Yellowface

Okładka książki Yellowface Rebecca F. Kuang
Okładka książki Yellowface
Rebecca F. Kuang Wydawnictwo: William Morrow & Company kryminał, sensacja, thriller
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Yellowface
Wydawnictwo:
William Morrow & Company
Data wydania:
2023-05-16
Data 1. wydania:
2023-05-16
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780063250833
Inne
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
24
23

Na półkach:

W moim odczuciu to czarna komedia. Przeczytałam ją kiedy pokazała się w księgarniach i do tej pory pamiętam pewne zabawne zwroty. Po przymrużeniu oka (wystarczy jedno ;) ) można się świetnie bawić.

W moim odczuciu to czarna komedia. Przeczytałam ją kiedy pokazała się w księgarniach i do tej pory pamiętam pewne zabawne zwroty. Po przymrużeniu oka (wystarczy jedno ;) ) można się świetnie bawić.

Pokaż mimo to

avatar
699
131

Na półkach: ,

Zacznę od wyrażenia oburzenia praktyką wydawcy tej książki (tj. Fabryki Słów). Czegoś takiego dawno nie widziałam: nazwisko polskiego tłumacza zostało tak ukryte, że znajdą je tylko ci, którzy będą wyjątkowo długo i cierpliwie szukali. Żenujące, naprawdę. Wiele już słyszałam na temat patologii na polskim rynku wydawniczym, tym razem ujrzałam ją na własne oczy w pełnej krasie, ble!
Jeśli zaś chodzi o niemającą wiele wspólnego z polskim wydawcą autorkę (poza tym, że jej agent mógł w Polsce wybrać lepiej),to w kontekście treści książki warto podkreślić, że wprawdzie jest ona piszącą po angielsku Amerykanką, jednak ma chińskie pochodzenie. Do tego zadebiutowała w młodym wieku, osiągając sukces – wypisz, wymaluj jak bohaterka „Yellowface” Athena Liu. W tym kontekście uśmiercenie przez Kuang postaci Atheny od razu w pierwszym rozdziale należy uznać za pomysł cokolwiek diabelski.
„Yellowface” nie jest jednak kryminałem, gdyż Athena ginie śmiercią naturalną (choć głupią). To raczej satyra na rynek wydawniczy w Stanach, jak również na niektóre ludzkie zachowania, podbijane przez social media. Tematami przewodnimi są bowiem z jednej strony cancel culture, z drugiej wpływ sociali na kreowanie rzeczywistości, a trzecim – jak zwykle – ludzie, z ich pragnieniami, marzeniami i nie zawsze czystymi (a raczej: prawie nigdy nie czystymi) motywacjami. Nie ma tu jednoznacznie dobrych czy złych postaci – każdy ma coś za uszami. Pisarze (tu głównie pisarki) chcą za wszelką cenę zaistnieć, zdobywając popularność i pieniądze. Wydawcy liczą wyłącznie zyski. Mniejszości kulturowe (tu: mniejszość azjatycka) uważają, że z racji bycia dyskryminowaną mniejszością mają moralne prawo do rozjeżdżania większości, choćby ta była winna wyłącznie tego, że ma taki a nie inny kolor skóry. A social media, w książce reprezentowane przez ówczesny Twitter (teraz X) i Instagram, są po prostu głupie, choć zarazem genialne jako narzędzia manipulacji.
Nie znam dobrze realiów rynku wydawniczego w Polsce, wydaje mi się jednak, bazując na tym co wiem skądinąd, że mają się one do tych opisanych w książce jak pięść do nosa. Stany to Stany, tam wszystko jest duże i z rozmachem. Książkowy Twitter (pardon, X) ma u nas nikłą siłę rażenia (wiem, bo śledzę),a czytelnicze inby interesują dokładnie nikogo, biorąc pod uwagę procent liczby ludności, który czyta choćby jedną książkę w roku (wiem, wiem, w ostatnim badaniu Biblioteki Narodowej wyszły wzrosty). Jesteśmy poza tym ciągle krajem w miarę jednorodnym kulturowo, a już na pewno rasowo. „Yellowface” to w Polsce zdecydowanie powieść, którą – podobnie jak wszystkie poprzednie dzieła Kuang – można położyć na półce z napisem „fantasy”.
Czy zatem warto przeczytać? Raczej tak. Czyta się w miarę dobrze, choć pod koniec mnie osobiście zaczęło nużyć, a ostatnie sceny wręcz śmieszyły. Za to ostatnie trzy strony i puenta są znakomite, muszę to przyznać. Zupełnym przypadkiem przeczytałam „Yellowface” bezpośrednio po powieści Mohameda Sarra „Najskrytsza pamięć ludzi” i ze zdziwieniem odkryłam, że obie dotyczą w zasadzie tego samego. Nie da się jednak ukryć, że grają w całkiem innych literacko ligach. Powieść Kuang jest zdecydowanie literaturą popularną a nie wybitnym dziełem. W czym nie ma niczego złego.

Zacznę od wyrażenia oburzenia praktyką wydawcy tej książki (tj. Fabryki Słów). Czegoś takiego dawno nie widziałam: nazwisko polskiego tłumacza zostało tak ukryte, że znajdą je tylko ci, którzy będą wyjątkowo długo i cierpliwie szukali. Żenujące, naprawdę. Wiele już słyszałam na temat patologii na polskim rynku wydawniczym, tym razem ujrzałam ją na własne oczy w pełnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
16

Na półkach:

"Zbrodnia i kara" chciałaby być tak wciągająca jak ona

"Zbrodnia i kara" chciałaby być tak wciągająca jak ona

Pokaż mimo to

avatar
31
31

Na półkach: ,

June Hayward obserwuje śmierć swojej bliskiej przyjaciółki – bliskiej, to może za dużo powiedziane, tak naprawdę wcale się nie lubiły, prawda? A jednak coś ją tknęło, może nawet zabolało czy straumatyzowało do tego stopnia, że postanawia… ukraść rękopis najnowszej książki Atheny, która, bądź co bądź, była przecież cholernie dobrą pisarką, a teraz już nie żyje, więc co jej z tej książki? A takie dzieło nie może się zmarnować…

Nie byłam aż tak pochłonięta tą książką, by jej poświęcać noce i dnie, niemniej jednak czułam niepoprawną satysfakcję, gdy główna bohaterka dokonywała kolejnych czynów tuszujących swój postępek, bo zwyczajnie chciałam, tak dla fabuły, wiedzieć, co będzie dalej. Mam wrażenie, że ta książka zamierza odpowiadać na nasze pytania. A co by było gdyby? Jakie będą konsekwencje? Gdzie leży granica, do której można się posunąć?

Czytając, moje uczucia były najlepiej ujmując „mieszane”, a mieszały się coraz bardziej z każdą stroną, zostawiając mnie w przekonaniu, że nie wiem już, co było na pewno dobre i prawdziwe, a co nie. Czy cały hejt, który spotkał June, był słuszny? W końcu była złodziejką, ale czy była rasistką? A może była, skoro kradnąc pracę osoby z mniejszości, siłą rzeczy się pod nią podpisała? A może tak naprawdę nikogo ten cały rasizm nie obchodzi, to jedynie narzędzie by scancelować kogoś, kto podpadł opinii publicznej, bo przecież z takiego zarzutu nie da się wytłumaczyć?

Świetna książka, poruszająca w dosadny sposób problemy rynku wydawniczego, funkcjonowania na nim bestsellerów, a także pisarzy mniejszościowych i kwestii kradzieży kultury, nie tylko w postaci dosłownego zabrania książki z mieszkania zmarłej przyjaciółki.

Czytajcie, warto.

June Hayward obserwuje śmierć swojej bliskiej przyjaciółki – bliskiej, to może za dużo powiedziane, tak naprawdę wcale się nie lubiły, prawda? A jednak coś ją tknęło, może nawet zabolało czy straumatyzowało do tego stopnia, że postanawia… ukraść rękopis najnowszej książki Atheny, która, bądź co bądź, była przecież cholernie dobrą pisarką, a teraz już nie żyje, więc co jej z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
917
525

Na półkach: , , , ,

Wyzwanie LC luty 2024 - Przeczytam książkę nominowaną w Plebiscycie Książka Roku 2023
Bez pardonu obdziera z romantyzmu zawód pisarza. Niby się wie, że każdy jakoś musi zarobić na swoją miskę ryżu to jednak przyjemniej się żyje pod woalem wiary w sztukę dla sztuki.
Drugim wiadrem zimnej wody było doświadczenie działania cancel culture i otwarte pytanie gdzie ustawić granice.
Spodziewałam się czystej rozrywka, a tu proszę.

Wyzwanie LC luty 2024 - Przeczytam książkę nominowaną w Plebiscycie Książka Roku 2023
Bez pardonu obdziera z romantyzmu zawód pisarza. Niby się wie, że każdy jakoś musi zarobić na swoją miskę ryżu to jednak przyjemniej się żyje pod woalem wiary w sztukę dla sztuki.
Drugim wiadrem zimnej wody było doświadczenie działania cancel culture i otwarte pytanie gdzie ustawić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Książka bez wątpienia posiada oryginalną fabułę. Porusza ważne kwestie dot. m. in. funkcjonowania rynku wydawniczego, zawłaszczenia kulturowego a także dążenia do osiągnięcia sukcesu za wszelką cenę jednocześnie posiadając elementy groteskowe. Jest to zdecydowanie interesująca pozycja, która trzyma w niepewności do ostatniej strony (a właściwie można powiedzieć, że czytelnika w niej pozostawia. Finał sprawia wrażenie niedokończonego - osobiście liczyłam na konkretne zakończenie, rozstrzygnięcie losu głównej bohaterki, ale zastosowane rozwiązanie wydaje się pasować do charakteru książki).

Książka bez wątpienia posiada oryginalną fabułę. Porusza ważne kwestie dot. m. in. funkcjonowania rynku wydawniczego, zawłaszczenia kulturowego a także dążenia do osiągnięcia sukcesu za wszelką cenę jednocześnie posiadając elementy groteskowe. Jest to zdecydowanie interesująca pozycja, która trzyma w niepewności do ostatniej strony (a właściwie można powiedzieć, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Naprawdę dobra książka, zmusza nas do refleksji.

Niestety beznadziejnie długie opisy działają na jej niekorzyść. Zlewa się to. Nie potrafię dostrzec różnicy pomiędzy jej życiem a atakami paniki. A i matka Ateny jest za bardzo odtrącona od biegu wydarzeń, zepchnięta do przepaści i zamknięta w klatce - nie ma jej a jest bardzo potrzebna. Autorka nie widziała co z nią zrobić dlatego zrobiła to co zrobiła.

Podoba mi się to że to my mamy wybrać kto jest czarnym charakterem. Ja wybrałam.
A wy?

Naprawdę dobra książka, zmusza nas do refleksji.

Niestety beznadziejnie długie opisy działają na jej niekorzyść. Zlewa się to. Nie potrafię dostrzec różnicy pomiędzy jej życiem a atakami paniki. A i matka Ateny jest za bardzo odtrącona od biegu wydarzeń, zepchnięta do przepaści i zamknięta w klatce - nie ma jej a jest bardzo potrzebna. Autorka nie widziała co z nią zrobić...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
199
73

Na półkach:

Wspaniała, mądra książka! Napisana inteligentnie i z klasą. Nie utyka literacko, wbrew opiniom, a poza tym jest lekturą obowiązkową wszystkich, którzy piszą lub w inny sposób działają w bookmediach.

Wspaniała, mądra książka! Napisana inteligentnie i z klasą. Nie utyka literacko, wbrew opiniom, a poza tym jest lekturą obowiązkową wszystkich, którzy piszą lub w inny sposób działają w bookmediach.

Pokaż mimo to

avatar
716
170

Na półkach: ,

Już trochę przetrawiłam całość zawartych w tej książce informacji i... uhh.

(będą spojlery)

Staram się zrozumieć tytuł książki. Bez usprawiedliwiania czynów jakie zostały popełnione!!!!
Czy jedna kradzież jest kradzieżą, a ta sama kradzież wykonana przez kogoś innego jest określana tytułowym Yellowface?

Nie neguje tego że tytułowe zjawisko istnieje, ale w aspekcie wydarzeń jakie miały miejsce w książce, nie jestem w stanie brać tego jako poprawnie użyte.

Akcja z pseudonimem, zdjęcie z opalona skóra, wizyta w lokalnej społeczności. Są to niedopowiedzenia i akurat w tych punktach uważam, że bohaterka albo została wmanewrowana "bo się sprzeda", albo to są czyjeś wnioski bo się nie zapytał i przyjął , że taka jest prawda.

Typeczka jest złym człowiekiem (to jest fakt),ale inni są portretowani na tak samo złych. Czyja kradzież jest bardziej istotna i kogo bardziej boli? Czyja zmiana wyglądu jest bardziej "ish"? Kto jest bardziej złym człowiekiem i czy nie wychodzi na to że każdy kradnie od każdego? Czy jeżeli każdy coś kradnie od każdego, to czy nie jesteśmy tacy sami?

Gryzie mi się tytułowe "yellowface" i jego oryginalne pojęcie, z tym co zostało zaprezentowane.

Już trochę przetrawiłam całość zawartych w tej książce informacji i... uhh.

(będą spojlery)

Staram się zrozumieć tytuł książki. Bez usprawiedliwiania czynów jakie zostały popełnione!!!!
Czy jedna kradzież jest kradzieżą, a ta sama kradzież wykonana przez kogoś innego jest określana tytułowym Yellowface?

Nie neguje tego że tytułowe zjawisko istnieje, ale w aspekcie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
1

Na półkach:

W Yellowface jest spoiler do Anny Kareniny i to potężny (zdradza zakończenie).

W Yellowface jest spoiler do Anny Kareniny i to potężny (zdradza zakończenie).

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 014
  • Chcę przeczytać
    2 301
  • Posiadam
    333
  • 2024
    256
  • 2023
    238
  • Teraz czytam
    116
  • Audiobook
    110
  • Legimi
    64
  • Ulubione
    47
  • Audiobooki
    44

Cytaty

Więcej
Rebecca F. Kuang Yellowface Zobacz więcej
Rebecca F. Kuang Yellowface Zobacz więcej
Rebecca F. Kuang Yellowface Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także