-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2011-06-29
2011-06-28
Zmęczona nadmiarem obowiązków wykorzystałam wolne chwile i deszczowy dzień na przeczytanie tej lekkiej lektury.
Otóż mamy przed sobą typowy romans historyczny. Ona- piękna, młoda dziewica, o niezłomnym charakterze, całkowicie inna niż damy z angielskiej socjety. Inna, bo żyjąca w amazońskiej dżungli z ojcem podróżnikiem i naukowcem. On- wielki, barczysty, przystojny mężczyzna, o złej sławie, twardziel a w głębi duszy wrażliwy, zraniony niegdyś przez okrutną pannę. Och! Splotem okoliczności ich losy łączą się, oboje czują ten magnetyzm, to wzajemne przyciąganie choć starają się je w sobie stłumić. Jednak płomienie gorącej i nieokiełznanej namiętności spalają wewnętrznie ich trzewia i oprzeć się nie mogą. Autorka raczy nas opisami żarliwych pocałunków, ognistych chwil. Jednak jak to bywa, ich miłość zostaje wystawiona na próbę. Mamy chwile pościgów, walk na śmierć i życie, niebezpieczeństw, by w finale........
Język jest prosty, jednak pokropiony sporą dawką romantycznych i soczystych epitetów. Patos niektórych sytuacji powoduje uśmiech, pozwolę sobie zacytować: ,,To był wspaniały widok- pobity, zmasakrowany człowiek, powstający znad przepaści śmierci i desperacji, niczym półżywy gladiator, podnoszący się z piasku Koloseum, by znów stanąć do walki".
Sama się sobie dziwię i daję 3 gwiazdki. Polecam na chwile, gdy nie chce się myśleć nad lekturą i potrzebujemy ,,odmóżdżacza". Sprawdza się.
Zmęczona nadmiarem obowiązków wykorzystałam wolne chwile i deszczowy dzień na przeczytanie tej lekkiej lektury.
Otóż mamy przed sobą typowy romans historyczny. Ona- piękna, młoda dziewica, o niezłomnym charakterze, całkowicie inna niż damy z angielskiej socjety. Inna, bo żyjąca w amazońskiej dżungli z ojcem podróżnikiem i naukowcem. On- wielki, barczysty, przystojny...
2011-06-24
2011-06-13
Kolejne moje zetknięcie z twórczością D. Terakowskiej utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to piekielnie zdolna pisarka. Tworzy w swych książkach wyjątkowy świat. Są magiczne.
,,Tam gdzie spadają Anioły" to jedna z najpiękniejszych książek jakie czytałam. Przewracając kolejne stronice, dawałam się coraz bardziej wciągać w opowieść. Mała Ewa traci swojego Anioła Stróża, od tej pory przydarzają się jej same nieszczęśliwe wypadki, których zwiastunem jest czarny Anioł Vea pod postacią wielkiego, czarnego ptaka. Tymczasem okaleczony Anioł Stróż wegetuje w ruinach domostw na osiedlu Ewy. Czeka aż jego los się dopełni, na rozproszenie w Mroku w chwili śmierci dziewczyny.
Powieść porusza problem dobra i zła, ich współgrania w świecie, dwoistości ludzkiej natury. Mówi, że zło też jest potrzebne, po to aby właśnie móc rozpoznać dobro, by człowiek miał możliwość wyboru. Uświadamia, że czasem z pozoru małe wydarzenia mogą zmienić całe nasze życie, popchnąć nas na inną drogę.
Jakbym miała określić ją jednym słowem, powiem: niezwykła! Pozycja obowiązkowa.
Kolejne moje zetknięcie z twórczością D. Terakowskiej utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to piekielnie zdolna pisarka. Tworzy w swych książkach wyjątkowy świat. Są magiczne.
,,Tam gdzie spadają Anioły" to jedna z najpiękniejszych książek jakie czytałam. Przewracając kolejne stronice, dawałam się coraz bardziej wciągać w opowieść. Mała Ewa traci swojego Anioła Stróża,...
2011-06-06
2011-05-28
,,Kukułka" to druga po ,,Trzech połówkach jabłka" książka A. Kozłowskiej, która przeczytałam. I obie niezmiernie przypadły mi do gustu.
Powieść ta opowiada historię dwóch kobiet- Iwony i Marty. Stanowią swoje przeciwieństwo. Marta- bogata, mieszkająca na pięknym osiedlu, z dobrą pracą, mężem przy boku. Jedynym jej zmartwienie, to problem z donoszeniem ciąży i urodzeniem dziecka. Iwona natomiast mieszka z matką w blokowisku, pracuje jako woźna w szkole, nie stać ją na wakacje i kosmetyki, mąż wyjechał za granicę i ją zostawił. Można powiedzieć, nie ma nic. Nic poza... dwójką dzieci. Kiedyś jej ojciec z przekąsem mawiał, że tylko do tego się nadaje- do rodzenia dzieci. Iwona chce poprawić swój los, marzy o lepszej przyszłości dla Piotrka i Julki i decyduje się ,,wynająć swój brzuch". Zostaje surogatką, ma urodzić dziecko Marcie i Filipowi. Z czasem jednak obdarza miłością dziecko, które nosi w łonie. Dojrzewa w niej pewna decyzja...
,,Kukułka" porusza ważne problemy- macierzyństwa, zapłodnienia in vitro, surogatek. Stawia pytania nierzadko bez odpowiedzi: czym jest prawdziwe macierzyństwo? która z matek ma większe prawa- biologiczna czy ta, która urodziła?
Powieść dotyczy nie tylko kwestii posiadania dzieci, ale podejmuje dyskusje ze stereotypami,. pokazuje, że nic nie jest czarno-białe, że pozory mogą grubo mylić, walczy z niesprawiedliwym ocenianiem ludzi. Bogaty- to nie oznacza ma wszystko i żyje jak u Pana Boga za piecem, dotykają go po prostu inne problemy, jak w przypadku Marty brak dziecka czy prawdziwej przyjaźni, bratniej duszy, chłód w rodzinnych relacjach. Biedny, nie jest nim na własne życzenie, z nieróbstwa, z lenistwa, nie zawsze chcieć oznacza móc. Cytując Iwonę: ,,Tacy jak pan uważają, że bezdomni, bezrobotni, samotni, niezamożni mają takie życie na własne życzenie. Że za słabo się starali, nie zrobili niczego, żeby poprawić swój los. Myślicie, że każdy kto się odpowiednio ciężko postara, będzie miał stołek w wielkiej firmie, czarne auto z napędem na cztery koła i mieszkanie za płotem, z ochroniarzem i strumyczkiem przez podwórko. A to nieprawda. Czasami można starać się z całych sił, a wystarczy, że zabraknie malutkiej cegiełki, jedna drobna rzecz pójdzie nie ta i znów lądujemy na polu z napisem start. Coraz dalej za wami. Aż wreszcie nie mamy siły już was gonić. Nie mamy siły nawet gonić naszych marzeń."
Mądra, życiowa książka, wywołuje refleksje, że pieniądze to nie wszystko, że trzeba cieszyć się z tego, czym obdarował nas los, niezależnie od tego, po której ,,stronie" jesteśmy, niezależnie od tego, jaką mamy pozycję materialną i że czasem wystarczy szerzej otworzyć oczy, by odnaleźć sens życia. Polecam.
,,Kukułka" to druga po ,,Trzech połówkach jabłka" książka A. Kozłowskiej, która przeczytałam. I obie niezmiernie przypadły mi do gustu.
Powieść ta opowiada historię dwóch kobiet- Iwony i Marty. Stanowią swoje przeciwieństwo. Marta- bogata, mieszkająca na pięknym osiedlu, z dobrą pracą, mężem przy boku. Jedynym jej zmartwienie, to problem z donoszeniem ciąży i urodzeniem...
2011-05-15
2011-03-28
Nie jest to pierwsza książka opowiadająca o losie afrykańskich kobiet, jaką przeczytałam. Jednak coś w sposobie opowiadania przez Khady swojej historii sprawia, że czyta się z zapartym tchem.
Historia zaczyna się w 1967 roku, kiedy 7-letnia Khady poddana zostaje drastycznemu zabiegowi obrzezania. Cierpienia fizyczne, ale i psychiczne, dziewczynki są niewyobrażalne. Beztroskie dotąd dzieciństwo zostaje brutalnie przerwane. Potem życie również jej nie rozpieszcza: śmierć ukochanej babki, zaaranżowany ślub ze starszym o około 20 lat mężczyzną (Khady ma wtedy niespełna 14 lat), wyjazd z rodzinnego Senegalu do Francji, odcięcie od bliskich, kolejne następujące rok po roku ciąże. Bohaterka w tym wszystkim postanawia walczyć o lepszy byt dla siebie i dzieci, o niezależność finansową od męża, o prawo do poszerzania horyzontów, do pracy. Nie jest to łatwe, musi stawić czoło nie tylko poślubionemu mężczyźnie, jego rodzinie, ale i wspólnocie afrykańskich przyjaciół.
Książka jest historią walki o szczęście, o niezależność, o godność kobiety. Autorka opowiada o swoim życiu w sposób obrazowy i w przemawiającym do mnie stylu. Dodatkowym atutem są opisy różnorodnych ceremonii, dzięki czemu mamy okazję poznać bogate tradycje afrykańskich ludów np. obrzędy chrztu, małżeństwa, pogrzebu. Widoczna jest w nich niestety wielka dominacja mężczyzn, kobiety traktowane są przedmiotowo i niewiele mają do powiedzenia. Jednak pewna rzecz zaskoczyła mnie na plus, jest nią szacunek Afrykańczyków do ludzi starszych, dla których nie do pojęcia jest zostawienie starszej osoby bez opieki. Drugą pozytywną sprawą jest solidarność wspólnoty, która pomaga sobie jak tylko to możliwe, nikt nie będzie cierpiał głodu, może liczyć na pomoc najbliższych i sąsiadów.
Ogólnie mówiąc, książka zasługuje na uwagę. Po przeczytaniu jej budzi się refleksja, jak wielkim szczęściem jest prawo wyboru i możliwość sterowania własnym losem.
Nie jest to pierwsza książka opowiadająca o losie afrykańskich kobiet, jaką przeczytałam. Jednak coś w sposobie opowiadania przez Khady swojej historii sprawia, że czyta się z zapartym tchem.
Historia zaczyna się w 1967 roku, kiedy 7-letnia Khady poddana zostaje drastycznemu zabiegowi obrzezania. Cierpienia fizyczne, ale i psychiczne, dziewczynki są niewyobrażalne....
2011-03-22
Było to moje pierwsze spotkanie z autorem. Z ciekawością sięgnę po inne jego pozycje. Opis książki wręcz krzyczy- nie czytaj tego! I każdy ciekawy ,,novum" czytelnik sięgnie na półkę i będzie chciał poznać to co zakazane, to co pachnie perwersją.
,,Pochwała macochy" jest z pewnością książką kontrowersyjną, mogącą w niektórych wywołać szok czy oburzenie. Mnie osobiście nie zniesmacza, w dzisiejszych bowiem czasach jest to sztuką niezwykle trudną. Określiłabym ją mianem amoralnej, ale przeczytałam w całości.
Cała historia zaczyna się w dniu 40 urodzin dony Lukrecji. Poznajemy wtedy jej męża, miłośnika erotycznego malarstwa, o wybujałych potrzebach seksualnych oraz jego dziecko małego panicza- Fonsito. Bohaterka pragnęła zjednać sobie miłość przybranego dziecka. Udaje się jej to w sposób wykraczający poza zamierzony cel. Chłopczyk podgląda macochę, całuje, cały czas szuka fizycznego kontaktu. Historia nabiera rumieńców, dochodzi między nimi do zbliżeń. Perwersja aż kipi i tak do zakończenia utworu. Pozostają pytania- Kto z tej trójki jest najbardziej zdeprawowany? Gdzie leży wina? O jakiej winie można tutaj mówić? Gdzie leżą granice? I dlaczego to co zakazane pociąga tak mocno?
Styl Llosy jest mocno realistyczny, czytelnik natrafi m.in. na dokładne opisy masturbacji czy wieczornych ablucji don Rigoberta. Ciekawego charakteru nadają książce rozdziały odwołujące się do postaci historycznych, mitologicznych czy nawet biblijnych, w których znajdziemy podobieństwa do bohaterów ,,Pochwały..."
Godna uwagi.
Było to moje pierwsze spotkanie z autorem. Z ciekawością sięgnę po inne jego pozycje. Opis książki wręcz krzyczy- nie czytaj tego! I każdy ciekawy ,,novum" czytelnik sięgnie na półkę i będzie chciał poznać to co zakazane, to co pachnie perwersją.
,,Pochwała macochy" jest z pewnością książką kontrowersyjną, mogącą w niektórych wywołać szok czy oburzenie. Mnie osobiście nie...
2011-03-08
2011-03-06
2011-02-28
,,Kwiaty od Artiego" w wydaniu kieszonkowym kupiłam przypadkiem. Nie znałam autorki, kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Zaczęłam czytać i zostałam pochłonięta bez reszty. Teraz z pewnością sięgnę po ,,Pożyczoną miłość", drugi tytuł B. Asher dostępny na polskim rynku wydawniczym.
Główną bohaterką jest Lucy, która odkrywa, że ukochany, starszy od niej o 18 lat mąż, zdradza ją. Przed ślubem związany był z niezliczoną ilością kobiet, a i po zaliczył ,,dwa spontaniczne zapomnienia" i ,,jeden przypadek". Odchodzi rozgoryczona, jednak los płata jej figla, Artie umiera, diagnoza nie pozostawia nadziei- chore serce. Wtedy Lucy wraca do domu zająć się mężem leżącym na łożu śmierci. Nie umie poradzić sobie z natłokiem emocji, nie rozumie swoich uczuć: kocha go i jednocześnie nienawidzi. Pewnej nocy pijana obdzwania kobiety, które Artie obdarzał niezliczonymi pokładami swojej miłości. Jakie jest jej zdziwienie, gdy następnego dnia w drzwiach domu pojawia się Elsa, była narkomanka, widząca w Artiem swojego wybawiciela i Eleonor, ziejąca nienawiścią do tego mężczyzny. Na jaw wychodzą kolejne sekrety, przez dom przewija się korowód byłych kochanek, pojawia się też ukrywany przez wszystkimi syn John. Całości dopełnia matka Lucy i jej piesek Bobuś. Postacie wspólnie tworzą mieszankę wręcz wybuchową, a ,,oczekiwanie na śmierć" zmienia się w swojego rodzaju wyjątkową sesję terapeutyczną. Każdy z bohaterów spróbuje wyciągnąć coś dobrego z nieuniknionej śmierci Artiego. Czy to się uda? Co jest do tego kluczem? Jak pogodzić się z nieuchronnym?
Choć tematyka, która porusza B. Asher nie jest łatwa i wesoła, książka nie zapędza w przygnębiający nastrój, czyta się ją jednym tchem. Autorka w mistrzowski sposób ucieka od niepotrzebnego patosu, rozdziały noszą zabawne, rymowane tytuły, wielkie problemy mieszają się z prozą życia codziennego. Książka jest jednocześnie zabawna i smutna, poruszająca i lekka, wywołuje śmiech i wzrusza do łez. Niemożliwe? a jednak...
Jednym słowem- polecam!
,,Kwiaty od Artiego" w wydaniu kieszonkowym kupiłam przypadkiem. Nie znałam autorki, kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Zaczęłam czytać i zostałam pochłonięta bez reszty. Teraz z pewnością sięgnę po ,,Pożyczoną miłość", drugi tytuł B. Asher dostępny na polskim rynku wydawniczym.
Główną bohaterką jest Lucy, która odkrywa, że ukochany, starszy od niej o 18 lat...
2011-02-26
Wszystko zaczyna się jak w bajce. Ona i On- młodzi, ambitni, pasujący do siebie wręcz idealnie. Wspólne pasje, zainteresowania i wreszcie poglądy. Ani Claudia, ani Ben nie chcą mieć dzieci. Można byłoby powiedzieć: sielanka. Ale jak wiadomo nie ma ideałów i nie ma idealnych związków. Kiedy wszystko wydaje się być ułożone, pojawiają się schody. Ben zapragnął mieć dziecko. I nagle związek zaczyna się sypać. Obok bohaterki cała galeria postaci- siostry, przyjaciółka- również zmaga się z dylematami i problemami dotyczącymi miłości i macierzyństwa. Na co zdecyduje się Claudia? Odpowiedź na końcu książki.
Książka dotyka problemu wolności i jej znaczenia w związkach. Czy w małżeństwach jest miejsce na własne decyzje? Czy siła miłości może pokonać wszystkie problemy? Jak mówi autorka, nie można wybierać ludzi, których pokochamy. I tak samo nie możemy sprawić, żeby ludzie których kochamy, pragnęli tego co my. Może to i banalne, ale bardzo życiowe.
Mimo moich pewnych zastrzeżeń dotyczących zakończenia, nie podzielam zarzutów, ze książka jest płytka. Styl Giffin jak zawsze lekki, gładki, czyta się płynnie i bardzo szybko, ale po przeczytaniu w głowie pojawiło się kłębowisko myśli i pytań.
Choć nie jest to literatura z najwyższej półki, podobało mi się.
Wszystko zaczyna się jak w bajce. Ona i On- młodzi, ambitni, pasujący do siebie wręcz idealnie. Wspólne pasje, zainteresowania i wreszcie poglądy. Ani Claudia, ani Ben nie chcą mieć dzieci. Można byłoby powiedzieć: sielanka. Ale jak wiadomo nie ma ideałów i nie ma idealnych związków. Kiedy wszystko wydaje się być ułożone, pojawiają się schody. Ben zapragnął mieć dziecko. I...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-02-21
To moje pierwsze spotkanie z autorką- J.C. Oates- i z pewnością nie ostatnie.
Na prawie 600 stronach poznajemy życie Rebeki, obserwujemy jak zmaga się z demonami przeszłości, jak walczy o lepszą przyszłość dla siebie i swojego utalentowanego syna.
Wszystko zaczyna się, kiedy rodzina Schwartów ucieka z nazistowskich Niemiec, szukając azylu w ,,ju es ej". Amerykański sen szybko przeradza się w koszmar. Ojciec rodziny, nauczyciel, człowiek wykształcony obejmuję posadę grabarza. Matka powoli zamyka się w swoim świecie. Chatka, którą zamieszkują, pozbawiona jest wygód, woda spływająca z cmentarza dzień po dniu podtruwa studnię. Rodzina jest szykanowana przez miejscową społeczność, wyzywana od nazistów, od Żydów. Frustracja narasta, wszyscy żyją w strachu przed ojcem nadużywającym alkoholu i powoli staczającym się w otchłań szaleństwa. Wszystko nieuchronnie prowadzi do tragedii, a Rebeka już do końca życia w środku będzie ,,córką grabarza". Psychologizm postaci jednym słowem -mistrzostwo.
Książka przesycona jest wręcz dusznym klimatem. Widać fascynację brzydotą, fizycznością, zwierzęcością ludzkiej natury. Czytając, czuć smród przycmentarnej chaty, wilgotne powietrze nad kanałem, zapach fabryki, w której kobiety pracują ponad siły.
Oates pobudza emocje, momentami czułam brak powietrza, chciałam uciec, kiedy indziej gardło ściskał zduszony krzyk.
Nie jest to literatura z łatwych, gładkich i przyjemnych. Wstrząsa.
Warto!
To moje pierwsze spotkanie z autorką- J.C. Oates- i z pewnością nie ostatnie.
Na prawie 600 stronach poznajemy życie Rebeki, obserwujemy jak zmaga się z demonami przeszłości, jak walczy o lepszą przyszłość dla siebie i swojego utalentowanego syna.
Wszystko zaczyna się, kiedy rodzina Schwartów ucieka z nazistowskich Niemiec, szukając azylu w ,,ju es ej". Amerykański sen...
2011-02-11
2011-02-06
Banalna do bólu, przewidywalna do bólu. Typowe ,,babski czytadło", w którym od początku wiadomo, jakie będzie zakończenie. Czytając ma się wrażenie, że już miało się w rękach podobną książkę i to co najmniej kilka razy.
Do fotela, koca i sobotniego wieczoru ,,bez-myślenia".
Zapewne tak jak się szybko czytało, tak szybko zapomnę o Matyldzie i jej życiu. Niestety.
Banalna do bólu, przewidywalna do bólu. Typowe ,,babski czytadło", w którym od początku wiadomo, jakie będzie zakończenie. Czytając ma się wrażenie, że już miało się w rękach podobną książkę i to co najmniej kilka razy.
Do fotela, koca i sobotniego wieczoru ,,bez-myślenia".
Zapewne tak jak się szybko czytało, tak szybko zapomnę o Matyldzie i jej życiu. Niestety.
2011-01-01
2011-02-05
Opowieść o człowieku, którego powoli od środka zjada ,,rak duszy". Niezabliźnione rany po śmierci ukochanego syna, konieczność wyprowadzki z domu pełnego wspomnień i zmiany miejsca pracy popychają go do desperackich czynów. Z nie wyróżniającego się niczym czterdziestoletniego mężczyzny przeistacza się w osobę, którą wszyscy odbierają jako szaleńca.
Świetna analiza psychiki ludzkiej i wpływu jaki na nią ma poczucie rozczarowania i beznadziei.
Opowieść o człowieku, którego powoli od środka zjada ,,rak duszy". Niezabliźnione rany po śmierci ukochanego syna, konieczność wyprowadzki z domu pełnego wspomnień i zmiany miejsca pracy popychają go do desperackich czynów. Z nie wyróżniającego się niczym czterdziestoletniego mężczyzny przeistacza się w osobę, którą wszyscy odbierają jako szaleńca.
Świetna analiza psychiki...
Dawno temu oglądałam serial na podstawie powieści M. Nurowskiej, dlatego teraz widząc książki w bibliotece postanowiłam je przeczytać.
,,Zniewolenie" to historia kobiet z Lechic. Poznajemy Ewelinę, która zostawiając dzieci, wyrusza na Sybir za mężczyzną, którego pokochała, jej córki: Manię, która umiera w połogu oraz Karolinę, krnąbrną, dorastającą pannicę. Na kartach powieści przeżywamy z nimi wzloty i upadki, chwile rozpaczy, jak i chwile szczęścia.
Książka budzi mieszane uczucia:
Minus za irytujące postacie, żadna z kobiet nie wzbudziła mojej sympatii, nie potrafiłam się z nimi utożsamić, chwytałam się za głowę, czytając o ich wyczynach i uporze, czasem graniczącym z głupotą. W pewnym momencie przestałam się dziwić, że kobiety z tego rodu ,,szczęścia do mężczyzn nie mają". Niektóre męskie postacie wzbudzały więcej sympatii, ale ogólnie mówiąc, cechą wszystkich był głęboki infatylizm.
Plus za tło historyczne, mające wpływ na losy bohaterów i za ciekawy pomysł- saga, mimo niedociągnięć wciąga i z ciekawości sięgnę do następnej części.
Dawno temu oglądałam serial na podstawie powieści M. Nurowskiej, dlatego teraz widząc książki w bibliotece postanowiłam je przeczytać.
więcej Pokaż mimo to,,Zniewolenie" to historia kobiet z Lechic. Poznajemy Ewelinę, która zostawiając dzieci, wyrusza na Sybir za mężczyzną, którego pokochała, jej córki: Manię, która umiera w połogu oraz Karolinę, krnąbrną, dorastającą pannicę. Na kartach...