Taka luźna książka, choć za dużo się nic nie działo. Pierwsza część bardziej mnie pochłonęła 🤷

Taka luźna książka, choć za dużo się nic nie działo. Pierwsza część bardziej mnie pochłonęła 🤷

Until Trevor, to książka którą czyta się z lekkością i zaciekawieniem. Wprowadza nas do życia kolejnego z Monsonów Trevora.

Trevor przystojny mężczyzna, który posiada spore grono wielbicielek. Zaborczość to jego drugie imię, a rodzina to jego akumulator, bez którego nie mógłby funkcjonować, to bracia dają mu poczucie przynależności i potrzeby do bycia dobrym człowiekiem.

Liz, piękna inteligentna i jakże zaradna dziewczyna. Wycofana społecznie i gnebiona przez wielbicielki Trevora.

Trevora i Liz łączy wspólna przeszłość, przeszłość która nie pozwala o sobie zapomnieć, bo jak to zrobić skoro przyciąga ich do siebie chemia? Ale czy to wystarczy? Każde z nich ma swoje lęki i przyzwyczajenia , czy będą mogli pomóc sobie na wzajem? Czy może pogłębi się przepaść między nimi? Po odpowiedzi zachęcam do sięgnięcia do książki!

Książka naprawdę dobra, ale niestety czułam się jakbym czytała drugi raz to samo:-( tylko imiona bohaterów inne. Schemat książki identyczny jak w pierwszym tomie. Może gdybym przeczytała te książki w większym odstępie czasu, nie odczuwałabym podobieństwa. Tak jak zaznaczyłam , książka fajna , ale ja oczekiwałam czegoś więcej.

Until Trevor, to książka którą czyta się z lekkością i zaciekawieniem. Wprowadza nas do życia kolejnego z Monsonów Trevora.

Trevor przystojny mężczyzna, który posiada spore grono wielbicielek. Zaborczość to jego drugie imię, a rodzina to jego akumulator, bez którego nie mógłby funkcjonować, to bracia dają mu poczucie przynależności i potrzeby do bycia dobrym człowiekiem....

Po przeczytaniu "Until November" wiedziałam, że muszę zapoznać się z dalszymi losami braci Maysonów. Tak jak przy pierwszej części nie zawiodłam się. Książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie. Wiedziałam, że nie mogę spodziewać się niczego wielkiego i potraktowałam tą historię jako taki "odmóżdżacz".

Akcja była czasami zaskakująca i nie ociągała się. Jest to bardzo lekka powieść, taka typowa młodzieżówka/young adults, więc jeśli ktoś lubi ten gatunek to książka na pewno przypadnie mu do gustu.

Jeśli chodzi o bohaterów to znowu główna postać żeńska, Liz, strasznie mnie irytowała swoimi pochopnymi decyzjami i brakiem takiej umiejętności aby sprzeciwić się komuś, ale chyba w tych książkach już tak będzie. A Trevor, coż, mój kolejny mąż książkowy. Też często używał słów typu "maleńka", ale na szczęście rzadziej niż Asher.

Spodobał mi się wątek o rodzinie Liz, a konkretnie jej bracie. Znowu było trochę zagadek i tajemnic, które były dość przewidywalne, ale coś się działo.
Fajnie było również poczytać trochę o bohaterach z poprzedniej części. Dowiedzieć się co słychać u November, Ashera i ich małej córeczki.

Podsumowując, jest to przyjemna lektura na jeden wieczór pod kocykiem i z herbatką. Miło jest czasami tak poleżeć i zapomnieć o swoim życiu, zapoznając się z życiem kogoś innego. Już z niecierpliwością czekam na dalsze losy braci.

Po przeczytaniu "Until November" wiedziałam, że muszę zapoznać się z dalszymi losami braci Maysonów. Tak jak przy pierwszej części nie zawiodłam się. Książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie. Wiedziałam, że nie mogę spodziewać się niczego wielkiego i potraktowałam tą historię jako taki "odmóżdżacz".

Akcja była czasami zaskakująca i nie ociągała się. Jest to bardzo...

No dobrze! Skoro już zaczęłam serię Until, to czas na część 2 ♡ "Until Trevor" to niezwykle przyjemna i wesoła historia. :D naszą bohaterką jest Liz, która za wszelką cenę chce pomóc bratu, który ją.. okradł. W walce o bezpieczeństwo brata, musi także zwyciężyć w potyczce z tytułowym Trevorem, który skradł jej serce lecz boleśnie zranił. Kiedy Liz zaczyna cieszyć sie życiem, zaczyna grozić jej niebezpieczeństwo. Ta książka to doskonały przykład na pokazanie nam, że jeśli łączy Was prawdziwa miłość, to jesteście w stanie pokonać przeszkody i żyć pełnią szczęścia.

Instagram z_ksiazka_na_sercu

No dobrze! Skoro już zaczęłam serię Until, to czas na część 2 ♡ "Until Trevor" to niezwykle przyjemna i wesoła historia. :D naszą bohaterką jest Liz, która za wszelką cenę chce pomóc bratu, który ją.. okradł. W walce o bezpieczeństwo brata, musi także zwyciężyć w potyczce z tytułowym Trevorem, który skradł jej serce lecz boleśnie zranił. Kiedy Liz zaczyna cieszyć sie...

Całkiem fajna część. Lepsza od pierwszej November. Główni bohaterowie ciekawi.

Całkiem fajna część. Lepsza od pierwszej November. Główni bohaterowie ciekawi.

Drugi tom, jak dla mnie jest kopią częściowo pierwszego tomu serii. Trevor jest bardzo podobny do swojego brata Ashera, żeby nie powiedzieć identyczny. Takie samo zachowanie, jaskiniowy macho styl. Jedynie Liz ratuje sytuację. Ogólnie książka przyjemna, ale trzeba odczekać z jej czytaniem po pierwszym tomie, bo podobieństwa przeszkadzają w lekturze.

Drugi tom, jak dla mnie jest kopią częściowo pierwszego tomu serii. Trevor jest bardzo podobny do swojego brata Ashera, żeby nie powiedzieć identyczny. Takie samo zachowanie, jaskiniowy macho styl. Jedynie Liz ratuje sytuację. Ogólnie książka przyjemna, ale trzeba odczekać z jej czytaniem po pierwszym tomie, bo podobieństwa przeszkadzają w lekturze.

Historię są wciągające, bardzo mi się podoba, że nadal są Ci sami bohaterowie. Ciągle coś się dzieje.

Historię są wciągające, bardzo mi się podoba, że nadal są Ci sami bohaterowie. Ciągle coś się dzieje.

Od samego początku bardzo polubiłam Liz i pomimo moich obaw, że będzie nieśmiała okazała się pełną werwy kobietą, której nie powinno się wkurzać. Bawiło mnie też jej dąsanie się i wkurzanie jak dziecko. Trevor oczywiście jak każdy Mayson to facet alfa - zaborczy i wkurzający w słodki sposób.
Naprawdę dobrze dobrana para.

Od samego początku bardzo polubiłam Liz i pomimo moich obaw, że będzie nieśmiała okazała się pełną werwy kobietą, której nie powinno się wkurzać. Bawiło mnie też jej dąsanie się i wkurzanie jak dziecko. Trevor oczywiście jak każdy Mayson to facet alfa - zaborczy i wkurzający w słodki sposób.
Naprawdę dobrze dobrana para.

Pozycja obowiązkowa do przeczytania, polecam.

Pozycja obowiązkowa do przeczytania, polecam.

Zabierałam się za tę książkę chyba ze trzy albo cztery razy. Dziś przełknęła ją na raz. Razem z jej szowinizmem, budzącym mój sprzeciw sposobem traktowania kobiet i dość barwnymi opisami scen pikantnych, których było naprawdę sporo. Taka bajka, tylko ukazująca księżniczkę, a zwłaszcza „księcia” i tego jak traktuje tę księżniczkę, w niezbyt godny pochwały, władczy i dominujący sposób. Niby historia miłosna - gdy czytałam ją „byle szybciej”, zatrzymując się nieco dłużej na „momentach”, to jakoś stała się znośna. Tyle.

Zabierałam się za tę książkę chyba ze trzy albo cztery razy. Dziś przełknęła ją na raz. Razem z jej szowinizmem, budzącym mój sprzeciw sposobem traktowania kobiet i dość barwnymi opisami scen pikantnych, których było naprawdę sporo. Taka bajka, tylko ukazująca księżniczkę, a zwłaszcza „księcia” i tego jak traktuje tę księżniczkę, w niezbyt godny pochwały, władczy i...