Wyklęte pokolenia

Okładka książki Wyklęte pokolenia Janusz Rolicki
Okładka książki Wyklęte pokolenia
Janusz Rolicki Wydawnictwo: Nowy Świat powieść historyczna
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Nowy Świat
Data wydania:
2011-11-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-11-01
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7386-435-1
Tagi:
saga dzieje rodziny patriotyzm emigracja
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1758
1757

Na półkach:

Pamiętam jaka burza niezadowolenia, a nawet słownej agresji, rozpętała się wśród Kresowiaków, kiedy na rynku wydawniczym pojawiła się dwutomowa Boża podszewka autorstwa Teresy Lubkiwicz-Urbanowicz, a potem ekranizacja tej sagi rodzinnej Jurewiczów w reżyserii Izabelli Cywińskiej, której właśnie powtórkę w odcinkach z przyjemnością oglądałam codziennie w piątek na kanale TV KINO POLSKA. Ich wizja rozkładu rodziny szlacheckiej zupełnie nie spodobała się ludziom pochodzącym z Kresów, mimo że była oparta na osobistych wspomnieniach autorki książek. Zarzucano jej przekłamanie, obrazoburczość i szarganie świętej pamięci ziem utraconych.
Ta sama wizja, oparta również na wspomnieniach i historiach rodzinnych autora tej powieści, tym razem rodziny Zabiełło-Kerzemieńskich herbu Korczak, zachwyt Kresowiaków wzbudzi na pewno. Muszę przyznać, że ujął w niej obiektywnie wszystko to, co Polak kocha hołubić i pamiętać najbardziej – przywiązanie do polskości i tradycji, podkreślanie szlacheckiego pochodzenia sięgającego w głąb znamienitej przeszłości rodu, wysoką pozycję społeczno-ekonomiczną osiągniętą dziedziczonym majątkiem i ciężką pracą, dumy z pochodzenia i miłości do ojczyzny, gotowej ponieść cierpiętnicze męczarnie w imię jej pielęgnacji i rodzinnej kontynuacji, wbrew historycznym burzom i zawieruchom politycznym oraz na przekór Rosjanom i łatwości pozbycia się problemu naznaczonego polskością poprzez zmianę wyznania i narodowości. Przy tym tak posłużył się różnorodnością tematyczną, różną formą przekazu i odmiennością czy wręcz skrajnością poglądów bohaterów, że obraz Kresów i zamieszkujących ich Polaków oraz stosunków polsko-rosyjskich pozwolił na prześledzenie obiektywnej historii Polski i polskości na Kresach począwszy od 1864 roku aż do końca II wojny światowej. Bo to nie jest klasyczna saga rodzinna z historią umęczonej ojczyzny w tle, ale obraz Polski ilustrowany scenami z życia szlacheckiej rodziny na terenach obecnej Ukrainy oraz skomplikowanymi losami jej poszczególnych członków z dwóch pokoleń – seniora rodu Jaremego i jego małżonki Maryli, ich sześciorga dzieci oraz krewnych i powinowatych. Ta wielość bohaterów pozwoliła na pokazanie Polski o wielu twarzach, poglądach i przekonaniach, na pokłócenie się o zagadnienia sporne nierozstrzygnięte jednoznacznie do dzisiaj (sens i zasadność Powstania Warszawskiego),na ukazanie światopoglądów Polaków bardzo niepopularnych i niepoprawnych politycznie (ratowanie Polski za pomocą Targowicy) nawet współcześnie, mimo że wydarzyły się kilkaset lat temu. Skłamałabym jednak, twierdząc, że ta część historyczna przytłaczała całą powieść. Autor tak wplótł ją w dyskusje i rozmowy bohaterów, wewnętrzne rozmyślania i dywagacje oraz w konkretne czyny, że saga rodzinna z wątkami miłosnymi przybierała również formę powieści historycznej, a momentami sensacyjnej z ucieczką, morderstwem i polityką w tle. I ta forma przekazu przez narratora zewnętrznego, naprzemiennie opowiadającego losy Jaremy i Maryli z późniejszymi dziejami ich dzieci, dominowała w powieści. Czasy, które nastąpiły po ucieczce z rodzinnego majątku zwanego Jaremówką, włożył w usta seniorki rodu Maryli, nadając im formę listów pisanych do przyjaciółki, a ponieważ nigdy niewysłanych do adresatki, tworzyły swoistą kronikę rodzinną czasów dwudziestolecia międzywojennego i okresu wojny. Dzięki temu zabiegowi wspomnienia bohaterki nabierały bardzo osobistych przemyśleń, surowych ocen czasów, których przyszło jej być świadkiem, niepopularnych podsumowań wydarzeń politycznych, nadając kronice, jak sama pisała, charakter "klęski rodzinnej, wiążącej się bardziej z historycznymi przemianami w naszej części kontynentu niż z konkretnymi zachowaniami moich dzieci oraz pseudohistoriozoficznych rozważań starej baby".
Pomimo obszerności tematyki (jakżeż zmieścić na zaledwie pięciuset stronach dzieje dwóch pokoleń Polaków i historie dwóch narodów?!),autorowi udało się opisać obraz Polski, Polaków i polskości na Kresach i ich dalszych losów w Ojczyźnie przesiąknięty goryczą ustawicznej ucieczki przed rusyfikacją i Bolszewią, będącej udziałem wielu rodaków.
Pokoleń wyklętych.
U siebie, a jednak obcych i to zarówno na Kresach, jak i w Polsce. Dla pierwszych Polaków, dla drugich półruskich rodaków-dziwaków z kresowym akcentem i miękkim zaśpiewem oraz wątpliwymi korzeniami szlacheckimi. Pokoleń, których nie zmogli "ani biali Rosjanie, ani rezuny ukraińskie, ani co najważniejsze, okrutni bolszewicy", dla których z takim poświeceniem pielęgnowana z pokolenia na pokolenie miłość do ojczyzny była kompasem w dżungli historii wskazującym zawsze na orzełka w koronie, strąconej dopiero przez czasy powojenne. Bolszewia niestety dopadła na ponad pięćdziesiąt lat wnuki Jaremy i Maryli. Jednak czy były one wyklęte, a przez to stracone? Nie! To dzięki nim i ich zaszczepionemu uporowi trwania przy korzeniach pradziadów odziedziczyłam tę Polskę, w której jest dane mi żyć. To ode mnie teraz zależy, żebym nie należała znowu do kolejnego wyklętego pokolenia. Jestem w końcu na swoim, o co walczyło tylu przede mną i dla mnie, a co tak sugestywnie zobrazował, a może nawet uświadomił, autor w tej powieści.
Staram się tego nie zmarnować.
naostrzuksiazki.pl

Pamiętam jaka burza niezadowolenia, a nawet słownej agresji, rozpętała się wśród Kresowiaków, kiedy na rynku wydawniczym pojawiła się dwutomowa Boża podszewka autorstwa Teresy Lubkiwicz-Urbanowicz, a potem ekranizacja tej sagi rodzinnej Jurewiczów w reżyserii Izabelli Cywińskiej, której właśnie powtórkę w odcinkach z przyjemnością oglądałam codziennie w piątek na kanale TV...

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
546

Na półkach:

"Wyklęte pokolenia" to powieść, która na przykładzie jednej rodziny pokazuje burzliwe dzieje wielu im podobnych. Opowieść zaczyna się w okresie powstania styczniowego, kiedy to Jarema Krzemieniecki pełen zapału ucieka z rodzinnego domu, by walczyć. Cudem ocalony po rekonwalescencji wyjeżdża na nauki do Moskwy. Poznajemy jego losy a potem losy jego dzieci. Widzimy wielkie bogactwa, przemierzamy bezkresne ukraińskie stepy, niekończącą się syberyjską tajgę, ucieczkę z rodowego majątku do wymarzonej Polski, przez wody Dniestru i Rumunię. Ucieczkę do Polski, która swym obywatelom ma do zaoferowania niepojętą biedę i wojnę za wojną. Historia tej rodziny kończy się na 1945 roku. Rodziny, której połowy już nie ma, bo kilku idiotów doszło do władzy i wydawało im się, że robią to dobrze. Opowieść prowadzona w gawędziarskim tonie, długa, momentami dosyć nużąca, ale przemycająca sporo wiadomości na temat ówczesnego świata. Pozostawiła mnie z pytaniem, czy aby na pewno potrafimy uczyć się i wyciągać wnioski z doświadczeń wcześniejszych pokoleń?

"Wyklęte pokolenia" to powieść, która na przykładzie jednej rodziny pokazuje burzliwe dzieje wielu im podobnych. Opowieść zaczyna się w okresie powstania styczniowego, kiedy to Jarema Krzemieniecki pełen zapału ucieka z rodzinnego domu, by walczyć. Cudem ocalony po rekonwalescencji wyjeżdża na nauki do Moskwy. Poznajemy jego losy a potem losy jego dzieci. Widzimy wielkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
85

Na półkach:

„- To właśnie jest Polska – przykrył ją calutką opuszkiem najmniejszego palca. – O, to jest tutaj – powiedział głośno, wpatrując się w mały palec aż zaczerwieniony od nacisku. A po chwili dodał, jak gdyby zwracał się do kogoś stojącego przy nim i prowadzącego ten niemy dyskurs – a oto jest, szanowny panie, Rosja – w tym momencie położył na mapie obie swe wielkie dłonie i przywarł nimi do gładzi szklanej tafli, za którą rozprzestrzeniało się, bez żadnej miary i jakiegokolwiek skrępowania, na niezmierzonej połaci północnej półkuli sięgając aż Ameryki, imperium Romanowych. ” [1]

Polska – w średniowieczu jedna z potęg Europy, z którą liczyli się tak Rurykowicze, jak i Habsburgowie. Kraj, który ze względu na swe położenie geograficzne, nieustannie nękany był swoimi i nie swoimi wojnami. Ojczyzna, która wydała na świat wiele znakomitych jednostek: naukowców, artystów, dowódców wojskowych… Aż w końcu Polska to państwo, którego przez 123 lata na próżno było szukać na mapach Europy.
Rok 1864, po ziemiach polskich dopiero co przetoczyło się powstanie narodowe, które szczególnie krwawe żniwo zebrało wśród szlachetnie urodzonej młodzieży. Za sprawą niezwykłego szczęścia, śmierci udało się uniknąć nastoletniemu Jaremie Krzemieńskiemu, gdy ranny trafił na dwór szlachcica i po przywróceniu do zdrowia, zwrócony został ojcu, który wysłał go na praktykę lekarską do Moskwy z nadzieją, iż nikt nie będzie szukał powstańców w sercu Rosji. Jak bowiem wiadomo, najciemniej zawsze pod latarnią.
Przeczucie ojca nastolatka spełniło się; jego syn odebrał doskonałe wykształcenie, niedługo potem objął rodzinny majątek ziemski na Ukrainie, zwany Jaremówką, i nikt nigdy nie oskarżył go o udział w polskim ruchu narodowo-wyzwoleńczym. Spokojne gospodarowanie nad wyraz urodzajnymi czarnoziemami stepowymi sprawiło, iż Jarema dorobił się sporego majątku i w ciągu swego sześćdziesięciodziewięcioletniego życia spłodził czternaścioro dzieci, po siedmioro z obu małżeństw – rosyjskiego i polskiego. Tym samym doktor Krzemieński stał się pierwszym przedstawicielem pokoleń, które w latach późniejszych jego żona Maryla nazwała pokoleniami wyklętymi.
Janusz Rolicki napisał powieść, w której los bohaterów zależy od kolejnych przewrotów, jakie mają miejsce w Europie w latach 1864-1945. Coraz to nowe dewiacje świata zmuszają Jaremę, Marylę i ich dzieci do nieustannej troski o swoją przyszłość. Ich marzenia o spokojnym bycie raz po raz obracane są w popiół w starciu z brutalną rzeczywistością. Dodatkowo postacie zmagają się z niezwykle dla nich ważnym problemem, jakim jest własna tożsamość i przynależność do danego narodu. Są Rosjanami, Ukraińcami kresowymi, a może Polakami? Ich prawdziwy dom, genius loci, to ukraińska Jaremówka, po przybyciu do Polski czują się obco, tylko jak goście, ale czy to nie jest ich Ojczyzna?
W „Wyklętych pokoleniach” uchwycone zostały wszystkie najistotniejsze przemiany, jakie miały miejsce w XIX i XXw. w obrębie zaledwie trzech ludzkich generacji. Od zafascynowania koleją transsyberyjską po wagony pełne żywego towaru, zmierzającego do Auschwitz. Od powoli kiełkującego kapitalizmu po powstanie komunistycznego PPR. Aż w końcu od ośmiostrzałowej strzelby Jaremy po sowieckie tanki pod Warszawą w ostatnie dni drugiej wojny powszechnej.
Książkę charakteryzuje niezwykła dokładność opisywanych czasów. Rolicki w sposób niezwykle ciekawy ukazał mechanizmy, jakim podlegał świat z przełomu wieków. Zdecydowanie mocną stroną powieści jest jej misternie skrojone tło historyczne; duża ilość nazwisk, wydarzeń, partii politycznych, dokładność geograficzna w rozlokowaniu miast i frakcji kolejowych. Wszystko to czyni „Wyklęte pokolenia” pozycją jak najbardziej wiarygodną, ba!, mogącą spokojnie poszerzyć wiedzę historyczną niejednego przeciętnego zjadacza chleba.
Na szczególną uwagę zasługuje również język powieści – idealnie pasujący do opisywanych czasów, a jednak niesprawiający problemu czytelnikowi trzeciego tysiąclecia. Dialogi są naturalne, zawsze dopasowane do sytuacji, nie ma w nich słynnego ostatnimi czasy patosu, jeżeli akurat sytuacja go nie wymaga. Opisy – choć momentami przydługie – czyta się z zaciekawieniem, są bowiem bardzo realistyczne. Plastyczność stylu Rolickiego widoczna jest najbardziej w momencie, gdy autor rezygnuje z narracji trzecioosobowej na rzecz wprowadzenia do swej powieści epistolografii. Znaczną część „Wyklętych pokoleń” zajmują listy spisane przez starą kobietę, w którą to autor wcielił się bez problemów.
Moim zdecydowanie ulubionym aspektem książki są bohaterowie. Zarówno Jarema, jak i Maryla, ich dzieci oraz wnukowie to postacie żywe, naturalne, posiadające zarówno zalety, jak i wady. Są to osoby o doskonale zarysowanych charakterach, które cechuje różnorodność, co skutkuje tym, iż każdy czytelnik odnajdzie w powieści postać, z którą chociażby w niewielkim stopniu może się utożsamić.
„Wyklęte pokolenia” to książka szczera w przekazie; nie zataja niewygodnych sytuacji, nie koloryzuje ich. Traktuje o znaczących wydarzeniach, takich jak powstanie styczniowe, rozwój kapitalizmu, rewolucja przemysłowa, wojna turecko-japońska, czy obie wojny światowe. A pomimo poruszania tych jakże ważnych tematów, na pierwszym planie nadal są zwykli ludzie, którzy muszą odnaleźć się w nowym świecie.
Pozycja z pewnością zainteresuje osoby zainteresowane historią, jak również czytelników gustujących w powieściach obyczajowych, którzy z frazeologicznymi butami lubią wchodzić w życie realnych bądź fikcyjnych rodzin. „Wyklęte pokolenia” polecam tym, którzy zdają sobie sprawę, iż życie codzienne ludzi może być równie fascynujące, niebezpieczne i zagmatwane, co najbardziej pokrętna fabuła w książkach z gatunku fantasy.

[1] Rolicki Janusz, Wyklęte pokolenia, Wydawnictwo Nowy Świat, Warszawa 2011, str. 136-137.

„- To właśnie jest Polska – przykrył ją calutką opuszkiem najmniejszego palca. – O, to jest tutaj – powiedział głośno, wpatrując się w mały palec aż zaczerwieniony od nacisku. A po chwili dodał, jak gdyby zwracał się do kogoś stojącego przy nim i prowadzącego ten niemy dyskurs – a oto jest, szanowny panie, Rosja – w tym momencie położył na mapie obie swe wielkie dłonie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
679
457

Na półkach: ,

"Bo przed ojczyzną, jaką jest Polska, jest zawsze najważniejsza, (...) mała ojczyzna rodzinna i lokalna". [str.206] Takie słowa włożył autor w usta seniorki rodu - Maryli. I można je traktować jako motto przewodnie rodu Krzemieńskich."Wyklęte pokolenia” opowiadają właśnie o losach tego licznego, szlacheckiego rodu.

Akcja rozgrywa się w latach 1864-1945 na Ukrainie, w Rosji, na Syberii i w Polsce. Poznajemy losy Jaremy Krzemieński, który jako młody chłopak, wychowany na romantycznych lekturach, przeżywa gorzkie rozczarowanie, gdy dowiaduje się, że jego dziadek był w obozie targowiczan, zdrajców Polski. Jarema miota się między tym, co się najlepiej opłaca a tym, co rzeczywiście gra mu w duszy, analizując szanse Polski na niepodległość i zastanawiając się, jak powinni postępować Polacy pozbawieni ojczyzny. W końcu żeni się z Rosjanką. Dopiero druga żona właśnie - Maryla Zabiełło - uświadomiła mu jak ważne jest pielęgnowanie tradycji, zaszczepienie patriotyzmu, aby móc potem z dumą przyznawać się do orzełka w koronie.

Powieść czyta się gładko, momentami z dreszczykiem emocji, gdzie na przykład Jarema ma bliskie spotkanie ze stadem wilków, a potem z syberyjskim niedźwiedziem. Autor w słowa bohaterów przeniósł też różne i skrajne postawy dotyczące przynależności, tożsamości, walki za Ojczyznę. Niepotrzebnie wplatał za wiele opisów wydarzeń historyczny, bo to powiewało nudą lekcją historii (przy moim wielkim jej uwielbieniu).


Przyczepić się jeszcze muszę do stylu i języka. Janusz Rolicki ma dziwną manierę budowania zdań złożonych z wtrąceniami. Aż do przesady! Ponadto nie zawsze stosuje się do zasad interpunkcji. Pozostałe zdania bardzo często zaczyna od spójników: ponieważ, i, a, aby, bo. Razi to niestety w oczy, oto przykład niewielkiego fragmentu tekstu z jednej strony[str. 45]
"A smarkata Eleonora nauczyła się..."
"Bo ci Rumunii z obcych języków jedynie uznają francuski,...
"A przedstawiają się jako Rzymianie wschodu i obrońcy kultury..."
"A swoją drogą, co to za szczęście,..."

I tak dalej, niestety, szczególnie autor upodobał sobie spójnik 'bo'
"Bo w przeciwnym razie bolszewicy wiele krzywdy za sprawą tej łodzi narobią". [str.25]
"Bo wiem, jak takie przeżycia okaleczają każdego człowieka..." [str.47]
"Bo ojciec młodego Jaremy był człowiekiem, praktycznym..."[str. 55]


Zabrakło mi również - z racji tego, że jestem wzrokowcem - mapy i drzewa genealogicznego rodziny. Przy sadze rodzinnej to aż się o prosi. Szczególnie, że potomkowie rodu byli bardzo liczni, a imiona mężczyzn się powtarzały się w każdym pokoleniu albo zaczynały się na literę E. Na końcu wszystkie te dzieci już mi się mieszały. Pojawiają się też błędy w datach urodzin. Teodor urodził się w 1998 [str.243], a Kazimiera w 1999r. [str.244], gdzie powinno być 1898 i 1899r. To wszytko było niestety dużym mankamentem w powieści i wypadłoby to dopracować. Jednak, żeby nie było tak negatywnie, to pewne rzeczy autorowi tu się udały znakomicie.

Po pierwsze - ukazał obraz Polków, Polski na Kresach. Tragicznego ich zmagania się z polskością, przesiąkniętego goryczą ucieczki przed rusyfikacją, a potem Bolszewią.
Po drugie - poruszył problem tożsamości, przynależności Polaków do terenu, regionu, niby u siebie, ale zawsze jednak obcych, wyklętych - zarówno na Kresach, jak i w Polsce. A potem gorzkiego rozczarowania odradzającą się Polską, która miała być piękna, idealna, ze 'szklanymi domami'.
I po trzecie - opisał los tych pokoleń, które musiały w ciągu jednego dnia zostawiać cały swój majątek, dom i pogodzić się degradacją, po to, aby ratować życie swoje i bliskich.

Na koniec perełka, których jest kilka w powieści:

"-To jest Polska - zamamrotał do siebie, wskazując ją nagle czubkiem palca. -A to - wykonał szeroki gest obiema dłońmi, od krańca do krańca mapy - niezmierzona Rasija. Cóż takiego tkwi w tej naszej polskości, że ja i miliony podobnych do mnie nie chcą się jej wyrzec? Nie chcą roztopić się w tym gigantycznym rosyjskim kosmosie?" [str.135]


Tu nasunął mi się utwór wykonywany przez Andrzeja Rosiewicza

Pytasz mnie, co właściwie Cię tu trzyma
Mówisz mi, że nad Polską szare mgły
Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna
I cóż ja, cóż ja odpowiem Ci

Może to ten szczególny kolor nieba
Może to tu przeżytych tyle lat
Może to ten pszeniczny zapach chleba
Może to pochylone strzechy chat

Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach
Może przed domem ten wiosenny zapach bzu
Może bociany, co wracają tu do gniazda
Coś, co każe im powracać tu

Mówisz mi, że inaczej żyją ludzie
Mówisz mi, że gdzieś ludzie żyją lżej
Mówisz mi, krótki sierpień, długi grudzień
Mówisz mi, długie noce, krótkie dnie(...)

Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka
Może melodia, która w sercu cicho brzmi
Może mazurki, może walce Fryderyka
Może nadzieja dla ojczyzny lepszych dni

"Bo przed ojczyzną, jaką jest Polska, jest zawsze najważniejsza, (...) mała ojczyzna rodzinna i lokalna". [str.206] Takie słowa włożył autor w usta seniorki rodu - Maryli. I można je traktować jako motto przewodnie rodu Krzemieńskich."Wyklęte pokolenia” opowiadają właśnie o losach tego licznego, szlacheckiego rodu.

Akcja rozgrywa się w latach 1864-1945 na Ukrainie, w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    18
  • Przeczytane
    13
  • Posiadam
    5
  • Zabory
    2
  • Polska
    1
  • W planach: historyczna, etc.
    1
  • 2020
    1
  • 2016
    1
  • Historyczne, o historii, z historią w tle
    1
  • Książka (posiadam)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wyklęte pokolenia


Podobne książki

Przeczytaj także