-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
2024-05-30
2021-03-10
2020-11-16
2020-10-13
2020-10-31
2020-09-13
2020-08-02
Do połowy książka klimatem kojarzyła mi się trochę z "Ruchomym zamkiem Hauru" albo czymś w tym stylu - taki steampunk ale nie do końca. Od połowy jest wieeeelka dłużyzna złożona właściwie z samych retrospekcji widzianych oczami głównej bohaterki. Miało być dynamicznie, wyszło niespecjalnie, ale potencjał jest.
Do połowy książka klimatem kojarzyła mi się trochę z "Ruchomym zamkiem Hauru" albo czymś w tym stylu - taki steampunk ale nie do końca. Od połowy jest wieeeelka dłużyzna złożona właściwie z samych retrospekcji widzianych oczami głównej bohaterki. Miało być dynamicznie, wyszło niespecjalnie, ale potencjał jest.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-26
Jak ktoś się spodziewał Catherynne Valente, to się masywnie rozczaruje. Bohater nijaki, fabuła przewidywalna i bez większego polotu, styl ciężki.
Dla mnie niestrawne.
Jak ktoś się spodziewał Catherynne Valente, to się masywnie rozczaruje. Bohater nijaki, fabuła przewidywalna i bez większego polotu, styl ciężki.
Dla mnie niestrawne.
2020-08-01
2020-06-07
2020-04-13
2020-04-04
2020-03-26
2020-03-10
Podobieństwo do Bułhakowa mi umyka chyba, że mówimy o bardzo podstawowej warstwie - elementy fantastyczne są tylko środkiem do celu do rozmowy o rosyjskiej rzeczywistości. Natomiast wykonanie - tu już gorzej dla Pielewina. Sceny seksu nie są dla mnie ani zabawne, ani podniecające a jakieś takie... meh. Przeplatają się z przydługimi momentami przeintelektualizowanych rozmów, które naprawdę dałoby się podać dużo strawniej. Lekkości i finezji Bułhakowa nie ma tu za grosz. Raczej nie polecam.
Podobieństwo do Bułhakowa mi umyka chyba, że mówimy o bardzo podstawowej warstwie - elementy fantastyczne są tylko środkiem do celu do rozmowy o rosyjskiej rzeczywistości. Natomiast wykonanie - tu już gorzej dla Pielewina. Sceny seksu nie są dla mnie ani zabawne, ani podniecające a jakieś takie... meh. Przeplatają się z przydługimi momentami przeintelektualizowanych rozmów,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-10
2019-11-09
2019-10-15
2019-09-28
Dla mnie niestety zbyt dziecinna. Spodziewałam się czegoś w stylu serii "Wojownicy", ale te smoki wydały mi się dużo bardziej infantylne i to bynajmniej nie dlatego, że większość z nich to smoczątka. Jedyny jasny punkt to spojrzenie na ludzi z perspektywy smoka.
Dla mnie niestety zbyt dziecinna. Spodziewałam się czegoś w stylu serii "Wojownicy", ale te smoki wydały mi się dużo bardziej infantylne i to bynajmniej nie dlatego, że większość z nich to smoczątka. Jedyny jasny punkt to spojrzenie na ludzi z perspektywy smoka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to