Nasz Wspólny Przyjaciel tom 4

Okładka książki Nasz Wspólny Przyjaciel tom 4 Charles Dickens
Okładka książki Nasz Wspólny Przyjaciel tom 4
Charles Dickens Wydawnictwo: Hachette Polska Seria: Kolekcja Charlesa Dickensa klasyka
Kategoria:
klasyka
Seria:
Kolekcja Charlesa Dickensa
Wydawnictwo:
Hachette Polska
Data wydania:
2019-05-25
Data 1. wyd. pol.:
2019-05-25
Język:
polski
ISBN:
9788328219144
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
38
12

Na półkach:

Ponad tysiąc stron i żal, że się kończy. Język, tu ukłony w stronę tłumacza, bo każde zdanie smakowało wybornie. Dialogi, ach z jaką przyjemnością słuchałbym takich wypowiedzi w codziennym życiu. Wspaniale zarysowany klimat epoki, doskonale ukazane postacie. Czuć w każdym momencie mistrzowskie pióro Dickensa. Książka zapewne nie dla każdego, ale moje serce podbiła.

Ponad tysiąc stron i żal, że się kończy. Język, tu ukłony w stronę tłumacza, bo każde zdanie smakowało wybornie. Dialogi, ach z jaką przyjemnością słuchałbym takich wypowiedzi w codziennym życiu. Wspaniale zarysowany klimat epoki, doskonale ukazane postacie. Czuć w każdym momencie mistrzowskie pióro Dickensa. Książka zapewne nie dla każdego, ale moje serce podbiła.

Pokaż mimo to

avatar
134
88

Na półkach:

Kolejna rewelacyjna książka Dickensa. W moim osobistym rankingu jego dzieł plasuje się jednak na ostatnim miejscu, na ten moment. Wpływ na to ma rozłożenie akcji - książka bardzo długo się rozkręca opisując po kolei wszystkich bohaterów, których mamy nieskromne grono, i miejscami czuć lekką dłużyznę. Dzieje Belli są też mocno rozwleczone, i jej osoba zaczyna się czytelnikowi wydawać bardzo mdła, kiedy w jej szczęśliwym życiu nie dzieje się nic nowego, ale czytamy o niej 3 kolejne rozdziały. Druga kwestia to charakter postaci tytułowego "wspólnego przyjaciela". Jak dla mnie, mimo iż znam umiłowanie Dickensa do szlachetnych bohaterów, jego postać wydaje się momentami, nawet jak na Dickensa, "przelukrowana". Jeśli ktoś nie zna twórczości Dickensa, nie polecam zaczynać od tej pozycji, ale jeśli ktoś lubi jego sposób pisania, nie zawiedzie się.

Dodam, że czytając opisy tej książki, i to opisy "profesjonalne", bo takich Panów co to piszą przedmowy, mam wrażenie, że czytałem inną książkę. Nie warto zwracać uwagi na takie opinie, bo potem spodziewamy się czegoś, nie dostajemy tego, i wiele osób ocenia wtedy książkę niżej - ale dlaczego? Nie jest to wina autora, że jakiś krytyk zrozumiał ją po swojemu. (Teraz nastąpi treść o charakterze spojlerowym) Wg nich "Nasz wspólny przyjaciel" przedstawia bardziej pesymistyczne podejście do świata niż w poprzednich jego powieściach -ani odrobinę nie odniosłem takiego wrażenia, jest dużo optymistyczniejsza niż Dawid Copperfield - oraz opowiada o zgubnym wpływie pieniędzy na charakter człowieka - nie bardziej niż jakakolwiek inna książka Dickensa. Zresztą taka teza jest mało konkretna i w gruncie rzeczy nie odnosi się do bohaterów "Naszego wspólnego przyjaciela", bowiem przywodzi na myśl bohatera, który pod wpływem bogactwa psuje się moralnie. Tymczasem takich bohaterów brak. Ci, którzy są zepsuci, klepią biedę, lub mają puste serca, ale mieliby również i bez pieniędzy. Zresztą ''przelukrowana'' postać głównego bohatera, który myśli na poważnie o rezygnacji z należnych mu bogactw, dlatego, że serce jego ukochanej nie należy do niego, a do upodobania bogactwa, jest tu chyba najwyrazistszym przykładem.

Kolejna rewelacyjna książka Dickensa. W moim osobistym rankingu jego dzieł plasuje się jednak na ostatnim miejscu, na ten moment. Wpływ na to ma rozłożenie akcji - książka bardzo długo się rozkręca opisując po kolei wszystkich bohaterów, których mamy nieskromne grono, i miejscami czuć lekką dłużyznę. Dzieje Belli są też mocno rozwleczone, i jej osoba zaczyna się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1082
55

Na półkach: , , ,

Niezmiennie dziwi mnie fakt, że „Nasz wspólny przyjaciel”, ostatnia dokończona powieść Charlesa Dickensa, uchodząca dzisiaj za jedno z jego najlepszych dzieł, jest w Polsce tak mało znany. Liczyłem, że rozpoczęta przez wydawnictwo Zysk i Spółka seria wznowień powieści Dickensa przyczyni się do zmiany tej sytuacji. Niestety po optymistycznym początku i pojawieniu się na rynku trzech powieści („Opowieść o dwóch miastach”, „David Copperflied”, „Samotnia”) oraz czterech tomów historii świątecznych (wydanych skądinąd bardzo starannie i w pięknej szacie graficznej) wydawnictwo zdecydowało się zrezygnować z przygotowania kolejnych wznowień. Na „Małą Dorrit” i „Naszego wspólnego przyjaciela” właśnie przyjdzie nam zatem jeszcze poczekać. Oby nie za długo!

„Nasz wspólny przyjaciel” jest powieścią bardzo złożoną, wielowątkową. Nie ma tu jednak scen zbędnych. Nie ma postaci, które nie wnosiłyby do fabuły czegoś ważnego, nawet jeśli to wkład objętościowo niewielki. Przyjmuje się zazwyczaj, że w drugiej fazie swojej twórczości (zapoczątkowanej „Opowieścią wigilijną”) Dickens stracił swoją satyryczną lekkość, że jego powieści z biegiem lat stały się mroczniejsze. Więcej w nich było cierpienia, nierówności i niesprawiedliwości społecznej, więcej postaci odrzuconych przez klasowe społeczeństwo wiktoriańskie i zepchniętych na całkowity margines bez jakiejkolwiek nadziei na poprawę swoje sytuacji. W przypadku „Naszego wspólnego przyjaciela” jest to tylko częściowo prawda. Powieść rzeczywiście jest mroczna. Londyn Dickensa odpycha, przeraża, cuchnie. Przez wszechobecny smród brudnych ulic i gęsty dym unoszący się z kominów przebija się jednakże ostry jak brzytwa język narratora, który z bardzo dużą dozą humoru i ironii potrafi w kilku krótkich zdaniach stworzyć jedyne w swoim rodzaju, niezapomniane obrazy postaci i sytuacji.

Należy podkreślić, że dla współczesnego czytelnika styl powieści może być dość wymagający. Dickens operuje skomplikowaną składnią. Wielu rzeczy nie mówi wprost, nie nazywa ich po imieniu. Decyduje się na metafory, porównania, oryginalne obrazy. Chwila nieuwagi podczas czytania może skutkować zupełnie opacznym zrozumieniem tego, co Dickens tak naprawdę chciał powiedzieć. Myślę jednak, że ogromna przyjemność, którą odczuwa się w kontakcie z tą barwną prozą wynagrodzi każdemu z nawiązką ewentualne trudy wielogodzinnej lektury (powieść liczy sobie bądź co bądź 1040 str.) w dużym skupienia. Polecam!

Niezmiennie dziwi mnie fakt, że „Nasz wspólny przyjaciel”, ostatnia dokończona powieść Charlesa Dickensa, uchodząca dzisiaj za jedno z jego najlepszych dzieł, jest w Polsce tak mało znany. Liczyłem, że rozpoczęta przez wydawnictwo Zysk i Spółka seria wznowień powieści Dickensa przyczyni się do zmiany tej sytuacji. Niestety po optymistycznym początku i pojawieniu się na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: , , ,

"Nasz wspólny przyjaciel" towarzyszył mi przez ostatni miesiąc i teraz będzie mi brakowało jego bohaterów oraz niepowtarzalnego klimatu dziewiętnastowiecznego Londynu.

Ostatnia dokończona powieść Dickensa jest, w moim odczuciu, kwintesencją jego całej twórczości. Mamy tu motywy przewijające się przez jego wcześniejsze powieści i opowiadania, począwszy od łotrów spod ciemnej gwiazdy, a na szlachetnych jednostkach skończywszy; jest tu też tajemnica odkryta przez narratora w połowie utworu, ale tak naprawdę wyjaśniona do końca dopiero w finale; są wątki związane z nędzą i bogactwem, skąpstwem i rozrzutnością, intrygami i wielkodusznością oraz żądzą szeroko rozumianej dominacji.

Bohaterowie to jedna z najmocniejszych stron powieści. Stanowią oni niesamowitą menażerię ludzkich typów, odzwierciedlając doskonale stosunki społeczne wiktoriańskiej Anglii. Każdy ma tu swoją historię i nawet epizodyczne postacie zapadają w pamięć swoimi charakterystycznymi rysami. Jest ich tak wiele, że warto czytać tę powieść w skupieniu, by nie pogubić się w imionach, nazwiskach i przydomkach.
Interesujące są powiązania między bohaterami. Odkrywamy je stopniowo wraz z kolejnymi zaskakującymi wydarzeniami, które budują niesamowite napięcie. Pod tym względem atmosfera przypominała mi nieco "Dawida Copperfielda" - pierwszą powieść Dickensa, jaką przeczytałam jeszcze w dzieciństwie i zapamiętałam na zawsze.

Pisarz jawi się tu kolejny raz jako wnikliwy obserwator i znawca ludzkich dusz. Jego opisy ludzi, ich zachowań i metamorfoz, a także towarzyszących im miejsc są mistrzowskie!

To samo można powiedzieć o budowanym przez Dickensa klimacie, w którym powaga i groza mieszają się z ironią zabarwioną subtelnym poczuciem humoru.
Jednym słowem - MAESTRIA!

Polecam z całego serca - nie tylko fanom pisarza i miłośnikom dziewiętnastowiecznej klasyki angielskiej.

"Nasz wspólny przyjaciel" towarzyszył mi przez ostatni miesiąc i teraz będzie mi brakowało jego bohaterów oraz niepowtarzalnego klimatu dziewiętnastowiecznego Londynu.

Ostatnia dokończona powieść Dickensa jest, w moim odczuciu, kwintesencją jego całej twórczości. Mamy tu motywy przewijające się przez jego wcześniejsze powieści i opowiadania, począwszy od łotrów spod...

więcej Pokaż mimo to

avatar
552
6

Na półkach: , , , ,

"Nasz wspólny przyjaciel" to ostatnia dokończona powieść Dickensa, zarazem chyba najmniej znana i najbardziej niedoceniona. Wydawana w odcinkach w latach 1864-1865, nie powaliła na kolana ówczesnych krytyków. W czasach wiktoriańskich „znawcy” Dickensa szanowali go przede wszystkim za pierwsze dzieła autora, te z okresu „pesymistycznego” traktowali obojętnie. A szkoda, może by dostrzegli ciekawy symbolizm w jego ostatnich powieściach. Miejmy nadzieję, że moje pokolenie doceni ten okres twórczości dziewiętnastowiecznego artysty.
A jest co doceniać. Choćby... oryginalny temat. W jaki sposób na niego wpadł? Otóż pisząc scenę „Wielkich Nadziei” (dokładnie oswobodzenia Magwitcha),wędrował wieczorami wzdłuż brzegu Tamizy. Spacerując tak, zauważył wiele ogłoszeń z opisem zwłok wyłowionych z rzeki. To kazało mu się zastanowić nad sposobem, w jaki te ciała znalazły się na brzegu, oraz nad tym, jacy to ludzie zarabiają na życie w tak okrop­ny sposób. I tak oto powstał pomysł na postać wodnika Hexama i jego córki.
Główny wątek rozgrywa się wokół postaci Johna Harmona – zaginionego dziedzica fortuny. Zostaje on napadnięty po powrocie do Londynu, a następnie wrzucony do Tamizy. Udaję mu się co prawda przeżyć. Dowiedziawszy się, że został uznany za zmarłego nie wraca do domu, a przybiera nowe nazwisko Rokesmith. Robi to wszystko, aby bliżej poznać „zapisaną” mu przez ojca niejaką Bellę Wilfer, dlatego też wynajmuję pokój u jej rodziców. Do tego obejmuję rolę sekretarza u państwa Boffinów, dawnych służących jego ojca oraz jego spadkobierców. Boffinowie to sympatyczni, pracowici, prości ludzie, skłonni do „alegancji”, ale zarazem 'anty-materialiści” nie ogarnięci władzą pieniędzy. Postanawiają zaopiekować się Bellą - ich całkowitym przeciwieństwem- egoistką, dla której celem życiowym jest wyjście bogato za mąż. Oczywiście Dickens nie pozwolił,aby tak piękna i elegancka dama, mogła mieć równie nieprzyjemne usposobienie, dlatego też kazał Boffinowi i Rokesmithowi uknuć intrygę przeciwko niej. Pan Boffin zaczyna udawać skąpca, otumanionego przez pieniądze, w rezultacie Bella widząc cały proces przeistoczenia jej dobroczyńcy, delikatnie mówiąc zmienia się, a John Harmon nawet jest zdolny ją pokochać.
Równolegle toczy się wątek Lizzie Hexam (córka wodniaka)i jej dwóch adoratorów. Nie będę przytaczać tutaj całości tego skomplikowanego wątku. Zwrócę tylko uwagę na jego zakończenie. Jeden z zakochanych( Headstone) w wyniku swej nieszczęśliwej namiętności do dziewczyny z „innej sfery” postanawia zabić drugiego (Wrayburn). To dość ciekawe u Dickensa, ponieważ powieściopisarz miał zwyczaj pisać raczej o szczęśliwych związkach. Jednak widocznie upodobał sobie po „Wielkich Nadziejach” temat nieszczęśliwej miłości( niektórzy dopatrują się w tym własnych przeżyć z romansu z Ellen Ternan) i co więcej rozpatruję psychologicznie rywali, szczególnie Bradley'a Headstone . Trzeba jednak zauważyć, że w „Naszym wspólnym przyjacielu” tak samo jak w innych powieściach Dickens nie potrafi przedstawić związków męsko-damskich. Zakochani mówią podniosłym stylem, ich uczucia są teatralizowane. Może wynika to z jego uwielbienia teatralizowania życia, co można dostrzec w jego stosunkach do żony, jej siostry Mary czy nawet kochanki.
Jednak to co może cieszyć fana artysty, to ponowne odejście od schematu papierowej kobiety tak słynnego w jego dorobku. Oczywiście jest jeszcze postać Lizzie, która na pewno poruszy serca milionów czytelników, jednak główna rola w dziele należy się Belli. Panna Wilfer wypowiada bardzo ciekawe zdanie; „ Chciałabym stać się czymś wię­cej niż lalką w domu dla lalek”. (Kto wie czy 15 lat później wypowiedź ta nie zainspirowała Ibsena). Dziewczyna nie chce być kolejną wychowanką epoki wiktoriańskiej, wyidealizowaną bohaterką, bez umysłu i duszy. Ma zarówno wady, jak i zalety. Jest dość dobrym (jak na Dickensa) portretem kobiety przedstawionej realistycznie, a nie jak w zwyczaju pisarza karykaturalnie.
Też warto zauważyć na wymowę utworu. Nie ma już tutaj hasła „ dobro zawsze zwycięży” czy pochwały cnoty. Nie widzimy tutaj braci Cheeryble, są co prawda dobrotliwi Boffinowie czy Harmon, ale oni nie mogą zmienić świata. To jedynie iskierki nadziei wśród „śmieci” których strzeże hydra Podsnapczyzny. Mimo wszystko jednak zdaje się, że autor do końca życia wierzył w człowieka, a stracił raczej wiarę w instytucje i system w państwie.
Myślę, że książka ta jest warta przeczytania, szczególnie przez osoby zainteresowane ostatnim okresem twórczości Dickensa. Widać w niej pewien wpływ Wilkie Collinsa, ponieważ powieściopisarz buduje wątki kryminalne. Bawi się z czytelnikiem, wręcz robi z czytelnika naiwnego sługę, który musi się poddać jego woli wyobraźni. Według mnie to jedna z najlepszych książek Dickensa (obok „Wielkich nadziei” i „ Samotni” ). Warta przeczytania chociażby, aby porównać rozwój w twórczości pisarza zapoczątkowany „ Klubem Pickwicka”.

"Nasz wspólny przyjaciel" to ostatnia dokończona powieść Dickensa, zarazem chyba najmniej znana i najbardziej niedoceniona. Wydawana w odcinkach w latach 1864-1865, nie powaliła na kolana ówczesnych krytyków. W czasach wiktoriańskich „znawcy” Dickensa szanowali go przede wszystkim za pierwsze dzieła autora, te z okresu „pesymistycznego” traktowali obojętnie. A szkoda, może...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    413
  • Przeczytane
    343
  • Posiadam
    52
  • Klasyka
    11
  • Ulubione
    10
  • Teraz czytam
    6
  • Przeczytane w 2021
    4
  • Literatura angielska
    4
  • Czytelnicze wyzwanie Rory Gilmore (Gilmore Girls)
    4
  • Kolekcja Charlesa Dickensa
    4

Cytaty

Więcej
Charles Dickens Nasz wspólny przyjaciel Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także