rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

“Nic wam nie jestem winna” ~ Laura Steven

Pierwsze o czym muszę napisać to humor w tej książce. Od pierwszych stron co chwila wybuchałam śmiechem, bo tam bardzo on do mnie docierał. Jednak potem zauważyłam, że bohaterka w ten sposób próbuje się bronić i udaje, że wszystko po niej “spływa”, że niczym się nie przejmuje. A dopiero gdy zostawała sama w domu, poznawaliśmy jej prawdziwe myśli.

Jest to książka, która porusza wiele ważnych tematów i aż mam ciary, gdy przypomnę sobie co spotykało Izzy, a nie powinno. Nie rozumiem dlaczego ją spotkało tyle przykrości, a chłopaków, z którymi się całowała i spotykała - nie, chociaż tak samo brali w tym wszystkim udział. Pokazuje to, jak bardzo świat dziewczyn i chłopaków się różni i jak bardzo nie jest sprawiedliwy.

Bohaterką, o której ciągle myślę jest babcia Izzy, Betty. To jak świetną relację mają bohaterki jest niesamowite. Babcia wspiera Izzy w każdym aspekcie i rozmawia z nią o wszystkim.

Jest to bardzo wartościowa młodzieżówka z ważnym przekazem. Polecam ją Wam z całego serca

NIKT nie może decydować o naszym ciele, NIKT nie może publikować naszych zdjęć bez naszej zgody. Pamiętajcie o tym.

“Nic wam nie jestem winna” ~ Laura Steven

Pierwsze o czym muszę napisać to humor w tej książce. Od pierwszych stron co chwila wybuchałam śmiechem, bo tam bardzo on do mnie docierał. Jednak potem zauważyłam, że bohaterka w ten sposób próbuje się bronić i udaje, że wszystko po niej “spływa”, że niczym się nie przejmuje. A dopiero gdy zostawała sama w domu, poznawaliśmy jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Brzydcy ~ Scott Westerfeld


W święcie radykalnego piękna każdy normalny jest brzydki.

Tally z niecierpliwością wyczekuje szesnastych urodzin, by stać się śliczną. Tego dnia każdy przechodzi skomplikowaną operację, która zmienia go z przeciętnego dzieciaka w doskonałego nastolatka, mieszkającego w futurystycznym raju, gdzie głównym zajęciem jest zabawa…

Niesamowicie dobrze czytało mi się tę historię i cieszę się, że wydawnictwo zdecydowało się ją wydać ponownie. Wciągnęłam się od pierwszych stron i nie chciałam odkładać książki, aż nie poznam zakończenia. Jest to powieść, dzięki której poczułam się jak w czasach podstawówki czy gimnazjum, gdy czytałam np. “Niezgodną” ♥
Z pozoru świat, w którym wszyscy są piękni i bez skazy wydaje się idealny, ale czy jest tak naprawdę? Tally tak uważała, jednak gdy dowiedziała się o co w rzeczywistości chodzi - zmieniła zdanie. Mamy tutaj świetnie wykreowany świat dystopijny i kilka smaczków dotyczących “przeszłości”. Sama nie mogę się doczekać, aż do niego wrócę w drugim tomie.
Z bohaterami również bardzo się polubiłam, na początku troszkę denerwowała mnie przyjaciółka głównej bohaterki i przeszkadzało mi jak szybko ich relacja się rozwinęła - bo umówmy się, najlepszymi przyjaciółmi nie stajemy się z dnia na dzień, ale potem przymknęłam na to oko. Mamy tutaj też bardzo mały wątek romantyczny, który pewnie rozwinie się w drugim tomie i mam nadzieję, że nie będzie to trójkąt miłosny.
Akcja jest dosyć przewidywalna, ale tak to już jest w tym gatunku. Dla mnie to nie był minus, starałam się nie myśeć o zakończeniu, tylko czerpać przyjemność z czytania i udało mi się to.

Książkę Wam bardzo polecam, jeśli chcecie przeczytać lekką i dobrą fantastykę młodzieżową.

Za egzemplarz książki dziękuję ślicznie wydawnictwu Nowa Baśń.

Brzydcy ~ Scott Westerfeld


W święcie radykalnego piękna każdy normalny jest brzydki.

Tally z niecierpliwością wyczekuje szesnastych urodzin, by stać się śliczną. Tego dnia każdy przechodzi skomplikowaną operację, która zmienia go z przeciętnego dzieciaka w doskonałego nastolatka, mieszkającego w futurystycznym raju, gdzie głównym zajęciem jest zabawa…

Niesamowicie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To była trzecia książka pani Hoover jaką przeczytałam. I była to kolejna miła niespodzianka. Czytając tą powieść nie chciałam żeby kiedykolwiek się kończyła, ale chciałam się też dowiedzieć co się wydarzy. Każdy ksiąkoholik wie co to za uczucie. „November 9” to chwytająca za serce opowieść o kłamstwie, porażkach i o tym, jak się z powrotem stanąć na nogach. Mimo, że ma swoje wady to jest warta przeczytania.

To była trzecia książka pani Hoover jaką przeczytałam. I była to kolejna miła niespodzianka. Czytając tą powieść nie chciałam żeby kiedykolwiek się kończyła, ale chciałam się też dowiedzieć co się wydarzy. Każdy ksiąkoholik wie co to za uczucie. „November 9” to chwytająca za serce opowieść o kłamstwie, porażkach i o tym, jak się z powrotem stanąć na nogach. Mimo, że ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pewnego, mglistego wieczoru w Południowej Walii, do rowu wpada auto Michaela Starkwedder'a, inżyniera. Gdy po kilku próbach odpalenia wozu nie udaje mu się, idzie po pomoc do najbliższego domu. Kilka razy puka do drzwi, lecz nikt nie otwiera. Łapie za klamkę i wchodzi do środka. Znajduje tak zwłoki mężczyzny i jego żonę z bronią w ręku, która od razu przyznaje się do popełnienia zabójstwa.

Ta, jak każda inna powieść pani Christie, zaskakuje nas dosłownie co stronę. Co chwila pojawiają się nowe zagadki, które zupełnie zmieniają nasze patrzenie na historię bohaterów. Książka do ostatnich stron trzyma nas w napięciu. Ja osobiście chciałabym drugą część, aby dowiedzieć się czy ostatnie słowa głównej bohaterki coś zapoczątkowały.

Jest to pozycja na jeden wieczór, gdyż jest bardzo krótka. Polecam ją każdemu kto zaczyna z kryminałami, a także tym którzy w książkach tego typu się zaczytują. Była to moja trzecia powieść tej autorki ale na pewno sięgnę po więcej.

Pewnego, mglistego wieczoru w Południowej Walii, do rowu wpada auto Michaela Starkwedder'a, inżyniera. Gdy po kilku próbach odpalenia wozu nie udaje mu się, idzie po pomoc do najbliższego domu. Kilka razy puka do drzwi, lecz nikt nie otwiera. Łapie za klamkę i wchodzi do środka. Znajduje tak zwłoki mężczyzny i jego żonę z bronią w ręku, która od razu przyznaje się do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to książka o tematyce fantastycznej, czyli mojej ulubionej. Opowiada o losach człowieka - Melanie, i duszy - Wagabundy. Wagabunda zostaje wszczepiona do ciała dziewczyny. Na początku Wanda (czyli Wagabunda) chce pozbyć się Melanie ze swojego umysłu. Lecz po jakimś czasie Dusza zaczyna tęsknić za rodziną Mel, gdyż ta obsypuje ją swoimi wspomnieniami. Wanda pokochala ich tak mocno jak Mel. Dziewczyna w końcu namawia Duszę do wędrówki w celu odnalezienia brata i chłopaka. Podczas podróży zaczynają się zaprzyjaźniać.

Powieść bardzo szybko się czytało pomimo jej objętości. Była napisana prostym stylem. Całą historię opisuje nam Wagabunda, dzięki czemu wszystko dokładnie rozumiemy. Poznajemy jej najskrytsze odczucia do otaczającego świata. Historia trzymała w napięciu przez calutki czas. Nie było takiego momentu, że mnie nudziła, wręcz przeciwnie - nie mogłam się od niej oderwać.

Książkę wypożyczyłam z biblioteki, gdyż nie wiedziałam czy mi się spodoba. Ale już wiem, że muszę ją mieć na swojej półce, gdyż jest przecudownie wydana i oczywiście wnętrze jest równie świetne.

Według mnie powieść jest warta przeczytania i będę polecać ją wszystkim znajomym. Teraz jak już przeczytałam tę książkę muszę zabrać się za film, bo jestem bardzo ciekawa jak jest to wszystko ukazane na ekranie.

Jest to książka o tematyce fantastycznej, czyli mojej ulubionej. Opowiada o losach człowieka - Melanie, i duszy - Wagabundy. Wagabunda zostaje wszczepiona do ciała dziewczyny. Na początku Wanda (czyli Wagabunda) chce pozbyć się Melanie ze swojego umysłu. Lecz po jakimś czasie Dusza zaczyna tęsknić za rodziną Mel, gdyż ta obsypuje ją swoimi wspomnieniami. Wanda pokochala ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak już wspominałam czekałam na tą książkę i nie mogłam się doczekać aż ją przeczytam. Niestety muszę przyznać, że trochę się na niej zawiodłam pod koniec. Mianowicie ani trochę do gustu nie przypadło mi zakończenie książki. Ale to tylko moja opinia.

Od początku lektura bardzo mnie wciągnęła i nie mogłam się oderwać. Czasami jednak trochę się bałam (czytam najczęściej w nocy) i odkładałam ją na drugi dzień. Akcja była momentami bardzo zaskakująca i intrygująca.


Jeśli chodzi o bohaterów to obie główne postacie kobiece czasami mnie irytowały (co ostatnio zdarza się bardzo często) swoim zachowaniem. Mówiły co innego i robiły co innego, ale to zostawmy. Bardzo spodobała mi się postać właściciela owego domu przy Folger Street 1. Edward Monkford był aż nazbyt perfekcjonistą. Przeszkadzał mu nawet mały włos na białej kanapie. Wiem, że jest to poważna choroba, ale pierwszy raz spotkałam się z tak dokładnym opisem takiego zachowania i bardzo mnie zaintrygował.

"Lokatorka" zaskoczyła mnie pozytywnie, lecz już wspominałam że takiego końca się nie spodziewałam. Mimo wszystko będę polecać tę książkę innym, gdyż jest to zdecydowanie pozycja warta uwagi. Nie wiem czy sięgnę po inne dzieła tego autora, ale na pewno będę szukać książek o podobnej tematyce.

Jak już wspominałam czekałam na tą książkę i nie mogłam się doczekać aż ją przeczytam. Niestety muszę przyznać, że trochę się na niej zawiodłam pod koniec. Mianowicie ani trochę do gustu nie przypadło mi zakończenie książki. Ale to tylko moja opinia.

Od początku lektura bardzo mnie wciągnęła i nie mogłam się oderwać. Czasami jednak trochę się bałam (czytam najczęściej w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę czytało mi się bardzo miło i szybko. Akcja była cały czas ciekawa i nie nudziłam się czytając co najważniejsze 😊 Pochłonęłam ją w dwa wieczory. Potrzebowałam takiej książki na odprężenie się i oderwanie od nauki i codziennych obowiązków. Jeśli chodzi o język, jakim pisze autorka to na prawdę jest bardzo przyjemny i na pewno sięgnę po inne tytuły pisarki.

Jeśli chodzi o bohaterów to bardzo polubiłam Michalinę. Współczułem jej ciężkiej sytuacji, ale muszę przyznać , że bardzo dobrze sobie radziła. Ogólnie muszę przyznać, że żaden z bohaterów mnie nie irytował i za to wielki plus dla książki.

Jak można zauważyć po opisie i nawet okładce jest to powieść świąteczna, czyli idealna na ten czas. Czytając tę historię nastroilam się na święta, ponieważ tak cudownie było tu oddane ciepło rodzinne i nie tylko, że aż nie mogłam doczekać się tych dni.

Podsumowując, polecam tę pozycje wszystkim, którzy chcą się odstresować i oderwać od rzeczywistości. Uważam też, że jest idealna na prezent dla mamy, babci czy koleżanki. Jeszcze mamy kilka dni na ich zakup wiec jeśli nie wiecie ci dać najbliższej osobie z ręką na sercu możecie wybrać „Wieczór taki jak ten”

Książkę czytało mi się bardzo miło i szybko. Akcja była cały czas ciekawa i nie nudziłam się czytając co najważniejsze 😊 Pochłonęłam ją w dwa wieczory. Potrzebowałam takiej książki na odprężenie się i oderwanie od nauki i codziennych obowiązków. Jeśli chodzi o język, jakim pisze autorka to na prawdę jest bardzo przyjemny i na pewno sięgnę po inne tytuły pisarki.

Jeśli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo mi się podobała. Na początku nie mogłam się wciągnąć, ale po jakichś 100 stronach wszystko się zmieniło. Nie mogłam odłożyć powieści na bok, bo cały czas zastanawiałam się co dalej nastąpi. Bardzo spodobał mi się wątek o przeszłości głównej bohaterki. Chciałabym przeczytać coś więcej o tym jak wyglądało wtedy jej życie, z większymi szczegółami.

Jeśli już o postaci mowa, to muszę przyznać że osoba Rio zaintrygowała mnie. Podziwiam ją, że mogła zapomnieć o strasznym dzieciństwie i stworzyć własną rodzinę. Gdy bohaterka pojechała do Japonii na pogrzeb ojca, spotkała tam swoją nauczycielkę z podstawówki. Nie polubiłam jej od razu, gdy pojawiła się w historii. Wydawała mi się sztuczna i nieszczera.

Jest to powieść psychologiczna. Muszę przyznać, że ostatnio bardzo polubiłam ten gatunek. Autorka cały czas trzyma w napięciu i cały czas zaskakuje. Nie jeden raz musiałam przeczytać dwa razy to samo, żeby zrozumieć co w ogóle się wydarzyło.

Czy polecam? Zdecydowanie tak. Jest to pozycja zdecydowanie warta poznania. Nie wszystkim może się spodobać. Polecam ją szczególnie osobom, które interesują się Japonią. Nie wspomniałam wcześniej o tym, ale jest tu pokazany naprawdę spory kawałek tego kraju. Niektóre zabytki i kultura, więc zachęcam do czytania.

Książka bardzo mi się podobała. Na początku nie mogłam się wciągnąć, ale po jakichś 100 stronach wszystko się zmieniło. Nie mogłam odłożyć powieści na bok, bo cały czas zastanawiałam się co dalej nastąpi. Bardzo spodobał mi się wątek o przeszłości głównej bohaterki. Chciałabym przeczytać coś więcej o tym jak wyglądało wtedy jej życie, z większymi szczegółami.

Jeśli już o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu "Until November" wiedziałam, że muszę zapoznać się z dalszymi losami braci Maysonów. Tak jak przy pierwszej części nie zawiodłam się. Książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie. Wiedziałam, że nie mogę spodziewać się niczego wielkiego i potraktowałam tą historię jako taki "odmóżdżacz".

Akcja była czasami zaskakująca i nie ociągała się. Jest to bardzo lekka powieść, taka typowa młodzieżówka/young adults, więc jeśli ktoś lubi ten gatunek to książka na pewno przypadnie mu do gustu.

Jeśli chodzi o bohaterów to znowu główna postać żeńska, Liz, strasznie mnie irytowała swoimi pochopnymi decyzjami i brakiem takiej umiejętności aby sprzeciwić się komuś, ale chyba w tych książkach już tak będzie. A Trevor, coż, mój kolejny mąż książkowy. Też często używał słów typu "maleńka", ale na szczęście rzadziej niż Asher.

Spodobał mi się wątek o rodzinie Liz, a konkretnie jej bracie. Znowu było trochę zagadek i tajemnic, które były dość przewidywalne, ale coś się działo.
Fajnie było również poczytać trochę o bohaterach z poprzedniej części. Dowiedzieć się co słychać u November, Ashera i ich małej córeczki.

Podsumowując, jest to przyjemna lektura na jeden wieczór pod kocykiem i z herbatką. Miło jest czasami tak poleżeć i zapomnieć o swoim życiu, zapoznając się z życiem kogoś innego. Już z niecierpliwością czekam na dalsze losy braci.

Po przeczytaniu "Until November" wiedziałam, że muszę zapoznać się z dalszymi losami braci Maysonów. Tak jak przy pierwszej części nie zawiodłam się. Książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie. Wiedziałam, że nie mogę spodziewać się niczego wielkiego i potraktowałam tą historię jako taki "odmóżdżacz".

Akcja była czasami zaskakująca i nie ociągała się. Jest to bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i jestem mile zaskoczona. "Okrutna pieśń" od pierwszych stron mnie wciągnęła. Akcja była dynamiczna i zaskakująca. Aż nie chciało się odchodzić od tej książki tylko czytać, czytać i czytać. Powieść czytało się też szybko z racji tego, że styl pisania Victorii jest lekki oraz dlatego, że autorka przedstawia nam historię z dwóch perspektyw - Augusta i Kate.

Jeśli chodzi o głównych bohaterów to spodobało mi się to jak zostali wykreowani. Kate to dziewczyna, która potrafi dopiąć swego i walczyć jeżeli to jest potrzebne. August jest potworem, ale ma bardzo dużo z człowieka, i muszę przyznać że polubiłam go o wiele bardziej niż Kate, ale ja zawsze mam słabość do postaci płci męskich :D

Świat, w którym żyją bohaterowie, jest mroczny i okrutny. Ludzie boją się wyjść na ulice, bo wszędzie grasują potwory. Istnieją ich trzy rodzaje: Corsaje i Malchaje, który zostało poświęcone mniej uwagi, oraz Sunaje. Tym ostatnim jest właśnie August.

"Okrutna pieśń" jest zdecydowanie typem powieści, który spodoba się wszystkim fanom fantastyki. Ja z początku bałam się, że dostanę to co we wszystkich znanych dystopiach, ale na szczęście nie było to mocno wyczuwalne. Już opowiedziałam o niej kilku znajomym i powiedzieli, że jak znajdą chwilę to przeczytają. I będę polecać ją na pewno wielu, wielu innym osobom. „Okrutna pieśń” to taki nawet grubasek, ale uwierzcie, strony przeczytane niebezpiecznie szybko się zwiększają! Już nie mogę się doczekać drugiego tomu serii i miałam w planach przeczytać go nawet po angielsku, ale chyba jednak poczekam :D

To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i jestem mile zaskoczona. "Okrutna pieśń" od pierwszych stron mnie wciągnęła. Akcja była dynamiczna i zaskakująca. Aż nie chciało się odchodzić od tej książki tylko czytać, czytać i czytać. Powieść czytało się też szybko z racji tego, że styl pisania Victorii jest lekki oraz dlatego, że autorka przedstawia nam historię z dwóch...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem kompletnie jak zabrać się do pisania czegokolwiek o tej pozycji. Ta książka jest po prostu nie do opisania. Muszę przyznać, że tak przez 150-200 stron akcja strasznie się ciągnęła, ale później zrozumiałam, że było to potrzebne. Słyszałam wiele bardzo dobrych opinii o tej powieści i oczekiwałam od niej wiele, jednocześnie nie wiedząc o czym jest, bo muszę się przyznać, że nie przeczytałam opisu z tyłu książki żeby nie popsuć sobie całej historii (czasami tak mi się zdarza).
Gdy poznajemy głównego bohatera dowiadujemy się, że jego ojciec popełnił samobójstwo i chłopak oczywiście bardzo to przeżył. (Boję się cokolwiek pisać żeby niczego nie zaspojlerować 😂). Aaron ma dziewczynę, z którą jest szczęśliwy ale do czasu gdy poznaje Thomasa. Spędza z nim bardzo dużo czasu i zakochuje się w nim. I tu zaczynają się schody. Żeby dowiedzieć się jakie musicie przeczytać książkę.
Było też dużo innych bohaterów, a część z nich miałam ochotę rozszarpać za samo zachowanie. Chwilami nie mogłam znieść myśli, że gdzieś na prawdę żyją tacy ludzie i uprzykrzają życie innym.

Bardzo trudno pisze mi się o fabule tej książki. Każdy tak na prawdę będzie miał swoje osobiste podejście do tego tytułu. Każdy kto ją przeczyta poświęci chwilę na rozmyślenia i refleksje. Nie wiem czy kogokolwiek zachęciłam do zapoznania się z tym tytułem, ale mam nadzieję, że tak. Już poleciłam ją kilku znajomym i powiedzieli, że pożyczą ją ode mnie.
Z tego wszystkiego zapomniałam wspomnieć jak niesamowite jest wydanie powieści. Wstawię wam tu kilka zdjęć, ale i tak nie oddadzą one jak pięknie to wygląda w rzeczywistości.

Nie wiem kompletnie jak zabrać się do pisania czegokolwiek o tej pozycji. Ta książka jest po prostu nie do opisania. Muszę przyznać, że tak przez 150-200 stron akcja strasznie się ciągnęła, ale później zrozumiałam, że było to potrzebne. Słyszałam wiele bardzo dobrych opinii o tej powieści i oczekiwałam od niej wiele, jednocześnie nie wiedząc o czym jest, bo muszę się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka na początku średnio mi się podobała, lecz trochę za połową zaczęłam się do niej przekonywać. Jest to bardzo lekka powieść, taka typowa młodzieżówka/young adults. Nie polecam jej czytelnikom młodszym ode mnie bo niekoniecznie im się spodoba i niektóre sceny powiedziałabym, że nie są również i dla mnie, ale mimo to bardzo fajnie się ją czytało.

Co do bohaterów, to główna postać, czyli November, bardzo mnie irytowała. Pierwszy raz mi się to zdarzyło. Myślała co innego i potem robiła zupełnie co innego. Asher, denerwował mnie tylko tym, że cały czas używał słowa "maleńka". Uwierzcie, że gdy to słowo pojawiało się co stronę, to naprawdę może się zbrzydnąć...

Mimo wszystko polubiłam pióro autorki i sięgnę po dalsze części tej serii. (Już nawet napisałam do wydawnictwa z prośbą o wysłanie mi kolejnej :D) Książka ta raczej nie zapadni mi na długo w pamięci, ponieważ jest schematyczna. Ja już trochę książek tego typu przeczytałam i trudno mi będzie zapamiętać tych bohaterów i wydarzenia. Według mnie ta książka jest idealna na takie oderwanie i odstresowanie się. Jest świetna na jeden długi jesienny wieczór pod kocykiem i z herbatką. Ja nie zawiodłam się na niej bo właśnie tego potrzebowałam w tym momencie.

Książka na początku średnio mi się podobała, lecz trochę za połową zaczęłam się do niej przekonywać. Jest to bardzo lekka powieść, taka typowa młodzieżówka/young adults. Nie polecam jej czytelnikom młodszym ode mnie bo niekoniecznie im się spodoba i niektóre sceny powiedziałabym, że nie są również i dla mnie, ale mimo to bardzo fajnie się ją czytało.

Co do bohaterów, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W powieści poznajemy historię Quincy Carpenter, która jako jedyna przeżyła masakrę w domku letniskowym Pine Cottage. Zginęła piątka jej najlepszych przyjaciół, a ona nie pamięta jak to się stało i również jak udało jej się przeżyć. Oprócz niej istnieją dwie Ocalałe – Samantha Boyd i Lisa Milner, które również jako jedyne wyszły cało z podobnych masakr. Ocalałymi nazwała je prasa, każdy zastanawiał się, czemu akurat one przeżyły?
Teraz stara prowadzić się normalne życie. Ma własne mieszkanie, w którym mieszka razem z kochającym chłopakiem i prowadzi również bloga o pieczeniu. Stara się nie myśleć o tym co przeżyła, ale po 10 latach wszystko wywraca się do góry nogami. Lisa Milner poppełna samobójstwo, a Samantha po kilkunastu latach ukrywania się pojaweia się u Quincy i całkowicie zmienia jej dotychczasowe życie.

Książka na prawdę trzyma w napięciu i aż chce czytać się kolejne strony i rozdziały. Bardzo spodobało mi się to, że w książce zastosowano retrospekcję. Dzięki temu lepiej możemy poznać to co przeżywała Quincy przed i podczas masakry.
Bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani. Najbardziej polubiłam chyba Coopa (funkcjonariusza, który uratował Quincy) i Samanthe Boyd, póżniej Tine Stone.
W charakterze głównej bohaterki czasami denerwowała mni jej łatwowierność i naiwność. Wpuściła do mieszkania zupełnie obcą sobie osobę i pozwoliła jej tam przez jakiś czas zamieszkać.

Powieść została napisana naprawdę fajnym i prostym do odczytania językiem. Bardzo szybko się ją czyta. Historia jest opowiadana przez narratora pierwszoosobowego, czyli Quincy, lecz w fragmentach z przeszłości pojawia się narrator trzecioosobowy.
Według mnie książkę tę warto przeczytać. Osobom, które lubią thrillery i tego typu książki w 100% się spodoba. Będę polecać ją chyba wszystkim, nawet tym którzy nie czytali jeszcze nic z tego gatunku. Już kilka moich koleżanek, po moim opisie jej, stwierdziło, że pożyczy ją ode mnie lub nawet kupi po premierze. Jeśli jeszcze coś wyjdzie z pod pióra tego autora to przeczytam to z wielką chęcią. Ta powieść na pewno zostanie w mojej pamięci na dłuuugo i powrócę do niej jeszcze nie jeden raz.

W powieści poznajemy historię Quincy Carpenter, która jako jedyna przeżyła masakrę w domku letniskowym Pine Cottage. Zginęła piątka jej najlepszych przyjaciół, a ona nie pamięta jak to się stało i również jak udało jej się przeżyć. Oprócz niej istnieją dwie Ocalałe – Samantha Boyd i Lisa Milner, które również jako jedyne wyszły cało z podobnych masakr. Ocalałymi nazwała je...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Perłowa Dama" tak samo jak "Król Kier" bardzo mi się spodobała. Od pierwszych stron poczułam klimat powieści i nie mogłam się doczekać aż dowiem się co wydarzy się później, ale jednocześnie nie chciałam jej kończyć, była bardzo wciągająca i nie mogłam się od niej oderwać, ponieważ styl autorki jest bardzo lekki i przyjemny.
To dopiero prawdziwa sztuka - pomyślałam. Wciąż się uśmiechać, nawet jeśli ciąży nad tobą ciemność.


Bohaterowie, tak jak w pierwszej części, przypadli mi do gustu. Alicja troszkę zaczęła mnie denerwować, bo czasami nie przemyślała swojego zachowania. Pojawiło się tu więcej Tristiana, którego musze przyznać, że polubiłam. Już nie mogę się doczekać jak to wszystko się rozstrzygnie w "Księciu Cieni".
W tej części głębiej wchodzimy i bardziej poznajemy świat magii, gdyż prawie cała akcja toczy się w podziemnych tunelach, wśród samych czarodziei i innych uzdolnionych ludzi i zwierząt. Czuć dużo więcej zaczarowanej atmosfery co bardzo mi się spodobało.
Cała seria "Circus Lumos" to idealne książki dla młodzieży i nie tylko. Są to lekkie powieści na wieczór, które umilą nam czas i przy okazji dadzą dużo przygód, przez które przechodzą bohaterowie. Ja ze zniecierpliwieniem czekam na ostatni tom i rozpaczam, że będzie tylko jeden. A kto jeszcze nie przeczytał, niech koniecznie to nadrobi!

"Perłowa Dama" tak samo jak "Król Kier" bardzo mi się spodobała. Od pierwszych stron poczułam klimat powieści i nie mogłam się doczekać aż dowiem się co wydarzy się później, ale jednocześnie nie chciałam jej kończyć, była bardzo wciągająca i nie mogłam się od niej oderwać, ponieważ styl autorki jest bardzo lekki i przyjemny.
To dopiero prawdziwa sztuka - pomyślałam. Wciąż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to książka idealna dla młodzieży. Powiela kilka schematów, lecz absolutnie nie nudzi. Jest tu trójkąt miłosny, niedostępny chłopak i zakazana miłość. Wszystko co lubię najbardziej. Historia wciągnęła mnie totalnie i od razu pochłonęłam dwa tomy (opinia o drugim już niedługo).
Bohaterowie byli wspaniali. Alicja to jedna z niewielu postaci żeńskich, która mnie nie irytowała i wiedziała co chce, a Hadrian ... to Hadrian, kolejny crush. Nic więcej nie muszę chyba mówić.
Świat, w którym rozgrywa się akcja z pozoru jest normalny, czyli taki w jakim my żyjemy. Alicja chodzi do klasy maturalnej i prowadzi najnormalniejsze życie nastolatki, aż do czasu gdy zjawia się Hadrian i wywraca jej świat do góry nogami.

Bardzo spodobał mi się również motyw cyrku, z którym nigdy wcześniej się nie spotkałam. Ale nie jest to zwykły cyrk, który my znamy, tylko taki z prawdziwą magią. Tu wkrada się nam trochę fantastyki, ponieważ wszyscy członkowie cyrku mają swoją nadprzyrodzoną zdolność.
"Król Kier" jest idealną powieścią dla młodzieży, ponieważ oprócz pięknej miłości ukazuje wiele problemów, z którymi spotykają się młodzi ludzie. Ja osobiście bardzo polubiłam się z powieścią i już nie mogę doczekać się trzeciego tomu 💕

Jest to książka idealna dla młodzieży. Powiela kilka schematów, lecz absolutnie nie nudzi. Jest tu trójkąt miłosny, niedostępny chłopak i zakazana miłość. Wszystko co lubię najbardziej. Historia wciągnęła mnie totalnie i od razu pochłonęłam dwa tomy (opinia o drugim już niedługo).
Bohaterowie byli wspaniali. Alicja to jedna z niewielu postaci żeńskich, która mnie nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Cinder i Ella" to typowa powieść New Adult/młodzieżowa. Było w niej kilka schematów, jednak ten gatunek jest jednym z moich ulubionych i nie przeszkadza mi to. Jednak mimo przewidywalności w kilku momentach autorka naprawdę mnie zadziwiła. Język, którym pisze Kelly Oram jest prosty i łatwy w odbiorze, dzięki czemu bardzo szybko czyta się jej książkę.

Na okładce możemy przeczytać, że jest to nowa opowieść o Kopciuszku i mogę się z tym godzić. Ella na początku przeżywa dokładnie to samo, odrzucenie ze strony przyrodnich sióstr i problemy z ojcem. Jednak z czasem te kontakty poprawiają się.

Jeżeli chodzi o bohaterów to postać głównej bohaterki bardzo mi się spodobała. Ellamara nie przejmowała się tak mocno opinią innych. Miała najlepszą przyjaciółkę, której mogła wszystko powiedzieć i jedna z jej przyrodnich sióstr, też nie okazywała jej już nienawiści. Szła dalej i nie obracała się do tyłu.
A co z Cinderem? Kilka razy naprawdę mnie zirytował swoim zachowaniem, lecz było też kilka takich momentów, w których aż do niego wzdychałam i to wygrało ~ kolejny mąż książkowy.

A co do wydania, o którym musze wspomnieć, to jest bardzo ładne. Takie jakie lubię najbardziej - minimalistyczne. Już sama okładka zachęciła mnie do przeczytania książki. Cieszę się również, że wydawnictwo postanowiło dać tzw. "skrzydełka", dzięki czemu książka mniej niszczy się podczas czytania.


Czy polecam? Zdecydowanie tak. Jest to idealna książka dla osób, które lubią powieści młodzieżowe. Nie jest to historia tylko o miłości nastolatków, ale również o problemach z jakimi spotykają się w domu i szkole. Uświadamia nam jak łatwo można kogoś zranić.
Przyczepię się do jednej rzeczy. Skończyła się zbyt szybko, z niecierpliwością czekam na drugi tom.

"Cinder i Ella" to typowa powieść New Adult/młodzieżowa. Było w niej kilka schematów, jednak ten gatunek jest jednym z moich ulubionych i nie przeszkadza mi to. Jednak mimo przewidywalności w kilku momentach autorka naprawdę mnie zadziwiła. Język, którym pisze Kelly Oram jest prosty i łatwy w odbiorze, dzięki czemu bardzo szybko czyta się jej książkę.

Na okładce możemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początek powiem wam, że książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Pochłonęłam ją w dosłownie 2-3 dni. Akcja nie nudziła - wręcz nie mogłam się doczekać co stanie się dalej! Co za tym idzie, bardzo trudno było mi się od niej oderwać. Czytałam nawet w szkole, co u mnie bardzo rzadko się zdarza. Język, którym pisze autorka czyta się bardzo szybko, zrozumiale i przyjemnie.

Z bohaterami powieści bardzo się polubiłam. Szczególnie z Maciejem (nauczycielem od w-f) . A przy scenach z Kajetanem i Zuzanną nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Irytował mnie tylko Waldemar, ale to chyba każdego kto czytał ten tytuł. Mniej o bohaterach bo i tak nikt nie wie o czym mowa.

Jak już wspominałam na początku, jest to powieść świąteczna. Muszę przyznać, że klimat świąt był bardzo fajnie pokazany. Zabiegane mamy, denerwujące się dzieci ... Skądś to znam :D

Muszę wspomnieć również o zakończeniu, bo na samym końcu łzy mi poleciały, co rzadko się zdarza. Bardzo wzruszyła mnie historia pani Michalskiej. Staruszka chciała tylko raz od wielu wielu lat spędzić z kim wspólnie święta... Więcej się dowiecie czytając książkę, ponieważ boję się, że coś zaspojleruje :D


Podsumowując, polecam tę pozycje wszystkim, którzy chcą się odstresować i oderwać od rzeczywistości. Uważam też, że jest idealna na prezent dla mamy, babci czy koleżanki. Jeśli ktoś z was czytał "Cztery płatki śniegu" to niech napisze swoją opinię w komentarzu, a jeżeli jeszcze nie to polecam na przyszłe święta :D

Na początek powiem wam, że książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Pochłonęłam ją w dosłownie 2-3 dni. Akcja nie nudziła - wręcz nie mogłam się doczekać co stanie się dalej! Co za tym idzie, bardzo trudno było mi się od niej oderwać. Czytałam nawet w szkole, co u mnie bardzo rzadko się zdarza. Język, którym pisze autorka czyta się bardzo szybko, zrozumiale i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,


Na półkach: ,


Na półkach: ,