-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać2
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać468
Biblioteczka
2017-12-10
2017-12-17
Po "Złodzieju pioruna" nadszedł czas na "Morze potworów", drugi tom serii o przygodach młodego herosa Percy'ego Jacksona. Co zrobilibyście gdyby nie tylko zaginął Wasz najlepszy kumpel, ale i jedyne miejsce, w którym jesteście bezpieczni byłoby zagrożone?
OPIS: W porywającym, dowcipnym i cieszącym się ogromną popularnością dalszym ciągu opowieści rozpoczętej w Złodzieju pioruna Percy wraz z przyjaciółmi musi udać się w rejs po Morzu Potworów, aby ocalić obóz. Najpierw jednak odkryje szokującą rodzinną tajemnicę, która każe mu się zastanowić, czy to, że Posejdon uznał go za syna, jest zaszczytem czy okrutnym żartem. Siódma klasa była dla Percy’ego Jacksona wyjątkowo spokojna. Żaden potwór nie przedostał się na teren jego nowojorskiej szkoły. Ale kiedy niewinna gra w zbijanego z kolegami z klasy zmienia się w śmiertelną rozgrywkę z brutalną bandą olbrzymów-ludożerców… sprawy przyjmują paskudny obrót. Niespodziewana wizyta Annabeth, przyjaciółki Percy’ego, oznacza kolejne złe wieści: magiczna granica broniąca Obozu Herosów została zniszczona przez truciznę podrzuconą przez tajemniczego wroga. Jeśli lekarstwo nie znajdzie się na czas, jedyna bezpieczna przystań dla herosów przestanie istnieć.
W świecie Percy'ego minął rok, więc zaczyna się kolejne lato. Główny antagonista serii to jednak dobry ziomek i podobnie jak Voldemort, dba o edukację naszych młodych herosów, więc atakuje tylko latem lub w ferie. Percy w widowiskowy sposób powraca na Obóz Herosów i zaczyna się nasza nowa przygoda w świecie herosów. Podoba mi się, że choć teoretycznie "Morze potworów" ma dość podobny schemat do "Złodzieja pioruna" i "Klątwy tytana" - co btw. w ogóle mi nie przeszkadza, bo zauważyłam to dopiero, gdy się nad tym zastanowiłam - to jednak po drodze spotyka nas wiele zwrotów akcji i nowa misja jest zupełnie inna od poprzedniej nie tylko pod względem merytorycznym.
Podróżując z Percym przez kolejne, fascynujące miejsce zwane Morzem Potworów możemy odkryć nowe mity oraz ich bohaterów. "Morze potworów" to dobra książka i... w zasadzie tyle. Choć dobrze się bawiłam czytając, jest to tak zwany dobry średniak. Pamiętałam, że jest to najsłabsza część w serii o Percym Jacksonie - nawet Ricka dopadło przekleństwo drugiego tomu - jednak to nie znaczy, że jest zła. Po prostu mam wrażenie, że Rick nie miał aż takiego pomysłu na ten tom. Ta część musiała być w serii, ponieważ zawiera ważny dla dalszej akcji moment, który był w sumie końcówką, jednak poza tym... Nie dość, że jest najkrótszy tom, jeżeli nie w ogóle książka Ricka Riordana o mitologii, to wszystkiego jest tu mniej: akcji, humoru, mitologii. Z jednej strony oczywiście jest tu i wciągająca akcja i wiele zabawnych momentów, nie wspominając o perełkach mitologicznych, ale i "Złodziej pioruna" i "Klątwa tytana" były o wiele lepiej dopracowane i po prostu bardziej fascynujące (zwłaszcza ta druga!). Ledwo odłożyłam książkę, a szczegóły już zaczęły ulatywać! Osobiście jednak dalej "Morze potworów" lubię i cenię, mam też ogromny sentyment, ale wiem, że dla wielu osób jest to ciężka książka, zwłaszcza gdy zaczyna się czytać serię po raz pierwszy będąc dorosłym. Nie poddawajcie się, po świetnym starcie, to najniższy punkt serii, a potem jest coraz lepiej! A może wcale nie będziecie się "męczyć", co osoba, to inne wrażenia!
W "Morzu potworów" poznajemy starych bohaterów trochę lepiej, a niektórych spotykamy po raz pierwszy. Podoba mi się zwłaszcza, że osoby, które uważaliśmy za wrogów mogą tak naprawdę okazać się przyjaciółmi. Nie sądziłam, że tak bardzo lubię towarzystwo Grovera, dopóki mi go siłą nie odebrano. Grover, przepraszam, że w ciebie wątpiłam! Naprawdę za Tobą tęskniłam!
A Wy znacie już Percy'ego? Jeżeli odpowiedź na to pytanie wciąż brzmi "nie", to najwyższa pora to zmienić! Chwyćcie za "Złodzieja pioruna" i jego kontynuację "Morze potworów" i dajcie się porwać tej historii!
Po "Złodzieju pioruna" nadszedł czas na "Morze potworów", drugi tom serii o przygodach młodego herosa Percy'ego Jacksona. Co zrobilibyście gdyby nie tylko zaginął Wasz najlepszy kumpel, ale i jedyne miejsce, w którym jesteście bezpieczni byłoby zagrożone?
OPIS: W porywającym, dowcipnym i cieszącym się ogromną popularnością dalszym ciągu opowieści rozpoczętej w Złodzieju...
2013-12-25
2013-12-29
2013-02-03
"Jesteś jednym z zaginionych."
Młodzież jest bardziej interesująca... Od dorosłych. Tak twierdzi sama autorka, uzasadniając swoją decyzję o pisaniu książek właśnie dla dzieci i młodzieży. Margaret Peterson Haddix to amerykańska autorka powieści przygodowo-fantastycznych, która o zostaniu pisarką marzyła od najmłodszych lat, gdy w dzieciństwie na farmie całymi dniami słuchała niesamowitych opowieści oraz czytała książki. Wiele lat później postanowiła studiować dziennikarstwo, aby móc urzeczywistnić swoje marzenia.
Młodzi bohaterowie. Jonasz i Chip mają lat trzynaście, a siostra Jonasza jest o rok młodsza. Można by pomyśleć od razu, że to z biegu czyni książkę "dziecinną", jednak gdy ktoś spotkał się z autorką przy okazji czytania "Dzieci Cieni" powie, że i młodsze dzieci wiodące prym w powieści nie czynią jej od razu dziecięcą książeczką. Tak myślę teraz, ale gdy "Wybrańców" czytałam dwa lata temu, niestety inaczej ich zapamiętałam, postanowiłam więc przyjrzeć się historii raz jeszcze, aby ocenić ją pod tym kątem. Czy bohaterowie są dziecinni?Nie bardziej niż osoby w takim wieku, a jednak potrafią zachowywać się dojrzale, gdy wymaga tego sytuacja. Uważam jednak, że o dwa, trzy lata starsi bohaterowi uczyniliby książkę jeszcze bardziej interesującą dla starszych czytelników, ponieważ można w trakcie akcji zapomnieć o wieku, ale dość często się o tym przypomina, a więc spojrzenie na bohaterów jest dość narzucone.
W kilku słowach. "Wybrańcy" to dopiero wstęp do serii o podróżach w czasie, więc niestety nie powala na kolana. Czytelnik w tej części wraz z bohaterami dopiero odkrywa wielką tajemnicę, która trzeba przyznać składa się z wielu elementów i jest dopracowana pod każdym kątem. Czy dacie się zaskoczyć? Jednak nie ma nawet chwili na oswojenie się z informacjami, gdy autorka serwuje takie niesamowite zakończenie! Trzeba przyznać, że Margaret P. Haddix udało się od początku wprowadzić napięcie i znakomicie budowała je przez całą książkę sprawiając, że tym chętniej sięgnęłam po kolejne tomy... Było warto, o czym przekonacie się już niedługo. Polecam więc książkę osobą, które uwielbiają historię oraz podróże w czasie i radzę po tomie pierwszym nie oczekiwać cudów.
"Uważaj. Wracają po Ciebie."
Ogólna ocena: 7/10.
"Jesteś jednym z zaginionych."
Młodzież jest bardziej interesująca... Od dorosłych. Tak twierdzi sama autorka, uzasadniając swoją decyzję o pisaniu książek właśnie dla dzieci i młodzieży. Margaret Peterson Haddix to amerykańska autorka powieści przygodowo-fantastycznych, która o zostaniu pisarką marzyła od najmłodszych lat, gdy w dzieciństwie na farmie całymi dniami...
2013-01-06
2013-09-13
est taki portal Inkpop, gdzie początkujący pisarze mogą zamieszać swoje teksty. "Córka żywiołu", której historia zaczęła się właśnie od tej strony, w ciągu tylko kilku tygodni trafiała na listę pięciu najlepszych tekstów, a autorce zaproponowano wydanie książki w wersji papierowej. Kto odmówiłby takiej życiowej okazji? "Córka żywiołu" doczekała się kilku edycji i ostatecznie trafiła do Polski.
Tytuł zainteresował mnie z jednego, ważnego powodu. Sama piszę - choć nie wiedziałam, że autorka akurat zaczęła w ten sposób- tematyka jest mi pokrewna, dlatego chciałam wybadać, co takiego stworzyła Leigh Fallon i muszę przyznać, że mile mnie zaskoczyła. Podwaliny fabuły są bardzo dobre. Autorka miała ciekawy pomysł związany z żywiołami, historią i wytłumaczeniem, jak bohaterowie znaleźli się w takiej, a nie innej sytuacji. Tło całej książki wyszło naprawdę świetnie, ponieważ dopracowano je i osadzono w Irlandii, a jest to pierwsza powieść, jaką czytam, której akcja dzieje się właśnie tam. Nie mogę nic zarzucić tej części historii. Wszystko 'trzyma się kupy', więc szkoda, że nie można powiedzieć tego o reszcie fabuły.
Reszta recenzji: http://bucherwelt.blogspot.com/2013/09/corka-zywiou-leigh-fallon.html
est taki portal Inkpop, gdzie początkujący pisarze mogą zamieszać swoje teksty. "Córka żywiołu", której historia zaczęła się właśnie od tej strony, w ciągu tylko kilku tygodni trafiała na listę pięciu najlepszych tekstów, a autorce zaproponowano wydanie książki w wersji papierowej. Kto odmówiłby takiej życiowej okazji? "Córka żywiołu" doczekała się kilku edycji i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-10-19
Czas zacząć przedstawienie!
W areszcie na proces czeka podejrzany o morderstwo Alison i dwóch innych osób. Cztery Kłamczuchy z Rosewood w końcu uwolniły się od prześladowcy i mogą powoli powrócić do normalnego życia. Nigdy więcej oglądania się ze strachem za siebie, koniec tego nieznośnego uczucia bycia obserwowanym. Czy aby na pewno? Pani DiLaurentis zwołuje konferencję prasową, na której zamierza odkryć jeden z największych sekretów rodziny Ali...
Światła. Kamera. AkcjA.
Myśleliście, że widzieliście i przeczytaliście już wszystko? Takiego zwrotu akcji na pewno się nie spodziewaliście! Oj, będzie się działo. Kłamczuchy znów znajdą się w środku wydarzeń, jednak tym razem to nie A. będzie pociągać za sznurki... Spencer, Aria, Emily i Hanna będą musiały zmierzyć się z własną przeszłością i zdecydować się, czy są gotowe na przyjaźń z Courtney, nową dziewczyną w mieście.
Prawda jest czasem dziwniejsza niż zmyślenie. Szczególnie w Rosewood.
"Pożądane" obfitują w kolejne sekrety czekające na odkrycie i nowe, jeszcze poważniejsze problemy. Już nie jest aż tak słodko i niewinnie. Atmosfera przyprawia czytelnika o gęsią skórkę, a w pewnym momencie robi się naprawdę gorąco i to dosłownie. Jeżeli sądziliście, że autorka odkryła już wszystkie szczegóły nocy, kiedy zaginęła Ali, bardzo się mylicie. Co naprawdę wydarzyło się tamtego wieczoru i czy podejrzany, który siedzi w areszcie naprawdę zabił? Nie ma co ukrywać, lektura serii "Pretty Little Liars" jest bardzo emocjonująca! Kiedy człowiek myśli, że gorzej już być nie może, to przeczytanie jakieś książki Sary Shepard potwierdzi, że owszem, może. Mam sentyment do historii Kłamczuch, przez te wszystkie tomy zżyłam się z nimi, jak z najlepszymi przyjaciółkami. Poza Hanną, ponieważ jej nadal nie potrafię znieść, ale widać taka postać musi pojawić się w każdej amerykańskiej młodzieżówce i kropka, jakby autorzy postawili to sobie za punkt honoru.
"Pożądane" to dosłownie wisienka na torcie serii "Pretty Little Liars", jak wskazuje okładka. Z przyjemnością przeczytałam tą część raz jeszcze i według mnie tom ósmy byłby pięknym zwieńczeniem historii Kłamczuch. Rozwiązały się wszystkie wątki, sekrety zostały obnażone, cztery przyjaciółki na nowo ułożyły sobie życie. I trzeba dodać, że Sara Shepard zakończyła ten tom w spektakularny sposób godny wysoko budżetowej produkcji z Hollywood. To jednak nie jest koniec przygód Kłamczuch i wychodzi na to, że tomów będzie jeszcze dwa razy tyle...
Ogólna ocena: 10/10.
Czas zacząć przedstawienie!
W areszcie na proces czeka podejrzany o morderstwo Alison i dwóch innych osób. Cztery Kłamczuchy z Rosewood w końcu uwolniły się od prześladowcy i mogą powoli powrócić do normalnego życia. Nigdy więcej oglądania się ze strachem za siebie, koniec tego nieznośnego uczucia bycia obserwowanym. Czy aby na pewno? Pani DiLaurentis zwołuje konferencję...
2013-10-13
Najmodniejsza seria książek ostatnich lat! W Polsce doczekaliśmy się już 12 tomów, więc stwierdziłam, że pora 'powrócić do korzeni' i odkryć od czego zaczęła się historia o czwórce nastolatek z większą ilością sekretów niż 98 % populacji Ameryki. Zanim jednak zaczniemy naszą przygodę zapamiętajcie sobie dobrze, że nigdy nie można ufać pięknym dziewczynom z brzydkimi sekretami...
Cztery dziewczyny oraz ich cztery sekrety. Przez trzy lata piękne Kłamczuchy miały wszystko pod kontrolą. Ich najmroczniejsze tajemnice zaginęły wraz z Ali, ich najlepszą przyjaciółką i zostały szczęśliwie odsunięte w niepamięć przez nie same. Jednak, gdy zaczynają dostawać wiadomości od tajemniczego nadawcy A. z rzeczami, o których mogła wiedzieć TYLKO Alison, robi się nieprzyjemnie... Czyżby ich przyjaciółka postanowiła powrócić w wielkim stylu?
Kliknij,aby powiększyć.
Witajcie w Rosewood! To piękne i spokojne miasteczko usytuowane niedaleko Filadelfii. Mieszkańcy należą do klasy średniej lub wyższej, więc wszystkie nastolatki moją swoje ukochane i jakże modne w tym sezonie torebki od Prady, a zakupy robią wyłącznie w ekskluzywnych sklepach. Czasami też kradną, jak Hanna tak dla rozrywki. Co jednak się stanie, gdy zostaną złapane? Hanna nie może sobie pozwolić, na jakąkolwiek skazę na swoim idealnym wizerunku.
Rosewood nie można po prostu wymazać z życia. Nigdy tak naprawdę go nie odpuścisz... Aria właśnie wróciła po trzech latach z Islandii. Porzuciła różowe pasemka i postanowiła być nową, wyzwoloną Arią. Gdy poznaje przystojnego i inteligentnego chłopaka w barze postanawia dać szansę nowemu związkowi. Nie spodziewa się, że okaże się on jej nowym nauczycielem literatury...
Miasteczko może poszczycić się również wybitnym osiągnięciami uczniów. Przykładem jest Spencer, która może pewnego dnia zostanie chlubą Rosewood... Na razie jednak żyje wciąż w cieniu siostry, która wróciła do domu z nowym chłopakiem. Brytyjczyk Wren jest niesamowicie seksowny, inteligentny i w ogóle nie pasuje do nudnej i fałszywszej Melissy. Czyżby on flirtował ze Spencer, czy to może jej wyobraźnia?
Rosewood to także bardzo porządne i religijne miasto. Matka Emily jest jednoosobowym komitetem powitalnym oraz zagorzałą katoliczką. Nie podoba jej się znajomość jej ukochanej, grzecznej córeczki z czarnoskórą Mayą. Ta dziewczyna to same kłopoty! Jednak Emily ma ochotę po raz pierwszy w życiu się zbuntować i żyć tak, jak ma ochotę! Co na to powie mama?
Tyle skandali nie widziano nawet w Nowym Jorku! Rosewood to nowa stolica mody oraz kłamstw, w której tajemniczy prześladowcy nigdy nie śpią i obserwują cztery dziewczyny skrywające sporo za uszami, choć bardzo by chciały o tym zapomnieć. Ktoś jednak wciąż przyłapuje je na gorącym uczynku i najwidoczniej nie zamierza milczeć. Do czego może to doprowadzić?
Mam spory sentyment do serii "Pretty Little Liars". Pierwszym tom tej serii czytałam z prawdziwym rozrzewnieniem i spojrzałam na Kłamczuchy w zupełnie nowym, ciekawszym świetle. Ciekawostką jest, że na podstawie tej części zekranizowano tylko pilota serialu. Uważam jednak, że w sumie jest to całkiem udany początek jednej z moich ulubionych serii. Nie można tego przegapić!
Ogólna ocena: 6/10.
Najmodniejsza seria książek ostatnich lat! W Polsce doczekaliśmy się już 12 tomów, więc stwierdziłam, że pora 'powrócić do korzeni' i odkryć od czego zaczęła się historia o czwórce nastolatek z większą ilością sekretów niż 98 % populacji Ameryki. Zanim jednak zaczniemy naszą przygodę zapamiętajcie sobie dobrze, że nigdy nie można ufać pięknym dziewczynom z brzydkimi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-11
2013-05-30
299 godzin, 54 minuty
"W jednej chwili nauczyciel opowiadał o wojnie secesyjnej A w następnej już nie było.
Zniknął.
Bez żadnego "puff". Bez rozbłysku. Bez wybuchu."
Perdido Beach w Kalifornii od zawsze było spokojnym miasteczkiem z dość niską populacją. Teraz wszystko się zmieniło. Pewnego dnia wszystkie osoby powyżej piętnastego roku życia w ułamku sekundy zniknęły. Wyparowały ze szkoły, jadących samochodów, sklepów... Zostają nastolatki. Dzieci. Niemowlęta. Milkną telefony. Nie działa internet. Nie ma telewizji. Pomoc nie nadchodzi...
171 godzin, 12 minut
Michael Grant to z wyglądu przyjazny mężczyzna w średnim wieku. Większość życia spędził w ruchu, ponieważ uwielbia podróżować i pragnie zwiedzić cały świat. Został pisarzem, gdyż był to jeden z nielicznych zawodów, przy którym można swobodnie się przemieszczać. Opublikował - uwaga - 150 książek dla młodzieży pod jedenastoma różnymi nazwiskami. Jak sam mówi obejmuje to wszystkie gatunki: "od szkolnego romansu, po uzbrojonych po zęby obcych i bengalskie tygrysy." Potem zaś zaczął pisać serię GONE. Zniknęli. Wtedy rozpoczął się ETAP...
97 godzin, 43 minuty
"- Chcesz mi powiedzieć, że pod ziemią jest masa uranu i nikt nie powinien myśleć, że to niebezpieczne? - spytał Edilio sceptycznym tonem.
- Masa uranu i kości jednego faceta - uzupełnił Quinn. - Witaj w Perdido Beach, nasze motto brzmi: "Promieniowanie? Jakie promieniowanie?"
Reszta recenzji: http://bucherwelt.blogspot.com/2013/06/gone-znikneli-faza-pierwsza-niepokoj.html
299 godzin, 54 minuty
"W jednej chwili nauczyciel opowiadał o wojnie secesyjnej A w następnej już nie było.
Zniknął.
Bez żadnego "puff". Bez rozbłysku. Bez wybuchu."
Perdido Beach w Kalifornii od zawsze było spokojnym miasteczkiem z dość niską populacją. Teraz wszystko się zmieniło. Pewnego dnia wszystkie osoby powyżej piętnastego roku życia w ułamku sekundy zniknęły....
2013-06-13
, -Miałeś rację. To jest wielkie wariatkowo na wolnym powietrzu.
- To prawda, ale pomiędzy wariatami, można tu znaleźć paru świętych.''
72 godziny, 7 minut
Brakuje wody, kolejne dzieciaki umierają na grypę, której uleczyć nie potrafi nawet Lana. Na dodatek z ciałami niektórych mieszkańców ETAP-u dzieje się coś strasznego - tak strasznego, że nie mogąc znieść męczarni, błagają o śmierć. To coś rozprzestrzenia się równie szybko, jak śmiercionośny wirus grypy. Rada ogłasza kwarantannę na terenie całego miasta. Drake ucieka z więzienia. Krążący po ulicach biczoręki budzi powszechną grozę.
Prawdziwa bitwa toczy się jednak w niewielkim pokoju, w domu na skraju Perdido Beach... Mały Pete, autystyczny brat Astrid, śni w morderczej gorączce. Jednak jego upiorne wizje, to nie majaki szaleńca – gdy rozum śpi, budzą się upiory...
48 godzin, 54 minuty
Mutacje, które rozpoczęły się na długo przed ETAP-em miały jeden cel. Pomóc ludziom lub zwierzętom dostosować się do nowego świata, aby posiadali oni, jak największe szanse przeżycia. Nastolatki zyskały więc moce, przy czym niektóre z nich są śmiertelnie niebezpiecznie. Jednak nie tylko ludzie się zmienili. W ETAP-ie gadający kojot, czy latający wąż to już nic nowego, ale to jeszcze nie jest najgorsze... Zmieniają się też choroby, które uodporniły się na leczniczy dotyk Lany. W Perdido Beach rozprzestrzeniła się grupa, która sprawia, że jedna na dziesięć osób wypluwa sobie płuca. Dosłownie.
„Taylor ciągnęła:
- Oh, Sam gdybyś tylko mógł być tak mady i taki świętoszkowaty jak ja! Gdybyś tylko był w stanie zrozumieć, że nigdy nie zdobędziesz mnie-niebieskookiej blondynki Astrid!
- Sam czy mogę już ją zastrzelić - spytała Dekka.- Czy jeszcze za wcześnie?
- Poczekaj aż znajdziemy się w górach. Stłumią dźwięk.”
Reszta recenzji: http://bucherwelt.blogspot.com/2013/06/gone-znikneli-faza-czwarta-plaga.html
, -Miałeś rację. To jest wielkie wariatkowo na wolnym powietrzu.
- To prawda, ale pomiędzy wariatami, można tu znaleźć paru świętych.''
72 godziny, 7 minut
Brakuje wody, kolejne dzieciaki umierają na grypę, której uleczyć nie potrafi nawet Lana. Na dodatek z ciałami niektórych mieszkańców ETAP-u dzieje się coś strasznego - tak strasznego, że nie mogąc znieść męczarni,...
2013-06-09
„- Drake nie żyje- odparła Astrid- Zmarli nie wracają. Nie bądźmy śmieszni. (...)
-Tak- powiedział Howard- wiesz ta od dawna martwa Brittney. Bardzo martwa. Ta, która dawno została pochowana, a teraz nagle siedzi w moim domu i nawija. Właśnie ta Brittney.”
66 godzin, 52 minuty
W Perdido Beach głód przestał być największym problemem. Dzięki pracy wszyscy mają co jeść, choć nie jest tego specjalnie dużo. W Coates Academy sytuacja jest jednak tragiczna. Do czego mogą posunąć się umierające z głodu nastolatki? Drake zginął, a jednak niektórzy twierdzą, że widzieli go żywego. Pojawiła się również prorokini, która podobno widzi świat za barierą. Czy to prawda, a może kolejne kłamstwo? Czy śmierć to naprawdę koniec życia... A może droga ucieczki?
„- No jasne, zwariowałem - warknął. - Oto ja, stuknięty Sam. Strzelano do mnie, bito mnie, biczowano, a jestem wariatem, bo nie podoba mi się, że rozkazujesz mi jak swojemu służącemu.”
29 godzin, 51 minut
Sam był bohaterem i burmistrzem, ale teraz jego rola została zredukowana. Nie może już 'latać po mieście i strzelać laserami do każdego, kto mu się sprzeciwi.' Tak jak chłopak nie mógł sobie poradzić z tą ogromną odpowiedzialnością, tak nie mogę pogodzić się z tym, że ma związane ręce, kiedy naprawdę jest potrzeba działania. Sam od początku, jako bohater, nie budził we mnie specjalnych uczuć. Należy on do tych "dobrych" postaci, więc nie życzę mu źle, ale jednak nie ma w sobie tego czegoś. Bywa dość bezbarwny i depresyjny, a nikt nie lubi takich bohaterów. Chciałoby się krzyknąć: ogarnij się Sam! Świat cię potrzebuje!
„No, Astrid- powiedział Howard- zdaje się,że właśnie odkryliśmy granice możliwości twojego wielkiego, genialnego umysłu. Rzecz w tym,że ktoś, kto był całkowicie martwy, nagle już taki martwy nie jest.”
Reszta recenzji: http://bucherwelt.blogspot.com/2013/06/gone-znikneli-faza-trzecia-kamstwa.html
„- Drake nie żyje- odparła Astrid- Zmarli nie wracają. Nie bądźmy śmieszni. (...)
-Tak- powiedział Howard- wiesz ta od dawna martwa Brittney. Bardzo martwa. Ta, która dawno została pochowana, a teraz nagle siedzi w moim domu i nawija. Właśnie ta Brittney.”
66 godzin, 52 minuty
W Perdido Beach głód przestał być największym problemem. Dzięki pracy wszyscy mają co jeść, choć...
2013-06-17
Anaid, córka Selene z Klanu Wilczycy, poznała swe dziedzictwo, historię własnych narodzin. Obdarzona niewyobrażalną potęgą, Anaid ma w żyłach krew zarówno dobrych Omar, jak i okrutnych Odish. Niedługo po spotkaniu z ojcem, zwodzona i manipulowana przez najbliższych, dziewczyna postanawia porzucić tych, których uważała dotąd za duchowych przywódców i podążyć własną ścieżką… Przechytrzywszy Selene, młodziutka wybranka ucieka, by stać się zabawką w rękach własnej babki – Lodowej Damy. Nieszczęśliwie zakochana, niezdolna do zapanowania nad własnymi pragnieniami, Anaid powoli staje się kimś, kogo najbardziej obawiają się Omar – egoistyczną, skoncentrowaną na sobie czarownicą, która używa magii, by folgować własnym zachciankom. Czy będzie miała dość sił, by zmierzyć się z ciemną stroną swojego charakteru i wkroczyć na ścieżkę umarłych?
Tocząc walkę z ciemnością, z Krwawą Hrabiną i podstępną Baalat, Anaid odkrywa, że największym zagrożeniem dla wybranki jest… sama wybranka.
„Tylko życie pozostaje niezmienne, tylko ono się liczy. I zależy wyłącznie od naszej woli przetrwania.”
"Przekleństwo Odi" to zwieńczenie Wojny Czarownic. Od setek lat krwiożercze Odish i 'dobre' Omar toczą walkę, którą teraz zakończy Wybranka. Zanim do tego dojdzie musi ona jednak pokonać trzy najpotężniejsze Odish, w tym własną babkę, przejść ścieżkę Om oraz wypełnić przekleństwo Odi, o którym biedna Anaid nie miała pojęcia. Konsekwencje jej czynów mogą być śmiertelnie niebezpieczne nie tylko dla niej, lecz dla wszystkich bliskich jej osób. W ostatnim tomie trylogii znajdziemy więc sporo akcji, która toczy się dość szybko, ale według mnie równocześnie w odpowiednim tempie, aby czytelnik się nie zgubił. Jestem pod wrażeniem złożoności wyzwań, które autorka stawiała przed krnąbrną nastolatką, aby powoli przemienić ją w młodą, odważną kobietę. Każdy element był dopracowany doskonale, co zwiastowało widowiskowy finał, a im bliżej końca książki, tym większe napięcie i emocje towarzyszyły czytaniu.
Reszta recenzji: http://bucherwelt.blogspot.com/2013/06/przeklenstwo-odi-maite-carranza.html
Anaid, córka Selene z Klanu Wilczycy, poznała swe dziedzictwo, historię własnych narodzin. Obdarzona niewyobrażalną potęgą, Anaid ma w żyłach krew zarówno dobrych Omar, jak i okrutnych Odish. Niedługo po spotkaniu z ojcem, zwodzona i manipulowana przez najbliższych, dziewczyna postanawia porzucić tych, których uważała dotąd za duchowych przywódców i podążyć własną ścieżką…...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-08-25
„Sarkazm to ostatnia deska ratunku, dla osób o upośledzonej wyobraźni.”
"Miasto Kości" polecali mi praktycznie wszyscy. Gdzieś w mojej świadomości od zawsze istniała informacja o istnieniu takie serii, jak "Dary Anioła", ale nie zainteresowało mnie to zbytnio po niezbyt fortunnej przygodzie z "Szeptem". Anioły, demony i reszta... Nie... To stanowczo nie dla mnie. Jednak w końcu uległam namowom i sięgnęłam po pierwszy tom. Z jakim skutkiem?
Clarissa jest zwyczajną dziewczyną, no tak przynajmniej sądzi. W sumie nic specjalnego, poza tym, że często wpada w tarapaty. Żyje sama z matką, ma jednego jedynego przyjaciela Simona i jak uważa zbyt wybujałą wyobraźnie. Widzi rzeczy, których inni nie dostrzegają. A może zwariowała? Chyba nie, ten blond przystojniak nie może być przecież złudzeniem! Więc dlaczego jej najlepszy przyjaciel nie dostrzega tego, co ona? O co w tym w ogóle chodzi? No właśnie...
Opis na okładce niewiele mówi, a ten na LC jest, jak dla mnie, zbyt pompatyczny i jak dla mnie nie pasuje do poziom prezentowanej treści. W sumie osobiście nie wiedziałam o czym dokładnie jest książka, dopóki nie znalazłam się gdzieś tak w połowie. Już na samym początku czytelnik zostaje rzucony w środek wir wydarzeń, o których nie ma pojęcia. Nie jest to nic zwyczajnego w tego typu książkach, typowy zabieg literacki, jednak w tym przypadku trudno było mi się odnaleźć. Wizja Cassandry Clare mnie nie urzekła, lektura nie wciągnęła, ale przynajmniej się nie dłużyła. Zabrakło mi tego czegoś, co uczyniłoby książkę fascynującą, a do tego mimo wyjaśnień wyjątkowo ciężko było ogarnąć całość tego świata, ponieważ jest po prostu zbyt chaotyczny, autorka za dużo starała się upchnąć do jednej książki. Czyta się co prawda błyskawicznie, na to nie można narzekać. Język jest młodzieżowy, wręcz banalny i mimo pięciuset stron jest to książka na maks cztery godziny.
„-Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie?
-Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam.
-Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
-Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.”
Plusem książki jest humor i oczywiście Jace. Jest to bohater dość nietuzinkowy. Łączy w sobie tak dwie różne osobowości, że czułam się aż zagubiona pod koniec... Z jednej strony piętnastoletni amant, a z drugiej strony zniszczone przez rodzica dziecko. Tutaj należą się autorce brawa za tak umiejętne poprowadzenie tego wątku, bo chyba to zaciekawiło mnie najbardziej w całej historii. Poza tym żaden z bohaterów zbytnio mnie nie zainteresował. Clarissa jest dość nieciekawa, tak samo ta cała wesoła gromadka Nocnych Łowców. Rozumiem, że jest to młodzieżówka, ale właściwie nie zaszkodziłoby choć trochę nadać bohaterom głębi! Tak mi tego zabrakło...
„Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym”
W ogóle i szczególe: "Miasto Kości" nie spodobało mi się tak bardzo, jak oczekiwałam, może dlatego, że zbyt wiele wymagałam po tej książce po takiej ilości zachęt. Nauczka na przyszłość, żeby tak nie robić. Jest co prawda o niebo lepsze od "Szeptem", ale nie należy też do moich ulubionych lektur. Ot taka nawet przyjemna książka, o której szybko zapomnę. Zamierzam skończyć serię, mam gorącą nadzieję, że kolejne tomy są lepsze od pierwszego. Teraz czekam na ekranizacje... Lily Collins? Będzie ostro. :3
Polecam fanom takich klimatów, ja już wiem, że są nie dla mnie. ;)
Ogólna ocena: 6/10.
„Sarkazm to ostatnia deska ratunku, dla osób o upośledzonej wyobraźni.”
"Miasto Kości" polecali mi praktycznie wszyscy. Gdzieś w mojej świadomości od zawsze istniała informacja o istnieniu takie serii, jak "Dary Anioła", ale nie zainteresowało mnie to zbytnio po niezbyt fortunnej przygodzie z "Szeptem". Anioły, demony i reszta... Nie... To stanowczo nie dla mnie. Jednak w...
2013-01-08
2013-07-10
Po tragicznym wypadku zeszłego lata, który skończył się śmiercią siostry Vanessy, wraca ona do Bostonu, aby skończyć szkołę i na nowo poukładać sobie życie, w którym nie ma już jej ukochanej Justine. Dziewczyna musi zmierzyć się nie tylko z egzaminami końcowymi i szukaniem uniwersytetu, ale próbuje również zapobiec całkowitej przemianie w syrenę. Vanessa myślała, że pogrzebała zło na dnie oceanu, jednak wody zaczynają odmarzać... Czy syreny mogły przeżyć tyle miesięcy w mrocznej głębi?
"Głębia" to drugi tom trylogii o mitycznych syrenach będących równocześnie kobietami kuszącymi i śmiertelnie niebezpiecznymi. Tricia Rayburn niebanalnie przedstawiła proces przemiany zwykłej dziewczyny w syrenę i wszystkich trudności, jakie z tego wynikają. Wydawać by się mogło, że nie jest to aż tak skomplikowane, gdyż Vanessa musi tylko zaznawać kąpieli morskich i pić słoną wodę. Najlepiej z glonami. Nie brzmi trudno? Jak jednak robić to w środku miasta oddalonego o setki kilometrów od morza? Nie wspominając o mniej znanym fakcie, który głosi, że aby syrena mogła przeżyć takie oddalenie musi się karmić uwagą mężczyzn, co zazwyczaj kończy się dla nich niezbyt dobrze... Zwłaszcza, gdy masz chłopaka, którego naprawdę kochasz.
W drugiej części poznajemy znakomicie interesującego męskiego bohatera, który jest całkowicie inny od nudnego Simona i to jest właśnie najgorsze, ponieważ jestem pewna, że Tricia Rayburn w finałowej książce znów połączy Vanessę i Simona. Jakże by inaczej? Jednak będę to przeżywać, ponieważ Parker jest tak niesamowicie interesującym bad boyem, jakich mało, a zmarnuje się, ponieważ pójdzie potem w odstawkę. Zaczynam nienawidzić trójkąty w książkach młodzieżowych. Zazwyczaj bohaterka wybiera nie tego faceta, co trzeba. Dlaczego tak właśnie jest? Pół biedy, gdy obaj męscy bohaterowie są tak cudowni i obu kocham, ale gdy ten "jeden jedyny" jest nudny, jak flaki z olejem, wiecie po prostu chodzący ideał, to nie pozostaje nic innego niż załamywanie rąk nad zmarnowanym wątkiem. Nie wiem, czy bardziej mnie to denerwuje, czy smuci. Ktoś powinien położyć temu kres!
"Głębia" spodobała mi się bardziej niż jej poprzedniczka "Syrena" i dlatego jestem bardzo ciekawa rozwiązania wszystkich wątków w finałowej części zatytułowanej "Mroczna toń". Wewnętrznie mam nadzieję, że autorka mnie nie zawiedziecie aż tak bardzo z tym wątkiem miłosnym, ponieważ poza tym udowodniła, że potrafi świetnie wykreować fabułę. Książkę Wam polecam, gdyż w porównaniu z amerykańskim rynkiem książek o syrenach mamy naprawdę mało, więc też łatwiej trafić na coś gorszego. Na szczęście seria "Syrena" nie zalicza się do tej kategorii.
Ogólna ocena: 9/10.
Po tragicznym wypadku zeszłego lata, który skończył się śmiercią siostry Vanessy, wraca ona do Bostonu, aby skończyć szkołę i na nowo poukładać sobie życie, w którym nie ma już jej ukochanej Justine. Dziewczyna musi zmierzyć się nie tylko z egzaminami końcowymi i szukaniem uniwersytetu, ale próbuje również zapobiec całkowitej przemianie w syrenę. Vanessa myślała, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-30
Georgia Nicolson powraca, a wraz z nią kolejne kłopoty. Młoda Angielka żyłaby sobie spokojnie z bogiem miłości z Krainy Pizzy, gdyby nie chciał on do niej wyjechać. Jakby tego było mało do miasta wraca Robby, bóg seksu i był chłopak Georgii, który zostawił ją i wyjechał do Krainy Kangurów, oczywiście podglądać kangury. Wychodzi więc na to, że biedna Georgia ma aż dwóch potencjalnych chłopaków i przez to musi wyglądać olśniewająco cały czas!
"Muszę być gotowa. Ale tak, żeby nikt nic nie zauważył. Mam wyglądać bosko, ale tak naturalnie, jakbym właśnie wstała z łóżka. Wystarczy odrobinka podkładu, korektor na pryszcze, muśnięcie pudrem brązującym i już. Aha, i oczywiście troszkę błyszczyka, tusz do rzęs i delikatne kreski na powiekach. Pewnie by nie chcieli umawiać się ze mną na przemian…"
Ósmy tom zwierzeń Georgii to kolejne strony pełne czystej zabawy! Nie zaleca się czytania tych książek w miejscach publicznych, ponieważ na pewno wybuchniecie śmiechem podczas lektury i to nie raz, a chyba nie chcecie, żeby ludzie się na Was dziwnie patrzyli, prawda? To jest właśnie cechą charakterystyczną tych książek: są tak niesamowicie pełne niewymuszonego humoru, że autorka powinna dostać za to medal. Książki z tej serii to idealne lektury na lato, lekkie, wciągające i przezabawne. Nie pozostaje nic, tylko czytać!
Cokolwiek sugeruje opis książki te nie są aż tak płytkie. Nie mogę powiedzieć, że jest to literatura z wyższej półki, ale przecież nie można całe życie czytać tylko trudnych książek! Zwierzenia Georgii Nicolson to odmóżdżacz, ale inny od reszty, gdyż nawet książki odmóżdżające mogą być kiepskie, za to tę serię spokojnie można nazwać najlepszym odmóżdżaczem z gatunku młodzieżowego.
Nie ma sposobu byście nie pokochali rezolutnej Georgii, która na pewno doprowadzi Was do łez i to nie raz. Ze śmiechu oczywiście. Jest ona niezwykle oryginalną postacią, już chociażby same słownictwo, jakiego używa(bóg seksu, Kraina Pizzy, dydakonosz i długo by można wymieniać pozostałe nazwy) czyni ją wyjątkową, a to dopiero część jej osoby. Tytuły poszczególnych części są również bardzo oryginalne. Przy Georgii nie sposób się nudzić!
Lektura książki "Miłość ci wszystko wypaczy" to czysta zabawa pełna śmiechu, dlatego żałuję, że ostatnie dwa tomy serii nie zostały wydane w Polsce, ponieważ już same przetłumaczenie tytułów mnie niezwykle interesuje. Jeżeli znacie już Zwierzenia Georgii Nicolson, to wiecie, jak świetne są te książki. Jeżeli nie, to najwyższy czas poznać Georgię, ja publicznie przyznaję się, że uwielbiam tą dziewczynę i te książki!
Ogólna ocena: 9/10.
Georgia Nicolson powraca, a wraz z nią kolejne kłopoty. Młoda Angielka żyłaby sobie spokojnie z bogiem miłości z Krainy Pizzy, gdyby nie chciał on do niej wyjechać. Jakby tego było mało do miasta wraca Robby, bóg seksu i był chłopak Georgii, który zostawił ją i wyjechał do Krainy Kangurów, oczywiście podglądać kangury. Wychodzi więc na to, że biedna Georgia ma aż dwóch...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-02
„Jest głodny. (...) Głodny w ciemności.”
106 godzin, 29 minut
Trzy miesiące po rozpoczęciu się Fazy Pierwszej młodzi mieszkańcy Kopuły zaczynają głodować. Trudno zmusić nastolatki do tego, żeby cokolwiek zrobiły, gdy mogą siedzieć w domu i grać lub oglądać DVD. Gdy rozpoczął się ETAP nikt nie myślał o przyszłości i tym, co może nadejść. Teraz nadszedł głód. Tyle warzyw i owoców zostało zmarnowanych na początku, tyle mięsa... Niestety co się stało, to się nie odstanie, trzeba więc znaleźć wyjście z sytuacji, nawet jeżeli będzie to obejmować pertraktacje ze zmutowanymi, krwiożerczymi robalami. Nie tylko ludzie są głodni, Ciemność również jest głodna...
61 godzin, 03 minuty
Tik. Tak. Tik. Tak. Czas, którego jest o wiele mniej niż w Fazie Pierwszej, odmierza minuty do następnego zatrważającego finału, którego nie sposób przewidzieć ani mu zapobiec. Niecałe pięć dni może zmienić dosłownie wszystko. Nikt nie jest bezpieczny. Podobnie, jak w przypadku sagi "Pieśń Lodu i Ognia" żaden bohater nie jest "pewny" dla czytelnika. Czy nic mu się nie stanie? Czy wyjdzie cało z opresji? Odpowiedzi mogą być zatrważające...
„Biedny Drake. Ambicja to za mało. Lider musi być mądry. Lider musi być bezlitosnym manipulatorem, a nie tylko zbirem. Wielcy przywódcy powinni wiedzieć, kiedy manipulować, a kiedy stawać do konfrontacji. A ponad wszystko - kiedy podejmować wszelkie ryzyko.”
Reszta recenzji: http://bucherwelt.blogspot.com/2013/06/gone-znikneli-faza-druga-god-michael.html
„Jest głodny. (...) Głodny w ciemności.”
106 godzin, 29 minut
Trzy miesiące po rozpoczęciu się Fazy Pierwszej młodzi mieszkańcy Kopuły zaczynają głodować. Trudno zmusić nastolatki do tego, żeby cokolwiek zrobiły, gdy mogą siedzieć w domu i grać lub oglądać DVD. Gdy rozpoczął się ETAP nikt nie myślał o przyszłości i tym, co może nadejść. Teraz nadszedł głód. Tyle warzyw i...
2013-06-16
Seria "GONE Zniknęli" jest bestsellerem na świecie. Wszystkie książki sprzedały się w milionach egzemplarzy na świecie. Seria zbiera też mnóstwo pozytywnych opinii w Polsce i ma grono oddanych czytelników, który wyczekują kolejnych części. A trzeba przyznać, że na Fazę Piątą trzeba było trochę poczekać. I tak samo będzie z kolejną częścią. Czy ta książka jest tak samo dobra, jak poprzednie? A może lepsza? Co takiego niezwykłego jest w serii GONE, że zdobyła aż taką popularność?
Trafiamy ponownie nad jezioro Tramonto, cztery miesiące po akcji z poprzedniej części. Przeniosło się tam sporo dzieciaków, którzy żyją pod opieką Sama. W Perdido Beach został Caine, który ogłosił się królem. Choć tak naprawdę nie ma całkowitej władzy. To Albert rządzi, ponieważ kontroluje żywność, to Samowi ufają, a Quinn dowodzi rybakami. Nie wspominając o Uzdrowicielce. Z tymi wszystkim osobami każdy się liczy i Caine o tym wie. A nad jeziorem Sam... po prostu się nudzi. Nie potrafi wytrzymać bezczynności i tego, że gdy nadchodzi ciemność, nie może ruszyć do walki, nie może nic zrobić, ponieważ jego umiejętność wytwarzania światła jest bezcenna. Ale z nią czy bez niej, ludzie zaczną głodować po kilku dniach, a wszyscy pamiętają, jak było w Fazie głodu i nikt nie chciałby dopuścić do tej sytuacji ponownie.
65 godzin, 11 minut
Tyle czasu zostało do kolejnego finału książki. Może się wydawać, że to mało czasu, niecałe trzy dni. Jednak w ciągu trzech dni wszystko może się zdarzyć. Przecież dorośli zniknęli w ułamku sekundy, więc co wydarzy się teraz? Prologiem jest relacja z zewnątrz i tymi właśnie fragmentami nie jestem zadowolona. Wcześniej owszem, był jeden fragment ze świata poza Kopułą, ale był tak przestawiony, że nie można było stwierdzić ze stuprocentową pewnością, że to jest prawdziwe. A teraz? Jak dla mnie książka straciła wiele na tajemniczości i mroczności. Nikt nie wiedział, co się dzieje z nastolatkami, którzy zniknęli w dniu swoich piętnastych urodzin, co się stało z rodzicami?
Ileż tysięcy godzin spędziła, próbując coś z tego zrozumieć, próbując prześledzić każde możliwe rozwiązanie? Martwi rodzice, żywi rodzice, rodzice w równoległym świecie, rodzice po lobotomii, rodzice wkreśleni zarówno z przeszłości, jak i z teraźniejszości.
26 godzin, 53 minut
Zawsze podobało mi się, że mimo tego, że to piąty tom serii, to wciąż pojawiają się nowi bohaterowie. Każdy z nich ma swoją odmienną historię, coś do powiedzenia. To jest naprawdę niesamowite i uważam, że wymagało sporo pracy. Nie da się od tak wymyślić, takiego świata, takiej historii, takiej osoby, a jeszcze do tego sprawić, żeby to wszystko miało sensu i ład. Dlatego podziwiam bardzo pana Granta. Jest świetnym pisarzem, wychodzi mu bardzo dobrze, to co robi. A cała historia jest tym lepsza, od wszystkich podobnych książek różni ją to, że tutaj nie wiadomo, czy wszystko zakończy się szczęśliwie. Życie jest brutalne, ciężkie i przytłaczające, głód towarzyszy bez przerwy wszystkim. Sama książka jest brutalna. Kto zginie w kolejnej części? Kto pogrąży się w depresji? Może ktoś popełni samobójstwo? Całą historię spowija płaszcz ciemności. Dlatego seria od początku wywarła na mnie duże wrażenie.
10 godzin, 27 minut
Moja historia z GONE zaczęła się jakiś czas temu. Pierwsze trzy tomy wyszły już w Polsce, ale ja nie paliłam się do ich czytania. Owszem opisy były ciekawe, a recenzje dobre, ale okładki... Bardzo mnie odpychały. W końcu niezniechęcona tym koleżanka przesłała mi e-booka. Zaczęłam czytać... i od razu świat ETAPu mnie pochłonął. Tego samego dnia zakupiłam wszystkie trzy części i zabrałam się za czytanie. I nagle okładki okazały się integralną częścią książki, świetnie do niej pasowały i teraz nie mogłabym sobie wyobrazić innych.
5 godzin, 12 minut
Jestem pod dużym wrażeniem Fazy piątej. Chociaż ta część wydaje się inna od pozostałych. Akcji jest oczywiście bardzo dużo aż do finału, ale mamy też dużo refleksyjnych myśli. Poznajemy głównych bohaterów jeszcze lepiej, zauważamy ich wewnętrzne przemiany i wszystko zyskuję głębie. Chociaż wyobrażałam sobie niektóre sprawy trochę inaczej, to akcja, jaką zaserwowała mi książka jest zdecydowanie lepsza od moich wyobrażeń. Najbardziej ucieszył mnie fakt, że jest o wiele więcej fragmentów z punktu widzenia Pete'a. Jest to mój ulubiony bohater i jak dla mnie nadal jest go za mało, ale i tak jestem zadowolona. Aż do trzeciej części nie było ich w ogóle. A Fazie Kłamstw tylko jeden fragmencik. A do tego Genialna nudna Astrid, nie była tak denerwująca. Sam Bohater też nie. Tylko Drake przeszkadzał mi, jak dawniej, jak jak widać wszyscy będą nam towarzyszyć aż do finału. Aż do Światła.
18 minut
Jedyne na co mogłabym narzekać, to błędy. Ale nie są to błędy autora, o nie. To błędy tłumaczenie. Chyba najgorszy to imię głównego bohatera, na okładce... Chodzi mi o 'Cain'. 'Cain' towarzyszy nam przez kilka pierwszych stron, a potem mamy już 'Caine'a'. Pytanie jednak, jak można było przeoczyć taki błąd na okładce?! W książce też ich nie brakuje, braki myślników, spacji, poprzekręcane imiona, nazwy... Wszystko to wpadło mi w oko, ponieważ czytałam książkę dość wolno. Tak długo czekania, a czcionka jest spora, więc i tak skończyłam ją za szybko. No cóż, ale na to można tylko ponarzekać i polepszyć lepszego korektora, bo ten zawalił sprawę. Ja się mogę tym zając i wszystko będzie pięknie. ;D Ale też jestem zadowolona, że zostawiono orgynialny tytuł 'Ciemność'. W USA musieli zmienić 'Darkness' na 'Fear'(Strach), ponieważ tytuł był za długi. My jednak mamy tytuł, jaki był planowany, co jest według mnie świetne i ratuje te wszystkie błędy w moich oczach.
15 sekund
Polecam całą serię wszystkim! Jest niesamowita, wciągająca, brutalna, chora i nienormalna. I wszystkie te cechy cenią ją genialną! Sądzę, że nikt się zawiedzie się GONE, więc jeżeli jeszcze nie czytaliście żadnej Fazy, to zachęcam szybciutko nadrobić zaległości, a jeżeli ktoś zastanawia się nad kupnem kolejnej części, to mam nadzieję, że już więcej tego nie robi, ale już pędzi do księgarni.
Ogólna ocena: 10/10.
Seria "GONE Zniknęli" jest bestsellerem na świecie. Wszystkie książki sprzedały się w milionach egzemplarzy na świecie. Seria zbiera też mnóstwo pozytywnych opinii w Polsce i ma grono oddanych czytelników, który wyczekują kolejnych części. A trzeba przyznać, że na Fazę Piątą trzeba było trochę poczekać. I tak samo będzie z kolejną częścią. Czy ta książka jest tak samo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Znacie już Percy'ego Jacksona? To nastolatek, którego życie wywróciło się do góry nogami, choć już było wystarczająco skomplikowane. Ja i Percy poznaliśmy się ponad siedem lat temu i od tej pory jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Po latach od ostatniej lektury powróciłam do ukochanej serii, która nie zmieniła się od momentu wydania (a zaraz będzie obchodzić piętnastolecie!), ja zaś zmieniłam się bardzo - jak jednak wypada stary znajomy przy ponownym spotkaniu?
OPIS: Co by było, gdyby olimpijscy bogowie żyli w XXI wieku? Gdyby nadal zakochiwali się w śmiertelnikach i śmiertelniczkach i mieli z nimi dzieci, z których mogliby wyrosnąć wielcy herosi – jak Tezeusz, Jazon czy Herakles? Jak to jest – być takim dzieckiem? To właśnie przydarzyło się dwunastoletniemu Percy’emu Jacksonowi, który zaraz po tym, jak dowiedział się prawdy, wyruszył w niezwykle niebezpieczną misję. Z pomocą satyra i córki Ateny Percy odbędzie podróż przez całe Stany Zjednoczone, żeby schwytać złodzieja, który ukradł przedwieczną „broń masowego rażenia” – należący do Zeusa piorun piorunów. Po drodze zmierzy się z zastępami mitologicznych potworów, których zadaniem jest go powstrzymać. A przede wszystkim będzie musiał stawić czoła ojcu, którego nigdy wcześniej nie spotkał, oraz przepowiedni, która ostrzegła go o zdradzie przyjaciela.
Zapewne wiele z Was po przeczytaniu opisu pomyśli sobie "dwunastolatek? Meh, jestem już na to za stara/y". Przyznam szczerze, że ostatni raz czytałam Percy'ego w 2013 roku, dobre cztery lata temu. Nie pamiętam za bardzo, jak go wtedy odebrałam, a po latach narodziło się we mnie przeświadczenie, że seria zajmuje coraz niższą pozycję w moich rankingach książek Ricka Riordana ze względu na młody wiek bohaterów i pewną infantylność. Z tego powodu zaczynając czytać książkę pod koniec 2017 roku myślałam o sobie, że również jestem za stara na książkę w Ameryce oznaczoną etykietką "dla dzieci i młodszej młodzieży". A jednak... bawiłam się bardzo dobrze.
"Złodziej pioruna" napakowany jest akcją. Jeżeli kochacie mitologię to będzie zachwyceni! Co chwilę pojawia się coś nowego i interesującego! Każdy przystanek na drodze naszych bohaterów to nowa, wciągająca przygoda (choć oni raczej by się ze mną nie zgodzili biorąc pod uwagę, że zwykle muszą ratować życie walką i/lub ucieczką). Dowiadujecie się całego mnóstwa ciekawostek, "zwiedzacie" Amerykę w przystępny sposób, a Waszym przewodnikiem jest bardzo zabawny, sarkastyczny chłopiec. Może ma dwanaście lat, ale jednak nie da się tego prawie wcale odczuć czytając książkę z jego punktu widzenia.
Oczywiście są osoby, którym takie poczucie humoru nie podejdzie, ale jeszcze się nie spotkałam z kimś, kto by narzekał na humor wujka Ricka. Wbrew mojemu przeświadczeniu książka nie jest tak infantylna, jak mi się to wydawało. Wiecie, jak to jest z tymi powieściami dla dzieci... Wszystko magicznie gładko się układa i rozwiązuje w ostatnim momencie. W tym rzecz, że wcale tak nie jest w "Złodzieju pioruna". Pewnie, są takie "gładkie" momenty, jadnak zdecydowana większość to rzetelnie oraz logicznie zbudowana, porządna fabuła, w której wszystkie elementy składają się na rozwiązanie i są w jakiś sposób wytłumaczone. Nawet te sny, co do których miałam niechęć, a które mają swoje logiczne miejsce w opowieści. I nie piszę to jako fanka, ale jako osoba, która książkę niedawno przeczytała i spojrzała na nią z całkiem nowego, bardziej krytycznego punktu widzenia.
"Złodziej pioruna" to nie tylko pasjonująca podróż przez mitologię grecką przeniesioną do znanego nam XXI-ego wieku. To również codzienne problemy - chłopca, który dorastał bez ojca, lecz z okropnym ojczymem. Dziewczynki, która uważa, że nie jest ważna dla swojego rodzica. I wielu innych dzieci, a właściwie nastolatków z prawdziwymi, może nawet znajomymi problemami. Może nie jest tego dużo, ale nie jest to też ukryte między słowami, jeżeli się przyjrzeć, można to zobaczyć. Wiele lat temu niekoniecznie zwróciłam na to uwagę.
Percy'ego przeczytałam teraz po raz pierwszy w oryginale. Nie przepadam za czytaniem w innych językach, ponieważ robię to wolniej, co mnie niesamowicie wręcz irytuje. Na "Złodzieja pioruna" potrzebowałam jednak jedno niedzielne popołudnie, więc jeżeli zdecydujecie się na polską wersję, którą polecam ze względu na świetne tłumaczenie oraz obłędne wydanie (okładki możecie zobaczyć wyżej!), to pewnie właśnie tyle zajmie Wam przeczytanie. Moje amerykańskie wydanie w tych samych miękkich okładkach jest bardzo, bardzo rozczarowujące z wyglądu. Choć starałam się nie otwierać książki na całą szerokość, to grzbiety mam zniszczone, a sam papier ma kolor kiepskiego papieru toaletowego, a o rozmazanym, często nierównym byle jakim druku to nawet nie wspomnę. Współczuję takich okropnych miękkich wydań Amerykanom. Polskie ma jasne, czyste kartki; czytelny, czarny druk i porządną obwolutę.
"Złodziej pioruna" okazał się więc książką, która może się spodobać i troszkę starszym czytelnikom (nie wspominając o tych młodych!). Sprawdziłam na własnej skórze i mimo obaw spędziłam już kolejny raz kilka świetnych godzin w towarzystwie Percy'ego! Polecam Wam zrobienie tego samego, jeżeli jeszcze nie mieliście okazji!
Znacie już Percy'ego Jacksona? To nastolatek, którego życie wywróciło się do góry nogami, choć już było wystarczająco skomplikowane. Ja i Percy poznaliśmy się ponad siedem lat temu i od tej pory jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Po latach od ostatniej lektury powróciłam do ukochanej serii, która nie zmieniła się od momentu wydania (a zaraz będzie obchodzić piętnastolecie!), ja...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to