Karou

Profil użytkownika: Karou

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
41
Przeczytanych
książek
110
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
25
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Autor: EL James
Tytuł: "Nowe oblicze Greya"
Oryginalny tytuł: " Fifty Shades Freed"
Tłumacz: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania 2013
Ilość stron: 686

"Ich przypadkowe spotkanie dało początek fali namiętności, która z czasem wcale nie osłabła. Wspólna codzienność okazała się nie lada wyzwaniem, któremu Anastasia i Christian dzielnie stawiają czoła w imię łączącego ich uczucia. Kochankowie wciąż dryfują po wzburzonym morzu uczuć, targani namiętnością i rozterkami, niepewni tego, co zgotuje im los. Czy najbardziej poruszająca historia miłosna tego roku zakończy się happy endem? A może piękny sen przerwie były szef Any, Jack Hyde, który poprzysiągł zemsty i cierpliwie czeka na swoją szansę?"


Mr Sexy Grey... Ten Pan to zmora XXI wieku chyba. No cóż, ja swoją przygodę z tym Panem uważam za zakończoną, a moją opinię co do przedzierania się przez kartki owej historii poznacie już za chwilę. Pochwalę się, że na rozdziale czternastym, zupełnie przypadkiem naznaczyłam sobie książkę krwią. Moje kalectwo nie zna granic. Jakby niezastąpiona Eurydyka zaczęła wykrzykiwać mi tutaj, że to "dziewiczą krwią!" (robi to nieustannie na gadu-gadu) to sprostuję, że potraktowałam ją krwią z nosa. :D

Ale o książce. Gdy zaczęłam ją czytać nerwy się we mnie gotowały i zastanawiałam się jak mogłam wziąć tą książkę do ręki. Miałam ochotę ją odłożyć, bo dochodziłam do wniosku, że takich idiotycznych rzeczy nie opłaca się czytać. Na samym początku Ana wydawała mi się jeszcze głupsza niż była wcześniej. Zdeterminowana tym, że znów zacznę książkę i nie będę umiała jej skończyć, jednak zmusiłam się aby przebrnąć przez jej kartki dalej. Co to przyniosło? Cóż, niektóre określenia pojawiające się w tej książce doprowadzały mnie do śmiechu i bardzo ładnie wypisywałam je znajomym, których także to rozśmieszało.

Ostatnio lubię wytykać błędy... Więc się dostosuję do swoich upodobań. Zacznijmy od tego, że myślałam, że jest "grono rodziny", a nie "łono rodziny". Tak jak myślałam, że pisze się "miła", a nie "mila" (przy okazji ładne powtórzenia z tym były). Widać byłam w błędzie. Z moją nieudolnością przecinkową wyłapałam tam nawet jeden niepotrzebny przecinek. Robię postępy! Rzecz jasna to nie wszystko, ale to jakoś zapamiętałam. Kaleka je zgubiła kartkę, gdzie miałam to ładnie wypisane. Co mnie jeszcze denerwowało? Skoki w czasie, jak Ana ładnie wracała do przeszłości. Niby to było dobrze wkomponowane w treść, ale nie jestem zwolenniczką takiego zabiegu. Podirytował mnie jeszcze błąd rzeczowy dotyczący Teda (któż to taki? - lektura zaprasza), bo to jest wręcz niemożliwe, żeby zachowywał się tak, jak się zachowywał.

Dobra dosyć złego (chyba). Muszę przyznać, że bardzo spodobało mi się rozwinięcie książki. Akcja nabrała tempa, sporo się działo. Z ciekawością pochłaniałam kolejne kartki, byleby wiedzieć jak zakończy się cała sytuacja, bo w końcu nie tylko seks tam widać. Po wszystkich trzech częściach można przyznać, że autorka się rozkręca. za co plus dla niej. Jak widać da się poznać sfery życia inne niż seks, którego i tak tam nie brakuje. I nadal mi go tam trochę za dużo.

Zapomniałabym o wewnętrznej bogini Any, która nadal tam króluje i robi nadal różne dziwne rzeczy. Jak w części II, jakoś patrzyłam na nią z przymrużeniem oka, tak tutaj mówię jej NIE, NIE i jeszcze raz NIE. Pani EL James musi mieć wyraźny fetysz z tym związany. Ewentualnie ma dobry kontakt ze swoją wewnętrzną boginią. Nie wiem, ja się ze swoją jeszcze nie zapoznałam i nie mam w planach poznawania jej, bo dostałabym szału.

Christian Grey. Człowiek niezmienny, a może własnie bardzo zmienny? Można go w tej części dość dobrze poznać. Nadal lubi wszystko kontrolować i obsesyjnie dba o bezpieczeństwo swojej ukochanej, która uwielbia się temu sprzeciwiać. Ich wspólna przyszłość nie jest jakaś idealna. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał poprzeszkadzać, ale bez tego byłoby nudno w związkach, więc jakoś mnie to nie dziwi, choć głowni bohaterzy muszą zwalczać naprawdę ciężkie sytuacje, co im się udaje i serdecznie im tego gratuluję.

Podsumowując. Ja uległam urokowi tej książki i w gruncie rzeczy pomimo tych wad trylogia mi się podobała. Sądzę, że nie należy tego powierzchownie traktować, mając na uwadze, że jest to książka, w której nie znajdziemy nic poza seksem, bo można doznać szoku, że jednak inne wartości też się liczą. Takie jest moje zdanie i nie każdy się musi z tym zgadzać no ale trudno. Może to ja się dopatruję tam czegoś więcej, ale nie lubię traktować rzeczy powierzchownie. Naszło mnie na refleksje nad tym, bo w końcu z jakiegoś powodu jest to bestseller. Myślę, że gdyby ograniczało się to wyłącznie do scen łóżkowych tak by nie było.

W związku z wielkimi zawirowaniami wokół w/w serii nie będę się bawić w polecanie jej czy coś, bo to wybór dowolny. Ja się ciesze, że po to sięgnęłam, choć boję się reakcji mamy jak zabierze mi to z półki i będzie to czytać. Póki co ją od tego odciągam, bo mam spore zasoby, a ona czyta po kilka kartek na wieczór tylko więc daję radę. Jeszcze kilka miesięcy to na pewno przetrzymam. :)

Ocena... Trudna sprawa... Sporo wad mi się tu nazbierało... 7/10 daję. Myślę, że to ani nie za dużo, ani nie za mało. :)

Autor: EL James
Tytuł: "Nowe oblicze Greya"
Oryginalny tytuł: " Fifty Shades Freed"
Tłumacz: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania 2013
Ilość stron: 686

"Ich przypadkowe spotkanie dało początek fali namiętności, która z czasem wcale nie osłabła. Wspólna codzienność okazała się nie lada wyzwaniem, któremu Anastasia i Christian dzielnie stawiają czoła w imię...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ty, ja i fejs Jay Asher, Carolyn Mackler
Ocena 6,4
Ty, ja i fejs Jay Asher, Carolyn ...

Na półkach:

Nie powiem, że nie, bo książka w moje ręce wpadła zupełnie przypadkowo, a dokładniej przyjaciółka wcisnęła mi ją do ręki i powiedziała, że muszę to przeczytać. Jakoś nie miałam na to większej ochoty, bo nie czuję się facebookowo upośledzona, no ale cóż. Jak dają to biorę. Skoro miał być to zwykły "przerywnik" jak to ona ujęła, uznałam, że co mi szkodzi. Choć i tak najpierw wcisnęłam to mamie, która czyta wszystkie książki, które pojawią się na mojej półce, bo ja próbowałam czytać coś innego... co mi nie wychodzi, ale to inna bajka. Nie na to pora.

Jak już grzecznie wzięłam książkę do ręki i się jej przyjrzałam, zauważyłam, że autorzy pokusili się o podział na dni tygodnia, a także o podział narracji na Emmę oraz Josha. Akcja toczy się w 1996 roku (przydreptałam sobie na świat wtedy :D), a facebook jest stroną z przyszłości. Nasi bohaterowie, nie mają pojęcia co to jest, ani że będzie tak popularny w dzisiejszych czasach. Oglądają przyszłość swoją, a także ich znajomych. Ale czy przyszłość każdego jest taka wesoła? Cóż. Z tym pytaniem odsyłam do lektury, która faktycznie warto przeczytać, jako "przerywnik".

Dobra, ale zacznijmy gadać z sensem. Lat mam mało, życia nie znam i w sumie zastanawiam się jakby zachowała się ja, widząc swoją przyszłość za 15 lat... Z jednej strony myślę, że mogłoby to być ciekawe doświadczenie, ale z drugiej... patrząc na moje obecne życie, którego normalnym niestety nazwać nie mogę, raczej bym nie chciała tego wiedzieć. Emmie i Joshowi się nie niestety, a może stety przytrafia i muszą sobie z tym poradzić. Tylko, że jak? Facebook bardzo namiesza w ich życiu. Z lepszymi czy gorszymi skutkami? Ehh... lektura wzywa. :D

Zacznijmy gadać o książce... Emma nie koniecznie wzbudziła moją sympatię. Niby o rok starsza od Josha, a głupsza. Przynajmniej w moim odczuciu. W pewnym momencie rozdziały które były pisane z jej strony czytałam pod przymusem, byleby dostać się do części Josha. Jakoś jego punkt widzenia bardziej przypadł mi do gustu. Choć w końcu to przez niego się wszystko zaczęło... Darmowy dostęp do internetu, cóż. kusząca propozycja dla ciekawych świata licealistów.

Co mnie irytowało w książce? Do szału doprowadzał mnie zwrot "jest naprawdę sexy". Ile razy może użyć tego w jednej książce? Było go zdecydowanie za dużo! O wkurzającej Emmie już napisałam i myślę co jeszcze, bo przed chwilą o tym pamiętałam... Nie wiem, jak mi się przypomni, to za pewnie gdzieś to się tak po prostu pojawi, nie pasując do kontekstu, jak wszystko u mnie, bez składu i bez ładu. :)

Plusy, plusy, plusy! To też tu było! Koniec złego (chyba), zacznijmy gadać o tym co dobre. Więc polubiłam Josha, jako postać literacką. Jako chłopak hmm... powiedziałabym, że szału nie ma. I tu muszę wytknąć okładce, że w książce było napisane, że jest rudy, a na okładce mi to do rudego niepodobne. Ale miały być plusy. Chyba mam zły dzień na ocenianie czegokolwiek. Za to na odbieganie od tematu idealny... Więc wracając do tych nieszczęsnych plusów, to na 100% trzeba napisać, że lekko się czyta. Szybka, przyjemna lektura, w sam raz na jeden wieczór, kiedy nie mamy ochotę na nic bardziej męczącego.

A teraz mówiłam, że wtrącę to gdzieś bez sensu Do rzeczy irytujących, muszę dodać fakt, że wkurzyła mnie niejasność pewnej sytuacji, która nie wiadomo jak się skończyła. Zaczęli temat, a nie znamy zakończenia całej sprawy, choć dla Emmy był to dość ważny aspekt, choć nie chodziło o nią samą, lecz o bardzo bliską jej osobę. Jak skończyłam to czytać, to myślałam, że ja coś przegapiłam, ale pytałam o to mamę i przyjaciółkę i okazało się, że nie. Cóż, przynajmniej nie jestem ułomna :D

Podsumowując.
Jak wam się nudzi, nie macie co robić, potrzebujecie się na chwile oderwać od świata, a nie macie ochoty na żadną ciężką książkę? Ta nadaje się na to idealnie.

Ocenić mogę na 7/10. Choć plusów dziś wymienić nie potrafiłam, no trudno. Błagam, nie zabijajcie.

Nie powiem, że nie, bo książka w moje ręce wpadła zupełnie przypadkowo, a dokładniej przyjaciółka wcisnęła mi ją do ręki i powiedziała, że muszę to przeczytać. Jakoś nie miałam na to większej ochoty, bo nie czuję się facebookowo upośledzona, no ale cóż. Jak dają to biorę. Skoro miał być to zwykły "przerywnik" jak to ona ujęła, uznałam, że co mi szkodzi. Choć i tak najpierw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Pandemonium
Tłumacz: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Otwarte "Moon Drive"
Ilość stron: 373

Wzięłam się za tę część zaraz po skończeniu "Delirium". Nie będę ukrywać, że spodziewałam się czegoś innego. Zupełnie innego. Jak na mnie podziała ta odmienność? Zaraz się przekonacie. :)
Książka jest podzielona na rozdziały, które nanoszą chronologii poprzez tytuły "wtedy" oraz "teraz".
Część zwana "wtedy" opisuje to, co się działo zaraz po przekroczeniu przez Lenę granicy. Jest kontynuacją tego, co działo się w części pierwszej.

Z kolei "Teraz" mówi nam o Lenie jako członkini ruchu oporu. Ma do wykonania bardzo ważną misję. Jaka mija? Czy Lena jej podoła? odpowiedzi znajdziecie w owej lekturze.

Przyznam wprost. Zmiany wiążące się z "wtedy" i "teraz" działały mi na nerwy i to bardzo. Gdy tylko akcja nabierała tempa zaczynał się zupełnie inny wątek. Fakt faktem - na końcu wszystko składa się w jedną spójną całość, jednak potrzebowałam dużo cierpliwości, żeby przez to przebrnąć.

Myślę, że nie jednej osobie nasunęło się pytanie kim jest Julian. Chłopak jest członkiem organizacji zwanej AWD (Ameryka Wolna od Delirii). Pomaga ojcu, który jest przewodniczącym grupy. Julian zaś jest jej twarzą. Więcej na jego temat zdradzać nie będę. :)

Książka jest pisana pod hasłem "A jeśli pokochasz największego wroga?". Intryguje mnie to pytanie. Kojarzy się się to z "Córką Dymu i Kości" gdzie główna bohaterka także darzy uczuciem swojego naturalnego wroga. Choć nie mam zamiaru porównywać tych dwóch książek. Ich akcje toczy się na dwóch różnych podłożach, a ich historia jest zupełnie inna. Ale wracając do tego, dlaczego mnie to intryguje. Spodziewałam się czegoś innego... Wiem, powtarzam się, ale nie myślałam, ze akcja potoczy się w tym kierunku. Tak, zdecydowanie książka mnie zaskoczyła.

WTEDY
Wtedy Lena się uczyła wszystkiego. Była słaba, nie wiadomo było czy przeżyje. Musiała naprawdę wiele przejść. Ciekawe ile osób w dzisiejszych czasach podołało by takiemu życiu. Myślę, ze nie wielu. Sama myślę, ze bym się poddała. Choć na dobrą sprawę dopiero w Głuszy Lena zaczęła poznawać życie. I jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach.

TERAZ
Teraz dzieje się w zupełnie innym miejscu. Główna bohaterka nie wie, jakie czyha na nią niebezpieczeństwo. Nie wie także ile zależy od tego, jak sobie poradzi. Ostatnie kilkadziesiąt stron toczy się w owym czasie i wyjaśnia wiele tajemnic. Dziewczyna sama odkrywa także bardzo osobistą prawdę dla siebie, która pewnie jest dla niej bardzo bolesna, choć z drugiej strony może można uznać to za szczęśliwą wiadomość.

Przyznam się szczerze, że mam spory problem z oceną. No mowy nie ma, żeby choć myśl mi przemknęło, ze akcja potoczy się w tym kierunku. Do tego ten podział na dwie płaszczyzny czasowe... Za to u mnie minus. Nie lubię czegoś takiego, wręcz nie znoszę. Za bardzo nakręcam się na akcje, a to tylko osłabia moje emocje i denerwuje tym, że co chwile zmienia się sytuacja. Takiemu zabiegowi mówię stanowcze NIE!

Ale pomijając to, zastanawiam się nad treścią. Końcówka także wyprowadziła mnie z równowagi. No on nie żył, a zmartwychwstał... Jezu, no normalnie jak u mnie w życiu, więc nie jest mi ciężko wyobrazić sobie w tym momencie uczucia Leny. Czekam na trzecią część, bo ciekawi mnie jej reakcja.
Znów zmieniłam temat. Treść, treść, treść... że była mało ciekawa nie mogę zarzucić, bo ciekawiła i to bardzo. Choć pierwsza część podobała mi się bardziej. Wzbudzała u mnie większe emocje... Tu tez by pewnie tak było gdyby nie ten rozłam czasowy.
Dobra, to by było na tyle.

Ocena: (UWAGA! Wytężam swój umysł! Myślę!) dam 8/10. Tak, myślę, że będzie ok. :)

Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Pandemonium
Tłumacz: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Otwarte "Moon Drive"
Ilość stron: 373

Wzięłam się za tę część zaraz po skończeniu "Delirium". Nie będę ukrywać, że spodziewałam się czegoś innego. Zupełnie innego. Jak na mnie podziała ta odmienność? Zaraz się przekonacie. :)
Książka jest podzielona na rozdziały, które nanoszą chronologii...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Karou

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [9]

Lauren Oliver
Ocena książek:
7,6 / 10
18 książek
2 cykle
948 fanów
Elizabeth Chandler
Ocena książek:
6,9 / 10
7 książek
2 cykle
65 fanów
Laini Taylor
Ocena książek:
7,5 / 10
10 książek
2 cykle
292 fanów

Ulubione

Suzanne Collins Kosogłos Zobacz więcej
Suzanne Collins Kosogłos Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Gra anioła Zobacz więcej
Rafał Kosik Felix, Net i Nika oraz Pałac Snów Zobacz więcej
Laini Taylor Córka dymu i kości Zobacz więcej
Laini Taylor Córka dymu i kości Zobacz więcej
Laini Taylor Córka dymu i kości Zobacz więcej
Laini Taylor Córka dymu i kości Zobacz więcej
Rafał Kosik Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
41
książek
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
25
razy
W sumie
wystawione
25
ocen ze średnią 7,6

Spędzone
na czytaniu
277
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]