-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2024-05-14
2024-05-13
To na pewno ważny komiks, na pewno prościej przyjąć przekaz o depresji z takiej krótkiej, rysowanej formy, niż przeczytać książkę i to jest na pewno jego duży atut. Ale, jednocześnie, dla czytelników-koneserów to za mało i zbyt powtarzalne. Bardzo się nudziłam od połowy, te obrazki takie same. No już zrozumieliśmy, jest źle, trzeba iść po pomoc. Nie zabieram wartości terapeutycznej czy edukacyjnej, ale ta artystyczna czy literacka to jedna średnia. Takie powtarzanie w kółko tego samego.
To na pewno ważny komiks, na pewno prościej przyjąć przekaz o depresji z takiej krótkiej, rysowanej formy, niż przeczytać książkę i to jest na pewno jego duży atut. Ale, jednocześnie, dla czytelników-koneserów to za mało i zbyt powtarzalne. Bardzo się nudziłam od połowy, te obrazki takie same. No już zrozumieliśmy, jest źle, trzeba iść po pomoc. Nie zabieram wartości...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-07
Nie było to superanckie, ale i się tego spodziewałam. Po pierwsze komiks, po drugie dla młodzieży, po trzecie bardzo mocno odgrzewany kotlet. Kupiłam, bo w zasadzie czytałam poprzednie cztery tomy, a będzie tylko sześć... No cóż, złapał mnie marketing. Dobra pozycja dla nastolatków pod kątem prezentowanych wartości i postaw, to niezmiennie od początku serii się nie zmieniło. Dorosłe osoby raczej nie mają czego tu szukać, jakoś tak seria przestała już dla mnie być urocza, mimo iż bardzo lubię te pierwsze nastolatkowe zakochania w kulturze. Nudno, zasadniczo mało treści, nawet jak na komiks.
Nie było to superanckie, ale i się tego spodziewałam. Po pierwsze komiks, po drugie dla młodzieży, po trzecie bardzo mocno odgrzewany kotlet. Kupiłam, bo w zasadzie czytałam poprzednie cztery tomy, a będzie tylko sześć... No cóż, złapał mnie marketing. Dobra pozycja dla nastolatków pod kątem prezentowanych wartości i postaw, to niezmiennie od początku serii się nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-11
Już się męczyłam z tym tomem, następnych nawet nie czytam. Mało kobiet, chociaż plus za zwierzęco-ludzką ciążę, fajnie pokazana, za uzależnienie od narkotyków i za indory, no genialne. Fabularnie komiksy są dla mnie dość toporne, oglądanie obrazków przedstawiających historyjki to nie dla mnie. Wolę obrazy, tam jest głębia, a fabuły odnajduję w opowiadaniach czy powieściach. Kreska, koncept są ładne, ale to za mało, starczyło pary na ledwie 4 tomy.
Już się męczyłam z tym tomem, następnych nawet nie czytam. Mało kobiet, chociaż plus za zwierzęco-ludzką ciążę, fajnie pokazana, za uzależnienie od narkotyków i za indory, no genialne. Fabularnie komiksy są dla mnie dość toporne, oglądanie obrazków przedstawiających historyjki to nie dla mnie. Wolę obrazy, tam jest głębia, a fabuły odnajduję w opowiadaniach czy powieściach....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-11
Nie podoba mi się, ten tom jest brudny, męski, mglisty, ponury. Niemalże sami męscy bohaterowie, a testosteron aż buzuje. Ta część jest wyłącznie o polityce, kompletnie mi nie podszedł, nazistowskie nawiązania, komunizm, ateizm versus chrześcijanizm, nie moja bajka. Kreska ładna, postaci cudne, jak zawsze, zwłaszcza żółw i krokodyl w butach ze skóry krokodyla, mistrzostwo.
Nie podoba mi się, ten tom jest brudny, męski, mglisty, ponury. Niemalże sami męscy bohaterowie, a testosteron aż buzuje. Ta część jest wyłącznie o polityce, kompletnie mi nie podszedł, nazistowskie nawiązania, komunizm, ateizm versus chrześcijanizm, nie moja bajka. Kreska ładna, postaci cudne, jak zawsze, zwłaszcza żółw i krokodyl w butach ze skóry krokodyla, mistrzostwo.
Pokaż mimo to2023-07-11
Uwielbiam tę serię, zwierzęto-ludzie, idealnie połączenie cech ludzkich przy zachowaniu charakterystycznych cech gatunkowych. To moja ulubiona seria komiksowa. Nie jestem wielką fanką komiksów, bo to dla mnie jednak obrazki z małą ilością tekstu, wolę książki (czy nawet filmy), ale Blacksad to wyjątek. Każdy obrazek jest piękny, historia nie jest dla mnie aż tak bardzo ważna, ale nie można powiedzieć, że nie ma fabuły, bo jest i to ciekawa, kryminalna, nieoczywista. Lubię zwłaszcza postaci kobiece, ten makijaż na tych kocich i psich pyszczkach <3
W tym tomie poruszony został temat rasizmu. Bo przecież zwierzątka też mogą być białe i czarne, co jeszcze bardziej pokazuje absurdalność dyskryminacji rasowej.
Uwielbiam tę serię, zwierzęto-ludzie, idealnie połączenie cech ludzkich przy zachowaniu charakterystycznych cech gatunkowych. To moja ulubiona seria komiksowa. Nie jestem wielką fanką komiksów, bo to dla mnie jednak obrazki z małą ilością tekstu, wolę książki (czy nawet filmy), ale Blacksad to wyjątek. Każdy obrazek jest piękny, historia nie jest dla mnie aż tak bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-26
Ani to komiks, ani sztuka, ani nawet nowela to nie jest. Tak ogólnie ocena moja jest uśredniona, bo treść podoba mi się maksymalnie (10 gwiazdek), a forma, obrazki minimalnie (1 gwiazdka). Pomijam fakt ceny, przeczytałam i wyoglądałam dokładnie w 6 minut.
Nie wiem czy to jedyna wydana forma, ale ja mam twardą okładkę i matowy papier, dość to nieładnie wygląda, niewygodnie się czyta, te wygibasy z dziurkowaniem stron to dla mnie porażka. Podobają mi się te obrazki rysowane/malowane kredką (albo techniką kredki/ołówka), bardziej jako same w sobie obrazki, ale ja nie widzę w ogóle zbytniego związku ilustracji z treścią.
Treść sama w sobie super. Krótka, zwięzła, budowanie napięcia. Mnie dłuższe formy Tokarczuk drażnią, gdyby napisała książkę składającą się z samych takich krótkich cosiów, to byłabym bardzo rada. A tak dostałam świetną treść w ilości żadnej, obok dziwnych, zbytecznych obrazków.
Przerost formy nad treścią - to powinien być książkowy przykład.
Niby o selfie, niby o tym, że się zatracamy, ale tak głęboko i dosadnie przy minimalnej ilości słów, że po raz kolejny udowadnia Tokarczuk, że Nobel się jej należał i że co Noblistka to jednak Noblistka.
Ani to komiks, ani sztuka, ani nawet nowela to nie jest. Tak ogólnie ocena moja jest uśredniona, bo treść podoba mi się maksymalnie (10 gwiazdek), a forma, obrazki minimalnie (1 gwiazdka). Pomijam fakt ceny, przeczytałam i wyoglądałam dokładnie w 6 minut.
Nie wiem czy to jedyna wydana forma, ale ja mam twardą okładkę i matowy papier, dość to nieładnie wygląda, niewygodnie...
2022-12-02
Jak na komiks to nawet niezły, kolorowy, fabuła oklepana. Czekam aż się zlecą krytycy Blanki Lipińskiej, bo tu to jest dopiero promowanie szitu. Kreska przeciętna, fajnie wykreowana główna męska postać, fabuła nietrzymająca się kupy. Nie czytałam powieści, oglądałam filmy, chociaż oglądanie to dużo powiedziane, na babskim wieczorze z koleżanką sobie gdzieś leciały w tle. No, to żem coś tam o historii wiedziała, ale jakbym nie wiedziała, to komiks średnio opowiada jakoś z sensem historię. Niby tak w stylu Greya, ale brakuje spoiwa, bo jest cnotka, jest cnotek i jest bad boy, ale czemu cnotka i bad boy się w ogóle zaczynają sobą interesować to w sumie nie wiem. Komiks też nie wie.
Inna sprawa, że bad boy totalnie hot, kolczyk w ustach, tatuaże, no w to mi graj, wyjątkowo atrakcyjna postać z komiksu! Czy ja znam takich, czy ja mam doświadczenia? Hell yeah, been there, done that. Tygryski uwielbiają przecież niegrzecznych chłopców, toksycznych w opór, którzy są skrajnymi egoistami, nie wiedzą czego chcą, wykazują szereg zaburzeń, raz chcą, potem nie chcą, a potem jeszcze raz i tak kilka razy od nowa, rollercoaster i adrenalina, że hej. I love it. Sometimes I even think I am one of them. The biggest one.
Rys potencjalnych zachowań przemocowych, totalne nieposzanowanie granic, czemu ta historia zyskała tylu fanów? Nie mam zielonego pojęcia, ale nikomu takiego związku nie życzę.
Trzeba być twardym graczem, jak się chce być adrenaline junkie. Trust me, I would know.
Jak na komiks to nawet niezły, kolorowy, fabuła oklepana. Czekam aż się zlecą krytycy Blanki Lipińskiej, bo tu to jest dopiero promowanie szitu. Kreska przeciętna, fajnie wykreowana główna męska postać, fabuła nietrzymająca się kupy. Nie czytałam powieści, oglądałam filmy, chociaż oglądanie to dużo powiedziane, na babskim wieczorze z koleżanką sobie gdzieś leciały w tle....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-02
Bardzo ciekawa opowieść, trochę gorzka, prawdziwa na wskroś. Przedstawiona dramatycznie, nieestetycznie, trochę jednostronnie, ale z drugiej strony dziwne, żeby ktoś przedstawiał coś z perspektywy swojej i cudzej. Autorka sobie zrobiła botox i się czuje z tym średnio, ale z drugiej zrobiła bo mogła, bo chciała, bo trochę się czuła przymuszona. Rozumiem ją. Osobiście mówiłam zawsze, że nie zrobię sobie nic ze zmarszczkami, bo mi się nawet podobają, ale teraz akurat mam jedną zmarszczkę na czole i mi się nie podoba i zrobię sobie botox. Bo mogę. Bo I don't give a f*ck about other ppl's opinion oraz lubię słuchać zespołu Attila, którego dowolny kawałek mogłabym zacytować tutaj. To, że się raz coś powiedziało nie znaczy, że nie można zmienić zdania. Tyle razy, ile się ma ochotę.
Dość źle się to czyta, bo kartki się tak nie otwierają do końca, papier taki matowy, wyblakły trochę. Nie podoba mi się kreska. Tematyka fajna, o feminizmie, idealnej figurze, obsesji na jej punkcie, o zabiegach medycyny estetycznej. Gdyby to była książka, miałabym szansę się zachwycić, a że to jest komiks, no to miłości nie ma.
Bardzo ciekawa opowieść, trochę gorzka, prawdziwa na wskroś. Przedstawiona dramatycznie, nieestetycznie, trochę jednostronnie, ale z drugiej strony dziwne, żeby ktoś przedstawiał coś z perspektywy swojej i cudzej. Autorka sobie zrobiła botox i się czuje z tym średnio, ale z drugiej zrobiła bo mogła, bo chciała, bo trochę się czuła przymuszona. Rozumiem ją. Osobiście mówiłam...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-02
Wyleczyłam się już z komiksów, mam jeszcze na półce dwa i to by było na tyle, wolę książki. Ten kupiłam, bo był zachwalany, że to klasyka, a że nigdy nie miałam w łapkach komiksu erotycznego, to... why not.
Przede wszystkim, nie doceniam kunsztu, te obrazki to dla mnie bardziej bazgrołki. Jako osoba gęsto wytatuowana często słyszę pytanie czy mam kotwicę i gołą babę (gołej baby nie mam, kotwica może kiedyś), typowa goła baba się przewija na kartach tysiąc razy, w zasadzie gołą babą ten komiks stoi. A od połowy nawet dwiema.
Opowieść jest trywialna, fabuła żadna, niepotrzebna wręcz, można sobie było darować. Komiks czarno-biały, nieciekawy, Cicca, która to nie może się opanować i cały czas uprawia seks w jakiejś formie (hej, nie mam nic przeciwko, a wręcz jestem nawet za), jakieś chłopy, które chcą jej w tym seksie towarzyszyć, inni się z nią ożenić. Życie, bym rzekła. Potem robi się trochę gorzej, bo do wątku lesbijskiego dołącza grupowy seks rodzinny, robi się trochę ugly całościowo i jeszcze ktoś to próbuje ratować jakąś fabułą. Nope, nope, nope.
Przyznam, że to po prostu jak porno. Działa jak porno, więc może być taka opcja, że trzeba będzie robić przerwy podczas czytania. Just sayin'.
Wyleczyłam się już z komiksów, mam jeszcze na półce dwa i to by było na tyle, wolę książki. Ten kupiłam, bo był zachwalany, że to klasyka, a że nigdy nie miałam w łapkach komiksu erotycznego, to... why not.
Przede wszystkim, nie doceniam kunsztu, te obrazki to dla mnie bardziej bazgrołki. Jako osoba gęsto wytatuowana często słyszę pytanie czy mam kotwicę i gołą babę (gołej...
2022-08-11
Wiedźmina ubóstwiam, całe uniwersum, książki, gry, serial, a nawet i film. To była tylko kwestia czasu aż dorwę komiks. Nie jestem zachwycona i na pewno dałabym oczko niżej, gdyby nie fakt, że to właśnie świat Wiedźmina. Nie chodzi o ten konkretny komiks, ale o to, w jakim stylu jest zrobiony, to ten taki stary typ, jak Tytus, Romek i Atomek, jak Thorgal, w ogóle nie moje klimaty, od typowych kratek komiksowych wolę powieści graficzne, ładne grafiki, obrazy, twory, które ocierają się o malarstwo, tutaj ta kreska, obrazek jest drugorzędny.
Sama historia bardzo mi się podoba, to taki prequel do Wiedźmina, co bardzo mnie cieszy, bo dowiadujemy się tu kilku rzeczy, które nigdy nie były jasno określone w książkach. Jaszczur z okładki to fajna postać, na myśl przywodzi mi postaci z gry Heroes III. Mimo iż kilka nazw było zbyt długich i skomplikowanych, bawiłam się świetnie. Ale prawdą jest, że mogli sobie darować te językołamańce, zwłaszcza w komiksie.
Podoba mi się postać kobieca, ale nie jest ona zbyt piękna, w ogóle ta kreska to sprawia, że ci bohaterowie wszyscy są pokraczni, bogowie uchowajcie, żeby takich ludzi dookoła siebie spotykać, bo strach byłby oczy otwierać. Główny męski bohater to wygląda wręcz dramatycznie.
Miło było sobie pooglądać coś co jest wiedźminopodobne, kolejne tomy już na mnie czekają, więc gdzieś na dniach będę je czytać, nie mogę się doczekać!
Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2022: Przeczytam komiks (8).
Wiedźmina ubóstwiam, całe uniwersum, książki, gry, serial, a nawet i film. To była tylko kwestia czasu aż dorwę komiks. Nie jestem zachwycona i na pewno dałabym oczko niżej, gdyby nie fakt, że to właśnie świat Wiedźmina. Nie chodzi o ten konkretny komiks, ale o to, w jakim stylu jest zrobiony, to ten taki stary typ, jak Tytus, Romek i Atomek, jak Thorgal, w ogóle nie moje...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-11
Genialne, genialna!
Świetnie się bawiłam, książkę/komiks czyta się szybko, mało obrazków mało tekstu, nie ma typowych plansz, to bardziej powieść graficzna bez kratek komiksowych.
Króciutkie historie, pomieszanie horroru, abstrakcji, groteski, bardzo to wszystko klimatyczne, pięknie narysowane, opowiedziane, jako czytelnik czuję się zaopiekowana.
Jest groza, suspens, niedopowiedzenie, niepokój. Artystycznie pierwsza klasa, przepiękne te rysunki, taka estetyczna makabra, ale żadnego chaosu, wszystko dopracowane i płynne. Cudo!
Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2022: Przeczytam komiks (7).
Genialne, genialna!
Świetnie się bawiłam, książkę/komiks czyta się szybko, mało obrazków mało tekstu, nie ma typowych plansz, to bardziej powieść graficzna bez kratek komiksowych.
Króciutkie historie, pomieszanie horroru, abstrakcji, groteski, bardzo to wszystko klimatyczne, pięknie narysowane, opowiedziane, jako czytelnik czuję się zaopiekowana.
Jest groza, suspens,...
2022-08-11
Myślałam, że komiks spodoba mi się bardziej, tak po wstępnym przekartkowaniu wydawało się, że to coś idealnego dla mnie, główny bohater żywcem jak wyjęty z Castlevanii, zawadiacki, chojrak, ładna kreska. Rozczarowanie ogromne.
Fabuła - nie jest zła, ale jest tak zakręcona i chaotyczna, że do teraz mam problem ze zrozumieniem niektórych kratek. Tak bardzo się tu niektóre światy i wątki przenikają, że można się zgubić i niech mi ktoś powie, że się nie zgubił, dostanie medal.
Bardzo mało do czytania, plus, że duża i wyraźna czcionka, ale jednak tekstu tyle co kot napłakał. Same obrazki bardzo ładne, ale niestety, nieinformatywne na tyle, żeby pełniły jakąś funkcję. Myślę, że przez to, że ja nie jestem w stanie powiedzieć, co się na tych obrazkach dzieje, to nie wiem o co w tym komiksie chodzi, dopiero na koniec się lekko rozjaśnia, ale nie, żeby to było jakieś szałowe zakończenie, że wow wow, co to, to nie. I pierwszy raz mam tak, że patrzę na planszę i nie wiem co tam się na niej dzieje.
Sama idea ciekawa, zamysł artystyczny przyjemny, główny bohater taki jak lubię, się nie certoli, ale brak przejrzystości nie pozwala mi na danie wyższej oceny.
Bardzo ładne plansze z Aztekami, z wężem. Nakrycia głowy Azteków robią świetny efekt.
Komiks jest bardzo krótki, czyta się go dosłownie chwilkę.
Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2022: Przeczytam komiks (6).
Myślałam, że komiks spodoba mi się bardziej, tak po wstępnym przekartkowaniu wydawało się, że to coś idealnego dla mnie, główny bohater żywcem jak wyjęty z Castlevanii, zawadiacki, chojrak, ładna kreska. Rozczarowanie ogromne.
Fabuła - nie jest zła, ale jest tak zakręcona i chaotyczna, że do teraz mam problem ze zrozumieniem niektórych kratek. Tak bardzo się tu niektóre...
2022-08-09
Nie spodobał mi się ten komiks, jeszcze bardziej utwierdzając mnie w przekonaniu, że komiksów nie lubię. Obrazki są w stylu van Gogha, który nie jest moim ulubionym malarzem. Historia tutaj przedstawiona jest dla mnie idiotyczna, ten zawadiacki kot, który maluje obrazy, dziewczynka nie wiadomo skąd, abstrakcja, podróże w czasie, nie nie, to nie dla mnie. Może ten motyw Hitchcocka jedynie wywołał zadowolenie na mojej twarzy, a poza tym to nic mi się tu nie podoba. Niby świat ludzi, koty kotami, a potem koty normalnie są jak ludzie, występują na scenie, mogą nawet iść do więzienia i zakładu psychiatrycznego. Abstrakcja i groteska lvl hard, ale ja się męczyłam i czekałam na koniec.
Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2022: Przeczytam komiks (5).
Nie spodobał mi się ten komiks, jeszcze bardziej utwierdzając mnie w przekonaniu, że komiksów nie lubię. Obrazki są w stylu van Gogha, który nie jest moim ulubionym malarzem. Historia tutaj przedstawiona jest dla mnie idiotyczna, ten zawadiacki kot, który maluje obrazy, dziewczynka nie wiadomo skąd, abstrakcja, podróże w czasie, nie nie, to nie dla mnie. Może ten motyw...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-09
Poprzedni tom zrobił na mnie o wiele większe wrażenie. Szczerze powiedziawszy, wydaje mi się, że można je czytać w obojętnie jakiej kolejności, bo ja pomiędzy poprzednim a tym nie widzę żadnego związku.
Komiks narysowany przewspaniale, miły czarny papier, który w specyficzny sposób błyszczy, jestem fanką. Rysunki dobre, przede wszystkim mimika twarzy postaci jest rewelacyjnie oddana. Te szczegóły!
Wątek erotyczny mógłby być minimalnie bardziej rozbudowany jak dla mnie, lubię takie, zwłaszcza w komiksach, wnoszą jakieś życie w fabułę. Postaci kobiece, które się liczą są dwie i to obie jakieś paskudne, w zasadzie bez żadnego zbudowania postaci, ani nie mam pojęcia co one tutaj robią, ani w ogóle o co z nimi chodzi. Chociaż tyle, że są dobrze narysowane. Wątek okultystyczno-religijny nadal mi się podoba, czuć też klimat Kinga, na pewno to na plus, jestem fanką.
Czemu taka niska ocena? Bo to jednak komiks i jednak nie ma mi tyle do zaoferowania co książka. Historia troszkę kulała i nie było tutaj niczego, co mogłoby ją uratować. Nie jarają mnie rewolwerowcy, kowboje (komboje hehe) i Dziki Zachód. Nie dla mnie to.
Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2022: Przeczytam komiks (4).
Poprzedni tom zrobił na mnie o wiele większe wrażenie. Szczerze powiedziawszy, wydaje mi się, że można je czytać w obojętnie jakiej kolejności, bo ja pomiędzy poprzednim a tym nie widzę żadnego związku.
Komiks narysowany przewspaniale, miły czarny papier, który w specyficzny sposób błyszczy, jestem fanką. Rysunki dobre, przede wszystkim mimika twarzy postaci jest...
2022-08-08
Wiem, że się powinno czytać po kolei, ale w bibliotece były akurat dwa ostatnie tomy, to nie wybrzydzałam.
Uwielbiam Kinga i to już od liceum, nie wiem na ile w przypadku komiksu wpływ na ocenę miało to, że to właśnie King, a na ile po prostu piękne obrazki i jakiś taki nastrój, doskonałe dopasowanie treści do wizji.
No, LC, jeszcze przez Was polubię komiksy! Wyzwanie sierpniowe LC było dla mnie nie lada wyzwaniem, bo nie mam żadnych komiksów, poczłapałam do biblioteki i wzięłam prawie wszystkie komiksy dostępne dla dorosłych w tym momencie. Moja niechęć do tego rodzaju rozrywki mi nie pomogła, ale mimo negatywnego nastawienia udało mi się zaczerpnąć sporą przyjemność z czytania komiksów! Powtarzam się jak katarynka, ale to ważne, wciąż wybrałabym książkę, ale to nie znaczy, że nie bawiłam się świetnie podczas czytania wersji obrazkowej. I cieszę się na to wyzwanie! Poszerzanie horyzontów, przełamanie jakiejś takiej pogardy, wycieczka do biblioteki z okazji wyzwania, same plusy!
Nie znam akurat tej serii Kinga, tzn. znam, wiem o co chodzi, ale nigdy nie czytałam, czytało za to sporo znajomych i zdania są podzielone, zauważyłam, że Mroczną Wieżę się kocha albo nienawidzi, natomiast ja po lekturze komiksu jestem bardzo zachęcona do przeczytania książek, bo historia jest obłędna. Na szczęście nie należę do osób, którym przeszkadzają spoilery, także no już nie mogę się doczekać kolejnego tomu komiksu i książek! Tak sobie myślę, że zasadniczo to był chyba jeszcze film i ja byłam na nim w kinie, czyli było to tysiąc lat temu.
Kreska w tym komiksie jest inna, jest bardzo nowoczesna, a do tego szalenie podoba mi się papier, taki mocno połyskujący, widać to zwłaszcza przy czarnych kolorach. Mimika postaci mnie zachwyca, jest szczegółowa, piękna, trochę bywa przerażająca. Postaci kobiecych jest mnóstwo, a jak wiadomo, ja to uwielbiam.
Co mnie zaskoczyło mocno mocno to żarty z czytelnika i z czytelnikiem, naprawdę elokwentne chmurki, co zauważyłam, że w komiksach zdarza się raczej rzadko.
Piękna historia, chociaż przyznaję, że nie mam pojęcia o co w niej chodzi, wcale mi to jednak nie przeszkadza w niczym. Nie wiem, czy to dlatego, że czytam historię w momencie, kiedy ona już się kończy, czy dlatego, że Mroczna Wieża to chaos (coś jak Diuna), a może to forma, jednak komiks nie oddaje tak wiele jak książka? Podoba mi się ten religijno-okultystyczny motyw, trochę dziwacznej erotyki i dużo krwi. Takie elementy u mnie zawsze na plus. Dziki Zachód Dzikim Zachodem, western to to nie jest, ale czuć tego ducha, może nie kocham kowboi i historii o nich, ale tu mi się świetnie to czytało i oglądało. Ten literacki flirt z czytelnikiem, super sprawa! Chcę więcej!
Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2022: Przeczytam komiks (3).
Wiem, że się powinno czytać po kolei, ale w bibliotece były akurat dwa ostatnie tomy, to nie wybrzydzałam.
Uwielbiam Kinga i to już od liceum, nie wiem na ile w przypadku komiksu wpływ na ocenę miało to, że to właśnie King, a na ile po prostu piękne obrazki i jakiś taki nastrój, doskonałe dopasowanie treści do wizji.
No, LC, jeszcze przez Was polubię komiksy! Wyzwanie...
2022-08-07
Depresyjne. Zagmatwane. Wartość ogromna, artystyczna bardziej niż literacka, bo to wciąż komiks, literek jak na lekarstwo.
Ostatnio wywiązała się dyskusja, przy okazji wyzwania sierpniowego LC, że komiks to nie literatura dla jednych, a dla innych to wręcz więcej niż literatura, to sztuka/malarstwo w czystej i mieszanej postaci. W przypadku tego komiksu mogę się zgodzić, niektóre obrazy wręcz mogłabym mieć na ścianie.
Historia nie do końca dla mnie zrozumiała i chyba odbieram ją inaczej, sądząc po pozostałych recenzjach. Dla mnie to opowieść o człowieku, którego dręczy historia przodka, przez którą zaniedbuje teraźniejszość, własną rodzinę. Nie widzę w tej historii niczego szczególnego, pięknego, ot kawałek czyjegoś życia. Niezwykle wciągający, to prawda, nie zaprzeczę, ciekawy, pięknie narysowany, abstrakcyjny, z jajem, ale jednak bez przekazu. Niemniej, polecam bardzo, bo to kawał dobrego komiksu.
Mieszają się dwa rodzaje kresek, oba nietypowe, nieco koślawe, oczywiście zamierzenie. Wolę wersję kolorową od tej naszkicowanej, ale ja już tak mam, nie przepadam za szkicami w ogóle.
Początkowo mocno denerwowała mnie czcionka, taka w sam raz, żeby czytelnik niczego nie widział, ale z czasem się do niej przyzwyczaiłam.
Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2022: Przeczytam komiks (2).
Depresyjne. Zagmatwane. Wartość ogromna, artystyczna bardziej niż literacka, bo to wciąż komiks, literek jak na lekarstwo.
Ostatnio wywiązała się dyskusja, przy okazji wyzwania sierpniowego LC, że komiks to nie literatura dla jednych, a dla innych to wręcz więcej niż literatura, to sztuka/malarstwo w czystej i mieszanej postaci. W przypadku tego komiksu mogę się zgodzić,...
2022-08-06
Jedno wielkie zaskoczenie, nie lubię komiksów, nie lubię Sandersona. To jest naprawdę fajny komiks! Doskonała historia, która wciągnęła mnie mocno. Ogólnie Sanderson ma świetne historie, ja po prostu nie mogę znieść jego opisowego stylu. "Biały piasek" do połowy był wręcz 10/10, gdyby historia zatrzymała się w piaskach pustyni, to podobałaby mi się bardziej. Ta druga część, czyli czarnoskóra księżniczka i jej nowoczesna świta w ogóle do mnie nie przemawiają i psują mi całość. Najpierw jest sobie piasek, magowie, czyste fantasy, jakiś dziki lud z bliznami i tatuażami, wszystko takie starodawne. A tu nagle ciach, bohaterowie z pistoletami, niefajnie się zrobiło. Bardzo dziwne jest to, że na ten jeden świat składają się wyłącznie postaci jasnoskóre, a na drugi czarnoskóre. Może wyjaśnia się to w późniejszych tomach, jak przypadkiem natrafię to chętnie przeczytam, ale żeby specjalnie, to nie.
Na początku autor opisuje historię powstania komiksu, że to w zasadzie była powieść, ale przerabiana, wielokrotnie porzucana i ostatecznie stała się komiksem. Może niepotrzebnie sam się podkłada, wymieniając swoje inspiracje, bo ja totalnie widzę tutaj mocną kopię Diuny, Gwiezdnych Wojen, w ogóle mało oryginalna mi się ta historia wydała w całości.
Co do kreski - nie mam zdania, podoba mi się jako kreska komiksu, nie jest tragiczna, nie jest fantastyczna, stanowi dla mnie raczej bazę pod opowieść, ale ja nie zwracam na to większej uwagi, o ile mnie to nie irytuje albo wyjątkowo nie zachwyca.
Jedyna kobieca istotna postać ma okulary przeciwsłoneczne i w ogóle wydaje się być jakaś taka nijaka, w tym pierwszym świecie wcale nie ma kobiet, potem dopiero jakieś są szczątkowo.
Doskonała historia, ale wciąż, wolałabym ją czytać, a nie oglądać.
Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2022: Przeczytam komiks.
Jedno wielkie zaskoczenie, nie lubię komiksów, nie lubię Sandersona. To jest naprawdę fajny komiks! Doskonała historia, która wciągnęła mnie mocno. Ogólnie Sanderson ma świetne historie, ja po prostu nie mogę znieść jego opisowego stylu. "Biały piasek" do połowy był wręcz 10/10, gdyby historia zatrzymała się w piaskach pustyni, to podobałaby mi się bardziej. Ta druga część,...
więcej mniej Pokaż mimo toDla fanów Gwiezdnych Wojen może być, ale tak poza tym, to jest to nieśmieszne. Kreska nawet ładna, ale szkoda czasu. Podoba mi się w zasadzie jeden obrazek, kiedy Luke przyniósł do domu stwora, bo ten stwór jest uroczy. Poza tym to losowe, stereotypowe żarty w stylu "chłop przebrał się za babę", w nieco lepszym, amerykańskim wydaniu.
Dla fanów Gwiezdnych Wojen może być, ale tak poza tym, to jest to nieśmieszne. Kreska nawet ładna, ale szkoda czasu. Podoba mi się w zasadzie jeden obrazek, kiedy Luke przyniósł do domu stwora, bo ten stwór jest uroczy. Poza tym to losowe, stereotypowe żarty w stylu "chłop przebrał się za babę", w nieco lepszym, amerykańskim wydaniu.
Pokaż mimo to2022-04-30
Bardzo podoba mi się ta historia, jestem zdziwiona, jak kobieta po trzydziestce, która nawet nie lubi komiksów goniła ze sklepu do sklepu, żeby skompletować całą serię. Pierwszy tom czytałam w formie ebooka i stwierdziłam, że nigdy więcej komiksów w tej formie. Jak tylko zauważyłam (przypadkiem), że widzę kolejne tomy, pognałam je zakupić. Był trzeci, brakowało drugiego, więc zrobiłam rundkę po galeriach handlowych i w końcu dorwałam wszystkie. Nawet czwarty już zamówiłam w przedsprzedaży, jestem niereformowalna.
Podoba mi się cała idea, nastolatkowie, którzy nie są w stanie do końca określić swojej orientacji seksualnej i to wszechpoczucie, że przecież wcale nie muszą, nikt od nich tego nie wymaga, może poza ich własnym sumieniem - to właśnie do niego odwołuje się autorka. Podprogowy przekaz jest taki, żeby żyć w zgodzie ze sobą, ale też, żeby się nie spieszyć, żeby spędzić tyle czasu na odkrywaniu samego siebie, ile tylko potrzeba.
Lubię tematykę LGBTQ+, każdy kto lubi, nie zawiedzie się.
Osobiście mi się to średnio wygodnie czytało, gruba książka, częste przewracanie stron, format zeszytowy nie jest najlepszym rozwiązaniem dla komiksu.
Tom drugi już mnie aż tak nie zaskoczył i nie zachwycił jak pierwszy, prawdopodobnie dlatego, że wiedziałam, co mnie czeka i byłam oswojona z tą serią.
Przeczytanie całości zajęło mi 13 minut - nie żałuję zakupu ani trochę.
Bardzo podoba mi się ta historia, jestem zdziwiona, jak kobieta po trzydziestce, która nawet nie lubi komiksów goniła ze sklepu do sklepu, żeby skompletować całą serię. Pierwszy tom czytałam w formie ebooka i stwierdziłam, że nigdy więcej komiksów w tej formie. Jak tylko zauważyłam (przypadkiem), że widzę kolejne tomy, pognałam je zakupić. Był trzeci, brakowało drugiego,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wzruszająca, nie zaprzeczę, a ja się mało wzruszam, praktycznie wcale. Także o czymś to świadczy.
Nie podobało mi się wiele rzeczy wizualnie, bo to jednak komiks, ale to nie o to chodzi, żeby mnie się miało podobać, bo liczy się historia. Tylko, że w przypadku komiksów zawsze mam lekki problem, bo dla historii to ja czytam książki, w przypadku komiksów zwracam uwagę na to, czy jest ładny. A więc kreska, jasne, to jedno, ale też ogólne wrażenia estetyczne. Nie wiem czemu są tutaj sceny "rozbierane", że tak powiem. Ani mi nie przypadło do gustu ciało stare, ani młode. Niefajnie mi się na to patrzyło. Po co to było - do końca nie wiem, bo niczego nie wniosło do historii, to jak zupełnie nieuzasadniona nagość w kinie. Reszta jest ok, historia faktycznie jest o czymś, wydanie ładne, śliski papier, wygodnie się czyta. Główna bohaterka do mnie nie przemawia, wydaje mi się taka dziecinna i w ogóle naiwna, nieżyciowa.
Wzruszająca, nie zaprzeczę, a ja się mało wzruszam, praktycznie wcale. Także o czymś to świadczy.
więcej Pokaż mimo toNie podobało mi się wiele rzeczy wizualnie, bo to jednak komiks, ale to nie o to chodzi, żeby mnie się miało podobać, bo liczy się historia. Tylko, że w przypadku komiksów zawsze mam lekki problem, bo dla historii to ja czytam książki, w przypadku komiksów zwracam uwagę na to,...