rozwińzwiń

Wyspa bijących serc

Okładka książki Wyspa bijących serc Laura Imai Messina
Okładka książki Wyspa bijących serc
Laura Imai Messina Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Relacja literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
L'isola dei battiti del cuore
Wydawnictwo:
Grupa Wydawnicza Relacja
Data wydania:
2024-02-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-15
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367817912
Tłumacz:
Natalia Pola Miscioscia
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
122
100

Na półkach:

Tu-dum, tu-dum – tak bije ludzkie serce, niczym miarowy stukot pędzącego pociągu. Rytmicznie i nieprzerwanie. I dopóki bije, nie warto składać broni. Nie warto grzebać swoich marzeń i nadziei. I o tym właśnie jest „Wyspa bijących serc” Laury Imai Messiny. O odwadze do życia i podejmowania wyzwań dnia codziennego.

Choć powieść naszpikowana jest licznymi przemyśleniami i spostrzeżeniami, a niektóre z nich mają nawet wymiar terapeutyczny, to opowiedziana w niej historia nie stanowi wywodu filozoficznego. To realna opowieść o przyjaźni – przyjaźni niespotykanej, i chyba absolutnie nieakceptowalnej społecznie (przynajmniej w naszym kręgu kulturowym). Shūichi ma czterdzieści lat, a Kenta zaledwie osiem. Ale w ich relacji nie ma niczego nieprzyzwoitego, wręcz przeciwnie, ta ich symbiotyczna zależność sprawia, że ich życie staje się łatwiejsze. Bardziej znośne.

Lubię literaturę azjatycką za jej oszczędny charakter i totalne osadzenie w aspekcie kulturowym. „Wyspa bijących serc” trochę odchodzi od tego schematu na rzecz emocji i wydarzeń, które są ich nośnikiem. A wszystko to w rytm niezwalniającego tu-dum, tu-dum.

Tu-dum, tu-dum – tak bije ludzkie serce, niczym miarowy stukot pędzącego pociągu. Rytmicznie i nieprzerwanie. I dopóki bije, nie warto składać broni. Nie warto grzebać swoich marzeń i nadziei. I o tym właśnie jest „Wyspa bijących serc” Laury Imai Messiny. O odwadze do życia i podejmowania wyzwań dnia codziennego.

Choć powieść naszpikowana jest licznymi przemyśleniami i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
40

Na półkach:

subtelna historia napisana w prosty, lekki sposób od pierwszych stron otula swoim komfortem i rozczula czytelnika. była piękna, ale liczyłam na to, że autorka poświęci więcej czasu tytułowej ,,wyspie bijących serc”, która ona intrygowała mnie najbardziej..

subtelna historia napisana w prosty, lekki sposób od pierwszych stron otula swoim komfortem i rozczula czytelnika. była piękna, ale liczyłam na to, że autorka poświęci więcej czasu tytułowej ,,wyspie bijących serc”, która ona intrygowała mnie najbardziej..

Pokaż mimo to

avatar
300
44

Na półkach:

Przeczytana jednym tchem. Refleksyjna, wzruszająca. Miło spędzony czas.

Przeczytana jednym tchem. Refleksyjna, wzruszająca. Miło spędzony czas.

Pokaż mimo to

avatar
134
134

Na półkach:

"Wyspa bijących serc" to wzruszająca, ale co ważne - nie ckliwa (!) historia, która opowiada o wyjątkowej relacji mężczyzny i chłopca.
40-letni Shuichi choruje na serce. Od dziecka otoczony był przez matkę wyjątkową opieką. Dbała ona, aby syn się nie stresował i nie doświadczał silnych emocji.
Przez to niejednokrotnie manipulowała jego wspomnieniami.
Po śmierci matki Schuichi wraca do rodzinnego domu, aby uporządkować rzeczy i swoje wspomnienia.
Natyka tam na młodego chłopca, który myszkuje w jego nieruchomości i wynosi różne przedmioty.
Kierowany ciekawością, a nie złością, postanawia nawiązać z nim kontakt.

Główny wątek przerywany jest rozdziałami zatytułowanymi "doki doki". Jest to japońska onomatopeja, która wyraża szybkie bicie serca. Świetnie pasuje to do tematyki poruszanej w książce.
W rozdziałach tych śledzimy rozmowy dwóch chłopców.

Na końcu powieści wszystko pięknie się splata i uzupełnia główną historię. Książka porusza temat miłości, zaufania, przyjaźni, przezwyciężania trudności. Pisana jest prostym językiem, dzięki czemu lekko i szybko się ją czyta.

Puenta "Aby być szczęśliwym, należy przede wszystkim umieć sobie to wyobrazić" bardzo trafnie podsumowuje tę książkę.

"Wyspa bijących serc" to wzruszająca, ale co ważne - nie ckliwa (!) historia, która opowiada o wyjątkowej relacji mężczyzny i chłopca.
40-letni Shuichi choruje na serce. Od dziecka otoczony był przez matkę wyjątkową opieką. Dbała ona, aby syn się nie stresował i nie doświadczał silnych emocji.
Przez to niejednokrotnie manipulowała jego wspomnieniami.
Po śmierci matki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1537
417

Na półkach: , , , ,

Urocza historia, która ma wzruszać. Ale obawiam się, że im więcej czasu minie od jej zakończenia, tym bardziej będzie zacierać się w pamięci

Urocza historia, która ma wzruszać. Ale obawiam się, że im więcej czasu minie od jej zakończenia, tym bardziej będzie zacierać się w pamięci

Pokaż mimo to

avatar
198
198

Na półkach:

“Wyspa bijących serc” to kolejna już na naszym rynku książka, którą można zaliczyć do azjatyckich comfort-readów. Tym razem mamy okazję przenieść się do Japonii, dokąd zabiera nas Laura Imai Messina, Włoszka, która w tym kraju spędziła wiele lat i założyła tam rodzinę.😊

Bohaterem książki jest czterdziestoletni Shuichi, który wraca do rodzinnego domu w Kamakurze po śmierci matki. Powrót ten wyzwala w nim falę wspomnień z dzieciństwa, którymi przeplatana jest współczesna akcja. Mężczyzna napotyka tajemniczego chłopca, który kręci się wokół jego domu. Ich spotkanie na zawsze odmieni życie każdego z nich, okaże się bowiem, że chłopiec doskonale znał matkę Shuichiego, a przyjaźń mężczyzny i chłopca czytelnika nie tylko wzruszy, ale i pewne rzeczy unaoczni. Kulminacyjnym momentem książki jest wizyta w Archiwum Bijących Serc, w którym gromadzone są zapisy odgłosów bicia ludzki serc 💓 (nota bene miejsce to istnieje naprawdę na wyspie Teshima, stworzone przez francuskiego artystę Christiana Boltanskiego). Ta wizyta jest chyba najbardziej poruszającym momentem całej książki. 😍

Książka ma niezwykle oniryczny, symboliczny charakter, a czyta się ją bardzo przyjemnie, mimo że dotyka paru trudnych tematów. Motyw serca (na które choruje zresztą główny bohater) oraz symboliki japońskich znaków kanji przewija się przez całą powieść, a charakterystyczny dźwięk uderzeń serca wydaje się nam towarzyszyć przez cały czas czytania książki. 🥰 Niezwykle istotny jest tu również motyw pamięci i przemijania, symbolizowany właśnie przez archiwum, w którym każdy może zostać “zapamiętany” pod postacią nagrania bicia swojego serca. Choć to comfort-read, jak wspomnieliśmy na początku, to jednak pełen symboliki i przesłania, pięknego języka i poruszających kwestii. Książka na pewno pozostanie w pamięci wielu osób, jest to przyjemna, angażująca lektura, przybliżająca dodatkowo niesamowitą kulturę Japonii.🇯🇵

“Wyspa bijących serc” to kolejna już na naszym rynku książka, którą można zaliczyć do azjatyckich comfort-readów. Tym razem mamy okazję przenieść się do Japonii, dokąd zabiera nas Laura Imai Messina, Włoszka, która w tym kraju spędziła wiele lat i założyła tam rodzinę.😊

Bohaterem książki jest czterdziestoletni Shuichi, który wraca do rodzinnego domu w Kamakurze po śmierci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
267

Na półkach:

"Wyspa bijących serc" należy do tych niepozornych, prostych historii, które znienacka potrafią chwycić - nomen omen - za serce. Osobiście uwielbiam takie powieści: niespieszne, mając w sobie niemal coś onirycznego, zawierające refleksje na temat życia i relacji. "Wyspa bijących serc" uderza w pewne melancholijne tony z odrobiną smutku poprzez wspomnienia o zmarłej matce - a jednocześnie niesie ze sobą dawkę pocieszenia i radości. Powieść opowiada o rodzącej się przyjaźni między dwoma w pewnym stopniu wyobcowanymi osobami: samotnym mężczyźnie i małym chłopcu. W domu po zmarłej matce mężczyzny oboje stopniowo odkrywają jak wiele ich łączy. Punktem kulminacyjnym ich wspólnej podróży - przede wszystkim w głąb siebie i swej pamięci - jest podróż na tytułową wyspę. To nieśpieszna powieść, w którą trzeba się zanurzyć, by w pełni docenić jej refleksyjny i poetycki charakter.

Motyw pamięci jest jednym z moich ulubionych - nie tylko w zakresie tematyki, ale także możliwego wpływu na narracje. Taki płynny rodzaj narracji, potrafiący przejść od tu i teraz do wspomnień z przeszłości odnajdziemy w "Wyspie bijących serc". Gdy czytelnik przyzwyczai się już do jej rytmu, to na jej falach będzie płynąć do samego końca powieści. Tematycznie zaś książka dotyka interesujących kwestii, związanych nie tylko ze stratą i życiem ukochanych osób we wspomnieniach. W powieści pojawia się motyw korekty wspomnień: uzmysłowienia sobie, że matka celowo tuszowała złe wydarzenia, aby uchronić go od cierpienia. Ale czy przez to nie pozbawiała czegoś naszego bohatera? Czy nie musimy uczyć się stawiać czoła przeciwnościom losu? Z drugiej strony czy pamięć nie jest sama w sobie pewną formą kłamstwa, subiektywnego i niedokładnego odtwarzania przeszłości?

Wspomniany rytm powieści ma związek z bijącym sercem - samo serce zdaje się być zaś trzecim bohaterem powieści. W języku japońskim występuje wiele słów na określenie odgłosów wydawanych przez serce - od nerwowego bicia baku baku po delikatne, ciche uderzenia toku toku. Te onomatopeje służą oznaczeniu pewnych części powieści - w niektórych z nich serce bije z bólem, w innych z podekscytowania. Istotna jest także metafora blizny na klatce piersiowej bohatera, związanej z operacją serca - blizny symbolizującej pewną traumę, cierpienie, które może człowieka przygnieść - ale z którym można się także nauczyć żyć.

"Wyspa bijących serc" to powieść o uświadamianiu sobie czegoś, co bohaterowie nosili w sobie - a co wcześniej milczało - poprzez pozornie zwykłe spotkania, zwykłe wydarzenia, które mogą jednak zmieniać nasze postrzeganie świata. Powieści towarzyszy myśl przewodnia: aby być szczęśliwym, trzeba sobie to szczęście wyobrazić, a następnie w nie uwierzyć. Na tym zasadza się przedstawiona w książce magia: sami możemy swoje szczęście wyczarować.

Dla mnie "Wyspa bijących serc" to opowieść o niezwykłej, nieco onirycznej i pełnej zadumy podróży przez życie, w którym "kamieniami milowymi" nie są wielkie wydarzenia, ale spotkania z odpowiednimi osobami, które otwierają nowe drogi - i nowe perspektywy. Fabuła schodzi na drugi plan wobec refleksji i metafor, co nie każdemu przypadnie do gustu. To powieść dla tych, którzy lubią nieoczywiste książki, gdzie odczucia i refleksje są ważniejsze od akcji, gdzie pewna poetyckość wiąże się z ogromną prostotą.

"Wyspa bijących serc" jest tym dla "azjatyckich" książek-otulaczy (comfort book),co "Droga" Cormaca McCarthy'ego dla literatury postapokaliptycznej: zupełnie innym podejściem do gatunku, skupionym na znaczeniu relacji i introspekcji, gdzie wydarzenia stanowią jedynie tło dla przemyśleń. U McCarthy'ego przemyślenia te dotyczą natury człowieka, u Laury Imai Messiny pamięci i poszukiwania radości życia - nawet w dźwięku bijącego serca.

"-Jeśli nie sądzisz, że możesz uczynić czyjeś życie lepszym, to nie ma sensu w nie wkraczać. (...)
-A w ogóle to nieprawda.
- Co takiego?
-Że nie zmieniasz życia innych na lepsze. Ja, na przykład, jestem szczęśliwy właśnie dzięki tobie."

"Wyspa bijących serc" należy do tych niepozornych, prostych historii, które znienacka potrafią chwycić - nomen omen - za serce. Osobiście uwielbiam takie powieści: niespieszne, mając w sobie niemal coś onirycznego, zawierające refleksje na temat życia i relacji. "Wyspa bijących serc" uderza w pewne melancholijne tony z odrobiną smutku poprzez wspomnienia o zmarłej matce - a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
23

Na półkach:

Podchodziłam do tej książki ze sporym dystansem. Doskonale wiem, jak potrafi wyglądać fabuła zarysowana w Azji, napisana przez autora innego pochodzenia (w tym przypadku Włoszkę). Nacisk na feel-good, comfort book i inne tego typu określenia, oczywiście bardzo słodka, pokrzepiająca lektura z wieloma zdaniami napisanymi tak, by mogły zdobić początek recenzji. I tak niestety jest w tym przypadku. Akcja, która często zatrzymywała się tylko po to, by wtrącić ładną sentencję, lekcja kanji (która miała, zdaje się, być niezwykle wzruszająca i głęboka),no i ten słowniczek na końcu… Wydaje mi się, że można to rozwiązać w przypisach (i nie tłumaczyć bardzo popularnych i oczywistych słów).

Książka przegadana (choć może powinnam napisać: przemyślana) i monotonna. Im dalej z fabułą, tym gorzej. Miałam wrażenie, że w którymś momencie zanikła. Początek i koniec były całkiem w porządku, choć bardzo oczywiste. W środku poszło coś nie tak. Podczas czytania wielokrotnie zastanawiałam się, czy fabuła tej książki w ogóle istnieje. Tytułowa wyspa była zdecydowanie najciekawszym elementem, a było jej tak mało… Zamysł był dobry, ale rezultat dużo słabszy.

↳ Za możliwość lektury bardzo dziękuję Wydawnictwu

Podchodziłam do tej książki ze sporym dystansem. Doskonale wiem, jak potrafi wyglądać fabuła zarysowana w Azji, napisana przez autora innego pochodzenia (w tym przypadku Włoszkę). Nacisk na feel-good, comfort book i inne tego typu określenia, oczywiście bardzo słodka, pokrzepiająca lektura z wieloma zdaniami napisanymi tak, by mogły zdobić początek recenzji. I tak niestety...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
98

Na półkach:

Rewelacyjna powieść, znacznie lepsza (i językowo, i fabularnie) od tych wszystkich comfort-gniotów, które obecnie zalewają nasz rynek jak fluidy z pękniętej rury kanalizacyjnej.
Czytałam poprzednią książkę autorki i uznałam ją za całkiem niezłą, ale ta jest naprawdę świetna. Jasne, rozgrywa się w Japonii, mimo że autorka jest Włoszką, ale zdaje się, że wynika to wyłącznie z tego, że tam obecnie mieszka i tam założyła rodzinę. Tak naprawdę opowieść, którą snuje, jest bardzo uniwersalna i mimo poetyckiego języka nie ma w niej nic orientalizującego Japonię i Japończyków. Opowiada o miłości, szczęściu i utracie - tylko tyle i aż tyle. Tym niemniej nie sięga po oklepane, generyczne wątki i prostackie rozwiązania rodem z kawiarni z magicznymi kotami, tylko prawdziwie porusza i wciąga, przynajmniej mnie. Zdecydowanie zasługuje na większe zainteresowanie czytelników niż kolejna opowiastka z wyświechtanymi frazesami i bajecznie kolorową okładką.

Rewelacyjna powieść, znacznie lepsza (i językowo, i fabularnie) od tych wszystkich comfort-gniotów, które obecnie zalewają nasz rynek jak fluidy z pękniętej rury kanalizacyjnej.
Czytałam poprzednią książkę autorki i uznałam ją za całkiem niezłą, ale ta jest naprawdę świetna. Jasne, rozgrywa się w Japonii, mimo że autorka jest Włoszką, ale zdaje się, że wynika to wyłącznie z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
70

Na półkach: ,

🫶🏼Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z wydawnictwem. Warunki współpracy w żaden sposób nie wpływają na treść recenzji i niezależność myśli w niej zawartych.🫶🏼

Są takie książki, które mimo trudnej tematyki sprawiają, że czujesz jak Twoje serce ogarnia fala szczęścia i spokoju. I ta książka właśnie taką jest. Dodatkowo oswaja nas ona z życiem i wieloma jego negatywnymi aspektami. Znajdziemy w niej rozpacz po stracie syna, depresję, ból po stracie ukochanej kiedyś osoby i powolne otwieranie się na nowe znajomości, doskonale opisanie wahań jakie towarzyszą rodzicielstwu, a to wszystko przeplatane powolnym zdrowieniem, powrotem do siebie i do odczuwania ponownej radości w życiu, a to wszystko dzięki silnej relacji jaką główny bohater tworzy z tajemniczym chłopcem.

Historia doskonale utrzymana w klimacie azjatyckiego cozy booka mimo, że czuć, że nie jest ona napisana przez Azjatkę. Zobaczę co jeszcze czytelniczo przyniesie mi ten rok, ale już wiem, że ta książka zostanie ze mną na dłużej. Zdecydowanie lektura ta była dla mnie momentem zatrzymania, refleksji i wielu wzruszeń oraz docenienia życia samego w sobie.

🫶🏼Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z wydawnictwem. Warunki współpracy w żaden sposób nie wpływają na treść recenzji i niezależność myśli w niej zawartych.🫶🏼

Są takie książki, które mimo trudnej tematyki sprawiają, że czujesz jak Twoje serce ogarnia fala szczęścia i spokoju. I ta książka właśnie taką jest. Dodatkowo oswaja nas ona z życiem i wieloma jego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    342
  • Przeczytane
    65
  • Posiadam
    26
  • 2024
    12
  • Literatura piękna
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Literatura włoska
    3
  • Przeczytane 2024
    2
  • Azja
    2

Cytaty

Więcej
Laura Imai Messina Wyspa bijących serc Zobacz więcej
Laura Imai Messina Wyspa bijących serc Zobacz więcej
Laura Imai Messina Wyspa bijących serc Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także