Hamnet Maggie O'Farrell 7,6

ocenił(a) na 87 tyg. temu ,,Hamnet” to jedna z książek, na które najbardziej czekałam. Jak wiecie, uwielbiam twórczość Szekspira, więc powieść odnosząca się do powstania ,,Hamleta” to coś idealnego dla mnie. W dodatku historia rodziny tego dramaturga także jest bardzo interesująca i cieszę się, że ktoś postanowił przedstawić ją w inny sposób, niż zazwyczaj przyjmujemy.
Stratford, schyłek XVI wieku. Młody Hamnet z niepokojem obserwuje chorobę swojej siostry Judith. To on znajduje chorą dziewczynkę i desperacko szuka pomocy u matki, babki czy nawet przebywającego od dawna w Londynie ojca. Jest gotów oddać własne życie, by ocalić bliźniaczkę. Jednocześnie cofamy się w czasie i obserwujemy początki znajomości jego ojca, nauczyciela o literackich aspiracjach, z Agnes, kobietą uznawaną za dziwną i wyklętą przez lokalną społeczność.
Historia małżeństwa Williama Szekspira z Anne Hathaway jest dosyć znana i zazwyczaj wspomina się o niej przy omawianiu dramatów tego twórcy. Zazwyczaj przedstawia się ich jako nieszczęśliwe stadło, wymuszone ciążą, z którego Szekspir ostatecznie uciekł, by robić karierę. Sama Anne często bywa postrzegana jako odpychająca, złośliwa i brzydka kobieta, która miała stać się pierwowzorem głównej bohaterki ,,Poskromienia złośnicy” (tak chociażby przedstawił ją James Joyce). Jest to obraz bardzo powszechny, nawet jeśli historycy i biografowie od dawna próbują przekonywać, że to małżeństwo może nie było idealne, ale nie było też patologiczne, a Szekspir mimo swojego wyjazdu przez całe życie dbał o rodzinę. Dlatego bardzo się cieszę, że Maggie O’Farell postanowiła przełamać ten stereotyp. Nie jest to typowa biografia, raczej wariacja, ale pokazana w taki sposób, że chce się w nią wierzyć. Ciekawe jest to, że sam Szekspir nie zostaje tu wspomniany z imienia i nazwiska – zawsze jest nauczycielem, ojcem czy mężem, stanowi pretekst do ukazania jego żony. Agnes (to imię znajduje się w testamencie ojca Hathaway) to kobieta, która wyrasta ponad społeczeństwo, chce iść własną drogą i z tego powodu jest odrzucana, ale po wyjściu za mąż staje się typową żoną i matką i przestaje nadążać za rozwijającą się karierą męża. Autorka w piękny i poruszający sposób pokazała jej obawy i rozterki, a przede wszystkim ogromną miłość do swoich dzieci. Natomiast relacja małżonków wydawała mi się w pełni naturalna i możliwa – nie jest to cukierkowa historia miłosna, mamy tu wiele kryzysów i upadków, ale jednocześnie to uczucie cały czas gdzieś tam jest i nie daje o sobie zapomnieć.
,,Hamnet” to przede wszystkim historia o nadchodzącej śmierci, stracie i przechodzeniu żałoby, ukazana głównie z perspektywy matki, która straciła dziecko, ale nie tylko. Mamy tu ojca, który próbuje odciąć się od wspomnień i żyć normalnie, starszą córkę, która się buntuje, mamy też piękną więź bliźniaków, którzy są gotowi oddać za siebie życie. Uważam, że O’Farell w bardzo dobitny i realistyczny sposób pokazała, jak czuje się człowiek po stracie ukochanej osoby, kiedy początkowo nie umie uwierzyć w tragedię i próbuje zaklinać los, a potem za wszelką cenę chce utrzymać wspomnienia i jakąś cząstkę bliskiego człowieka. Zakończenie wycisnęło mi łzy z oczu i pokazało, że chociaż bohaterowie na swój sposób radzili sobie z żałobą i czasem upadali, to oboje napędzała miłość do syna. Ostatnie strony przepłakałam… Ale nie zawsze było tak dobrze, bo to specyficzna pozycja. Autorka snuje ją z pewnego dystansu, ukazuje nam bohaterów już z dalszej perspektywy, narracja też jest specyficzna – raz skupiona na szczegółach, a potem omijająca je. I o ile w ,,Klitajmestrze” Constanzy Casati dawało to uczucie nostalgii, tak tutaj czasem utrudniało mi przeżywanie emocji.
Jak zwykle przy takich książkach, zaczynam je czytać z nadzieją na znalezienie kolejnego ulubieńca, a potem mi smutno, że to nie do końca to. Niemniej ,,Hamnet” nadal pozostaje bardzo dobrą, intrygującą i poruszającą powieścią o stracie, miłości macierzyńskiej, trudnym małżeństwie i ukojeniu, jakie daje sztuka.
,, Okrucieństwo i rozpacz czekają tuż za rogiem, w kufrach, za drzwiami; mogą zaatakować w dowolnym momencie, niczym złodziej albo bandyta. Szuka polega na tym, by być stale czujnym.”