Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Opowiadania i sagę o wiedźminie wybrałam do przeczytania, gdyż mają opinię najlepszych polskich książek fantasy. Niestety, przeczytałam je dwie dekady za późno, jako trzydziestoletnia kobieta. Tym samym ciężko mi było przebrnąć przez grafomańskie opisy relacji uczuciowych Geralta i Yennefer, ciągłe przeskakiwanie narracji między głównym wątkiem i pobocznymi. Nie mogłam znieść czerpania garściami przez Sapkowskiego z ludowych legend. Jedynie dobrze czytało mi się tom "Wieża Jaskółki", w którym pisarz był w swoim żywiole i opisywał dynamiczne sceny akcji.
Niektóre książki trzeba przeczytać będąc w odpowiednim wieku. Ja zbyt późno sięgnęłam po tę sagę. Doceniam świat przedstawiony w Wiedźminie, ale styl literacki mnie zawiódł.

Opowiadania i sagę o wiedźminie wybrałam do przeczytania, gdyż mają opinię najlepszych polskich książek fantasy. Niestety, przeczytałam je dwie dekady za późno, jako trzydziestoletnia kobieta. Tym samym ciężko mi było przebrnąć przez grafomańskie opisy relacji uczuciowych Geralta i Yennefer, ciągłe przeskakiwanie narracji między głównym wątkiem i pobocznymi. Nie mogłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wampir Fernand nie ma w życiu łatwo. Podobają mu się niewłaściwe kobiety. Mandragora Lio zdradziła go z jego przyjacielem. Z Josamiciną nie odważył się na nic więcej przez jej zaborczą siostrę Aspirine, szaleńczo w nim zakochaną. Dziewczyny, poznawane w barach, przy stolikach w restauracjach i kawiarniach, widzą w nim tylko przyjaciela. Ktoś zapyta, dlaczego nie dał sobie spokoju z poszukiwaniem? Wrażliwy wampir jest szczęśliwy tylko w ramionach kobiet.
W tak długiej egzystencji zdążył poznać kilka osób, z którymi lubi spędzać czas, prowadzić męskie rozmowy. Zostaje zaangażowany również w sprawę kryminalną, która nieomal kończy się dla niego tragicznie.
Kadry są bardzo bogate, występuje niesamowita ilość postaci pobocznych i tłowych, a osobowości potworów nie są odległe od spotykanych w codziennym życiu.

Wampir Fernand nie ma w życiu łatwo. Podobają mu się niewłaściwe kobiety. Mandragora Lio zdradziła go z jego przyjacielem. Z Josamiciną nie odważył się na nic więcej przez jej zaborczą siostrę Aspirine, szaleńczo w nim zakochaną. Dziewczyny, poznawane w barach, przy stolikach w restauracjach i kawiarniach, widzą w nim tylko przyjaciela. Ktoś zapyta, dlaczego nie dał sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia powstania klubu muzycznego Fugazi opowiedziana z perspektywy jednego z jego założycieli, Waldemara Czapskiego. Opowiada o początkach lat '90, zaraz po transformacji ustrojowej, kiedy można było wszystko, a kilkoro gówniarzy mogło założyć klub, który zrewolucjonizował życie imprezowe Warszawy.
Początkowy entuzjazm z tworzenia nowego miejsca, realizowania szalonych pomysłów (wprowadzenie ponadgabarytowego autobusu do wnętrza budynku, wycięcie w murze sylwetki człowieka czy przyprowadzenie krowy na koncert) ustąpił miejsca szarpaninie z mafijnymi gangsterami, pobierającymi haracz. Z twórców klubu-legendy, otoczonych wieloma przyjaciółmi, znajomymi, fanami stali się uciekającymi na ogródki działkowe gówniarzami, którym nie udał się biznes.

Historia powstania klubu muzycznego Fugazi opowiedziana z perspektywy jednego z jego założycieli, Waldemara Czapskiego. Opowiada o początkach lat '90, zaraz po transformacji ustrojowej, kiedy można było wszystko, a kilkoro gówniarzy mogło założyć klub, który zrewolucjonizował życie imprezowe Warszawy.
Początkowy entuzjazm z tworzenia nowego miejsca, realizowania szalonych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Blankets" Craiga Thompsona opowiada o dorastaniu autora, o spotkaniu pierwszej miłości, która okazała się bardzo cyniczna. Przedstawia środowisko bardzo religijnych Amerykanów, ale także wątpliwości co do słuszności wiary. Można tu znaleźć wiele historii z dzieciństwa autora, męki uczestnictwa w systemie edukacji szkolnej i szkółki niedzielnej. Wszystko to opatrzone pięknymi kadrami, czasem z zaskakujących perspektyw.

"Blankets" Craiga Thompsona opowiada o dorastaniu autora, o spotkaniu pierwszej miłości, która okazała się bardzo cyniczna. Przedstawia środowisko bardzo religijnych Amerykanów, ale także wątpliwości co do słuszności wiary. Można tu znaleźć wiele historii z dzieciństwa autora, męki uczestnictwa w systemie edukacji szkolnej i szkółki niedzielnej. Wszystko to opatrzone...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zagubione dziewczęta Melinda Gebbie, Alan Moore
Ocena 7,1
Zagubione dzie... Melinda Gebbie, Ala...

Na półkach:

"Zagubione dziewczęta" to erotyczny komiks, który nie wywołuje podniecenia. A to jest zabójczy zarzut dla książki o takiej tematyce.
Koncepcja książki ma olbrzymi potencjał: trzy bohaterki dziecięcych bajek są już dorosłe i gotowe podzielić się z nami swoimi seksualnymi doświadczeniami. Niestety, wszystko jest przegadane, język bohaterek jest nie do zniesienia, są to takie "pańcie", które teraz będą nam opowiadać swoje historie bojąc się użyć słowa "penis". Rumienią się wspominając odkrywanie masturbacji, a zaraz potem są mistrzyniami używania strap-ona.
Jest tu kilka motywów ocierających się o arcydzieło, m.in. opowieści Dorotki z Czarnoksiężnika z Oz o jej pierwszych kochankach, którzy odzwierciedlali Stracha na Wróble, Lwa i Blaszanego Drwala z baśni. I po kontaktach z dziewczyną uzyskiwali to, czego szukały ich pierwowzory.
Albo celne spostrzeżenia Alicji z Krainy Czarów na temat szalonego świata panującego w oryginalnej baśni i porównanie go do odurzania się narkotykami.
Książka jest pięknie ilustrowana, kolory są baśniowe, wyraziste, można rozpoznać inspiracje malarstwem Alfonsa Muchy i Egona Schiele. Niestety, wszystko burzy naiwność głównych bohaterek. Może problemem jest to, że autorem scenariusza jest mężczyzna i jego wyobrażenia na temat odczuwania świata przez kobiety nie ocierają się nawet o rzeczywistość?

"Zagubione dziewczęta" to erotyczny komiks, który nie wywołuje podniecenia. A to jest zabójczy zarzut dla książki o takiej tematyce.
Koncepcja książki ma olbrzymi potencjał: trzy bohaterki dziecięcych bajek są już dorosłe i gotowe podzielić się z nami swoimi seksualnymi doświadczeniami. Niestety, wszystko jest przegadane, język bohaterek jest nie do zniesienia, są to takie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzaty Halber opowiada o zmaganiu z nałogami alkoholowym i narkotykowym. Mamy okazję poznać państwowy system terapii uzależnień, niekompetentne terapeutki i nudę spotkań. Od dawna wiadomym jest, że alkoholikami nie są tylko żule spod budek z piwem, ale również ludzie, którzy osiągnęli duże sukcesy zawodowe. I oto wszyscy oni spotykają się na terapiach i opowiadają swoje historie.
Książka jest autobiograficzną opowieścią, otrzymujemy relację w pierwszej osobie i choć główna bohaterka ma na imię Krystyna, to wszyscy wiemy, że tak naprawdę na imię jej Małgorzata. Dostajemy bezkompromisowy opis walki z uzależnieniem, dowiadujemy się o zmieniających się relacjach ze znajomymi po wyznaniu, że jest się alkoholikiem. Do tego dochodzi jeszcze trudna relacja z partnerem.
Bardzo cenię sobie książki, w których autorzy realnie rozliczają się ze swoją przeszłością. Absolutnym szokiem był dla mnie ostatni rozdział pt. "Nawrót". Spodziewałam się happy endu, którego produktem końcowym jest wyleczona i zdrowa autorka. Nie miałam pojęcia, że byli alkoholicy i narkomani od czasu do czasu się łamią i wracają w szpony nałogów.

"Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzaty Halber opowiada o zmaganiu z nałogami alkoholowym i narkotykowym. Mamy okazję poznać państwowy system terapii uzależnień, niekompetentne terapeutki i nudę spotkań. Od dawna wiadomym jest, że alkoholikami nie są tylko żule spod budek z piwem, ale również ludzie, którzy osiągnęli duże sukcesy zawodowe. I oto wszyscy oni spotykają się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, wielkie rozczarowanie. Sama historia miała wielki potencjał. Isserley, kierowca samochodu, poluje na niczego nieświadomych autostopowiczów. Ich los jest już przesądzony. Zostają przejęci przez współpracowników głównej bohaterki i poddani bolesnym i nieludzkim transformacjom. Mamy okazję obserwować jak działa tajemniczy zakład i co się dzieje z pechowymi pasażerami. Dowiadujemy się kim tak naprawdę są pracownicy korporacji, dla której pracuje również Isserley.
Postać głównej bohaterki intryguje, skrywa niesamowitą przeszłość. Ciekawie również zostali sportretowani autostopowicze - każdy ma swój styl wypowiedzi, swoją historię i swój akapit, z którego możemy się dowiedzieć o czym w danej chwili myśli. To tyle jeśli chodzi o pozytywy.
Książka nie ma wątku przewodniego, epizody nie są kontynuowane, okazuje się, że nie mają żadnego znaczenia. Temat niehumanitarnej produkcji mięsa został przedstawiony w łopatologiczny sposób. Zachwyt nad światem i przyrodą nie jest wiarygodny. Opisy tego, co dzieje się na poboczach drogi, są nużące. Wątek, w którym Isserley się zakochuje w synu swojego szefa, nie prowadzi do niczego.
Wielka szkoda, że temat został zmarnowany, tym bardziej, że w kilku momentach przeszły mi dreszcze po kręgosłupie.

Niestety, wielkie rozczarowanie. Sama historia miała wielki potencjał. Isserley, kierowca samochodu, poluje na niczego nieświadomych autostopowiczów. Ich los jest już przesądzony. Zostają przejęci przez współpracowników głównej bohaterki i poddani bolesnym i nieludzkim transformacjom. Mamy okazję obserwować jak działa tajemniczy zakład i co się dzieje z pechowymi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W książkach popularnonaukowych lubię, gdy przedstawiony jest rozwój myśli naukowej - jak badacze doszli do danych wniosków, jaki był stan wiedzy w ich czasach. Tak jest we "Wszechświecie z niczego" Lawrence'a Kraussa. Ciekawie jest czytać o tym jak Einstein był oburzony na Lemaitre'a, gdy ten rozwiązał einsteinowskie równania ogólnej teorii względności i wyszło mu, że Wszechświat musi się rozszerzać. Wniosek był tak szokujący, że sam Einstein potępił go, wyrażając sprzeciw, że nie można tak uprawiać fizyki.
Również ciekawym faktem okazał się niezwykły czas, w którym żyjemy we Wszechświecie - możemy obserwować ślady Wielkiego Wybuchu w postaci mikrofalowego promieniowania tła. Nasi następcy, żyjący za parędziesiąt milionów lat, nie będą mieli takiej możliwości. Galaktyki spoza naszej Grupy Lokalnej odsuną się od nas na taką odległość, że nie dotrze do nas z nich już żadne promieniowanie. Będą mieli obraz Wszechświata taki, jaki mieli ludzie w początkach XX w. To jest niesamowite.

W książkach popularnonaukowych lubię, gdy przedstawiony jest rozwój myśli naukowej - jak badacze doszli do danych wniosków, jaki był stan wiedzy w ich czasach. Tak jest we "Wszechświecie z niczego" Lawrence'a Kraussa. Ciekawie jest czytać o tym jak Einstein był oburzony na Lemaitre'a, gdy ten rozwiązał einsteinowskie równania ogólnej teorii względności i wyszło mu, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Houellebecq doskonale wie jak żonglować emocjami. W "Uległości" przedstawia nam Francois - wykładowcę akademickiego, z którym potrafimy się utożsamić, a nawet trochę polubić. Mamy okazję poznać jego życie naukowe, pasję literaturoznawczą, jego życie miłosne i seksualne. Z narastającym niepokojem obserwujemy zmiany polityczne i społeczne, które zachodzą w jego otoczeniu. Wszystko to zostaje przeciwstawione odkryciu bohatera: co tak naprawdę jest ważne w życiu? Oportunizm wygrywa. Zdobywający władzę system religijno-społeczny ułatwia ludziom życie na pożądanym przez nich poziomie bez podejmowania wysiłku z ich strony. Jak tu nie ulec?

Houellebecq doskonale wie jak żonglować emocjami. W "Uległości" przedstawia nam Francois - wykładowcę akademickiego, z którym potrafimy się utożsamić, a nawet trochę polubić. Mamy okazję poznać jego życie naukowe, pasję literaturoznawczą, jego życie miłosne i seksualne. Z narastającym niepokojem obserwujemy zmiany polityczne i społeczne, które zachodzą w jego otoczeniu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znakomicie napisana powieść o świecie dzisiejszych czterdziestolatków. Ostre spojrzenie na kobiety - na naiwne gęsi, poszukujące miłości, osaczające swoich partnerów całą swoją osobą. Mężczyźni nie zostali potraktowani przez autora lepiej. Są dziecinni, nie potrafią dotrzymać obietnic, motają się przy podejmowaniu życiowych decyzji.
Jedynie świat dzieci wciąż ma jakieś zasady, choć i tak wszyscy wiedzą, że dzisiejsze rezolutne jedenastolatki staną się rozkapryszonymi i roszczeniowymi czterdziestolatkami.

Znakomicie napisana powieść o świecie dzisiejszych czterdziestolatków. Ostre spojrzenie na kobiety - na naiwne gęsi, poszukujące miłości, osaczające swoich partnerów całą swoją osobą. Mężczyźni nie zostali potraktowani przez autora lepiej. Są dziecinni, nie potrafią dotrzymać obietnic, motają się przy podejmowaniu życiowych decyzji.
Jedynie świat dzieci wciąż ma jakieś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nowy wspaniały świat" A. Huxleya okazał się niestety ramotą. O ile pierwsza część, opisująca strukturę nowego porządku na świecie, wydaje się znakomicie nakreślona, to dalsza część, w której do gry wkracza jednostka ze starego układu, jest już banalna. W uporządkowanym świecie, w którym nadrzędnym hasłem jest: "Wspólność, Identyczność, Stabilność", pojawia się John - człowiek z rezerwatu, który żył z Indianami, ale od dzieciństwa był przez swoją matkę karmiony historiami z lepszego świata, w którym każdy człowiek jest szczęśliwy. Gdy tylko nadarza się możliwość zamieszkania w świecie przyszłości, John chętnie z niej korzysta. Wychowanemu na Szekspirze człowiekowi z dziczy ciężko jest się przyzwyczaić do życia w społeczeństwie, w którym każda jednostka została uwarunkowana do odpowiednich zachowań. Drażni go brak indywidualizmu, spontaniczności, wszyscy są tacy sami. Dramatem Johna jest niespełniona miłość do Leniny Crown. Oboje mają się ku sobie, jednakże przez odmienne zasady wpojone w dzieciństwie, nie są w stanie się porozumieć. I tak oto cytujący Szekspira Dzikus podważa sens istnienia społeczeństwa, w którym nikt nie może się realizować, bo od niemowlęctwa jest uwarunkowany na przeciętność.

"Nowy wspaniały świat" A. Huxleya okazał się niestety ramotą. O ile pierwsza część, opisująca strukturę nowego porządku na świecie, wydaje się znakomicie nakreślona, to dalsza część, w której do gry wkracza jednostka ze starego układu, jest już banalna. W uporządkowanym świecie, w którym nadrzędnym hasłem jest: "Wspólność, Identyczność, Stabilność", pojawia się John -...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przebiegłe dochodzenia Ottona i Watsona: Esencja i Romantyzm Krzysztof Gawronkiewicz, Grzegorz Janusz
Ocena 7,6
Przebiegłe doc... Krzysztof Gawronkie...

Na półkach:

Wciągająca intryga, piękne kadry, zaskakujące ujęcia perspektywiczne, szczegółowo rozrysowana architektura Warszawy, zapamiętywalne fizjonomie bohaterów - to wszystko sprawia, że obcowanie z albumem staje się prawdziwą przyjemnością.

Wciągająca intryga, piękne kadry, zaskakujące ujęcia perspektywiczne, szczegółowo rozrysowana architektura Warszawy, zapamiętywalne fizjonomie bohaterów - to wszystko sprawia, że obcowanie z albumem staje się prawdziwą przyjemnością.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka napisana niczym najlepszy kryminał. Może nie powinnam tak pisać, bo dotyczy największej tragedii w powojennej historii Norwegii.
Rzecz traktuje o ataku bombowym w Oslo i wymordowaniu nastolatków na wyspie Utoya 22 lipca 2011 r. I choć Breivik jest niewątpliwie potworem, to nie można mu odmówić inteligencji i determinacji. Opisy wysiłków przy tworzeniu bomby z ogólnie dostępnych materiałów i cały plan ataku ukazały go jako starannie przygotowanego stratega. Bezwzględność, jaka towarzyszyła mu przy zabójstwach, miała swe oparcie w walce o czystą etnicznie Europę.
Działania policji w obliczu ataku terrorystycznego okazały się skandaliczne. Choć istniały procedury, to nie zostały one wdrożone. Chaos w działaniach służb mógłby posłużyć za kanwę opowieści slapstickowej.
W książce znajdziemy również historie ofiar zamachu: Simona, Andersa, Viljara, Bano i Lary. Sięgają one do czasów, w których poznawali się ich rodzice, by dogłębniej przedstawić sytuację w samej Norwegii, jak i np. w Kurdystanie, bo stamtąd również pochodziły ofiary.

Książka napisana niczym najlepszy kryminał. Może nie powinnam tak pisać, bo dotyczy największej tragedii w powojennej historii Norwegii.
Rzecz traktuje o ataku bombowym w Oslo i wymordowaniu nastolatków na wyspie Utoya 22 lipca 2011 r. I choć Breivik jest niewątpliwie potworem, to nie można mu odmówić inteligencji i determinacji. Opisy wysiłków przy tworzeniu bomby z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niska ocena, jaką wystawiłam książce "Mitologia Słowian" jest spowodowana rozjechaniem się oczekiwań z rzeczywistością. Miałam nadzieję na przeczytanie mitów, podań ludowych i opowiastek, a dostałam naukowo opracowaną analizę pochodzenia nazw bóstw, sięgającą korzeni protoindoeuropejskich. Właśnie badania językoznawcze zajmują najwięcej miejsca w tej książce. Jest trochę archeologii, trochę porównań do innych religii, ale śledzenie przekształcania się słów zajmuje najwięcej miejsca.
Dowiedziałam się sporo o przedchrześcijańskich ludach europejskich, o kształtowaniu się różnych systemów wierzeń opartych na trzech głównych funkcjach (władzy prawnej i magicznej - Perun; sile fizycznej i wojskowej - Perun; płodności - Weles), ale zabrakło mi jasnych charakterystyk bóstw. Wygląda na to, że u Słowian byli bogowie i wymagali oni jedynie ofiar, by świat sprawnie funkcjonował. Nie objaśniali świata i nie było wzajemnych relacji między nimi.

Niska ocena, jaką wystawiłam książce "Mitologia Słowian" jest spowodowana rozjechaniem się oczekiwań z rzeczywistością. Miałam nadzieję na przeczytanie mitów, podań ludowych i opowiastek, a dostałam naukowo opracowaną analizę pochodzenia nazw bóstw, sięgającą korzeni protoindoeuropejskich. Właśnie badania językoznawcze zajmują najwięcej miejsca w tej książce. Jest trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierre Louys, przez współczesnych mu, był uważany za jednego z wybitniejszych autorów powieści o tematyce erotycznej. Do tego nurtu zalicza się "Kobieta i pajac" napisana w 1898 r. Być może robiła ona wrażenie sto lat temu, ale teraz to do połowy ckliwa ramota, a dalej obrażająca inteligencję czytelnika męczarnia.
Osią powieści jest historia miłości don Mateo Diaza do Conchity Perez. Różnica wieku między bohaterami wynosi ponad dwadzieścia lat. Dziewczynę trudno zaliczyć jednoznacznie do którejś z warstw społecznych i to powoduje, że jest bardzo intrygująca. Do śmierci ojca odbierała wychowanie charakteryzujące ludzi z wyższych sfer, uczyła się w szkole prowadzonej przez zakonnice. Potem parała się różnymi zajęciami: skręcała cygara i papierosy w fabryce, tańczyła flamenco w knajpach, zaliczyła epizod bezdomności. Na co dzień mieszka z matką, której jedynym zajęciem jest przesiadywanie w kościele i zanoszenie modłów.
Conchita szybko rozkochuje w sobie don Mateo. Jest bardzo śmiała w uwodzeniu mężczyzny, ale na każdym kroku podkreśla swe dziewictwo. Wykorzystuje absztyfikanta finansowo, bawi się z nim w kotka i myszkę, ucieka i powraca. Jest w tym trochę prowokacyjna, ale ze względu na młody wiek i zadziorny charakter, można jej wszystko wybaczyć. Kiedy zdobywa już wszystko na czym jej zależy, odrzuca kochanka w najbardziej niewybredny sposób. Sprawia wtedy wrażenie niestabilnej emocjonalnie. Gdy w opowieści pojawia się element przemocy sado-masochistycznej książka odrzuca. Wszystko jest tak naiwne i uproszczone, że po prostu nie można uwierzyć w tak marną konstrukcję psychiczną bohaterów.
Na motywach "Kobiety i pajaca" Luis Bunuel nakręcił "Mroczny przedmiot pożądania". Zarysował on jednak swych bohaterów bardziej realistycznie niż Pierre Louys, więc film polecam, książki nie.

Pierre Louys, przez współczesnych mu, był uważany za jednego z wybitniejszych autorów powieści o tematyce erotycznej. Do tego nurtu zalicza się "Kobieta i pajac" napisana w 1898 r. Być może robiła ona wrażenie sto lat temu, ale teraz to do połowy ckliwa ramota, a dalej obrażająca inteligencję czytelnika męczarnia.
Osią powieści jest historia miłości don Mateo Diaza do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka "1945" Magdaleny Grzebałkowskiej to zbiór reportaży z końca II wojny światowej. Książka m.in. pozwoliła mi zrozumieć na czym polegał fenomen migracji na Ziemie Odzyskane. Nigdy nie miałam odwagi zapytać babci: ale jak to? Tak po prostu wzięliście sobie czyjś dom i w nim zamieszkaliście? Teraz już wiem na czym to polegało.
Wojna jest czymś absolutnie przerażającym, bo życie ludzkie nie ma wtedy żadnej wartości. Tragedia Wilhelma Gustloffa, exodus mieszkańców Prus Wschodnich przez zamarznięte wody Zalewu Wiślanego czy horror więźniów obozu jenieckiego w Łambinowicach pokazują ludzką bezradność z jednej strony a zezwierzęcenie i bezwzględność z drugiej strony.
Polityka w ostatnich miesiącach wojny i w pierwszych miesiącach wolności to był jeden wielki chaos, nagle żołnierze Armii Krajowej stali się wrogami nowej państwowości zarządzanej przez ludzi podległych Stalinowi. Rząd na uchodźstwie stracił jakiekolwiek znaczenie, przedstawiciele Polski nie byli zapraszani na żadne międzynarodowe konferencje.
W obliczu radykalizujących się nastrojów w Europie spowodowanych napływem uchodźców i imigrantów muzułmańskich mam nadzieję, że nie przyjdzie mi żyć w czasach III wojny światowej.

Książka "1945" Magdaleny Grzebałkowskiej to zbiór reportaży z końca II wojny światowej. Książka m.in. pozwoliła mi zrozumieć na czym polegał fenomen migracji na Ziemie Odzyskane. Nigdy nie miałam odwagi zapytać babci: ale jak to? Tak po prostu wzięliście sobie czyjś dom i w nim zamieszkaliście? Teraz już wiem na czym to polegało.
Wojna jest czymś absolutnie przerażającym,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Mitologia starożytnej Grecji" Michała Pietrzykowskiego ramowo opisuje dzieje bogów, herosów i śmiertelników.
W części opisującej mity o bogach znajdziemy zestaw suchych faktów z "egzystencji" bogów, ich przymioty, a także ich przedstawienia w sztuce (malarstwo wazowe i rzeźba). Brak ciągłego wątku fabularnego powoduje, że raczej z trudem brnie się przez lekturę.
W drugiej części książki przedstawione są bardziej złożone historie, które mają swój ciąg fabularny i te czyta się bardzo przyjemnie (wojna trojańska, powrót Odyseusza, 12 prac Herkulesa czy wyprawa Argonautów).
Ostatni rozdział jest podsumowaniem, w jaki sposób na przestrzeni wieków mity Greków wpływały na sztukę europejską, w szczególności na malarstwo. I, doprawdy, jest to znakomite dziedzictwo.

"Mitologia starożytnej Grecji" Michała Pietrzykowskiego ramowo opisuje dzieje bogów, herosów i śmiertelników.
W części opisującej mity o bogach znajdziemy zestaw suchych faktów z "egzystencji" bogów, ich przymioty, a także ich przedstawienia w sztuce (malarstwo wazowe i rzeźba). Brak ciągłego wątku fabularnego powoduje, że raczej z trudem brnie się przez lekturę.
W drugiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Czerwona królowa" Matta Ridleya przedstawia teorię ewolucji natury ludzkiej, posiłkując się przy tym licznymi przykładami ze świata zwierząt.
Najodważniejszym stwierdzeniem jest porównanie ludzkiego umysłu do pawiego ogona. Ridley wykazuje, że "wybredność człowieka w wyborze partnerów spowodowała szalony rozwój umysłu ludzkiego tylko z tego powodu, że dowcip, wirtuozeria, pomysłowość i indywidualność podniecały innych ludzi". Tak jak pawi ogon wabi pawice, tak inteligencja i kreatywność mężczyzn wabi kobiety.

"Czerwona królowa" Matta Ridleya przedstawia teorię ewolucji natury ludzkiej, posiłkując się przy tym licznymi przykładami ze świata zwierząt.
Najodważniejszym stwierdzeniem jest porównanie ludzkiego umysłu do pawiego ogona. Ridley wykazuje, że "wybredność człowieka w wyborze partnerów spowodowała szalony rozwój umysłu ludzkiego tylko z tego powodu, że dowcip, wirtuozeria,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Strefa bezpieczeństwa Gorażde" opowiada o wojnie w Bośni, o zmaganiach z codziennością w wojennych realiach, o beznadziei wegetacji, o straconych latach, o zezwierzęceniu w obliczu konfliktu.
Czyta się to z ciężkim sercem. Książka pokazuje znaną prawdę, że wojna niszczy ludzi. Najbardziej uderzył mnie fakt, że ludzie ci cały czas mieli nadzieję, że świat zachodni zainterweniuje, że nie pozwoli na ludobójstwo. Mylili się.

"Strefa bezpieczeństwa Gorażde" opowiada o wojnie w Bośni, o zmaganiach z codziennością w wojennych realiach, o beznadziei wegetacji, o straconych latach, o zezwierzęceniu w obliczu konfliktu.
Czyta się to z ciężkim sercem. Książka pokazuje znaną prawdę, że wojna niszczy ludzi. Najbardziej uderzył mnie fakt, że ludzie ci cały czas mieli nadzieję, że świat zachodni...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki D.O.M.E.K. Doskonałe Okazy Małych i Efektownych Konstrukcji Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński
Ocena 8,1
D.O.M.E.K. Dos... Aleksandra Mizieliń...

Na półkach: ,

Forma domów jednorodzinnych nie musi być przewidywalna. Przykłady zaprezentowane w książce pokazują, że wyobraźnia architektów jest nieograniczona. Oglądanie kolorowych, zabawnych ilustracji jest dużą przyjemnością.

Forma domów jednorodzinnych nie musi być przewidywalna. Przykłady zaprezentowane w książce pokazują, że wyobraźnia architektów jest nieograniczona. Oglądanie kolorowych, zabawnych ilustracji jest dużą przyjemnością.

Pokaż mimo to