-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2019-04-07
2018-09-15
2018-07-18
2018-05-02
2018-01-27
2016-04-14
2016-03-18
2016-01-16
2016-01-10
2016-01-01
2015-07-20
2015-07-24
2015-06-07
2015-06-03
2015-05-09
O "Małym Księciu" mogłabym pisać wiele... Nie siląc się na długie epistoły, stwierdzam, że jest to najpiękniejsza książka, jaką kiedykolwiek czytałam.
Małego Księcia mogłabym nazwać chłopcem poszukującym, pytającym, który szuka... no właśnie, czego? Myślę, że pragnie zrozumieć ludzi...
Książka, w mojej opinii - arcydzieło, to dla mnie też pytanie o wartości, ich porządek. Mam nieodparte wrażenie, że Autor niczego nie przesądza, ale zachęca do szukania odpowiedzi na własną rękę.
Bardzo ważny jest również dla mnie przekaz płynący z tej obowiązkowej - moim zdaniem - lektury, by żaden dorosły człowiek nigdy nie zapomniał, że był kiedyś dzieckiem i że to dzieci, dzięki swojej wielkiej otwartości i prostocie postępowania, najpełniej docierają do prawdy...
Myślę, że atut tej książki to także możliwość odczytywania jej na wiele sposobów, tworzenia różnych interpretacji, powtórnego zagłębiania się w treści w niej zawarte.
To cudowne dzieło, które na zawsze pozostanie w moim sercu.
O "Małym Księciu" mogłabym pisać wiele... Nie siląc się na długie epistoły, stwierdzam, że jest to najpiękniejsza książka, jaką kiedykolwiek czytałam.
Małego Księcia mogłabym nazwać chłopcem poszukującym, pytającym, który szuka... no właśnie, czego? Myślę, że pragnie zrozumieć ludzi...
Książka, w mojej opinii - arcydzieło, to dla mnie też pytanie o wartości, ich...
2015-02-07
Ta książka jest tak piękna i tak smutna zarazem, że właściwie trudno mi napisać coś sensownego w swojej opinii... Kończyłam ją, zalewając się łzami, z gigantyczną gulą w gardle.
Za wrażliwość płaci się ogromną cenę i to bez względu na wiek. Bohater "Mojego drzewka pomarańczowego", z którego uczynił sobie - dzięki sile wyobraźni - najmilszego pocieszyciela i towarzysza, poznał radość bycia dzieckiem, ale ona zbyt szybko zamieniła się w przedwczesną dojrzałość. Wyjątkowo inteligentny, delikatny (mimo pozorów, które kłamią - psot), niespełna sześcioletni chłopiec stworzył sobie piękny świat nasycony zwierzętami, magicznymi roślinami, opowieściami o Indianach... Nierozumiany przez dorosłych, uciekał tak przed kolejnymi klapsami. Nie było mu jednak dane długo cieszyć się tym, co sam sobie wyczarował...
Trochę pasuje mi tu cytat z "Małego Księcia" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego: "Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez". Kiedy bohater odkrył prawdziwą przyjaźń z drugim człowiekiem, musiał też przyjąć nieodłączny ból rozstania. Tylko dlaczego tak wcześnie?
Książka jest krótka, ale zawiera w sobie mnóstwo emocji, ciekawych uwag, mówi o ważnych sprawach i jakby aż krzyczy, żeby nie odbierać dzieciom ich magicznego świata tak długo, póki można. Ból i tak kiedyś przeciśnie się przez wąskie szczeliny szczęścia i beztroski...
Czyta się szybko, ale wcale nie lekko.
Magiczna książka, z czystym sumieniem mogę ją polecić. Warto!
Ta książka jest tak piękna i tak smutna zarazem, że właściwie trudno mi napisać coś sensownego w swojej opinii... Kończyłam ją, zalewając się łzami, z gigantyczną gulą w gardle.
Za wrażliwość płaci się ogromną cenę i to bez względu na wiek. Bohater "Mojego drzewka pomarańczowego", z którego uczynił sobie - dzięki sile wyobraźni - najmilszego pocieszyciela i towarzysza,...
2015-02-05
SIĘ poleca!
SIĘ odnalazło w tej książce cząstkę siebie.
SIĘ uważa, że lektura wniesie w życie każdego czytającego powiew niezwykłości w codzienności.
SIĘ sądzi, że pozwoli ona podumać trochę nad małymi-wielkimi cudami, których człowiek zwykle nie zauważa i że poruszy to, co wewnątrz ukryte, a tak delikatne…
SIĘ poleca!
SIĘ odnalazło w tej książce cząstkę siebie.
SIĘ uważa, że lektura wniesie w życie każdego czytającego powiew niezwykłości w codzienności.
SIĘ sądzi, że pozwoli ona podumać trochę nad małymi-wielkimi cudami, których człowiek zwykle nie zauważa i że poruszy to, co wewnątrz ukryte, a tak delikatne…
2014-11-29
Papież Franciszek w swej najnowszej Encyklice przypomina nam o powołaniu ludzkości do uprawiania i doglądania ogrodu, jakim jest ziemia (por. Rdz 2, 15), dana wszystkim od Boga, zatem stanowiąca dobro wspólne. Tworzy spójną, kilkuwarstwową ideę ekologii integralnej (zaznaczając jednocześnie, że od idei ważniejsza jest rzeczywistość), która ukazuje szczególne miejsce człowieka w świecie i idącą za tym odpowiedzialność za relacje z otoczeniem.
Obecna kultura konsumpcjonizmu przytępiła naszą wrażliwość. W świecie, w którym "mieć" wydaje się ważniejsze od "być", gubimy zdolność do wysnuwania refleksji na temat ubogich - ofiar interesów "wielkich", zwierząt, których czujemy się nieraz władcami czy kompulsywnego gromadzenia rzeczy stających się szybko odpadami.
"Ekologia integralna wymaga, aby poświęcić trochę czasu na odzyskanie spokojnej harmonii ze stworzeniem, na refleksję o naszym stylu życia i naszych ideałach, na kontemplację Stwórcy, który żyje pośród nas i w tym, co nas otacza, a którego obecności nie powinno się wytwarzać, lecz odkrywać, odsłaniać" (s. 141). Papież przekonuje, że dobre rozwiązania są możliwe, a pełna troska o środowisko idzie w parze z troską o człowieka i ma głęboki związek z Ewangelią.
Franciszek kieruje swoje przesłanie do "wszystkich ludzi dobrej woli", nie tylko tych wierzących, choćby ze względu na naszą odpowiedzialność wobec przyszłych pokoleń. W Encyklice przenikają się rozmaite treści, zwracające uwagę także niechrześcijan.
Wrażliwość Franciszka urzekła mnie, jego wizja przekonała. Sądzę, że warto zapoznać się z tą pozycją, gdyż podejmuje ona tematy od wielu lat aktualne, palące, trudne, nie pozostawiając po jej przeczytaniu poczucia bezradności, a nadzieję i motywację.
Papież Franciszek w swej najnowszej Encyklice przypomina nam o powołaniu ludzkości do uprawiania i doglądania ogrodu, jakim jest ziemia (por. Rdz 2, 15), dana wszystkim od Boga, zatem stanowiąca dobro wspólne. Tworzy spójną, kilkuwarstwową ideę ekologii integralnej (zaznaczając jednocześnie, że od idei ważniejsza jest rzeczywistość), która ukazuje szczególne miejsce...
więcej Pokaż mimo to