-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Pandemonium
Tłumacz: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Otwarte "Moon Drive"
Ilość stron: 373
Wzięłam się za tę część zaraz po skończeniu "Delirium". Nie będę ukrywać, że spodziewałam się czegoś innego. Zupełnie innego. Jak na mnie podziała ta odmienność? Zaraz się przekonacie. :)
Książka jest podzielona na rozdziały, które nanoszą chronologii poprzez tytuły "wtedy" oraz "teraz".
Część zwana "wtedy" opisuje to, co się działo zaraz po przekroczeniu przez Lenę granicy. Jest kontynuacją tego, co działo się w części pierwszej.
Z kolei "Teraz" mówi nam o Lenie jako członkini ruchu oporu. Ma do wykonania bardzo ważną misję. Jaka mija? Czy Lena jej podoła? odpowiedzi znajdziecie w owej lekturze.
Przyznam wprost. Zmiany wiążące się z "wtedy" i "teraz" działały mi na nerwy i to bardzo. Gdy tylko akcja nabierała tempa zaczynał się zupełnie inny wątek. Fakt faktem - na końcu wszystko składa się w jedną spójną całość, jednak potrzebowałam dużo cierpliwości, żeby przez to przebrnąć.
Myślę, że nie jednej osobie nasunęło się pytanie kim jest Julian. Chłopak jest członkiem organizacji zwanej AWD (Ameryka Wolna od Delirii). Pomaga ojcu, który jest przewodniczącym grupy. Julian zaś jest jej twarzą. Więcej na jego temat zdradzać nie będę. :)
Książka jest pisana pod hasłem "A jeśli pokochasz największego wroga?". Intryguje mnie to pytanie. Kojarzy się się to z "Córką Dymu i Kości" gdzie główna bohaterka także darzy uczuciem swojego naturalnego wroga. Choć nie mam zamiaru porównywać tych dwóch książek. Ich akcje toczy się na dwóch różnych podłożach, a ich historia jest zupełnie inna. Ale wracając do tego, dlaczego mnie to intryguje. Spodziewałam się czegoś innego... Wiem, powtarzam się, ale nie myślałam, ze akcja potoczy się w tym kierunku. Tak, zdecydowanie książka mnie zaskoczyła.
WTEDY
Wtedy Lena się uczyła wszystkiego. Była słaba, nie wiadomo było czy przeżyje. Musiała naprawdę wiele przejść. Ciekawe ile osób w dzisiejszych czasach podołało by takiemu życiu. Myślę, ze nie wielu. Sama myślę, ze bym się poddała. Choć na dobrą sprawę dopiero w Głuszy Lena zaczęła poznawać życie. I jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach.
TERAZ
Teraz dzieje się w zupełnie innym miejscu. Główna bohaterka nie wie, jakie czyha na nią niebezpieczeństwo. Nie wie także ile zależy od tego, jak sobie poradzi. Ostatnie kilkadziesiąt stron toczy się w owym czasie i wyjaśnia wiele tajemnic. Dziewczyna sama odkrywa także bardzo osobistą prawdę dla siebie, która pewnie jest dla niej bardzo bolesna, choć z drugiej strony może można uznać to za szczęśliwą wiadomość.
Przyznam się szczerze, że mam spory problem z oceną. No mowy nie ma, żeby choć myśl mi przemknęło, ze akcja potoczy się w tym kierunku. Do tego ten podział na dwie płaszczyzny czasowe... Za to u mnie minus. Nie lubię czegoś takiego, wręcz nie znoszę. Za bardzo nakręcam się na akcje, a to tylko osłabia moje emocje i denerwuje tym, że co chwile zmienia się sytuacja. Takiemu zabiegowi mówię stanowcze NIE!
Ale pomijając to, zastanawiam się nad treścią. Końcówka także wyprowadziła mnie z równowagi. No on nie żył, a zmartwychwstał... Jezu, no normalnie jak u mnie w życiu, więc nie jest mi ciężko wyobrazić sobie w tym momencie uczucia Leny. Czekam na trzecią część, bo ciekawi mnie jej reakcja.
Znów zmieniłam temat. Treść, treść, treść... że była mało ciekawa nie mogę zarzucić, bo ciekawiła i to bardzo. Choć pierwsza część podobała mi się bardziej. Wzbudzała u mnie większe emocje... Tu tez by pewnie tak było gdyby nie ten rozłam czasowy.
Dobra, to by było na tyle.
Ocena: (UWAGA! Wytężam swój umysł! Myślę!) dam 8/10. Tak, myślę, że będzie ok. :)
Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Pandemonium
Tłumacz: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Otwarte "Moon Drive"
Ilość stron: 373
Wzięłam się za tę część zaraz po skończeniu "Delirium". Nie będę ukrywać, że spodziewałam się czegoś innego. Zupełnie innego. Jak na mnie podziała ta odmienność? Zaraz się przekonacie. :)
Książka jest podzielona na rozdziały, które nanoszą chronologii...
2012-01-01
Autor: Laini Taylor
Tytuł: "Córka Dymu i Kości"
Oryginalny tytuł: "Daugher of Smoke & Bone"
Tłumacz: Julia Wolin
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 399
Długo się zastanawiałam nad tym, czy po nią sięgnąć Ilekroć przechodziłam obok niej w sieci sklepów na literę E. omijałam ją szerokim łukiem. Aż w końcu nadszedł dzień, gdy aż pięć razy mignęła mi przed oczami i zdecydowałam się po nią sięgnąć. Gdy otworzyłam sobie ją na opisie pierwszym słowem, które rzuciło mi się w oczy było imię głównej bohaterki. Przeczytałam samo "Karou" i już wiedziałam, że muszę ją mieć. Nie żałuję ani złotówki wydanych na tę książkę.
Książka opowiada historię siedemnastolatki, zamieszkującej Pragę, o imieniu Karou. Wychowuje się ona wśród chimer, a jej imię oznacza nadzieję. Nadzieję, ale na co? Z tym pytaniem odsyłam was do książki. Nastolatka ma niebieskie włosy, liczne tatuaże, uczęszcza do liceum plastycznego. Jej szkicowniki są przepełnione licznymi rysunkami jej bliskich, w których istnienie nikt nie wierzy. W pewnej sytuacji Karou poznaje Akivę. Swojego naturalnego wroga. A jednak zaczyna ich coś łączyć. Czym to się kończy? Na to także znajdziecie odpowiedź w tej magicznej książce.
Przyznam się bez bicia, że czytałam tą książkę już dość dawno, jednak wtedy ani mi się śniło pisać recenzje. W przypadku tej książki pragnę to nadrobić. Do innych przeczytanych przeze mnie w przeszłości książek wracać nie będę. Ta znaczy dla mnie zbyt wiele, by pominąć ją w swojej działalności blogerskiej. W końcu Karou jest moją ulubioną bohaterką książkową i to jej zawdzięczam swój nick.
Na dobrą sprawę, to mogłabym wychwalać tę książkę godzinami. Ale nie tylko tym człowiek żyje. Gdy zaczynałam ją czytać, nie byłam nastawiona, na tak magiczną historię i nie czytałam jej zbyt uważnie, przez co nie raz gubiłam wątek, ale potem analizując sobie wszystko zaczynało mi się to układać w spójną całość.
Chimery, anioły, magia... Nie spotkałam się jeszcze z takim połączeniem. Autorka tworzy świat zupełnie inny, niż większość książek o tematyce fantastycznej. Coś nowego, innego, zaskakującego. Pozytywnie zaskakującego.
Nie zapomnę sytuacji, gdy jechałam do przyjaciółki i czytałam "Córkę dymu i kości" w autobusie. Potem z niego wysiadłam, przeszłam przez ulicę wpadając prawie pod samochody, gdyż szłam zaczytana, weszłam do niej na klatkę, i tak szłam sobie po schodach, aż przeszłam jej piętro, a ona potem za mną biegła, bo bym trafiła do jej sąsiadów. To jak ta książka wciąga daje jej dużego plusa.
Największa tajemnica książki? Zęby. Różne zęby. Zarówno ludzkie, jak i zwierzęce. Małe i wielkie. Ale po co komu zęby? Ta tajemnica także zostaje ujawniona w książce, jednak autorka zaspokaja naszą ciekawość dość późno. Co skutkuje kolejnym plusem. Nasza ciekawość i wyobraźnia może dać nam sporo pomysłów, po co one mogą być. A prawda być może jest zupełnie inna?
Ważną zaletą jest to, ze nie jest przewidywalna. No może troszkę w stosunku co do niektórych scen. Zaczynając ją czytać spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Magia tej książki, jest nie do opisania.
Oceniam ją 10/10. Myślę, że nie zaskoczyłam was moją oceną. Kocham tą książkę i tyle. :)
"Życzenia nie są prawdziwe. Nadzieja jest prawdziwa. Jest jedyną prawdziwą magią. " -Brimstone (cytat z książki)
Autor: Laini Taylor
Tytuł: "Córka Dymu i Kości"
Oryginalny tytuł: "Daugher of Smoke & Bone"
Tłumacz: Julia Wolin
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 399
Długo się zastanawiałam nad tym, czy po nią sięgnąć Ilekroć przechodziłam obok niej w sieci sklepów na literę E. omijałam ją szerokim łukiem. Aż w końcu nadszedł dzień, gdy aż pięć razy mignęła mi przed...
Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Delirium
Tłumacz: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Otwarte "Moon Drive"
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 357
"Mówili, że bez [miłości] będę szczęśliwa.
Mówili, ze będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez
ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie
Dawniej wierzono, że [miłość] jest
najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię [miłości] ludzie byli w stanie
zrobić wszystko, nawet zabić.
Potem wynaleziono lekarstwo na [miłość]...
Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć?"
"Ludzie z natury są nieobliczalni, nieodpowie-
dzialni i nieszczęśliwi. Dopiero gdy poskromi się ich
zwierzęce instynkty, moga stać się odpowiedzialny-
mi, godnymi zaufania i zadowolonymi istotami
Księga SZZ" *
Jak wspomniałam z recenzji "Ciemniejszej strony Greya" przeczytałam jeszcze jedną książkę, i jest nią właśnie "Delirium". Jak mam być szczera, to brakuje mi słów na opisanie tego. Pierwsze co przychodzi mi na myśl, to to że cieszę się, że mieszkam tu gdzie mieszkam, i że nie muszę przeżywać tego co główna bohaterka podanej książki.
Lena żyje w miejscu, gdzie miłość jest chorobą, i to bardzo poważna chorobą. Zakazane jest wszystko, co mogłoby ją narazić na zachorowanie, łącznie z kontaktem z "niewyleczonymi" osobami płci przeciwnej.
A zabieg można wykonać dopiero w wieku osiemnastu lat. Wcześniejsze zabiegi są dozwolone tylko w szczególnych przypadkach.
Główną bohaterkę poznajemy w momencie odliczania dni do osiemnastych urodzin i zabiegu. Od dzieciństwa wpajano jej, że jest to choroba śmiertelna i bardzo niebezpieczna, ponieważ "zabija człowieka gdy go dopada i wtedy gdy go omija"*. Od samego początku uczy się dzieci, że będą szczęśliwi po zabiegu.
A jak można nie wierzyć ludziom, którzy przeżyli zabieg wiele lat temu i żyją w przekonaniu, ze tak jest najlepiej?
Cóż, inaczej być nie może. Niedługo przed zabiegiem główną bohaterkę dopada amor deliria nervosa. Zmienia to całkowite spojrzenie nastolatki na świat i okazuje się że wiele lat żyła w kłamstwie. W mieście, gdzie wszystko jest kontrolowane. Obowiązuje godzina policyjna, Jest otoczone ogrodzeniem pod prądem, oddzielającym miasto od Głuszy, kontrolowany internet itd. długo by wymieniać, ale nie o to tu chodzi.
Lena uwielbia biegać, i prawie codziennie biega z Haną - jej najlepszą przyjaciółką. Oczywiste jest to, że uważa ją za lepszą od siebie, jednak biegi są tym w czym może z nią konkurować. W pewnej sytuacji, której rzecz jasna wam nie zdradzę dziewczyny poznają Aleksa, z pozoru wyleczonego chłopaka, posiadającego interesująca przeszłość. Tak wiem ładnie to określiłam. Owy chłopak lat ma 19. Nie mam ochoty pisać wam całej jego biografii bo tego dowiecie się z książki, jednak Lena się w nim zakochuje.
I to by było na tyle z tego, co wam powiem na temat treści książki. Przejdźmy dalej. Portland, w którym rozgrywa się akcja jest oddzielone od wcześniej wspomnianej Głuszy, miejsca zamieszkiwanego przez Odmieńców - ludzi, którzy nie uznają Remedium, są "zakażeni". W Portland tworzą "Ruch Oporu", czyli sprzeciwiają się temu, co robią tamtejsi mieszkańcy.
Mamy także okazję spotkać się z określeniem "Sympatyk". Są to osoby pozornie uznające zasady panujące w mieście.
Jak ja reaguję na tą książkę? Powiem tak - jeszcze nic nie było dla mnie tak problematyczne do przeczytania. Jednak mam na myśli w sensie pozytywnym. Wspomniałam już, że bardzo przeżywam książki, ale to było dla mnie coś dziwnego. Jak na moją małą główkę, która wszystko bardzo, bardzo przeżywa, to kończyło się to tak, że w niektórych momentach zmuszałam się, żeby nie przerwać czytania książki, bo się bałam co będzie dalej. Kończąc 20 rozdział nie dałam rady. Potrzebowałam dnia przerwy żeby się przygotować na dalszą część książki, a i tak przebrnęłam przez zaledwie trzy rozdziały i znów potrzebowałam przerwy. Potem się zmusiłam żeby dobrnąć w końcu do końca i mi się udało! I mimo tych problemów nie mogę powiedzieć inaczej. Książka jest po prostu genialna.
Do tej pory nie jestem w stanie zrozumieć tego, co się ze mną działo w trakcie czytania tego. Wiem tyle, że Lena wzbudza we mnie wielki podziw. Gdybym tylko mogła pogratulowałabym jej odwagi oraz oddania i bezgranicznej ufności względem Aleksa.
Znów odsyłam do lektury, jeżeli chcecie zrozumieć.
Końcówka... Jeju. Zachciało mi się płakać, gdy przeczytałam co się stało, jeszcze moja wyobraźnia nie zrobiła sobie wolnego także miałam pięknie ukazaną scenę, choć w tym wypadku wolałabym nie.
Dobra, oceńmy książkę. Jeśli ktoś mi powie, ze jest przewidywalna uduszę tą osobę własnoręcznie. Fakt, nie ciężko było domyśleć się, że główna bohaterka się zakocha. Ale cała reszta... Trzeba by było być jasnowidzem. Nie uwierzę nikomu, kto mi powie, że widział, że własnie tak będzie. Bo ogólny zarys to jedno, a to jak do tego się doszło to drugie.
Moja ocena: 10/10.
Inaczej nie mogę. Za bardzo poruszyła moje uczucia.
* cytat z książki
Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Delirium
Tłumacz: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Otwarte "Moon Drive"
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 357
"Mówili, że bez [miłości] będę szczęśliwa.
Mówili, ze będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez
ułamek sekundy, niż żyć setki lat w...
Autor: EL James
Tytuł: "Nowe oblicze Greya"
Oryginalny tytuł: " Fifty Shades Freed"
Tłumacz: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania 2013
Ilość stron: 686
"Ich przypadkowe spotkanie dało początek fali namiętności, która z czasem wcale nie osłabła. Wspólna codzienność okazała się nie lada wyzwaniem, któremu Anastasia i Christian dzielnie stawiają czoła w imię łączącego ich uczucia. Kochankowie wciąż dryfują po wzburzonym morzu uczuć, targani namiętnością i rozterkami, niepewni tego, co zgotuje im los. Czy najbardziej poruszająca historia miłosna tego roku zakończy się happy endem? A może piękny sen przerwie były szef Any, Jack Hyde, który poprzysiągł zemsty i cierpliwie czeka na swoją szansę?"
Mr Sexy Grey... Ten Pan to zmora XXI wieku chyba. No cóż, ja swoją przygodę z tym Panem uważam za zakończoną, a moją opinię co do przedzierania się przez kartki owej historii poznacie już za chwilę. Pochwalę się, że na rozdziale czternastym, zupełnie przypadkiem naznaczyłam sobie książkę krwią. Moje kalectwo nie zna granic. Jakby niezastąpiona Eurydyka zaczęła wykrzykiwać mi tutaj, że to "dziewiczą krwią!" (robi to nieustannie na gadu-gadu) to sprostuję, że potraktowałam ją krwią z nosa. :D
Ale o książce. Gdy zaczęłam ją czytać nerwy się we mnie gotowały i zastanawiałam się jak mogłam wziąć tą książkę do ręki. Miałam ochotę ją odłożyć, bo dochodziłam do wniosku, że takich idiotycznych rzeczy nie opłaca się czytać. Na samym początku Ana wydawała mi się jeszcze głupsza niż była wcześniej. Zdeterminowana tym, że znów zacznę książkę i nie będę umiała jej skończyć, jednak zmusiłam się aby przebrnąć przez jej kartki dalej. Co to przyniosło? Cóż, niektóre określenia pojawiające się w tej książce doprowadzały mnie do śmiechu i bardzo ładnie wypisywałam je znajomym, których także to rozśmieszało.
Ostatnio lubię wytykać błędy... Więc się dostosuję do swoich upodobań. Zacznijmy od tego, że myślałam, że jest "grono rodziny", a nie "łono rodziny". Tak jak myślałam, że pisze się "miła", a nie "mila" (przy okazji ładne powtórzenia z tym były). Widać byłam w błędzie. Z moją nieudolnością przecinkową wyłapałam tam nawet jeden niepotrzebny przecinek. Robię postępy! Rzecz jasna to nie wszystko, ale to jakoś zapamiętałam. Kaleka je zgubiła kartkę, gdzie miałam to ładnie wypisane. Co mnie jeszcze denerwowało? Skoki w czasie, jak Ana ładnie wracała do przeszłości. Niby to było dobrze wkomponowane w treść, ale nie jestem zwolenniczką takiego zabiegu. Podirytował mnie jeszcze błąd rzeczowy dotyczący Teda (któż to taki? - lektura zaprasza), bo to jest wręcz niemożliwe, żeby zachowywał się tak, jak się zachowywał.
Dobra dosyć złego (chyba). Muszę przyznać, że bardzo spodobało mi się rozwinięcie książki. Akcja nabrała tempa, sporo się działo. Z ciekawością pochłaniałam kolejne kartki, byleby wiedzieć jak zakończy się cała sytuacja, bo w końcu nie tylko seks tam widać. Po wszystkich trzech częściach można przyznać, że autorka się rozkręca. za co plus dla niej. Jak widać da się poznać sfery życia inne niż seks, którego i tak tam nie brakuje. I nadal mi go tam trochę za dużo.
Zapomniałabym o wewnętrznej bogini Any, która nadal tam króluje i robi nadal różne dziwne rzeczy. Jak w części II, jakoś patrzyłam na nią z przymrużeniem oka, tak tutaj mówię jej NIE, NIE i jeszcze raz NIE. Pani EL James musi mieć wyraźny fetysz z tym związany. Ewentualnie ma dobry kontakt ze swoją wewnętrzną boginią. Nie wiem, ja się ze swoją jeszcze nie zapoznałam i nie mam w planach poznawania jej, bo dostałabym szału.
Christian Grey. Człowiek niezmienny, a może własnie bardzo zmienny? Można go w tej części dość dobrze poznać. Nadal lubi wszystko kontrolować i obsesyjnie dba o bezpieczeństwo swojej ukochanej, która uwielbia się temu sprzeciwiać. Ich wspólna przyszłość nie jest jakaś idealna. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał poprzeszkadzać, ale bez tego byłoby nudno w związkach, więc jakoś mnie to nie dziwi, choć głowni bohaterzy muszą zwalczać naprawdę ciężkie sytuacje, co im się udaje i serdecznie im tego gratuluję.
Podsumowując. Ja uległam urokowi tej książki i w gruncie rzeczy pomimo tych wad trylogia mi się podobała. Sądzę, że nie należy tego powierzchownie traktować, mając na uwadze, że jest to książka, w której nie znajdziemy nic poza seksem, bo można doznać szoku, że jednak inne wartości też się liczą. Takie jest moje zdanie i nie każdy się musi z tym zgadzać no ale trudno. Może to ja się dopatruję tam czegoś więcej, ale nie lubię traktować rzeczy powierzchownie. Naszło mnie na refleksje nad tym, bo w końcu z jakiegoś powodu jest to bestseller. Myślę, że gdyby ograniczało się to wyłącznie do scen łóżkowych tak by nie było.
W związku z wielkimi zawirowaniami wokół w/w serii nie będę się bawić w polecanie jej czy coś, bo to wybór dowolny. Ja się ciesze, że po to sięgnęłam, choć boję się reakcji mamy jak zabierze mi to z półki i będzie to czytać. Póki co ją od tego odciągam, bo mam spore zasoby, a ona czyta po kilka kartek na wieczór tylko więc daję radę. Jeszcze kilka miesięcy to na pewno przetrzymam. :)
Ocena... Trudna sprawa... Sporo wad mi się tu nazbierało... 7/10 daję. Myślę, że to ani nie za dużo, ani nie za mało. :)
Autor: EL James
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTytuł: "Nowe oblicze Greya"
Oryginalny tytuł: " Fifty Shades Freed"
Tłumacz: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania 2013
Ilość stron: 686
"Ich przypadkowe spotkanie dało początek fali namiętności, która z czasem wcale nie osłabła. Wspólna codzienność okazała się nie lada wyzwaniem, któremu Anastasia i Christian dzielnie stawiają czoła w imię...