Półgłowi
Jakiś ten tytuł przez całość lektury mi nie pasowal, za długi jest. Za to pomysł lobotomii na mordercach jest całkiem w porządku. Powieść jest zgrabnie napisana choć nie pałałem zbytnio sympatią do głównego bohatera. Taki jest niecharakterny. Opis na okładce nie trafiony, wydaje się jakby miał nie wiele wspólnego z rzeczywistą treścią.
Całość to thriller w niedalekiej przyszłości, tylko że za łatwe to całe hakowanie (policyjnych baz itp.) i za mało inwigilacji ludzi, wszechobecnych kamer, do czego przyzwyczaiło mnie SF. Dlatego miejscami historia stawała się niepoważna, za łatwa i szybka. Są przebłyski świata przedstawionego, jakis kryzys, jakieś nowe Stany Zjednoczone, jakiś syndrom VR, ale nic nie jest wyjaśnienie, widocznie z braku możliwości (pomysłu) czy miejsca.
Mimo tych narzekań końcówkę czytało mi się szybko i z przyjemnością, ogólnie nie czułem wcale znudzenia podczas czytania. To zdecydowany plus tej książki.

Półgłowi
Jakiś ten tytuł przez całość lektury mi nie pasowal, za długi jest. Za to pomysł lobotomii na mordercach jest całkiem w porządku. Powieść jest zgrabnie napisana choć nie pałałem zbytnio sympatią do głównego bohatera. Taki jest niecharakterny. Opis na okładce nie trafiony, wydaje się jakby miał nie wiele wspólnego z rzeczywistą treścią.
Całość to thriller w...

Technothriller z najwyższej półki. Gorąco polecam.

Technothriller z najwyższej półki. Gorąco polecam.

Przeczytałam świetny,przerażający i brutalny thriller.
Buduje napięcie od początku,do końca,szybka akcja.
Bardzo dobra to lektura porusza,wciąga.

Przeczytałam świetny,przerażający i brutalny thriller.
Buduje napięcie od początku,do końca,szybka akcja.
Bardzo dobra to lektura porusza,wciąga.

Poddaję się, i nie będę czytał tej pozycji. Wytrzymałem kilka rozdziałów, ale nie dam rady przeczytać całej.

Poddaję się, i nie będę czytał tej pozycji. Wytrzymałem kilka rozdziałów, ale nie dam rady przeczytać całej.

Wymęczyła mnie ta książka na tyle, że porzuciłam czytanie prawie w połowie.

Wymęczyła mnie ta książka na tyle, że porzuciłam czytanie prawie w połowie.

Jak zwykle u MacBride'a trup ściele się gęsto, krew zalewa strony, zaś zbrodnie są wysmakowane (jeśli można tak powiedzieć). Doskonale czyta się o rozmaitych zwyrodnieniach trzymając dolne łapki w ciepełku, zaś w górnych smaczną herbatkę. Ale ta książka jest nieco inna od serii o Loganie. Dalej wprawdzie mamy walkę sił porządkowych ze zbrodniarzami, ale rzecz toczy się w jakiejś przyszłości bliżej nieokreślonej. Technologicznie świat poszedł naprzód, w medycynie postęp znaczący, stosunki społeczne zdegenerowały się jeszcze bardziej niż dziś. Nieprzyjemna to wizja, ale niestety jakoś tak bardzo prawdziwie brzmi.

Jak zwykle u MacBride'a trup ściele się gęsto, krew zalewa strony, zaś zbrodnie są wysmakowane (jeśli można tak powiedzieć). Doskonale czyta się o rozmaitych zwyrodnieniach trzymając dolne łapki w ciepełku, zaś w górnych smaczną herbatkę. Ale ta książka jest nieco inna od serii o Loganie. Dalej wprawdzie mamy walkę sił porządkowych ze zbrodniarzami, ale rzecz toczy się w ...

Nie tak wyobrażałam sobie książkę jednego z moich ulubionych autorów thillerów.
Niestety nie podobała mi się...

Nie tak wyobrażałam sobie książkę jednego z moich ulubionych autorów thillerów.
Niestety nie podobała mi się...

Zdecydowanie zbyt przewidywalna akcja. Fajny pomysł ale mam wrażenie, że autor nie do końca go dźwignął. Momentami monotonna. Szału nie ma ale da się poczytać.

Zdecydowanie zbyt przewidywalna akcja. Fajny pomysł ale mam wrażenie, że autor nie do końca go dźwignął. Momentami monotonna. Szału nie ma ale da się poczytać.

To chyba moje największe rozczarowanie w tym roku.
Po udanym cyklu z Loganem McRae (zwłaszcza 3 pierwsze części) naiwnie liczyłem, że nowa powieść Stuarta MacBride znowu porządnie mną wstrząśnie. No i wstrząsnęła, ale w najgorszym tego słowa znaczeniu.
MacBride nigdy specjalnie nie oszczędzał czytelnika. Bestialstwo, perwersja, zwyrodnialstwo – to u niego standard. W „Ubezwłasnogłowionych” przeszedł samego siebie. Tu krew leje się szeroką rzeką, a flaki i mięso dosłownie latają. Sceny z rzeźni przy opisach z tej książki to dobranocki dla dzieci. Gorzej, że to wszystko w gruncie rzeczy jest tu celem samym w sobie, a powieść z policyjnego thrillera bardzo szybko przekształca się w kiepski horror rodem z kina klasy C.
Może bym to jeszcze jakoś strawił, gdyby nie to, że autor to wszystko ujął jeszcze na dodatek w konwencji jakiegoś chorego science fiction. Sorry, ale czegoś takiego to ja nawet kijem nie tykam. Sam nie wierzę, że jakoś to przeczytałem.
Beznadziejna, obrzydliwa grafomania - to jedyne cenzuralne określenie, jakie mi się nasuwa po lekturze tej książki.

To chyba moje największe rozczarowanie w tym roku.
Po udanym cyklu z Loganem McRae (zwłaszcza 3 pierwsze części) naiwnie liczyłem, że nowa powieść Stuarta MacBride znowu porządnie mną wstrząśnie. No i wstrząsnęła, ale w najgorszym tego słowa znaczeniu.
MacBride nigdy specjalnie nie oszczędzał czytelnika. Bestialstwo, perwersja, zwyrodnialstwo – to u niego standard. W...

Tyle lat czekam na kolejną odsłonę makabrycznych przygód Logana i spółki... "The Missing and the Dead" ukazało się w 2015, "In the Cold Dark Ground" rok później, a u nas ani widu, ani słychu. Nie wiem, na co czeka polski wydawca , ale zamiast moich ulubieńców, z inspektor Steel na czele, zaserwował czytelnikom kryminał s-f (sic!)! Nie do końca rozumiem po co , na co i dlaczego. Willowi daleko do Logana, humoru jest na lekarstwo ( nie licząc szalonego patologa:-),a te wszystkie ważki, paralizatory i dermoaerozole jakoś do mnie nie przemawiają. "Ubezwłasnogłowieni" to dobra książka, ale jak na tego autora to zdecydowanie za mało. Sam pomysł może i jest ciekawy, krew leje się strumieniami, akcja trzyma w napięciu, a jednak to po prostu nie jest TO.

Tyle lat czekam na kolejną odsłonę makabrycznych przygód Logana i spółki... "The Missing and the Dead" ukazało się w 2015, "In the Cold Dark Ground" rok później, a u nas ani widu, ani słychu. Nie wiem, na co czeka polski wydawca , ale zamiast moich ulubieńców, z inspektor Steel na czele, zaserwował czytelnikom kryminał s-f (sic!)! Nie do końca rozumiem po co , na co i...