i „kiedy pije, jest najtrzeźwiejsza”. Upiłam się prozą Petry Hůlovej. I nie chcę trzeźwieć.
Choć stoi na balkonie i wygłasza monolog, żadna z niej...
bookpani.blogspot.ch
Ta książka jest jak irlandzka whisky: uderza do głowy, zwala z nóg i zapewnia kaca, tyle że trwającego zdecydowanie dłużej niż jeden poranek. A jednak warto się nią upić. I to nie tylko jeden raz.
Nie spodoba się wam ta Irlandia. Zielona Wyspa z „Herezji chwalebnych” Lisy McInerney nie ma nic wspólnego z pocztówkowym widokiem z krzyżem celtyckim w...
bookpani.blogspot.ch
Lubię Pablopavo. I Pawła Sołtysa też lubię. I choć obaj potrafią w prozie życia dostrzec czystą poezję, to ten drugi przemawia do mnie bardziej. Na szczęście ten pierwszy się nie obrazi, bo to ta sama osoba.
Nie zdziwiłam się, kiedy pojawiły się „Mikrotyki”. Tak naprawdę czekałam na nie od dawna. Jednak Pablopavo, czyli „pan od piosenek”, którego...
bookpani.blogspot.ch
No, i poszłam w tango. Petr Stančík ostro mnie przeczołgał, ciągając po praskich knajpach, burdelach oraz prosektoriach i każąc pożerać wzrokiem pieczone ślimaki z masłem truflowym, słodkie miłosne igraszki, a także wypatroszone zwłoki. Jego „Młyn do mumii” to hedonistyczno-mistyczna podróż po zakamarkach ludzkiego podniebienia, przyrodzenia i umysłu,...
bookpani.blogspot.ch
Lustereczko, powiedz przecie, kto pisze najlepsze kryminały na świecie? Do tej pory myślałam, że Brytyjczycy i Skandynawowie. Wygląda jednak na to, że depczą im po piętach Rumuni. A właściwie jeden – E. O. Chirovici. Jego „Księga luster” jest jak oryginał, który zawieruszył się wśród powielanych w nieskończoność ksero-kryminałów. Łatwo go przeoczyć,...