Flash: Cofnąć czas Scott Hepburn 6,4
ocenił(a) na 65 lata temu Powrót nowej wersji starego przeciwnika. W Central City ktoś zaczyna zabijać ludzi obdarowanych Mocą Prędkości. Flash rozpoczyna śledztwo, by odkryć kto za tym stoi.
Podobnie jak poprzednie inkarnacje tego wroga, ten również naznaczony jest osobistą tragedią. Scenariusz wyraźnie sugeruje, że powinno się mu współczuć i część jego działań może wydawać się uzasadniona. Jednakże kiedy bliżej zanalizuje się wszystko można odkryć, że tak naprawdę działał z zaskakująco egoistycznych pobudek i postać ta jest swego rodzaju hipokrytą. Przypomina pod tym względem trochę profesora Zooma, jednak tamten miał większy wpływ na życie ówczesnego Flasha, a jego ostateczny los był dosyć szokujący. Szkoda, że nie poprowadzono tej postaci bardziej konsekwentnie.
Fabularnie odnosiłem wrażenie, że czasami historia była przeciągana na siłę. Niczemu nie służył tu gościnny występ Kida Flasha poza rzuceniem mylnego tropu. Podobało mi się jednak, że nie zapomniano tu o doktorze Eliasu i odegrał on pewną rolę w fabułę.
Za większą część rysunków w tytułowej historii odpowiada Francis Manapul. Jego kreska idealnie współgra z mocami Flasha i innych sprinterów. Dzięki pastelowym barwom i pomysłowemu kadrowaniu idealnie oddaje szybkość bohaterów. Ciekawostką może być debiut kostiumu Iris, który jednak niestety nie jest specjalnie eksponowany. Podobał mi się wygląd głównego antagonisty – nie jest to kopia kostiumów poprzednich wersji tej postaci, a coś bardziej organicznego, co sprawia, że przeciwnik wygląda bardziej obco, a w pewnym momencie dochodzi nawet do małej transformacji.
W jednym z zeszytów rysownika tego zastępuje Scott Hepburn. Odnoszę wrażenie, że starał się on naśladować styl Francisa Manapula przez użycie bardzo podobnych barw i zabawy kadrami. Jednakże jego kreska jest mniej dokładna i czasami dochodzi do niezamierzonych deformacji.
Tom kończy pojedynczy zeszyt opowiadający historię z przeszłości Barry’ego Allena. Bohater nie posiada tu jeszcze supermocy, ale musi rozwiązać sprawę związaną Ikarem, narkotykiem znanym z historii „Ikar” z serii „Detective comics”. Jest to część wydarzenia „Rok zerowy” dotyczącego awarii prądu w Gotham, ale jest to jednak przede wszystkim historia początku relacji z Iris West, gdzie pozornie wszystko wskazuje, że ich związek rozwinie się w romantyczną stronę. Moim zdaniem jednak ich relacje zdecydowanie zostały zbyt pobieżnie pokazane przez co wydają się nienaturalne. Sama fabuła to typowe detektywistyczne śledztwo, które nie jest specjalnie porywające.
W tym zeszycie rysuje przede wszystkim Scott Hepburn. Jego kreska jest dosyć prosta bez specjalnych ozdobników. Czasami brakuje pewnych szczegółów, ale ogólnie nie razi. W połowie opowieści pałeczkę przejmuje jednak Francis Manapul, który pokazuje, że nawet w spokojniejszych momentach bardzo dobrze sobie radzi
Podsumowując, antagonista jest dosyć ciekawą postacią, chociaż widać przy jego kreacji wykorzystanie znanych już motywów. Historia dużo by zyskała gdyby ją trochę skrócić. Także rysownicy, którzy zastępują Francisa Manapula nie do końca spełniają swoje zadanie. Ogólnie jednak jest to całkiem dobra historia superbohaterska.