Listy do pałacu
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- Cartas a Palacio
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2017-03-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-03-14
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378187127
- Tłumacz:
- Barbara Jaroszuk
- Tagi:
- Hiszpania I wojna światowa król Alfons XIII literatura hiszpańska niewola poszukiwanie powieść historyczna relacje rodzinne strach szpital śmierć zaginięcie żołnierz
Zbliża się koniec najsmutniejszego roku, jaki pamiętają mieszkańcy Starego Kontynentu. Wojna wybuchła kilka miesięcy wcześniej i bezlitośnie postępuje naprzód. Do Pałacu Królewskiego dociera list, w którym pewna dziewczynka z Francji prosi króla o pomoc w odnalezieniu jej zaginionego na froncie brata. Poruszony prośbą monarcha angażuje dyplomację hiszpańską do ustalenia losu brata małej Sylvie, ale jego działania mają nieprzewidziane konsekwencje…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wojno, wojenko
Literatura ma to do siebie, że dzielić można ją według dziesiątek kryteriów. Jednym z nich z pewnością jest ciężar: choć trudno go ściśle zdefiniować, to bez wątpienia każdą lekturę instynktownie można uznać za ciężką lub lekką. Stopnie te nie zawsze powiązane są z jakością: te pierwsze często okazują się literaturą wybitną (o ile oczywiście nie mówimy o kulawo napisanych grafomańskich wprawkach),te drugie natomiast czasami nie przynoszą zbyt wiele satysfakcji - „Listom do pałacu” bliżej do tej grupy.
Specyfika literatury wojennej oczywista jest nawet dla niedoświadczonych czytelników: najczęściej są to pozycje przygnębiające, mroczne, przytłaczające – nic w tym dziwnego. Wielu z tą konwencją igra: zarówno klasycy (żeby przywołać tylko Hellera z jego „Paragrafem 22”, który, mam nadzieję, przeżywa nową młodość w związku ze swoją premierą w dyskontach),jak i nieco mniej znani adepci pióra (w tamtym roku ukazał się w Polsce niesatyryczny, ale pełen światła „Pył, co opada ze snów”, w tym natomiast swoją szaloną groteską uraczył czytelników Kuba Wojtaszczyk ze swoim „Dlaczego nikt nie wspomina psów z Titanica?”). „Listy do pałacu” jednak to literatura realistyczna, literatura na serio i teoretycznie poważna, którą dobór tematów i wątków przemienił w lekturę przyjemną, ale całkowicie niezdolną do zaangażowania czytelnika.
Wielka Wojna w wydaniu Díaza jest ładna – składa się na nią chlubna działalność hiszpańskiego urzędu zajmującego się pomocą jeńcom, kapka rzeczywistej przemocy i całe mnóstwo operetkowego romansu. Przymus wsparcia zagrożonej ojczyzny rozdziela homoseksualnych kochanków (którzy w końcu stają po przeciwnych stronach, ale nigdy nie stają się prawdziwymi wrogami) i zmusza męża do opuszczenia ciężarnej żony, lecz to dzieje się na marginesie: trzon powieści stanowi miks miłostek młodej arystokratki, która przeżywa klasyczny dylemat związany z mieszaniem się w mezalians, oraz nieszczęśliwej – i przy okazji do absurdu przerysowanej – miłości jej przyjaciółki do przystojnego łotra. Dodam, że ten ostatni to czarny charakter żywcem wyjęty z komiksu sprzed kilkudziesięciu lat: autor zmusza go do zupełnie irracjonalnych zachowań, żeby mieć pewność, iż żaden czytelnik nie będzie miał wątpliwości co do głębokiej czerni wypełniającej jego serce. Ta lekkość przeszkadzała chyba także samemu autorowi, bo ostatnie sceny brutalnie kruszą tę mocno oderwaną od rzeczywistości konstrukcję w drobny mak – wojenny dramat pojawia się znikąd i zupełnie niespodziewanie.
Wszystko to dodatkowo komplikuje fakt, że Díazowi olbrzymią radość sprawia skakanie z kwiatka na kwiatek – widać to zarówno w warstwie kompozycyjnej, bo perspektywa zmienia się co maksymalnie kilka stron (co akurat nieźle lekturze robi),jak i ideowej. Przede wszystkim: król jest sympatyczny. Gdzieś tam są niby jacyś anarchiści, gdzieś tam jest komunizm, ktoś chce nie tylko upadku monarchii, ale i śmierci samego władcy, ale co ma zapamiętać odbiorca? Że król jest sympatyczny. Po drugie: walka o prawa kobiet to czysta zabawa. Przecież prowadzi ją arystokratka, która ucieka sprzed ołtarza robiąc psikusa diablo przystojnemu księciu, a następnie uczy się prowadzić samochód. Po trzecie: bicie gejów nie jest dobre...dlatego też skrzywdzony gej zostanie światowej sławy dziennikarzem, a jego kat dostanie od życia na co zasłużył. To zaangażowanie ograniczone do prostych haseł w najlepszym przypadku irytuje, w najgorszym – śmieszy.
Czy to wszystko znaczy, że „Listy do pałacu” należy omijać szerokim łukiem? Nie, bo ta powieść ma jedną ogromną zaletę: jej czytanie po prostu sprawia przyjemność. Jeśli to dla Państwa najważniejsze kryterium przy doborze lektury, to ta książka będzie strzałem w dziesiątkę: jest dobrze napisana, całkiem skomplikowana pod względem fabularnym, a bohaterowie są sympatyczni (a już najbardziej to Alfons XIII, bo przecież podkreślenie jego dobroduszności zdaje się imperatywem autora) i nie da się im nie kibicować. Po przewróceniu ostatniej strony zostaje potężny niedosyt, który błyskawicznie przemienia się w głód mocniejszej lektury, ale nie od dziś wiadomo, że puste kalorie pochłania się z czystą radością.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 520
- 283
- 62
- 9
- 8
- 7
- 5
- 5
- 5
- 4
Cytaty
Tylko właściwie Dlaczego ludzie tak się przyjmują tym co inni robią w zaciszu swoich sypialni...
Jemu chodzi wyłącznie o przetrwanie, ojczyzną się nie przejmuje.... Ani Francja, ani Anglia, ani Niemcy, żadni generałowie, prezydenci, król...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Książka mnie zaskoczyła. Pierwsze strony nawet mnie nudziły, ale totalnie mnie wciągnęła.
Dużo postaci i wątków, ale wszystko ciekawie się przeplata i nie męczy zanadto.
Książka mnie zaskoczyła. Pierwsze strony nawet mnie nudziły, ale totalnie mnie wciągnęła.
Pokaż mimo toDużo postaci i wątków, ale wszystko ciekawie się przeplata i nie męczy zanadto.
W tej książce jest wszystko miłość, dramat, przyjaźń. Polecam
W tej książce jest wszystko miłość, dramat, przyjaźń. Polecam
Pokaż mimo toPolecam. Miłość, przyjaźń i romans w czasach wojny.
Polecam. Miłość, przyjaźń i romans w czasach wojny.
Pokaż mimo toFabuła umieszczona w Hiszpanii. Według mnie ciekawie napisana, choć wielu czytelników nie jest zachwyconych stylem autora.
Dobrze mi się czytało, choć w niuansach historycznych dotyczących Hiszpanii nie jestem orłem.
Fabuła umieszczona w Hiszpanii. Według mnie ciekawie napisana, choć wielu czytelników nie jest zachwyconych stylem autora.
Pokaż mimo toDobrze mi się czytało, choć w niuansach historycznych dotyczących Hiszpanii nie jestem orłem.
Akcja „Listów do Pałacu” rozgrywa się w czasie I Wojny Światowej głównie w Hiszpanii, aczkolwiek nasi bohaterowie podróżują, można powiedzieć służbowo, prawie po całej Europie. Hiszpania w czasie wojny starała się za wszelką cenę zachować neutralność. Nie dała się wciągnąć w różne polityczne zagrywki, w wyniku których musiałaby do tej wojny przystąpić. A wszystko to, można powiedzieć, Hiszpanie zawdzięczają swojemu Królowi Alfonsowi XIII. I chociaż Król nie cieszył się zbyt dobrą sławą, a nawet przeprowadzono dwa razy zamach na jego życie, udało mu się, poza nie wciągnięciem Hiszpanii do absolutnie bezsensownej wojny, dokonać jeszcze czegoś, o czym zbyt wiele informacji w sieci nie znajdziecie. Mianowicie, stworzył Urząd, który znajdywał, ratował i ściągał z powrotem do kraju jeńców wojennych różnych narodowości. I to jest nasz trzon powieści, a wokół tego trzonu, Autor „sprzedaje” nam historię młodej hiszpanki, pochodzącej z bardzo dobrego domu, która ucieka narzeczonemu sprzed ołtarza (swoją drogą i słusznie) i próbuje pokazać wszystkim dookoła, że kobieta to nie tylko ozdoba mężczyzny, ale osoba mająca dokładnie tyle samo do powiedzenia co mężczyzna i powinna mieć takie same prawa oraz możliwości co mężczyzna. Były narzeczony będzie jej oczywiście skutecznie podkładał kłody pod nogi i nie będzie miał żadnych skrupułów by skrzywdzić nawet najbliższe jej osoby. Co z tego wyniknie? Hmmm... :)
Intrygi i dramaty. Morderstwa, spiski, kwestia emancypacji kobiet, homoseksualizm, prostytucja, aborcja, a przy tym świetnie zarysowana sytuacja gospodarczo-polityczna Hiszpanii, przedsmak zbliżającej się rewolucji, której pokłosiem będzie wojna domowa oraz objęcie rządów przez Generała Franco – to wszystko jest w tej książce. Multum wątków, każdy liźnięty, jeden bardziej, drugi mniej, taki pełen misz masz. Niemniej może to i dobrze. Generalnie, nie gubimy się w fabule, książka jest ciekawa, znowu dowiadujemy się bardzo interesujących rzeczy na temat Hiszpanii. Czujemy to napięcie w trakcie lektury związane z buntem środowisk wolnościowych, komunistycznych, anarchistycznych przeciw Królowi, a z drugiej strony kibicujemy mu, żeby udało mu się doprowadzić sprawę repatriacji jeńców wojennych do końca, by nikt mu nie przeszkodził.
Dobrze, że ludzie przestali godzić się na życie w skrajnej nędzy i biedzie, z której praktycznie nie mieli szans się wyrwać. Wtłoczeni do najniższej klasy społecznej raz, zostawali w niej do śmierci. Ta dysproporcja klasowa, była w pewnym momencie tak rażąca i dotykała tak wielu osób, że nie dziwi bunt i rewolucje, dojście do głosu socjalistów i komunistów. Tu chodziło głównie o godne życie i równe prawa. Jak wiemy z doświadczenia, żaden ustrój nie jest idealny i czasem, jak w przypadku Hiszpanii, zmiana prowadzi do drastycznych konsekwencji.
Książkę oceniam na 6,5/10. Czegoś mi w niej zabrakło, choć fabuła przyzwoita, a tło historyczne baaaardzo ciekawe. Czułam niedosyt po jej skończeniu. Z tej powieści dałoby się wycisnąć więcej, zdecydowanie.
Czy warto przeczytać? Czyta się szybko, jest napisana przystępnym językiem, wątki nie są skomplikowane, więc myślę, że nie zaszkodzi gdy poświęcimy jej czas. A możemy tylko zyskać biorą pod uwagę trzon w postaci interesujących wydarzeń historycznych jakie miały miejsce w opisywanym czasie. Więc tak, warto przeczytać, do czego też gorąco zachęcam.
Akcja „Listów do Pałacu” rozgrywa się w czasie I Wojny Światowej głównie w Hiszpanii, aczkolwiek nasi bohaterowie podróżują, można powiedzieć służbowo, prawie po całej Europie. Hiszpania w czasie wojny starała się za wszelką cenę zachować neutralność. Nie dała się wciągnąć w różne polityczne zagrywki, w wyniku których musiałaby do tej wojny przystąpić. A wszystko to, można...
więcej Pokaż mimo toCiekawe tło historyczne. Hiszpania w czasach I wojny światowej. Bohaterowie przrdstawieni w cukierkowy sposób. Odrzucony narzeczony - zazdrosna przyjaciółka. Niedoszla panna młoda i dylematy miłosne - bogaty arystokrata czy biedny anarchista. Zdradzona żona - zdradzony mąż, itd. Pomimo tego lekturę dobrze się czyta. Polecam.
Ciekawe tło historyczne. Hiszpania w czasach I wojny światowej. Bohaterowie przrdstawieni w cukierkowy sposób. Odrzucony narzeczony - zazdrosna przyjaciółka. Niedoszla panna młoda i dylematy miłosne - bogaty arystokrata czy biedny anarchista. Zdradzona żona - zdradzony mąż, itd. Pomimo tego lekturę dobrze się czyta. Polecam.
Pokaż mimo toPrzed chwilą skończyłam czytać i jestem zachwycona, wprost nie mogłam jej odłożyć. Powieść bardzo mi się podobała - był romans, intryga szpiegowska, historia, zagadka kryminalna. Może czarny bohater był trochę zbyt "nachalnie zły i niegodziwy". Świetna rozrywka. Niestety z historii jestem nogą, więc trudno mi się odnieść do tego aspektu. Podsumowując - polecam,
EDIT: Swoją opinię napisałam zaraz po przeczytaniu ostatniego zdania listów, a potem, przez resztę dnia zastanawiałam się nad tym i muszę przyznać rację innym opiniom - "Listy do pałacu" to fantastyczna rozrywka, ale nic więcej tak naprawdę. Ciekawsze, bardziej problematyczne kwestie - wojna, rewolucja robotnicza, aborcja, feminizm, homoseksualizm, bieda, przestępczość, narkomania - dłuuugo by wymieniać. Wszystko jest "musnięte" z wierzchu i bardzo, bardzo cukierkowe. Negatywny bohater jest "zły do szpiku kości", inni bohaterowie mają bardzo dużo szczęścia w życiu i po przeżyciu bajkowych wręcz przygód, na końcu wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Bardziej złożone, i "obiecujące" wątki autor "rozpłaszcza" i spłyca. lub ucina. Całość bardzo zgrabnie napisana - dobry rytm, wciąga, przyjemnie się czyta. Ale to literacki pączek (z bardzo dobrej cukierni, ale jednak po prostu pączek) - bardzo się przyjemnie spędza czas nad tą książką, ale niewiele po niej zostaje w głowie.
Przed chwilą skończyłam czytać i jestem zachwycona, wprost nie mogłam jej odłożyć. Powieść bardzo mi się podobała - był romans, intryga szpiegowska, historia, zagadka kryminalna. Może czarny bohater był trochę zbyt "nachalnie zły i niegodziwy". Świetna rozrywka. Niestety z historii jestem nogą, więc trudno mi się odnieść do tego aspektu. Podsumowując - polecam,
więcej Pokaż mimo toEDIT: Swoją...
Gdy Europą zawładnął konflikt wojenny, wywołany zamachem na następcę tronu Franciszka Ferdynanda - Hiszpania na początku nie chcąc mieszać się bezpośrednio w wojnę, postanowiła trzymać się z boku.Gdy do pałacu królewskiego dociera list napisany przez dziewczynkę poszukującą wieści o swoim bracie walczącym na froncie, hiszpański król postanawia nie zostawić małej bez pomocy.W ten dosyć nietypowy sposób angażuje się w działania mające na celu odszukiwanie jeńców i kontaktowania ich z rodzinami tworząc „departament do obrony jeńców wojennych”.
Tak, ewidentnie szkieletem całej opowieści jest król i jego działalność wojenna (czy raczej przeciwwojenna?). Nie jest on jedyną postacią w tej powieści.W „Listach do pałacu” mamy do czynienie z tyloma postaciami, że na początku można troszkę się pogubić.Osobami, które współpracują bezpośrednio z królem są: młoda arystokratka, która decyduje się nie wychodzić za mąż, młody anarchista i wieloletni przyjaciel króla będący jego powiernikiem i tzw. „prawą ręką”.Ponadto mamy do czynienia z wieloma postaciami, które łączy jedno:wojna, w mniejszym lub większym stopniu.Na początku ta wielowątkowość sprawiała mi pewien problem, ale raczej wynikało to z ciągłego przeskakiwania z „osoby” na „osobę”, co doprowadzało do wrażenia, że autorowi bardzo się spieszy.Jednak, gdy już poznałam wszystkich bohaterów, zaczęłam kojarzyć ich z imion, ta intensywność przeskoków przestała mnie męczyć.Autor zafundował nam taki wachlarz przekroju społecznego, że na pewno każdy znajdzie tutaj swojego ulubieńca. Pomimo ciągłych przeskoków, i lekkiej surowości, którą pokazał pan Diaz, nie brakowało mi tutaj emocji innego kalibru .Bohaterów i poznawaliśmy przez wybory życiowe, oraz ich reakcje na sytuacje, z którymi przyszło im się zmierzyć.Poczułam prawdziwą więź z większością postaci, co jednak u końca historii doprowadziło mnie do odczucia lekkiego niedosytu, chcąc wiedzieć, co działo się z nimi po I Wojnie Światowej.Bardzo lubię literaturę iberyjską, i lubię poznawać za jej pomocą historię ludzi, krajów i świata.Podobnie stało się w tym przypadku.Dowiedziałam się o rzeczach, o których nie miałam pojęcia, jednocześnie mile spędzając czas, i „poznając” osoby, które choć na krótki czas zaprosiły mnie do swojego świata. Polecam serdecznie
Gdy Europą zawładnął konflikt wojenny, wywołany zamachem na następcę tronu Franciszka Ferdynanda - Hiszpania na początku nie chcąc mieszać się bezpośrednio w wojnę, postanowiła trzymać się z boku.Gdy do pałacu królewskiego dociera list napisany przez dziewczynkę poszukującą wieści o swoim bracie walczącym na froncie, hiszpański król postanawia nie zostawić małej bez...
więcej Pokaż mimo toKsiążka przybliża trochę historię Hiszpanii i życie w niej na początku XX wieku. Pokazuje okrucieństwo wojny ale daje też nadzieję.
Książka przybliża trochę historię Hiszpanii i życie w niej na początku XX wieku. Pokazuje okrucieństwo wojny ale daje też nadzieję.
Pokaż mimo toW stylu książka jest trochę podobna do dzieł Edwarda Rutherfurda - sporo w niej bohaterów z rozterkami, które są opisane oszczędnie, dość pospiesznie, ponieważ najważniejsze były tutaj wydarzenia historyczne, a konkretnie działanie wydziału ds. jeńców wojennych utworzonego przez króla Hiszpanii w czasie I wojny światowej. Była polityka, miłość, zemsta, wojenne rozstania, wojna w okopach oraz szpiedzy - mieszanka dość duża, ale czytało się z szybko . Przyznam, że nie miałam wcześniej pojęcia o tej humanitarnej inicjatywie, która powstała tak naprawdę przypadkiem. Warto przeczytać tą książkę chociażby z tego powodu - mało znany kawałek historii Hiszpanii ubrany w przyjemną prozę.
W stylu książka jest trochę podobna do dzieł Edwarda Rutherfurda - sporo w niej bohaterów z rozterkami, które są opisane oszczędnie, dość pospiesznie, ponieważ najważniejsze były tutaj wydarzenia historyczne, a konkretnie działanie wydziału ds. jeńców wojennych utworzonego przez króla Hiszpanii w czasie I wojny światowej. Była polityka, miłość, zemsta, wojenne rozstania,...
więcej Pokaż mimo to