Mroczne dziedzictwo. Antologia w hołdzie Jamesowi Herbertowi

Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
505
498

Na półkach:

Bardzo dobra antologia, mroczna, różnorodna.

Bardzo dobra antologia, mroczna, różnorodna.

Pokaż mimo to

avatar
361
361

Na półkach:

Słabe to było i niestety żadne opowiadanie nie zapadło w pamięć.

Słabe to było i niestety żadne opowiadanie nie zapadło w pamięć.

Pokaż mimo to

avatar
705
558

Na półkach:

Bardzo słaba antologia. Bardzo słabe opowiadania bez suspensu, pomysłu, klimatu. Część po prostu przekartkowałem, kilka mnie zniesmaczyło, niektóre rozśmieszyły naiwnością i grafomanią autorów/autorek. Do tego cała sterta błędów gramatycznych stylistycznych, interpunkcyjnych i semantycznych. W jednym z opowiadań bohater raz nosi imię Kamil a za chwilę Marek (zupełnie inna postać). Chyba w redakcji doznali podobnych odczuć czytelniczych, co wyżej podpisany i poniechali wszelkiej korekty bo tego "czegoś" i tak nie da się już odratować.
W grudniu przeczytałem "Upiorne święta" które były zbiorem dobrym i przemyślanym (pomimo negatywnych recenzji) i tę książkę wszystkim gorąco polecam. Tej nie.

Bardzo słaba antologia. Bardzo słabe opowiadania bez suspensu, pomysłu, klimatu. Część po prostu przekartkowałem, kilka mnie zniesmaczyło, niektóre rozśmieszyły naiwnością i grafomanią autorów/autorek. Do tego cała sterta błędów gramatycznych stylistycznych, interpunkcyjnych i semantycznych. W jednym z opowiadań bohater raz nosi imię Kamil a za chwilę Marek (zupełnie inna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
919
178

Na półkach: , , , ,

Nie mam ostatnio szczęścia do polskiej grozy. I co prawda kilku godzin spędzonych z „Mrocznym dziedzictwem” nie mogę uznać za czas całkowicie zmarnowany, to jednak stwierdzenie, że to zbiór udany byłoby sporym wyolbrzymieniem. Jak to zazwyczaj z antologiami bywa - są teksty lepsze i gorsze. Tylko, że w przypadku tego zbioru niestety znacznie przeważają opowiadania co najwyżej przeciętne.
Zbiór otwiera Jacek Piekiełko ze swoim „Taksydermistą” i nie ukrywam, że z tym tekstem wiązałam spore nadzieje, bo powieściowy debiut autora wspominam bardzo dobrze. A tu niespodziewanie - niemałe rozczarowanie, bo „Taksydermista” to nic innego jak przeniesiony w polskie realia Kingowski „Cmętarz zwieżąt”. I co prawda do językowej warstwy przyczepić się nie mogę, bo Piekiełko talentem pisarskim jak najbardziej może się pochwalić - to jednak jeśli chodzi o fabułę to dla czytelnika znającego klasyk Kinga będzie przewidywalnie, a przez to i nieciekawie. Według mnie autor poszedł tu o krok za daleko - inspiracja to jedno i jest jak najbardziej ok w literaturze, ale kopia niemal 1:1 nie mogła zakończyć się sukcesem. Reszta autorów, pomimo tak znamienitych nazwisk z naszego grozowego poletka jak Anna Musiałowicz czy Dawid Kain w większości też rozczarowuje. „Mroczne Dziedzictwo” zawiera takie teksty, które czyta się bez żadnych większych emocji i których fabuły już 5 minut po przeczytaniu nie jest się w stanie sobie przypomnieć. W tym gąszczu przeciętności pod sam koniec trafiają się opowiadania, które wprowadzają dawkę świeżości i co nieco ratują całą książkę. Świetny jest militarny horror Marka Ścieszka, standardowo nie zawodzi Marek Zychla (ale to już sprawdzona marka!). Jak zawsze u tego autora - jest oryginalnie, lekko zwariowanie i z humorem i jak na opowiadanie w zbiorze grozy przystało i tej nie zabrakło. Sporym pozytywnym zaskoczeniem jest, lekko mówiąc kontrowersyjne, i najbardziej osobliwe w tym zbiorze opowiadanie „Prezydłoń”. Tak, dobrze myślicie - tytuł nie jest przypadkowy. To momentami prześmieszna (chociaż dla niektórych zapewne bardziej obrazoburcza) opowieść osadzona w Smoleńsku z ofiarami katastrofy jako morderczymi zombiakami. Oczywiście pojawia się i Prezes i Beata, a i winy Tusk też zabraknąć nie mogło! A i jak mogłabym nie wspomnieć o wrakowisku zamienionym w kino plenerowe z seansami filmu o zwierzętach z najdłużej wyświetlaną - jakżeby inaczej - kaczką! Cudo! Na wyróżnienie zasługuje również mój kolejny autor-pewniak czyli Marek Świerczek. Jego „Przebudzenie” to bardzo solidnie napisana nawiązująca do klasycznych demonicznych motywów groza z paroma niesztampowymi rozwiązaniami.
Nie do końca potrafię zrozumieć jakimi kryteriami kierowali się redaktorzy przy wyborze tekstów do tej książki biorąc pod uwagę że jej podtytuł brzmi „Antologia w hołdzie Jamesowi Herbertowi”, bo ducha prozy Herberta na próżno szukać w tych opowiadaniach. Z 13 autorów jedynie Marek Zychla nawiązuje do dzieł brytyjskiego pisarza. Srogo zawiodą się Ci co liczyli na nasze rodzime wariacje na temat „Szczurów”, „Mgły” (chociaż tu mamy Smoleńską „Prezydłoń, he he) czy „Nawiedzonego”.
Dla mnie „Mroczne Dziedzictwo” to zbiór zero jedynkowy - opowiadania są albo do bólu przeciętne, albo jest ta nieliczna garstka, która zdecydowanie wyróżnia się poziomem.

https://www.instagram.com/romyczyta

Nie mam ostatnio szczęścia do polskiej grozy. I co prawda kilku godzin spędzonych z „Mrocznym dziedzictwem” nie mogę uznać za czas całkowicie zmarnowany, to jednak stwierdzenie, że to zbiór udany byłoby sporym wyolbrzymieniem. Jak to zazwyczaj z antologiami bywa - są teksty lepsze i gorsze. Tylko, że w przypadku tego zbioru niestety znacznie przeważają opowiadania co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
101
48

Na półkach:

Wystarczy spojrzeć na nazwiska i książka sama się przykleja do rąk 😉 Nudna jak zawsze będę ja, bo oczywiście moim numerem jeden jest opowiadanie Tomasza Czarnego - " Zniknięcie ", które ma dla mnie wydźwięk osobisty.
Brakuje na rynku takich pozycji, które poza tym, że mają być ucztą dla wyobraźni czytelnika. Pokazują jakim Ci ludzie darzą się szacunkiem, pisząc razem dla innego wielkiego ❤ Ja to kupuje i chce więcej...i mam, Bangor czeka 🤗

Wystarczy spojrzeć na nazwiska i książka sama się przykleja do rąk 😉 Nudna jak zawsze będę ja, bo oczywiście moim numerem jeden jest opowiadanie Tomasza Czarnego - " Zniknięcie ", które ma dla mnie wydźwięk osobisty.
Brakuje na rynku takich pozycji, które poza tym, że mają być ucztą dla wyobraźni czytelnika. Pokazują jakim Ci ludzie darzą się szacunkiem, pisząc razem dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
440
122

Na półkach: ,

Udana antologia. Najbardziej podoba mi się „Taksydermista” Jacka Piekiełko. Autor zaciekawia czytelnika (co znajduje się w tajemniczym pokoju, do którego nie można się dostać?) oraz umiejętnie podnosi napięcie (intrygujący list, którego treści nie poznajemy od razu). Nieukazywanie wszystkiego na początku sprawia, że nie sposób oderwać się od tego opowiadania. Do tego puszczanie oka do czytelnika, bo sądzę, że tym właśnie jest wspomniany w tekście artykuł prasowy o poznańskiej kamiennicy zaatakowanej przez szczury. Moim zdaniem to aluzja do opowiadania Roberta Cichowlasa i Łukasza Radeckiego opublikowanego w książce „Pradawne zło”. Rozbawiło mnie też porównanie jednego z bohaterów do postaci wyrywającej rzepkę w wierszu Tuwima. Chyba tylko absolwent polonistyki, a właśnie takie studia ukończył autor, mógł coś takiego umieścić w opowiadaniu grozy :)

Nieźle prezentuje się też „Noc w Breitebruch”. Chociaż jest to zabawa różnymi kluczowymi (tytułowymi) elementami z prozy Herberta, czyta się to bardzo przyjemnie.

Ostatnim tekstem, który zwrócił moją uwagę, jest „Adopcja”. Krótki i klasyczny mini-horror o dziecku z problemami. Autor nie eksperymentuje ani nie sili się na nie wiadomo co i dlatego wychodzi to całkiem ładnie.

Reszta tekstów nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Zasadniczo dłuższe opowiadania stawiają na atmosferę i klimat, krótsze koncentrują się na humorze lub metaforach. Tak czy inaczej, warto sięgnąć po tę antologię. Na pewno każdy znajdzie w niej coś ciekawego.

Udana antologia. Najbardziej podoba mi się „Taksydermista” Jacka Piekiełko. Autor zaciekawia czytelnika (co znajduje się w tajemniczym pokoju, do którego nie można się dostać?) oraz umiejętnie podnosi napięcie (intrygujący list, którego treści nie poznajemy od razu). Nieukazywanie wszystkiego na początku sprawia, że nie sposób oderwać się od tego opowiadania. Do tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
415
234

Na półkach: ,

James Herbert zasłynął w Polsce dzięki takim tytułom jak: "Nawiedzony", "Mgła", "Inni" czy z cyklu "Szczury". Nie pamiętam już dokładnie, ale gdy zaczynałem swoją przygodę z grozą najpierw sięgnąłem po Mastertona, a później prawdopodobnie po Herberta. O ile dobrze pamiętam było to "Nikt naprawdę" (skądinąd bardzo dobra książka). Później przeczytałem jeszcze kilka innych książek Pana Jamesa, więc gdy dowiedziałem się, że Dom Horroru wydaje antologię grozy, nawiązującą do dzieł Herberta, uśmiech zagościł na moich licach. Dodatkowo ucieszył mnie fakt, że opowiadania będące swoistym hołdem dla twórczości tego angielskiego mistrza grozy stworzą polscy pisarze.
"Mroczne dziedzictwo..." to bardzo dobra, stonowana antologia, nieepatująca przesadnie grozą, lecz osobliwym, podskórnym lękiem, pełnym niedopowiedzeń i tajemniczości. Tak jak już zauważył ktoś z recenzujących, najlepsza pora do czytania jej to wieczór, a więc tak też zrobiłem - lampka, nastrojowa muzyka i deszcz, bijący w okno robią klimat! Uwierzcie mi na słowo :)
Oczywiście jak to bywa w zbiorach opowiadań, poziom poszczególnych historii jest różny, ale generalnie trzyma wysoki poziom.
Według mnie na polecenie zasługują:
* "Taksydermista" - pewien wypychacz zwierząt wprowadza się do domu, który skrywa wiele tajemnic
* "Przebudzenie" - wykopaliska i niewierna żona - co może łączyć te dwa fakty?
* "Deszczowe dusze" - jedno z bardziej klimatycznych opowiadań, jakie dane mi było przeczytać. Pokazuje, że śmierć może czaić się wszędzie, nawet w deszczu...
* "Prezydłoń" - dość zabawna wariacja na temat tzw "Katastrofy Smoleńskiej", oczywiście dla ludzi z dystansem, nie tzw. PiSo-katoli. Brawo Krzysztof Maciejewski :) !
* "Cyc szczura we mgle" - dosłowny hołd dla twórczości Herberta, bo mający w tytule dwa jego wręcz "firmowe" tytuły książek.

Polecam czytelnikom, którzy lubią krótkie, ciekawe, mrożące krew z żyłach historyjki.

James Herbert zasłynął w Polsce dzięki takim tytułom jak: "Nawiedzony", "Mgła", "Inni" czy z cyklu "Szczury". Nie pamiętam już dokładnie, ale gdy zaczynałem swoją przygodę z grozą najpierw sięgnąłem po Mastertona, a później prawdopodobnie po Herberta. O ile dobrze pamiętam było to "Nikt naprawdę" (skądinąd bardzo dobra książka). Później przeczytałem jeszcze kilka innych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
442
213

Na półkach: , ,

Ostatnimi czasy omijałem dość szerokim łukiem wszelakie zbiory opowiadań, antologii i tym podobnych zestawień. Głównie dlatego, że nie potrafiłem się przy nich zatrzymać, zastanowić się przed każdym kolejnym. Pędziłem dalej, coraz bardziej ciekawy następnego, aż do samego ich końca. Mam teraz świadomość, że w ten sposób pewnie nie jedno mi uciekło, nie jedno umknęło i w tym przypadku miało być inaczej. Długo zbierałem się do tej pozycji, w końcu czas ten nastał.

Mroczne dziedzictwo to zbiór opowiadań. Wydawnictwo Dom Horroru skompletowało trzynaście takich drzazg w oku w hołdzie niejakiego Jamesa Herberta. Nie bez powodu to moje "niejakiego" bo znowu otwieram szeroko usta, myśląc, a kto to? Herberta to ja znam, ale przecież miał inaczej na imię. Kolejne otwarte drzwi przede mną, kolejna ścieżka ciemnych, tajemniczych historii, na której znalazło się trzynastu częściowo znanych mi autorów składających hołd temu, o którym nic nie wiem. O co im chodzi?

Od samego początku zacząłem zapisywać sobie charakterystyczne elementy każdego opowiadania. Może ten hołd to nie wszystko? Łatwiej by mi było gdybym potrafił do czegokolwiek porównać. Ale do czego, skoro jak już wspomniałem, nie znam twórczości Jamesa Herberta. Trzynaście opowiadań. I... utkałem sobie teorię. Utrata kogoś, czegoś, w ludzkiej lub bardziej mrocznej odsłonie. Jeśli taki jest ten Herbert, to ja Go kupuję.

Histonie opowiadają o stracie, zarówno tych najbliższych, jak i samych cech ludzkich. To historie o utracie młodości, czasem moralności, a przede wszystkim instynktów, które pozwalają opiekować się tymi, których powinniśmy chronić jako rodzice - dzieci. To opowiadania przepełnione bólem, tęsknotą, strachem, przemijaniem jak i niepojętym w danej chwili losem. Nie broczyłem w krwi, nie oglądałem flaków wypadających z ciał, mimo to czułem ten ból. Jak dla mnie, genialne zestawienie. Cieszę się, że w końcu się zatrzymałem, zostałem z każdym z nich na dłużej.

Ostatnimi czasy omijałem dość szerokim łukiem wszelakie zbiory opowiadań, antologii i tym podobnych zestawień. Głównie dlatego, że nie potrafiłem się przy nich zatrzymać, zastanowić się przed każdym kolejnym. Pędziłem dalej, coraz bardziej ciekawy następnego, aż do samego ich końca. Mam teraz świadomość, że w ten sposób pewnie nie jedno mi uciekło, nie jedno umknęło i w tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2322
2322

Na półkach: , ,

Do czytania wieczorami – koniecznie!

Antologia grozy stworzona przez polskich autorów w hołdzie Jamesowi Herbertowi. Zestaw zamieszczonych w książce opowiadań dobrany jest w mojej ocenie dobrze i adekwatnie, wszystkie wpasowują się w mroczny klimat właściwy twórczości autora, w hołdzie któremu poświęcono niniejszą lekturę. Gotowi na spotkanie z grozą?

Już sama okładka jest niesamowicie klimatyczna… :) (!). Opowiadań znajdziemy w książce trzynaście. Wśród autorów nazwiska mniej lub bardziej znane na polskiej scenie horroru i grozy – wśród tych bardziej znanych z pewnością warto wspomnieć takie nazwiska jak Tomasz Czarny i Marek Świerczek. Treść zaś nawiązuje do tego wszystkiego, co w twórczości Herberta najlepsze – niewyjaśnione zjawiska, duchy, nawiedzone domy, zjawiska paranormalne… Ale spokojnie, to nie kalka wprost z Jamesa Herberta. Każde z opowiadań ma do zaoferowania coś nowego, coś od siebie. Nie są to nawet jakieś interpretacje tego co znamy z książek Herberta, rzekłbym że to luźne wariacje na temat jego twórczości, opowiadania nawiązujące jedynie do tego co stworzył. Każde ma w sobie akcent pewnej nowości :)

Książkę fantastycznie się czyta. Jest tu sporo mroku i grozy, tego wszystkiego o czym myślimy lub nawet sobie tego „czegoś” nie wyobrażamy w najgorszych koszmarach – a jednak to „coś” jest, staje się udziałem bohaterów opowiadań i żywo oddziałuje na czytelnika. Klimat pełen mroku zachowany został w stu procentach!

Jak na Wydawnictwo Dom Horroru powiedziałbym, że lektura ta jest dość mocno ugrzeczniona ;) To ani zarzut ani pochwała – książka jest po prostu specyficzna, nawiązuje bowiem do czyjejś twórczości i pokazuje, jak wiele z tej twórczości inspiracji czerpali i czerpią polscy autorzy. Jest po prostu inaczej niż przeważnie w książkach wydanych nakładem Domu Horroru - co nie oznacza wcale, że jest „źle”. Jest bardzo przyjemnie. Mrocznie. Klimatycznie… Coś takiego też się dobrze czyta – nawet jeśli lubicie ostrzejsze klimaty w stylu horroru ekstremalnego na przykład.

Pozycja jak najbardziej do polecenia. Trochę grozy, domieszka makabry, szczypta tego, czego nie widać i czegoś co można wyłowić tylko kątem oka na granicy pola widzenia; wszystkie strachy mogące czaić się w ciemnościach i w zakamarkach ludzkiego umysłu w jednej książce… Brawo :) Możecie czytać w ciemno – czas poświęcony na tę lekturę z pewnością nie będzie czasem straconym!

Dziękuję Wydawnictwu Dom Horroru za egzemplarz recenzencki.

https://cosnapolce.blogspot.com/2019/05/mroczne-dziedzictwo-antologia-w-hodzie.html

Do czytania wieczorami – koniecznie!

Antologia grozy stworzona przez polskich autorów w hołdzie Jamesowi Herbertowi. Zestaw zamieszczonych w książce opowiadań dobrany jest w mojej ocenie dobrze i adekwatnie, wszystkie wpasowują się w mroczny klimat właściwy twórczości autora, w hołdzie któremu poświęcono niniejszą lekturę. Gotowi na spotkanie z grozą?

Już sama okładka...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    84
  • Przeczytane
    40
  • Posiadam
    12
  • Chcę w prezencie
    4
  • Horror
    2
  • Antologie
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Przeczytane w 2022
    1
  • 💀 Horror, mrok
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mroczne dziedzictwo. Antologia w hołdzie Jamesowi Herbertowi


Podobne książki

Przeczytaj także