Opinie użytkownika
Tak. Najpierw zaskoczenie i zaintrygowanie, bo zaczynam od krótkich, półstronicowych sekcji. Czasem jednego zdania, cytatu. Ten częściowy „pustostron” napędza czytanie bardziej niż wypełniona treścią przestrzeń. Żadnych rozdziałów, żadnej numeracji ani podziałów. Jak w filmie, krótkie, energiczne ujęcia. Stylistytycznie opowieść jest chłodna, szwedzki dystans i tajemnica....
więcej Pokaż mimo toMyślę, że wszyscy jesteście ze mną uczestnikami tego samego czternastogodzinnego lotu. Jakieś osiem godzin w powietrzu za nami. Obsługa rozlała już obficie wino, obejrzeliśmy wszystkie filmy, a dzieci są niespokojne, zaczynamy się gapić w fotel przed nami. Być może czeka nas przymusowe lądowanie i postój. Marzycie o fryzjerze, przestrzeni i oglądaniu innych twarzy. Jak w...
więcej Pokaż mimo toLars Saabye Christensen nie ma raczej dylematów Kaśki Nosowskiej. Nie musi czekać na muchę, aby ją zabić i z braku innej [lepszej] inspiracji to opisać. W „Śladach miasta” pierwszej części trylogii pisze, podobnie jak w „Półbracie” o sprawach zwykłych, o tym jak Oslo, a właściwie jego dzielnica Fagerborg budzi się do życia po wojnie. O tym jaka to przygoda jeździć ruchomymi...
więcej Pokaż mimo toLispector urodziła się na Ukrainie. Jej rodzina uciekła stamtąd do Brazylii w 1922 roku, po tym jak jej matkę grupowo zgwałcono, w wyniku czego zaraziła się syfilisem. Jednym z leków na tę chorobę miała być ciąża. Matka zmarła dziewięć lat później. Pochodzenie wprowadza w pisanie Lispector dychotomię oraz pewną obcość wyczuwalną w języku. Opowiadania są enigmatyczne,...
więcej Pokaż mimo toAira to pisarz niezwykle płodny, publikuje rocznie dwa, trzy tytuły o różnych tonacjach, od komiksowej groteski, historii opartych na faktach, po te społeczno-psychologiczne. Wszystkie je znaczy piętno niepojętości i transgresji. „Trzy opowieści” napisane między 1989-90, to proza radykalna, zderzająca światy, które raczej krążą po odległych orbitach, ze wskaźnikiem...
więcej Pokaż mimo toPowtarzając ostatnio historię z córką, doznałam nieprzyjemnego déjà-vu. Nawiedziła mnie myśl upiorna, że oto przede mną suchy tekst pełen dat, przyczyn i skutków, nazwisk, pseudonimów, których istnienie trzeba wykuć na blaszkę. Tematy interesujące i dla każdego ważne, przeszłość wszak nauczycielką życia jest. Tylko jeśli opowieść sprzedawana jest monotonnym, usypiającym...
więcej Pokaż mimo toW opowiadaniach Pere’a Caldersa historie są proste. Przynoszą obserwowalną przez okno rzeczywistość, rodem z miejskiej dżungli. Prostota, nie wyklucza ich dramatyzmu, a zostaje jeszcze zarażona czymś absurdalnym albo niewyobrażalnym. Wraca człowiek na lunch do domu, ale gubi klucz, dzwoni w nadziei, że otworzy stara służąca Irene, a tymczasem otwiera mężczyzna z...
więcej Pokaż mimo toChciałam kryminalnej intrygi na lato i sięgnęłam po niewłaściwy tytuł, bo w książce Michaela Chabona „Związek Żydowskich Policjantów” historia i intryga liczą się mniej. Triumf święci wyobraźnia autora oraz jego styl i cięty język. Powieść oddaje hołd żydowskiej tradycji, folklorowi, humorowi i losowi. Wszystko pięknie, mnie niczego w czasie lektury nie urwało, a niekiedy...
więcej Pokaż mimo toPewnego dnia trzy kobiety w Bergen, Kopenhadzie i Oslo budzą się jako bohaterki książki „Czekaj, mrugaj”, a autorka, Gunnhild Øyehaug, zaczyna wiwisekscję i analizę ich wewnętrznych perefekcyjnych żyć. W rolach głównych: Sigrid, lat dwadzieścia trzy, studentka literatury i aspirująca pisarka; reżyserka Linnea, lat dwadzieścia siedem; artystka i performerka Trine, lat...
więcej Pokaż mimo toCytaty, słowa, fragmenty tekstów, symbole popkultury inspirują pisarskie rozważania w tej książce. Chronologicznie i szczerze, od Swinów do #metoo, od młota Thora do „Mostu nad Sundem”, ciekawy pomysł na kreślenie historii Szwecji i jej mieszkańców. Nie jest to słownik, ani przewodnik, a styl bardziej felietonowy pobudza do myślenia. Mnóstwo tu ciekawostek, niewygodnych...
więcej Pokaż mimo toKilka razy w czasie trwania lektury zostanie czytelnikowi przypomniane, że to nie jest zwykły przewodnik. I bardzo dobrze, że nie jest. Bo piękny tekst Tubylewicz, kipi przestrzenią, której przecież w Szwecji nie brakuje, i obfituje nietuzinkowymi wyborami, jakie pozowalają poznać prawdziwe oblicze Sztokholmu i jego duszę. Przy czym jako Sztokholm nie należy rozumieć...
więcej Pokaż mimo toKiedy zaczęłam czytać książkę Ottessy Moshfegh, od razu pomyślałam, że czytam Mirandę July, ale taką na prochach. Pisanie zaskakujące, lekko bezwzględne, zdziczałe, w postaci komicznej, ale niezabawnej. Inteligentnie narysowany obraz przed-jedenasto-wrześniowego społeczeństwa, pogrążonego w optymizmie, nadprzyrodzonym narcyzmie, starannych manicurach i ciuchach od...
więcej Pokaż mimo toUlubiony argument ludzi, którzy argumentów nie mają to wszechpotężne słowo maskujące odpowiedzialność: „wszyscy”. „Wszyscy” to tajemniczy zbiór ludzi [potencjalnie KAŻDY mieszkaniec naszej planety], którzy „podobno” zgodnie przyklaskują pewnym zachowaniom, a skoro „wszyscy” klaszczą to znaczy, że jest zajebiście. I w zasadzie tyle, koniec dyskusji. „Wszyscy” oprócz swej...
więcej Pokaż mimo toByć może w turystycznych relacjach z Florydy otumania zapach kwiatów pomarańczy, być może imponują stojące w szpalerze palmy sabel palmetto, być może chcemy się przytulić do opalnej klaty Sonny’ego Crocketta i piszczeć z radości na widok kolorowych domków w Miami Beach. Floryda to jednak nie tylko serial skąpany w słońcu, w opisach Groff to obciążenie, to tonięcie, to raj...
więcej Pokaż mimo to
„Życie sie dzieje, kiedy ty robisz inne plany”. Bezlitosna logika, szwedzki dystans i chłód narracji. “Odnaleźć się” Agnes Lidbeck to gorzka proza, pisana cudownym językiem, nieascetyczna, ale też nierozgadana. Szwedzka akuratność. Debiut nazywany niezbędnym, niemiłym i przerażającym.
CAŁOŚĆ: https://ksiazkisaniebezpieczne.blogspot.com/2019/05/debiut-agnes-lidbeck.html
Okazuje się, że mrówki nie są inteligentne, inteligentna jest kolonia. Mrówki cierpią na inteligencję stadną. A ludzie? Jak wyjaśnić, że w ciągu kilku chwil opowiadanie „Kociarza” Kristen Roupenian wyświetliło [przeczytało?] na stronie The New Yorkera dwa miliony osób. Odruch stada, odruch czasów zagrożenia i stałego poszukiwania zmian. Powstał literacki viral i...
więcej Pokaż mimo toMyślałam, że to poziom majonezu we krwi, albo stępienie cukrem, dawno nie byłam tak zaziewana po trzydzistu ośmiu stronach książki. Po trzydzistu ośmiu stronach skandynawskiego kryminału, od królowej! „Złota klatka” Camilli Läckberg, to jest książka bardzo zła. Po pierwsze rozwieję od razu wszelkie wątpiliwości, ani to kryminał, ani to thriller psychologiczny, to zupełnie...
więcej Pokaż mimo toRuth była dla Edwarda niczym botoks. Jako młodsza od czternaście lat żona pozwoliła mu zwyciężać nad czasem, co wcale nie powstrzymało procesów starzenia, ale posłało wspomnienie o Matuzalemie w jakiś tymczasowy niebyt. Kiedy Edward poznał Ruth „zobaczył tylko piękno, bez wieku”. Był już wtedy znanym i wybitnym mikrobilogiem. Wyhodowała swoją karierę w latach...
więcej Pokaż mimo toJest coś takiego w pisaniu szwedzkich autorek, coś pozwala mi wierzyć skrycie, że piszą one tylko dla mnie i o mnie, że czytają moje myśli i przenoszą na papier. Po zniewalającej Agnecie Pleijel, onirycznej Idze Linde, teraz w moje ręce trafia „O zmierzchu” Therese Bohman. I co? Zakochuje się z miejsca. „Kobiety po czterdziestce nie zrywają z partnerami. Napytałaś sobie...
więcej Pokaż mimo to“Na północ jedzie się by umrzeć” Idy Linde to powieść bardzo analogowa. Otoczą was dźwięki lasów [głównie], skrzypienie śniegu, podmuchy wiatru, chrapy koni, hałas kół pociagów. Wśród tej [prawie] ciszy i pustki Bejamin, na oczach swojej współtowarzyszki, Sary, dokonuje przypadkowych i krwawych morderstw. Nie poznajemy motywów, wpadamy w trybiki świata, do którego zawitało...
więcej Pokaż mimo to