-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-04-14
Książkę czyta się szybko i łatwo. Brzmi jakby napisana była współcześnie. Nic dziwnego, że w latach pierwszego wydania została zakazana. Znajdziemy w niej kwestie, które dziś mało kogo szokują, ale kilkadziesiąt lat temu mogły być dla czytelnika wyzwaniem np. seksualność niepełnoletnich.
Holden Caulfield wzbudza zarówno sympatię jak i współczucie. Zdecydowanie cierpi na co najmniej kilka zaburzeń psychicznych - depresję, lęki, PTSD. To z kolei pozwala nam się domyślać, gdzie znajduje się bohater w chwili zakończenia lektury. Szczegółów nie zdradzę.
Jest to klasyk. Na pewno warty przeczytania.
Książkę czyta się szybko i łatwo. Brzmi jakby napisana była współcześnie. Nic dziwnego, że w latach pierwszego wydania została zakazana. Znajdziemy w niej kwestie, które dziś mało kogo szokują, ale kilkadziesiąt lat temu mogły być dla czytelnika wyzwaniem np. seksualność niepełnoletnich.
Holden Caulfield wzbudza zarówno sympatię jak i współczucie. Zdecydowanie cierpi na co...
Może się wydawać, że powieść jest chaotyczna, fragmentaryczna. Czasem trzeba się mocno skupić, by zrozumieć. Dla mnie - bardzo pesymistyczna. Zwłaszcza zakończenie, które tylko udowadnia, że "nic nie jest istotne". Czasem żyjemy w iluzji, że nasze życie jest wyjątkowe, a jesteśmy tylko jakimś kosmicznym pyłkiem bez żadnego znaczenia. Historia Josefa Magnora i Nikodema Gemandera poruszyła mnie. Choć wcale nie było mi łatwo przebrnąć przez powieść. Nie jest to książka, którą czyta się szybko i przyjemnie. Jako Ślōnzok oczywiście doceniam też umiejscowienie wydarzeń i liczne wzmianki historyczne.
Może się wydawać, że powieść jest chaotyczna, fragmentaryczna. Czasem trzeba się mocno skupić, by zrozumieć. Dla mnie - bardzo pesymistyczna. Zwłaszcza zakończenie, które tylko udowadnia, że "nic nie jest istotne". Czasem żyjemy w iluzji, że nasze życie jest wyjątkowe, a jesteśmy tylko jakimś kosmicznym pyłkiem bez żadnego znaczenia. Historia Josefa Magnora i Nikodema...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kaj w końcu je tyn Ślōnsk?
Ślōnsk to my wszyscy, kierzy czujymy się Ślōnzokami. Ślōnsk je w nas samych. Ślōnsk to kilkaset tysiyncy ludzi, kierych narodowość ni ma uznowano, choć som my inkszy.
Ślōnsk to nie mapa narychtowano przez urzyndnika. Ślónsk to ludzie - Ślōnsk to my, bo tak czujymy.
Kaj w końcu je tyn Ślōnsk?
Ślōnsk to my wszyscy, kierzy czujymy się Ślōnzokami. Ślōnsk je w nas samych. Ślōnsk to kilkaset tysiyncy ludzi, kierych narodowość ni ma uznowano, choć som my inkszy.
Ślōnsk to nie mapa narychtowano przez urzyndnika. Ślónsk to ludzie - Ślōnsk to my, bo tak czujymy.
"Uratować coś z czasu, w którym się już nigdy nie będzie"
Szczerze mówiąc, 3/4 książki niesamowicie mnie znudziło. Dopiero końcówka zaczęła przykuwać uwagę. Być może jest to związane z tym, że odnosiła się właśnie do "moich" lat czyli lata 90-te i późniejsze. Trochę za dużo tu wszystkiego... Pewnie kiedyś sięgnę po inne pozycje noblistki, może mnie zaskoczy.
"Uratować coś z czasu, w którym się już nigdy nie będzie"
Szczerze mówiąc, 3/4 książki niesamowicie mnie znudziło. Dopiero końcówka zaczęła przykuwać uwagę. Być może jest to związane z tym, że odnosiła się właśnie do "moich" lat czyli lata 90-te i późniejsze. Trochę za dużo tu wszystkiego... Pewnie kiedyś sięgnę po inne pozycje noblistki, może mnie zaskoczy.
Gorzka to opowieść o kobiecie, którą życie lubiło przeorać. Wera czasem wkurza, czasem budzi podziw, nieraz żal, współczucie, złość, a innym razem obrzydzenie. Jedno jest pewne. Skorzystałbym z usług "Wera. Zakład fryzjerski męski".
Gorzka to opowieść o kobiecie, którą życie lubiło przeorać. Wera czasem wkurza, czasem budzi podziw, nieraz żal, współczucie, złość, a innym razem obrzydzenie. Jedno jest pewne. Skorzystałbym z usług "Wera. Zakład fryzjerski męski".
Pokaż mimo to2022-09-27
"Co ci się przytrafiło? Pyta go ponownie.
Życie. Życie mi się przytrafiło. "
"Nie sposób długo żyć wśród silnych emocji."
Po tę powieść naprawdę warto sięgnąć. Podział na 4 rozdziały, czyli 4 pogrzeby, jest zaskakujący i nietypowy. Język powieści również jest inny - wielokrotnie sami możemy wybrać, co dzieje się w danej scenie - z czym wcześniej się nie spotkałem.
To niedługa saga rodzinna, która ukazuje jak kruche jest ludzkie życie, jak małe i czasem zupełnie niewidzialne.
Czy tytułowa obietnica w końcu zostanie spełniona?
Tego już trzeba dowiedzieć się samemu.
"Co ci się przytrafiło? Pyta go ponownie.
Życie. Życie mi się przytrafiło. "
"Nie sposób długo żyć wśród silnych emocji."
Po tę powieść naprawdę warto sięgnąć. Podział na 4 rozdziały, czyli 4 pogrzeby, jest zaskakujący i nietypowy. Język powieści również jest inny - wielokrotnie sami możemy wybrać, co dzieje się w danej scenie - z czym wcześniej się nie spotkałem.
To...
2022-09-18
Chyba miałem zbyt wygórowane oczekiwania co do tej książki. Może dlatego, że to powieść noblisty.
Język lektury jest prosty, nie ma tu niczego nadzwyczajnego.
Z zapartym tchem czytałem może jeden fragment - dotyczący napadu.
Oczywiście znajdziemy tu przekrój zachowań ludzkich - reagowanie na okrycie się hańbą, problemy na tle rasowym (tu zachowanie Lucy może naprawdę irytować...) itd.
Mimo wszystko najbardziej zapamiętam z tej powieści historie zwierząt i przemianę Davida w klinice Bev Shaw. Kaczki, owce, buldożka Katy, pies z kulawą kończyną miedniczną. Duży plus za ukazanie w powieści DUSZY zwierząt.
Chyba miałem zbyt wygórowane oczekiwania co do tej książki. Może dlatego, że to powieść noblisty.
Język lektury jest prosty, nie ma tu niczego nadzwyczajnego.
Z zapartym tchem czytałem może jeden fragment - dotyczący napadu.
Oczywiście znajdziemy tu przekrój zachowań ludzkich - reagowanie na okrycie się hańbą, problemy na tle rasowym (tu zachowanie Lucy może naprawdę...
2022-09-07
"Zanim zostaniemy zapomniani, przemieni się nas w kicz."
"To wielka ulga zrozumieć, że jest się wolnym, że nie ma się żadnego powołania."
"Miał ochotę wyjść ze swego życia, jak się wychodzi z domu na ulicę. "
"Nieznośna lekkość bytu" to nie tylko studium trudnej miłości Teresy i Tomasza. To również opowieść o komunistycznej rzeczywistości Czechosłowacji, o wpływie rodziców na dorosłe życie, o roli zwierząt, o kiczu, o gównie, o lekkości i ciężarze, o zdradzie i wielu innych.
Powieść warta przeczytania.
"Zanim zostaniemy zapomniani, przemieni się nas w kicz."
"To wielka ulga zrozumieć, że jest się wolnym, że nie ma się żadnego powołania."
"Miał ochotę wyjść ze swego życia, jak się wychodzi z domu na ulicę. "
"Nieznośna lekkość bytu" to nie tylko studium trudnej miłości Teresy i Tomasza. To również opowieść o komunistycznej rzeczywistości Czechosłowacji, o wpływie rodziców...
"W jednej chwili odkrywam prawdę: nic już się nie da zrobić - jestem. "
Gdyby ktoś zadał mi pytanie, o czym była ta książka, nie mógłbym odpowiedzieć jednym zdaniem. Na pewno nie znajdziemy tu konkretnej fabuły. Wątków jest kilka, o ile nie kilkanaście. Moim zdaniem wszystko sprowadza się do jednego: podróży. Podróż w Biegunach ma jednak wiele znaczeń. Mamy tu podróż w celach turystycznych, podróż w celu znalezienia bliskiej osoby na chorwackiej wyspie, monotonną podróż bezdomnej "biegunki" z Moskwy, podróż w celach naukowych, a nawet ostatnią podróż ludzkiego ciała w postaci plastynacji/konserwacji/balsamowania zwłok.
Można pokusić się o stwierdzenie, że Tokarczuk tworzy wlasne panopticum - swoisty gabinet osobliwości, w którym jest miejsce dla każdego. W tym ludzkim panoptikonie większość odnajdzie kogoś, z kim będzie w stanie się utożsamić.
Bieguni to powieść ciekawa, inna, czasem trudna i wymagająca skupienia, ale myślę, że warto zapoznać się z tym dziełem noblistki.
P. S. Do książki podchodziłem dwa razy. Rok temu skończyłem na 70 stronie i w wyniku zmęczenia materiału odlozylem ją na bok. Teraz udało się przebrnąć przez całość i myślę, że było warto. Wydaje mi się, że do tej powieści potrzeba odpowiedniego czasu i miejsca w życiu.
"W jednej chwili odkrywam prawdę: nic już się nie da zrobić - jestem. "
Gdyby ktoś zadał mi pytanie, o czym była ta książka, nie mógłbym odpowiedzieć jednym zdaniem. Na pewno nie znajdziemy tu konkretnej fabuły. Wątków jest kilka, o ile nie kilkanaście. Moim zdaniem wszystko sprowadza się do jednego: podróży. Podróż w Biegunach ma jednak wiele znaczeń. Mamy tu podróż w...
2022-08-15
"Upływ czasu wygładzał kanty i szorstkości, czynił świat bardziej przyjaznym."
"Empuzjon" to powieść wielowarstwowa. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Tokarczuk, pisząc tę powieść (w której prawie nie ma kobiet) , prowadzi de facto feministyczny dyskurs, w którym nie zgadza się z poglądami filozofów, pisarzy, poetów dotyczącymi roli kobiet w świecie. Robi to bardzo kunsztownie, delikatnie. Zwraca uwagę na inność, potrzebę tolerancji. Tłumaczy, że świat nigdy nie był czarno-biały, że jest pełen szarości, niedopowiedzeń.
Warto sięgnąć po tę lekturę.
"Upływ czasu wygładzał kanty i szorstkości, czynił świat bardziej przyjaznym."
"Empuzjon" to powieść wielowarstwowa. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Tokarczuk, pisząc tę powieść (w której prawie nie ma kobiet) , prowadzi de facto feministyczny dyskurs, w którym nie zgadza się z poglądami filozofów, pisarzy, poetów dotyczącymi roli kobiet w świecie. Robi to bardzo...
2021-01-25
Trochę nie rozumiem zachwytów. Książeczka pełna frazesów, truizmów. Ładnie wydana. Pomysł z obrazkami oceniam jako dobre rozwiązanie. Jeśli komuś pomaga/pomogła, to super.
Trochę nie rozumiem zachwytów. Książeczka pełna frazesów, truizmów. Ładnie wydana. Pomysł z obrazkami oceniam jako dobre rozwiązanie. Jeśli komuś pomaga/pomogła, to super.
Pokaż mimo to
Samo wydanie książki oceniam jako średnie. Brakuje czasem słów, literówki się zdarzają. Co do treści: książka niestety jest jednostronna. Przydałby się końcowy komentarz do książki od osób, o których była w niej mowa. Wydarzenia spisane dość chaotycznie.
Jeśli chodzi o samą postać p. Michała - był też moim katechetą. Zajęcia z nim wspominam dobrze. Moja klasa była klasa gagatkow, z którymi katecheta radził sobie bez problemu. Do lekcji był zawsze przygotowany, często przynosił rekwizyty, było po prostu ciekawie, czego nie można napisać o s. Paschalii, ktora wprowadzała ogromny chaos na lekcjach i interesowały ja tylko pieczątki do bierzmowania.
Wspominam też dobrze katechezy z ks. Grzegorzem M., o którym jest wzmianka w książce.
Co do wszystkich sytuacji opisanych w książce - trudno jakkolwiek się odnieść, ponieważ brakuje zdania i opinii drugiej strony. Przed wydaniem książki warto byłoby poprosić o komentarz na jej temat osoby, które są w niej opisane. Byłoby to takim dopełnieniem całości.
Brakuje też informacji o dalszych losach katechety: czym się teraz zajmuje, jak sobie radzi. Myślę, że dla czytelnika jest to istotne.
Ogółem 5/10.
Samo wydanie książki oceniam jako średnie. Brakuje czasem słów, literówki się zdarzają. Co do treści: książka niestety jest jednostronna. Przydałby się końcowy komentarz do książki od osób, o których była w niej mowa. Wydarzenia spisane dość chaotycznie.
Jeśli chodzi o samą postać p. Michała - był też moim katechetą. Zajęcia z nim wspominam dobrze. Moja klasa była klasa...
Książka, którą trzeba przeczytać. I tyle. Czy jest wybitna? Nie powaliła mnie na kolana. Ale podobnie było z Rokiem 1984, więc nie spodziewałem się cudów. Ot, dobra lektura, która traktuje o rewolucji, wyzysku, nawiązując do czasów stalinowskich.
Książka, którą trzeba przeczytać. I tyle. Czy jest wybitna? Nie powaliła mnie na kolana. Ale podobnie było z Rokiem 1984, więc nie spodziewałem się cudów. Ot, dobra lektura, która traktuje o rewolucji, wyzysku, nawiązując do czasów stalinowskich.
Pokaż mimo to