rozwińzwiń

Smutki wszelkiej maści

Okładka książki Smutki wszelkiej maści Mariana Leky
Okładka książki Smutki wszelkiej maści
Mariana Leky Wydawnictwo: Otwarte literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Kummer aller Art
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2023-10-09
Data 1. wyd. pol.:
2023-10-09
Data 1. wydania:
2022-07-19
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381353397
Tłumacz:
Agnieszka Walczy
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
187 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
361
258

Na półkach:

Jeżeli miałabym wybrać jedną jedyną książkę, która będę mogła czytać do końca życia to wybrałabym właśnie "Smutki wszelkiej maści". Dlaczego? Bo nikt tak pięknie nie umie o codzienności i jej trudnach jak Leky. Ta książka to cudowny plasterek, który otula puchatą kołderką emocji i wzmacnia ducha mądrością podaną tak delikatnie, że rozpuszcza w środku, wszystko to, co dotąd było twarde. Pozwala nabrać tak potrzebnego nam dystansu, wzruszyć się i być po prostu cholernie smutnym. Pozwala akceptować całą gamę uczuć kotłujących się na co dzień w naszym miękkim środku.

Ta książka, troszkę wbrew tutułowi, jest szczęściem. Wywołuje uśmiech i daje nadzieję, że jednak człowiek bywa dobry dla drugiego człowieka. To właśnie w niej braciszek wgłębiduch podpowiada, że to ciepło, które rozlewa się po serduchu to coś pięknego. I ja mu uwierzyłam! Fajnie było spotkać nauczyciela chemii, któremu skarpetka marszczy sie pod nicością. Porozmawiać, że strachem, który nie studował medycyny, a zachowywał się jakby pozjadał wszystkie rozumy. Dobrze było ujrzeć dusze do naprawy i smutek, który był wyprowadzany na spacer.

Wiele tu o tajemnicy, która nigdy, nawet na początku, nie była koloru kremowego. Decyzji, która tylko udaje, że chce zostać podjęta. Strachu, który odczuwamy, gdy spełnia się nasze wielkie pragnienie. Złości, która jest niczym innym jak pogniecionym nieszczęściem i pogniecioną samotnością. Ciszy, która nie da sobie nic powiedzieć. No i to lądowanie w pętli oczekiwań. Znacie to, prawda? No to może czas zażyć tabletkę na wdupamienie?

"Smutki wszelkiej masci" to urocza, ciepła i dającą wytchnienie lektura. Ukazująca codzienność tak zwyczajnie i poetycko, że aż można się nią zachłysnąć. Normalizuje i oswaja smutki. Książkę można z powodzeniem czytać fragmentami. Wyrywać mądrości i radości bez planu. Ja po jej przeczytaniu czuję się otulona, ukochana i rozbawiona. Czuję, że wszystko jest na swoim miejscu. Każda emocja została przyjęta z troską i delikatnością.

Mam nadzieję, że zachęciłam Was do sięgnięcia po tę książkę. warto 🤍

Jeżeli miałabym wybrać jedną jedyną książkę, która będę mogła czytać do końca życia to wybrałabym właśnie "Smutki wszelkiej maści". Dlaczego? Bo nikt tak pięknie nie umie o codzienności i jej trudnach jak Leky. Ta książka to cudowny plasterek, który otula puchatą kołderką emocji i wzmacnia ducha mądrością podaną tak delikatnie, że rozpuszcza w środku, wszystko to, co dotąd...

więcej Pokaż mimo to

avatar
256
77

Na półkach:

Czekałam na tę książkę o pięknym tytule z niecierpliwością. Miałam duże oczekiwania po wspaniałym 'Śnie o okapi'.

NIestety, tym razem nie jest mi po drodze z autorką. Książka składa się z wielu króciutkich opowiadań/felietonów, takich historyjek o codzienności. Styl pisania nadal jest urzekający, ale sama treść miałka.
Można przeczytać w jeden wieczór, a zapomnieć w drugi.

Czekałam na tę książkę o pięknym tytule z niecierpliwością. Miałam duże oczekiwania po wspaniałym 'Śnie o okapi'.

NIestety, tym razem nie jest mi po drodze z autorką. Książka składa się z wielu króciutkich opowiadań/felietonów, takich historyjek o codzienności. Styl pisania nadal jest urzekający, ale sama treść miałka.
Można przeczytać w jeden wieczór, a zapomnieć w drugi.

więcej Pokaż mimo to

avatar
695
127

Na półkach: ,

Pomna tego jak cudowną lekturą był „Sen o okapi”, rzuciłam się zachłannie na nową książkę Mariany Leky, nie zwracając uwagi na to, że nie jest to w istocie książka, a wydany w książkowej formie zbiór krótkich form, publikowanych wcześniej w niemieckim czasopiśmie „Psychologie heute”. Całość tworzy bardzo przyjemny i miły zestaw mini opowiadań, których bohaterami są sama autorka, członkowie jej rodziny (w której występuje nadprogramowo dużo psychoanalityków) oraz sąsiedzi – współlokatorzy kamienicy, w której Leky mieszka. Ot, drobiażdżki, bardzo sympatyczne i ciepłe, takie – kiedyś funkcjonowało chyba takie określenie – „balsamiki dla duszy”.
Leky chwyta chwile i codzienne zdarzenia, które przytrafiają się każdemu z nas, po czym przerabia je na dowcipne opowieści o tym jak tytułowe smutki wszelkiej maści przerobić na chwile szczęścia. Ponieważ historie te ukazywały się w czasopiśmie psychologicznym, jej obserwacje i wnioski mają taki właśnie, quasi-psychologiczny charakter. Czyta się to świetnie, przede wszystkim dzięki błyskotliwemu poczuciu humoru autorki.
Nie spodziewajcie się jednak zbyt wiele. Tak bowiem jak balsamy szybko się wchłaniają, tak i te drobiażdżki błyskawicznie ulatują z pamięci. Na szczęście pozostaje po nich bardzo miłe wrażenie.

Pomna tego jak cudowną lekturą był „Sen o okapi”, rzuciłam się zachłannie na nową książkę Mariany Leky, nie zwracając uwagi na to, że nie jest to w istocie książka, a wydany w książkowej formie zbiór krótkich form, publikowanych wcześniej w niemieckim czasopiśmie „Psychologie heute”. Całość tworzy bardzo przyjemny i miły zestaw mini opowiadań, których bohaterami są sama...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1086
324

Na półkach:

Bardzo ciepła, zabawna, lekka i przyjemna książka. Opisane w niej sytuacje mogłyby w zasadzie dotyczyć każdego człowieka. Nie zostanie jednak w mej pamięci na długo, to nie jest pozycja, która gdzieś zapada w pamięć.

Bardzo ciepła, zabawna, lekka i przyjemna książka. Opisane w niej sytuacje mogłyby w zasadzie dotyczyć każdego człowieka. Nie zostanie jednak w mej pamięci na długo, to nie jest pozycja, która gdzieś zapada w pamięć.

Pokaż mimo to

avatar
137
27

Na półkach:

Miła lektura o codzienności i czerpaniu radości z rzeczy niewielkich. Momentami człowiek uśmiecha się do kartek. Za zachęcającą okładką kryją się krótkie, stanowiące całość opowieści, a w nich czujna narratorka, sympatyczni bohaterowie oraz błyskotliwe maksymy. Autorka wplotła w treść również fakty z własnego życia.

Miła lektura o codzienności i czerpaniu radości z rzeczy niewielkich. Momentami człowiek uśmiecha się do kartek. Za zachęcającą okładką kryją się krótkie, stanowiące całość opowieści, a w nich czujna narratorka, sympatyczni bohaterowie oraz błyskotliwe maksymy. Autorka wplotła w treść również fakty z własnego życia.

Pokaż mimo to

avatar
202
174

Na półkach:

Z jednej strony ciężko było mi się wciągnąć w te bardzo krótkie opowieści o mieszkańcach pewnego bloku. Przedstawione historie były bardzo krótkie, tak jak już ktoś zauważył, trochę jak migawki w naszej pamięci, krótkie zapamiętane rozmowy, krótkie sytuacje. Brakowało mi kontekstu i dalszego ciągu.
Z drugiej strony zauważyłam, że w kilku miejscach uśmiecham się pod nosem, a ostatnie opowiadanie wywołało u mnie wzruszenie. Żałowałam, że już koniec tych sympatycznych opowiadań i bohaterów.
Styl autorki niezmiennie bardzo mi się podoba, faktycznie jest jakiś taki ciepły i sympatyczny. Pozwala mi się zrelaksować. Chciałabym poznać więcej jej opowieści, dłuższych niż te.
Coś w tej formie mnie uwierało, nie umiem powiedzieć co. Być może krótkie opowiastki to nie było to czego szukałam. Jednocześnie jestem zadowolona z poznanych bohaterów, nie żałuję czasu poświęconego na tę książkę.

Z jednej strony ciężko było mi się wciągnąć w te bardzo krótkie opowieści o mieszkańcach pewnego bloku. Przedstawione historie były bardzo krótkie, tak jak już ktoś zauważył, trochę jak migawki w naszej pamięci, krótkie zapamiętane rozmowy, krótkie sytuacje. Brakowało mi kontekstu i dalszego ciągu.
Z drugiej strony zauważyłam, że w kilku miejscach uśmiecham się pod nosem, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
884
159

Na półkach: , ,

Książka z opowiadaniami, które poprawiają nastrój. Lekka, przyjemna, z przymrużeniem oka, pocieszająca.

Książka z opowiadaniami, które poprawiają nastrój. Lekka, przyjemna, z przymrużeniem oka, pocieszająca.

Pokaż mimo to

avatar
135
134

Na półkach:

Wspaniały zbiór felietonów, czasami do śmiechu, czasami łezka się zakręciła. Każdy poruszał ważny aspekt życia, w takiej krótkiej migawce, jakby zatrzymane w obiektywie żeby dobrze się mu przyjrzeć. Czysta się rewelacyjnie, zaprzyjaźniamy się z postaciami, chcielibyśmy być częścią tych opowieści, dobrze się czujemy w ich towarzystwie.

Wspaniały zbiór felietonów, czasami do śmiechu, czasami łezka się zakręciła. Każdy poruszał ważny aspekt życia, w takiej krótkiej migawce, jakby zatrzymane w obiektywie żeby dobrze się mu przyjrzeć. Czysta się rewelacyjnie, zaprzyjaźniamy się z postaciami, chcielibyśmy być częścią tych opowieści, dobrze się czujemy w ich towarzystwie.

Pokaż mimo to

avatar
150
57

Na półkach: , , , , , , ,

Główna bohaterka, jej rodzina, sąsiedzi w krótkich opowiadaniach zmagają się z codziennością: radościami, lękami, przygnębieniem, szczęściem, mniejszymi czy większymi zwycięstwami, dzięki czemu każdy z czytelników może dostrzec w nich własne doświadczenia. Autorka unika pouczeń, przeplatając ważne treści w sposób niezauważony, ale trafiający do czytelnika. Powstała dzięki temu książka, która niesie z sobą ważny przekaz - szczęścia można poszukać w drobiazgach codzienności. Niby nic odkrywczego ale dzięki uważności i empatii autorki. Z opowiadań bije czułość, delikatność, niektóre wprost otulają niczym ciepły, miły koc w zimowe wieczory, oraz koją emocje.

Główna bohaterka, jej rodzina, sąsiedzi w krótkich opowiadaniach zmagają się z codziennością: radościami, lękami, przygnębieniem, szczęściem, mniejszymi czy większymi zwycięstwami, dzięki czemu każdy z czytelników może dostrzec w nich własne doświadczenia. Autorka unika pouczeń, przeplatając ważne treści w sposób niezauważony, ale trafiający do czytelnika. Powstała dzięki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
855
186

Na półkach:

Zmęczyła mnie ta książka. Doszłam do połowy. Nie mogłam złapać jej rytmu.

Zmęczyła mnie ta książka. Doszłam do połowy. Nie mogłam złapać jej rytmu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    449
  • Przeczytane
    201
  • Posiadam
    26
  • 2023
    18
  • 2024
    15
  • Teraz czytam
    8
  • Audiobook
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Literatura niemiecka
    3
  • Literatura piękna
    3

Cytaty

Więcej
Mariana Leky Smutki wszelkiej maści Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także