"Po drugiej stronie" to mój święty graal kolekcji. Pozycja ukazała się tylko 7 lat temu a z jakiegoś powodu jej zdobycie graniczy teraz z cudem.
Książka wydana została przez Agharte w współpracy z portalami HPLovecraft.pl i Carpe Noctem i była pierwszym krokiem w strone Weirdu w Polsce i pokazania że jako gatunek może dotrzeć do czytelnika który się na tym ciula zna (np. do mnie) Opowiadania dedykowane były trójce najbardziej kojarzących się z gatunkiem autorów (przynajmniej w 2013-tym) czyli Grabińskiemu, Lovecraftowi i Ligottiemu.
Zainteresowanie tematem już się musiało tlić w środowisku od jakiegoś czasu ponieważ zostało tu zebranych aż 21 opowiadań debiutantów jak i znanych autorów, a do tego kilka tekstów wyjaśniających naturę weirdu.
Poziom antologii mógłbym umiejscowić gdzieś w środku moich oczekiwań. Przeczytałem trochę opinii według których jest to raczej słaby zbiorek i z początku byłem skłonny przyznać racje ale patrząc na całość myślę że jest to antologia którą warto poznać. Było tu naprawdę sporo momentów powodujących szybsze bicie serca, lub zwyczajny strach wywołany gęstą atmosferą.
Mam kilka faworytów ale moim zdecydowanym numerem jeden jest opowiadanie "paznokcie" Łukasza Wesołowskiego. To co z początku wziąłem za jakieś śmieszki okazało się mrocznym opowiadaniem które rozwaliło mnie na łopatki.
Największe zastrzeżenia mam co do wydania: uważam że czcionka jest za mała a miękka okładka sprawia że czytanie jest tylko upierdliwe. Mocno trzymam kciuki za reedycje.
"Sny umarłych" były bardzo intensywnie jak na realia polskiego horroru promowane. Często intensywny marketing nie idzie w parze z jakością produktu i nie ukrywam, że bałem się tego, co jest przypadłością każdej antologii opowiadań. Czyli tego, że kilka dobrych opowiadań będzie unosić się jak wyspy w morzu przeciętniactwa. W końcu tych opowiadań jest w zbiorze aż 26.
I tu czekała mnie pierwsza niespodzianka bo o żadnym z opowiadań nie można powiedzieć, że nie powinno się w książce znaleźć. Poziom prac startuje od mocnego "dobrego" aż po opowiadania wybitne.
Druga niespodzianka wiąże się z tym że jak na antologię weird fiction jest to książka bardzo zróżnicowana. Znajac nieco twórczość jednego z twórców antologii Wojciecha Guni spodziewałem się więcej klimatów w stylu Ligottiego. A tymczasem w "Snach umarłych" weird jakie znamy z opowiadań Ligottiego znajdziemy wyłącznie... w opowiadaniu Ligottiego i może jeszcze u Daniela Gapińskiego, choć na zupełnie inny niz u Amerykanina temat. Antologia zbiera opowiadania w spektrum od prozy poetyckiej (Konrad Knapek) przez pełne akcji sensascyjne opowieści rodem z komiksów (Tomasz Graczykowski),science fiction (Adrianna Wiśniewska) po utwory flirtujące z gore (Maciej Kaźmierczak),ale wszystkie spięte klamrą po autorsu rozumianej "dziwności". Każdy więc znajdzie tu coś dla siebie.
Wymieniłem skrajne punkty "stylistyczne" książki ale jest tak że z drugiej strony każde opowiadanie stanowi taki punkt i każde wykorzystuje inny styl. Przy czym książka wcale nie traci na spójności. Te skrajności dobrze się ze sobą komponują. Tak bywa nawet w pojedynczych opowiadaniach. Przykładem jest "Diorama" Anny Wybraniec w której autorka połączyła opowieść biblijną, poetycko-filozoficzną refleksję, body horror i szczyptę bardzo czarnego humoru (jak na antologię weird fiction w "Snach umarłych" zaskakująco dużo jest humoru. Oczywiście specyficznego, bardzo wyrafinowanego i czarnego jak smoła. Takiego ociekającego ironią i sarkazmem).
Podsumowując: Wydawca antologii uniknął największego grzechu takich "składanek" czyli nierównego poziomu opowiadań. Tu kązde opowiadanie jest warte wydanych na nie pieniędzy (a niestety na "Sny umarłych" nie wydamy ich mało... co rekompensuje oprócz zawartości klimatyczna oprawa).
Efektem wysiłków Phantom Books Horror jest antologia "do tańca i do różańca", dająca dużo dobrej zabawy i potrafiąca przy tym skłonić do refleksji i zmusić do myślenia.