Opinie użytkownika
Zamiast się rzucać na Miłość w czasach zarazy - bardzo proszę. To się nada. (a tak poważnie to naprawdę warto)
Pokaż mimo toNiemal każde zdanie tutaj to dzieło sztuki. Niesamowite. Poruszające. Jakietylkochcecie.
Pokaż mimo to
<3 Lem jak Lem, co innego można powiedzieć niż, że wspaniale i że nawet nie starczyła na cały weekend?
Na szczęście kupiłam 3 na raz, bo pamiętam jak mi raz zabrakło :(
Powiem wprost - jestem zawiedziona. Po poprzednich 3 książkach tego autora naprawdę miałam wielkie nadzieje. A tu urażona duma i uprzedzenie.
Narrator pierwszoosobowy jak jakiś ograniczony brat Saramago. Główny bohater tak głupi i tak naiwny, że do dziś mam czkawkę jak sobie przypominam fragment "Uleczę ją swoją miłością". Gdzieś chyba jest granica między kreacją bohatera...
Głupiutka, śmieszniutka - taka miała być.
Na czytadełko do pociągu przy braku zasięgu - w razie braku Facebooka.
Wspaniała rzecz, rosyjski duch, ta atmosfera, te poglądy, cudo!
Gdyby wszędzie nie pisali o tym uparcie jako o historii miłosnej - sięgnęłabym po to już dawno!
Teraz koniecznie Wojna i pokój!
Zanim zacznę wychwalać książkę - prztyczek dla wydawnictwa.
Okładka spektakularnie brzydka, gdyby ją zrobiono 20 lat temu to by nie dziwiła, ale 2018 rok? Smutne.
Druga i ważniejsza rzecz - wydawnictwo ani na tej książce, ani na poprzedniej nie wspomina ani słowem, że "Spuścizna" stanowi kontynuację "Dworu", a czytanie ich w niewłaściwej kolejności mogłoby popsuć absolutnie...
proszę Państwa, to jak Balzac, tylko żydowski!
Bohaterowie, klimat - coś niesamowitego!
Kobiety odgrywają tu rolę tych, które wykorzystują mężczyzn, żeby ułożyć sobie życie. To ciekawe, bo biografia pisarza jest przykładem raczej odwrotnego scenariusza.
Nie daję oceny bo nie czuję, żebym miała narzędzia do jej wystawienia.
Trudno sobie wyobrazić jak wspaniale byłoby czytać tę książkę po włosku i jak tytaniczną pracą musiało być jej tłumaczenie.
Jeśli ktoś pisze, że nie zrozumiał nic z tej książki, to bardzo wątpię, że w ogóle miał pojęcia po co sięga.
Czyta się trudno, przez stylizowany język, oraz liczne dygresje w...
Cudowna! Barnes jak zwykle - nie zawodzi.
Przeczytana w jeden wieczór, dostarczyła wiele przyjemności i satysfakcji.
Że można czytać coś tak starannego. To elegancka proza która nie traci ducha, która zbliża nas do głównego bohatera. Wszystko tu się zgadza i potwierdza kunszt autora który potrafi opowiadać tak, że od pierwszego zdania mamy pewność - To będzie dobra książka.
Tak zwane uczucia mieszane.
Coś do mnie nie przemawiało w stylu autorki. Coś było tak na siłę w tej książce od kreacji postaci, przez ich seksualność, oszałamiający sukces każdego, postaci bez wad, które nie popełniają błędów. Dużo tu zabrakło.
Może i to była najgłośniejsza książka 2015 ale z pewnością nie najlepsza.
Głośna, bo dotyka tematów trudnych, ale czy dotyka ich...
Ufff! Brnęłam przez to jak przez śniegi!
Fragmentami niezłe, na wzór poprzednich książek, fragmentami straszliwie nieudane (mało odkrywcze przemyślenia pisarza, domorosłe interpretacje wierszy).
Część o Hitlerze nawet ciekawa, nie całkiem rozumiem wyrzuty w stronę autora. Jedyne jakie bym mogła mieć, to za filozoficzno-literackie odloty które nie bardzo miały tu dla mnie...
Świetna, świeża porywająca. Dynamiczny, żywy język, dowcip - w książce w której zupełnie byśmy się go nie spodziewali. To wszystko sprawia że bardzo łatwo wchodzimy w temat bardzo trudny, i nawet nie wiemy kiedy nas trafiło!
Pokaż mimo to
Podobnie jak poprzednia część, napisana sprawnie lekko i bez zadęcia, ale - mam wrażenie - czegoś już zabrakło. Nie porwała mnie aż tak, nie miała tego pazura.
Czy to temu że i bohater mniej szalony? Może, bo początek oczami dziecka był naprawdę niezły.
Czuć nadchodzący wraz z "Wolnością" geniusz, ale to jeszcze nawet nie powiew. Ot, lekki taki wietrzyk. Z ciekawości warto, czyta się lekko (pomimo pewnych luk narracyjnych), ale cudów proszę się nie spodziewać!
Pokaż mimo to
Całkowicie urocze, futrzaste i kicające doświadczenie!
Nie przypuszczałabym, że tyle stron o królikach będzie mi się tak bardzo podobać! <3
Jeśli autorka pisała ją rzeczywiście przez 10 lat, to myślę, że 7 spędziła nad zakończeniem. Napisała niezłą historię, a potem został tylko kłopot - jak z niej wybrnąć. I o ile melodramatyczne zakończenie nie jest może najlepsze, o tyle książka jest naprawdę warta polecenia. Wciąga, narracja bardzo sprawna, chyba lecę po "Szczygła"!
Pokaż mimo to