rozwińzwiń

Petersburg. Miasto snu

Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Odwaga jest kobietą Joanna Cieśla, Iza Klementowska, Iza Michalewicz, Joanna Podgórska, Renata Radłowska, Kamila Sypniewska, Marta Szarejko, Sylwia Szwed, Anna Wiatr, Ewa Winnicka, Joanna Wojciechowska, Ewa Wołkanowska, Joanna Woźniczko-Czeczott
Ocena 7,1
Odwaga jest ko... Joanna Cieśla, Iza ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
367 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
77
6

Na półkach:

Ciekawy reportaż poruszający wiele wątków związanych z miastem Petersburg, choć to raczej gorzka pigułka wiedzy o tym mieście. Książkę czytało mi się szybko i poznawałam Petersburg z zaciekawieniem, wiele rzeczy opisanych w tym reportażu nie było mi wcześniej znanych. Jednak miałam wrażenie, że niektóre tematy były poruszone krótko i płytko, być może po zapoznaniu się dokładniej z materiałami wymienionymi w obszernej bibliografii uznam, że moja wiedza na temat Petersburga jest pełniejsza.

Ciekawy reportaż poruszający wiele wątków związanych z miastem Petersburg, choć to raczej gorzka pigułka wiedzy o tym mieście. Książkę czytało mi się szybko i poznawałam Petersburg z zaciekawieniem, wiele rzeczy opisanych w tym reportażu nie było mi wcześniej znanych. Jednak miałam wrażenie, że niektóre tematy były poruszone krótko i płytko, być może po zapoznaniu się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1027
416

Na półkach: , , ,

Jednym z moich najbardziej szalonych marzeń jest zwiedzenie Sankt Petersburga, dawnej stolicy Rosji. Nie Moskwy, która jest dla mnie po prostu brzydka, ale Sankt Petersburga zachwycającego mnie swoim pięknem. Raz nawet byłam o krok od spełnienia tego marzenia, niestety, nic z tego nie wyszło. Na razie "poznaję" to miasto w nieco inny sposób, np. czytając książki na jego temat.
"Petersburg. Miasto snu" Joanny Czeczott to ostatnio przeczytana przeze mnie książką o tej tematyce. Jest to właściwie zbiór opowiadań czy też esejów, których akcja dzieje się w dawnej stolicy Rosji. Trochę zrażona do tej formy przekazu informacji, podeszłam do pozycji dosyć sceptycznie. Jednak z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej się do niej przekonywałam. Z zapartym tchem czytałam opowieści o codziennym życiu w tym tajemniczym jak dla mnie mieście, w niektórych esejach dziejących się w odległej przeszłości (autorka ośmiela się nawet sięgać do historycznych początków miasta założonego w XVIII wieku przez cara Piotra Wielkiego),a w innych przedstawiających współczesne miasto. Niektóre z nich budziły we mnie strach i niepokój poprzez opisy okrucieństwa, jakie się tam działy. Kto chociaż trochę zna historię miasta, nawet ze szkolnych lekcji historii, ten może się domyślać, o jakie chwile może chodzić. Ale były też takie opowiadania, które wywoływały uczucie błogości. No bo jak mieć negatywne emocje czytając o sztukach teatralnych (chociażby tytułowym "Mieście snu"),czy też występach baletowych.
Jak możecie wywnioskować - książka tym razem przypadła mi do gustu pomimo początkowych wątpliwości co do jej formy. W ostateczności nie przeszkadzało mi to w jej odbiorze, może też dzięki w miarę zrozumiałemu językowi i niezbyt skomplikowanej treści. Nawet te negatywne w treści rozdziały w ostateczności nie były tak bardzo straszne, jakby się mogło wydawać. Co ciekawe, chwilami czułam się tak, jakbym sama przebywała w tym mieście, co w przypadku XVIII-wiecznego miasta wymagało nie lada wyobraźni. I naprawdę zrobiło mi się smutno, kiedy dobrnęłam do końca książki.

Jednym z moich najbardziej szalonych marzeń jest zwiedzenie Sankt Petersburga, dawnej stolicy Rosji. Nie Moskwy, która jest dla mnie po prostu brzydka, ale Sankt Petersburga zachwycającego mnie swoim pięknem. Raz nawet byłam o krok od spełnienia tego marzenia, niestety, nic z tego nie wyszło. Na razie "poznaję" to miasto w nieco inny sposób, np. czytając książki na jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
206
98

Na półkach:

Moim zdaniem bardzo dobrze napisana książka. Trochę esej , trochę reportaż. Forma jest dosć różnorodna, przez to czytelnik się nie nie nudzi. Podobało mi się, że historia miasta była przestawiania przez pryzmat konkretnych wydarzeń i zjawisk, dzięki czemu udało się uniknąć nużącego zasypywania faktami. Moim zdaniem można przyczepić się jedynie do tekstu o petersburskich arystokratach, który nic nie wniósł i zwyczajnie był nudny.
Książkę czyta się bardzo dobrze, historia Petersburga jest tragicznaz ale zarazem fascynująca.

Moim zdaniem bardzo dobrze napisana książka. Trochę esej , trochę reportaż. Forma jest dosć różnorodna, przez to czytelnik się nie nie nudzi. Podobało mi się, że historia miasta była przestawiania przez pryzmat konkretnych wydarzeń i zjawisk, dzięki czemu udało się uniknąć nużącego zasypywania faktami. Moim zdaniem można przyczepić się jedynie do tekstu o petersburskich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
379

Na półkach:

(2017)

Teksty o Petersburgu, i z Petersburgiem w tle. Forma hybrydowa: esej historyczny i reportaż sklecone w różnych proporcjach. Nyen, Petropolis-Sankt Petersburg, Piotrogród, Leningrad i Piter: miasto dawne i współczesne. Miejsce zsyłki, przechowalnia dusz, stolica imperium. Obecnie, pożądany cel wewnętrznej emigracji, najbardziej zachodnie miasto FR.

Całość ładnie napisana. Inteligentnie, ironicznie i z humorem. Nie wszystkie kwestie zostały należycie pogłębione, nie każdy tekst ma dobre proporcje, ale czyta się naprawdę dobrze.

Groteska, która pojawia się w różnych miejscach, ze zmienną częstotliwością, jest wprowadzana poprzez narracje lub wynika wprost z kuriozów rosyjskiej codzienności. Nie deformuje rzeczywistości, a jedynie akcentuje lokalny koloryt.

„[…] miasto Petersburg jest pierwszym rosyjskim gułagiem” (str. 98),jednocześnie to kulturalna stolica Rosji. 7/10.



Tematyka rozdziałów: dystans i ucieczka, życie na marginesie systemu (zalążek rozdziału, wprowadzenie); rdzenna ludność Ingrii, osadnictwo szwedzkie i wielkoruski szowinizm; wielka woda – coroczne podtopienia i powodzie, Zapora Petersburska; Piotr I – hulanki, obłęd i wyśnione miasto; ostatni arystokraci – tęsknota za przeszłością, cienie dawnej świetności; rewolucja i komuniści – przeszłość i teraźniejszość; miasto czerwonego terroru – wielka czystka lat 30.; blokada Leningradu – propaganda i rzeczywistość; tournée Teatru Interiornego (odbiór twórczości Aleksandra Galicza we współczesnej Rosji); matki osadzonych w areszcie śledczym Kresty [Кресты, Krzyże], odmienne percepcja uwięzienia*; ludzie podziemi – handlarze i grajkowie petersburskiego metra; biznesmen w niełasce i sztuka wysoka, krótka historia rosyjskiego baletu; błękitna stolica Rosji – aktywiści przeciw dyskryminacji i homofobii; złota młodzież Petersburga, potulni beneficjenci reżimu i opozycja prodemokratyczna.

Rozdziały 8 (tournée Teatru Interiornego) i 9 (matki osadzonych w Krestach) odchodzą od tematu. Oferują informacje znacząco wykraczające poza historię Petersburga. Przybliżają mentalność Rosjan, ich stosunek do państwa i władzy.

_____________
* Jak Rosja długa i szeroka, doświadczenie uwięzienia jest żywe, dotyczy wszystkich generacji i sięga głęboko wstecz. Odsiadka postrzegana jest jako nieszczęście, coś, co może spotkać każdego – także osobę która niczemu nie zawiniła, a jest po prostu ofiarą represji, mieloną przez tryby systemu. Choć żałuje się także pospolitych bandytów, wynajdując rozliczne usprawiedliwienia, a niekiedy nawet gloryfikuje ich ścieżkę.



„Nie byłoby miasta snu, gdyby wcześniej Piotr nie widział go na jawie. A raczej – jego fragmentów w wielu rożnych miastach i państwach” (str. 79).

Prawdę mówiąc, podtytuł, który pojawia się w tekście wielokrotnie, w różnych formach – brzmi osobliwie i sprawia wrażenie nietrafionego. Na ogół mowa jest o mieście wyśnionym, wymarzonym, ale serwowane jest to tak, jakby chodziło o miejsce które cechuje sen, którego domeną jest stan niebytu i regeneracji, przerywanej osobliwymi aktywnościami połączeń nerwowych, ożywiającymi wspomnienia, lęki i pragnienia. W tekście brakuje zdań, które nadawałby by podtytułowi rację bytu.



Str. 11-12 – na miejscu autorki (1979),wspomniałbym tu o najbardziej znanym leningradzkim palaczu, liderze grupy Kino: Wiktorze Coju (1962-1990). Nie był artystą z certyfikatem, niezbędnym by śpiewać w ZSRR zawodowo, zatrudnił się więc w kotłowni. Będąc poza podejrzeniami o pasożytnictwo, mógł grać i komponować (a przynajmniej tak było na początku). Szczerze polecam całą dyskografię zespołu Kino, kojarzy się z wczesnym Lady Pank i Grzegorzem Ciechowskim.

Str. 134-135 – autorka przedstawia Siergieja Sznurowa (1973),frontmana alternatywnej grupy Leningrad. Po raz pierwszy, usłyszałem go u Maxa Cegielskiego, w audycji Masala (poświęconej zupełnie innej muzyce). To była fenomenalna, chwytająca za serce pieśń o wolności, osadzona w klimatach więziennych i dysydenckich: Свобода z płyty Хлеб (2005). Nie jest reprezentatywna dla ogółu twórczości zespołu, bo w większości to mat i darcie ryja, co swego czasu trochę mnie rozczarowało. Polskiemu odbiorcy, nagrania Sznurowa kojarzyć się będą z dorobkiem Kazika. Podobnie jak u Staszewskiego i Kultu, można odnieść wrażenie, że muzyka jest niekiedy zaledwie tłem – najistotniejszy jest przekaz i słowo, dlatego bez biegłej znajomości rosyjskiego, bez rozeznania w kulturze, nawiązaniach, slangu, odbiór może być trudny, niesatysfakcjonujący i powierzchowny. Nie dotyczy to jednak wspomnianej Swobody, która ma świetną melodię. Piosenka powala: charakterystyczny, chropowaty wokal Sznurowa, chór jako wewnętrzny głos uwięzionego, fanfary znane z reggae – po prostu majstersztyk (tutaj wersja koncertowa z 2008 r.: https://www.youtube.com/watch?v=v0ElSU4pHEw).

Nieco dalej, Joanna Czeczott przywołuje postać Szostakowicza, kompozytora symfonii „Leningradzkiej”, oddającej hołd oblężonemu miastu (str. 188). Pamięć o blokadzie jest wśród mieszkańców żywa. Wspomniany wyżej Leningrad, ma w swoim dorobku utwór Экспонат (2016) – wpada w ucho i jest absolutnym hitem, a ponadto ma świetny teledysk. Mówi o współczesnej Rosji niemniej niż niejeden reportaż (https://www.youtube.com/watch?v=et281UHNoOU). Jest tam taka scena: matka wchodzi do pokoju córki, prosi żeby poszła kupić chleb, bo w domu zabrakło. Córka się buntuje: że akurat, już zawija kiecę i leci, że ma to w dupie, nigdzie nie pójdzie, a rodzicielka się obrusza i sugestywnie strofuje dziewczynę, mówiąc że ich babka przeżyła blokadę Leningradu, więc taki stosunek do chleba jest nie na miejscu.



„– Społeczeństwo rosyjskie nie przygląda się sobie – stwierdza [filmowiec] Stas. – Kuleje reportaż fotoreportaż film dokumentalny. Brakuje rodzimego kina moralnego niepokoju. Dlatego problemem nie jest brak wolności słowa. Problemem jest brak potrzeby wolności słowa.
– W Rosji niczego nie da się załatwić uczciwie, bez łapówek i układów z urzędnikami. Korupcja jest wszechobecna, a państwo nie ma interesu w tym, żeby z nią walczyć. Dzięki niej każdy obywatel ma coś na sumieniu. A władza na każdego ma haka – mówi [politolożka] Ania” (str. 347).

„– Wymagają od nas, żebyśmy nagle stali się społeczeństwem demokratycznym, to absurd. Demokracja jest ponad nasze siły – przekonuje ze swego kąta pod kaloryferem [Alosza, wokalista PTWP]. – Przez wieku byliśmy niewolnikami, trzeba o tym pamiętać. Państwo decydowało za nas o wszystkim. Od nauki przez przydział pracy, miejsce zamieszkania aż po model rodziny. Nic dziwnego, że lata dziewięćdziesiąte były dla nas traumą. Wypuście niewolnika z klatki, to oszaleje!” (str. 351).

To nie jest tak, że wszyscy w FR powariowali, jednak ta rozsądna część stanowi mniejszość, i jest to niestety ogólnoświatowa norma. Nad Wisłą wcale nie jest lepiej.



Uwagi (wyd. I z 2017 [na okładce ludzie na lodzie]): str. 14 – „Putin po służbie w Niemczech wrócił nad Newę, aby odtworzyć imperium FSB” (KGB); str. 58 – ZSSR (najgorliwsi antysowieciarze piszą ZSRS – Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich – ale ZSSR? Związek Socjalistycznych Sowieckich Republik?); str. 187 – obawiam się że wspomnianych krów nie pędzono przez miasto aby dostarczyć leningradczykom mleka, ale na rzeź; str. 358 – „tej, która uciekła do Petersburga ze świetnej posady w Moskwie”– o tym nie byliśmy poinformowani; str. 375 – w spisie treści brak wprowadzenia (rozdziału zero).

Str. 353 – „Mam plan miasta w biurku”– nawiązanie do przechwałek Telimeny: „Byłam ja w Petersburgu, nie raz, nie dwa razy! / Miłe wspomnienia! wdzięczne przeszłości obrazy! / Co za miasto! Nikt s Panów niebył w Petersburku? / Chcecie może plan widzieć, mam plan miasta, w biórku” (Pan Tadeusz, księga II: Zamek, ortografia oryginalna; https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:PL_Adam_Mickiewicz-Pan_Tadeusz_082.jpg). Brakuje tego planu, choćby w wersji uproszczonej, z nazwami wysp, kanałów i dzielnic historycznych, oznaczeniem najważniejszych świątyń, pałaców oraz obiektów wspomnianych w tekście.

(2017)

Teksty o Petersburgu, i z Petersburgiem w tle. Forma hybrydowa: esej historyczny i reportaż sklecone w różnych proporcjach. Nyen, Petropolis-Sankt Petersburg, Piotrogród, Leningrad i Piter: miasto dawne i współczesne. Miejsce zsyłki, przechowalnia dusz, stolica imperium. Obecnie, pożądany cel wewnętrznej emigracji, najbardziej zachodnie miasto FR.

Całość ładnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
341
18

Na półkach: ,

Według mnie za dużo skakania od tematu do tematu. Trochę o współczesności, trochę historii, ale i jedno i drugie opowiedziane bardzo pobieżnie. Książka o wszystkim i o niczym. Zaciskiem na to drugie.

Według mnie za dużo skakania od tematu do tematu. Trochę o współczesności, trochę historii, ale i jedno i drugie opowiedziane bardzo pobieżnie. Książka o wszystkim i o niczym. Zaciskiem na to drugie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
154
22

Na półkach:

"Petersburg" leżał na mojej półce prawie 5 lat - naumyślnie po niego nie sięgałem, pamiętając jak bardzo to miasto nie przypadło mi do gustu. Jednak w końcu nastał jego czas i jestem ogromnie na siebie zły, że tak długo z tym zwlekałem.

Książka Joanny Czeczott prezentuje historię Rosji z perspektywy Nyenu, Petersburga, Piotrogrodu, Leningradu i znowu Petersburga w sposób wzorcowy - lepiej niż niejeden wykład z historii czy pozycje Ludwika Bazylowa. Autorka zachęca, mami, obnaża prawdę, kpi, wynosi ponad piedestał, krytykuje i chwali, koloruje i obrzydza tę Wenecję Północy, a robi to z niesamowitą klasą, erudycją i polszczyzną najwyższej próby. Książka chłonie się sama - niepostrzeżenie dotarłem do dwusetnej strony, cały czas zgłębiając najróżniejsze historie tego "miasta snu". Czeczott sprawiła, że chcę tam po prostu wrócić.

"Petersburg" leżał na mojej półce prawie 5 lat - naumyślnie po niego nie sięgałem, pamiętając jak bardzo to miasto nie przypadło mi do gustu. Jednak w końcu nastał jego czas i jestem ogromnie na siebie zły, że tak długo z tym zwlekałem.

Książka Joanny Czeczott prezentuje historię Rosji z perspektywy Nyenu, Petersburga, Piotrogrodu, Leningradu i znowu Petersburga w sposób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1394
461

Na półkach: , , ,

Miałam nadzieję na więcej informacji o historii miasta, o sztuce. Dla mnie dziwny wybór tematyki zamieszczonych w książce esejów, a co za tym idzie - niepotrzebny chaos.

Miałam nadzieję na więcej informacji o historii miasta, o sztuce. Dla mnie dziwny wybór tematyki zamieszczonych w książce esejów, a co za tym idzie - niepotrzebny chaos.

Pokaż mimo to

avatar
1319
1033

Na półkach: ,

Joanna Czeczott w tonie eseju prowadzi nas po historii Petersburga. Nie jest to łatwa historia, ale pełna zakrętów, okrucieństwa, wzlotów i upadków, czyli idealny materiał na książkę reporterską. Przy czym, co jasno sugeruje tytuł, mamy tu jednego bohatera. A jest nim miasto właśnie. Miasto, które przypadkowo jest zamieszkiwane przez różnych ludzi w różnych okresach czasu.

Skoro już o czasie mowa, to ten traktowany jest przez autorkę swobodnie. Raz znajdujemy się w okresie wojennym, gdy na miasto spada potężny głód aż do tego stopnia, że czyni kanibalizmu zaczynają występować wśród mieszkańców. Innym znów razem wraz z autorką odwiedzamy bazę współczesnej młodzieży komunistycznej, której marzy się następna rewolucja. A jak rewolucja, to przecież i przemoc.

No, ale co się dziwić, skoro już założyciel miasta – Car Piotr I – porzucał szybko swoje śmiałe wizje zaimportowania europejskiego oświecenia do Petersburga, gdyż nie udawało mu się ich wprowadzić, a w to miejsce proponował wprowadzanie postępu drogą przemocy właśnie. I tak terror triumfuje w historii Rosji nie po raz pierwszy, ani ostatni.

Biorąc wszystko pod uwagę nad miastem górę zawsze brał chaos. Ten rewolucyjny z października i lutego, ale również ten związany ze zmianami lat 90. Oto miasto, w którym mądrość mogła być przyczyną upadku, a umiejętne zdobywanie znajomości mogło być źródłem majątku. Albo na odwrót. I to kilka razy w ciągu jednego życia. A mówimy tu o całych grupach społecznych wręcz. Znakomita książka o nienajlepszym miejscu do życia. Tytułowy sen równie dobrze można by zamienić na koszmar. I też by się zgadzało.

Joanna Czeczott w tonie eseju prowadzi nas po historii Petersburga. Nie jest to łatwa historia, ale pełna zakrętów, okrucieństwa, wzlotów i upadków, czyli idealny materiał na książkę reporterską. Przy czym, co jasno sugeruje tytuł, mamy tu jednego bohatera. A jest nim miasto właśnie. Miasto, które przypadkowo jest zamieszkiwane przez różnych ludzi w różnych okresach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
317

Na półkach:

Świetna książka nie tylko o mieście Piotra I ale i całej Rosji. Pozwalająca zrozumieć miasto i samą Rosję.

Świetnie się czyta, to taka książka o której się myśli, gdzie szuka się dodatkowych informacji, googluje się nazwiska, obrazy, miejsca, budynki.

Wspaniała, pasjonująca, niezwykle ciekawa. Zdecydowanie na plus.

Świetna książka nie tylko o mieście Piotra I ale i całej Rosji. Pozwalająca zrozumieć miasto i samą Rosję.

Świetnie się czyta, to taka książka o której się myśli, gdzie szuka się dodatkowych informacji, googluje się nazwiska, obrazy, miejsca, budynki.

Wspaniała, pasjonująca, niezwykle ciekawa. Zdecydowanie na plus.

Pokaż mimo to

avatar
4
3

Na półkach:

Po pierwszym rozdziale zrezygnowałam. Mam wrażenie, że dużo było niepotrzebnego bełkotu, a mało treści. Być może kolejne rozdziały pokazały wybitny styl autorki, ale pierwszy był dla mnie ciężkostrawny. Skasowałam książkę z czytnika, a zatem nie był to happy end.

Zdecydowanie lepiej poradziła sobie Barbara Włodarczyk bardzo dobrze zgłębiająca tematykę Rosji w wymiarze politycznym i społecznym. Oczywiście obie publikacje przedstawiają inne tematy. Pytanie w jaki sposób się to robi. Dla mnie "nuda jak byk", totalna klapa. Ale zgodnie z tym co napisałam wcześniej - może kolejne rozdziały są lepsze.

Po pierwszym rozdziale zrezygnowałam. Mam wrażenie, że dużo było niepotrzebnego bełkotu, a mało treści. Być może kolejne rozdziały pokazały wybitny styl autorki, ale pierwszy był dla mnie ciężkostrawny. Skasowałam książkę z czytnika, a zatem nie był to happy end.

Zdecydowanie lepiej poradziła sobie Barbara Włodarczyk bardzo dobrze zgłębiająca tematykę Rosji w wymiarze...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    801
  • Przeczytane
    447
  • Posiadam
    123
  • Reportaż
    30
  • 2018
    17
  • Rosja
    17
  • Teraz czytam
    16
  • 2019
    14
  • Reportaże
    11
  • 2022
    10

Cytaty

Więcej
Joanna Woźniczko-Czeczott Petersburg. Miasto snu Zobacz więcej
Joanna Woźniczko-Czeczott Petersburg. Miasto snu Zobacz więcej
Joanna Woźniczko-Czeczott Petersburg. Miasto snu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także