rozwińzwiń

Księgi krwi. Pewnych ksiąg nie należy otwierać

Okładka książki Księgi krwi. Pewnych ksiąg nie należy otwierać Emma Törzs
Okładka książki Księgi krwi. Pewnych ksiąg nie należy otwierać
Emma Törzs Wydawnictwo: Muza fantasy, science fiction
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Ink Blood Mirror Magic
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2024-02-28
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-28
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328728042
Tłumacz:
Ewa Skórska
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
442
50

Na półkach:

Każdy człowiek chce osiągnąć coś wielkiego. Zostać zapisanym na kartach książek, które będą coś znaczyły dla innych, może i nawet obcych mu osób. Dzięki ludziom o pewnych zdolnościach jest to możliwe. Wystarczy, że ofiarują swoją krew, a mogą zamienić każdego w księgę.

Jednak w tym świecie nie tylko książki ukrywają w sobie moc. Są też lustra, a nie każdy jest w stanie znieść widok swoich oczu spoglądając na siebie z tafli.


Ta książka miała atmosfera, miała też elementy, które wyskakiwał na swoje miejsce w odpowiednich momentach, lecz czegoś w niej zabrakło. Problem na pewno nie tkwił w systemie magiczny, gdyż był on stworzony w sposób ciekawy i solidny. Pióro autorki miało w sobie ten czarn i nie jeden cytat był tak piękny, że musiałam go sobie zaznaczyć. Byłam zachywocona rozdziałami z punktu widzenia Joanny - pełne baśniowego klimatu oraz w postaci Nicholasa, który wzbudził we mnie wiele emocji. Ogólnie to czytanie jej sprawiło mi frajdę. Jednak liczyłam, że dostanę znacznie barwniejsze historię. Z postaciami o mocniejszym charakterze i akcjami, które sprawią, iż z ekscytacji moje serce będzie biło szybciej. Miała być opowieściś o zdradzie, tajemnicach oraz podtrzymywaniu dziedzictwa rodziny, a jednak nie miała zawrotnego tempa. Było kilka motywów jak np: kot, które wracała i wracały, chociaż za dużo nie wnosiły do rozwoju akcji i po jakimś czasie ich powtarzania, byłam już nimi znudzona. Opisu też czasami były dla mnie przydługie - szczególnie w pierwszej części, która, jako wprowadzenie, powinna być krótsza.

Nie mam pojęcia jak oceniać tą książkę. Drzemał w niej taki wielki potencjał, jednak jej konstrukcja zachwiała, to jak genialna mogła być. Zdecydowanie nie jest to książka o niczym i niezaprzeczalnie skrywa w sobie wiele uroku w którym słusznie zakochały się tysiące czytelników. Może to nie był na nią dobry czas. Może nie dałam sobie na tyle dużo czasu, by ją przeczytać.

Każdy człowiek chce osiągnąć coś wielkiego. Zostać zapisanym na kartach książek, które będą coś znaczyły dla innych, może i nawet obcych mu osób. Dzięki ludziom o pewnych zdolnościach jest to możliwe. Wystarczy, że ofiarują swoją krew, a mogą zamienić każdego w księgę.

Jednak w tym świecie nie tylko książki ukrywają w sobie moc. Są też lustra, a nie każdy jest w stanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
95

Na półkach: ,

Historia ciekawa ale napisana jak flaki z olejem. Ostatnie 30 stron dopiero co się działo.

Historia ciekawa ale napisana jak flaki z olejem. Ostatnie 30 stron dopiero co się działo.

Pokaż mimo to

avatar
242
181

Na półkach:

Księgi pisane krwią, do której trzeba dodać specjalne zioła. Atrament musi być wykonany podczas rytuału. Magia ksiąg jest dla niektórych osób słyszalna jako bzyczenie pszczół, są jakby żywymi radarami. Z kolei na pewne osoby ich magia w ogóle nie ma wpływu. Dodatkowo mamy trzy osoby o totalnie innych charakterach, z innymi doświadczeniami i przeszłością. Dwie rozdzielone siostry: Joanna, która dobrowolnie zamknęła się w domu i pilnuje dziedzictwa zmarłego ojca - drogocennych ksiąg przepełnionych magią. Esther - siostra, która porzuciła rodzinę i tuła się po świecie, bo tak przykazał jej ojciec i sama właściwie nie wie dlaczego. I w końcu Nikolas, odizolowany od świata wewnętrznego w grubych murach posiadłości, czyli Biblioteki.
Koncept fabularny brzmi nieźle, prawda? Jednak wykonanie mnie zawiodło.
Podeszłam do tytułu z entuzjazmem, ostatecznie opis był zachęcający. 90% książki miałam wrażenie przeciągania na siłę akcji. Ściany opisów skutecznie zniechęcały, ale dobrnęłam do końca.
Joanna jak na bohaterkę pierwszoplanową wydawała mi się bezbarwna, pozbawiona uczuć. Równie dobrze mogłaby się ujawnić w ostatnich paru rozdziałach i efekt końcowy byłby ten sam.
Esther jest ciekawszą siostrą, ale odrobinę nielogiczną. Teoretycznie posłuchała rady ojca, co roku zmienia miejsce zamieszkania, żeby chronić rodzinę. Ale żeby nie drążyć tematu dlaczego trzeba zrobić to w ten sposób? I dopiero po paru latach przeciwstawiła się tej regule, na zasadzie - zobaczymy co będzie. Dla mnie nie do końca się to kleiło i było dobrze uzasadnione.
Sam Nikolas był najciekawsza postacią. To taki odizolowany dzieciak nie mający bladego pojęcia o otaczającym go świecie. Codzienne rzeczy potrafią być bardzo dla niego interesujące, bo zna je wyłącznie z książek i opowiadań.
Były dobre momenty i pomysły chociażby reanimacja relacji między siostrami, magia luster czy umowa o tajności pracowników Biblioteki - nie mogli mówić o zastrzeżonych rzeczach, a gdy próbowali, zaczynali kaszleć. Pojawiła się intryga związana z organizacją związaną z księgami, która również jest na plus. Jednak samej akcji jest niewiele i tych dobrych momentów jest zbyt mało, żebym mogła polecić książkę jako dobrą. Dla mnie to taki średniaczek z dużą ilością opisów z odrobinę zmarnowanym potencjałem.

Księgi pisane krwią, do której trzeba dodać specjalne zioła. Atrament musi być wykonany podczas rytuału. Magia ksiąg jest dla niektórych osób słyszalna jako bzyczenie pszczół, są jakby żywymi radarami. Z kolei na pewne osoby ich magia w ogóle nie ma wpływu. Dodatkowo mamy trzy osoby o totalnie innych charakterach, z innymi doświadczeniami i przeszłością. Dwie rozdzielone...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1447
1395

Na półkach:

Magia ma wiele kolorów. Niektóre jej odcienie bywają mroczne i przybierają krwawą barwę. Czasem dostrzega się jej prawdziwe oblicze kiedy zdaje się być za późno. Czy da się wyjść z rozgrywki z nią zwycięsko? Tego nie wie się nigdy…

Esther Kalotay od lat jest życiową nomadką. Nigdzie nie zagrzewa zbyt długo miejsca. Dokładnie po roku wyjeżdża i nie obraca się za siebie. Joanna myśli, że to wybór siostry. Prawda jest bardziej skomplikowana niż sądzi. Tajemnice rządzą także i nią, tak naprawdę ona również podporządkowała swoje życie sekretom. Rodzinna biblioteka jest czymś więcej niż zbiorem ksiąg kolekcjonowanych od pokoleń. Te konkretne są pełne magii i spisano je… ludzką krwią przez Skrybów, pozostających w cieniu. Od dekady kobiety nie widziały się, kiedyś były bardzo blisko, teraz dzielą je nie jedynie kilometry, lecz i niedopowiedzenia. Jedna z nich pozostała by chronić dziedzictwo, natomiast druga wciąż ucieka przed zagrożeniem, nie do końca pewna jakim, lecz z pewnością realnym. Upływ kolejnego roku oznacza konieczność kolejnej przeprowadzki dla Esther, jednak tym razem jest trudniej niż do tej pory. Do tego wszystkiego dostrzega niepokojące ślady, świadczące o jednym – niebezpieczeństwa tym razem uniknąć będzie bardzo trudno. Siostry muszą połączyć siły, w ten sposób ochronią siebie oraz magiczną Bibliotekę, lecz to dopiero początek odkrywania tego, co stoi za rodzinnymi sekretami!

Drogocenne książki, do których dostęp mają tylko nieliczni, a cena jest niezwykle wysoka. Bohaterowie stojący u progu poznania swojej życiowej misji. Magia, równocześnie piękna jak i niezwykle brutalna, w zależności od rzucanych zaklęć oraz tego, kto je wypowiada. Zarezerwujcie sobie czas na lekturę „Księgi krwi”, gdyż już od samego początku wciąga czytelnika nieodwołalnie, a każdy kolejny rozdział sprawia, że zapadamy się coraz głębiej w nią. Emma Törz oddaje w ręce czytelników niesamowitą opowieść, w której zaciera się granica pomiędzy rzeczywistością i magią. Pozostaje jedynie świat sekretnej Biblioteki, jej strażników oraz Skrybów, jacy własną krwią piszą nowe tytuły. Oczywiście to nie wszystkie wątki, lecz to one tworzą fundamenty nieszablonowej historii. Mrocznej i jednocześnie barwnej, pełnej czarów, ale i sekretów, jakich korzenie sięgają głębiej niż ktokolwiek przypuszcza, oplatając wszystkich i wszystko. Jej bohaterowie od samego początku intrygujący, okazują się nimi być jeszcze bardziej kiedy poznajemy ich bliżej, lecz cały czas otoczeni są nimbem tajemnic i tak naprawdę aż do samego końca są one odczuwalne.

Magia ma wiele kolorów. Niektóre jej odcienie bywają mroczne i przybierają krwawą barwę. Czasem dostrzega się jej prawdziwe oblicze kiedy zdaje się być za późno. Czy da się wyjść z rozgrywki z nią zwycięsko? Tego nie wie się nigdy…

Esther Kalotay od lat jest życiową nomadką. Nigdzie nie zagrzewa zbyt długo miejsca. Dokładnie po roku wyjeżdża i nie obraca się za siebie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
16
15

Na półkach:

[współpraca recenzencka]

Lubicie książki z motywem dark academia? Ja osobiście uwielbiam, więc gdy tylko dowiedziałam się, że występuje on w “Księgi Krwi” od razu musiałam się za nią zabrać!
Pierwsza połowa książki rozwija się powoli. Autorka skupia się na głównych bohaterach, przedstawia ich motywacje oraz powody, przez które znaleźli się tam, gdzie są. Na początku książka strasznie mi się dłużyła, głównie przez ilość opisów, które czasami były zbędne. Po połowie akcja na szczęście zaczyna się rozkręcać, zaczynamy odkrywać tajemnice oraz dowiadujemy się o wielu intrygach. Od tamtego momentu byłam już zaangażowana na 100%, co skutkowało skończeniem “Księgi Krwi” w jeden wieczór.

Historia jest pełna tajemnic i plot twistów, bo jak się okazuje - wszystko ma w niej znaczenie i powiązanie.

Bardzo podobał mi się sposób, w jaki autorka łączy nie tylko wątki w książce, ale także losy naszych bohaterów. Podobało mi się także połączenie mrocznej historii, pełnej tajemnic z rozwiązaniem zagadek i motywem magii książek.

No i Sir Kiwi, która mimo, że pojawiała się epizodycznie, całkowicie skradła moje serce ❤️

Jeśli jesteście fanami książek z mrocznym klimatem, “Księgi Krwi” na pewno przypadnie wam do gustu!

[współpraca recenzencka]

Lubicie książki z motywem dark academia? Ja osobiście uwielbiam, więc gdy tylko dowiedziałam się, że występuje on w “Księgi Krwi” od razu musiałam się za nią zabrać!
Pierwsza połowa książki rozwija się powoli. Autorka skupia się na głównych bohaterach, przedstawia ich motywacje oraz powody, przez które znaleźli się tam, gdzie są. Na początku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
139
51

Na półkach: ,

Czy fantastyka z domieszką thrillera nie brzmi świetnie? Dla mnie zdecydowanie, bo kocham jedno i drugie.

Przyznam, że troszkę się obawiałam tej pozycji, mimo że zarówno motywy, jak i opis mocno mnie zaciekawiły. Dlaczego się tak stało, nie wiem 🤷🏼‍♀️ Całe obawy wyparowały, jak się tylko zabrałam za ten tytuł.

W największym skrócie jest to książka o innych książkach, ale wcale nie takich zwykłych. Książki tutaj są magiczne i… krwawe! Każda taka magiczna księga potrzebuje do jej napisania i aktywowania krwi. Niezależnie od tego, czy zamienia ona dywan w latający, czy zapewnia nieśmiertelność. I jak możecie się domyślić, pojawi się tutaj dużo mroku, bo taka magia zawsze coś skrywa.

Pojawia się tutaj dark academia vibe. Mamy tajemną bibliotekę, która jest największym zbiorem magicznych książek na całym świecie. O jej istnieniu widzą nieliczni i tylko oni mogą zamówić własną magiczną książkę. Od pokoleń zajmuje się nią rodzina Nicolasa, który jest skrybą (osobą, która potrafi pisać magiczne książki). Całe życie trzymany jest praktycznie w zamknięciu pod pretekstem ochrony, ponieważ wielu chciałoby wykorzystać jego magiczne zdolności, ale czy rzeczywiście taka jest prawda?

Joanna i Esther są siostrami, które dzieli rodzinna tajemnica. Gdy ta druga skończyła osiemnaście lat, opuściła dom rodzinny i nigdy już nie powróciła w rodzinne strony. W dodatku co roku, tego samego dnia musi opuszczać swoje dotychczasowe miejsce i przemieszczać się przez kolejną dobę. Dlaczego? Wszystko po to, aby chronić swoją siostrę, która myśli, że ją porzuciła. Wszystko zmienia się po tajemniczej śmierci ich ojca. Joannie grozi niebezpieczeństwo i tylko Esther może ją uratować.

Pierwsza połowa książki troszkę mi się dłużyła. Zostajemy bardzo dobrze wprowadzeni w fabułę i świat stworzony przez autorkę. Akcja toczy się powoli i wraz z biegiem wydarzeń narasta napięcie i tajemniczość, by w końcu wciągnąć nas do reszty. Zostajemy wrzuceni w wir mroku, tajemnic i intryg. Rodzi nam się więcej pytań, zastanawiamy się, czy możemy ufać danemu bohaterowi. Druga połowa to masa klimatycznej akcji i jest znacznie bardziej bajronicznie.

Motyw sióstr wyszedł świetnie. Jesteśmy świadkami upadku i zmartwychwstania siostrzanej relacji. Każda z nich jest inna, a dzięki wielu perspektywom możemy, dokładnie zobaczyć, co siedzi im w głowie.

Nicolas jest moim zdecydowanym ulubieńcem. To ten typ bohatera, który używa sarkazmu jak swojej maski. Oprócz tego jest bardzo inteligentną postacią, która całe życie żyła pod kloszem, a za wzorzec miała nieodpowiednie osoby. Bardzo ciekawie obserwuje się jego zmagania ze światem i swoją psychiką. Jak poznaje przezornie proste rzeczy. Jak musi zmierzyć się, z tym że najważniejsza osoba w jego życiu okłamywała go przez ten cały czas.

Podczas lektury bawiłam się bardzo dobrze, wciągnęłam się w tę historię. Duży plus za pewną oryginalność. Nie ma zbyt wiele takich książek na rynku. Autorka ma świetne pióro, więc szybko i przyjemnie się czyta. Znajdziemy też tutaj kilka odniesień do popkultury.

Dla mnie jest to idealna książka na jesienne wieczory przez swój niepowtarzalny klimat. Idealna pozycja dla tych, którzy szukają czegoś niestandardowego, klimatycznego i mrocznego. Pilnuj swojej krwi podczas czytania, bo nigdy nie wiesz, jaką magię skrywa dana książka 😈

Czy fantastyka z domieszką thrillera nie brzmi świetnie? Dla mnie zdecydowanie, bo kocham jedno i drugie.

Przyznam, że troszkę się obawiałam tej pozycji, mimo że zarówno motywy, jak i opis mocno mnie zaciekawiły. Dlaczego się tak stało, nie wiem 🤷🏼‍♀️ Całe obawy wyparowały, jak się tylko zabrałam za ten tytuł.

W największym skrócie jest to książka o innych książkach, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
338
36

Na półkach: , , , , ,

Książka opowiada o dwóch rozdzielonych przez pradawną magię siostrach. Esther zmuszona została opuścić rodzinne gniazdo przyrzekając ojcu, że co równe 12 miesięcy będzie zmieniać swoje miejsce zamieszkania. Jo natomiast została w domu opiekując się ukrytymi w piwnicy księgami i chroniąc je przed wścibskimi oczami nieprzyjaciół.

Historia urzekła mnie od pierwszych stron. Co prawda akcja rozwija się powoli, ale szczegółowe opisy budują odpowiedni klimat i nadają opowieści dark akademia vibe. Książka osadzona jest we współczesnych czasach ze szczyptą towarzyszącej jej magii oraz historią sagi rodzinnej z wieloma zawirowaniami i tajemnicami z przeszłości.

Chociaż główne plot twisty udało mi się rozgryźć przed naszymi bohaterami to niebywale mocno związałam się z obiema siostrami (i Nicholasem!) i wczułam się w ich historie. Każda z nich była na swój sposób smutna i wymagała poświęceń, przez co jeszcze mocniej kibicowałam ich do samego końca książki.

Książka opowiada o dwóch rozdzielonych przez pradawną magię siostrach. Esther zmuszona została opuścić rodzinne gniazdo przyrzekając ojcu, że co równe 12 miesięcy będzie zmieniać swoje miejsce zamieszkania. Jo natomiast została w domu opiekując się ukrytymi w piwnicy księgami i chroniąc je przed wścibskimi oczami nieprzyjaciół.

Historia urzekła mnie od pierwszych stron....

więcej Pokaż mimo to

avatar
348
314

Na półkach: , ,

Wątki: magia krwi, magiczne księgi, tajemnice, rodzina.

Sięgnęłam po "Księgi krwi" bez oczekiwań, z czystymi myślałami, znając tylko opis. A i tak torchę się przejechałam.

Przeciągające się opisy przez pierwsze 200 stron mnie zniechęciły do tej książki i narracja w trzeciej osobie mnie dobiła. Ale ja nie robię DNF, najwyżej odkładam na później. Książka mogłaby być dobra, gdyby wyrzuci z niej połowę, czyli te zbędne, przeciągające się w nieskończoność opisy, bo były dobre momenty i sam pomysł na świat jest dobry. Autorka nie potrafi dać życia historii, czytałam ją, ale nic nie czułam. Motyw ksiąg pisanej krwią, niestabilnej magi krwi, tajemnicy aż się proszą, żeby było mrocznie, trochę odrażająco i wciągająco, a w tej książce nie było niczego takiego.

Trzej główni bohaterowie byli nijacy, byli dosłownie tuszem na papierze. Największy potencjał miał Nicholas, trochę sarkastyczny, dziwny chłopak (ociupinkę go polubiłam),później jest Esther, przy której działo się najwięcej od początku, ale niczego do niej nie poczułam, a na koniec zostaje Joanna, która równie dobrze mogłaby być trzecioplanową postacią.

Niesmak, który stworzył początek książki ciągnął się za mną do końca, choć później było trochę lepiej. Książka zdecydowanie nie dla mnie. Ja lubię jak się dzieje, jak opisy nie ciągną się w nieskończoność i gdy nawet typowy boahter jest barwny i nie jest tylko tuszem :) Historia zniechęcała mnie do eksperymentowania z gatunkami i tajemniczymi książkami.

Wątki: magia krwi, magiczne księgi, tajemnice, rodzina.

Sięgnęłam po "Księgi krwi" bez oczekiwań, z czystymi myślałami, znając tylko opis. A i tak torchę się przejechałam.

Przeciągające się opisy przez pierwsze 200 stron mnie zniechęciły do tej książki i narracja w trzeciej osobie mnie dobiła. Ale ja nie robię DNF, najwyżej odkładam na później. Książka mogłaby być dobra,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
663
162

Na półkach: , , ,

Jakie książki ostatnio nie spełniły waszych oczekiwań?

▪️Esther nie może zostać w jednym miejscu dłużej niż rok. Jednak wyprawa badawcza i znaleziona tam miłość sprawia, że dziewczyna chce zaryzykować swoje bezpieczeństwo. Jednak kiedy wyczuwa zagrożenie wie, że musi wrócić do siostry Joanny, która strzeże ich sekretnej kolekcji ksiąg.

Znacie jakieś tytuły, których akcja była niezwykle przeciągnięta? Taką książką niestety są „Księgi Krwi. Pewnych ksiąg nie należy otwierać.” Miałam do tej historii duże oczekiwania. Sam opis książki zaciekawił mnie sekretną biblioteką, magicznymi lustrami, oraz wielkim niebezpieczeństwem. Wszystko to sprawiło, że marzyłam żeby rozpocząć przygodę z tym tytułem. Jednak nie wszystko w życiu wychodzi tak jakbyśmy tego chcieli. Początek książki, który powinien być szybkim wstępem, zapoznaniem się ze światem, został przeciągnięty na ponad 200 stron. Przez pół książki byłam zasypywana mało interesującymi faktami, oraz historią o pocztówkach. Dopiero po przebrnięciu przez ten 'początek' zaczęłam nabierać zainteresowania historią. Połączenie dwóch rozdzielonych sióstr, oraz dwóch mężczyzn zajmujących się sprawami sekretnej biblioteki sprawiło, że wzrosła moja chęć do poznania tajemnic tej przygody. Pomysł na księgi, które same w sobie potrafią być zagrożeniem, nawet dla tych, którzy potrafią się z nimi obchodzić był super. Brakowało mi jednak w tej książce rozwinięcia tego tematu, czegoś jeszcze bardziej tajemniczego, większej ilości niebezpiecznych sytuacji z nimi związanymi. Niestety wszystko to co dostałam było niesłychanie przegadane. Najciekawsze momenty książki wydarzyły się dopiero pod sam koniec, kiedy to wszyscy bohaterowie spotkali się wreszcie w jednym miejscu, w tym rodzinnym domu, do którego prawo wstępu początkowo miała tylko jedna osoba - Joanna. W tym momencie dało się dopiero poczuć powagę sytuacji, która przez większą część książki była po prostu niezauważalna. Najbardziej dało się wyczuć wahanie Joanny, która obiecała ojcu, że utrzyma zaklęcia ochronne i nie dopuści do tego, żeby kolekcja ksiąg wpadła w niepowołane ręce.

Księgi Krwi to po prostu książka nie dla mnie. Jednak ja potrzebuję czegoś z większą ilością zwrotów akcji, czegoś co będzie potrafiło mnie zaskoczyć. Tutaj niestety tego nie znalazłam.

Jakie książki ostatnio nie spełniły waszych oczekiwań?

▪️Esther nie może zostać w jednym miejscu dłużej niż rok. Jednak wyprawa badawcza i znaleziona tam miłość sprawia, że dziewczyna chce zaryzykować swoje bezpieczeństwo. Jednak kiedy wyczuwa zagrożenie wie, że musi wrócić do siostry Joanny, która strzeże ich sekretnej kolekcji ksiąg.

Znacie jakieś tytuły, których akcja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
312
210

Na półkach: ,

Z bólem serca muszę przyznać, że „Księgi krwi” to na ten moment moje największe rozczarowanie tego roku. Spodziewałam się mrocznej historii w stylu dark academia, w której coś faktycznie się dzieje, z książkami na pierwszym miejscu, a otrzymałam… Sama nie wiem. Historię z ogromnym potencjałem zmarnowaną na rzecz nudy? Obszernego wstępu?

Mamy tutaj świat, w którym istnieją ludzie słyszący książki. Ich dźwięk przypomina trochę ruch pszczół. Są też osoby, na które książki nie mają wpływu, osoby, które mogą je tworzyć własną krwią, mogą wlewać w nie magię i zamykać w nich zaklęcia. Te osoby są bardzo pożądane, te osoby bowiem poświęcając własne życie mogą uczynić kogoś innego nieśmiertelnym. Są też ludzie, którzy lubią podglądać innych przez lustra. I tacy, którzy czytają zaklęcia na głos.

Dwie siostry: jedna strzegąca domu i zbioru książek, druga tułająca się po świecie niepewna kim jest i jaki jest jej cel. Wykrwawiający się chłopak i jego ochroniarz żyjący w zamkniętej Bibliotece, których jedynym celem jest tworzenie nowych zaklęć. Jedna osoba, która pociąga za sznurki i łączy drogi całej czwórki.

Tak jak już napisałam: ta historia miała wręcz OGROMNY potencjał. Ale… no właśnie ale. Ale przez większość książki tutaj praktycznie nic się nie działo. Miałam wrażenie, że czytam kolejny TAKI sam rozdział, w którym Joanna narzeka na matkę, próbuje zachęcić kota do wejścia do jej domu (ten wątek praktycznie nie miał sensu, oprócz lekko metaforycznego przesłania, kiedy kot w końcu przekroczył próg, a ja mu za to dziękowałam) i rozmyśla o ojcu i zbiorze, który z nim kolekcjonowała. Kolejny taki sam rozdział z perspektywy Esther, która stwierdziła, że zostanie na Antarktyce i błądzi po centrum badawczym. Gdyby nie postacie Nicholasa i Collinsa porzuciłabym tę książkę po pierwszych 100 stronach, bo zwyczajnie nie mogłam się zmusić, żeby do niej wrócić. Tak właściwie nie narzekałabym, gdyby cała fabuła kręciła się tylko i wyłącznie wokół tej dwójki, bo tylko ich rozdziały trzymały mnie w jakimś napięciu i minimalnie interesowały, tylko ich rozmowy potrafiły mnie rozbawić i tylko oni przedstawiali tę historię bez zbędnego owijania w bawełnę. Dziwiłam się, że to siostry są głównymi bohaterkami, bo już dawno nie widziałam (i mówię to z bólem serca) tak nijakich i słabo wykreowanych postaci. Co do fabuły… tutaj też bywa różnie. Książka podzielona jest na kilka części i to dwie ostatnie są powiedzmy najciekawsze. Ale przez zamkniętą liczbę postaci cały wielki plot-twist był na tyle oczywisty, że nie odczułam żadnego zaskoczenia, żadnego „o wow”, kiedy dowiadywałam się co faktycznie łączy wszystkie pojawiające się tu postacie, kiedy dowiedziałam się kim tak naprawdę jest ta „Królowa Marionetek” (to moja nazwa, nie nazwa z książki). Również wątek stryja Nicholasa wydał mi się dosyć znajomy, choć wciąż nie mogę przypomnieć sobie tytułu, w którym już coś takiego widziałam. (tu lekki spojler) Szybko też został rozwiązany, mimo że liczyłam na minimalny trud w pokonaniu go, skoro cała historia dążyła tylko do tej jednej konfrontacji.

Niestety „Księgi krwi” nie porwały mnie, mimo lekkiego klimatu dark academia, czy całkiem ładnego stylu autorki. Czytałam tę książkę długo i prawdopodobnie gdyby nie to, że zmusiłam się, żeby w jeden dzień przeczytać prawie 300 stron, to dalej tkwiłaby gdzieś w kolejce „do skończenia”. Nie jest ona bardzo zła, bo na pewno trafi w gusta czytelników, którzy lubują się w wolnym tempie i ogromie opisów. Ja niestety się wynudziłam i szybko musiałam chwycić po coś innego, żeby nie wpaść w czytelniczy zastój.

Z bólem serca muszę przyznać, że „Księgi krwi” to na ten moment moje największe rozczarowanie tego roku. Spodziewałam się mrocznej historii w stylu dark academia, w której coś faktycznie się dzieje, z książkami na pierwszym miejscu, a otrzymałam… Sama nie wiem. Historię z ogromnym potencjałem zmarnowaną na rzecz nudy? Obszernego wstępu?

Mamy tutaj świat, w którym istnieją...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    76
  • Przeczytane
    35
  • Posiadam
    12
  • 2024
    6
  • Fantasy
    2
  • W planach ebook
    1
  • E-book Legimi
    1
  • Fantasy/SF/Horror
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Ulubione
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Księgi krwi. Pewnych ksiąg nie należy otwierać


Podobne książki

Przeczytaj także