-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2019-10-27
Jest to idealna kontynuacja Fałszywego pocałunku. Świat przedstawiony i kultura Vendy wykreowane są znakomicie, charaktery bohaterów są wyraziste, styl autorki bardzo dobry, a wątek miłosny tylko dopełnia całości. Zdecydowanie jestem na tak, polecam wszystkim, którzy jeszcze nie znają tej serii i z niecierpliwością czekam na drugi tom! <3
Jest to idealna kontynuacja Fałszywego pocałunku. Świat przedstawiony i kultura Vendy wykreowane są znakomicie, charaktery bohaterów są wyraziste, styl autorki bardzo dobry, a wątek miłosny tylko dopełnia całości. Zdecydowanie jestem na tak, polecam wszystkim, którzy jeszcze nie znają tej serii i z niecierpliwością czekam na drugi tom! <3
Pokaż mimo toDrugi legion to wspaniała kontynuacja pierwszej części! Jest to książka nieprzewidywalna, wiele razy autorowi udało się mnie zaskoczyć. Richard Schwartz bardzo dobrze poradził sobie z kreacją bohaterów, a także relacji między nimi. Wszyscy towarzysze podróży po jakimś czasie naprawdę się ze sobą zżyli i zbudowali trwałą więź. Z niecierpliwością będę czekała na kolejne tomy i mam nadzieję, że będą jeszcze lepsze! Bardzo polecam tę serię - to genialne high fantasy! <3
Drugi legion to wspaniała kontynuacja pierwszej części! Jest to książka nieprzewidywalna, wiele razy autorowi udało się mnie zaskoczyć. Richard Schwartz bardzo dobrze poradził sobie z kreacją bohaterów, a także relacji między nimi. Wszyscy towarzysze podróży po jakimś czasie naprawdę się ze sobą zżyli i zbudowali trwałą więź. Z niecierpliwością będę czekała na kolejne tomy...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-18
Od samego początku wiedziałam, że to książka dla mnie, bo uwielbiam takie klimaty. Gdy fabuła się rozkręciła, akcja nabrała tempa, a ja coraz bardziej zaczynałam wciągać się w całą historię po prostu przepadłam. Tyle się działo, chciałam jak najszybciej poznać dalszy ciąg wydarzeń, a niewiele mogłam przewidzieć, bo autor cały czas funduje nam kolejne niespodzianki i zwroty akcji. Cała fabuła jest od początku do końca bardzo dobrze przemyślana. Wszystkie fakty łączą się w całość, a każdy szczegół jest dopracowany. Książka posiada też wątek kryminalny. Bohaterowie trafiają na różne tropy do rozwiązania tajemnicy i nie każdy z nich jest trafny, co nas, czytelników, może wyprowadzić w pole. Zdecydowanie nie udało mi się odgadnąć finału powieści i zagadki tajemniczej gospody. Richard Schwartz stworzył własny, nowy świat. Udało mi się trochę go poznać i się o nim dowiedzieć, mimo, że akcja cały czas dzieje się w gospodzie. Jednak uważam, że przydałaby się mapa, żebym krainy, o których mówią bohaterowie, mogła sobie wyobrazić bardziej przestrzennie. Bardzo podobała mi się obyczajowość tych ludzi. Mówią do siebie w liczbie mnogiej np. wiecie, robicie, mówiliście. I to nie tylko do jakichś najważniejszych osób w hierarchii, lecz wszyscy do wszystkich. Również ciekawym akcentem był także żeński odpowiednik od słowa ser - sera oraz liczenie czasu za pomocą świec i ilości jej spalenia. Jednym z ważniejszych aspektów książki jest magia - bardzo dobrze opisana. Zostało wytłumaczone czytelnikowi w jaki sposób maestrzy się nią posługują, skąd się bierze i czym tak naprawdę jest w tym świecie. Jestem pod wielkim wrażeniem tej książki. Spodziewałam się, że mi się spodoba, ale okazało się, że po prostu idealnie trafiła w mój gust. Zdecydowanie polecam!
Od samego początku wiedziałam, że to książka dla mnie, bo uwielbiam takie klimaty. Gdy fabuła się rozkręciła, akcja nabrała tempa, a ja coraz bardziej zaczynałam wciągać się w całą historię po prostu przepadłam. Tyle się działo, chciałam jak najszybciej poznać dalszy ciąg wydarzeń, a niewiele mogłam przewidzieć, bo autor cały czas funduje nam kolejne niespodzianki i zwroty...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-07
W wieku ośmiu lat Lirr została znaleziona w morzu przez piratów. Przygarnęli ją i wychowali. Jednak teraz mieszka na zamku księżnej Maeve, ponieważ jej opiekun zdecydował, że piracki statek to nie miejsce dla młodej, dojrzewającej dziewczyny. Lirr bardzo tęksni za morskimi wyprawami, a do tego Maeve za nią nie przepada, a wręcz jej nienawidzi. Jedyne co trzyma ją w tym miejscu to Cael, w którym skrycie się podkochuje. Potem okazuje się, że tylko Lirr może pomóc w uratowaniu księżnej, a tym samym zyskać przychylność Caela. Czy wyruszysz razem z nią w niesamowitę przygodę pełną kruków, magii i tajemnic?
Książka wciągnęła mnie od pierwszego rozdziału. Pomysł jest świetny, zdecydowanie oryginalny okazał się motyw kruków, którego od samego początku byłam ciekawa. Ogólnie autorka stworzyła nowy świat, wydaje się bardzo rozbudowany i ciekawy, ale niestety nie za wiele się o nim dowiedziałam. Bohaterka cały czas podróżuje, ale nie jest to szczególnie zauważalne. Oczywiście jest wiele opisów miejsc, bardzo malowniczych i naprawdę przypadły mi do gustu, ale zabrakło mi czegoś więcej, opowiedzenia o całym świecie, w którym działa się akcja. Może przydałaby się jakaś mapka czy coś w tym rodzaju. Fabuła jest interesująca, intrygująca, czytałam książkę z zapartym tchem. Fabuła tej powieści trochę skakała, czasami wszystko strasznie szybko się działo, a innym razem było bardzo spokojnie. Może momentami pewne rzeczy przewidziałam, wcześniej niż główna bohaterka i znalazłam parę błędów logicznych, ale całość naprawdę mi się podobała. Na pewno na uwagę zasługuje pomysł i wykorzystanie jego potencjału, bo widać, że autorka włożyła w to dużo pracy.
"Życie i śmierć to dwie strony jednej monety. (...) Nigdy nie wiadomo tylko, jak upadnie, jeśli ją podrzucisz".
Z główną bohaterką mam ten problem, że czasami ją lubiłam, imponowała mi i świetnie mi się o niej czytało, a momentami miałam ochotę coś jej zrobić, bo niektóre jej przemyślenia (szczególnie o Caelu) były bardzo irytujące. Mimo wszystko, oceniam jej postać na plus, bo autorka dobrze ją wykreowała, miała dziewczyna charakter i dało się ją lubić. Cael to jest kompletna porażka, nie mam pojęcia jak ta dziewczyna mogła się w nim zakochać i w ogóle... Po prostu nie. Rosmerta jest w sumie postacią mało znaczącą dla fabuły, ale jednak podbiła moje serce, więc musiałam o niej wspomnieć. I Milda <3 Kocham tę dziewczynę, jej teksty mnie rozwalały i ogólnie jest to jedna z lepszych postaci tej książki. No i wisienka na torcie, czyli oczywiście nasz najwspanialszy Raiden, który chyba awansował do rangi książkowego męża <3 Genialny, genialny i jeszcze raz genialny! Ogólnie bohaterowie zostali w miarę dobrze wykreowani. Ja tylko usunęłabym Caela, a wtedy Lirr przestałaby mnie irytować myśleniem o nim i byłoby idealnie!
Właśnie, skoro usunęłabym Caela, to pozbyłabym się również tego beznadziejnego wątku miłosnego, który praktycznie rozwalił tę książkę. Gdyby nie ta niby "miłość" tej dwójki, po prostu kochałabym tę powieść. Ale no cóż... Trzeba to przeżyć i mieć nadzieję, że w kolejnym tomie Cael definitywnie zniknie z życia Lirr! Na jego miejsce może wkroczyć inny, o wiele lepiej nadający się do tego bohater, ale błagam - niech ich relacja powoli się wzmacnia, a nie w jednej sekundzie miłość, bo nie zniosę! :D
"Tak naprawdę nie jest przecież najważniejsze kim byłaś, ale kim jesteś"
Styl autorki jest świetny! Od razu zostałam wciągnięta w wydarzenia i nawet te spokojniejsze momenty nie były wcale nudne. Opisy były piękne, ale czasami aż zbyt skomplikowane. Dodatkowo humor pojawiający na kartach tej powieści jest genialny, a do tego czytanie komentarzy innych booktourowiczek jeszcze bardziej umiliło mi lekturę.
Podsumowując, była to bardzo dobra książka, która wciągnęła mnie aż do ostatniej strony. Trzymam kciuki, żeby kolejny tom był tak samo dobry albo jeszcze lepszy!
Ocena: 7+/10
W wieku ośmiu lat Lirr została znaleziona w morzu przez piratów. Przygarnęli ją i wychowali. Jednak teraz mieszka na zamku księżnej Maeve, ponieważ jej opiekun zdecydował, że piracki statek to nie miejsce dla młodej, dojrzewającej dziewczyny. Lirr bardzo tęksni za morskimi wyprawami, a do tego Maeve za nią nie przepada, a wręcz jej nienawidzi. Jedyne co trzyma ją w tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-14
2017-10-08
2017-10-05
2017-09-20
2017-09-06
2017-08-30
2017-08-27
2017-08-20
2017-08-15
2017-08-10
2017-08-10
2017-07-30
2017-07-18
Tak naprawdę zupełnie nie wiedziałam czego się po tej książce spodziewać. Opis mnie zaciekawił, ale nie miałam pojęcia co kryje w sobie ta zaledwie 100-stronicowa pierwsza część serii Aavariis. Autorem jest 19-letni Szymon Hintzke - to jego debiut, który wypada naprawdę bardzo dobrze i uważam, że ma on potencjał na pisarza, o którym niedługo będzie bardzo głośno. Z początku od razu rzucił mi się w oczy taki niespotykany styl pisania. Autor umie bardzo tajemniczo prowadzić akcję, tak, że czytelnik czasami nie do końca wie co się dzieje, ale jest tak tym zaciekawiony, że musi czytać dalej. Przeważają tutaj opisy, opisy bardzo dokładne, które w ciekawy sposób przedstawiają nam zdarzenia czy miejsca. Mimo, że było ich tak dużo, wcale nie było to nużące. Jednak radziłabym popracowanie nad dialogami. Było ich dość mało, a jak już się pojawiały, czasami wydawały mi się nieco wymuszone i sztuczne. Jednak ogólnie rzecz biorąc, Szymon Hintzke pisze bardzo dobrze, tajemniczym, budującym napięcie stylem, który zdecydowanie przypadł mi do gustu.
Na początku książki poznajemy głównego bohatera, czyli Ericka oraz wybrankę jego serca, Annę. Dowiadujemy się sporo o ich życiu. Tak naprawdę pierwsza połowa książki to takie wprowadzenie do historii, akcja biegnie sobie własnym tempem i pokazywane są ważniejsze wydarzenia z życia Ericka i Anny, abyśmy lepiej mogli poznać tę parę. Miałam wrażenie, że będzie to taka leniwa historia o ich losach i trochę zaczęło mnie to już nudzić. Dopiero później akcja nabiera tempa i wtedy tak naprawdę zrozumiałam sedno całej tej opowieści. Zaczynają dziać się dziwne, często niezrozumiałe dla mnie rzeczy. Miałam wrażenie, że pod koniec zapanował w tej książce lekki chaos, ale wydaje mi się, że taki właśnie był zamysł autora. Były tam momenty, które dawały do myślenia, wzbudzały emocje i zmuszały do refleksji. Wszystko było tajemnicze, osobliwe i tak bardzo ciekawe, że chciałam tylko czytać dalej i dowiedzieć się w końcu o co tak naprawdę chodzi. Jest to pierwszy tom serii, w dodatku bardzo krótki, także wiele wątków nie zostało wyjaśnionych, śmiem stwierdzić, że tak naprawdę nic nie zostało mi wyjaśnione, więc pozostaje tylko czekać na tom drugi.
Chciałabym napisać nieco o bohaterach, ale niestety tak naprawdę niewiele da się o nich powiedzieć. Uważam, że autor powinien trochę lepiej przyłożyć się do ich kreacji - bo na tych zaledwie 100 stronach nie było zbytniego pola do popisu. Niby na początku mamy zarys ich charakterów, ale jest to tak znikome, że tak naprawdę nie jestem w stanie o nich za wiele powiedzieć. Mam też wrażenie, że czasem zachowywali się trochę sztucznie, irracjonalnie, ale przede wszystkim chodzi o to, że jako czytelnik nie czułam z nimi żadnej więzi. Myślę, że można było bardziej skupić się na ich osobowości. Chciałam też wspomnieć może o małej i nieznaczącej, ale irytującej mnie rzeczy, a mianowicie - imiona bohaterów. Niby nic, ale jednak występują tutaj postacie takie jak Eric, Syntor, Kaspero czy Falkus, a nagle ni stąd ni z owąd pojawia się Czesław Okoń albo niejaki Krzysztof. Ja naprawdę rozumiem wszystko, ale jednak jeśli chce się używać imion polskich, to niech wszystkie będą polskie, a jak niepolskich - to niepolskie.
Podsumowując, książka naprawdę mi się podobała, a nawet zmusiła do refleksji. Nie jest ona idealna, ma parę niedociągnięć, ale przede wszystkim jest w niej to coś, co powoduje, że chce się ją czytać dalej. Zdecydowanie polecam Wam przeczytać tę debiutancką historię świetnie zapowiadającego się autora.
Zapraszam na bloga :)
https://zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com/
Tak naprawdę zupełnie nie wiedziałam czego się po tej książce spodziewać. Opis mnie zaciekawił, ale nie miałam pojęcia co kryje w sobie ta zaledwie 100-stronicowa pierwsza część serii Aavariis. Autorem jest 19-letni Szymon Hintzke - to jego debiut, który wypada naprawdę bardzo dobrze i uważam, że ma on potencjał na pisarza, o którym niedługo będzie bardzo głośno. Z początku...
więcej Pokaż mimo to