Książki z zimą w tle – na święta i nie tylko!

LubimyCzytać LubimyCzytać
22.12.2021

Zimą wiele osób tęskni za cieplejszymi i dłuższymi dniami, jednak najchłodniejsza pora roku też ma swój urok. Zwłaszcza gdy o tej zimowej aurze czyta się w domu, siedząc na wygodnym fotelu i z ciepłą herbatą w ręku. Jeśli w święta (i nie tylko) chcielibyście poczytać zimowe historie, oto kilka naszych propozycji. Mamy nadzieję, że przypadną Wam do gustu!

Książki z zimą w tle – na święta i nie tylko! Ben White/Unsplash

Opowieści prawdziwe

„Petersburg. Miasto snu”, Joanna Woźniczko-Czeczott, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,2/10

Joanna Woźniczko-Czeczott za „Petersburg. Miasto snu” otrzymała w roku 2018 Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. W swojej książce autorka opowiada o tym, jak w delcie Newy nad Zatoką Fińską powstawało miasto z niczego. Wytwór snów cara Piotra I, który marzył o tym, by w Rosji stworzyć piękną metropolię, która w niczym nie ustępuje miastom Zachodu, a nawet przytłacza je swoim ogromem. Niestety prace przy budowaniu Petersburga przypłaciło zdrowiem i życiem niemało osób, a trudności i wyzwania towarzyszą temu miastu nieustannie. Czytając książkę, poznajemy dzieje Petersburga i jego mieszkańców od czasów, gdy powstawał do teraźniejszości. Woźniczko-Czeczott w swoim reportażu przedstawia zupełnie inny obraz tego miasta niż ten znany z przewodników.

Użytkownicy serwisu lubimyczytać.pl przyznali „Petersburgowi. Mieście snów” średnią ocen 7,2/10. Czytelnik o nicku Krzysiek tak opisał swoje wrażenia po lekturze książki:

Bardzo mi się podobało. Miałem poczucie, że autorka poczuła to miasto. Widziałem, jak wielkie są jego bulwary i jak szerokie ma ulice, jak gęste są jego sieci kanałów, a bagna – podmokłe. Czytając, można też zrozumieć, jak szalonym pomysłem było samo to miasto.

„Hen. Na północy Norwegii”, Ilona Wiśniewska, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,2/10

Ilona Wiśniewska, reporterka i fotografka, mieszka w miejscu, które jednym może kojarzyć się ze spełnieniem marzeń o pięknym zimowym krajobrazie – innym (czytaj: miłośnikom ciepła i tropików) natomiast ze spełnieniem koszmarów. Autorka „Hen. Na północy Norwegii” na miejsce do życia wybrała właśnie… północną Norwegię. Jak nie raz zaznaczała w wywiadach, funkcjonowanie w tak surowym klimacie jest proste, dlatego że kontakty międzyludzkie w takich warunkach również są nieskomplikowane, a ten stan rzeczy nie zmienia się prawie wcale od wielu lat.

Nie ufamy tym, którzy krzyczą. W naturze człowiek jest cicho.

Tereny te potrafią przyciągnąć, zdaniem autorki, swoim zimowym pięknem. I to właśnie o osobach na nich żyjących opowiada „Hen…”. Dla bohaterów tej książki Finmark (największy okręg administracyjny Norwegii, znajdujący się w jej północno-wschodniej części) stanowi centrum świata, choć geograficznie znajduje się – można by powiedzieć – na jednym z jego krańców. Bohaterami i narratorami książki Ilony Wiśniewskiej są m.in. dziewięćdziesięcioletni staruszek i saamska wokalistka. Jak napisała o „Hen…” użytkowniczka Caroline:

Zarówno „Białe”, jak i „Hen” Wiśniewskiej zachwyciły mnie i zostają głęboko w sercu. Książka jest przeplatana wnikliwymi portretami mieszkańców północnej Norwegii, faktami z niesamowitej historii tego regionu oraz różnorodnymi ciekawostkami. Klimat odległej i mroźnej Północy, jaki tworzy autorka, jest nie do podrobienia, magiczny. Moj egzemplarz mieni się kolorami tęczy od znaczników, tak wiele chciałabym zapamiętać i ponownie doświadczyć.

„Znak wodny”, Josif Brodski, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,4/10

Josif Brodski znany jest przede wszystkim jako ceniony poeta – w 1987 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za całokształt pracy literackiej. Twórca, wygnany ze swojej ojczyzny przez władze ZSRR, zamieszkał w Stanach Zjednoczonych, a gdy zmarł, pochowano go na wyspie San Michele, będącej częścią laguny weneckiej. To właśnie ukochanej Wenecji Brodski poświęcił swój esej „Znak wodny”. Opisywane przez niego miasto widzimy w odsłonie innej niż zazwyczaj – nie upalnej, a zimowej, bo to właśnie zimą Brodski szczególnie lubił odwiedzać to miasto na wodzie. Było wtedy nie tylko mniej pełne turystów, ale zyskiwało, zdaniem autora „Znaku wodnego”, szczególne piękno, szczególne światło właśnie w chłodniejsze dni.

Powolne posuwanie się stateczku poprzez noc przypominało przebijanie się spójnej logicznie myśli przez podświadomość. Po obu stronach, zanurzone po kolana w smolistej wodzie, stały olbrzymie rzeźbione kufry mrocznych palazzi, wypełnione niezgłębionymi pokładami skarbów – najpewniej złotem, sądząc z żółtej poświaty elektrycznej o niskim natężeniu, jaka raz po raz przedostawała się na zewnątrz przez szczeliny okiennic.

Zimowa Wenecja, opisywana przez rosyjskiego autora, bardzo spodobała się użytkownikom lubimyczytać.pl, którzy przyznali książce średnią ocenę 7,4/10. Czytelniczka o nicku jolasia tak napisała o tej pozycji:

Wspaniały esej o wspaniałym mieście. Rodzaj impresji napisanej jak najsmakowitsza literatura, okraszona szczyptą niewymuszonego poczucia humoru. Zawsze mniej żal wyjeżdżać z Wenecji, czytając „Znak wodny”. Josif Brodski wielokrotnie do niej wracał, także po śmierci. Jest pochowany na cmentarzu San Michele. Mimo wielkiego szacunku dla mistrza wolałabym jednak wrócić do Wenecji jeszcze za życia. „Gładząc wodę to miasto poprawia wygląd czasu, upiększa przyszłość”. Czy można coś jeszcze dodać?

Opowieści fikcyjne

„Lód w żyłach”, Yrsa Sigurðardóttir, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 6,7/10

Jednym z miejsc, które kojarzą się z – delikatnie rzecz ujmując – nie najwyższymi temperaturami, jest Islandia. W kraju, w którym mieszka mniej więcej tyle osób, co w samej Bydgoszczy czy Lublinie, tworzy więcej pisarzy w przeliczeniu na jednego mieszkańca niż w jakimkolwiek innym państwie świata. Statystycznie co 10 Islandczyk/Islandka jest pisarzem/pisarką. Jedną z najbardziej cenionych autorek kryminałów pochodzących właśnie z „wyspy lodu i ognia” jest Yrsa Sigurðardóttir. Jako że wiele jej książek rozgrywa się właśnie na Islandii, to i niemało w nich zimowej atmosfery. Nie brakuje je również w powieści „Lód w żyłach” – na miejsce akcji tej powieści Sigurðardóttir wybrała jednak nie Islandię, a Grenlandię. Książka stanowi czwartą z kolei odsłonę cyklu o prawniczce Thorze, która tym razem wraz z ekipą badawczą przybywa na wschodnie wybrzeże Grenlandii po to, by wyjaśnić tajemnicze zaginięcia pracowników bazy, w której i jej samej przyszło teraz pracować. Powieść pełna jest mrocznego, zimowego klimatu, nieustającego napięcia, ale i „przemycanych” na jej kartach ciekawostek o wierzeniach i tradycjach Grenlandczyków.

Jak napisała o tej książce użytkowniczka o nicku Karolina:

Uwielbiam w książkach Yrsy właśnie ten dreszczyk, dzięki któremu ma się wrażenie, że czyta się horror, a nie kryminał. I nawet jeśli watki zostają logicznie wyjaśnione, nadal zostaje ta gęsia skórka, podpowiadająca, że coś strasznego jeszcze gdzieś się w tej historii czai.

„Śnieg”, Orhan Pamuk, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 6,6/10

Turcja nie przywodzi na myśl skojarzeń ze śniegiem, a raczej z wysokimi temperaturami, jednak to właśnie w zimowej scenerii postanowił przedstawić swoją ojczyznę w jednej z powieści Orhan Pamuk, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury z 2006 roku. Margaret Atwood nazwała „Śnieg” „jedną z najważniejszych książek naszych czasów”, a „The Guardian” napisał, że powieść jest „politycznym thrillerem, inspirowanym twórczością Fiodora Dostojewskiego”. Pamuk głównym bohaterem książki uczynił Poetę Ka, który po latach przebywania na emigracji wraca do Turcji – do dalekiego, przygranicznego miasta na wschodzie kraju. Chce napisać artykuł o tajemniczych samobójczych śmierciach tamtejszych młodych dziewcząt, a miasto pokryte milionami płatków śniegu staje się miniaturą Turcji, obrazującą dramat całego społeczeństwa.

My nie jesteśmy głupi! Jesteśmy tylko biedni! (...) Bo to jest właśnie największa pomyłka ludzkości. Największe kłamstwo tysiącleci: bycie biednym i głupim zawsze się wszystkim myliło. (...) biedni też mają wiedzę i prawo do człowieczeństwa. Biedni też mają rozum i serce. Pojedynczym biedakom może się i współczuje, ale jeśli ubogi jest cały naród, to wtedy ludziom przychodzi do głowy myśl, że to naród idiotów, nieudaczników, obiboków i brudasów. Wtedy każdy się śmieje, a nie współczuje.

O „Śniegu” użytkownik Łukasz Starzewski napisał tak:

Wybitne dzieło noblisty. W szalonym pędzie swej niewiarygodnej narracji pokazał, jak myślę, samą esencję Turcji z tamtych czasów: pełną panoszącej się tajnej policji i wojska, ale i terrorystów najróżniejszej maści, kurdyjskich bojowników, islamskich fanatyków, lewicowych ekstremistów i innych, kto tam jeszcze wtedy rozrabiał…

„Księgarenka przy ulicy Wiśniowej”, praca zbiorowa, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,3/10

Jeśli zima, to i święta, więc w naszym zestawieniu nie może zabraknąć i książki opowiadającej o tym wyjątkowym czasie w roku. Każdego grudnia w sprzedaży pojawiają się kolejne, pełne rodzinnego ciepła powieści, w których akcja zbudowana jest wokół świąt, tak jak w książce „Księgarenka przy ulicy Wiśniowej”. W zbiorze umieszczono opowiadania m.in. Remigiusza Mroza, Gabrieli Gargaś, Alka Rogozińskiego, Magdaleny Witkiewicz. Każde z opowiadań przedstawia historię innego bohatera czy bohaterki, jednak wszystkich łączy osoba pana Alojzego, sympatycznego i starszego właściciela uroczej księgarenki. Księgarz doskonale wie, jaka lektura jest potrzebna konkretnej osobie i rozdaje je swoim klientom w świątecznym prezencie. Zawsze okazuje się, że jego wybór był wyjątkowo trafny. Pan Alojzy zdaje się świetnie rozgryzać problemy innych osób, ale czy sam potrafi stawić czoła swoim?

(…) jeśli ktoś ma w sobie dużo bólu, ten ból musi się wylać, żeby nie został w środku i nie zatruł człowieka po czubek głowy. A jeśli się wylewa złością, trudno. Ważne, że wychodzi na zewnątrz, a nie siedzi jak kolec, wbity głęboko, zaropiały.

Czytelniczka o nicku Zena tak napisała o „Księgarence przy ulicy Wiśniowej”:

Zbiór ciepłych opowieści w sam raz, by rozgrzać serce, rozśmieszyć czy wzruszyć. Bardzo lubię, kiedy kilku autorów tworzy krótkie opowiadania, łączące się wspólnym wątkiem. Książka idealnie komponuje się z kieliszkiem grzanego wina!

Zimowo dla dzieci i młodzieży

„Mama Mu na sankach”, Jujja Wieslander, Tomas Wieslander, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,8/10

Propozycje zimowych lektur dla dzieci i młodzieży zacznijmy od tych zupełnie najmłodszych czytelników – „Mama Mu na sankach” to książka dla dzieci powyżej 3. roku życia. Publikacja przedstawia kolejną już odsłonę przygód sympatycznej krowy, która tym razem postanawia jeździć na sankach. Bo kto właściwie powiedział, że zwierzęta nie mogą tego robić, że im to nie wypada? No na przykład twierdzi tak Pan Wrona, jak zwykle podchodzący do wszystkich pomysłów Mu ze sceptycyzmem. Wystarczyło jednak, by krowia bohaterka zasugerowała swojemu ptasiemu przyjacielowi, że ją krytykuje, bo sam zjeżdżać nie potrafi, by ten postanowił udowodnić, że jest zupełnie inaczej. Zjeżdżanie skończyło się jednak lądowaniem w zaspie – Mamie Mu to się bardzo spodobało, gorzej z Panem Wroną:

— Wjechałaś we wszystkie tyczki slalomu — powiedział. — W każdą jedną!

— Muu, ale było super — zaśmiała się Mama Mu.

— Skoczyłaś ze skoczni, Mamo Mu — odpowiedział. — Dziwne, że sanki wytrzymały.

— Najbardziej super było, jak zleciałam — powiedziała Mama Mu.

— Zrobił się ogromny rów — stwierdził Pan Wrona. — Mamo Mu, jesteś za gruba.

— Też mi, muu — powiedziała Mama Mu. — Wcale nie jestem za gruba. To śnieg jest za miękki.

Książka „Mama Mu na sankach” uzyskała od użytkowników lubimyczytać.pl średnią ocen 7,8/10. Jak napisała użytkowniczka Syl_wina ta pozycja to:

Ciepła, pełna humoru książka o sympatycznej krowie i Panu Wronie, parze nietuzinkowych przyjaciół, znanych także z innych książek o Mamie Mu. Publikacja podbiła serce nie tylko moich dzieci, ale również moje. Świetnie się czyta, nawet po raz enty, a ilustracje Svena Nordqvista za każdym razem zachwycają – bardzo dużo się na nich dzieje, mają mnóstwo szczegółów do odkrywania. Po prostu mistrzostwo.

„Zima Muminków”, Tove Jansson, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,7/10

„Zima Muminków” stanowią jedną z odsłon kultowej już serii fińskiej pisarki, Tove Jansson. Muminki to stworzenia, które – jak większość mieszkańców Doliny – zapadają w sen zimowy, by w ten sposób poczekać na nadejście wiosny. Pewnego dnia jednak Muminek nagle się przebudza – na zewnątrz panuje mróz, jest pełno śniegu, a to rzeczywistość zupełnie mu nieznana. Wszystko wydaje się więc wrogie, przerażające, a nasz bohater czuje, że jest pozostawiony sam sobie. Na swojej zimowej drodze Muminek spotka jednak w końcu i Małą Mi, i Paszczaka, i Bukę, i psa Ynka. Wszyscy spróbują sobie jakoś ułożyć ten nieznany wcześniej świat:

(...) tyle jest tego, co nie znajduje sobie miejsca ani latem, ani jesienią, ani na wiosnę. To wszystko, co jest nieśmiałe i zagubione. Niektóre rodzaje nocnych zwierząt i tacy, którzy nigdzie nie pasują i w których nikt nie wierzy... Trzymają się na uboczu cały rok. A potem, kiedy jest spokojnie i biało i kiedy noce stają się długie, a wszyscy posnęli snem zimowym – wtedy wychodzą.

Ta część perypetii lubianych bohaterów została oceniona przez użytkowników lubimyczytać.pl na 7,7/10. Czytelniczka o nicku JaBa zauważyła, że to książka tak naprawdę nie tylko dla dzieci:

Ciepła opowieść nie tylko na zimowe wieczory, i nie tylko dla dzieci. Myślę, że każde pokolenie znajdzie w Muminkach coś innego, co trafi do ich serduszka. Dla mnie to kolejny powrót do książek dzieciństwa i im jestem starsza, tym podobają mi się bardziej.

„Doktor Proktor i niemal ostanie święta”, Jo Nesbø, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,9/10

Jo Nesbø znany jest przede wszystkim jako autor powieści kryminalnych dla dorosłych czytelników. Norweg należy jednak do twórców, którzy piszą także książki dla dzieci – stworzył m.in. serię o szalonym wynalazcy Doktorze Proktorze oraz o jego dwojgu przyjaciołach – Bulku i Lisie. Jedna z odsłon przygód trojga bohaterów (a konkretnie: piąta) rozgrywa się w zimowej i świątecznej scenerii. Choć tak naprawdę nie wiadomo, czy święta się odbędą, bo zagraża im wielki bogacz – pan Thrane. Mężczyzna… wykupił licencję na Gwiazdkę, więc nikt nie może jej obchodzić! No chyba że zaopatrzy się w prezenty o wartości co najmniej 10 000 koron w należącym do milionera centrum handlowym…

Czytelniczka Ania tak przybliża użytkownikom lubimczytać.pl fabułę tej liczącej ponad 300 stron powieści:

W tym zimnym kraju [Norwegii – przyp. red.] Mikołaj w końcu miał trochę więcej spokoju, aż da czasu nadejścia epoki wielkiego konsumpcjonizmu, która doprowadziła go do depresji i wypalenia zawodowego – stał się sarkastycznym, starym dziadem. Do tego jeszcze dochodzi wykupienie prawa wyłączności na święta przez podłego pana Thrane’a… Na te wszystkie przeciwności losu mogą spróbować zaradzić tylko Lisa, Bulek, doktor Proktor i przyjaciele ... Czy uda się im przywrócić i odzyskać prawdziwego ducha Świąt?

Tego dowiecie się oczywiście z lektury książki!

Lubicie utwory, których akcja rozgrywa się zimą? Jakie tytuły dodalibyście do naszego zestawienia? Czekamy na Wasze odpowiedzi w komentarzach, zachęcamy również do zapoznania się ze znacznie dłuższą listą książek o zimie, którą znajdziecie w naszym serwisie pod tym linkiem.

[as]


komentarze [7]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
jacqueline  - awatar
jacqueline 25.12.2021 23:16
Bibliotekarka

moje ulubione książki z jakkolwiek zimowym / śnieżnym motywem:
  Drżenie
  Podniebny
  Cyrk nocy
  Zew krwi
   Winter
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Drżenie  Podniebny  Cyrk nocy  Zew krwi  Winter
Ola  - awatar
Ola 24.12.2021 20:16
Czytelniczka

Ja co roku czytam jakieś świąteczne tytuły. Raz trafię lepiej, raz gorzej. W tym roku trafiłam, na chybił trafił na   Zasypani zakochani  prawdę mówiąc średnio wypadło. Dla mnie jednak Książka musi mieć to coś co zachwyci, zainteresuje, czy wytrąci że strefy komfortu. Ta nie miała.  Teraz sięgnęłam po W samym środku zimy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Zasypani zakochani  W samym środku zimy
Mylengrave  - awatar
Mylengrave 23.12.2021 08:00
Czytelniczka

Ja przeczytałam kilka takich z okazji grudniowego wyzwania czytelniczego lubimyczytac, takie świąteczne romansidła są w większości niezbyt mądre, niektórych się czytać nie da, ale inne mają swój urok - przyznaję.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
silentlyhere  - awatar
silentlyhere 22.12.2021 11:35
Czytelniczka

Obiecałam sobie, że przeczytam jeszcze przed świętami coś zimowego. Właśnie skończyłam Wybór, więc ze spokojną głową sięgam po Księgarenka przy ulicy Wiśniowej

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Elwira  - awatar
Elwira 22.12.2021 11:17
Czytelniczka

Znam ciekawsze tytuły, mało interesujący wybór (n oprócz klasyków wiadomo) jak dla mnie, ale wiadomo "Jednemu Kaśka drugiemu Maryśka" 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
AgaGaga  - awatar
AgaGaga 28.12.2021 14:03
Czytelniczka

A jakie? 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 22.12.2021 10:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post