Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Pozycja należy do tych książek, które zostawiają nas w konsternacji. Zastanawiamy się, czy było to dobre, rewelacyjne, czy może zwyczajnie takie sobie.

Osobiście ocenię "Księgę Kłamstw" na 7 gwiazdek ze względu na zarys fabuły, zachowaną dynamikę oraz pomysłowość. Nie ma jednak wątpliwości, że jest to pierwsza i ostatnia część przygód naszych bliźniaczek. Takie przynajmniej mam odczucia względem zakończenia.

Sama książka nie jest zła. Długo jednak musimy zastanawiać się nad tym, czy nasze siostry w końcu zrozumieją o co w tym wszystkim chodzi.

Zaznaczę moją opinię jako spojler, by nikt później nie miał jakiś pretensji.

Tak więc są i one. Rozdzielone bliźniaczki i przepowiednie, z której dowiadujemy się, że jedna jest zła, natomiast druga jest kwintesencją dobra.

Ich matka na samym początku książki umiera, co za tym idzie dopiero wtedy dziewczęta spotykają się i zaczynają zacieśniać więzi rodzinne.
Piper jest charakterna, wie czego chce i wszystko otrzymuje. Quinn jak dla mnie jest zrobiona na taką trochę ułomną. Boi się wszystkiego, traumatyczne dzieciństwo, brak miłości... bla, bla, bla.

Atutem tej historii jest to, że możemy czytać i dzięki temu patrzeć z perspektywy obu sióstr. Dostrzec różnice w myśleniu, postrzeganiu i w celach, do których dążą.

Piper chce kontroli nad swoim życiem. Chce mieć na zawsze swojego chłopaka Zacka, siostrę za najlepszą przyjaciółkę...

Quinn... w zasadzie ona chyba chce chłopaka swojej siostry, ale zakładam, że jak przeczyta się tą książkę wszystko się rozjaśni.

Polecam, choć nie gwarantuję, że po pozycji tej fajerwerki wybuchną nad waszymi głowami oraz, że z ust wyrwie wam się "Świetna, rewelacyjna, chce więcej!". Jest to raczej czaso-umilacz, czaso-zapychacz.

Pozycja należy do tych książek, które zostawiają nas w konsternacji. Zastanawiamy się, czy było to dobre, rewelacyjne, czy może zwyczajnie takie sobie.

Osobiście ocenię "Księgę Kłamstw" na 7 gwiazdek ze względu na zarys fabuły, zachowaną dynamikę oraz pomysłowość. Nie ma jednak wątpliwości, że jest to pierwsza i ostatnia część przygód naszych bliźniaczek. Takie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Buntowniczka z pustyni to książka, którą czyta się z zapartym tchem! Nie ma co tu kryć. Rewelacyjna propozycja na ciche, samotne wieczory z kubkiem herbaty w ręce!

Świat magii woła nas do siebie na zaczarowaną pustynie, gdzie historie o Dżinach to nie mity i legendy, a przestrogi. Gdzie Książę Buntownik jest ostatnią nadzieją ludu. Gdzie miłość bywa zwodnicza i niebezpieczna.

Nie mogę doczekać się kolejnej części, po którą niezaprzeczalnie sięgnę. Buntownicza z pustyni, czy też Niebieskooki Bandyta przyzywa w dzicz pustynnej czeluści, gdzie pokazuje nam jak dalece można się poświęcić dla ludzi i miejsc, które składają się na jedno, długo poszukiwane słowo. DOM.

Buntowniczka z pustyni to książka, którą czyta się z zapartym tchem! Nie ma co tu kryć. Rewelacyjna propozycja na ciche, samotne wieczory z kubkiem herbaty w ręce!

Świat magii woła nas do siebie na zaczarowaną pustynie, gdzie historie o Dżinach to nie mity i legendy, a przestrogi. Gdzie Książę Buntownik jest ostatnią nadzieją ludu. Gdzie miłość bywa zwodnicza i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jednym z podstawowych według mnie minusów w tej książce jest to, że na początku historia rozkręca się powoli. Wszystko dzieje się swoim rytmem, ale pod koniec Veronica Roth jakby przypomniała sobie, że ta książka musi mieć jakiś koniec.

Zaznaczę swoją opinię jako spojler, choć sama nie do końca wiem, czy tak właśnie można to nazwać.

Na początku poznajemy Akosa i jego rodzinę, może wam się wydawać,że to on gra tu główne skrzypce, ale nic bardziej mylnego. Akos służy nam tylko jako wprowadzenie do historii kosmosu, podziału, darów nurtu... Jednak prawdziwą bohaterką "Naznaczeni śmiercią" jest Cyra, która spowita jest czarnymi wiciami nurtu. Sprawiają one ból nie tylko temu kto jej dotnie, ale również jej samej.

W tej historii ludzie posiadający "los" są wartością dla historii galaktyki. Nic też dziwnego, że Cyra i Akos posiadają swoje losy. Ona przekroczy Dział, on będzie służył rodzinie Noaveków, rodzinie Cyry.

Dodatkowym atutem Akosa jest to, że neutralizuje on działanie nurtu, w tym przypadku przydaje się on Cyrze przy uwolnieniu jej od bólu. Tak zwany cudowny dotyk.

Wszystko byłoby dla mnie cudne, piękne, gdyby w pewnym momencie Roth w dość nienaturalny sposób przyśpieszyła zacieśnianie więzi między naszą dwójką bohaterów. Cała koncepcja w ogólnym odniesieniu jest dla mnie na 5+. Polecam nawet jeżeli odpycha was parowanie wszystkich już na początku drogi z książką, co dla Roth chyba jest dość typowym zjawiskiem. Spójrzmy przykładowo na Niezgodną. Tam też losy Tris i Cztery powiązały się ze sobą wystarczająco szybko, by nie trzymać czytelnika w stresie oraz niewiedzy.

Jednym z podstawowych według mnie minusów w tej książce jest to, że na początku historia rozkręca się powoli. Wszystko dzieje się swoim rytmem, ale pod koniec Veronica Roth jakby przypomniała sobie, że ta książka musi mieć jakiś koniec.

Zaznaczę swoją opinię jako spojler, choć sama nie do końca wiem, czy tak właśnie można to nazwać.

Na początku poznajemy Akosa i jego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Diabolika bez dwóch zdań jest pozycją wartą przeczytania. Emocje, które otrzymujemy od S.J. Kincaid są tak rzeczywiste, że osobiście zaczęłam się zastanawiać, gdzie w tym wszystkim znajdują się granice. Tak pochłonęły mnie sprzeczności naszej Nemezis, że zaczęłam odbierać jej problemy jak swoje.

Nie ma co kryć, że jest to powieść młodzieżowa z elementem romansu. Mamy Nemezis, która została stworzona w celu niesienia spustoszenia. Humanoida, który nosi w sobie człowieczeństwo, ale ciągle wynajduje powody, by temu zaprzeczyć. Dlaczego?

Sydonia jest odpowiedzią na wszystko dla naszej kochanej diaboliki, tylko co jeżeli przyszła Pani senator nie może być blisko Nemezis?

Prawda jest taka, że ta książka ma wiele zwrotów, a gdybym chciała poruszyć tu chociaż część z nich musiałabym bardzo dużo zdradzić. Sądzę jednak, że nie jednej osobie przyjemność sprawi odkrycie świata kosmosu samodzielnie.

Diabolika bez dwóch zdań jest pozycją wartą przeczytania. Emocje, które otrzymujemy od S.J. Kincaid są tak rzeczywiste, że osobiście zaczęłam się zastanawiać, gdzie w tym wszystkim znajdują się granice. Tak pochłonęły mnie sprzeczności naszej Nemezis, że zaczęłam odbierać jej problemy jak swoje.

Nie ma co kryć, że jest to powieść młodzieżowa z elementem romansu. Mamy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czysta precyzja i oszołomienie czytelnika. Autorka sprawia, że spod nóg usuwa nam się grunt i to właśnie ukazuje, dlaczego ta pozycja jest obowiązkowa dla każdego miłośnika literatury Young adult.

Feyra stoi na ślubnym kobiercu, błaga w myślach Matkę, by ta uratowała ja przed tą decyzją. Prosi o cokolwiek, byle tylko nie powiedzieć "tak" naszemu Kochanemu Tamlinowi. Kto ja ratuje z opresji?

Książę Dworu Nocy, który powołuje się na ich umowę spod Góry, gdzie Amarantha zabiła nasza nowonarodzoną fae wysokiego rodu.

Pomimo nienawiści wobec Rhysanda, Feyra, nieśmiertelna o śmiertelnym sercu jest mu na swój unikatowy sposób wdzięczna.

Maas znowu udowadnia nam jak piękne sentencje potrafi tworzyć, jakie tłumy porywać i ile serc skryszyć.

Po pierwszym tomie nie sadzilam, ze znowu dane będzie mi zasmakowac tylu emocji. Ta historia, te wątki, to wszystko. Kawałek po kawałku szlifowany diament, ktory wart jest czasu dla niego poświęconego.

Dwór mgieł i furii zadziwia, uczy i obiecuje. To idealny przykład na to, ze nie powinno się oceniać książki po okładce oraz, ze rodzina to nie tylko więzy krwi.

Czysta precyzja i oszołomienie czytelnika. Autorka sprawia, że spod nóg usuwa nam się grunt i to właśnie ukazuje, dlaczego ta pozycja jest obowiązkowa dla każdego miłośnika literatury Young adult.

Feyra stoi na ślubnym kobiercu, błaga w myślach Matkę, by ta uratowała ja przed tą decyzją. Prosi o cokolwiek, byle tylko nie powiedzieć "tak" naszemu Kochanemu Tamlinowi. Kto ja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Dwór cierni i róż" to moje pierwsze spotkanie z Panią Maas. Przyznaję, że pewnie nie doszłoby do tego, gdyby nie bookstagramowy bum na tę pozycję. Od razu dodam, że nic dziwnego, gdyż jest ona fenomenalna i w żadnym razie nie można tu mówić o przesadnej egzaltacji.

Historia opowiada o życiu dziewiętnastoletniej Feyry, która złożyła umierającej matce obietnicę. Zaopiekuje się swoimi dwiema starszymi siostrami i ojcem, który stracił cały ich majątek. Na jej barkach leży wielka odpowiedzialność, a jest jeszcze taka młoda...

Zimna. Sroga i okrutna daje się im we znaki. Biedna Feyra musi zapewnić rodzinie pożywienie, ciepło, dach nad głową. Dbać o to, aby siostry nie trwoniły ciężko zarobionego przez nią gorsza... Jedynym marzeniem tej dziewczyny nie jest nic innego jak tylko wydać siostry za mąż i zostać samej z ojcem, malując obrazy, na które w tym momencie zwyczajnie nie ma czasu i pieniędzy.

Za murem, niedaleko jej wioski, leży Prythian. Królestwo nieśmiertelnych fae, o których legendy i stare rymowanki mówią, że są okrutni i bezlitośni. Czemu Feyra będzie musiała udać się do świata, który jest dla niej tak obcy i niebezpieczny? To proste. Zabija jednego z nich, obdziera ze skóry, po czym sprzedaje na targu jakby nigdy nic.

Książka jest cudownie napisana. Jeżeli zaczniesz ją czytać, a masz skłonności do czytania romansów z dozą brutalności oraz magicznego świata... Cóż, wpadniesz po uszy. Sarah J. Maas postarała się, aby nikt nie przeszedł obok tej pozycji obojętnie. Po prostu jest to niemal graniczące z cudem.

Porywająca, niewiarygodna, urzekająca. Pełna prawdziwych emocji, dobrze stworzonych postaci i dodatkowo z wybitnie rozpisaną akcją. Nie nudzi, trzyma w napięciu, a czas ucieka przy niej tak szybko, jakbyśmy napili się zaczarowanego wina przyrządzonego przez samych nieśmiertelnych.

"Dwór cierni i róż" to moje pierwsze spotkanie z Panią Maas. Przyznaję, że pewnie nie doszłoby do tego, gdyby nie bookstagramowy bum na tę pozycję. Od razu dodam, że nic dziwnego, gdyż jest ona fenomenalna i w żadnym razie nie można tu mówić o przesadnej egzaltacji.

Historia opowiada o życiu dziewiętnastoletniej Feyry, która złożyła umierającej matce obietnicę. Zaopiekuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oh Terry. Terry, Terry, Terry... Jak mogłeś to zrobić? Dlaczego? Mieliśmy przecież sobie zaufać,a Ty? Terry, zawiodłam się.

Kamienie Elfów to drugi tom Kronik Shannary. Historia o wojnie, trudnych decyzjach, zagubieniu i miłości. Nie czytałam pierwszego tomu, ale wnioskując po tym co zastałam w krainie elfów to nie istotne. Nie jest to ciąg i to co było, zwyczajnie nie ma większego wpływu na to co jest teraz. Od wydarzeń z Miecza Shannary minęło już 50 lat i do czynienia mamy na chwilę obecną z Amberle - księżniczką elfów, Wilem Ohmsfordem - uzdrowicielem, półelfem i obrońcą księżniczki.

Cztery Krainy są w niebezpieczeństwie,bo magiczne drzewo, Ellcrys, umiera. Ściana Zakazu, którą trzymała w ryzach, rozpada się. Do doliny przedostaje się wszelkie zło, które zostało tam zapieczętowane wiele stuleci temu.

Ostatnią nadzieją dla ludu elfów jest jedyna żyjąca Wybrana. Wybrana, która zrezygnowała z tej funkcji jakiś czas temu i tym samym zhańbiła całą rodzinę. Sęk w tym, że ta dziewczyna to właśnie nasza mała Amberle, która nie chce mieć z Ellcrys nic wspólnego, dlaczego?

Trzeba to przeczytać. Jest to pozycja, która ma w sobie tajemnicę, wiele krwi i ofiary. Niesie ze sobą romantyczne uczucie i przeczucie, że coś złego czyha za rogiem. Może trzymać w niepewności, sprawić, że nie będziesz już chciał czytać...

Książka jest bardzo dobra. Płakałam na zakończeniu, ale do tej pory nie wiem, czy były to łzy wzruszenia, złości, a może niedowierzania, że tak właśnie kończą się przygody naszej Amberle i Wila Ohmsforda.

Chciałabym móc napisać coś jeszcze, ponieważ czuję lekki niedosyt i frustracje po zakończeniu, ale nie chce też zdradzić zbyt wiele szczegółów.

Obowiązkowa pozycja dla Panów, ponieważ pomimo wspomnianego wątku miłosnego, jest to książka przede wszystkim o wojnie i poświęceniu.
Sądzę też, że nie jedna Pani również skusi się na przebrnięcie przez historię krwią płynącą, by dowiedzieć się jak rozkwitło uczcie. Przede wszystkim jednak obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników dobrego fantasy.

8/10 i jako, że już przeczytałam książkę, rozważę zaznajomienie się z serialem. Mam nadzieję, że jest równie dobry jak pierwowzór.

Oh Terry. Terry, Terry, Terry... Jak mogłeś to zrobić? Dlaczego? Mieliśmy przecież sobie zaufać,a Ty? Terry, zawiodłam się.

Kamienie Elfów to drugi tom Kronik Shannary. Historia o wojnie, trudnych decyzjach, zagubieniu i miłości. Nie czytałam pierwszego tomu, ale wnioskując po tym co zastałam w krainie elfów to nie istotne. Nie jest to ciąg i to co było, zwyczajnie nie ma...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: ,

Czytając tę książkę należy pamiętać, że jest to scenariusz sztuki, co za tym idzie nie możemy oczekiwać tam klimatu i błyskotliwości samej Pani Rowling.

Mimo, że znów pojawiamy się w Hogwarcie i kolejny raz spotykamy naszych kochanych przyjaciół z dzieciństwa, nie możemy liczyć na więcej niż kilka epizodów z tymi kluczowymi niegdyś postaciami.

Cała historia kręci się wokół syna Potter'a i Malfoy'a, którzy są ciekawym duetem. Problem w tym, że w moim odczuciu postacie te są strasznie... hm. Ciapowate? Bezbarwne? Mazgajowate? Nie chce użyć słowa - upośledzone, bo byłoby to już chyba zbyt krzywdzące.

Koncepcja sama w sobie jest ciekawa, ale sam scenariusz nie wiele może nam pokazać, nie wiele wytłumaczyć. Są wątki, które mnie wciągnęły i bardzo chciałabym poznać więcej szczegółów, a są sceny, przez które przechodziłam obojętnie. Jednym słowem co za dużo to nie zdrowo. Bardzo szyba akcja, można się pogubić w całej koncepcji.

Całość czyta się szybko. W zaledwie parę godzin można przebrnąć przez tę książkę, a na końcu spotkać jeden wielki nie dosyt. Każdy Potterhead przyzna, że to fantastyczna sprawa móc wrócić do magicznego świata Hogwartu, gdzie Ślizgoni toczą walkę z Gryfonami,Krukoni mędrkują,a Puchoni... Puchoni po prostu łączą wszystko co zwariowane i niekonwencjonalne.

Wydanie scenariusza świetnie prezentuje się na półce, dodatkowo jest cudownym dodatkiem kolekcjonerskim dla każdego Pottermaniaka. Mimo to uważam, że książka zasługuje na miano tylko lub aż dobrej.

Golden Trio na zawsze będzie w moim sercu, bo to dzięki nim zaczęłam dostrzegać pewne wartości, którymi powinniśmy się kierować w życiu, ale ich przygody skończyły się w Insygniach Śmierci na peronie 9 i 3/4. Reszta to tylko domysły.

Czytając tę książkę należy pamiętać, że jest to scenariusz sztuki, co za tym idzie nie możemy oczekiwać tam klimatu i błyskotliwości samej Pani Rowling.

Mimo, że znów pojawiamy się w Hogwarcie i kolejny raz spotykamy naszych kochanych przyjaciół z dzieciństwa, nie możemy liczyć na więcej niż kilka epizodów z tymi kluczowymi niegdyś postaciami.

Cała historia kręci się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najpierw obejrzałam film, co było moim błędem. Przez ten mój błąd sceptycznie podeszłam do historii, która z ekranizacją ma tyle wspólnego co kot napłakał.
Jasne, mamy osobliwe dzieci, dziadka herosa i wizyty u psychologa... Wyspa też się zgadza i.. i... Chyba tyle.

Jacob mieszkał w miasteczku, gdzie miał tylko jednego przyjaciela, rodzice traktowali go jakby był z porcelany. Osoba do której chłopak był przywiązany to dziadek, który na stare lata zwariował. Nic nadzwyczajnego. Czasem tak bywa.

Wszystko zmienia się, gdy Jake będąc w pracy dostaje dziwny telefon. Poruszony słowami dziadka jedzie do niego do domu, gdzie niestety zastaje go na wpół żywego. Ostatnie słowa- masz odnaleźć Ptaszysko i wyspę.

Terapia, leki, sentyment... Chłopak wraz z ojcem wyrusza na tajemnicze odludzie, gdzie dowiaduje sie, ze sierociniec 3 września 1945 roku został zniszczony podczas nalotu. Tylko skąd w takim razie listy od Pani Peregrrine, która ponoć zginęła wraz ze wszystkimi dziećmi podczas wybuchu?

Historia opowiada o dzieciach, które wykazują nadzwyczajne- choć moze powinnam napisać osobliwe- zdolności, takie jak latanie, wskrzeszanie zmarłych, nadludzka siła... Jacob odnajduje w końcu swoje miejsce na ziemi i nikt nie ma go tam za świra, co więcej! W końcu ma więcej niż jednego przyjaciela, a ma nawet szanse na miłość.

Książka nie jest napisana źle, ale nie mogę dać więcej niż 6/10. Film bardziej przypadł mi do gustu i według mnie lepiej opisał nam monotonny świat osobliwców. A już na pewno nie zdzierżę, że nasza Emma w filmie panuje nad wiatrem, a nie ogniem, jak w oryginale. Do tego potwory, które posilały się tylko oczami jest bardziej interesujące niż potwory pożerające całą swoją ofiarę.

Najpierw obejrzałam film, co było moim błędem. Przez ten mój błąd sceptycznie podeszłam do historii, która z ekranizacją ma tyle wspólnego co kot napłakał.
Jasne, mamy osobliwe dzieci, dziadka herosa i wizyty u psychologa... Wyspa też się zgadza i.. i... Chyba tyle.

Jacob mieszkał w miasteczku, gdzie miał tylko jednego przyjaciela, rodzice traktowali go jakby był z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wielki finał okazał się tylko finałem.

Nie rozumiem, dlaczego Mia, która jest postacią drugoplanową jest bystrzejsza od swojej siostry, która gra pierwsze skrzypce. Dzięki małej Silver dowiadujemy się miedzy innymi tego, kto jest autorem bloga Tittle-Tattle. Tajemnica Secrecy idzie w zapomnienie.

Anabel odpuściła, choć wciąż stara się przekonać wszystkich do istnienia demona. Grayson skrupulatnie pracuje nad tą zagadką, by udowodnić starej przyjaciółce, ze jej demon jest tylko wyimaginowanym tworem wyobraźni.

Arthur grozi i zastrasza naszą fantastyczna trójkę, mąci w umysłach ludzi pokazując swoją siłę w sferze snów. Manipuluje korytarzem sprawiając, ze wszystkim pojawia się gęsia skórka. Jak się go pozbyć? Liv i Henry kombinują.

Lekcja pilotażu w trzeciej części niestety jest, w moim odczuciu, prawie głównym wątkiem. Jasne, ze dla każdej dziewczyny pierwszy raz jest ważny, ale nasza Liv przesadza. Do tego jest to przerysowana karykatura, którą miałam za każdym razem ochotę pominąć. Co za dużo to nie zdrowo. Tak jak bardzo lubiłam Henry'ego tak po prostu doświadczyłam przesytu tą postacią.

Pojawia się wiele nowych wątków, które nie zostają wykorzystane, dlatego też zakończenie, z którym wiązałam wielkie nadzieje nie było takie ekscytujące.
Książka pozostawiała po sobie wiele pytań, niedomówień i jeden olbrzymi niedosyt.

Całokształt 8,5/10. Kerstin Gier stworzył trylogię, która jest fenomenalną młodzieżówką. Do tego sam wygląd książek będący cudowną ozdobą regału. Nic oddać nic ująć. Jedyne co mogę napisać to- gdzie,do cholery, są moje drzwi?!

Wielki finał okazał się tylko finałem.

Nie rozumiem, dlaczego Mia, która jest postacią drugoplanową jest bystrzejsza od swojej siostry, która gra pierwsze skrzypce. Dzięki małej Silver dowiadujemy się miedzy innymi tego, kto jest autorem bloga Tittle-Tattle. Tajemnica Secrecy idzie w zapomnienie.

Anabel odpuściła, choć wciąż stara się przekonać wszystkich do istnienia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna część i kolejny zachwyt!

Nasza Liv już od kilku miesięcy mieszka w domu Ernesta. Okazuje się, ze nie taki diabeł straszny... Nowa rodzinka okazuje się być znośna, nawet Florence, która polubiła niemiecka niańkę.

Liv i Henry są wciąż parą, Anabel poszła do lamusa i na prochach siedzi w zamkniętym ośrodku psychiatrycznym. Persefona i Silver stają się ciekawą parą przyjaciółek... Może się wydawać, że wszystko zmierza ku dobremu, ale nagle na korytarzu pojawia się ktoś nowy, Henry staje się tajemniczy, a Mia zaczyna lunatykować...

Niby takie nic, ale gdy twoja siostra przez sens chce cię udusić to chyba masz prawo panikować, prawda?

Kontynuacja równie dobra jak pierwsza część trylogii. Zdecydowanie więcej niewiadomych, które dodają dynamiki. Postać Mii Silver wygrywa wszystko! Aż szkoda, ze jest to postać drugoplanowa, ale jak to mówią - Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma!

Jeżeli jednak o chłopaka Liv chodzi... Henry zdobywa tu tyle minusów, że aż serce boli. Całe szczęście Liv ma wsparcie w swoim przyrodnim bracie i przyjaciółce Persefonie.

8/10 !! Nic dodać, nic ująć.

Kolejna część i kolejny zachwyt!

Nasza Liv już od kilku miesięcy mieszka w domu Ernesta. Okazuje się, ze nie taki diabeł straszny... Nowa rodzinka okazuje się być znośna, nawet Florence, która polubiła niemiecka niańkę.

Liv i Henry są wciąż parą, Anabel poszła do lamusa i na prochach siedzi w zamkniętym ośrodku psychiatrycznym. Persefona i Silver stają się ciekawą parą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia, którą przedstawia nam Kerstin Gier jest wciągająca, humorystyczna, ale i tajemnic. Już pomijając oprawę książki, która zachwyca wykonaniem... A mówią nie oceniaj książki po okładce! Na szczęście samo opakowanie jest równie świetne jak wnętrze.

Liv Silver jest nastolatką z rozbitej rodziny. Wraz z młodszą siostra, nianią i matką wędrują po świecie. Swoje miejsce na ziemi znajdują w końcu w Londynie, gdzie ich matka spotkała swoją miłość. Ani Liv, ani Mia nie były przygotowane na taką wiadomość, wiec sieją wszem obecny chaos i zniszczenie.

Nowa szkoła, nowi ludzie i w końcu możliwość do zawarcia przyjaźni, a nawet pierwszych miłości. Nowe przyrodnie rodzeństwo, nowy kot, nowy wujek... Tak w zasadzie wszystko w życiu naszej Liv jest nowe i nieznane.

Tego wszystkiego na pewno nie ułatwia fakt dziwnie realnych snów, w których spotyka najprzystojniejszych uczniów Frognal Academy. Ja bym nie narzekała, ale nasza Liv próbuje rozwikłać zagadkę. O Co chodzi z tym rytuałem? Co to za demon? Kim jest Anabel Scott? Dlaczego oni wiedzą o niej tak dużo nawet z nią nie rozmawiając?

Interesujące i kradnące serce dzieło. Nie tylko treść, ale i czcionka w książce ułatwia nam czytanie. Dzięki czemu książkę pochłania się zdecydowanie za szybko! Liv mimo swojej upartości dziecka okazuje się być naprawdę ciekawą postacią. Miło jest z nią przeżywać te wszystkie wewnętrzne rozterki. A ile radości daje główkowanie o co w tym wszystkich chodzi!

Polecam każdemu, kto ma chwilowy przesyt wampirów, wilkołaków. Gier przypomina nam, ze fantastyka nie kończy się tylko na "Zmierzchu".

Historia, którą przedstawia nam Kerstin Gier jest wciągająca, humorystyczna, ale i tajemnic. Już pomijając oprawę książki, która zachwyca wykonaniem... A mówią nie oceniaj książki po okładce! Na szczęście samo opakowanie jest równie świetne jak wnętrze.

Liv Silver jest nastolatką z rozbitej rodziny. Wraz z młodszą siostra, nianią i matką wędrują po świecie. Swoje miejsce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tudi Canavan jest moim mistrzem! Uwielbiam jej przedstawienie świata magii i podziałów społecznych wokół których kręci się historia pierwszej części trylogii - "Gildii Magów". Historia dla mnie porywająca, choć ujmę trochę punktów za zbyt naciągane i przedłużane poszukiwania głównej bohaterki.

Sonea jest dziewczyną ze slamsów i w dniu Czystki odkrywa, że drzemie w niej potencjał magiczny. Jej przyjaciel Cery postanawia ją ukryć, co opisywane jest przez znaczną część książki. Zabieg nie jest najgorszy, gdyż w między czasie możemy bliżej poznać przyzwyczajenia i upodobania naszej bohaterki oraz zauważyć jej ślepotę na uczucie jakim darzy ją Ceryni.

W między czasie spoglądamy też na perspektywę magów, którzy chyba nie do końca wiedzą jak wygląda życie w slamsach. Niektórzy nawet zaczynają rozumieć dlaczego bylcy ich nienawidzą, ale nie przesadzajmy z tą empatią.

Ciekawie pokazane stracie dwóch światów. Nie wszystkie postacie są do znudzenia przewidywalne, a co za tym idzie nie są one jednowymiarowe! Naprawdę możemy wczuć się w przygodę jaką przeżywa Sonea i z zapartym tchem zastanawiać się nad posunięciem każdego z poszczególnych bohaterów historii.

Trudi wykonała kawał dobrej roboty, zdobyła moje serce i teraz nie mogę doczekać się kolejnej części przygód naszej magicznej bohaterki oraz jej przyjaciół.

Tudi Canavan jest moim mistrzem! Uwielbiam jej przedstawienie świata magii i podziałów społecznych wokół których kręci się historia pierwszej części trylogii - "Gildii Magów". Historia dla mnie porywająca, choć ujmę trochę punktów za zbyt naciągane i przedłużane poszukiwania głównej bohaterki.

Sonea jest dziewczyną ze slamsów i w dniu Czystki odkrywa, że drzemie w niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka prosta w przekazie. Idealna na wieczór, może dwa. Miło się czytało, ale nie mam poczucia, że wrócę do tej historii. Po prostu znalazła się na liście książek odhaczonych-zaliczonych.

Głowna bohaterka? Dziecinna, bojąca się życia. Ma przyjaciela, zadaje się z ludźmi, których nie trawi. Zwykła, przeciętna nastolatka. Nic nadzwyczajnego.
Prowadzi bloga, okey. W zasadzie nic zapierającego dech w piesiach.
Opisuje swoje życie pod kryptonimem. Jakże konspiracyjnie i tajemniczo.
Poznaje chłopaka i bum! Love story, ale czy takie zwykłe?

Typowa, lekka młodzieżówka. Dla każdego komu akurat się nudzi, ma barierę czytelniczą (tzn. nie ma weny do czytania), bądź zwyczajnie chce przeczytać coś tak banalnego, że w pewnych momentach nawet uroczego.

Trochę naciągane 7/10, za samą koncepcję szarej myszki, która przeżywa rozterki dojrzałości i wpada w wir popularności. Blog + tajemnica + uświadamianie, że ludzie naprawdę się zmieniają wraz z mijającymi latami, tak samo jak ich upodobania i przyzwyczajenia.

Polecam z przymrużeniem oka, bo jednak bohaterka bywa męcząca.

Książka prosta w przekazie. Idealna na wieczór, może dwa. Miło się czytało, ale nie mam poczucia, że wrócę do tej historii. Po prostu znalazła się na liście książek odhaczonych-zaliczonych.

Głowna bohaterka? Dziecinna, bojąca się życia. Ma przyjaciela, zadaje się z ludźmi, których nie trawi. Zwykła, przeciętna nastolatka. Nic nadzwyczajnego.
Prowadzi bloga, okey. W...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Naznaczona Kristin Cast, Phyllis Christine Cast
Ocena 6,4
Naznaczona Kristin Cast, Phyll...

Na półkach: ,

Przeczytałam ją pierwszy raz kiedy miałam lat 13. Wtedy były pierwsze fascynacje wampirami i nie ważne, czy książka była dobrze napisana. Miało się ją szybko czytać, a w historii miało roić się od przystojnych wampów łamiących serca.

Tak, byłam i pewnie wciąż (w pewnych sporadycznych przypadkach) jestem tym typem czytelniczki. Główna bohaterka -> kilku facetów opisywanych mianem "ciacho" -> trudne wybory -> złamane serca -> i ratowanie świata.

Dla mnie bomba.

Duet matki i córki zdobył moje serce. Pomysł nie jest zły. Szkoła wampirów, bogini Nyks, czyhające zło. Super motyw z przeciwieństwami.
"Jasne nie zawsze oznacza dobro, a ciemność nie zawsze niesie ze sobą zło" - czy coś w tym stylu.

Nie mniej jednak... Zoey jest zwykłą nastolatką, ma chłopaka, przyjaciółkę, problemy rodzinne. Pewnego dnia zostaje naznaczona i musi uczęszczać do szkoły wampirów jako adept. Nie wiadomo czy nie odrzuci przemiany.

Od razu na wstępie ma ścięcie z popularną Afrodytą, wpada w oko przystojnego Erica. Zdobywa paczkę oddanych przyjaciół oraz przychylność samej bogini!

Pierwsza część przygód Zoey i jej przyjaciół jest świetna. Oczywiście Panie Cast popełniły kilka faux pas, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Książka kierowana raczej do osób w przedziale wiekowym 13-16. Choć oczywiście nie przeczę, że i starsi koneserzy się nie znajdą. W końcu ja dopiero ostatnio zakończyłam serię (13 książek + 4 dodatki). Mogę jednak przyznać, że mimo pewnych infantylności, głupot wymyślonych przez autorki i później ciągnięcia historii na siłę Dom Nocy ma w sobie to coś.

Przeczytałam ją pierwszy raz kiedy miałam lat 13. Wtedy były pierwsze fascynacje wampirami i nie ważne, czy książka była dobrze napisana. Miało się ją szybko czytać, a w historii miało roić się od przystojnych wampów łamiących serca.

Tak, byłam i pewnie wciąż (w pewnych sporadycznych przypadkach) jestem tym typem czytelniczki. Główna bohaterka -> kilku facetów opisywanych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia Quentina to nic innego jak opowieść o chorej fascynacji, którą on nazywa miłością.

Ona - jedna wielka zagadka. Ucieka z domu, rozsiewa o sobie same niestworzone historie. Niedostępna, wręcz bóstwo dla głównego bohatera.

Co z tego, że w sumie ostatni raz rozmawiali, gdy byli dziećmi? On zawsze ją obserwował i wzdychając do niej marzył o tym, by go zauważyła. I co? W końcu nasz główny bohater dostaje to co chce, czyli Margo siedzącą u niego na parapecie, z którą późnej spędza wyjątkowy wieczór pełen przygód.

Kolejna niespodzianka dopiero dnia kolejnego, gdy okazuje się, że dziewczyna uciekła, tym razem na dobre. Co robi Quentin? Standardowo, jak każdy "normalny" nastolatek, poświęca swój czas na odnalezienie jej!

Czy jest to dobra książka? Wychodzę z założenia, że żadna nie jest zła, co znaczy, że John Green i tutaj zastosował gdzieniegdzie wartościowe myśli i cytaty. Tyle.

Film obejrzę może jeszcze raz, do książki już nie wrócę. Przystępna historia opisująca trud dojrzewania, jednak tak jak napisałam na początku. Bardziej zalatuje obsesją niż miłością.

Historia Quentina to nic innego jak opowieść o chorej fascynacji, którą on nazywa miłością.

Ona - jedna wielka zagadka. Ucieka z domu, rozsiewa o sobie same niestworzone historie. Niedostępna, wręcz bóstwo dla głównego bohatera.

Co z tego, że w sumie ostatni raz rozmawiali, gdy byli dziećmi? On zawsze ją obserwował i wzdychając do niej marzył o tym, by go zauważyła. I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pewnie zostanę skrytykowana za to, że w dość nieczuły sposób podejdę do książki o tematyce tak podniosłej jak miłość i śmierć. Niestety jednak, co zrobić. John Green nie zdobył mojego serca tak jak myślałam, że to uczyni.

Nie wzruszyłam się czytając tę historię, nie kręciłam głową z niedowierzaniem. CO WIĘCEJ! Koniec był, aż nad zbyt przewidywalny.

Dwójka nastolatków chorujących na raka. Kółko wsparcia, ciężkie leczenie i marzenie poznania dalszych losów bohaterów starej książki... Niby wszystko skupia się na przygodzie życia i tym, że pomimo choroby można wciąż łapać cenne chwile i wykorzystywać je stuprocentowo. Pierwsze i może ostatnie zakochanie, przyjaźń, siła rodziny, trudne dorastanie w szpitalach...

Lekcja dla zdrowych ludzi nie doceniających tego co mają.

O zgrozo... Nie przemawia do mnie ta historia. Jest może zbyt... Zimna? Analityczna? Jasne, posiada piękne cytaty, ale kilka cytatów nie stworzy książki.

John Green i jego książka to przede wszystkim gra na sumieniu. Może ja go nie mam, może nie dałam się omamić? Przykro mi to przyznać, ale pierwszy chyba raz stwierdzę, że film jest lepszy od książki.

Takie mocne 5/10 za złote myśli i cytaty, które opanowały internet. No i oczywiście za intencje.

Pewnie zostanę skrytykowana za to, że w dość nieczuły sposób podejdę do książki o tematyce tak podniosłej jak miłość i śmierć. Niestety jednak, co zrobić. John Green nie zdobył mojego serca tak jak myślałam, że to uczyni.

Nie wzruszyłam się czytając tę historię, nie kręciłam głową z niedowierzaniem. CO WIĘCEJ! Koniec był, aż nad zbyt przewidywalny.

Dwójka nastolatków...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze? Nawet nie wiem co mogę napisać na temat tej książki. Jak dla mnie część nieudana. Nie spodziewałam się takiego zmęczenia tą lekturą.
Zupełnie jakby Collins chciała z jednej strony zdradzić nam wszystkie szczegóły, a potem obudziła się, że jednak ilość stron jest ograniczona.

Historia zaczyna się strasznie nużąco i przytłaczająco. Ma się ochotę odłożyć książkę, co przy poprzedniczkach nie miało prawa bytu. Potem niby książka się rozkręca i już znowu czujemy "starą" Suzanne Collins opisującą przygody nastoletniej Katniss.

Ostatnią część możemy zaliczyć do najbardziej krwawych z całej trylogii. Tu przede wszystkim króluje zemsta i zaślepienie rządzą władzy.

Czy polecam? Tylko dlatego, że każda trylogia musi mieć zakończenie, nawet jeżeli powoduje ono u nas zdruzgotanie emocjonalne do tego stopnia, że zaczynamy zadawać sobie pytania o nacechowaniu egzystencjalnym.

Zgodzę się jednak z jednym. Miłość wymaga odwagi.

Szczerze? Nawet nie wiem co mogę napisać na temat tej książki. Jak dla mnie część nieudana. Nie spodziewałam się takiego zmęczenia tą lekturą.
Zupełnie jakby Collins chciała z jednej strony zdradzić nam wszystkie szczegóły, a potem obudziła się, że jednak ilość stron jest ograniczona.

Historia zaczyna się strasznie nużąco i przytłaczająco. Ma się ochotę odłożyć książkę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Suzanne Collins bez dwóch zdań wie, jak wciągnąć czytelnika w swój świat. Druga część przygód Katniss jest nawet lepsza od poprzedniczki, co mogło wydać się nie możliwe, a jednak!

Już na samym wstępie dostajemy soczystą porcję emocji, które tak jak były w pierwszej części kwestią raczej drugoplanową, tak w tej książce to one przejmują pałeczkę.

Katniss i Peeta wraz z innymi zwycięzcami z wcześniejszych lat znowu będą musieli stanąć na arenie. Wstrząs, oburzenie, ale nic nie da się zrobić, co za tym idzie - poziom Igrzysk wzrasta. Nie ma miejsca na błędy. Każdy z nich ma krew na rękach. Mamy do czynienia z wykwalifikowanymi zabójcami, nie roztrzęsioną bandą dzieciaków.

Historia nabiera rozpędu, zaraz potem dostajemy nagły zwrot akcji. Płynna gra słów, strategie idealne, plany doskonałe. Czego chcieć więcej?

Suzanne Collins bez dwóch zdań wie, jak wciągnąć czytelnika w swój świat. Druga część przygód Katniss jest nawet lepsza od poprzedniczki, co mogło wydać się nie możliwe, a jednak!

Już na samym wstępie dostajemy soczystą porcję emocji, które tak jak były w pierwszej części kwestią raczej drugoplanową, tak w tej książce to one przejmują pałeczkę.

Katniss i Peeta wraz z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co roku organizowane są Głodowe Igrzyska. Dwanaście dystryktów, z każdego dwójka wylosowanych kandydatów, co daje nam dwudziestu czterech uczestników. Prosta matematyka. Jednak wygrać, może tylko jeden, bo to walka na śmierć i życie.

Katniss Everdeen jest główną bohaterką, ale również i narratorką opowieści. Ratuje swoją siostrę z udziału w morderczym show telewizyjnym, tym samym stając się symbolem buntu.

Kto znajduje się razem z nią na podium prowadzącym do zagłady? Peeta Mellark, który we wcześniejszych latach pomógł dziewczynie nie umrzeć z głodu. Fatalny zbieg okoliczności, bo oboje chcą wrócić do domu. Spłata długu, czy wola przetrwania?

Początek trylogii Suzanne Collinse zapowiada się obiecująco. Nie mamy tu przesycenia ckliwością. Zwykłe, mocne, ale logiczne myślenie. Nie ma miejsca na litość, a każda zła decyzja może doprowadzić do śmierci i wtedy "game over", gra skończona.

Książka ma większe przesłanie niż tylko walka z władzą. Pokazuje, że czasem trzeba ryzykować w imię tego co się kocha i tego co jest słuszne. Czasem nie jest ważne co możemy stracić.

Kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje w życiu nic wartego przeżycia.

Polecam. Nie jest to ballada o miłości. Nie ma wampirów, ani syren. To historia o niesprawiedliwości, oddaniu i bezinteresowności. Polubicie Katniss, nawet jeżeli czasem będzie oziębła i zamknięta. I gwarantuje, że nie jedna dziewczyna zakocha się w Mellarku.

Co roku organizowane są Głodowe Igrzyska. Dwanaście dystryktów, z każdego dwójka wylosowanych kandydatów, co daje nam dwudziestu czterech uczestników. Prosta matematyka. Jednak wygrać, może tylko jeden, bo to walka na śmierć i życie.

Katniss Everdeen jest główną bohaterką, ale również i narratorką opowieści. Ratuje swoją siostrę z udziału w morderczym show telewizyjnym,...

więcej Pokaż mimo to