Opinie użytkownika
Nie oceniaj książki po okładce. Ja oceniłam i przeceniłam. Wydanie 160-stronicowej powieści (jak podają niektóre źródła) na trzystu stronach jest po prostu śmieszne. Szkoda, że polskie wydawnictwo nie postanowiło zmarnować jeszcze więcej papieru. Zawieranie od czterech do siedmiu słów w wersie pozostawię bez komentarza.
Jak na debiut, pod względem językowym G. Samak ...
Historia ciekawa, choć momentami naiwna niczym harlequin; opowiedziana ubogą stylistyką i brakiem pisarskiej dojrzałości.
Pokaż mimo toFantastyczna! Jedna z tych powieści, których każde słowo jest najlepszym, jakiego można było użyć, a po skończeniu lektury wszystkie ma się potrzebę przeczytać jeszcze raz. I jeszcze jeden, i kolejny...
Pokaż mimo to
Bardzo ciekawa żydowska legenda, w porządku zamysł fabuły i beznadziejne pisarstwo. Lub beznadziejne pisarstwo i jeszcze gorszy przekład.
Opisy postaci niemalże nie istnieją, a akcja wcale nie jest taka wartka, jak to zapewne wymarzył sobie autor. Niestety nie jest on godnym następcą Dana Brown'a, a jedynie marnie się na nim wzorującym fascynatem.
Molestowanie niejedno ma imię.
Wydaje nam się, że wiemy o nim wszystko. Rzecz jasna teoretycznie. To zawsze jest zły dorosły i bezbronne, przerażone dziecko; nierówna walka dobra ze złem z oczywistą winą tylko jednej ze stron. Bo który dwunastolatek lubi być wykorzystywany?
"Jerry Houseman mnie dotykał." Robbie Young pewnego dnia wyznaje matce, że od miesięcy był...
Przeciętna. Van Cauwelaert trochę zbyt chętnie podejmował nowy wątek, nie dopracowawszy niestety poprzedniego, toteż jest ich w powieści zbyt wiele, w dodatku jakby przypadkowych, jakby nie łączących się z tematem głównym. W efekcie czytelnik nie wie, na czym skupić uwagę. Odrobinę się zatem gubi, odrobinę nawet... nudzi. Akcja płynie powoli tylko po ty, by momentami w...
więcej Pokaż mimo to
Okładka przepiękna - liryczna, kobieca; zapowiadająca takąż właśnie treść. A tu rozczarowanie. Ogromne, nigdy się jeszcze tak bardzo nie pomyliłam.
I rzadko zdarza mi się żałować przeczytania danej powieści.
Przekombinowana, odrażająca. Mam nadzieję, że szybko o niej zapomnę. A panią Pustkowiak omijać będę szerokim łukiem.
Mocna historia opowiedziana słabym językiem. Bardzo słabym. Do tego stopnia, że nie jestem w stanie stwierdzić czy zawinił brak literackiego talentu autora czy brak literackiego talentu tłumacza. Powieść nieudana. Raczej nie polecam.
Pokaż mimo toDosłownie kilka mądrych zdań ginących w gąszczu innych - pod względem językowym po prostu żałosnych. Styl pisarski trzynastolatka, tak jak autor przekonanego, że może podbić świat. Niestety nie tą powieścią...
Pokaż mimo to
Ta powieść to jakiś żart. Carlo Meier irytuje na każdej stronie. Przekonuje, że wszyscy brytyjscy emeryci myślą jak ośmiolatki, a na Wsypach nie znajdzie się ani jednego Polaka poprawnie mówiącego po angielsku (tym bardziej wśród tych wykształconych, na co dzień mających kontakt z ludźmi), ani noszącego typowo polskie (czy też w ogóle istniejące!) imię.
Gratuluję, ośmieszył...
Czytałam w oryginale. "Before the Poison" pisana ładną i przystępną angielszczyzną niestety nie zachwyca. Nie żałuję jednak czasu poświęconego tej lekturze. Chętnie chwycę za kolejną autorstwa Robinsona, gdy tylko podejmie wyzwanie nieco ciekawszej tematyki. Albo nawet tę nieciekawą w sposób interesujący opisze, bo tego właśnie w tej powieści zabrakło.
Pokaż mimo toPomyłka. To nie powieść, to plan wydarzeń. Zbyt dziwnych, zbyt nieprawdopodobnych, momentami absurdalnych. Na szczęście szybko się go czytało, więc ilość zmarnowanego czasu pozostaje niewielka. Serdecznie nie polecam.
Pokaż mimo to
Odważna, jednak można było odważniej. Nietypowa, wręcz dziwna.
I bardzo liryczna. I bardzo dobrze.
Po książce z hasłem "thriller filozoficzny" na okładce spodziewałam się czegoś lepszego. Zdecydowanie za mało thrillera w thrillerze, a jeszcze mniej elementów filozoficznych. Niemniej jednak powieść niezła. Akcja dzieje się w moim ulubionym skandynawskim kraju i za to duży plus.
Pokaż mimo toOdrobinę się zawiodłam. Miałam nadzieję, że przeczytam (kolejną) fascynującą powieść o człowieku chorym umysłowo, tymczasem była to nudna historia o kobiecie prowadzącej śledztwo, które swe zwieńczenie miało choć nie do końca) w sali sądowej. Zbyt mało uwagi autor poświęcił wątkowi autyzmu, a, nie ukrywam, właśnie dla niego sięgnęłam po tę książkę. Szkoda.
Pokaż mimo toUlubiona z wielu względów. Świetnie zarysowane postaci, dopracowane wątki, tematyka, której szukałam. Często wracam pamięcią. Polecam.
Pokaż mimo to