rozwińzwiń

Śledztwo ostatniej szansy

Okładka książki Śledztwo ostatniej szansy Grzegorz Kalinowski
Okładka książki Śledztwo ostatniej szansy
Grzegorz Kalinowski Wydawnictwo: Muza Cykl: Kornel Strasburger (tom 2) kryminał, sensacja, thriller
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Kornel Strasburger (tom 2)
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2018-10-03
Data 1. wyd. pol.:
2018-10-03
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328710276
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
124 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
380
293

Na półkach:

Dobra pozycja. Zaczynam czuć silna więź ze Strasburgerem i jego kompanami. Bardzo podoba mi się czas akcji, dzięki temu przenoszę się do innego świata, świata wspomnień jaka kiedyś była Polska, do dawnych obyczajów i języka.

Dobra pozycja. Zaczynam czuć silna więź ze Strasburgerem i jego kompanami. Bardzo podoba mi się czas akcji, dzięki temu przenoszę się do innego świata, świata wspomnień jaka kiedyś była Polska, do dawnych obyczajów i języka.

Pokaż mimo to

avatar
39
31

Na półkach:

Książka spokojnie mogłaby być krótsza o sto stron. W poprzedniej części były papierosy, w tej jest alkohol. Kieliszek co dwie, trzy strony to trochę nieudolna próba pokazania problemu Strasburgera. Spodobały się mi powiązania z bohaterami cyklu "Śmierć Frajerom".

Książka spokojnie mogłaby być krótsza o sto stron. W poprzedniej części były papierosy, w tej jest alkohol. Kieliszek co dwie, trzy strony to trochę nieudolna próba pokazania problemu Strasburgera. Spodobały się mi powiązania z bohaterami cyklu "Śmierć Frajerom".

Pokaż mimo to

avatar
183
79

Na półkach:

Bardzo się zawiodłem na tej pozycji. Na tę serię trafiłem po bardzo udanej serii tego samego autora ŚMIERĆ FRAJEROM. Niestety cyk o komisarzu Strasburgerze bardzo odstaje od ww.
Sama postać komisarza to jakieś nieudane połączenie Harego Holle z komisarzem Maciejewskim. Na dodatek postać która przechodzi jakieś Hollywoodzkie przeobrażenie i wszystko kończy się szczęśliwie... No nie ni jak to się nie kleji.
Sama książka śledztwo ostatniej szansy jest dramatycznie słabo napisana. Autor ma skłonności do bardzo bardzo robudowanych opisów przedwojennej Warszawy co sam w sobie nie można uznać za - ale te opisy w tej książce są dodane na siłę i nie wnoszą nic do samej historii. Książka jest dramatycznie nierówna tzn są bardzo długie opisy takich rzeczy jak pijaństwo komisarza czy miłosnych podbojów Rybskiego a sama akcja potrafi być opisana w 3 zdaniach gdzie ciężko się zorientować co właściwie się stało, kto do kogo strzelał czy kto z kim rozmawia. W książce pojawia się też dużo postaci niektóre w ogóle nie zostają wprowadzone a nagle okazuje się że odgrywają dość istotną rolę a tak właściwie to nie wiadomo kim one są. No i jeszcze sama historia o katastrofalie lotniczej którą komisarz prubuje rozwiązać w w sumie staje się jakimś wątkiem pobocznym bo 2/3 książki jest o współpracy z Beniowskim.
Autor sam wspominał we wstępie ze chciałby żeby przedwojenna Warszawa miała swój retro kryminał, no i trudno się z nim nie zgodzić też bym chciał i nadal na niego czekam bo ta seria na pewno nie jest godna by reprezentować stolicę w tej kategorii, niestety.

Bardzo się zawiodłem na tej pozycji. Na tę serię trafiłem po bardzo udanej serii tego samego autora ŚMIERĆ FRAJEROM. Niestety cyk o komisarzu Strasburgerze bardzo odstaje od ww.
Sama postać komisarza to jakieś nieudane połączenie Harego Holle z komisarzem Maciejewskim. Na dodatek postać która przechodzi jakieś Hollywoodzkie przeobrażenie i wszystko kończy się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
562
554

Na półkach:

Tym razem mamy opowieść kryminalno-szpiegowską. Autor jak zawsze nie schodzi poniżej pewnego poziomu, zwłaszcza odtwarzając klimat przedwojennej Warszawy.

Tym razem mamy opowieść kryminalno-szpiegowską. Autor jak zawsze nie schodzi poniżej pewnego poziomu, zwłaszcza odtwarzając klimat przedwojennej Warszawy.

Pokaż mimo to

avatar
417
47

Na półkach: ,

Okrutnie wymęczyłam tę książkę. Za dużo wątków, za dużo nie powiązanych elementów. I ten irytujący pijący Kornel. Dobrze, że już po.

Okrutnie wymęczyłam tę książkę. Za dużo wątków, za dużo nie powiązanych elementów. I ten irytujący pijący Kornel. Dobrze, że już po.

Pokaż mimo to

avatar
126
52

Na półkach:

Warszawa lat 30-tych, która jest tłem dla kolejnej łotrzykowskiej historii. Warszawa opisana w taki sposób, że gdyby człowiek wyjrzał przez okno to zobaczyłby przechodniów w tamtych strojach, samochody, dorożki, kwiaciarki na każdym rogu ulicy, ba usłyszał nawet krzyczących gazeciarzy. A i historia niczego sobie - jak zwykle u Kalinowskiego. Może to nie jest literatura "ambitna", ale za to jak to się czyta.... Mnie urzekł ten klimat, a historia przedstawiona na kartkach ksiązki jak dla mnie jest nader prawdopodobna. Polecam.

Warszawa lat 30-tych, która jest tłem dla kolejnej łotrzykowskiej historii. Warszawa opisana w taki sposób, że gdyby człowiek wyjrzał przez okno to zobaczyłby przechodniów w tamtych strojach, samochody, dorożki, kwiaciarki na każdym rogu ulicy, ba usłyszał nawet krzyczących gazeciarzy. A i historia niczego sobie - jak zwykle u Kalinowskiego. Może to nie jest literatura...

więcej Pokaż mimo to

avatar
461
456

Na półkach:

Lata 30. Trwa rozwój polskiego lotnictwa. Pojawiają się nowe modele samolotów. Społeczeństwo jest dumne z tego faktu. Na scenie pojawiają się szpiedzy obcych wywiadów, którym w niesmak jest ten sukces. Policjanci z Brygady Specjalnej pod dowództwem kapitana Wojska Polskiego, polują na szpiega.

Lata 30. Trwa rozwój polskiego lotnictwa. Pojawiają się nowe modele samolotów. Społeczeństwo jest dumne z tego faktu. Na scenie pojawiają się szpiedzy obcych wywiadów, którym w niesmak jest ten sukces. Policjanci z Brygady Specjalnej pod dowództwem kapitana Wojska Polskiego, polują na szpiega.

Pokaż mimo to

avatar
62
47

Na półkach:

Książka godna polecenia. Kalinowski jak zawsze nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Takie powieści może pisać tylko warszawiak z urodzenia, który mieszka tam od kilkudziesięciu lat i dba o każdy detal w książce, odnośnie nazw ulic czy marginalnych postaci, które nierzadko żyły naprawdę. Niby drobiazg ale to kawał misternej pracy, która wymaga czasu, cierpliwości i przede wszystkim wiedzy. O samej fabule nie ma się co rozgadywać. Treść jest lekka, przyjemna i nie ma większych problemów z jej przebrnięciem. Akcja na ogół nie przynudza (poza momentami kiedy główny bohater balanguje z narzeczoną gdzies na salonach, a część kryminalna zatrzymuje się na kilka-kilkanaście stron w momencie kiedy się rozkręcała). Jak dla mnie to niepotrzebne ale widać taki zamysł autora, który widocznie chciał pokazać przedwojenną estradę. Może to ukłon w stronę damskiej części. Niemniej jako fan serii, dalej polecam. Fani kryminałów w stylu retro lub (jak ja) epoki międzywojnia, powinni być chociaż w częściowym stopniu usatysfakcjonowani.

Książka godna polecenia. Kalinowski jak zawsze nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Takie powieści może pisać tylko warszawiak z urodzenia, który mieszka tam od kilkudziesięciu lat i dba o każdy detal w książce, odnośnie nazw ulic czy marginalnych postaci, które nierzadko żyły naprawdę. Niby drobiazg ale to kawał misternej pracy, która wymaga czasu, cierpliwości i przede...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1106
206

Na półkach: , ,

Czysty horror. Tak pierwszy, jak i drugi tom. Trzeciego z własnej woli, za darmo, nie przeczytam- masochizm ma jakieś granice.

Nominację do Wielkiego Kalibru za rok 2018 dla "Pogromcy grzeszników" uważam za skandal i jaskrawy dowód na to, jak mierny wybór miała kapituła. A drugi tom jest jeszcze gorszy! Ta opinia będzie więc zbiorczym zestawem przemyśleń po dwóch tomach, zamiast jechaniem li tylko po drugim tomie.

Zwróćcie uwagę jak tutaj poprowadzona jest intryga. W obu tomach długimi fragmentami nie dzieje się nic, w pierwszym nawet kolejne trupy zlewają się w jedną kupę- za to na ostatniej prostej autor sypie kolejnymi wątkami kompletnie od czapy, byle zapchać strony, a finał musi być z takim "holiłudzkim" sznytem. Choćby akcja w Kępie, która jest potrzebna jak zawiasy w tyłku i napisana tak niebywale koślawo, że zawstydziłaby niejednego grafomana. Gdyby autor przedstawił scenę, jak Stalin wjeżdża na koniu do Semadeniego, to nie byłoby zaskoczenia.

Powtarzalność wyjaśnień jest tu przygniatająca, a nawet te świeższe próby odmalowania klimatu epoki, przypominają wykłady. Rozumiem, że trzeba czasem coś doświetlić, żeby czytelnik załapał szerszy kontekst, ale to, cholera ciężka, ani trochę nie wychodzi naturalnie! Idziesz ulicą z bohaterami, a czujesz się jak na wycieczce z przewodnikiem, który powtarza to samo już szósty raz tego dnia i już tym, po ludzku, rzyga. Dialogi są tak drewniane, że nie sposób brać ich na serio- czytając nie wierzyłem w ich przyjaźnie czy animozje.
Zresztą, dialogi są często tylko pretekstem do wygłoszenia wykładu. Dobrym przykładem jest scena z Boyem i Ireną Krzywicką. Oni nie mówią, nie starają się rozmawiać- oni perorują. To NIE JEST dialog, bo nawet nie odpowiadają na pytania śledczego. Albo scena na lotnisku pod koniec drugiego tomu- wszyscy wstrzymują oddech, a lotnik konspiracyjnym szeptem robi wykład o awiacji. Z niedowierzaniem zamknąłem książkę, rzuciłem w kąt i nie wracałem przez jakiś czas.
Przyczepiłem się do dialogów, bo bohaterowie dużo rozmawiają (i co stronę piją i jarają- serio),a jeśli nie ma chemii między nimi, czegoś co kupi czytelnika, to nawet super intrygę możesz sobie w buty wsadzić, wyższy będziesz.
O właśnie, bohater. Nazwisko Strasburger zobowiązuje, więc co chwilę lecą kulawe dowcipasy, albo suchary które słyszałem jeszcze w ogólniaku. Nic to, rozbawiona gawiedź klepie się po kolanach jak pensjonariusze pokoju bez klamek i ryczą "Dodek, Prawdziwy Dodek!" (że niby lepszy komediant niż Dymsza)- i tak co kilka stron. Postacie są przestrzelone, przeciągnięte niemiłosiernie, ale ani krzty w nich charakteru. Picie Strasburgera w drugim tomie, to już w ogóle są takie jaja, że chyba nigdy nie widziałem głupszego sposobu pokazania problemu alkoholowego w książkach. Siadaj, pała, przyjdź jutro z rodzicami.

Autor twierdzi, że wzoruje się na Wrońskim. Chwała mu za to, ale wyszło tak, jak by producent taczek sugerował, że czerpie inspiracje z Mercedesa. To jest skala tego, jaki jest pomiędzy tymi autorami rozrzut jakościowy. Dałoby się czytać tę serię, ale tam wszystko opiera się na przesadzie. Używki, dowcipy, zgony, to jak się ludzie wypowiadają.
Dodałem po dwie i jednej gwiazdce za knajacki klimat, ale nawet on, jak wszystko w tej serii, jest przestrzelony dosyć znacznie. Miały być lekkie pociągnięcia pędzla, cieniowanie aby nadać charakteru całości, a wyszło miejscami jak ciśnięcie w płótno wiadrem z farbą.

Czysty horror. Tak pierwszy, jak i drugi tom. Trzeciego z własnej woli, za darmo, nie przeczytam- masochizm ma jakieś granice.

Nominację do Wielkiego Kalibru za rok 2018 dla "Pogromcy grzeszników" uważam za skandal i jaskrawy dowód na to, jak mierny wybór miała kapituła. A drugi tom jest jeszcze gorszy! Ta opinia będzie więc zbiorczym zestawem przemyśleń po dwóch tomach,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
5

Na półkach:

Dałem autorowi drugą szansę po "Pogromcy grzeszników". Tym razem przeczytałem to w 20 minut. Pomijając długie opisy Warszawy (po to mogę sięgnąć po przewodnik z tamtych czasów),kolejnych kieliszków (autor to chyba abstynent tak o tym marzy),jakichś niepotrzebnych informacji o rewolwerach i tym podobnych bzdur - to będzie tylko 50 stron (z tytułową, redakcyjną i spisem treści). Resztę pozycji Grzegorza Kalinowskiego sobie daruję, chociaż podobno cykl "Śmierć frajerom" jest dużo lepszy.

Dałem autorowi drugą szansę po "Pogromcy grzeszników". Tym razem przeczytałem to w 20 minut. Pomijając długie opisy Warszawy (po to mogę sięgnąć po przewodnik z tamtych czasów),kolejnych kieliszków (autor to chyba abstynent tak o tym marzy),jakichś niepotrzebnych informacji o rewolwerach i tym podobnych bzdur - to będzie tylko 50 stron (z tytułową, redakcyjną i spisem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    157
  • Chcę przeczytać
    141
  • Posiadam
    49
  • Teraz czytam
    8
  • 2019
    8
  • 2018
    6
  • Chcę w prezencie
    3
  • Kryminał retro
    3
  • Literatura polska
    2
  • Kryminał
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Śledztwo ostatniej szansy


Podobne książki

Przeczytaj także