Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pan Ross- prosty 60-letni człowiek, do którego uśmiecha się los pewnego dnia. Nagłe, zaskakujące wydarzenie, które zmienia jego dotychczasowe życie o 180 stopni. Warto.

Pan Ross- prosty 60-letni człowiek, do którego uśmiecha się los pewnego dnia. Nagłe, zaskakujące wydarzenie, które zmienia jego dotychczasowe życie o 180 stopni. Warto.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dość przeciętna i mało zaskakująca pozycja jednego z moich ulubionych autorów. Mocno przegadana i nijak zaskakująca.

Dość przeciętna i mało zaskakująca pozycja jednego z moich ulubionych autorów. Mocno przegadana i nijak zaskakująca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra, solidna pozycja. Ciekawa historia jak zawsze u Nessera. Historia grupy przyjaciół i ich grzybobrania obecnie i 35 lat temu.
Przyznam szczerze myślałem, że mordercą okaże się ktoś inny i do samego końca historia była dla mnie mocno wciągająca.

Bardzo dobra, solidna pozycja. Ciekawa historia jak zawsze u Nessera. Historia grupy przyjaciół i ich grzybobrania obecnie i 35 lat temu.
Przyznam szczerze myślałem, że mordercą okaże się ktoś inny i do samego końca historia była dla mnie mocno wciągająca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna część sagi. Autor nie zwalnia tempa i wiedzie Czytelnika przez kolejne przygody Zordona i Chyłki. Zakończenie nietypowe- cholernie zaskakujące. Pozycja warta uwagi tylko dla fanów- szybki czasoumilacz.

Kolejna część sagi. Autor nie zwalnia tempa i wiedzie Czytelnika przez kolejne przygody Zordona i Chyłki. Zakończenie nietypowe- cholernie zaskakujące. Pozycja warta uwagi tylko dla fanów- szybki czasoumilacz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra pozycja, Robert Hunter znów w formie. Ciekawa część, na pewno trochę inna niż wcześniejsze. Nie można oprzeć się wrażeniu, że pomysł zaczerpnięty z pewnego oldskuliwego filmu- ale klasyk, to klasyk. Warto I trzeba.

Bardzo dobra pozycja, Robert Hunter znów w formie. Ciekawa część, na pewno trochę inna niż wcześniejsze. Nie można oprzeć się wrażeniu, że pomysł zaczerpnięty z pewnego oldskuliwego filmu- ale klasyk, to klasyk. Warto I trzeba.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna bardzo dobra książka Hakana Nessera.
Ciekawe czy ta historia wydarzyła się naprawdę, jeśli tak - to była naprawdę zaskakująca i to była całkiem inna historia.
Chociaż uważam, że człowiek bez psa był bardziej psychologiczny.

Kolejna bardzo dobra książka Hakana Nessera.
Ciekawe czy ta historia wydarzyła się naprawdę, jeśli tak - to była naprawdę zaskakująca i to była całkiem inna historia.
Chociaż uważam, że człowiek bez psa był bardziej psychologiczny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po prostu wspaniała, wcale nie nudna, nie ciężka, ale dojrzała i wyważona.
Mnie się podobała bardzo, historia niezbyt skomplikowana, prawie wszystko podane na tacy od początku a jednak pozycja wciągająca.
Dialogi między bohaterami to mistrzostwo, i te niedopowiedzenia, jakby taka gra, naprawdę bardzo dobra ksiązka.

Po prostu wspaniała, wcale nie nudna, nie ciężka, ale dojrzała i wyważona.
Mnie się podobała bardzo, historia niezbyt skomplikowana, prawie wszystko podane na tacy od początku a jednak pozycja wciągająca.
Dialogi między bohaterami to mistrzostwo, i te niedopowiedzenia, jakby taka gra, naprawdę bardzo dobra ksiązka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie czytałem komedii kryminalnej, ta książka była pierwsza.
Wrażenia takie sobie, nie zachwyciłem się i nie zanudziłem, były momenty śmieszne i komiczne - humor autora na pewno nie jest dla wszystkich.
Ale jako pierwsza książka z takiego kryminalnego nurtu nie było aż tak tragicznie.

Nigdy nie czytałem komedii kryminalnej, ta książka była pierwsza.
Wrażenia takie sobie, nie zachwyciłem się i nie zanudziłem, były momenty śmieszne i komiczne - humor autora na pewno nie jest dla wszystkich.
Ale jako pierwsza książka z takiego kryminalnego nurtu nie było aż tak tragicznie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dużo słabsze niż poprzednie części, finał dość przewidywalny. Sam motyw przewodni i pojedynek dwóch superinteligentnych umysłów ciekawy, ale wykonanie i realizacja dużo gorszę.
Można się miejscami nudzić...

Dużo słabsze niż poprzednie części, finał dość przewidywalny. Sam motyw przewodni i pojedynek dwóch superinteligentnych umysłów ciekawy, ale wykonanie i realizacja dużo gorszę.
Można się miejscami nudzić...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Znowu był ciekawy pomysł, znowu była wartka, szybka akcja, dynamiczne dialogi posuwające fabułę do przodu, ale za dużo tego jak dla mnie (na jedną część za dużo).
Ciekawy pomysł ze zmianą ośrodka rozwoju wydarzeń, już bez Warszawy, nowy grunt, nowe terytorium i nowe postacie... Prokurator Karolina - strzał w 10, drugoplanowa, konkretna, zdecydowana i już dobrze rozlokowana na szachownicy, naprawdę fajna atmosferę wprowadziła i komizm.
Ale byłoby zbyt pięknie, to co było tak skrupulatnie budowane przez prawie 400 stron, potem się wykoleiło i znowu było miernie...
5/10 za interesujący pomysł, realizacja już gorsza

Znowu był ciekawy pomysł, znowu była wartka, szybka akcja, dynamiczne dialogi posuwające fabułę do przodu, ale za dużo tego jak dla mnie (na jedną część za dużo).
Ciekawy pomysł ze zmianą ośrodka rozwoju wydarzeń, już bez Warszawy, nowy grunt, nowe terytorium i nowe postacie... Prokurator Karolina - strzał w 10, drugoplanowa, konkretna, zdecydowana i już dobrze rozlokowana...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Byłaby to nawet dość dobra część, gdyby wydarzenia nie były aż tak nierealne. Motyw ze Zdunem rewelacyjny, naprawdę bardzo dobry, gdyby autor poszedł w tym kierunku, to byłoby z pewnością coś wielkiego.
Tylko po co te góry?
W pewnym momencie nawet zacząłem się zastanawiać czy to Forst czy Chyłka??
Gdyby nie to byłoby więcej niż 4/10

Byłaby to nawet dość dobra część, gdyby wydarzenia nie były aż tak nierealne. Motyw ze Zdunem rewelacyjny, naprawdę bardzo dobry, gdyby autor poszedł w tym kierunku, to byłoby z pewnością coś wielkiego.
Tylko po co te góry?
W pewnym momencie nawet zacząłem się zastanawiać czy to Forst czy Chyłka??
Gdyby nie to byłoby więcej niż 4/10

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie więcej jest tutaj dramatu i powieści obyczajowej niż czystego kryminału czy thrillera. Jak sam autor zwrócił uwagę w Posłowiu. Jak widać był to zabieg celowy.
Sama książka jest dla mnie mniej niż przeciętna, wszystkie początkowe suspensy w miarę rozwoju akcji staja się coraz bardziej niewyobrażalne i mało przekonywujące. Wzloty i upadki głównych bohaterów z czasem bardziej irytują niż bawią, dlatego 4/10

Zdecydowanie więcej jest tutaj dramatu i powieści obyczajowej niż czystego kryminału czy thrillera. Jak sam autor zwrócił uwagę w Posłowiu. Jak widać był to zabieg celowy.
Sama książka jest dla mnie mniej niż przeciętna, wszystkie początkowe suspensy w miarę rozwoju akcji staja się coraz bardziej niewyobrażalne i mało przekonywujące. Wzloty i upadki głównych bohaterów z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Amerykańscy pisarze mają chyba to do siebie, że strasznie cenią sobie tempo, akcje, dynamikę... A Chris Carter ma naprawdę przeolbrzymią wyobraźnie...
"Galeria umarłych" to taka klasyka stylu Cartera, krótkie rozdziały, duża się dzieje, zwroty akcji, jakiś inteligentny psychol.
Mnie urzekła akcja z przesłuchaniem, naprawdę niesztampowa...
A to otwarte zakończenie niczym wstęp do kolejnej części- bardzo pomysłowe.

Amerykańscy pisarze mają chyba to do siebie, że strasznie cenią sobie tempo, akcje, dynamikę... A Chris Carter ma naprawdę przeolbrzymią wyobraźnie...
"Galeria umarłych" to taka klasyka stylu Cartera, krótkie rozdziały, duża się dzieje, zwroty akcji, jakiś inteligentny psychol.
Mnie urzekła akcja z przesłuchaniem, naprawdę niesztampowa...
A to otwarte zakończenie niczym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

A mnie to bardziej przypominało klasyczny film sensacyjny z lat 90.
Prawie od samego początku autor przedstawia Nam meritum i kanwę powieści. A potem tylko przesuwa pionki na szachownicy.
Debiut szachowy jest klasyczny, figury (bohaterowie) od razu ustawiają się na odpowiednich polach do ataku, nie ma elementu zaskoczenia i potem oczywiście szybko gra końcówka.
Niby wszystko jest niezła akcja, fajny humor, ale czegoś brakuje, może za wcześnie to wszystko, może za wcześniej Chmielarz wyłożył wszystkie karty na stów. Na pewno stać go na dużo więcej.

A mnie to bardziej przypominało klasyczny film sensacyjny z lat 90.
Prawie od samego początku autor przedstawia Nam meritum i kanwę powieści. A potem tylko przesuwa pionki na szachownicy.
Debiut szachowy jest klasyczny, figury (bohaterowie) od razu ustawiają się na odpowiednich polach do ataku, nie ma elementu zaskoczenia i potem oczywiście szybko gra końcówka.
Niby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę solidny thriller.
Jest tu wszystko czego możemy się spodziewać po Cobenie.
I fabuła nie jest taka głupia i przewidywalna.
Spokoje życie głównej bohaterki pewnego dnia wymyka się spod kontroli i przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć.
Podobało mi się budowanie napięcia i inny niż we wcześniejszych powieściach motyw płatnych zabójców. Dobre, naprawdę dobre :)

Naprawdę solidny thriller.
Jest tu wszystko czego możemy się spodziewać po Cobenie.
I fabuła nie jest taka głupia i przewidywalna.
Spokoje życie głównej bohaterki pewnego dnia wymyka się spod kontroli i przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć.
Podobało mi się budowanie napięcia i inny niż we wcześniejszych powieściach motyw płatnych zabójców. Dobre, naprawdę dobre :)

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szósta część przygód doktora Huntera, najprawdopodobniej ostatnia.
Wszystkie zagadki i tajemnice rozwiązane.
Na pewno ta część jest dużo lepsza od "Niespokojni zmarli" trochę gorsza od pierwszych części, ale trzyma poziom.
Zagadka, tajemnica i kilka dobrych godzin ze zmarłymi :)

Szósta część przygód doktora Huntera, najprawdopodobniej ostatnia.
Wszystkie zagadki i tajemnice rozwiązane.
Na pewno ta część jest dużo lepsza od "Niespokojni zmarli" trochę gorsza od pierwszych części, ale trzyma poziom.
Zagadka, tajemnica i kilka dobrych godzin ze zmarłymi :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna z serii przygód Ropucha. Ciężko mi ocenić ją, bo w trakcie poprzednich części autor dużo pisał o Liczbie Życia i Johnny Alcatraz. Stąd nabrałem pewnych oczekiwań co do tego jak będzie wyglądać ta część.
No cóż trochę się zdziwiłem, ale świat i realia zakładu karnego we Wronkach są barwne.
Nasz bohater jest już starszym człowiekiem i to czuć na kartach tej książki.
Na pewno nie ma tutaj juz takich zaskakujących zwrotów akcji i przygód jak w poprzednich częściach (nawet zakończenie) jest inne. Nie zmienia to faktu, że książka trzyma pewny utarty poziom.

Kolejna z serii przygód Ropucha. Ciężko mi ocenić ją, bo w trakcie poprzednich części autor dużo pisał o Liczbie Życia i Johnny Alcatraz. Stąd nabrałem pewnych oczekiwań co do tego jak będzie wyglądać ta część.
No cóż trochę się zdziwiłem, ale świat i realia zakładu karnego we Wronkach są barwne.
Nasz bohater jest już starszym człowiekiem i to czuć na kartach tej książki....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"(...) na odwrocie napisała date i trzy krótkie słowa; Zawsze mnie kochaj!"
Bardzo smutna część tej epopei.
Facet mógł mieć normalne, zdrowe, szczęśliwe życie. Niestety był młody i zbyt naiwny a do tego wierzył w ideały. Cena jaką przyszło mu zapłacić za młodzieńcze błędy był bardzo brutalna. I jak sam, Stefek, o sobie powiedział: "Któregoś ranka usiadłem na taborecie i zacząłem się wpatrywać w runy wyryte na półce. Zastanawiałem się, które symbole mogłyby określić moją, jak to mawiał Sven, drogę życia? Które mówią o tym kim jestem i dokąd zmierzam? I nagle zdałem sobie sprawę, że ja tego nie wiem! Moje życie nie miało żadnego konkretnego celu, było puste i beznadziejne. Żyłem po to, żeby tylko przetrwać kolejny dzień. Niczego nie dokonałem, niczego nie osiągnąłem, nie miałem
żadnych celów i planów. Równie dobrze mogłoby mnie nie być. Ta świadomość niosła z sobą tylko gorzki ból. Tępym wzrokiem wpatrywałem się w runy, a w głowie i w duszy czułem pustkę. Siedziałem na tym cholernym taborecie od kilku godzin i doszedłem do wniosku, że oprócz wspomnień, jedyne co mam, to tylko imię, nazwisko i ksywkę".
Bardzo, bardzo smutne.
Warto czytać Skazańca :)

"(...) na odwrocie napisała date i trzy krótkie słowa; Zawsze mnie kochaj!"
Bardzo smutna część tej epopei.
Facet mógł mieć normalne, zdrowe, szczęśliwe życie. Niestety był młody i zbyt naiwny a do tego wierzył w ideały. Cena jaką przyszło mu zapłacić za młodzieńcze błędy był bardzo brutalna. I jak sam, Stefek, o sobie powiedział: "Któregoś ranka usiadłem na taborecie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeciętna, żeby nie na pisać bardzo słaba książka. Wymęczyła mnie okropnie, nie tego się spodziewałem i chyba jak większość nie na to czekałem.

Zupełnie nie rozumiem tych, którzy piszą, że to jedna z najlepszych części -bzdura kompletna.
Zdecydowanie bardziej wolałem, kiedy Hole był młody, kiedy dopiero stawał się legendą. Kiedy pił swojego Jim Beam'a w Sydney czy Honkongu, szukał zabójców koleżanki z pracy. Wtedy bohater był ludzki, widać było jego alkoholowe słabości, nie był jak od czasów "Pierwszego śniegu" superbohaterem.

Jest tragedia, jak to wszyscy zapowiadali, ale nie ma nawet śledztwa. Bo kto je prowadzi? Zawieszony policjant? A oficjalna droga?
Nie ma czarnego charakteru takiego jak w poprzednich częściach cyklu. Bernstein, który w wcześniej był gościem od czarnej roboty, teraz został zminimalizowany do poziomu sprzątaczki czy sekretarki.
Nieliczny pozytywny aspekt po "Nożu" to wątki poboczne, chociaż i tak dużo słabsze niż w "Pragnieniu".
Trochę to tak na siłę się czytało, gdyby nie Jo Nesbo, to pewnie odłożyłbym to z powrotem na półkę.
Podobało mi się (o dziwo) zakończenie- Oslo już czyste, bez terrorysty-gwałciciela i tabula rasa- rzut kostką jako wyznacznik dalszych losów.

Ale ogólnie wrażenie- mierne !!!

Przeciętna, żeby nie na pisać bardzo słaba książka. Wymęczyła mnie okropnie, nie tego się spodziewałem i chyba jak większość nie na to czekałem.

Zupełnie nie rozumiem tych, którzy piszą, że to jedna z najlepszych części -bzdura kompletna.
Zdecydowanie bardziej wolałem, kiedy Hole był młody, kiedy dopiero stawał się legendą. Kiedy pił swojego Jim Beam'a w Sydney czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pewnym czasie wróciłem do kryminałów.
To czwarte spotkanie z komisarzem Mortką, dużo lepsze od słabego "Przejęcia".
Ciekawa, niezbyt skomplikowana fabuła trochę w stylu amerykańskich filmów lat 90-tych z duża dozą Polski czasów współczesnych (wątek ukraiński).
Zabójstwo młodej kobiety, śledztwo, drugie dno, gdzieś na uboczu podkomisarz Kochan i niby wszystko skończyło się na ostatnie stronie, ale to dopiero prolog przed następną częścią.
Podkomisarz Kochan kojarzył mi się, od samego początku, ze słabszą wersją Toma Waalera z Trylogii z Oslo, chociaż z czasem zauważyłem, że sporo mu brakuje do zaradnego, czarnego charakteru z norweskiej policji.

Po pewnym czasie wróciłem do kryminałów.
To czwarte spotkanie z komisarzem Mortką, dużo lepsze od słabego "Przejęcia".
Ciekawa, niezbyt skomplikowana fabuła trochę w stylu amerykańskich filmów lat 90-tych z duża dozą Polski czasów współczesnych (wątek ukraiński).
Zabójstwo młodej kobiety, śledztwo, drugie dno, gdzieś na uboczu podkomisarz Kochan i niby wszystko skończyło...

więcej Pokaż mimo to