-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2013-12-16
2020-02-27
2013-06-18
2013-07-19
2013-08-17
2013-08-18
2013-10-24
2013-11-05
2013-11-23
2013-12-03
2013-12-06
2013-12-10
2013-12-26
2013-05-27
2013-07-24
2013-12-29
2013-03-23
Jak każdą dobrą powieść „Dzieciństwo Jezusa” można odczytywać na kilku poziomach, na pierwszym planie rozgrywa się historia emigrantów przybywających do miejsca, w którym panuje społeczna życzliwość i przychylność, dopuszczalne są jedynie uczucia o letniej temperaturze i „niskiej kaloryczności”, brak jest społecznej akceptacji dla żarliwych afektów i śmiałych porywów serca. Przed przybyszami staje konieczność wyparcia się przeszłości, wyrzeczenia się indywidualności i ludzkich pragnień a w zamian otrzymują możliwość bezpiecznej, ale jałowej egzystencji, jaką daje bycie szarym trybikiem w maszynie.
Poprzestając tylko na tej płaszczyźnie, powieść wydaje się ciekawa i choć napisana jest przystępnym językiem, to można odnaleźć parę naprawdę mocnych fragmentów.
Na kolejny poziom percepcji książki przenosi nas jej znaczący tytuł, który staje się zachętą do tego, aby w tej prostej historii dalej szperać w poszukiwaniu mitycznego „drugiego dna”, autor wciąga nas w swoistą intelektualną grę polegającą na odnajdywaniu ukrytych biblijnych przekazów, postaci i symboli. Jeżeli dopuścimy do siebie fakt, że bezimienny Chłopiec odnaleziony na statku to Jezus, to kolejne postaci w jego otoczeniu personifikują Jego Rodziców, św. Elżbietę, Jana Chrzciciela, szatana, faryzeuszy… Zbawiciel przybywa do świata, który pozornie doskonale funkcjonuje i pozbawiony jest widocznych oznak zła i przemocy, ale w istocie jest głęboko grzeszny, bo skażony w najdotkliwszy sposób brakiem miłości. Obserwujemy postawę Chłopca, który podważa i neguje wszelkie zasady głosząc, że tylko On jest prawdą, oraz reakcję zwrotną ludzi na tak głoszoną „dobrą nowinę”.
Powieść pełna jest symbolicznych scen, począwszy od braku schronienia, poprzez ucieczkę Rodziny przed opresyjnymi władzami, do powoływania pierwszych uczniów, ale do mnie najbardziej przemówiła scena odnalezienia matki Chłopca i „zwiastowania” jej nowiny, że oto stanie się Matką. Wybrana kobieta jest typowym wytworem naszych czasów samolubna i całkowicie skoncentrowana na sobie, jednak już krótki kontakt z Chłopcem, całkowicie ją odmienia. Na jej przykładzie ukazane jest działanie trzech cnót boskich; na początku w jej relacji z Dzieckiem pojawia się bezwarunkowa MIŁOŚĆ, później bezkrytyczna WIARA w jego umiejętności i głoszone prawdy a na koniec całkowite oddanie swojego losu, porzucenie dotychczasowego życia i głęboka NADZIEJA, że nieznana przyszłość przyniesie jej szczęście.
Najciekawszy wymiar powieści odnajdujemy po „przefiltrowaniu” jej treści przez własny, unikalny układ nerwowy i sumę zdobytych doświadczeń. Otrzymujemy zestaw nurtujących nas pytań a niektórzy pewnie też odpowiedzi.: W jakim kierunku zmierza cywilizacja opierająca się na zasadach politycznej i społecznej poprawności, eliminująca wszelką indywidualność? Jak daleko można posunąć się w rezygnacji ze swoich potrzeb i pragnień pro publico bono?
Jak każdą dobrą powieść „Dzieciństwo Jezusa” można odczytywać na kilku poziomach, na pierwszym planie rozgrywa się historia emigrantów przybywających do miejsca, w którym panuje społeczna życzliwość i przychylność, dopuszczalne są jedynie uczucia o letniej temperaturze i „niskiej kaloryczności”, brak jest społecznej akceptacji dla żarliwych afektów i śmiałych porywów serca....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-20
2013-12-20
2013-11-24
Żeby wyrazić co sądzę o tej książce sięgnę po jedyne niemieckie słowo jakie przychodzi mi do głowy, a użycie języka Goethego w tym miejscu uważam za szczególnie wskazane - MEISTERSTÜCK!
Żeby wyrazić co sądzę o tej książce sięgnę po jedyne niemieckie słowo jakie przychodzi mi do głowy, a użycie języka Goethego w tym miejscu uważam za szczególnie wskazane - MEISTERSTÜCK!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to