Blaszany bębenek
- Kategoria:
- klasyka
- Tytuł oryginału:
- Die Blechtrommel
- Wydawnictwo:
- Vis-á-Vis/Etiuda
- Data wydania:
- 2020-10-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 1983-01-01
- Data 1. wydania:
- 1993-01-01
- Liczba stron:
- 656
- Czas czytania
- 10 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379982714
- Tłumacz:
- Sławomir Błaut
- Tagi:
- literatura niemiecka cenzura Gdańsk Niemcy
- Inne
Günther Grass (1927-2015) - niemiecki pisarz, laureat Nagrody Nobla 1999, honorowy obywatel miasta Gdańska. Pewnie dlatego, że jego najsłynniejsze dzieło to Trylogia gdańska a zwłaszcza jej pierwsza część - czyli słynny Blaszany bębenek (kolejne tomy to Kot i mysz oraz Psie lata). Powieść z jednej strony groteskowa, z drugiej czasem skrajnie naturalistyczna, napisana w niezwykłym, niepodrabialnym stylu. Jej głównym bohaterem jest Oskar Matzerath wychowany w trzech kulturach. Kaszubów reprezentuje matka Agnes, a czy jego ojcem był faktycznie Niemiec Alfred Matzerath, czy też wielka miłość jego matki Polak Jan Broński tego do końca nie wiadomo. A losy Niemców i Polaków, a także Kaszubów przeplatają się tu ze sobą, bo to przecież historia nierozerwalnie związana z Wolnym Miastem Gdańskiem i z rodzącym się, dojrzewającym i wybuchającym faszyzmem, aż po jego nieuchronny upadek. Po beztroskim dzieciństwie Oskara przeżywamy więc wraz z nim Kryształową Noc, Obronę Poczty Gdańskiej ale i koniec hitleryzmu, wkroczenie wojsk sowieckich do Gdańska, ucieczkę Niemców i początki nowych Niemiec - Republiki Federalnej Niemiec. A wszystko to oczami Oskara, który postanowił nie rosnąć w wieku 3 lat (w dalszej części książki postanawia urosnąć jeszcze o 30 cm do 121), ale oczywiście był niezwykle sprawnym umysłowo obserwatorem tego co dzieje się wokół. I do tego postacią niezwykłą, rozerotyzowaną, rubaszną. Aż w końcu stał się ikoną niemieckiej literatury, a w Gdańsku ma nawet pomnik. Książkę rozsławił dodatkowo film Volkera Schlöndorffa (Oscar za najlepszy film nieanglojęzyczny) z Danielem Olbrychskim jako Janem Brońskim.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 4 690
- 4 397
- 1 049
- 192
- 145
- 55
- 43
- 42
- 35
- 17
Opinia
„Blaszany bębenek” to pełna dziwów opowieść o losach Oskara Matzeratha, urodzonego w Gdańsku syna Niemca i Kaszubki, który na własne życzenie przestał rosnąć w wieku trzech lat. Natomiast w szerszym ujęciu to opowieść o pograniczu i niełatwym nieraz sąsiedztwie. Gdańsk od wieków był miastem, w którym przecinały się losy Polaków, Niemców, Kaszubów i Żydów. Jak zaznacza w swojej powieści pisarz, miasto to było też sceną dla wielkiej historii. Nie inaczej było w pierwszej połowie dwudziestego wieku, w której to rozgrywa się akcja powieści. Historycznym tłem jest tutaj oczywiście rozwój i upadek niemieckiego nazizmu, który jest także nieodwołalnym końcem pewnego okresu w historii Gdańska. „Blaszany bębenek” można zatem odczytywać jako apoteozę wielokulturowego miasta, które dzisiaj już nie istnieje.
Najważniejszym momentem w życiu głównego bohatera - oprócz oczywiście chwili, w której dobrowolnie zaprzestał wzrostu – są trzecie urodziny, kiedy to rodzice uczynili go posiadaczem zabawkowego blaszanego bębenka. Od tej pory będzie on nierozłączny z tą zabawką, a na każdą próbę odebrania przedmiotu swojej adoracji będzie reagował głośnym krzykiem. Jak się rychło okaże, okrzyk ten ma dodatkową moc – w trymiga rozprawia się ze szkłem, zamieniając jego formę ze zwartej w potłuczoną. Co więcej, głównego bohatera poznajemy w dość nietypowych okolicznościach – jako pacjenta zakładu dla nerwowo chorych. Jak więc widać, czytelnik od samego początku książki ma do czynienia z kreacją dość osobliwą. Oskar jest nie tylko bohaterem powieści, ale także jej narratorem. Aby jeszcze bardziej udziwnić swoje dzieło, Gunter Grass stosuje naprzemienną narrację w pierwszej oraz trzeciej osobie, która potrafi zmienić się w ramach tego samego zdania. Osobliwą kwestią jest też ton opowieści o niełatwych przecież czasach narodzin totalitaryzmu, wojennej zawieruchy i trudnej powojennej odbudowy. Opowieść Oskara pozbawiona jest cech normatywnych. Fakt występuje tutaj w swojej niezachwianej prostocie, właściwej postrzeganiu świata przez umysł dziecka. Obdziera to przeszłość zarówno z heroicznego, jak i martyrologicznego charakteru, co dla czytelnika, przywykłego do tradycyjnych narracji o tamtych czasach i wydarzeniach, może być pewnym szokiem (zob. głośna i kontrowersyjna scena gry w karty podczas obrony Poczty Polskiej w Gdańsku).
Najciekawsze jest to, że choć zasadniczo brak w „Blaszanym bębenku” jakiejś głębszej fabuły opartej na związkach przyczynowo-skutkowych (poza oczywiście następstwem zdarzeń historycznych), to pisarzowi udało się ciągle podtrzymywać moje zainteresowanie podczas lektury. Po prostu chciałem się dowiedzieć, dokąd właściwie zmierzamy. Sama historia Oskara kończy się dość niespodziewanie i właściwie nic nie stałoby na przeszkodzie, aby napisać jej kontynuację.
Lektura „Blaszanego bębenka” w moim wypadku trwała niespodziewanie długo. Objętościowo jest to dość pokaźna pozycja, a i Gunter Grass zdecydowanie przedkłada warstwę opisową nad dialogi, których jest stosunkowo niewiele. Mam wrażenie, że czasami pisarz wpadał w jakiś amok tworzenia zdań, z których budował kolejne sceny i opisy. Tym samym ciekawe fragmenty przeplatają z tymi okrutnie przegadanymi, przy których naprawdę trzeba się skupić, aby nie stracić wątku. W „Blaszanym bębenku” nie brakuje również ironii, absurdu, ale też momentów poczucia zażenowania czy - żeby nie powiedzieć mocniej – obrzydzenia (np. fragment o ceglanej zupie). Trochę kontrowersji może wzbudzić też bezwstydna erotyka w dość sprośnym wydaniu. Tym samym niemiecki pisarz wymieszał w swojej powieści naprawdę wiele skrajnych elementów, które mogą wzbudzać rozmaite emocje i interpretacje. Myślę jednak, że nie można zaprzeczyć, że pod względem czysto literackim powieść rzeczywiście stoi na noblowski poziomie.
Już po skończonej lekturze spróbowałem przeanalizować, o co tak naprawdę w tej powieści chodzi. I wtedy dopiero doszła do mnie, chyba nieco spóźniona, refleksja, że pod na pierwszy rzut oka absurdalną treścią może kryć się jednak jakiś zakamuflowany przekaz. Dobrym przykładem jest trójkąt miłosny między matką Oskara, Agnieszką, z domu Koljaiczkową, a Janem Brońskim i Alfredem Matzerathem. Główny bohater często zmienia wersję, co do tego, który z tych dwóch mężczyzn był jego faktycznym ojcem. Pokręcone relacje tych postaci można potraktować jako aluzję do ścierania się trzech pomorskich żywiołów narodowych. W takim ujęciu wątpliwości Oskara, dotyczące osoby jego ojca, są możliwe do zinterpretowania jako wewnętrzne rozterki jednostki w odniesieniu do własnej tożsamości narodowej, zawsze i wszędzie kształtowanej przez otocznie społeczne. Myślę, że można by się pokusić o poszukanie innych przykładów dla tego typu ukrytych treści. Tym bardziej, że „Blaszany bębenek” bardzo mocno czerpie z życiorysu samego pisarza.
Na koniec muszę się szczerze przyznać, że mam pewien problem z ostateczną oceną „Blaszanego bębenka”. Jak dla mnie jest to zaskakująca, trochę dziwna i pełna sprzeczności książka. Ktoś nawet użył tutaj słowa – monstrualna. W pełni mogę się z tym określeniem zgodzić. Gunter Grass rzeczywiście napisał monstrualną powieść. A jeśli ktoś poszukuje w niej realizmu i historycznej adekwatności, tego spotka poważny zawód. Koniec końców odczytuję tę książkę jako próbę ukazania konkretnej rzeczywistości pewnego miejsca (Gdańska), obdartej z prostego podziału na dobrych i złych. Pisarz celowo zniekształca przeszłość w krzywym zwierciadle nonsensu, aby nie wpaść w pułapkę schematyczności i banału.
„Blaszany bębenek” to pełna dziwów opowieść o losach Oskara Matzeratha, urodzonego w Gdańsku syna Niemca i Kaszubki, który na własne życzenie przestał rosnąć w wieku trzech lat. Natomiast w szerszym ujęciu to opowieść o pograniczu i niełatwym nieraz sąsiedztwie. Gdańsk od wieków był miastem, w którym przecinały się losy Polaków, Niemców, Kaszubów i Żydów. Jak zaznacza w...
więcej Pokaż mimo to