-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać312
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015
2010-01-01
To jedna z tych książek, których nie można zapomnieć. Zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że bardzo często ją wspominam. Czytałam powoli, delektując się każdym zdaniem. A historia tak mną poruszyła, że przez kilka dni nie przestawałam o tym myśleć. Uwielbiam, kiedy książka potrafi tak wpłynąć na człowieka. "Bóg rzeczy małych" to powieść zaskakująca, wzruszająca, a przy tym bardzo smutna...
To jedna z tych książek, których nie można zapomnieć. Zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że bardzo często ją wspominam. Czytałam powoli, delektując się każdym zdaniem. A historia tak mną poruszyła, że przez kilka dni nie przestawałam o tym myśleć. Uwielbiam, kiedy książka potrafi tak wpłynąć na człowieka. "Bóg rzeczy małych" to powieść zaskakująca, wzruszająca, a przy...
więcej mniej Pokaż mimo to2015
Albert Albertson to dobrze znana postać wśród małych czytelników. Utożsamia się z nią wiele dzieci, także mój syn. Dlatego najnowsza książka o tym bohaterze bardzo przypadła nam do gustu :-)
Tym razem rezolutny chłopiec razem ze swoim tatą rozpaczają z powodu zakończenia świąt i powrotu do szarej rzeczywistości. Dodatkowo, Alberta przygnębia sypiąca się choinka, zjedzone cukierki czy choroba najlepszego kolegi. Nie tak to powinno być... Przysłuchująca się tym narzekaniom babcia nie może powstrzymać się od śmiechu i ciągle powtarza, że to dobrze, że tata i syn się tak beznadziejnie czują. Podejście babci tylko wzmaga irytację wnuczka. No bo przecież codziennie powinno być fajnie. Najlepiej, żeby Wigilia była każdego dnia. Ale czy na pewno wtedy byłoby tak fajnie? Na szczęście dzięki swojej babci Albert przestaje marudzić i zaczyna rozumieć wyjątkowość różnych wydarzeń.
„Co cieszy Alberta?” w bardzo zabawny sposób pomaga docenić czas nudy, który jest zapowiedzią czegoś nowego i ciekawego. Mały bohater po raz kolejny intrygował i rozbawiał mojego syna. Bo przecież tak wiele mają ze sobą wspólnego. Mój przedszkolak go uwielbia i zawsze jest ciekawy, co tym razem przytrafiło się jego rówieśnikowi.
Jak zwykle na uwagę zasługuje piękna szata graficzna, świetne ilustracje i twarda oprawa.
Albert Albertson to dobrze znana postać wśród małych czytelników. Utożsamia się z nią wiele dzieci, także mój syn. Dlatego najnowsza książka o tym bohaterze bardzo przypadła nam do gustu :-)
Tym razem rezolutny chłopiec razem ze swoim tatą rozpaczają z powodu zakończenia świąt i powrotu do szarej rzeczywistości. Dodatkowo, Alberta przygnębia sypiąca się choinka,...
2015
2015
To niesamowite, ile ciekawych rzeczy może kryć się w jednej książce. Interesujące i proekologiczne opowieści, zagadki, naklejki i karty memo - to wszystko znajduje się w kolejnej pozycji z kolekcji „Pierwsze czytanki” pt. „Detektyw Łodyga. Na tropie zagadek przyrodniczych (cz.1)". To nasze pierwsze spotkanie z tym bohaterem, ale z pewnością nie ostatnie, bo zamierzamy śledzić kolejne historie z jego udziałem.
Książka powstała na podstawie edukacyjnego programu, wyprodukowanego przez stację MiniMini+, który był nam dobrze znany. Mój syn zawsze oglądał go z ciekawością, dlatego z chęcią sięgnął po książkę o Detektywie Łodyga. Ta błyskotliwa postać jest zawsze gotowa nieść pomoc swoim małym przyjaciołom, przekazując im przy tym cenne wskazówki na temat proekologicznych zachowań.
Każda historia rozpoczyna się jakąś „katastrofą”, którą Pan Łodyga musi opanować. Kiedy się to udaje przekazuje Amelce, Tadzikowi, Zosi i Hubertowi bardzo ważne informacje na różne tematy. W ten sposób dzieci dowiadują się, co się dzieje z plastikowymi torebkami i jak ich nie gromadzić, skąd się bierze prąd i jak go oszczędzać, czy jak należy opiekować się zwierzątkami domowymi. Na końcu opowieści znajduje się zagadka, którą mali detektywi muszą rozwiązać.
Wszystko opowiedziane jest w ciekawy, czasem zabawny sposób, co sprawia, że dziecko jest skupione na czytaniu. Może się również samo wykazać, ponieważ teksty w dymkach przeznaczone są dla dzieci i mają na celu rozwijanie umiejętności czytania. Ale to nie wszystko. Na końcu znajdują się: quiz, miejsce do wklejania naklejek we właściwe miejsca, a także rozdział „Zrób to sam”, w którym znajdują się instrukcje jak wykonać własnoręcznie przedmioty, które pojawiły się wcześniej w tekście. Załączone są też karty memo (do uzbierania jest ich 16 we wszystkich częściach) z ciekawostkami i wskazówkami. Jest więc tyle do przeczytania, rozwiązania, wklejenia, co sprawia, że najmłodsi mają zajęcie na dłuższy czas.
„Detektyw Łodyga. Na tropie zagadek przyrodniczych” to wciągająca i zajmująca pozycja, która z pewnością spodoba się wielu dzieciom. Jak się okazuje czytanie może być fascynującym poszerzaniem wiedzy na temat otaczającego nas świata.
To niesamowite, ile ciekawych rzeczy może kryć się w jednej książce. Interesujące i proekologiczne opowieści, zagadki, naklejki i karty memo - to wszystko znajduje się w kolejnej pozycji z kolekcji „Pierwsze czytanki” pt. „Detektyw Łodyga. Na tropie zagadek przyrodniczych (cz.1)". To nasze pierwsze spotkanie z tym bohaterem, ale z pewnością nie ostatnie, bo zamierzamy...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-01-01
To jeden z tych reportaży, których się nie zapomina. Mocny, poruszający i niebywale prawdziwy. Pokazujący inną rzeczywistość - Filipiny z symbolicznym skrzyżowaniem, oddzielającym biedę od luksusu. Zdjęcia i opisy autora na mnie akurat zrobiły ogromne wrażenie...
To jeden z tych reportaży, których się nie zapomina. Mocny, poruszający i niebywale prawdziwy. Pokazujący inną rzeczywistość - Filipiny z symbolicznym skrzyżowaniem, oddzielającym biedę od luksusu. Zdjęcia i opisy autora na mnie akurat zrobiły ogromne wrażenie...
Pokaż mimo to2016
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Elmer to jeden z najbardziej znanych bajkowych słoni na całym świecie. Ten sympatyczny zwierzak przyciąga jak magnes wielbicieli pięknych opowieści dla dzieci. Historie z jego udziałem są wyjątkowe, wartościowe i co najważniejsze podobają się małym czytelnikom.
Zapraszam do zapoznania się z Wielką Księgą Przygód Elmera, która jest prawdziwą gratką dla fanów słonia w kratkę :-) Duży format, z piękną, kolorową okładką od razu zachęca do rozpoczęcia czytania. W środku znajdziemy cztery bajki z przygodami Elmera, które są bardzo ciekawe. Kilka słów na temat każdej z nich:
ELMER i Wilbur
Wilbut to kuzyn Elmera, który lubi psikusy i jest doskonałym brzuchomówcą. Pewnego dnia gdzieś się zapodział :-) Po wielu poszukiwaniach słoń odnalazł się... na drzewie. I tu pojawił się problem :-) Bo jak słoń ma stamtąd zejść? Ale na wszystko jest sposób i wspólnymi siłami można zdziałać wiele :-)
ELMER i zagubiony miś
Jedno małe słoniątko zgubiło ukochanego misia. Elmer postanowił pożyczyc mu swoją przytulankę i pomóc malcowi. Słoń w kratkę szukał przytulanki wszędzie i pytał o nią wszystkie napotkane zwierzęta. Po jakimś czasie usłyszał wołanie misia o pomoc... Ale czy na pewno to miś go wołał? :-)
ELMER i dziadek Eldo
Elmer odwiedził swojego dziadka Eldo i podarował mu zebrane owoce. Nasz bohater zaczął wspominać wspólnie spędzany czas. Ale jego dziadek twierdził, że nic nie pamięta. Słonie wybrały się więc na wspólny spacer i świetnie się bawili, robiąc rzeczy, które kiedyś sprawiały im przyjemność. Może słonie wcale nie są takie zapominalskie ;-)
ELMER i tęcza
Elmer schował się z innymi słoniami w jaskini przed burzą. Po chwili ich oczom ukazała się tęcza bez kolorów, Elmer chciał jej oddać swoje barwy, więc szukał z innymi zwierzętami jej końca. Gdy udało się mu go znaleźć udało się odzyskać barwy bez straty swoich. Jak to możliwe, przeczytajcie sami. Dla mnie to ulubiona bajka z całej księgi :-)
Wielka Księga Przygód to świetnie wydana i napisana książka dla dzieci w różnym wieku. Mamy w niej sympatycznego bohatera, piękne ilustracje i wartościowy przekaz. Dodatkowo na końcu znajdziemy obrazek do kolorowania. Czego chcieć więcej? :-)
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Elmer to jeden z najbardziej znanych bajkowych słoni na całym świecie. Ten sympatyczny zwierzak przyciąga jak magnes wielbicieli pięknych opowieści dla dzieci. Historie z jego udziałem są wyjątkowe, wartościowe i co najważniejsze podobają się małym czytelnikom.
Zapraszam do zapoznania się z Wielką Księgą Przygód Elmera, która jest...
2016
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Świat widziany oczami dziecka ma mnóstwo barw i kryje wiele tajemnic. Nieustająca ciekawość skłania najmłodszych do poszukiwań i zadawania pytań. Fascynujące są przedmioty codziennego użytku, a także wszystko dookoła. A jak wiadomo, rodzice nie zawsze potrafią poradzić sobie z wyjaśnieniami na zadawane na co dzień pytania. Czasem te najprostsze, bywają najtrudniejsze :-) By sobie z nimi poradzić warto sięgnąć po bardzo ciekawie wydaną książkę pt. „Jak to możliwe? Rozwiązujemy zagadki życia codziennego”, która jest ratunkiem dla rodziców i skarbnicą wiedzy dla ciekawskich :-)
Kiedy dotarła do nas ta księga od razu przykuła uwagę moich synów. Z wielkim zaciekawieniem przekładali kolejne kartki książki. Wspólnymi siłami zaczęliśmy czytać poszczególne zagadnienia. Właściwie interesowało nas wszystko, bo pytania okazały się bardzo zaskakujące.
Nasza księga podzielona jest na takie rozdziały:
„Ciało”, „Jedzenie i picie”, „Niebo i ziemia”, „Zwierzęta i rośliny”, „Pojazdy i komunikacja”, „Technika na co dzień”, „Indeks”
W każdym z nich znajdziemy odpowiedzi na intrygujące nas pytania. Bo jak się okazuję, nie tylko dzieci mają w sobie ciekawość świata ;-) Nie jestem w stanie wymienić wszystkich zapytań, ale przytoczę Wam kilka przykładów:
Jak goją się rany?
Dlaczego burczy nam w brzuchu?
Jak myśl dociera do mózgu?
Z czego składają się żelki-misie?
Jak pozyskuje się sól?
W jaki sposób jajko dostaje się do skorupki?
Jak powstaje śnieg?
Kto sprząta śmieci w kosmosie?
Jak działa wiatrak?
Dlaczego koty mruczą?
Dlaczego węże syczą?
Kto sprawia że banan jest krzywy?
Jak działa syrena na wozie policyjnym?
Jak samolot przekracza barierę dźwięku?
Dlaczego odkurzacz ssie?
Jak działa czujnik dymu?
Kto robi pianę w wannie?
Jak działają ruchome schody?
Jak widać są to bardzo różnorodne ciekawostki. Ich wyjaśnienie opisane jest w bardzo prosty i przystępny sposób, tak by dzieci nie miały problemu z ich zrozumieniem. Dodatkowo, przy każdym rozdziale znajduje się propozycja eksperymentu, który można wykonać w domu. A my uwielbiamy eksperymentować :-)
Na zakończenie razem z dziećmi możemy sprawdzić się w quizie :-) Książka „Jak to możliwe...” jest dla moich dzieci prawdziwą skarbnicą wiedzy, do której często zaglądają. Czasem jakieś pytanie jest początkiem do dalszego odkrywania świata nauki, przyrody i techniki. Poza tym oprawa graficzna tej pozycji jest świetna i aż zachęca do czytania :-)
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Świat widziany oczami dziecka ma mnóstwo barw i kryje wiele tajemnic. Nieustająca ciekawość skłania najmłodszych do poszukiwań i zadawania pytań. Fascynujące są przedmioty codziennego użytku, a także wszystko dookoła. A jak wiadomo, rodzice nie zawsze potrafią poradzić sobie z wyjaśnieniami na zadawane na co dzień pytania. Czasem te...
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Nie od dziś wiadomo, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Wiem o tym doskonale, bo w naszym domu także mieszka kudłaty towarzysz. Więź między moimi synami, a naszą suczką jest ogromna, a miłość bezgraniczna. Dlatego mój starszy syn uwielbia wszystkie książki, których bohaterami są psy. Nic więc dziwnego, że od razu pokochał sympatycznego, rudego kundelka z książki „Kaktus – przygody wiernego psa”.
Historia Kaktusa nie miała dobrego początku. Ktoś przywiązał go do drzewa i porzucił. Na szczęście został znaleziony i trafił do schroniska. Jego nowe, lepsze życie rozpoczęło się, gdy trafił do nowego domu, zamieszkałego przez mamę z dwójką dzieci – Weronikę i Wojtka. To właśnie ich losy i przygody poznamy czytając opowiadania Barbary Gawryluk, zebrane w jednej książce wraz z płytą MP3. A jest co czytać...
Tytułowy bohater jest psem wyjątkowym. Niezwykle oddany, dzielny, mądry, zawsze gotowy do działania. Potrafi narozrabiać i ma różne pomysły. Historie z jego udziałem są bardzo zabawne, pouczające i ciekawe. Kaktus za każdym razem staje na wysokości zadania. Udaje mu się obronić Weronikę przed łobuzami, odnaleźć zaginioną dziewczynkę czy pomóc jamnikowi. Autorka w swoich opowiadaniach w bardzo obrazowy sposób przekazuje ważne informacje.Bardzo często podkreśla, że pies to odpowiedzialność na lata i obowiązek. Uświadamia również, że ciężka praca przynosi efekty.
„Kaktus – przygody wiernego psa” to książka, która bardzo wciąga. Mój syn co chwilę domagał się, bym czytała dalej, tak bardzo ciekawiło go, co tym razem spotka jego ulubionego bohatera. Z pozoru zwykłe czynności jak wizyta u weterynarza czy wyjazd za miasto lub w góry były początkiem jakiegoś ciekawego zdarzenia. I to właśnie najbardziej podobało się mi i mojemu dziecku. Dodatkowo, do książki dołączona jest płyta CD, na której autorka czyta swoje opowieści. Ten dodatek umilił nam nie jedną podróż samochodem.
Książka o przygodach Kaktusa jest ciekawą pozycją literacką dla dzieci, przepięknie zilustrowaną i napisaną w pięknym stylu. O jej wyjątkowości może świadczyć fakt, że nie tylko dzieci ją uwielbiają, dorośli również ;-)
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Nie od dziś wiadomo, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Wiem o tym doskonale, bo w naszym domu także mieszka kudłaty towarzysz. Więź między moimi synami, a naszą suczką jest ogromna, a miłość bezgraniczna. Dlatego mój starszy syn uwielbia wszystkie książki, których bohaterami są psy. Nic więc dziwnego, że od razu pokochał...
2015
2015
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Dawno nie czytałam powieści biograficznej, która jest tak dobrze napisana i wciąga na całego. I choć liczy 592 strony to nie zanudza nawet przez moment. Jest tak ciekawa i fascynująca, że nie sposób się od niej oderwać. A wszystko dzięki autorowi, który opowiedział historię Coco Chanel, niezwykłej kobiety, która wciąż pozostaje inspiracją dla tysiąca ludzi na całym świecie.
Każda osoba, która słyszy nazwisko Chanel od razu kojarzy je z modą i z perfumami. Mało kto jednak wie, jak wyglądała droga Gabrielle do sukcesu. Jej życiorys nie należał do najłatwiejszych...
Kiedy jako mała dziewczynka straciła matkę, a ojciec ją porzucił wraz z siostrą trafiła do zakonu. I to właśnie w tym miejscu został odkryty jej niezwykły talent do szycia. Dzięki swojej ciężkiej pracy i niezwykłym zdolnościom udało się młodej Chanel rozpocząć samodzielne życie.
Jej życiorys można podzielić na kilka etapów. Każdy z nich zawsze oznaczał ciężką pracę i wiele wyrzeczeń. Pierwsze pieniądze na materiały zarobiła występując w klubach, w których przylgnęło do niej przezwisko „Coco”. Nasza bohaterka stopniowo budowała swój sukces. A zaczynała od szykownych, nieprzesadzonych kapeluszy... Jej wyroby szybko zyskały uznanie i z czasem projektantka zajęła się także ubraniami. Najsłynniejsze damy i królowe zaczęły się u niej ubierać, co przyniosło jej ogromną sławę i pozwoliło na otwieranie kolejnych sklepów.
Historia Coco to nie tylko moda i perfumy (których historia jest bardzo zaskakująca), ale także mężczyźni. Niestety do nich Chanel nie miała szczęścia. I choć udało się jej doznać prawdziwego uczucia nie trwało ono zbyt długo i skończyło się tragicznie. Wszystkie relacje z płcią przeciwną są dokładnie opisane w książce i doskonale odzwierciedlają naturę Gabrielle. Zwłaszcza jej ostatni związek z niemieckim dyplomatą odcisnął ogromne piętno na jej życiu.
Powieść biograficzna „Mademoiselle Chanel” doskonale oddaje ducha tamtych czasów. Moda w Paryżu, codzienność, czas wojny, a także świat tamtejszych przedstawicieli kultury i sztuki jest ukazany w bardzo ciekawy sposób. Ma się wrażenie, że niemal znajdujemy się we Francji i jako obserwatorzy podziwiamy wyznaczanie trendów modowych przez Coco Chanel.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że książka bardzo mnie zafascynowała. Od pierwszych stron całkowicie wczułam się w tamten klimat. Kontrowersyjna biografia Chanel została ukazana w bardzo obiektywny sposób, dając czytelnikowi pole do własnych ocen bohaterki. Na pewno jest to doskonała powieść na prezent i nie tylko dla osób interesujących się modą, ale także dla wszystkich tych, którzy chcą zapoznać się z życiorysem niezwykłej, niezależnej kobiety.
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Dawno nie czytałam powieści biograficznej, która jest tak dobrze napisana i wciąga na całego. I choć liczy 592 strony to nie zanudza nawet przez moment. Jest tak ciekawa i fascynująca, że nie sposób się od niej oderwać. A wszystko dzięki autorowi, który opowiedział historię Coco Chanel, niezwykłej kobiety, która wciąż pozostaje inspiracją...
2016
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Nie od dziś wiadomo, że najlepsza nauka to taka, która odbywa się poprzez zabawę. Gdy coś jest interesujące to od razu wciąga dzieci bez reszty. Jako mama dwóch chłopców dobrze wiem, co fascynuje moich synów. Wśród wielu pasji bardzo ważne miejsce w ich życiu zajmują samochody i pojazdy różnego rodzaju. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy otrzymaliśmy tytuł „Matemoto” ilustratora Dominika Cymera, który jest „motoryzacyjną” książką do liczenia. Ale nie taką zwyczajną... ;-)
Czasami proste formy są atrakcyjniejsze niż przekombinowane projekty. I tak właśnie jest w przypadku tego tytułu. Już tłumaczę na czym polega fenomen „Matemoto”...
Na każdej stronie mamy narysowany jakiś dziwny pojazd, którego konstrukcja składa się z kół. Ilość kół zależy od liczby, z jaką zapoznają się dzieci. Nasze liczenie zaczynamy od 1,2,3... Ale pojawiają się też takie liczby jak 20 czy 1000 (przy tysiącu moje dzieci zgodnie krzyknęły łaaaał ;-) ). Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że oprócz zachęcenia chłopców do liczenia „Matemoto” skłoniło ich do rozwijania swojej wyobraźni. Synowie prześcigali się w wymyślaniu nazw dla oryginalnych maszyn. W ten sposób nowe życie otrzymały m.in.: ufoczołgista, robokółkowiec czy helikoptodron :-)
„Matemoto” to nie tylko książka do nauki liczenia. To także świetnie wydana pozycja, która pomaga rozwijać wyobraźnię i ćwiczy spostrzegawczość. Moi synowie często do niej zaglądają, za każdym razem odkrywając coś nowego :-)
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Nie od dziś wiadomo, że najlepsza nauka to taka, która odbywa się poprzez zabawę. Gdy coś jest interesujące to od razu wciąga dzieci bez reszty. Jako mama dwóch chłopców dobrze wiem, co fascynuje moich synów. Wśród wielu pasji bardzo ważne miejsce w ich życiu zajmują samochody i pojazdy różnego rodzaju. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy...
2014
2013-01-01
Kilka razy przymierzałam się do zakupu tej książki mojemu synkowi. Nie byłam przekonana, czy Mamoko przypadnie mu do gustu. Zwlekałam, zwlekałam i rozmyślałam. Zupełnie niepotrzebnie! Synek od razu poczuł magię tej książki - bogactwo szczegółów, niezwykłe postaci i ich niesamowite historie. Można przy tym siedzieć naprawdę długo. Najbardziej cieszy mnie radość synka, gdy znajduje to, czego szukał i rozmyśla, co wydarzy się dalej. Ale uwaga! Mamoko wciąga również dorosłych ;-)
Kilka razy przymierzałam się do zakupu tej książki mojemu synkowi. Nie byłam przekonana, czy Mamoko przypadnie mu do gustu. Zwlekałam, zwlekałam i rozmyślałam. Zupełnie niepotrzebnie! Synek od razu poczuł magię tej książki - bogactwo szczegółów, niezwykłe postaci i ich niesamowite historie. Można przy tym siedzieć naprawdę długo. Najbardziej cieszy mnie radość synka, gdy...
więcej mniej Pokaż mimo to2016
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Na rynku wydawniczym pełno jest książek dla dzieci, które są warte uwagi. Cały czas wydawało mi się, że już na tyle jestem obeznana w literaturze dziecięcej, że nic mnie nie zaskoczy. Oczywiście, myliłam się.
Bo czy potraficie sobie wyobrazić książkę, z którą się rozmawia? Do której rodzic będzie się zwracał wraz z dziećmi, które będą zachwycone taką interakcją?
Koniecznie muszę Wam o takiej nowości opowiedzieć.
„Mieszkamy w książce” to kolejna część serii o śwince Malince i słoniu Leonie. Tym razem nasi bohaterowie ze zdziwieniem odkrywają, że mieszkają w książce i na dodatek ktoś na nich patrzy... Wzajemne poznawanie jest początkiem świetnej zabawy. Mogę obiecać, że będziecie tak samo rozbawieni jak Wasze dzieci.
Kartki tej książki przewraca się z prędkością światła (ach, ta ciekawość!), ale to nie znaczy, że po jej przeczytaniu odłożymy ją w kąt i o niej zapomnimy. Wręcz przeciwnie. Mój Adaś przynosi mi ją nie raz, a kilkanaście razy dziennie! I za każdym razem odkrywa ją na nowo. Z kolei starszak czyta ją chętnie (tak duża czcionka aż zachęca do samodzielnego czytania) i stara się naśladować miny zwierzaków :-)
Nie sposób wymienić wszystkich zalet tej książki. Ja jestem zauroczona i zachwycona. Muszę przyznać, że dlatego tak bardzo lubię książki Wydawnictwa Babaryba, że zawsze mnie czymś zaskakują, a moi chłopcy po prostu je uwielbiają :-)
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Na rynku wydawniczym pełno jest książek dla dzieci, które są warte uwagi. Cały czas wydawało mi się, że już na tyle jestem obeznana w literaturze dziecięcej, że nic mnie nie zaskoczy. Oczywiście, myliłam się.
Bo czy potraficie sobie wyobrazić książkę, z którą się rozmawia? Do której rodzic będzie się zwracał wraz z dziećmi, które będą...
2015
Jako mama zwracam szczególną uwagę na książki, które czytam razem ze swoimi dziećmi. Bo papier przyjmie wszystko, ale nie wszystko jest wartościowym tekstem, zwłaszcza dla małych czytelników. Tym bardziej cieszę się i doceniam, gdy trzymam w rękach książkę taką jak „Najlepsi przyjaciele” Moni Nilsson (Wydawnictwo Zakamarki), która spełnia moje oczekiwania odnośnie literatury dziecięcej.
Ta pozornie zwyczajna książka kryje w sobie wartościowy przekaz. Wszystko za sprawą głównego bohatera o imieniu Zlatko, który jest nieszczęśliwy, ponieważ nie spełnia oczekiwań swojego taty, który pragnie, by syn pokochał futbol. Chłopiec dostał nawet specjalne buty, jednak nie umie się zmusić do grania. Ciągle siedzi w piaskownicy, gdzie przesypuje piasek i nie ma ochoty na grę z braćmi. Tak bardzo nie chce zawieść taty, ale w głębi duszy czuje zupełnie coś innego...
Ta sytuacja doskonale obrazuje, jakie my dorośli mamy czasem oczekiwania wobec naszych dzieci. Jak czasem chcemy „za bardzo”, nie myśląc o prawdziwych uczuciach naszych pociech. Kiedy czytałam tę bajkę z moim starszym synem, on zapytał: „Mamo, no ale dlaczego wszyscy mu każą grać, skoro tego nie lubi? Przecież wtedy to nie jest fajne, prawda?” No właśnie, prawda.
Na szczęście losy małego bohatera odmieniają się, kiedy znajduje się w trudnej sytuacji. Po nieudanym piłkarskim strzale, Zlatan pada na ziemię i wtedy pojawia się sympatyczna dziewczynka Beza. Od tamtej pory zostają najlepszymi przyjaciółmi i robią to, czego pragną, świetnie się przy tym bawiąc. Dziewczynka zaprasza nawet chłopca do siebie i razem wspaniale spędzają czas. Zlatko promienieje, bo robi, to co kocha i na dodatek zyskuję wspaniałą przyjaciółkę.
Podążanie za głosem serca, a nie zgodnie z oczekiwaniami innych to morał, jaki czytelnicy wynoszą po przeczytaniu „Najlepszych przyjaciół”. A to dopiero początek, ponieważ jest to pierwsza część serii „Przygody w Raju”, która jest wstępem do dalszych losów Zlatka i Bezy.
Podsumowując, warto przeczytać tę historię, by wspólnie z dzieckiem zrozumieć kilka ważnych rzeczy. Dodatkowo, cała seria stworzona jest dla najmłodszych, którzy zaczynają naukę czytania. Duże litery, mało tekstu na każdej stronie i ciekawe ilustracje ułatwią samodzielne odkrywanie świata literatury.
Jako mama zwracam szczególną uwagę na książki, które czytam razem ze swoimi dziećmi. Bo papier przyjmie wszystko, ale nie wszystko jest wartościowym tekstem, zwłaszcza dla małych czytelników. Tym bardziej cieszę się i doceniam, gdy trzymam w rękach książkę taką jak „Najlepsi przyjaciele” Moni Nilsson (Wydawnictwo Zakamarki), która spełnia moje oczekiwania odnośnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Od dobrych kilku lat bardzo lubię i interesuję się literaturą dziecięcą. Chętnie po nią sięgam z moimi synami, samej także zdarza mi się zatopić w takiej lekturze. Staram się wcześniej zapoznać z danym tytułem, zanim przeczytam go na głos moim dzieciom, by niepotrzebnie nie tracić czasu na niewartościowe wydania. Jestem raczej wymagającą czytelniczką, zwłaszcza jeśli chodzi o książki dla dzieci. Bo kto jak kto, ale nasze skarby zasługują na twórczość najwyższych lotów :-)
Wbrew pozorom wcale nie tak łatwo natrafić na taką dziecięcą „perełkę”. Na szczęście mi się udało i z chęcią się z Wami podzielę swoją opinią.
Książka o której chce Wam dzisiaj opowiedzieć jest zbiorem najpiękniejszych opowieści, wydanych przez Papilon w ramach akcji „Cała Polska czyta dzieciom” (z pewnością o niej słyszeliście). Zawarte w niej opowieści zostały wyłowione w ramach Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży. Wszystkie opowiadania są wyjątkowe i nie można ich porównywać ze sobą. Są naprawdę piękne i w pełni zasłużyły na takie wyróżnienie.
Pierwsza z historii nosi tytuł „Biuro Zagubionych Zabawek”. Głównym bohaterem jest sympatyczny pan Hipolit Miotełka, który jest dozorcą w przedszkolu. Poznajemy go w momencie, gdy traci swoją ukochaną pracę i nie wie, co dalej zrobić ze swoim życiem. Przypadkiem natrafia na starego, zniszczonego pajacyka, który staje się jego przyjacielem. Kilka zbiegów okoliczności sprawia, że Pan Hipolit otwiera swoje Biuro Zagubionych Zabawek. I tu już zaczyna się prawdziwa historia porzuconych zabawek i ich zmartwionych właścicieli. Czasami wystarcza mała zmiana, czyjaś pomoc, by zauważyć, to co najważniejsze. Bardzo ciepła opowieść :-)
Drugi tytuł to „Kosmiczni odkrywcy. Franio i jego babcia”. To pełna zwrotów akcji historia małego chłopca i jego babci, którzy wspólnie postanawiają wyruszyć w kosmos. Pomaga im w tym rakieta w kształcie... kota :-) Dzięki niej nasi bohaterowie co rusz lądują na jakiejś innej planecie. Przeżywają niesamowite przygody, poznają wyjątkowych mieszkańców i muszą stawiać czoła różnym zagrożeniom. Dzieje się wiele, są chwile radości i grozy, a akcja wciąga już od pierwszych stron. Idealna opowieść nie tylko dla chłopców :-)
Kolejna część nosi tytuł „Misiostwo świata”. Jest to zbiór krótkich bajek, które na pewno przypadną do gustu zarówno dzieciom jak i rodzicom. No bo jak tu nie polubić myszki, która chciała być niedźwiedzicą, fryzjera pana Uczesława, do którego niespodziewanie przychodzi potwór, misia Podarka, który ma geograficzną misję czy kota Kiciuka, który nie chciał przynosić pecha. W tym rozdziale jest sporo niezwykłych opowieści, napisanych barwnym językiem, zabawnych i pouczających. Z wielkim zainteresowaniem czytaliśmy „Misiostwo świata”.
I na koniec, mój ulubiony rozdział, który wywarł na mnie ogromne wrażenie. „Opowieść o Błękitnym Psie, czyli o rzeczach trudnych dla dzieci” - łączące się ze sobą historie, które poruszają bardzo ważne tematy. Tytułowy Błękitny Pies towarzyszy dzieciom na różnych etapach ich życia. Uczy dostrzegać piękno, pokazuje jak widzieć sercem, czasem po prostu jest. W bardzo mądry, delikatny sposób dzieci poznają wartościowe teksty. Czytają historię niewidomej dziewczynki Basi i małej kotki, mądrego Stasia, który pomaga odkrywać talenty, bardzo chorego Tomka, który opowiada przepiękną bajkę o motylu i Zosię, która tylko z pozoru jest zła. Wszystkie te bajki łączy historia Błękitnego Psa, który jest wiernym przyjacielem i nauczycielem pięknego życia. Dawno nie czytałam tak mądrych opowieści dla dzieci i myślę, że każdy je powinien poznać. To prawdziwa lekcja empatii, dobroci i dostrzegania tego, co najważniejsze.
Podsumowując „Najpiękniejsze opowieści” to prawdziwa skarbnica mądrych, ważnych i pięknych bajek. Znajdziemy w niej zabawne opowiastki, pełne akcji przygody i trudne tematy. Całość jest przepięknie wydana, co dodatkowo podnosi wartość tej książki. Bez wahania, podarowałabym ten tytuł komuś na prezent. Gdy czytałam moim synom to wiedziałam, że daje im coś bardzo cennego...
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Od dobrych kilku lat bardzo lubię i interesuję się literaturą dziecięcą. Chętnie po nią sięgam z moimi synami, samej także zdarza mi się zatopić w takiej lekturze. Staram się wcześniej zapoznać z danym tytułem, zanim przeczytam go na głos moim dzieciom, by niepotrzebnie nie tracić czasu na niewartościowe wydania. Jestem raczej wymagającą...
2016
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Dzieci uwielbiają zdobywać i poznawać świat. Są bardzo ciekawskie i codziennie zadają nam wiele pytań. Naszą rolą jest przekazanie im niezbędnej wiedzy do dalszych życiowych przygód. A nic tak nie zapada w pamięć jak nauczanie przez doświadczanie! Tak, to właśnie przez samodzielnie przeprowadzone eksperymenty nasze dzieci nauczą się najszybciej. Nie będzie im obce żadne zjawisko przyrodnicze czy fizyczne. Nie będą się bały próbować, kombinować i poszukiwać rozwiązań. Staną się prawdziwymi odkrywcami świata!
Aby tak się stało potrzebna jest nam pomoc naukowa. (Nie)bezpiecznej dawki solidnej wiedzy dostarczy nam książka „Niebezpieczne eksperymenty”, która stworzona została dla małych badaczy. To pozycja, która jest prawdziwą skarbnicą doświadczeń! Ale spokojnie, nic nie grozi naszym dzieciom. Jedynie szalona podróż do świata nauki. No to ruszajmy!
W naszej książce znajdziemy 46 niesamowitych eksperymentów, które zostały podzielone według stopnia trudności wykonania. Łatwe doświadczenia przeplatają się z średnimi i trudnymi (ale nie na tyle, by sobie z nimi nie poradzić) zadaniami. Wszystkie są tak ciekawe i pomysłowe, że mój syn chciał od razu wykonać je wszystkie! Oczywiście nie dalibyśmy rady zrobić wszystkiego naraz, ale każdego dnia słyszę: „Mamo, zróbmy kolejny eksperyment!”. On to po prostu pokochał i z ogromnym zaangażowaniem zabiera się do przeprowadzania doświadczeń. Nie sposób wymienić wszystkich, ale taką namiastką niech będzie poniższa lista:
Wybrane eksperymenty:
- kubeczki po jogurtach mierzą siłę wiatru
- muzyka płynąca ze słomek
- atramentowa siatka
- mały śmigłowiec
- plastyczna piłka z piasku
- tajne wiadomości
- roślinna farba do malowania palcami
- uruchom rakietę z proszkiem do pieczenia
- szalony aparat słuchowy
- rysowanie bez kredki
- żelki w kąpieli
Brzmi ciekawie, prawda? Ale będzie ciekawiej, gdy przeprowadzicie te eksperymenty w domu ze swoimi dziećmi. Dobra zabawa gwarantowana, a przy okazji spora dawka wiedzy. Bo oprócz instrukcji wykonania zadań w książce znajdziemy przydatne informacje. Przy każdym doświadczeniu w prosty sposób opisane jest co i dlaczego się dzieje i gdzie jeszcze występuje to zjawisko. Są to bardzo interesujące ciekawostki, które poszerzają horyzonty ;-)
Bardzo podoba mi się różnorodność eksperymentów. Część z nich wykonamy wspólnie w domu, inne na dworze wraz z kolegami, a jeszcze inne będą wymagały cierpliwości. Moje dzieci z ogromnym zapałem wczuły się w rolę detektywów, naukowców czy ogrodników. W ruch poszły nożyczki, kleje, szklanki, druty, balony i inne przedmioty. Gdy eksperyment się udał za każdym razem moi chłopcy wydawali z siebie wielkie „Łaaaaał!” :-)
Na koniec dodam tylko, że książka jest bardzo ładnie wydana. Wszystko jest dokładnie opisane i zobrazowane. Aż zachęca do eksperymentowania. Jestem pewna, że nie raz jeszcze będziemy uczyć się i bawić z naszą (nie)bezpiecznie ciekawą księgą :-)
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Dzieci uwielbiają zdobywać i poznawać świat. Są bardzo ciekawskie i codziennie zadają nam wiele pytań. Naszą rolą jest przekazanie im niezbędnej wiedzy do dalszych życiowych przygód. A nic tak nie zapada w pamięć jak nauczanie przez doświadczanie! Tak, to właśnie przez samodzielnie przeprowadzone eksperymenty nasze dzieci nauczą się...
2015
Samodzielne czytanie to umiejętność, która jednym dzieciom przychodzi z łatwością, innym sprawia wiele trudności. To od nas rodziców zależy w jaki sposób będziemy wspierać ten proces i czy będzie on przyjemnością czy przykrym obowiązkiem. Świetną pomocą może okazać się kolekcja „Pierwsze czytanki” Wydawnictwa Skrzat.
W skład kolekcji wchodzi m.in. seria „Zwierzęta Oli” i to właśnie ona bardzo przypadła nam do gustu. A wszystko dlatego, że te niepozorne książki są źródłem ciekawych opowieści, nauki czytania i jeszcze ciekawostek ze świata zwierząt.
Na początek kilka słów o tym jak wygląda taka książeczka. Otóż na każdej stronie znajduje się tekst, który może czytać dorosły oraz prostszy tekst w dymkach przeznaczony do czytania dla dzieci. Każda z czytanek jest podzielona wedle stopnia trudności (od 1 do 4) i przystosowana do umiejętności dziecka. Zawarte są w niej również kolorowe i ciekawe ilustracje, urozmaicające całą opowieść. Na samym końcu znajdują się ciekawostki na temat danego zwierzęcia, które poszerzają wiedzę małego czytelnika.
Mój starszy syn zaczął od czytanki „Odwagi, mały marynarzu!", której treść bardzo go zainteresowała. Główną bohaterką jest oczywiście sympatyczna dziewczynka Ola, która rozumie mowę zwierząt i w każdej chwili gotowa jest nieść pomoc swoim przyjaciołom. W tej części Ola wraz ze swoim kuzynem Tomkiem spostrzegają wyrzuconego na brzeg małego delfinka. Od rau rozkładają mu parasol i wołają ratownika, z którym później polewają ssaka i wypływają, by wypuścić go z powrotem do morza. W ten sposób ratują małego marynarza. Później jednak dzieci wpadają na bardzo nierozważny pomysł i późnym wieczorem sami wypływają na morze. Niestety trafiają na wysoką falę, która ich przewraca... A co było dalej? To niech zostanie tajemnicą. Możecie się tylko domyślać, że przyjaciel Oli odwdzięczy się za okazaną wcześniej pomoc.
Cała historia jest bardzo wciągająca, a przy okazji pomaga rozwijać umiejętności czytania. I choć pierwsze próby mogą być trudne, to z czasem będzie coraz łatwiej. Mój syn dowiedział się również wiele na temat delfinów, ich budowy, sposobie oddychania, odżywiania czy szybkości poruszania. To wszystko sprawiło, że z pewnością sięgniemy po inne tytuły z tej serii i razem będziemy odkrywać świat samodzielnego czytania.
Samodzielne czytanie to umiejętność, która jednym dzieciom przychodzi z łatwością, innym sprawia wiele trudności. To od nas rodziców zależy w jaki sposób będziemy wspierać ten proces i czy będzie on przyjemnością czy przykrym obowiązkiem. Świetną pomocą może okazać się kolekcja „Pierwsze czytanki” Wydawnictwa Skrzat.
W skład kolekcji wchodzi m.in. seria „Zwierzęta Oli” i...
2015
Seria „Mały chłopiec” jest nam dobrze znana. To właśnie dzięki niej moi synowie poznali różne pojazdy i maszyny. Zebrali sporą kolekcję książek, do której co jakiś czas chętnie wracają.
Tym razem w nasze ręce trafiła książka „Poznaj samoloty z Karolem” Wydawnictwa Olesiejuk. Jest ona w większym formacie i wzbogacona w różne, ciekawe zadania. Muszę przyznać, że zarówno mój 2-latek jak i 5-latek z wielkim zaangażowaniem czytali i wskazywali szukane elementy.
Dzieci z pomocą sympatycznego bohatera Karola poznają różne rodzaje samolotów: turystyczne, pasażerskie, gaśnicze, myśliwskie i starodawne. Krótkie informacje przybliżają im funkcje tych latających maszyn.
Jednak największą zaletą tej książki jest nauka spostrzegawczości i wzbogacenie wiedzy na temat samolotów. Na każdej stronie zamieszczone są pytania i zadania do rozwiązania. Nie są one trudne, dlatego dzieci z pewnością sobie z nimi poradzą. Czasem trzeba policzyć wszystkich pilotów, wskazać silniki lub pokazać palcem, gdzie znajdują się dane elementy samolotu. To wszystko rozwija zmysł obserwacji i przy okazji jest świetną zabawą!
„Poznaj samoloty z Karolem” jest pięknie wydaną i interesującą książką dla każdego małego fana maszyn latających. Ilustracje są kolorowe i ciekawe, a zadania wciągające. Już teraz starszy syn złożył zamówienie na kolejne książki z tej serii :-)
Seria „Mały chłopiec” jest nam dobrze znana. To właśnie dzięki niej moi synowie poznali różne pojazdy i maszyny. Zebrali sporą kolekcję książek, do której co jakiś czas chętnie wracają.
Tym razem w nasze ręce trafiła książka „Poznaj samoloty z Karolem” Wydawnictwa Olesiejuk. Jest ona w większym formacie i wzbogacona w różne, ciekawe zadania. Muszę przyznać, że zarówno...
Dziecięcy świat pełen jest fascynujących zainteresowań, nieoczekiwanych zdarzeń, a także trudnych emocji. Wie o tym Basia, bohaterka książki Zofii Staneckiej, którą czytelnicy mieli okazję poznać we wcześniejszych pozycjach z tej serii. Ta sympatyczna dziewczynka ma głowę pełną pomysłów, co nie zawsze dobrze się kończy. Jednak każde wydarzenie w jej życiu jest zawsze jakąś mądrą lekcją, co sprawia, że ta książka jest dla mnie wyjątkowa.
Tym razem wszystko kręci się wokół piłki nożnej. Tata oraz brat Janek są zafascynowani tym sportem i zawsze razem oglądają mecze. Dla Basi to tylko okazja do późniejszego kładzenia się spać. Jednak w pewnym momencie jej uwagę zwraca kolekcja kart z piłkarzami, która należy do jej starszego brata. Gdy Janek przyłapuje siostrę na przeglądaniu albumu, ta nieopatrznie wkłada najcenniejszą kartę do kieszeni. I tu zaczyna się całe zamieszanie... Chłopiec jest rozgniewany i przeżywa trudne chwile, z kolei Basia czuje wstyd i trudno jej się przyznać do schowania karty, która jak się później okazało pogniotła się i zniszczyła.
Co było dalej? Przeczytajcie sami. Powiem tylko, że zarówno przyznawanie się do winy jak i wybaczanie nie jest łatwe, ale jest bardzo ważne nie tylko w przypadku skłóconego rodzeństwa. Podobało mi się również zakończenie „Basi i piłki nożnej”, w którym mała bohaterka wraz z Jankiem biorą udział w rodzinnym meczu. I jest to emocjonująca rozgrywka, pozwalająca dzieciom na wzajemną współpracę.
„Basia i piłka nożna” Wydawnictwa Egmont to książka zarówno dla chłopców jak i dla dziewczynek. Pokazuje bowiem w jaki sposób można rozwiązywać problemy i jak ważny jest wzajemny szacunek. Na uwagę zasługują również świetne ilustracje, które są dopełnieniem tej wartościowej książki.
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Dziecięcy świat pełen jest fascynujących zainteresowań, nieoczekiwanych zdarzeń, a także trudnych emocji. Wie o tym Basia, bohaterka książki Zofii Staneckiej, którą czytelnicy mieli okazję poznać we wcześniejszych pozycjach z tej serii. Ta sympatyczna dziewczynka ma głowę pełną pomysłów, co nie zawsze dobrze się kończy. Jednak każde wydarzenie w jej życiu jest zawsze jakąś...
więcej Pokaż mimo to