Wołanie kukułki
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Cormoran Strike (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- The cuckoo's calling
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Dolnośląskie
- Data wydania:
- 2013-12-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-12-04
- Liczba stron:
- 452
- Czas czytania
- 7 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327150738
- Tłumacz:
- Anna Gralak
- Tagi:
- literatura angielska Anna Gralak
Ciało supermodelki Luli Landry zostaje znalezione pod oknem balkonu jej londyńskiej rezydencji. Policja stwierdza samobójstwo, ale brat celebrytki w to nie wierzy, dlatego zatrudnia prywatnego detektywa, Cormorana Strike’a.
Strike jest weteranem wojennym, podczas służby w Afganistanie ucierpiał i fizycznie i psychicznie. Ma kłopoty finansowe i właśnie rozstał się z kobietą swojego życia. Sprawa Luli jest dla niego szansą na odbicie się od dna, ale im bardziej detektyw wikła się w skomplikowany świat wyższych sfer, tym większe grozi mu niebezpieczeństwo.
Wciągająca, elegancka intryga zanurzona w atmosferze Londynu - od spokojnych uliczek Mayfair, przez ciasne bary East Endu, aż po zgiełk Soho - sprawia, że "Wołanie kukułki" jest nadzwyczajną książką.
To pierwsza powieść z Cormoranem Strikem napisana przez J.K. Rowling pod pseudonimem "Robert Galbraith"
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kukułka i kormoran
Przyznaję się bez bicia, że nie czytałam żadnej z książek o Harrym Potterze. Dlatego wieść, że „Wołanie kukułki” to tak naprawdę powieść autorstwa nie Roberta Galbraitha, a właśnie J.K. Rowling nie wznieciła u mnie aż takich emocji, jak u niektórych czytelników. Spodobał mi się natomiast tytuł powieści, okładka w przepięknych kolorach i opis, a to wszystko razem wzięte skłoniło mnie do sięgnięcia po książkę, która ma zapoczątkować cykl o detektywie zwącym się Cormoran Strike.
Wszystko zaczyna się pewnej styczniowej nocy, kiedy ciało supermodelki Luli Landry, zostaje znalezione na chodniku znajdującym się bezpośrednio pod apartamentowcem, w którym mieszkała. Policja dość szybko przyklepuje teorię o samobójstwie celebrytki, o której wszyscy wiedzieli, że borykała się z pewnymi problemami psychicznymi. Jednak brat Luli - John Bristow, nie wierzy w to, aby jego siostra była skłonna odebrać sobie życie. Postanawia więc zatrudnić prywatnego detektywa, a przez wzgląd na sentymenty z dzieciństwa trafia do agencji Cormorana. Na okładce powieści widnieje jednozdaniowe zapewnienie, że Cormoran Strike to „detektyw, jakiego dotąd nie było”. Niebezpieczne są takie zapewnienia, bo nie tylko podnoszą poprzeczkę już na starcie, ale także przyczyniają się do czytelniczego rozczarowania po nastawieniu się na literackie fajerwerki. Podeszłam więc do tego zapewnienia sceptycznie i z pewnym ironicznym uśmieszkiem, jednak muszę zwrócić honor autorowi tego sformułowania, bo Strike to faktycznie detektyw, jakiego jeszcze na kartach powieści kryminalnej nie spotkałam. Mylicie się jednak, jeśli sądzicie, że mam tu na myśli, jego nieziemską błyskotliwość czy oszałamiającą aparycję. Wręcz przeciwnie - Cormoran nie grzeszy urodą, a jego ogromne i owłosione ciało w niejednej osobie (obojętnie jakiej płci) wzbudza wstręt. Nie jest też ani zaskakująco miłym i sympatycznym gościem, którego charakter zamazuje wrażenie wywołane wyglądem, ani - na wzór popularnych ostatnio bohaterów serialowych - nie lubuje się w wysmakowanych docinkach i celnych ripostach, które powalają na kolana interlokutora. Jest bardzo zwyczajny, a co więcej, na początku wzbudza w czytelniku niechęć i litość. I właśnie te cechy sprawiają, że jest wyjątkowy. Jeśli miałabym go przyrównać do jakiegoś bohatera, to byłby to chyba tylko Konrad Simonsen - bohater dwóch powieści rodzeństwa Hammer.
Robert Galbraith (pozostaniemy bowiem przy pseudonimie) na początku kiepsko sobie radził w męskiej stylizacji językowej. Widać było, że bardzo się stara, aby powieść napisana była „po męsku” jednak nie zawsze mu to wychodziło. Dało się zauważyć niuanse, które powodowały, że gdybym miała strzelać - powiedziałabym, że autorem „Wołania kukułki” jest kobieta. Jednak w miarę pochłaniania nas przez świat fabularny i perypetie bohaterów, te szczegóły gdzieś się zacierają i nie ma nawet czasu, żeby myśleć o płci autora. Wnikamy w chłodną atmosferę Londynu i podróżujemy z Cormoranem w poszukiwaniu prawdy, która zdaje się być doskonale zakamuflowana. Przesłuchujemy kolejnych świadków i bliskich Luli, dziwimy się, że śledztwo choć leniwe, a pytania wciąż te same i nie dające rezultatu, gna nas przez 450 stron jakbyśmy byli gonieni. Maleńkim minusem są tutaj jedynie spolszczenia, które raniły moje oczy podczas lektury. Wyrazy takie jak 'lancz' czy 'skłot' powinny w mojej ocenie, pozostać w swojej oryginalnej formie, skoro nie ma dla nich zamienników w języku polskim.
Galbraith doskonale spisał się, jeśli chodzi o wiarygodność historii przez niego przedstawionej, wykreowanego świata i jego bohaterów. Są pełnokrwiści i niezaprzeczalnie prawdziwi. Tak prawdziwi, jak tylko mogą być bohaterowie literaccy. W tym kryminale nie znajdziemy choćby śladu szablonowych sytuacji, żadnych przewidywalnych dla śledztwa kroków. Spodobało mi się również to, że nawet czytelnik przez długi czas nie jest wtajemniczony w to, co odkrył detektyw. Zatem razem z Robin - jego tymczasową i zupełnie przypadkową sekretarką - głowimy się nad tym, co Strike już wie, ale czym nie zamierza się na razie dzielić. Szorstkość bohatera wobec Robin i innych bohaterów nie jest na szczęście sprowadzona do przesady, stopniowo zaczynamy kibicować detektywowi, choć wiele jest sytuacji, w których na jego miejscu postąpilibyśmy zupełnie inaczej. Na całe szczęście Cormoranowi obce są „przebłyski”, tak modne ostatnio w literaturze i telewizji. Wiecie o czym mówię? Najwyraźniej chyba widać to było na przykładzie Doktora House’a, który w najmniej spodziewanej chwili zastygał w bezruchu, po czym gnał jak opętany ku rozwiązaniu medycznej zagadki. Postać stworzona przez Galbraitha wolna jest, ku niewysłowionej uldze, od ram stworzonych przez współczesną popkulturę, daleko poza nie wychodzi i nie daje się w nie wpisać. Dlatego na pewno sięgnę po kolejne części z Cormoranem w roli głównej, a i Wam polecam londyński kryminał.
„Wołanie kukułki” jest też doskonałym opisem świata celebrytów, zakłamania w jakim żyją i stresu, który dominuje nad ich egzystencją. Wśród błysku fleszy, natrętnych pytań i czatujących tuż pod domem, czasem nawet całą dobę, paparazzich, sławy muszą się nieźle natrudzić aby wykonać prywatny telefon i nie być podsłuchiwanym. Muszą kombinować, kręcić i zakładać maski, by niezauważonym przedostać się choćby do taksówki. Natomiast prawdziwi przyjaciele to ci, którzy nie sprzedadzą informacji o tobie. W tym świecie jeszcze trudniej o normalne i dające efekty śledztwo, kiedy każdy nauczony jest mówić nieprawdę, a alibi może zapewnić ci zwitek banknotów, szantaż lub strach.
Lula Landry szybko została okrzyknięta przez media kolejnym Ikarem. Jej - faktyczne bądź nie - samobójstwo wzbudziło wiele niezdrowych emocji w świecie, do którego obecnie każdy ma niemalże nieograniczony dostęp - w świecie mediów i publicznych sądów. Jednak mitologiczny Ikar był mężczyzną, poleciał zbyt blisko słońca przez zachłanność i zachłyśnięcie się władzą nad przestworzami. Lula była kobietą, a kobieta-I kar zachowuje się inaczej, tak samo jak jej losy zostają zapamiętane zupełnie inaczej:
Kobieta-Ikar leci dłużej, bo jest lżejsza.
Powietrze ją unosi i wiatr ją chwyta pod ramię.
Wzlatuje bez nadziei, uśmiechnięta jak gejsza -
po czym spada tak ciężko
jak kamień.*
*M. Pawlikowska-Jasnorzewska: Kobieta-Ikar, W: Tejże: Wiersze wybrane.
Sylwia Sekret
Oceny
Książka na półkach
- 13 280
- 6 588
- 3 144
- 357
- 350
- 277
- 167
- 105
- 102
- 87
OPINIE i DYSKUSJE
Czy to wina audiobooka (może Stuhr),jedno jest pewne, było to nabzdyczone pisarstwo, nudna historia rozgrywająca się w brytyjskich wyższych sferach tak nudno podana, że Kormoran i jego sympatyczna asystentka nie pomogli. Jak sobie pomyślę, że na półce jeszcze czekają trzy kolejne powieści o panu Kormoranie …źle zainwestowałem 😕
Czy to wina audiobooka (może Stuhr),jedno jest pewne, było to nabzdyczone pisarstwo, nudna historia rozgrywająca się w brytyjskich wyższych sferach tak nudno podana, że Kormoran i jego sympatyczna asystentka nie pomogli. Jak sobie pomyślę, że na półce jeszcze czekają trzy kolejne powieści o panu Kormoranie …źle zainwestowałem 😕
Pokaż mimo toPorządny kryminał. Jest śledztwo do przeprowadzenia i być może tajemnica do rozwiązania. I w porządku. Wszystko musi się toczyć własnym rytmem. Jest wyrazisty Londyn i świat celebrytów i wyższych sfer.
Sam detektyw Strike to właściwie zwykły facet po przejściach. Na życiowym zakręcie, w dołku finansowym i osobistym. Wzbudza zainteresowanie otoczenia, przez wiele lat był partnerem bardzo pięknej i ustosunkowanej dziewczyny z klasy wyższej, a skandale z jego rodzicami można wygooglować w sieci, więc wszystko jest na wierzchu. Sam jest poturbowanym weteranem wojennym o niezłomnym charakterze. Dość skryty, chodzi własnymi ścieżkami.
Do agencji trafia Robin. Na chwilę, na zastępstwo. Pośredniak kieruję ją do typowej pracy biurowej, która staje się zupełnie czymś innym. Robin jest poukładana, konkretna, na ciągłej diecie i równie skryta co Strike. Bardzo szybko stwierdza, że ten rodzaj pracy jest ciekawszy niż cokolwiek, co chciałaby robić w życiu.
I to chyba to, co najciekawsze w tej historii, są fajni, ciekawi bohaterowie, relacja między nimi, dużo obyczajówki. I oczywiście trudne sprawy do rozwiązania.
Na podstawie serii powstał serial, również wart zobaczenia.
Porządny kryminał. Jest śledztwo do przeprowadzenia i być może tajemnica do rozwiązania. I w porządku. Wszystko musi się toczyć własnym rytmem. Jest wyrazisty Londyn i świat celebrytów i wyższych sfer.
więcej Pokaż mimo toSam detektyw Strike to właściwie zwykły facet po przejściach. Na życiowym zakręcie, w dołku finansowym i osobistym. Wzbudza zainteresowanie otoczenia, przez wiele lat był...
Wreszcie i ja postanowiłam zapoznać się z prywatnym detektywem Cormoranem Strikiem i jego prawą ręką, asystentką Robin. To właśnie ci bohaterowie są w mojej opinii autorami sukcesu tej książki. Ich wzajemna relacja jest opisana w zabawny i błyskotliwy sposób i chociaż w literaturze nie ma chyba innej, mniej pasującej do siebie pary rozwiązującej zagadki kryminalne, stanowią idealny duet i wzbudzają wielką sympatię. Sam sposób pracy Strike'a przypominał mi modus operandi Herkulesa Poirota z książek Agathy Christie. Rozmawia ze świadkami, dokładnie obserwuje scenę zbrodni, zadaje podchwytliwe pytania, zwraca uwagę na każdy, nawet pozornie nieistotny szczegół. Ogólnie fabuła nie jest bardzo dynamiczna, momentami nawet trudno było mi śledzić ją z zainteresowaniem, ale całość czytało się przyjemnie. Nie jestem jednak pewna czy ta przyjemność była na tyle duża, żeby sięgnąć po kolejne części przygód Cormorana.
Wreszcie i ja postanowiłam zapoznać się z prywatnym detektywem Cormoranem Strikiem i jego prawą ręką, asystentką Robin. To właśnie ci bohaterowie są w mojej opinii autorami sukcesu tej książki. Ich wzajemna relacja jest opisana w zabawny i błyskotliwy sposób i chociaż w literaturze nie ma chyba innej, mniej pasującej do siebie pary rozwiązującej zagadki kryminalne, stanowią...
więcej Pokaż mimo toHarrego Pottera przeczytałem ze dwa tomy, nie wiem czy do końca, dziecku do poduszki. Jako dorosły nie widziałem sensu, ani nie czułem potrzeby dłubać w tym dalej. Gdy się okazało, że pani pisze też kryminały pod pseudonimem, machnąłem ręką, co mnie to obchodzi. No i nadszedł moment, gdy przypadkiem "Wołanie kukułki" wpadło mi w ręce. Do tego czasu, zdążyło do mnie dotrzeć trochę pozytywnych opinii na temat pisania p. Galbraith. Na tyle pozytywnych i na tyle "trochę", że osiągnęły masę krytyczną dzięki której przyczepiłem etykietkę 'to może być nie najgorsze".
No i przeczytałem. Rzecz się okazała niesamowicie wciągająca (nie pamiętam kiedy kryminał tak by mnie zassał) i zgrabnie napisana, tak literacko jak i konstrukcyjnie. "Wołanie kukułki" z jednej strony sprawia wrażenie świeże i nowoczesne, ale jak się dobrze przyjrzeć jest tu także kryminał noir czy Agatha Christie. Postacie dobrze skonstruowane, z głównymi bohaterami spoko się zaprzyjaźniamy, zagadka zgrabna (choć pewien, dość istotny, jej aspekt mnie nie przekonuje, mam za przekombinowany). Czego chcieć więcej?
Są tu też wątki romansowe, ale tak naturalnie i elegancko podane, że księguje je po stronie zalet, a nie, jak zazwyczaj, obciążeń.
Tom jest obciążony pewną cechą rozwijających się procedurali, i czy to dobrze czy źle, to zależy jak komu leży. Mianowicie "Wołanie kukułki" jest swego rodzaju ekspozycją głównych bohaterów, sporo przestrzeni zajmuje ich historia i charakterystyka, z czego będzie można korzystać w kolejnych tomach. Oczywiście jest to zręcznie wkomponowane w narrację, niczego nie zaburza, wręcz przeciwnie.
Dawno nie czytałem tak zawodowo i gładko napisanego kryminału. W kategorii literatury gatunkowej - 9/10.
Harrego Pottera przeczytałem ze dwa tomy, nie wiem czy do końca, dziecku do poduszki. Jako dorosły nie widziałem sensu, ani nie czułem potrzeby dłubać w tym dalej. Gdy się okazało, że pani pisze też kryminały pod pseudonimem, machnąłem ręką, co mnie to obchodzi. No i nadszedł moment, gdy przypadkiem "Wołanie kukułki" wpadło mi w ręce. Do tego czasu, zdążyło do mnie dotrzeć...
więcej Pokaż mimo toZachęcona pozytywnymi opiniami serii o Cormoranie Striku zdecydowałam się sięgnąć po pierwszy tom i niestety troszkę się zawiodłam.
Pierwszy tom to taki średniak. Dużo obuczaju, za dużo też jak dla mnie opisów wszystkiego i wszystkich, przez co czytanie trochę mi się dłużyło. Mam wrażenie, że to bardziej obyczajówka z dodatkiem kryminału🤷♀️
Zachęcona pozytywnymi opiniami serii o Cormoranie Striku zdecydowałam się sięgnąć po pierwszy tom i niestety troszkę się zawiodłam.
Pokaż mimo toPierwszy tom to taki średniak. Dużo obuczaju, za dużo też jak dla mnie opisów wszystkiego i wszystkich, przez co czytanie trochę mi się dłużyło. Mam wrażenie, że to bardziej obyczajówka z dodatkiem kryminału🤷♀️
Ciekawa historia, wciągająca
Ciekawa historia, wciągająca
Pokaż mimo toWysłuchana w mistrzowskim wykonaniu Stuhra.
Prawdziwy kryminał.
Wysłuchana w mistrzowskim wykonaniu Stuhra.
Pokaż mimo toPrawdziwy kryminał.
Przeczytałam ją po raz drugi, niemal równo 10 lat po pierwszej lekturze. I tak samo mi się podobała. :)
Przystopowanie tempa akcji na rzecz wyeksponowania bohaterów nadal robi wrażenie. Ciężko jest tu cokolwiek przewidzieć, prawda jest dobrze ukryta, a Strike nie zawsze dzieli się z czytelnikiem tym, co odkrył.
Wraz z Cormoranem i Robin spacerujemy po Londynie i podsłuchujemy rozmowy, które czasem wydają się bezsensu, wnikliwie przyglądamy się spotkanym ludziom, zastanawiając się jakie mogą mieć znaczenie dla śledztwa. Kiedy w końcu dowiadujemy się prawdy, w głowie pojawia się myśl: zadziwiające jak małe szczegóły mogą mieć znaczenie.
Tłumaczenie nadal mnie nie powala. "Urękawiczona dłoń" nadal mnie bawi, tak samo jak pisownia pendrajwa :D
Przeczytałam ją po raz drugi, niemal równo 10 lat po pierwszej lekturze. I tak samo mi się podobała. :)
więcej Pokaż mimo toPrzystopowanie tempa akcji na rzecz wyeksponowania bohaterów nadal robi wrażenie. Ciężko jest tu cokolwiek przewidzieć, prawda jest dobrze ukryta, a Strike nie zawsze dzieli się z czytelnikiem tym, co odkrył.
Wraz z Cormoranem i Robin spacerujemy po Londynie i...
Dla mnie spore rozczarowanie, akcja monotonna i momentami nudna. Na plus zakończenie. Nie wiem czy sięgnę po te najwyżej oceniane kolejne tomy
Dla mnie spore rozczarowanie, akcja monotonna i momentami nudna. Na plus zakończenie. Nie wiem czy sięgnę po te najwyżej oceniane kolejne tomy
Pokaż mimo toKsiążka troszkę się dłuży, czasem wieje nudą, ale opisy bohaterów i dialogi na plus.
Książka troszkę się dłuży, czasem wieje nudą, ale opisy bohaterów i dialogi na plus.
Pokaż mimo to