Opinie użytkownika
Przeczytałam, zmęczyłam się troszkę. Bardzo infantylne i życzeniowe przedstawienie nałogu jaki nękał główną bohaterkę. Do tego, te sztuczne dialogi, a co ciekawe prawie każdy bohater zlewał się z innymi w jedną wielką papkę podobnych cech za sprawą tych samych zwrotów i zdrobnień wobec elektry. Najsłabsza z części.
Pokaż mimo to
Fajna, ciepła opowieść, przede wszytkim, ze względu na miejsce w jakim się toczy :) ale dostałam miażdżycy po jej przeczytaniu.
Niech się dobrze czyta!
Wredna babka i hronologia zdarzeń się babce nie trzymała kupy,
podsumowując jednak przyjemna i dość ciekawa historia,
Daje 6 tylko dlatego, że książka wzbudziła we mnie odrobinę zainteresowania jak potoczą się losy bohaterów i o co w ogóle chodziło autorce, ale zachwycona to ja zdecydowanie nie jestem.
Pokaż mimo to
I te ciągle powtórzenia jak dla przedszkolaków, bo czytelnik sam nie może związać akcji.
Slabizna
Gdybym była Zafonem to bym się obraziła na takie porównanie. Jeszcze lepsza przygoda??? Ewentualnie Kate Morton i to w słabej kondycji, bardzo słabej.
Pokaż mimo to
Boszzzz nareszcie koniec. !!!
Gdybym mogła wrzuciłabym te książkę do kominka!! Historia to była ciekawa, przez pierwsza połowę ksiazki naprawdę intrygująca. Ale jak długo można pisać to samo i na siłę rociagac fabułę!! Powinna być zdecydowanie krótsza i tresciwsza, a wyszła rozmemłana.
Ale radocha, że to koniec!
Niezwykła, wspaniała. Książka o pieknej, prawdziwej, szczerej, oddanej miłości. Obawiałam się opisów fizycznego aspektu męskiej miłości, ale nie. Jest to tak subtelne i poruszające najdelikatniejsze struny w duszy, że dziękuję autorce za to, że napisala tę książkę!
Pokaż mimo toZakończenie trochę ckliwe. Można domyślić się pewnych rzeczy zanim autorka to wyjawi. Całą historia ciekawa, czasami zagmatwane, postaci zarysowane na tyle dobrze, żeby zapadły w pamięć. Lubię takie historie. Odkrywanie rodzinnych sekretów jest pociągające.
Pokaż mimo toDaje 7 gwiazdek za zniewalające opisy. Bez tego książka by była zupelnie nijaka. Historia dość ciekawa, ale czytając blakala mi się po glowie myśl, że coś podobnego już kiedyś było. Dodatkowo zakończenie kompletnie nie pasowało do ciepliwego wywarzonwgo stylu narracji. Ot tak, żeby zadowolic na ostatnich 5 stronach czytelnika.
Pokaż mimo to
Nie doceniam.
Miało być głęboko i górnolotnie, a wyszło dość pospolicie.
Ciągle się zastawiam, czy w powieści byli jeńcy cierpieli w końcu na zespól stresu pourazowego czy nie. Historie niektórych jednostek nasuwały taki wniosek, ale na koniec życia wszyscy, okazywało się, byli prze szczęśliwi i można było pokusić się o stwierdzenie ze doświadczenia obozu były...
Może to pochopna decyzja, ale wiele razy przeczucie mi podpowiadało, że nie warto się męczyć i zawsze na koniec lektury okazywało się słuszne. Po 40 stronach żegnam. Te dialogi, tragedia. Nie wiem czy ta lektura wymagałaby od mojego mózgu czegoś więcej poza stanem czuwania.
Pokaż mimo to
Nie mam w zwyczaju pozostawiać niedoczytane książki, chociaż były by okropne i zniechęcające od pierwszych stron. Zawsze lubię dać każdej szansę, czuję wtedy, że chociaż ja się postarałam, kiedy autor dał ciała.
"Kwiaty na poddaszu" są dla mnie od początku do końca niespójne. Narratorką książki była 13-15 letnia dziewczyna a niejednokrotnie musiałam się zastanowić nad jej...
Przytłaczające poczucie straty. Wstając o 4 rano po kubek wody nie rozstawałam się z tym uczuciem.
Czytając pierwsze strony książki odnosiłam wrażenie, że autorka się już wypaliła, a najlepsze przeżycia mam już za sobą pozostawione w poprzednich tomach.
Jakże się myliłam.
Aż nie chce się sięgać po inne pozycje, potrzebuję przeżyć swoją małą żałobę.
Każdy, kto chce mieć chociaż minimalne pojecie o naszej historii powinien przeczytać tę książkę.
Pokaż mimo to