Słownik Wojny
Wydawnictwo: Pogranicze literatura piękna
164 str. 2 godz. 44 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Словник війни
- Wydawnictwo:
- Pogranicze
- Data wydania:
- 2023-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-01-01
- Data 1. wydania:
- 2023-01-01
- Liczba stron:
- 164
- Czas czytania
- 2 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366143739
- Tłumacz:
- Bohdan Zadura
- Tagi:
- wojna wojna rosyjsko-ukraińska wspomnienia
Opowieści przytaczane w Słowniku wojny można było usłyszeć na lwowskim dworcu, przez który w pierwsze tygodnie i miesiące wojny przetaczały się ze wschodu na zachód potoki setek tysięcy uchodźców, wymęczonych ale spragnionych rozmowy. Podobnie było w tymczasowych przytułkach, najzwyczajniej na ulicy, koło kiosków z kawą – wszędzie ludzie opowiadali. Czasem zaczynali mówić sami, czasem trzeba było ich delikatnie zagaić, zadać kilka prostych pytań. Wtedy opowieści zaczynały płynąć jak fala, którą trudno było zatrzymać.
Ostap Sływynsk
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 11
- 3
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Przyroda nie znosi próżni. Parafrazując: kultura również. Kiedy w 2022 roku wybuchła wojna rosyjsko – ukraińska po obu stronach barykad ginęli i giną nadal ludzie. Infrastruktura, zabytki zostały bezpowrotnie zrównane z ziemią, ale dobra niematerialne, będące pokłosiem konfliktu, na przekór, przeżywają swoisty boom. Zmiany mentalne mają odzwierciedlenie w sztuce filmowej, plastycznej, teatrze, literaturze, muzyce. Do głosu dochodzą interakcje międzynarodowe. Wielu twórców z okupowanych terenów właśnie nad Wisłą znalazło przestrzeń do artystycznych realizacji.
Przykładem takiej działalności jest projekt "Słownik wojny" wydany przez Fundację Pogranicze. Pomysłodawca książki Ostap Sływynski do współpracy zaprosił ponad dwadzieścia osób i to ich świadectwa dają wyjątkowy obraz tejże edycji. Jej składową są opowieści naocznych świadków historii, Ukraińców gotowych podzielić się swoimi wojennymi traumami, przemyśleniami. To najczęściej monologi wysłuchiwane na ulicach, dworcach. Wszędzie, gdzie uchodźcy spragnieni życzliwości otwierali się na rozmowę.
O sile publikacji nie decyduje wyłącznie słowo. To również pomysł, by publikacja ukazała się w dualistycznej formie. Jako równorzędny zapis w języku ukraińskim i polskim. Zabieg ciekawy i wykorzystywany już wcześniej, chociażby w literaturze dla dzieci uczącej najmłodszych otwartości na zastaną rzeczywistość. Tego uwrażliwienia mogą doświadczyć również dorośli.
Kolejnym plusem "Słownika…" są ilustracje Anastasiji Awramczuk wykonane techniką czarno – białej, ludowej wycinanki. Miejscami bardzo przypominającej linoryty, bądź plakat. Stanowią jasny, klarowny i natychmiastowy komentarz do przytaczanych historii.
Interesującym wydaje się być także pomysł na opracowanie słownika odpowiadającego nowym potrzebom użytkowników w jakże niestabilnym czasie, w którym dawne definicje zostały zdezaktualizowane i domagają się modyfikacji. Stworzenia odmiennej platformy porozumienia. Komunikacji na poziomie języka.
Sam termin słownika oznacza „wydawnictwo opisujące zasób słowny (lub jego część) języka (…). Słownik tworzy zbiór definicji słów lub wyrażeń ułożonych i opracowanych według określonej zasady”. Hasła uszeregowane są najczęściej w porządku alfabetycznym. Przy czym pierwszeństwo ma tutaj język ukraiński, co lekko zaburza alfanumeryczny rytm narracji, ale absolutnie nie wpływa na odbiór i wartość edycji. "Słownik wojny" idealnie wypełnia ramy tego pojęcia. Blisko sto nazw (od pierwszej: autobus do ostatniej: jabłka) w oszczędny formalnie, a bogaty treściowo sposób oddaje stany emocjonalne rozmówców, wśród których – przykładowo – Ulana, Oksana i Andrij ze Lwowa, Samet i Stas z Kijowa, Beata z Dorohuska, Ołena z Buczy i wielu, wielu innych. Z Mariupola, Charkowa, Doniecka, Irpienia. Uciekinierzy, zwykli ludzie, ale i medycy, żołnierze, wolontariusze.
Nie bez znaczenia jest pierwszoosobowy tryb relacji pozbawiony nadmiaru lirycznych ozdobników: „nie wiem”, „nie pamiętam”, „podnoszę oczy”, „tak się bałam”, „tak bym chciała”. Słowa mają moc pocisku: „Pewnych rzeczy już po prostu serce nie może pomieścić”, „Nigdy nie myślałam, że całe mieszkanie może się skurczyć do rozmiaru łazienki”, „Tyle wszystkiego się stało, i wcześniej, i potem (…)”.
Zdania są krótkie tak, jak i całe refleksje, myśli. Dużo miejsca zajmują powroty do czasów pokoju, bezpieczeństwa. A te kojarzą się z ulubionym kanarkiem, kotem, odżywką do włosów, kubkiem kakao, misiem, czy kaczuszką z przedszkola. Ludzie radzą sobie z traumą na różne sposoby. Sływynski, niczym bezstronny kronikarz, próbuje zarejestrować najbardziej charakterystyczne, przejmujące przypadki. Dlatego wśród pojęć - zarówno przedmioty namacalne: jedzenie, części anatomiczne, elementy architektoniczne (ulica, mieszkanie, krew, śmieci, czołg, trup),jak i pojęcia abstrakcyjne (ból, miłość, radość). Wszystkie urastają do rangi mocnego symbolu.
Polskiego czytelnika może zaskoczyć fakt, że tak łatwo zdeprecjonować wartości wydawałoby się, mające status dogmatycznych. Tymczasem piękno w warunkach wojennych może stać się pojęciem pejoratywnym, zagrażającym życiu. Ludzie mogą zostać pomniejszeni do pozycji stalagmitów i stalaktytów. A „radość ze złości” nikogo nie dziwi. Kradzież w czasie pokoju jest inna niż wojenny szaber i inaczej oceniana, a wolność trzeba stworzyć sobie samemu.
Obok spraw wielkich i transcendentnych – te przyziemne, o wynoszeniu śmieci. Wszystko zależy od mentalnej kondycji rozmówcy. Inne refleksje ma bowiem ukraiński żołnierz, inne nauczycielka, małe dziecko, młoda kobieta, czy emeryt. Różni ich styl wypowiedzi, ale i selekcja przytaczanych słów. Bo to one są najważniejsze. To wykładnik myśli, sądów osób pokrzywdzonych przez politykę najeźdźcy. „Jemy słodkie, kiedy się boimy” – pada. I odbiorca musi wykrzesać duże pokłady empatii, zrozumienia kontekstu, by pojąć sens i wagę tych wynurzeń. Podobnie można interpretować refleksję: „Myślę, że istnieje jakieś równoległe życie. Gdzie jesteśmy tacy, jacy byliśmy przed wojną”.
I mimo tej otwartości czytelnik zdaje sobie sprawę, że istnieją „słowa tabu”, których jeszcze nie wiadomo jak użyć. Dlatego też Słownik… to pozycja ważna i potrzebna. Burzy usypiający komfort i zmusza do refleksji nad czasem wojny i pokoju.
Przeczytane dzięki:
Stowarzyszenie Sztukater
https://sztukater.pl/ksiazki/item/43122.html?highlight=WyJpbmthIl0=
Przyroda nie znosi próżni. Parafrazując: kultura również. Kiedy w 2022 roku wybuchła wojna rosyjsko – ukraińska po obu stronach barykad ginęli i giną nadal ludzie. Infrastruktura, zabytki zostały bezpowrotnie zrównane z ziemią, ale dobra niematerialne, będące pokłosiem konfliktu, na przekór, przeżywają swoisty boom. Zmiany mentalne mają odzwierciedlenie w sztuce filmowej,...
więcej Pokaż mimo toSłownik wojny stworzony przez traumę.
Ludzi, którzy po agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku zaczęli uciekać z terenów okupowanych ze wschodu na zachód. Autor, jak sam zaznaczył – pomysłodawca, redaktor i słuchacz - spotkał ich na lwowskim dworcu i wokół niego. Uciekinierów, którzy mieli potrzebę podzielenia się swoimi doświadczeniami wojennymi, a autor ich tylko wysłuchał, uważając ich za współtwórców powstałej „książki rozmów”. Wśród setek tysięcy uchodźców byli wolontariusze, medycy, wojskowi, aktywiści, artyści i zwykli ludzi zmuszeni do porzucenia swoich domów, by ruszyć w nieznane. Zebrał ich opowieści, refleksje, myśli, wnioski i migawki z pamięci, tworząc obraz wojny ze słów.
Słów ułożonych alfabetycznie.
To one były bohaterami tych krótkich opisów zdarzeń, odczuć lub myśli. O zmienionych pojęciach, które trzeba było na nowo wyjaśnić i wytłumaczyć, opowiadając ich kontekst. To, co kiedyś kojarzyło się tylko z wyposażeniem łazienki, podczas bombardowania stawało się arką życia (wanna),kojącym skojarzeniem z czasów pokoju (odżywka do włosów) czy nabierającym dodatkowych cech bólem niosącym woń pola bitewnego, kawy i papierosów. Niektóre z nich stawały się zagrożeniem życia jak błyskawice wytatuowane w czasie pokoju, a po agresji okupanta kojarzone z faszyzmem czy uroda dziewcząt – obecne przekleństwo „ładnych rzeczy, ludzi, stosunków teraz istniejących nie dla natchnienia, a dla zniszczenia”. Inne zaczęły ranić, jak kula wystrzelona z broni niosąca pytanie – zabiłem czy nie? Były też wnioski, jak chociażby na temat wolności, po której utracie docenia się jej wartość i to, że nie jest seryjnym produktem do zrobienia w fabryce i kupienia w sklepie. Trzeba ją „zrobić” samemu, bo nikt jej nie podaruje. Były również słowa degradujące człowieczeństwo do numeru. Do tablic rejestracyjnych ostrzelanego samochodu, w którym zginęli ludzie, a które stawały się ich jedynymi identyfikatorami.
Z nowymi słowami pojawiła się tez cisza narzucona przez tabu.
Ich wymówienie nie przechodziło przez gardło. Nadmiar takich słów uniemożliwiał z kolei rozmowę między skrajnie doświadczonymi osobami. Przez obrazy pamięci diametralnie zmieniającymi zakres ich pojęć lub nadającymi im odmienne znaczenie. Czasami stawiającymi rozmówcę w rozkroku – „jedna noga tu, druga tam”. Jedna w nowym życiu, a druga zawsze na wojnie z jej nowymi słowami.
Treść rozmów wzbogacała przebogata grafika książki.
Autorka ilustracji - Kateryna Gordienko skondensowała ich treść w symbolach lub dosłownym zobrazowaniu danego słowa. Ułożone alfabetycznie litery wprowadzały do kolejnych rozdziałów tematycznych, przypominając układ słownika.
Razem tworzyły emocjonalny przekaz niosący uczucie współodczuwania, w którym język emocji najlepiej pomagał zrozumieć, co się stało, jak działa trauma i jak diametralnie zmienia się życie pod wpływem wojny, ukazując jego kruchość.
Warto sobie o tym przypomnieć.
naostrzuksiazki.pl
Słownik wojny stworzony przez traumę.
więcej Pokaż mimo toLudzi, którzy po agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku zaczęli uciekać z terenów okupowanych ze wschodu na zachód. Autor, jak sam zaznaczył – pomysłodawca, redaktor i słuchacz - spotkał ich na lwowskim dworcu i wokół niego. Uciekinierów, którzy mieli potrzebę podzielenia się swoimi doświadczeniami wojennymi, a autor ich tylko...