Południowoafrykański pisarz i dramaturg. Absolwent Uniwersytetu Kapsztadzkiego. Autor ośmiu książek, w tym przełożonych na język polski powieści Dobry lekarz, W obcym pokoju oraz Obietnica. Za tę ostatnią otrzymał Nagrodę Bookera, za dwie wcześniejsze był do niej nominowany. Jest także laureatem nagrody przyznawanej przez Commonwealth Foundation.
Napisana wg czytelnego planu „cztery pogrzeby, brak wesel” mogła być sagą rodzinną (antyrodzinną?) osadzoną we współczesnym RPA, które wydaje się miejscem stworzonym do obserwowania rzeczywistości i przekuwania w literaturę. Istotnie, jest tu w tle stale obecny wątek degeneracji kraju z niesprawiedliwego, ale sprawnego reżimu, po rozsypująca się, biedną, niebezpieczną, ale i niesprawiedliwą inaczej demokrację - jeden z wielu wektorów ciągnących w dół.
Znacznie bardziej jednak jest to żywot świeckiej świętej w świecie naznaczonym upadkiem. Ofiary z życia, by ten świat odrodzić. Częściowo skłania mnie ku tej interpretacji jednoznaczny i systematyczny sposób sportretowania osób duchownych.
Jest ich tu cały wianuszek: wszystkie odcienie chrześcijaństwa, mozaizm, islam, buddyzm - każdy pogrzeb wg precyzyjnego planu odbywa się w innym obrządku. Wszyscy oni są tu jednowymiarowymi potworami: są obłudni, plotą bzdury, kradną, oszukują, kłamią, piją, cudzołożą, bogacą się kosztem innych, od lat zdradzają swoje religie, dopuszczają się kazirodztwa, wykorzystują wiernych na wszelkie sposoby, noszą na ramionach diaboły jakieś (serio),są podli i mali. Trochę zaskakujący udział ich w tej opowieści - i historii tego kraju.
„Zabić Czarowników/Wytępić całe to bydło” - to polecenie / testament zamyka niedokończoną powieść w szkatułce spisaną przez alter ego autora. Skromnym tym wybiegiem niejako deklaruje się jednoznacznie po stronie poglądu materialistycznego i zarazem prosi jakby o łaskawą ocenę „Obietnicy”, tych rozpaczliwych notatek szaleńca spisanych w szalonym kraju. Niesłusznie, bo jednak literacko jest to bardzo dobre! Dobrze gość pisze. Całość jest trochę skomplikowana do jednoznacznej oceny, ale wg mnie pasuje do noty „rewelacyjna”.
"Piorun nie trafia dwa razy w to samo miejsce, chyba że akurat trafi". Niewiarygodnie dobra książka, aż żal że nie wszystkie pozycje autora są przełożone na polski. Pisanie to naprawdę powołanie w jego przypadku. Zazdroszczę wszystkim, którzy lekturę mają przed sobą, ja wracam do książki średnio raz na 3 miesiące. Generalnie polecam całą serię Powieści wydawnictwa Czarne.