Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2018
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Sny umarłych
- Tytuł oryginału:
- Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2018
- Wydawnictwo:
- Phantom Books Horror
- Data wydania:
- 2018-07-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-07-07
- Liczba stron:
- 472
- Czas czytania
- 7 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788394746391
- Tłumacz:
- Wojciech Gunia, Tomasz Chyrzyński
„Weird fiction jest terminem szerokim, który nie określa osobnego gatunku, a raczej przenika inne gatunki fantastyczne, lub oplata je niczym macki z Lovecraftowych opowieści. Dlatego w Snach umarłych znajdziecie opowiadania, które oprócz weird fiction mogą być sklasyfikowane bardzo różnie: jako science fiction, horror, realizm magiczny, bizarro, opowieść gotycka lub o duchach. Żaden gatunek nie ma bowiem monopolu na dziwność.”
Krzysztof Grudnik
Wydawnictwo Phantom Books ma przyjemność przedstawić Państwu zbiór opowiadań „Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2018”. To publikacja wyjątkowa na polskim rynku literatury fantastycznej. W zorganizowanym naborze, wyłoniono dwadzieścia trzy opowiadania polskich autorów, prezentujących teksty z szeroko pojętego gatunku literackiego jakim jest weird fiction. Dodatkowo zaprosiliśmy trzech autorów z zagranicy. Opieką redakcyjną i doborem opowiadań zajęli się: Wojciech Gunia (autor „Nie ma wędrowca”, „Powrót”) i Krzysztof Grudnik (doktor nauk humanistycznych, literaturoznawca, krytyk literacki, tłumacz. Autor książek „Tożsamość katoptryczna w nowelistyce Stefana Grabińskiego” i „Okultyzm i nowoczesność. Studium literackie””. Autorem grafiki, która znalazła się na okładce jest polski malarz Marcin Sacha.
Adrianna Wiśniewska – „Cudowny świat”
Agnieszka Kwiatkowska – „Róża wiatrów”
Anna Maria Wybraniec – „Diorama”
Bartosz Orlewski – „Ristretto”
Dagmara Adwentowska – „Śnieg widmo”
Daniel Gapiński – „Tamta dzielnica”
Istvan Vizvary – „Zużyć przed marcem 1998”
Kamil Subzda – „Trajektorie”
Konrad Knapek – „W poszanowaniu dla zasad Pustynnego Miasta”
Krzysztof Maciejewski – „Lalki i dusze”
Krzysztof Matkowski – „Odejdź królestwo moje”
Maciej Kaźmierczak – „Moloch”
Norbert Góra – „Najlepszy pracodawca”
Olaf Pajączkowski – „Duch”
Paweł Mateja – „Ktoś powinien coś z tym zrobić”
Paweł Matuszek „Febra” (fragmenty)
Przemysław Pilarek – „W domu mego ojca”
Radosław Jarosiński – „Powrót bez powrotu”
Rafał Chojnacki – „Margines poszerza się”
Tomasz Graczykowski – „Ci, którzy trwają”
Tomasz Połoński – „Kwadra ostatnia”
Piotr Borowiec – „Mieszkańcy osiedla”
Wojciech Gunia – „Raport w sprawie objawień przy ulicy Szeptów”
Teksty gości zagranicznych:
Thomas Ligotti – „Nethescurial” (tłum. Wojciech Gunia)
Mort Castle – „Portret owalny” (tłum. Tomasz Chyrzyński)
David Harrington – „Maggona Beach” (tłum. Wojciech Gunia)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 149
- 50
- 24
- 6
- 4
- 3
- 3
- 3
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Lektura tej książki nie należała do najlżejszych. Liczyłem się z tym. Każdy, kto ma zamiar sięgnąć po "Sny umarłych", powinien wiedzieć, że będzie to eksploracja bardzo niepokojących rejonów fantastyki. Sam tytuł idealnie 'określa' rzeczy które znajdziemy w środku. Albo one znajdą nas. "Sny umarłych". Jakby sny żywych nie bywały wystarczająco koszmarne...
Do rzeczy. Książka jest bardzo ładnie wydana: twarda, lakierowana oprawa z klimatyczną grafiką, prosty grzbiet, zakładka w komplecie. No i prawie 500 stron. Pewnie dało by tym radę zabić dorosłego człowieka. Antologia zawiera 26 opowiadań, z czego 23 zostały napisane przez polskich autorów. Osobiście uważam za zbędne 3-4 tytuły, reszta trzyma poziom. Standardowo napiszę parę słów tylko o tym, co najbardziej mi się spodobało.
"Diorama" Anna Maria Wybraniec - dobre otwarcie zbioru. Załogę statku trawi dziwna przypadłość. Krótkie acz intensywne.
"Tamta dzielnica" Daniel Gapiński - tekst o paranoi ogarniającej współczesne miasto.
"Zużyć przed marcem 1998" Istvan Vizvary - zagadka tajemniczych fotografii z łódzkiego getta.
"Odejdź królestwo moje" Krzysztof Matkowski - ojciec wędruje po zaświatach (?) w poszukiwaniu córki.
"Ci, którzy trwają" Tomasz Graczykowski - kryminał noir rozgrywający się w przyszłości,
"Raport w sprawie objawień przy ulicy Szeptów" Wojciech Gunia - czytałem "Nie ma wędrowca" oraz "Miasto i rzekę" autora. Klasa. Tym razem bohaterem jest starzec będący świadkiem/ofiarą niepokojącego zjawiska. Jeśli ktoś chciałby posmakować weird fiction to Gunia będzie dobrym wyborem.
"Mieszkańcy osiedla" Piotr Borowiec - lekko napisane, skłoniło mnie do sięgnięcia po "Wszystkie Białe Damy" . Młody chłopak złapany za posiadanie marihuany musi odpracować swój wyrok i natrafia na dziwne, widmowe osiedle.
"Powrót bez powrotu" Radosław Jarosiński - 1812 rok i czterej żołnierze wędrujący do Wilna znajdujący schronienie w opuszczonej chacie. Ładny język.
Ostatnie trzy pozycje to zagraniczni goście: David B. Harrington, Mort Castle i Thomas Ligotti. Historie dobre ale niczego mi nie urwały.
Wszystkie opowiadania (no dobra, PRAWIE wszystkie) są przesiąknięte niepokojem. Mroczne, czasami surrealistyczne, pełne symboli i niejednoznaczne. Czytaniu większości z nich towarzyszył emocjonalny dyskomfort. Gęsty klimat i oniryzm nie każdemu przypadnie do gustu. Dla miłośników gatunku jest to pozycja obowiązkowa, mam nadzieję, że kolejne lata przyniosą nowe antologie. "Sny umarłych" mają wszelkie predyspozycje aby stać się tytułem kultowym. Niezdecydowanych zachęcam do pobłądzenia w tym szaleństwie. W najgorszym wypadku odkryjecie mało znanych, dobrych autorów. Niczego nie ryzykujecie. Zawsze możecie się obudzić. Przynajmniej na razie.
https://kompotzpopiolu.blogspot.com/
Lektura tej książki nie należała do najlżejszych. Liczyłem się z tym. Każdy, kto ma zamiar sięgnąć po "Sny umarłych", powinien wiedzieć, że będzie to eksploracja bardzo niepokojących rejonów fantastyki. Sam tytuł idealnie 'określa' rzeczy które znajdziemy w środku. Albo one znajdą nas. "Sny umarłych". Jakby sny żywych nie bywały wystarczająco koszmarne...
więcej Pokaż mimo toDo rzeczy....
Z dawna wyczekiwana, komentowana na długie miesiące przed datą publikacji, ambitna aż do (momentami) przesady antologia polskiego weird fiction - "Sny Umarłych" ostatecznie w sierpniu ukazała się na rynku. W środku, zgodnie z zapowiedziami, znajdziemy przegląd różnorakich odmian i odcieni współczesnego weirdu.
O ile fanów gatunku przekonywać do książki na pewno nie trzeba, o tyle osobom spoza ścisłego zakonu należy się zdanie wprowadzenia. Weird fiction to szczególna odmiana literatury niesamowitej (horroru),koncentrująca się, zamiast eskapistycznej zabawy okropieństwami i grozą fabularną, na badaniu i opisywaniu lęków egzystencjalnych współczesnego człowieka. To gatunek z założenia bardzo artystyczny, mało komercyjny, wymagający od odbiorcy dużego skupienia i szczególnej wrażliwości (skłonność do depresyjnego black metalu ew. dark ambientu mile widziana). Proza weird fiction rzadko iskrzy się żywą akcją czy jump scenami, nie ma na celu wykreowania interesujących postaci czy opisu realistycznych relacji międzyludzkich. Często gęsto tradycyjnie rozumiana fabuła zastępowana jest przez prozę poetycką o depresyjnym, mrocznym charakterze. Warto zatem wstępować do świata weirdu ostrzeżonym i nastawionym skupienie i namysł, na kontakt z twórczością ponurą i przygnębiajacą.
Poniżej garść refleksji na temat poszczególnych opowiadań zamieszczonych w "Snach Umarłych". Jak łatwo zauważyć, nie jest to tradycyjnie rozumiana recenzja nowo ukazującej się książki - to raport czytelniczy z wrażeń wywołanych przez lekturę.
Całość otwiera krótkie, świetne wprowadzenie jednego z redaktorów antologii - Krzysztofa Grudnika, zwięźle omawiające istotę gatunku weird fiction, a potem pora już na same opowiadania.
Na pierwszy ogień idzie "Diorama" Anny Marii Wybraniec. Jonasz (tak, ten z brzucha wieloryba),zaciąga się na statek w charakterze lekarza/kucharza. Wkrótce trafia do niego marynarz ze spuchniętym palcem. Okłady z octu okazują się nieskuteczne, opuchlizna rozwija się, ogarnia całe ciało i doprowadza do śmierci chorego w męczarniach. Wkrótce zaczyna chorować kolejny członek załogi a sekcja zwłok ofiary doprowadza do odkrycia istoty choroby. Opowiadanie jest bardzo creepy, ponure i bardzo odrażające, z efektownym (choć wymagającym nieco namysłu) zakończeniem. Mocny początek zbioru - 7/10
W porównaniu do dusznej atmosfery "Dioramy" "Tamta Dzielnica" Daniela Gapińskiego, mimo swego apokaliptycznego charakteru wprowadza nieco przestrzeni i światła. Opowieść o tym, jak "nasz" uporządkowany, przewidywalny świat, stopniowo zagarniany jest przez chaos, brud i upadek "tamtej dzielnicy" ma wymiar momentami wręcz publicystyczny (łącznie z cytatami z byłego prezydenta RP),a całość napisana jest lekko i efektownie. Bardzo dobrze się czyta, ciekawie pomyślane i realizowane. Mocne 7/10. (.......)
Jako że raport jest dość długi, zainteresowanych dalszą lekturą zapraszam na Lubię Grozę.
http://www.lubiegroze.pl/f…/sny-umarlych-raport-czytelniczy/
Z dawna wyczekiwana, komentowana na długie miesiące przed datą publikacji, ambitna aż do (momentami) przesady antologia polskiego weird fiction - "Sny Umarłych" ostatecznie w sierpniu ukazała się na rynku. W środku, zgodnie z zapowiedziami, znajdziemy przegląd różnorakich odmian i odcieni współczesnego weirdu.
więcej Pokaż mimo toO ile fanów gatunku przekonywać do książki na pewno nie trzeba,...
"Sny umarłych" były bardzo intensywnie jak na realia polskiego horroru promowane. Często intensywny marketing nie idzie w parze z jakością produktu i nie ukrywam, że bałem się tego, co jest przypadłością każdej antologii opowiadań. Czyli tego, że kilka dobrych opowiadań będzie unosić się jak wyspy w morzu przeciętniactwa. W końcu tych opowiadań jest w zbiorze aż 26.
I tu czekała mnie pierwsza niespodzianka bo o żadnym z opowiadań nie można powiedzieć, że nie powinno się w książce znaleźć. Poziom prac startuje od mocnego "dobrego" aż po opowiadania wybitne.
Druga niespodzianka wiąże się z tym że jak na antologię weird fiction jest to książka bardzo zróżnicowana. Znajac nieco twórczość jednego z twórców antologii Wojciecha Guni spodziewałem się więcej klimatów w stylu Ligottiego. A tymczasem w "Snach umarłych" weird jakie znamy z opowiadań Ligottiego znajdziemy wyłącznie... w opowiadaniu Ligottiego i może jeszcze u Daniela Gapińskiego, choć na zupełnie inny niz u Amerykanina temat. Antologia zbiera opowiadania w spektrum od prozy poetyckiej (Konrad Knapek) przez pełne akcji sensascyjne opowieści rodem z komiksów (Tomasz Graczykowski),science fiction (Adrianna Wiśniewska) po utwory flirtujące z gore (Maciej Kaźmierczak),ale wszystkie spięte klamrą po autorsu rozumianej "dziwności". Każdy więc znajdzie tu coś dla siebie.
Wymieniłem skrajne punkty "stylistyczne" książki ale jest tak że z drugiej strony każde opowiadanie stanowi taki punkt i każde wykorzystuje inny styl. Przy czym książka wcale nie traci na spójności. Te skrajności dobrze się ze sobą komponują. Tak bywa nawet w pojedynczych opowiadaniach. Przykładem jest "Diorama" Anny Wybraniec w której autorka połączyła opowieść biblijną, poetycko-filozoficzną refleksję, body horror i szczyptę bardzo czarnego humoru (jak na antologię weird fiction w "Snach umarłych" zaskakująco dużo jest humoru. Oczywiście specyficznego, bardzo wyrafinowanego i czarnego jak smoła. Takiego ociekającego ironią i sarkazmem).
Podsumowując: Wydawca antologii uniknął największego grzechu takich "składanek" czyli nierównego poziomu opowiadań. Tu kązde opowiadanie jest warte wydanych na nie pieniędzy (a niestety na "Sny umarłych" nie wydamy ich mało... co rekompensuje oprócz zawartości klimatyczna oprawa).
Efektem wysiłków Phantom Books Horror jest antologia "do tańca i do różańca", dająca dużo dobrej zabawy i potrafiąca przy tym skłonić do refleksji i zmusić do myślenia.
"Sny umarłych" były bardzo intensywnie jak na realia polskiego horroru promowane. Często intensywny marketing nie idzie w parze z jakością produktu i nie ukrywam, że bałem się tego, co jest przypadłością każdej antologii opowiadań. Czyli tego, że kilka dobrych opowiadań będzie unosić się jak wyspy w morzu przeciętniactwa. W końcu tych opowiadań jest w zbiorze aż 26.
więcej Pokaż mimo toI tu...
Ja, czyli nic
Najgłośniejsza antologia wydawnictwa Phantom Books Horror tego roku ujrzała w końcu światło dzienne. Dwadzieścia trzy opowiadania polskich twórców, wyselekcjonowane pod kątem wysokiej jakości literackiej i specyficznej przynależności „gatunkowej” – weird fiction. „Gatunkowość” musi być tu wzięta w cudzysłów, bo, jak napisał we wstępie do antologii Krzysztof Grudnik: „Weird fiction jest terminem szerokim, który nie określa osobnego gatunku, a raczej przenika inne gatunki fantastyczne, lub oplata je niczym macki z Lovecraftowych opowieści”.
I tak też jest w „Snach umarłych – polskim roczniku weird fiction 2018”. Jest tu science fiction, bizzaro, dramat psychologiczny, horror. Znajdziemy tu opowiadania inspirowane Ligottim, jego charakterystycznym stylem i oglądem świata; teksty w klimatach klasycznej literatury grozy sprzed wieku, często osadzone we współczesności. Udamy się też w przeszłość, w czasy wojen napoleońskich lub Rewolucji Francuskiej. Najczęściej jednak poruszamy się w światach o bardzo wątpliwych ontologicznie fundamentach – granica między twardą rzeczywistością a fantasmagorią jest płynna i bardzo ruchoma. Są tu też teksty trudne, wymagające skupienia i przynajmniej dwukrotnego czytania – pozbawione standardowej fabuły i narracji, ale rewanżujące się zupełnie nową jakością, czyli pewnym autorskim, przechodzącym na czytelnika, przeżyciem świata, u podstaw którego zasadza się dziwność. Czasem jest to głównie estetyka – częściej jednak za owym „weird” stoi pewna filozofia. Pesymistyczna, mroczna – zabarwiająca „dziwność” wielce niepokojącymi, bo pochodzącymi spoza normalnego spektrum, barwami.
O czym mówią autorzy opowiadań? O tym, że spoza dobrze znanej nam rzeczywistości może docierać do nas wołanie „z tamtej strony”. Wołanie to zazwyczaj niesie bardzo niewygodne prawdy, wyrzuca nas ze strefy komfortu i demaskuje prawdę o nas samych. Tak jest w „Margines poszerza się” Rafała Chojnackiego, „Raporcie w sprawie objawień przy ulicy Szeptów” Wojciecha Guni, czy w „Śniegu widmie” Dagmary Adwentowskiej. Pierwszą reakcją jest wyparcie, bagatelizowanie problemu wymuszone przez racjonalną tresurę nowoczesności – potem jednak, gdy hałaśliwe, „normalne” bodźce się wyciszają, nie ma już ucieczki. Świetnie pokazuje to jedno z moich opowiadań-faworytów – „Ktoś powinien coś z tym zrobić” Pawła Matei.
Dalszy ciąg na:
http://plejbekpisze.blogspot.com/2018/09/sny-umarych-polski-rocznik-weird.html
Ja, czyli nic
więcej Pokaż mimo toNajgłośniejsza antologia wydawnictwa Phantom Books Horror tego roku ujrzała w końcu światło dzienne. Dwadzieścia trzy opowiadania polskich twórców, wyselekcjonowane pod kątem wysokiej jakości literackiej i specyficznej przynależności „gatunkowej” – weird fiction. „Gatunkowość” musi być tu wzięta w cudzysłów, bo, jak napisał we wstępie do antologii Krzysztof...
Cóż... pozwolę sobie dodać pierwszą opinię o tej książce. Pierwszą - rzecz jasna - na portalu "Lubimy Czytać". Zacznę od tego, że dzięki "Dzikiej Bandzie" w ogóle dowiedziałem się o "Snach umarłych". Zaufałem przedpremierowej recenzji, kupiłem i zaczytałem się po stokroć. Na pewno nie jest to tom pozbawiony wad, jednak kompletnie nie przesłaniają one licznych plusów. Z całą pewnością dwa, może trzy opowiadania to absolutnie klasa światowa. Myślę, że niejedno prestiżowe amerykańskie wydawnictwo połasiłoby się o przedruk (a wtedy Hugo gwarantowane).
Tak naprawdę, to strasznie trudno zrecenzować całość, gdyż chciałoby się napisać od razu o wszystkich opowiadaniach. Chociaż dwa słowa. A tak to rzucę kilkoma ogólnikami (czy okólnikami?): rewelacyjny klimat, niesamowita sprawność Autorów w konstruowania fabuł, lekkość pióra, itp. Same superlatywy, same "wow".
Trzeba powiedzieć, iż Polska opowiadaniami stoi. A że weird? No cóż, w końcu nieźli z nas dziwacy.
Cóż... pozwolę sobie dodać pierwszą opinię o tej książce. Pierwszą - rzecz jasna - na portalu "Lubimy Czytać". Zacznę od tego, że dzięki "Dzikiej Bandzie" w ogóle dowiedziałem się o "Snach umarłych". Zaufałem przedpremierowej recenzji, kupiłem i zaczytałem się po stokroć. Na pewno nie jest to tom pozbawiony wad, jednak kompletnie nie przesłaniają one licznych plusów. Z całą...
więcej Pokaż mimo toPoza absolutnie wyjątkami, może 2-3 opowiadaniami, grafomania albo naprawdę słabe opowiadania. Nastawiałem się na coś zdecydowanie lepszego, i nie polecę tego zbioru raczej żadnemu znajomemu.
Poza absolutnie wyjątkami, może 2-3 opowiadaniami, grafomania albo naprawdę słabe opowiadania. Nastawiałem się na coś zdecydowanie lepszego, i nie polecę tego zbioru raczej żadnemu znajomemu.
Pokaż mimo toCo mogę powiedzieć? Jestem fanem gatunku i tyle!
Weird jest tak różnorodny, że aż niemożliwy do polubienia w całości.
Jest tu kilka świetnych opowiadań i warto kupić tę książkę dla nich.
W sumie tyle. Polecam!
Co mogę powiedzieć? Jestem fanem gatunku i tyle!
Pokaż mimo toWeird jest tak różnorodny, że aż niemożliwy do polubienia w całości.
Jest tu kilka świetnych opowiadań i warto kupić tę książkę dla nich.
W sumie tyle. Polecam!
Jestem pozytywnie zaskoczony! Kręciłem nosem przed przeczytaniem, że amatorszczyzna, że autorzy to praktycznie debiutanci...
ale jest dobrze
Jestem pozytywnie zaskoczony! Kręciłem nosem przed przeczytaniem, że amatorszczyzna, że autorzy to praktycznie debiutanci...
Pokaż mimo toale jest dobrze