-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać1
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
Biblioteczka
2020-06-01
2015
2019
2020-02-12
Aż nie wiem od czego zacząć...
Może napiszę wpierw, że okładki są powalające i druga część moim zdaniem ma lepszą, bo nie różową xD
Jeśli chodzi o wnętrze, to druga część dorównuje poziomem pierwszej. Wiadomo, znamy już bohaterów, trochę ich przeszłość, autorka musi się wykazać i trochę czym innym przyprawić nas o szybsze bicie serca.
Nie jest to książka, która ogromnie trzyma w napięciu - ma o wiele więcej lepszych zalet! Wreszcie mamy książkę obyczajową, skierowaną do młodych osób, która nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak molestowanie; książkę, która pokazuje, że można walczyć z przeszłością i wygrać, że zawsze jest ktoś, kto stanie po naszej stronie i nas nie opuści. Można sądzić, że są to oklepane tematy, ale powiedzmy sobie szczerze - ilu twórców decyduje się, aby ich bohaterowie startowali z sytuacji bezdomnego? No właśnie, nie znam wielu takich książek fabularnych.
Historie czyta się bardzo szybko, a przez wartką akcję nie sposób o niej zapomnieć, nawet w pracy. Uważam, że jest to idealna opowieść na dwa tomy, chociaż oczywiście - dobrego nigdy za mało!
Uwielbiam to, jak rzetelnie i z sercem autorki podchodzą do książek dla młodych dorosłych. Kneidl świetnie wpisuje się w ten gatunek i rozpycha sobie łokciami miejsce na samym szczycie :) Już nie mogę się doczekać kolejnych jej tytułów przetłumaczonych na polski.
Aż nie wiem od czego zacząć...
Może napiszę wpierw, że okładki są powalające i druga część moim zdaniem ma lepszą, bo nie różową xD
Jeśli chodzi o wnętrze, to druga część dorównuje poziomem pierwszej. Wiadomo, znamy już bohaterów, trochę ich przeszłość, autorka musi się wykazać i trochę czym innym przyprawić nas o szybsze bicie serca.
Nie jest to książka, która ogromnie...
2017-03-14
Nie... Nie. Nie! I jeszcze raz nie!!
Co to ma być? Ja się pytam, co to ma być?!
Jestem totalnie wmurowana w sufit tym zakończeniem, ale w negatywnym tego stwierdzenia wydźwięku!
Jak można było tak zrobić? Co panu Remigiuszowi strzeliło do głowy? Że niby dreszczyk emocji? Że nieoczekiwany zwrot akcji? Ba, i to jeszcze jak nieoczekiwany!
Naprawdę nie wiem jak on to pociągnie dalej. Dla mnie teraz postać Chyłki totalnie się przełamała na pół. Ja wiem, że postać ewoluuje, życie płata nam figle i wszystko idzie do przodu, ale krzywdzić ją takim zakończeniem... I jeszcze wydaje się, jakby nic sobie z tego nie robiła!
Nie zgadzam się. Po prostu nie... To mi tak bardzo nie pasuje do całego cyklu. Do samej Joanny, mojej imienniczki ;-; Aż normalnie zaczęłam strzelać emoji!
Skończyłam czytać tę książkę zeszłej nocy, ale nadal nie zmieniłam o niej zdania.
Plusem tej części było napięcie na ostatnim posiedzeniu sądu, chwilę przed podaniem wyroku. I to na razie jedyny, który widzę.
Bardzo czekałam na tę część. Od początku wydawała mi się ciekawa. Jednak z biegiem czasu i tym jak zagłębiałam się w historię, miałam już jej dość. Brak poszlak i jakiejś większej akcji po prostu mnie nudził. Oczywiście nie tak, że zasypiałam nad książką - broń boże! Po prostu... Nie czułam tego wciągnięcia się.
Uważałam, że to Rewizja była najgorszą częścią, jednak Immunitet to przebił. Nadal coś mi zgrzytało - zgrzytało nawet bardziej niż w Kasacji, w którego recenzji już zaznaczałam, że trudno jest wyczuć moment kulminacyjny i problem z budową napięcia.
Jestem w szoku... Na całą moją opinię wpłynęło te kilka ostatnich akapitów. Przesada. Takich rzeczy nie robi się czytelnikom.
Zaczynam coraz ostrożniej podchodzić do każdej kolejnej części. Niestety, muszę to przyznać, że każda jest trochę gorsza od poprzedniej. Chociaż, może Inwigilacja to naprawi? Postanowiłam - już dawno - kupić ją na dniach, bo jutro jest jej premiera, jednak sięgnę do niej później. O wiele później niż zamierzałam.
Muszę ochłonąć i poczytać dobre książki, a nie takie, które pozostawiają mnie w dołku emocjonalnym i kisielem zamiast mózgu.
Dziękuję.
Dobranoc.
Nie... Nie. Nie! I jeszcze raz nie!!
Co to ma być? Ja się pytam, co to ma być?!
Jestem totalnie wmurowana w sufit tym zakończeniem, ale w negatywnym tego stwierdzenia wydźwięku!
Jak można było tak zrobić? Co panu Remigiuszowi strzeliło do głowy? Że niby dreszczyk emocji? Że nieoczekiwany zwrot akcji? Ba, i to jeszcze jak nieoczekiwany!
Naprawdę nie wiem jak on to...
2016-10-14
Była okej. Chociaż to zakończenie trylogii i, moim zdaniem, powinno być najlepszą częścią, uznają ją za najgorszą z całej trylogii. Po drugiej części byłam negatywnie nastawiona do bohaterki; niektóry wydarzenia były niepotrzebne i nie trzymały się kupy; autorka przeciągała te eliminacje, to wyznanie miłości, ile się dało - moim zdaniem niepotrzebnie. Zakupiłam już kolejne tomy, dlatego nie skończę mojej przygody z tą serią na tym tomie. Kto wie, może losy ich córki będą o wiele ciekawsze? Tyle przystojniaków w jednym miejscu *-*
Była okej. Chociaż to zakończenie trylogii i, moim zdaniem, powinno być najlepszą częścią, uznają ją za najgorszą z całej trylogii. Po drugiej części byłam negatywnie nastawiona do bohaterki; niektóry wydarzenia były niepotrzebne i nie trzymały się kupy; autorka przeciągała te eliminacje, to wyznanie miłości, ile się dało - moim zdaniem niepotrzebnie. Zakupiłam już kolejne...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-27
Wiele słyszałam o tej serii, pojawia się w tylu miejscach i zafascynowała mnie swoimi kolorami na tyle, że nie pomogłam po nią nie sięgnąć. I cóż mam rzec? Spodobała mi się. Nie wyobrażałam sobie bardziej schematycznej książki, jednak coś ujęło mnie w niej. Może to, że tak lubię to wybieranie? Może byłam ciekawa jak autorka rozwiąże postawione sobie zadania? Jak uda jej się rozwinąć banalne sprawy do ogromu tragedii? Pierwszy tom trylogii wciąga. Polubiłam Ami i jestem ciekawa jej dalszych losów.
Wiele słyszałam o tej serii, pojawia się w tylu miejscach i zafascynowała mnie swoimi kolorami na tyle, że nie pomogłam po nią nie sięgnąć. I cóż mam rzec? Spodobała mi się. Nie wyobrażałam sobie bardziej schematycznej książki, jednak coś ujęło mnie w niej. Może to, że tak lubię to wybieranie? Może byłam ciekawa jak autorka rozwiąże postawione sobie zadania? Jak uda jej się...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-20
Baardzo mi się podobała. Pełna ciekawostek, niekiedy strasznych niekiedy zabawnych. Nigdy niezapomnę wzroku ludzi w autobusach, którzy najpierw patrzyli na książkę, potem na mnie, znowu na książkę, a następnie w okno. Tytuł bardzo przyciąga.
Nie czekam dłużej i już lecę zaczynać "Czarną materię..." ;)
Baardzo mi się podobała. Pełna ciekawostek, niekiedy strasznych niekiedy zabawnych. Nigdy niezapomnę wzroku ludzi w autobusach, którzy najpierw patrzyli na książkę, potem na mnie, znowu na książkę, a następnie w okno. Tytuł bardzo przyciąga.
Nie czekam dłużej i już lecę zaczynać "Czarną materię..." ;)
2016-05-21
O Boże. Nie wiem o czym mam tu pisać tak naprawdę. Jak bardzo podoba mi się książka? Widać po ocenie. Jak ważna dla mnie jest? Świadczy o tym fakt, że właśnie skończyłam pisać z niej pracę roczną na studia, a energii dodawał mi tylko własnoręczny podpis autorki, która trzyma kciuki za moje powodzenie.
Cholernie mi się podobało. Fakt, na początku miałam trudności z rozeznaniem się w historii, jednak w połowie przestało mnie to trudzić. Napiszę tak naprawdę o dwóch rzeczach, które najbardziej pozytywnie zaskoczyły mnie w tej książce.
Pierwszą jest śmierć Ottona. Maturę z historii pisałam w zeszłym roku, ale nawet wtedy zapewne nie wiedziałam o nim zbyt wiele. Chociaż historia toczyła się tak, że przeczuwała, że tak skończy się ta historia, śmierć naszego ukochanego cesarza była dla mnie zaskoczeniem, na dodatek opóźnionym, gdyż uzmysłowiłam sobie ją dopiero, kiedy skończyłam cały rozdział i razem z krzykiem Bolesława "-Nieee!" powtarzałam to za nim w myślach. Rozdarło to moje serce na pół, wytarzało obie połówki po podłodze, podeptało i wsadziło z powrotem na ich stare miejsce. O matko.
Drugim, jeszcze większym zaskoczeniem, były opisy spotkań Bolesława z Ottonem. Zorientowałam się, że coś jest nie tak dopiero po uczcie, kiedy Otto powiedział, że jeszcze raz napić się z księciem z rogu. To napięcie jakie stworzyła autorka, ta delikatność, ta radość Ottona na widok Bolesława i jego nie mniejsza na widok cesarza.. Moje gejowskie spaczenie podpowiadało mi idealną parę! Przecież oni są totalnymi przeciwieństwami! Otto taki niewinny, Bolek taki silny.. Cud, miód i orzeszki normalnie *-*
Ekhem, za bardzo się rozpędziłam. Ale nie powiem, trybiki pracują i chyba zacznę przeszukiwać internet pod kątem takich przedziwnych treści.
Dziękuję Ci, Elu!
O Boże. Nie wiem o czym mam tu pisać tak naprawdę. Jak bardzo podoba mi się książka? Widać po ocenie. Jak ważna dla mnie jest? Świadczy o tym fakt, że właśnie skończyłam pisać z niej pracę roczną na studia, a energii dodawał mi tylko własnoręczny podpis autorki, która trzyma kciuki za moje powodzenie.
Cholernie mi się podobało. Fakt, na początku miałam trudności z...
2015-12-05
Nie dowiedziałabym się o tej książce, gdyby nie moja najcudowniejsza pod słońcem praca! Zauważyłam, że ta książka tak za mną chodziła, że musiałam ją mieć. I kupiłam.
Jest w niej wszystko co lubię. Miłość - i naprawdę, to nie jest harlequin jak niektórzy sądzą, bo tak barwne określenia na stosunek, rozkosze, samo manewrowanie słowami tak, że czasami zastanawiasz się co oni robią, czy oni to robią, pokazują, jak wspaniale autorka umie zbudować nastrój, nie potrzebuje do tego takich wyzywających scen jak w "Grey'u. Historię - choć nie są to autentyczne postacie to jednak jestem nimi zauroczona, na dodatek wplątane w fabułę realia historyczne, bitwy są ciekawym tłem dla całej powieści. Mitologia i obrządki - ileż można się tego z niej dowiedzieć! Pierwsze swoje spotkanie z nią, szczątkowe, miałam przy okazji Marvela, ale strasznie się nią po tej książce zauroczyłam.
Bardzo podobało mi się zakończenie, takie onirystyczne. Jednak dosyć sceptycznie podchodzę do drugiej części, bo Halderd nie za bardzo polubiłam.. Obym, Odynie, kiedyś spotkała taką miłość jak Sigrun Regina!
Och, i nie mogłabym nie wspomnieć o języku! Jest genialny! Nie wiem czy to stylizacja czy autorka po prostu ma taki styl, żałuję, że jest to moja dopiero jej pierwsza książka, ale naprawdę mogłam się przy nim odprężyć. Nie jest zbyt podniosły, nie jest też za łatwy jak to bywa w tanich romansach. Dopasowany i wypieszczony, jestem nim absolutnie zauroczona. Jeśli tak wygląda jej każda powieść, to właśnie zostałam absolutną fanką.
Nie dowiedziałabym się o tej książce, gdyby nie moja najcudowniejsza pod słońcem praca! Zauważyłam, że ta książka tak za mną chodziła, że musiałam ją mieć. I kupiłam.
Jest w niej wszystko co lubię. Miłość - i naprawdę, to nie jest harlequin jak niektórzy sądzą, bo tak barwne określenia na stosunek, rozkosze, samo manewrowanie słowami tak, że czasami zastanawiasz się co oni...
2015-11-06
O tej książce wyrażę się krótko - wow.
Jest to mój pierwszy kryminał i powiem, że cieszę się, że wybrałam właśnie ten. Wciągnął mnie koszmarnie, tak, że miałam ochotę czytać go nawet podczas praktyk na prawo jazdy. Podczas czytania przychodziły mi takie rozwiązania zagadki do głowy, że aż później sama zastanawiałam się nad swoją naiwnością.
Lisbeth stała się moim wzorem. Uwielbiam postacie takie jak ona, z mocnym charakterem, tajemnicze, niezależne i seksowne.
Mikael za to jawił mi się jako postać pozytywna, jednak cały czas poszukująca siebie i swojego miejsca w świecie. Mam nadzieję, że znajdzie je przy tej hardej dziewczynie, jednak - jak to bywa w dłuższych seriach - bohaterowie najpierw muszą się rozstać, żeby zrozumieć co stracili.
Z przyjemnością sięgnę po kolejne części - jak tylko odkopię się z zalegających zadań na studiach -.-
O tej książce wyrażę się krótko - wow.
Jest to mój pierwszy kryminał i powiem, że cieszę się, że wybrałam właśnie ten. Wciągnął mnie koszmarnie, tak, że miałam ochotę czytać go nawet podczas praktyk na prawo jazdy. Podczas czytania przychodziły mi takie rozwiązania zagadki do głowy, że aż później sama zastanawiałam się nad swoją naiwnością.
Lisbeth stała się moim wzorem....
2015-11-05
Jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i.. tak naprawdę nie wiem co mam myśleć. Z jednej strony niektóre sytuacje ukazane w książce rozbawiły mnie, lecz nie na tyle, żeby poleciały łzy. Z drugiej, moje życie teraz jest zbyt skomplikowane i zawalone obowiązkami, żebym przysiadła i zastanowiła się nad znaczeniem wszystkich metafor, ukrytych znaczeń w książce oraz nad całą jej ideą. Plusem było to, że wciągnęła mnie, a dodatkowo ze względu na niewielką ilość stron praktycznie sama się przeczytała w jeden dzień ( mój znajomy zrobił to przez 45 min na wykładzie, ale on jest absolutnym pożeraczem, więc się nie liczy).
Czuję, że nie jest to na pewno moje ostatnie zetknięcie się z tym autorem, chociażby na mega ciekawą szatę graficzną. Nadal jestem neutralna.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i.. tak naprawdę nie wiem co mam myśleć. Z jednej strony niektóre sytuacje ukazane w książce rozbawiły mnie, lecz nie na tyle, żeby poleciały łzy. Z drugiej, moje życie teraz jest zbyt skomplikowane i zawalone obowiązkami, żebym przysiadła i zastanowiła się nad znaczeniem wszystkich metafor, ukrytych znaczeń w książce oraz nad...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-09-23
Chciałam.. Naprawdę chciałam dać tej części więcej gwiazdek. Jednak sześć to i tak całkiem spora ilość na to, co autor wyrabia w tej części. Jak można było zniszczyć taki potencjał?!
Po pierwszej części, zarówno filmu jak i książki, byłam pozytywnie nastawiona co do kontynuacji i miałam nadzieję, że niedociągnięcia, które trochę działały mi na nerwy w poprzedniej części w tej znikną jak ręką odjąć! Ale niestety!
Postacie wydawały mi się nagle bardziej dziecinne, powolna akcja, która tylko czasami naprawdę zaskakiwała mnie całkiem oryginalnymi pomysłami, nie dawała mi do końca wciągnąć się w akcje, a przez jej przewidywalność i niekiedy totalny brak ładu i składu ( mówię tutaj o momencie zdrady Teresy i późniejszej jej wyjaśnieniu ) doprowadzały mnie do białej gorączki! Na dodatek nadal nie mogłam sobie wyobrazić przestrzeni - jak miasta czy gór - oraz niektórych przeszkód - jak poparzeńcy czy te stwory z żarówkami na stawach (O.o). Kolejna rzecz, której nie mogłam pominąć w pokazywaniu, że ta część była skonstruowana schematycznie, były pojawiające się chronologicznie, powtarzam - chronologicznie, wspomnienia Thomasa. Same powracające wspomnienia to nic dziwnego, ale to jak bohater dokładnie opisuje na samym początku każdego ile miał lat to moim zdaniem już lekkie przegięcie. Nie jestem psychologiem, ale wspomnienia jeśli już to wracają raczej wybiórczo i chaotycznie, a nie rok po roku życia. Też nie wszystkie we snach, zazwyczaj coś je przywołuję! Ech, chyba to właśnie one najbardziej zraziły mnie w tej książce.. Pomijając męczące zwroty akcji i czasami moją kompletną dezaprobatę na wydarzenia dziejące się na stronach powieści oraz fakt, że męczyłam ją 2 tygodnie, zabieram się prawie natychmiast za trzecią część.
A dlaczego?
Bo film! On ratuję całą tą książkę! Przez niego lekko żałuję, że nie zaczęłam kupować całej serii w filmowych okładkach, bo są naprawdę świetne. To jak reżyser wyrzucił prawie wszystko, odwzorował świat, dodał nowe postaci i wątki ( nie jestem pewna czy nie wymieszał ich z trzecią częścią, albo sobie z niej nie zapożyczył, dlatego właśnie zamierzam ją jak najszybciej przeczytać :3 ) oraz oddał krzyki i samą istotę Poparzeńców - chylę czoła dla niego i ludzi, którzy ich grali!
Nie wiem co mam myśleć o tej książce, ale wiem, że film trochę osłodził moje mniemanie o niej. I niech tak pozostanie.
Chciałam.. Naprawdę chciałam dać tej części więcej gwiazdek. Jednak sześć to i tak całkiem spora ilość na to, co autor wyrabia w tej części. Jak można było zniszczyć taki potencjał?!
Po pierwszej części, zarówno filmu jak i książki, byłam pozytywnie nastawiona co do kontynuacji i miałam nadzieję, że niedociągnięcia, które trochę działały mi na nerwy w poprzedniej części w...
2015-05-24
2015-05-15
Nie jestem do końca pewna czego spodziewałam się po tej książce. Okładka zauroczyła mnie, a tajemniczy tytuł sprawił, że zapragnęłam ją przeczytać. Kupiłam ją gdzieś kiedyś za grosze i tak przeleżała kilka lat w mojej biblioteczce. Wreszcie kilka dni temu sięgnęłam po nią, żeby wreszcie poznać historię ducha, który zakochał się w człowieku - przynajmniej tak by wynikało z zapowiedzi okładkowej.
Ale nie. Historia wydawała mi się prosta, lekko schematyczna, wszystko toczyło się za szybko i ja jako czytelnik zupełnie nie widziałam tego szczerego uczucia pomiędzy Helen i Jamesem. Najbardziej denerwowało mnie, że ta książka ma tak naprawdę jeden wątek - ich. Jeśli zaś ktoś powie mi, ale przecież są jeszcze ich problemy rodzinna i chociażby początkowy Brown, ja odpowiem - nie, to nadal tylko i wyłącznie ich historia, a te "poboczne" moim zdaniem są zbyt przewidywalne, często na siłę i niezrozumiałe. Nie mówię, że napisałabym to lepiej, ale na miejscu autorki popracowałabym nad wiarygodnością historii i w pewnych miejscach zwolniła tempo, a w innych podkręciła jeszcze bardziej. Akacja toczy się cały czas tym samym tempem, czytelnik nie ma czasu zastanowić się nad niczym i odetchnąć ( a może to celowy zabieg? i pewnie też dlatego skończyłam tą 230 stronicową książkę w 3 dni, chociaż miałam masę nauki między maturami ). Samo szukanie ciała dla Helen było moim zdaniem za szybkim banałem tylko wypełniającym kolejne strony.
Dobra, chociaż przez całą książkę czekałam na wspomnienia one pojawiły się dopiero pod koniec. Szkoda, bo dodały by trochę smaczku i dramaturgi tej historii. Ale i tak mi się nie podobały. Zbyt mało wcześniej było o nich wspomniane, zbyt mało zwodniczych dróg, danie czytelnikowi wszystkiego na tacy - równa się zepsute zakończenie.
Z całym swoim zrozumieniem, wiem, że to pierwsza powieść tej autorki, jednak geniuszem to ona nie jest - może kolejne będą lepsze. Jeśli ktoś myśli o jej przeczytaniu to polecam wypożyczyć z biblioteki, albo kupić na jakimś pchlim targu czy wyprzedażach. Cena okładkowa jest mocno wygórowana za to co dostajemy w środku. Dopatrzyłam się dodatkowo jednego poważnego błędu w imionach i kilku literówek - je jeszcze mogłabym wybaczyć, ale pomylenie w dialogi osoby niewiedzącej nic o duszach w ciałach młodych i nazywających Billa Jamesem to trochę zaburza całą scenę szpitalną.
A na samym końce dotknęło mnie, że tak naprawdę nie wiem w jakim miejscu osadzona jest akcja. Tak jakbym lewitowała i szukała drogi jedynie z lampą naftową w ręce.
O, i ponadto główna bohaterka jest bardzo podatna na manipulacje. Czy ona naprawdę od samego początku chciała znaleźć ciało? Rozumiem, że nie wiedziała o tym, ale to jest niemożliwe, żeby przez 130 lat nie znaleźć żadnego człowieka, który "dzwonił", a znaleźć jednego w przeciągu dnia w centrum handlowym -.- To James ją w to wpakował, a potem zostawił. Czasami czytając miałam taki momenty, kiedy myślałam, że on tak naprawdę jest zły i zabawia się jej kosztem. To chyba świadczy najlepiej w jakim stylu napisana jest ta książka, chociaż do języka się nie będę przyczepiać, gdyż jest bardzo przystępny, nawet porównania całkiem mi się podobały.
I jeszcze ten seks bez zabezpieczeń. Nosz kurna jego mać, naprawdę? Ok, to duchy i nie myślą o tym, ale jakby nie patrzeć to nie ich ciała. Zresztą, jezu teraz zacznę ich usprawiedliwiać, w jej czasach chyba jeszcze antykoncepcja nie była tak popularna, ale w jego jak najbardziej. No i skończyło się ciążą -.- Ja bym nigdy nie chciała wracać do tak potraktowanego przez inną osobę mojego ciała. I jakim cudem on miał 17 lat, ona 15 i byli w tej samej klasie?!
Cały czas na nią narzekam, a jednak doczytałam ją. Może dlatego, że dręczyła mnie, przyciągała? Chociaż była ciekawa w lekturze, nie porwała mnie do tego stopnia, żebym mogła o niej powiedzieć wiele dobrego.
Nie jestem do końca pewna czego spodziewałam się po tej książce. Okładka zauroczyła mnie, a tajemniczy tytuł sprawił, że zapragnęłam ją przeczytać. Kupiłam ją gdzieś kiedyś za grosze i tak przeleżała kilka lat w mojej biblioteczce. Wreszcie kilka dni temu sięgnęłam po nią, żeby wreszcie poznać historię ducha, który zakochał się w człowieku - przynajmniej tak by wynikało z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-06-13
Opinie... nadrobię kiedyś, bo mi ją skasowała strona :/
Ale ogólnie.. ta część jest dla mnie trochę słabsza, bardziej niż trochę w niektórych miejscach naciągana i jakoś niezbyt lubię główną parkę. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejną część - o Thorze <3
Opinie... nadrobię kiedyś, bo mi ją skasowała strona :/
Ale ogólnie.. ta część jest dla mnie trochę słabsza, bardziej niż trochę w niektórych miejscach naciągana i jakoś niezbyt lubię główną parkę. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejną część - o Thorze <3
Byłam bardzo ciekawa tej książki. Wydana w takim wydawnictwie, gdzie nie ma takich pozycji - musiało być w niej coś wyjątkowego.
Na początku nie podobała mi się okładka, bo jedna z postaci zamiast być kobietą, wygląda na bezpłciowy twór. W trakcie czytania zrozumiałam, że to dlatego, iż bohaterowie są przedstawieni w tej książce w różnych konfiguracjach - co oczywiście jest na plus.
Sama historia nie wciągnęła mnie jakoś za bardzo. Mniej więcej w połowie książki zrobiłam sobie kilkumiesięczną przerwę. Druga połowa była już bardziej wciągająca.
Było kilka elementów, które mnie zszokowały (ogolenie głowy bądź waginy, bicie pokrzywami), ale nie umiałam wczuć się w klimat książki. Przez ogromne poszatkowanie przeszłości i teraźniejszości oraz mało wyrazistych drugoplanowych bohaterów, po prostu trochę ciężko czytało mi się tę powieść.
Nie zawiodła mnie, ale oczekiwałam czegoś mocniejszego i nie zakończonego 'wielką miłością'.
Byłam bardzo ciekawa tej książki. Wydana w takim wydawnictwie, gdzie nie ma takich pozycji - musiało być w niej coś wyjątkowego.
więcej Pokaż mimo toNa początku nie podobała mi się okładka, bo jedna z postaci zamiast być kobietą, wygląda na bezpłciowy twór. W trakcie czytania zrozumiałam, że to dlatego, iż bohaterowie są przedstawieni w tej książce w różnych konfiguracjach - co oczywiście jest...