-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022
2022
"Czasami wszystko jest wynikiem zwyczajnej chemii, czegoś nieokreślonego w powietrzu; jedno banalne wydarzenie wprawia w ruch ciała, które od dawna tkwiły w stanie inercji. Jeden gest pociąga za sobą nagłe, nieodwracalne zmiany. Alchemia dla laika, jak mawiał Joe. Magia dnia powszedniego."
Przeurocza powieść, w której narratorką jest - uwaga - butelka wina. I choć dość ciężko było mi z początku wczuć się w rolę głównego bohatera, to jednak z czasem wszystkie emocje towarzyszące jemu, zaczęły towarzyszyć również mi. Prawdziwy rarytas dla smakoszy dobrego wina, ale i nie tylko!
"Czasami wszystko jest wynikiem zwyczajnej chemii, czegoś nieokreślonego w powietrzu; jedno banalne wydarzenie wprawia w ruch ciała, które od dawna tkwiły w stanie inercji. Jeden gest pociąga za sobą nagłe, nieodwracalne zmiany. Alchemia dla laika, jak mawiał Joe. Magia dnia powszedniego."
Przeurocza powieść, w której narratorką jest - uwaga - butelka wina. I choć dość...
W pierwszej części książki odniosłam wrażenie, że autor miał jakiś pomysł na fajną opowieść, natomiast w drugiej dotarło do mnie, że od początku byłam w błędzie.
Na myśl przyszła mi czołówka z Atomówek: "Cukier, słodkości i różne śliczności" wrzucone do jednego gara miały zdziałać cuda. Zupełnie jak pan Jacek Piekara, który w trakcie pisania dorzucał randomowe składniki, które w efekcie końcowym miały stworzyć dobrą powieść.
Cóż, nie stworzyły.
W pierwszej części książki odniosłam wrażenie, że autor miał jakiś pomysł na fajną opowieść, natomiast w drugiej dotarło do mnie, że od początku byłam w błędzie.
Na myśl przyszła mi czołówka z Atomówek: "Cukier, słodkości i różne śliczności" wrzucone do jednego gara miały zdziałać cuda. Zupełnie jak pan Jacek Piekara, który w trakcie pisania dorzucał randomowe składniki,...
"Jeśli źle życzymy człowiekowi, któremu kiedyś ofiarowaliśmy miłość, to tak, jak byśmy opluwali samego siebie. Jeśli nie mamy szacunku dla tej drugiej osoby, miejmy chociaż szacunek dla tego kogoś, kim byliśmy wtedy..."
Mam bardzo mieszane uczucia po lekturze Alicji. Nie czuję, żeby ta książka w jakikolwiek sposób wzbogaciła mnie wewnętrznie, natomiast bardzo ucieszył mnie koniec. Zapewne długo nie zagości w mojej pamięci, gdyż jest przeciętna do granic możliwości.
"Jeśli źle życzymy człowiekowi, któremu kiedyś ofiarowaliśmy miłość, to tak, jak byśmy opluwali samego siebie. Jeśli nie mamy szacunku dla tej drugiej osoby, miejmy chociaż szacunek dla tego kogoś, kim byliśmy wtedy..."
Mam bardzo mieszane uczucia po lekturze Alicji. Nie czuję, żeby ta książka w jakikolwiek sposób wzbogaciła mnie wewnętrznie, natomiast bardzo ucieszył mnie...
Po rozczarowaniu jakie przeżyłam przy lekturze "Nigdziebądź", pełna obaw, postanowiłam dać Gaimanowi jeszcze jedną szansę. "M jak Magia" było przyjemnym strzałem w dziesiątkę, chociaż zazwyczaj nie lubię zbiorów opowiadań. Prawdą jest cytat z owej książki, który naprawdę przypadł mi do gustu:
"Opowiadania, które przeczytamy w odpowiednim wieku towarzysza nam już zawsze. Możemy zapomnieć kto je napisał i jaki nosiły tytuł. Czasami zapominamy nawet, co się w nich działo. Ale jeśli opowiadanie nas poruszy, pozostaje z nami, ukryte w zakamarkach naszego umysłu, które my sami rzadko odwiedzamy."
Myślę, że te opowiadania mają w sobie coś, co zasługuje na chwilę uwagi. Także szczerze polecam! W sam raz na deszczowy wieczór.
Po rozczarowaniu jakie przeżyłam przy lekturze "Nigdziebądź", pełna obaw, postanowiłam dać Gaimanowi jeszcze jedną szansę. "M jak Magia" było przyjemnym strzałem w dziesiątkę, chociaż zazwyczaj nie lubię zbiorów opowiadań. Prawdą jest cytat z owej książki, który naprawdę przypadł mi do gustu:
"Opowiadania, które przeczytamy w odpowiednim wieku towarzysza nam już zawsze....
"- Nigdy nie wiadomo - przerwała jej matka. - Na szczęście nie ma się o co martwić. Nie jest gejem.
- Czym? - Emilia zdębiała.
- Gejem. A nawet gdyby był, to nam to nie przeszkadza. Nie jesteśmy fobami - powiadomiła ją z godnością teściowa.
- Homo - dodała Adela.
- Tym też nie jesteśmy.
- O Boże... - jęknęła Emilia."
Uwielbiam poczucie humoru Pani Rudnickiej! To kolejna książka, przy której po prostu zwijałam się ze śmiechu! Jest w niej kilka cytatów, które planuję wprowadzić do codziennego użytku! Polecam!
"- Nigdy nie wiadomo - przerwała jej matka. - Na szczęście nie ma się o co martwić. Nie jest gejem.
- Czym? - Emilia zdębiała.
- Gejem. A nawet gdyby był, to nam to nie przeszkadza. Nie jesteśmy fobami - powiadomiła ją z godnością teściowa.
- Homo - dodała Adela.
- Tym też nie jesteśmy.
- O Boże... - jęknęła Emilia."
Uwielbiam poczucie humoru Pani Rudnickiej! To kolejna...
Jakby wyglądała Polska, gdyby Mieszko nie przyjął chrztu? No właśnie! Szeptucha to fantastyczna podróż naszej głównej bohaterki przez słowiańskie wierzenia i przesądy, okraszona nutką romansu... no dobrze, jest go mnóstwo, jednak są takie dni, gdy nic poza tym do szczęścia w lekturze mi nie potrzeba.
Historia napisana przystępnym językiem, dzięki któremu po prostu sunie się wzrokiem przez kolejne rozdziały.
Jest to ciepła opowieść na długi jesienny, bądź zimowy wieczór. Niekażda książka musi nieść ze sobą głębokie przesłanie, by przyjemnie się ją czytało i tak właśnie jest w tym przypadku. Bawiłam się przy niej znakomicie i niezwłocznie zabieram się za "Noc Kupały".
Jakby wyglądała Polska, gdyby Mieszko nie przyjął chrztu? No właśnie! Szeptucha to fantastyczna podróż naszej głównej bohaterki przez słowiańskie wierzenia i przesądy, okraszona nutką romansu... no dobrze, jest go mnóstwo, jednak są takie dni, gdy nic poza tym do szczęścia w lekturze mi nie potrzeba.
więcej Pokaż mimo toHistoria napisana przystępnym językiem, dzięki któremu po prostu sunie...