Kontynuacja przygód młodej czarownicy Majki odkrywającej swe powołanie i wciąż zamieszanej w rodzinne ratowanie świata przed (mikro)zagładą.
Tym razem jednak próbuje uratować własną rodzinę od śmierci głodowej pod dziesięciodniową nieobecność mamy i... zabiera się do gotowania. Nowym więc pomysłem na ten tom jest wplecenie w opowieść całej masy prawdziwych przepisów kulinarnych, z których znaczna część wydaje się rzeczywiście na poziomie 10-12-letniej kucharki (lekko wspomożonej może pomocą osoby dorosłej) i część wygląda na warte wypróbowania...
Poza tym idziemy dalej w to, co już znamy: fani serii będą po raz kolejny usatysfakcjonowani poziomem humoru książki, wartką akcją (choć tym razem do głównego nurtu opowieści niewiele wnoszącą) i ogólnym podejściem do młodego czytelnika. My z O. serię lubimy!
Ci co lubią pomarudzić - tym razem pomarudzą nawet nieco bardziej, bo: książka nieco trudno przyswajalna dla nieznających poprzednich tomów (choć jej "inność' i "odrębność" jednak na to pozwala). Pojawia się całe mnóstwo postaci z poprzednich książeczek i mamy też liczne odniesienia do wydarzeń z nich (taki "chwyt marketingowy"). No i może książko-kucharsko-podobność tej części nie wszystkim przypadnie do gustu, choć według mnie na młodego czytelnika może zadziałać inspirująco.
Wkrótce zabieramy się z O. do ostatniego już tomu serii wieńczącego zresztą dzieło i sam jestem go nieco ciekaw, bo mam jednak trochę wrażenie, że ogień pomysłu na nią nieco już się autorowi wypala...

Kontynuacja przygód młodej czarownicy Majki odkrywającej swe powołanie i wciąż zamieszanej w rodzinne ratowanie świata przed (mikro)zagładą.
Tym razem jednak próbuje uratować własną rodzinę od śmierci głodowej pod dziesięciodniową nieobecność mamy i... zabiera się do gotowania. Nowym więc pomysłem na ten tom jest wplecenie w opowieść całej masy prawdziwych przepisów...

Dziwnym trafem zupełnie nie zakodowałam, że ponad rok temu Pan Marcin wydał kolejną książkę z cyklu „Czarownica piętro niżej”. To już szósta część w tej serii i zupełnie inna od pozostałych? Dlaczego? Otóż znajdziecie w niej mnóstwo fajnych przepisów, które Wasze dziecko (oczywiście z Waszą pomocą) może samodzielnie wypróbować w kuchni.

Majka zostaje domowym szefem kuchni. Jak to się stało? Oczywiście, przez kolejną katastrofę! Mama musi wyjechać, takie zalecenie lekarza. Na panią Romanowską spada bluszcz i łamie jej nogę, w związku z czym nie da rady zaopiekować się Majką, jej siostrzyczką Alicją i tatusiem. Jak dobrze, że są czary i magiczni znajomi, którzy zawsze są gotowi do pomocy. Jedzenia jednak nie należy wyczarowywać, trzeba je najzwyczajniej w świecie ugotować, bez magii i sztuczek. Ale przynajmniej magiczni pomogą wymyśleć menu, dzięki czemu posiłki są bardzo urozmaicone, a tatusiowi udaje się przytyć jakieś 3 kilogramy 😊

Spotkamy w tej książce wielu znajomych, których poznaliśmy w poprzednich tomach cyklu. Każdy z nich będzie miał swój wkład w kucharski rozwój Majki. Ziemniaczane bliny? Mniam. Francuskie bążurki? Palce lizać! Ryba Warszawskiej Syrenki? A jakże.

Zachęcam do wypróbowania przepisów razem z dzieciakami. To może być wspaniała zabawa, a Wasze pociechy na pewno docenią wspólnie spędzony czas. Zwłaszcza jeśli efektem będą tak dobre dania i smaki przypominające dzieciństwo.

Dziwnym trafem zupełnie nie zakodowałam, że ponad rok temu Pan Marcin wydał kolejną książkę z cyklu „Czarownica piętro niżej”. To już szósta część w tej serii i zupełnie inna od pozostałych? Dlaczego? Otóż znajdziecie w niej mnóstwo fajnych przepisów, które Wasze dziecko (oczywiście z Waszą pomocą) może samodzielnie wypróbować w kuchni.

Majka zostaje domowym szefem...

No, z pewnością nie jest to najlepszy tom serii ale nie jest wcale taki zły, jeśli potraktujemy go jako taki trochę odmienny przerywnik, dodatek do całego cyklu przygód Mai, a nie jako właściwą powieść. Czyta się książeczkę błyskawicznie a przepisy kulinarne kuszą, żeby je wypróbować. Podoba mi się precyzyjne opisywanie wykonywanych dań, tak ważne dla początkującego kucharza. W końcu centymetrowy pasek masła bardziej działa na wyobraźnię niż ileś tam gramów, które nie wiadomo na czym zważyć (bo po co wyciągać wagę kuchenną do jednego składnika),albo, co gorsza "odrobina" tegoż masła :) Jak zwykle duży plus za poczucie humoru autora :))

Postaci, do których przywykliśmy w innych książkach serii nie są tutaj głównymi daniami, ale zaledwie przyprawami, na szczęście nie zabrakło ich, bo bez nich książka straciłaby smak.

No, z pewnością nie jest to najlepszy tom serii ale nie jest wcale taki zły, jeśli potraktujemy go jako taki trochę odmienny przerywnik, dodatek do całego cyklu przygód Mai, a nie jako właściwą powieść. Czyta się książeczkę błyskawicznie a przepisy kulinarne kuszą, żeby je wypróbować. Podoba mi się precyzyjne opisywanie wykonywanych dań, tak ważne dla początkującego...

Mama Mai musi wyjechać na odpoczynek. Maja, tata i Alicja zostają sami. Ma się nimi zajmować sąsiadka,która jednak złamała nogę i wyjeżdża do syna. Tata gotować nie umie ale od czego są czary i przyjaciele Mai. Odwiedzają ją Upiór z Kartofliska, Odwrotna Babuleńka, Mimowolny Mim i inne magiczne postaci dzięki którym Maja przygotowuje smaczne potrawy dla rodziny. Szósty tom przygód Mai to również doskonała i prosta książka kucharska, niestety dość kaloryczna. Tacie przybuło 3, 5 kg.

Mama Mai musi wyjechać na odpoczynek. Maja, tata i Alicja zostają sami. Ma się nimi zajmować sąsiadka,która jednak złamała nogę i wyjeżdża do syna. Tata gotować nie umie ale od czego są czary i przyjaciele Mai. Odwiedzają ją Upiór z Kartofliska, Odwrotna Babuleńka, Mimowolny Mim i inne magiczne postaci dzięki którym Maja przygotowuje smaczne potrawy dla rodziny. Szósty tom...

Ta książka była chyba najgorsza z wszystkich, bo było w niej dużo rożnych przepisów, ale i tak dobra.

Ta książka była chyba najgorsza z wszystkich, bo było w niej dużo rożnych przepisów, ale i tak dobra.

Bardzo fajna kontynuacja serii, tylko trochę inna od pozostałych tomów. Maja, początkująca czarownica uczy się gotować. Książka niespodziewanie się kończy i zachęca do przeczytania innych tomów jeżeli ktoś ich nie czytał. Czekam na kolejne tomy!

Bardzo fajna kontynuacja serii, tylko trochę inna od pozostałych tomów. Maja, początkująca czarownica uczy się gotować. Książka niespodziewanie się kończy i zachęca do przeczytania innych tomów jeżeli ktoś ich nie czytał. Czekam na kolejne tomy!

Niestety przepisy zanudziły córkę.
Ale pozatym uwielbiała perzygody Mai i Ciabci no i ten kot marzenie.

Niestety przepisy zanudziły córkę.
Ale pozatym uwielbiała perzygody Mai i Ciabci no i ten kot marzenie.

Najsłabsza część i właściewie niepotrzeba bo... o niczym! Nie wnosi niczego do serii i ogólnie nuda a przecież przygoty Majki są świetne. Nie rozumiem pomysłu powstania tej częśći.

Najsłabsza część i właściewie niepotrzeba bo... o niczym! Nie wnosi niczego do serii i ogólnie nuda a przecież przygoty Majki są świetne. Nie rozumiem pomysłu powstania tej częśći.

Najsłabsza część. 80% całości to przepisy kulinarne. Szczygielskiemu najwyraźniej zabrakło pomysłu. Mam nadzieję, że siódma książka z serii jest lepsza.

Najsłabsza część. 80% całości to przepisy kulinarne. Szczygielskiemu najwyraźniej zabrakło pomysłu. Mam nadzieję, że siódma książka z serii jest lepsza.