Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przekombinowana.

Przekombinowana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na pewno zaskakujące zakończenie. Moim zdaniem cięzko napisac dobry kryminał zeby nie przekombinowac, tu się udało w przeciwienstwie do Nie mów nikomu.

Na pewno zaskakujące zakończenie. Moim zdaniem cięzko napisac dobry kryminał zeby nie przekombinowac, tu się udało w przeciwienstwie do Nie mów nikomu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

PO przeczytaniu "Mary Rose postanawia życ" chciałam poznać inne pozycje autorki, żeby przekonać się, czy tylko tamta jedna powieść jest napisana takim specyficznym stylem, czy to po prostu jej styl. I tak, to jej styl. Druga pozycja, czyli "Zapach cedru" napisana jest podobnie - mieszają się wątki, przeszłość z przyszłością, dużo jest niedokończeń, dwuznaczności, dużo pisania w trybie reportażu. Ale temat ważny, dobrze ujęty. Nie mogłam oprzec się wrazeniu, że pisarka jest pod wpływem Hellingera, który od dawna głosi, że umarli, zapomniani i tak funkcjonują w rodzinie. I im bardziej pewne sprawy chce się przemilczeć, zbagatelizować, nazwać inaczej, tym bardziej one wracają, a nastrój w rodzinie jest ciężki i mdły.

PO przeczytaniu "Mary Rose postanawia życ" chciałam poznać inne pozycje autorki, żeby przekonać się, czy tylko tamta jedna powieść jest napisana takim specyficznym stylem, czy to po prostu jej styl. I tak, to jej styl. Druga pozycja, czyli "Zapach cedru" napisana jest podobnie - mieszają się wątki, przeszłość z przyszłością, dużo jest niedokończeń, dwuznaczności, dużo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ksiązka dobra, mocna, szczera, trudna, ale też tak zagmatwana ze czasami zastanawiałam się czy autorka nie pogubiła się w chronologii.

Ksiązka dobra, mocna, szczera, trudna, ale też tak zagmatwana ze czasami zastanawiałam się czy autorka nie pogubiła się w chronologii.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Temat ciekawy, sposób przedstawienia mniej. Jak dla mnie za dużo namnożonych osób i historii. Z chęcią przeczytam jeszcze jakąś książkę autorki, by zobaczyć czy taki ma styl pisania.

Temat ciekawy, sposób przedstawienia mniej. Jak dla mnie za dużo namnożonych osób i historii. Z chęcią przeczytam jeszcze jakąś książkę autorki, by zobaczyć czy taki ma styl pisania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam w jeden dzień. Książka wciąga, jest żywo napisana, chociaż w stylu reportażowym miejscami. Postacie barwnie nakreślone. Historia nierzeczywista, ale z drugiej strony - być może i takie rzeczy się zdarzają........

Przeczytałam w jeden dzień. Książka wciąga, jest żywo napisana, chociaż w stylu reportażowym miejscami. Postacie barwnie nakreślone. Historia nierzeczywista, ale z drugiej strony - być może i takie rzeczy się zdarzają........

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o miłości, ale nie tej romantycznej, między mężczyzną a kobietą, lecz o miłości, której potrzebuje każdy człowiek - do ważnych osób w życiu.

Książka o miłości, ale nie tej romantycznej, między mężczyzną a kobietą, lecz o miłości, której potrzebuje każdy człowiek - do ważnych osób w życiu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W prosty ( w jak najbardziej pozytywnym słowa tego znaczeniu) sposób opisana historia, w której dla mnie najważniejszy jest motyw szacunku i zrozumienia drugiego człowieka. Tu, szczególnie młodszego o prawie 2 pokolenia chłopaka z trudną historią. Oraz o uczuciu, odpowiedzialności, i tym co ważne w relacji międzyludzkich.

W prosty ( w jak najbardziej pozytywnym słowa tego znaczeniu) sposób opisana historia, w której dla mnie najważniejszy jest motyw szacunku i zrozumienia drugiego człowieka. Tu, szczególnie młodszego o prawie 2 pokolenia chłopaka z trudną historią. Oraz o uczuciu, odpowiedzialności, i tym co ważne w relacji międzyludzkich.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę wchłonęłam w 2 dni. Dobrze napisana, w prosty sposób ukazująca trudne emocje w tak dramatycznej sytuacji, bez przesady oraz bez jakiejś egzaltacji, co dla mnie ważne. Daje spojrzenie na tą "złą, winną" stronę próbując ukazać również drugą perspektywę, że można dokonać takiego strasznego czynu, nie będąc tego świadomym.
Książka dobrze ukazuje również trudny macierzyństwa, które ambitne kobiety muszą znosić i dawać im radę. Presja "rodzenia po ludzku", karmienia, życia w zgodzie z naturą, jest czasami tak wielka, a zaspokojenie tych potrzeb nieosiągalne, że kobiety zaczynają o sobie myśleć, że są niepełne, niewartościowe, ich ciało zawodne, a one słabe.
Temat jest mi bliski, gdyż własnie mija mój termin porodu. Również miałam oczekiwania, że urodzę naturalnie, o czasie, chodziłam na szkołę rodzenia, ćwiczyłam, byłam aktywna zawodowo do końca 7 miesiąca. A teraz przychodzi mi zmierzyć się z porażką jaką jest indukcja, która być może mnie czeka. To trudny temat i właściwie tylko kobiety to rozumieją.

Książkę wchłonęłam w 2 dni. Dobrze napisana, w prosty sposób ukazująca trudne emocje w tak dramatycznej sytuacji, bez przesady oraz bez jakiejś egzaltacji, co dla mnie ważne. Daje spojrzenie na tą "złą, winną" stronę próbując ukazać również drugą perspektywę, że można dokonać takiego strasznego czynu, nie będąc tego świadomym.
Książka dobrze ukazuje również trudny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobry materiał na film.......

Dobry materiał na film.......

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze napisana, ciekawie, wartko powieść, której akcja toczy się tuż przed II wojną światową, ale ku zaskoczeniu, nie ma zadnego odniesienia do tamtych wydarzeń. To dobrze! Chociaż zaskakująco bo spodziewałam się po notce na okładce, ze to własnie wojna przetnie spokojne, młode życie bohaterów. A jednak nie...
Dla mnie to przede wszystkim powieść o dylemacie - rozważna czy romantyczna, przezorna czy żywiołowa, kalkulująca czy żyjąca tu i teraz.

Dobrze napisana, ciekawie, wartko powieść, której akcja toczy się tuż przed II wojną światową, ale ku zaskoczeniu, nie ma zadnego odniesienia do tamtych wydarzeń. To dobrze! Chociaż zaskakująco bo spodziewałam się po notce na okładce, ze to własnie wojna przetnie spokojne, młode życie bohaterów. A jednak nie...
Dla mnie to przede wszystkim powieść o dylemacie - rozważna czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie gorsza od drugiej części i pewnie stąd brak zachwytu. W drugiej części jest więcej akcji, bogatsza treść, tu miejscami bywało miałko i nudno; końcówka trudna do przebrnięcia, zbyt "romansowo" i "tragicznie", ratują to ostatnie strony. Zdecydowanie ciekawiej opisane losy ZOSII niż Anny.

Zdecydowanie gorsza od drugiej części i pewnie stąd brak zachwytu. W drugiej części jest więcej akcji, bogatsza treść, tu miejscami bywało miałko i nudno; końcówka trudna do przebrnięcia, zbyt "romansowo" i "tragicznie", ratują to ostatnie strony. Zdecydowanie ciekawiej opisane losy ZOSII niż Anny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku bardzo mnie męczyła forma narracji "jego matka", "syn swojej matki", ale im bardziej wciągałam się w lekturę tym mniej mnie to raziło. Książka jest sucha, oszczędna, smutna, ale takie jest życie, tym bardziej kiedy boimy się, żeby z szafy nie wypadły jakieś trupy.

Mądrze o wychowywaniu, życiu.

"Przywykłam do tego, że każdy, kto może sobie na to pozwolić, oddaje swój zły humor komu innemu, jak gorący kartofel, a następny robi to samo i chowa do kieszeni poparzone ręce"

"ZGODNIE SĄDZIŁY, ŻE nawet jeśli potomstwo trochę przypomina rodziców, to jednak co najwyżej zewnętrznie i powierzchownie. I że nie uczy się od nich niczego oprócz rzeczy, do których oni zechcieli je wdrożyć (...)"

"W czasach przedszkolnych, kiedy jeszcze próbowałam ją obejmować, odsuwała się delikatnie, ale stanowczo. Zgadywałam, że moje ręce się lepią, i świtało mi w głowie, że równie nieprzyjemne w dotyku mogą być moje uczucia"

"Potem na zawsze decydowałam się na coś mniej okropnego, wybierałam zgniły kompromis między tym , do czego popychała gorączka, a tym na co było mnie stać."

"Z dzieckiem jest jak z pudełkiem. Trudno wyjąć coś, czego się nie włożyło"

"Matka nie miała nic przeciwko niej , ale z nawyku wznosiła mury obronne wszędzie gdzie tylko mogła, trzymając świat na dystans"

Na początku bardzo mnie męczyła forma narracji "jego matka", "syn swojej matki", ale im bardziej wciągałam się w lekturę tym mniej mnie to raziło. Książka jest sucha, oszczędna, smutna, ale takie jest życie, tym bardziej kiedy boimy się, żeby z szafy nie wypadły jakieś trupy.

Mądrze o wychowywaniu, życiu.

"Przywykłam do tego, że każdy, kto może sobie na to pozwolić,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wzbudziła pomieszane uczucia. Z jednej strony to trochę styl J. Carolla, którego uwielbiam za łączenie realizmu i świata fantasy, ale u niego nie ma tyle horroru co w powieści J. Hilla.
Powieść wciąga mocno od drugiej połowy, od porwania Wayna i działań matki i rodziny, wcześniej nie do końca jest taka zgrana i zespolona.
Dla fanów gatunku na pewno ciekawa, dla mnie duzo ciekawsza niż książki S. Kinga.

P.S. O tym że Hill jest synem Kinga dowiedziałam się po zamieszczeniu notki, czytając opinie innych....

Książka wzbudziła pomieszane uczucia. Z jednej strony to trochę styl J. Carolla, którego uwielbiam za łączenie realizmu i świata fantasy, ale u niego nie ma tyle horroru co w powieści J. Hilla.
Powieść wciąga mocno od drugiej połowy, od porwania Wayna i działań matki i rodziny, wcześniej nie do końca jest taka zgrana i zespolona.
Dla fanów gatunku na pewno ciekawa, dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Swieżo po lekturze "Na południe od Broad" sięgnęłam po kolejną powieść P. Conroy'a "Książę Przypływów" i przypomniałam sobie, że ponad rok temu przeczytałam też "Wielki Santini". NA te trzy powieści patrzę teraz spójnie i dla mnie CONROY jest przede wszystkim klasykiem pisania o rodzinie i dzieciństwie. Nie zagłębiałam się w jego biografię, nie wiem na ile powieści oddają jego osobiste doświadczenia, ale on mistrzowsko przedstawia naturalną kolej rzeczy - co zasiejesz to zbierzesz, czym cię karmiono, na tego wyrośniesz. Jednak szczególnie w "Księciu Przypływów" miga światło nadziei, co oddaje cytat "Byliśmy już na tyle dorośli, iż mogliśmy im wybaczyć, że nie urodzili się doskonali". Powieść niesie silne przesłanie, by widzieć w naszych rodzicach ludzi z własną historią, własnym dziedzictwem, które nieraz nie pozwala im być najlepszymi rodzicami.

Cytaty:
"Od tamtego dnia często wspinam ię na Kamienną Górę. Na szczycie zawsze czeka na mnie szecioletni chłopiec, który straszliwie boi się podchodzącego ojca; ten nie uformowany jeszcze całkowiecie mężczyzna żyje w pamięci z granitu."
"Jeśli rodzice cię odrzucają i z tego odrzucenia czynią sztukę, nigdy nie nadejdzie taki ranek, gdy przekonasz się o własnej wartości. Nic nie może naprawić skrzywionego dzieciństwa. Z dziecka wyrośnie głęboko nieszczęliwy człowiek i można jedynie oczekiwać, że biedactwo jakoś utrzyma się na powierzchni."
"Wie, że musi uregulować rachunki za trzydzieści lat despotycznego panowania, a nie potrafi okazać skruchy"
"Nauczyłem się słuchać najtajniejszych sygnałów serca i poznałem się na tyle, by móc odzyskać spokój"

Swieżo po lekturze "Na południe od Broad" sięgnęłam po kolejną powieść P. Conroy'a "Książę Przypływów" i przypomniałam sobie, że ponad rok temu przeczytałam też "Wielki Santini". NA te trzy powieści patrzę teraz spójnie i dla mnie CONROY jest przede wszystkim klasykiem pisania o rodzinie i dzieciństwie. Nie zagłębiałam się w jego biografię, nie wiem na ile powieści oddają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałam mieszane uczucia czytająć książkę. Po raz pierwszy spotkałam się ze stylem P. Conroy'a i musiałam się do niego przyzwyczaić, bo pisze inaczej niż pozostali autorzy, jest indywidualistą.
Sama powieść -mocna, zaskakująca, zarazem pełna smutku i nadziei. Postacie trochę wyreżyserowane jak w amerykańskim śnie, ale książka zyskuje przez to.

Miałam mieszane uczucia czytająć książkę. Po raz pierwszy spotkałam się ze stylem P. Conroy'a i musiałam się do niego przyzwyczaić, bo pisze inaczej niż pozostali autorzy, jest indywidualistą.
Sama powieść -mocna, zaskakująca, zarazem pełna smutku i nadziei. Postacie trochę wyreżyserowane jak w amerykańskim śnie, ale książka zyskuje przez to.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Aż zachciałam ponownie obejrzeć film, który mało już pamiętam.
Podoba mi się postać Johna Coffeya i to co mówi na samym końcu książki, tuż przed egzekucją.

Aż zachciałam ponownie obejrzeć film, który mało już pamiętam.
Podoba mi się postać Johna Coffeya i to co mówi na samym końcu książki, tuż przed egzekucją.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przemawia do mnie ten zbiór opowiadań; dużo motywów powtarzało się w innych powieściach, pomysły trochę oklepane. Na przerobienie na scenariusz filmowy nadaje się każde z 4 opowiadań, i pewnie byłyby to świetne filmy ale jako książka wypada średnio.

Nie przemawia do mnie ten zbiór opowiadań; dużo motywów powtarzało się w innych powieściach, pomysły trochę oklepane. Na przerobienie na scenariusz filmowy nadaje się każde z 4 opowiadań, i pewnie byłyby to świetne filmy ale jako książka wypada średnio.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka momentami trochę mi się ciągnęła i miała za wiele wątków kolejnych bohaterów; trudno było mi się połapać, w głowie zostają jednak główni bohaterowie, oś powieści. To jest pierwsza książka S. Kinga, jaką przeczytałam, mam nadzieję, że kolejne będą lepsze.

Książka momentami trochę mi się ciągnęła i miała za wiele wątków kolejnych bohaterów; trudno było mi się połapać, w głowie zostają jednak główni bohaterowie, oś powieści. To jest pierwsza książka S. Kinga, jaką przeczytałam, mam nadzieję, że kolejne będą lepsze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Na pewno mnie poruszyła i na pewno jest wartościowa. Nie zgadzam się z tym, jak została wydana - jako powieść, a w odczuciu jest autobiografią. I na nic zdało się zmienienie imienia, tworząc niby fikcyjną postać, skoro 3/4 historii są z życia.
Poruszyła mnie szczerość pisania o tych trudnych rzeczach, których się wstydzimy - ze czegoś nie wiemy, że wyjdziemy na głupków, że ważne jest tak dla nas co inni o nas pomyślą, chociaż kłamiemy, że nas to nie obchodzi.

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Na pewno mnie poruszyła i na pewno jest wartościowa. Nie zgadzam się z tym, jak została wydana - jako powieść, a w odczuciu jest autobiografią. I na nic zdało się zmienienie imienia, tworząc niby fikcyjną postać, skoro 3/4 historii są z życia.
Poruszyła mnie szczerość pisania o tych trudnych rzeczach, których się wstydzimy -...

więcej Pokaż mimo to