Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jordi Bernet
Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Jordi_Bernet
16
7,0/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 14.06.1944
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://
7,0/10średnia ocena książek autora
158 przeczytało książki autora
122 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jonah Hex: Pochowajcie mnie w piekle
Cykl: Jonah Hex (tom 11)
7,7 z 9 ocen
16 czytelników 1 opinia
2022
Jonah Hex: Nieprawdopodobne opowieści
Jimmy Palmiotti, Jordi Bernet
Cykl: Jonah Hex (tom 10)
7,6 z 12 ocen
21 czytelników 3 opinie
2021
Jonah Hex: Licząc Trupy
Jimmy Palmiotti, Jordi Bernet
Cykl: Jonah Hex (tom 9)
7,5 z 11 ocen
21 czytelników 1 opinia
2020
Jonah Hex: Zabójczy ołów
Jimmy Palmiotti, Jordi Bernet
Cykl: Jonah Hex (tom 7)
6,7 z 15 ocen
24 czytelników 2 opinie
2018
Torpedo 1936
Enrique Sanchez Abuli, Jordi Bernet
Cykl: Torpedo (tom 1-5)
7,2 z 35 ocen
67 czytelników 9 opinii
2017
Jonah Hex: Garbate szczęście
Jimmy Palmiotti, Jordi Bernet
Cykl: Jonah Hex (tom 5)
7,1 z 22 ocen
34 czytelników 2 opinie
2017
Jonah Hex: Tylko zacni umierają młodo
Jimmy Palmiotti, Jordi Bernet
Cykl: Jonah Hex (tom 4)
6,7 z 26 ocen
40 czytelników 3 opinie
2017
Jonah Hex: Początki
Jimmy Palmiotti, Jordi Bernet
Cykl: Jonah Hex (tom 3)
6,8 z 39 ocen
56 czytelników 7 opinii
2016
Torpedo t.5
Enrique Sanchez Abuli, Jordi Bernet
Cykl: Torpedo (tom 5)
6,9 z 7 ocen
13 czytelników 0 opinii
2011
Torpedo t.4
Enrique Sanchez Abuli, Jordi Bernet
Cykl: Torpedo (tom 4)
7,1 z 10 ocen
17 czytelników 0 opinii
2011
Torpedo t.2
Enrique Sanchez Abuli, Jordi Bernet
Cykl: Torpedo (tom 2)
7,3 z 10 ocen
17 czytelników 1 opinia
2010
Torpedo t.1
Enrique Sanchez Abuli, Jordi Bernet
Cykl: Torpedo (tom 1)
7,6 z 16 ocen
26 czytelników 0 opinii
2009
Torpedo t.3
Enrique Sanchez Abuli, Jordi Bernet
Cykl: Torpedo (tom 3)
7,1 z 10 ocen
18 czytelników 0 opinii
2000
Najnowsze opinie o książkach autora
Jonah Hex: Licząc Trupy Jimmy Palmiotti
7,5
Najnowszy tom przygód Jonah Hexa okazał się lekturą bardzo absorbującą, niezwykle, nawet jak na tą postać, krwawą i smutną. Tak, dobrze czytacie. Smutną. Bowiem Jonah Hex stracił znacznie więcej niż mógł się spodziewać, a obrazek widniejący na okładce po przeczytaniu historii "Wielka cisza", aż ściska serce. Jest to drugie z pięciu opowiadań w tym albumie, ale nie jedyne potrafiące poruszyć pewne struny współczucia u czytelnika. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się tego po tej serii, którą śledzę od samego początku i zawsze kojarzyła mi się z absurdem ukazującym Dziki Zachód, jako miejsce bezustannej masakry.
Jonah Hex ma na swoim koncie chyba z tysiąc trupów. Serio. Facet morduje na potęgę w imieniu prawa. W samym tym albumie podczas jednej historii pada ponad 50 nieboszczyków, a w pozostałych czterech też nasz bohater sobie nieźle folguje. W samej akcji napadu na pociąg wiozący forsę, pada na murawę ot tak dziesięciu chłopa. W całym tomie zatem podchodzi to bodaj pod 80-90 ofiar, choć nie wszystkie idą na konto Hexa. Już to obrazuje z jaką rzeźnią mamy do czynienia w tym albumie, a mimo to całość ma całkiem sensownie skrojoną fabułę, ciekawe postacie poboczne, najczęściej ratowane z opresji przez naszego łowce nagród, a przy tym jest poruszony ważny wątek osobisty.
Chciałbym, aby w tej serii powstawało więcej takich albumów. Dobrze się to czyta, jest ogrom akcji, mimo kolosalnej liczby trupów, to całość konstrukcji komiksu nie męczy, a do tego przemyca się tam wątki bardzo osobiste dla głównego bohatera. I te wątki stanowią tak naprawdę kwintesencję poszczególnych opowieści. Trupy i cała reszta to tylko tło, pożywka dla głodnego akcji czytelnika, ale magia, siła danej historii kryje się w tym małym fragmencie dotyczącym wartości wyznawanych prze Hexa. Jego nadziei, straty czy marzeń, które jednak najczęściej traci w bolesny sposób. Wtedy jednak czytelnik dostrzega w nim coś więcej niż prostacką maszynkę do zabijania. Widzi coś na kształt Anioła Zemsty, za którym kroczy piekło.
Jonah Hex: Początki Jimmy Palmiotti
6,8
Poprzedni album przygód byłego Konfederata z poparzoną twarzą nie zrobił na mnie zbyt wielkiego wrażenia, choć czytało mi się go dobrze. najnowszy nu,er jest za to o wiele ciekawszy. Oferuje on raptem trzy historie, z czego ostatnia jest bardzo krótka, jednak zdecydowanie lepiej przykuwają one uwagę czytelnika. Są brutalne, krwawe, ale jednocześnie życiowe i co ważniejsze zdradzają przeszłość tytułowego bohatera. W tym właśnie tkwi magia tego albumu - w przeszłości. Historia Hexa jest naprawdę ciekawa i trzeba przyznać, że po zapoznaniu się z nią, trudno się dziwić poczynaniom tej postaci. Doznał wiele złego, a każde dobro jakie napotkał zostało okupione czyjąś krwią. Niby schemat często spotykany w literaturze czy filmie, ale tutaj wypada on ciekawiej.
Pierwsza historia nosi wymowny tytuł Zemsta i opowiada o tym jak Hex nabawił się makabrycznego okaleczenia twarzy. Mamy tutaj mocną skakankę po osi czasu, jednak wszystko tak zaprojektowano, że łatwo odnaleźć się w całej akcji. Dowiadujemy się co nieco o młodzieńczych latach Hexa, jego pobycie u Apaczów, służbie po stronie konfederacji i tym jak stał się łowcą nagród zabijającym za zlecenie. Jest to postać barwna, o bardzo mrocznej historii, osobistość, zasłużenie budząca lęk na Dzikim Zachodzie, ale o dziwo realna. Tak - Jonah Hex mógłby istnieć w rzeczywistości, co sprawia że tym bardziej chętnie sięga się po jego przygody. Jedyną rzeczą zdającą się być mocno naciąganą jest ilość ołowiu jaką wyciąga się z jego ciała w każdym odcinku. Nie jestem ekspertem od broni palnej, ale wydaje mi się, że raczej nie przetrwałby tego co zafundowali mu autorzy. Z drugiej zaś strony człowiek to uparta bestia, a cuda faktycznie potrafią występować na tym świecie.
Temat zemsty dotyczy również drugiego opowiadania, noszącego tytuł Ballada o Tallulah Black. W przeciwieństwie do poprzedniej historii, jest ona bardziej, hmm... klasyczna. Mamy tutaj motyw drania i mordercy pracującego dla rządu, który wybił rodzinę tytułowej bohaterki, przez co ta wylądowała w burdelu. Tam zostaje przez tego samego krwiopijce pocięta nożem na całym ciele, włącznie z twarzą. dziewczyna pragnąc sprawiedliwości odnajduje Hexa, który uczy ją swego fachu. W przeciwieństwie do Zemsty, tutaj fabuła jest łatwa do przewidzenia już po pierwszym rozdziale. W Zemście było kilka interesujących zwrotów akcji, głównie zapewnionych przesuwaniem się po osi czasu, co tłumaczyło zachowanie tej czy innej postaci w "teraźniejszości". Tutaj tego nie uświadczymy. Mamy prosty schemat - kat, ofiara pragnąca zemsty i "dobry" zabijaka pozwalający jej to osiągnąć. Niemniej czyta się to ciekawie i chce się wiedzieć jak cała opowieść się skończy. To co mnie jednak trochę raziło to kreska. Była zbyt rozmyta i mniej oddająca ducha serii. Zdaję sobie sprawę ze był to zabieg celowy, ale jakoś nie trafił do mego oka.
Ostatnia opowieść nosi tytuł Samotny wędrowiec i jest najciekawsza, ale za razem najkrótsza. Tu mamy pokaz prawdziwych, fabularnych fajerwerków. Nic nie jest tym na co wygląda i mimo szansy na przewidzenie części wydarzeń, to finał naprawdę zaskakuje. Najlepiej tutaj wypada sam Hex pokazując kwintesencję swego oblicza. Człowieka aż za dobrze znającego życie, wyrachowanego, ale jednocześnie posiadającego resztki sumienia. To postać tragiczna, nie mogąca nigdzie zagrzać miejsca gdyż zawsze towarzyszy mu śmierć, często tych których chce chronić lub stara się ocalić nawet jeśli ich nie zna. Odcinek ten wypada również rewelacyjnie od strony wizualnej. Kreska jakby oddawała charakter klasycznych westernów, ale jednocześnie jest mroczna i krwawa, choć nie przesycona litrami posoki.
Jonah Hex: Początki to naprawdę dobra lektura. Zdecydowanie bardziej podobał mi się od tego co prezentował mocno średni Mściciel, choć graficznie stał na wysokim poziomie. Zamieszczone tu historie są ciekawsze fabularne, bardziej rozbudowane i mimo sporej przewidywalności, miejscami potrafią zaskoczyć. Dlatego czytelnik potrafi zrozumieć i nawet polubić, tak szczerze, postać tytułowego bohatera, który okazuje się być bohaterem z krwi i kości. Brudnym, o złamanej duszy, skąpanym we krwi swych wrogów, ale mimo to nadal posiadającym, choć rzadko, ludzkie odruchy.