-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2015-08-08
2015-07-05
2009
2015-06-29
Strasznie przykro mi zjechać książkę o tematyce post-apokaliptycznej. Ale muszę to zrobić, bo ta woła o pomstę do nieba. Napisana lekkim stylem, dobrze się czytało. Akcja niby wartka, ale jednak gdzieś w połowie zaczęła nużyć i musiałem przemęczyć resztę. I szczerze, nie było warto. Zacznijmy od tego, że wątek romantyczny jest tu wmuszony. Relacja między Kacprem, a Mirą praktycznie nie istnieje. Właściwie nawet nie rozmawiają, ale bohater jest święcie przekonany, że to wielka miłość. Zakończenie to jakaś totalna logiczna porażka. Skoro świetlików było już mało, to te pojedyncze, które dotarłyby do ruin można by łapać i trzymać w wodzie. Ale Jóźwa genialny myśliwy wpadł na pomysł, że lepiej będzie okaleczyć wszystkich. Może dziadek przeżył ślepy, bo żył w czasach, kiedy można było jeszcze znaleźć zakonserwowane jedzenie. Ale duża grupa ślepych ludzi nie miała żadnych szans. Cóż, może książka nie jest taka zła, ale mam po prostu wyższe wymagania i oczekuję dorosłej post-apokalipsy, bo takie infantylne bieganie, żeby ożenić się z wielką miłością, której się nawet nie zna, a potem brak logicznego myślenia przywódców jest dla mnie odrażające.
Strasznie przykro mi zjechać książkę o tematyce post-apokaliptycznej. Ale muszę to zrobić, bo ta woła o pomstę do nieba. Napisana lekkim stylem, dobrze się czytało. Akcja niby wartka, ale jednak gdzieś w połowie zaczęła nużyć i musiałem przemęczyć resztę. I szczerze, nie było warto. Zacznijmy od tego, że wątek romantyczny jest tu wmuszony. Relacja między Kacprem, a Mirą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2008
Chwytaj dzień i ciesz się tym co masz. Tak głębokie przesłanie ukryte w średniej książce przeznaczonej pozornie dla dzieci.
Chwytaj dzień i ciesz się tym co masz. Tak głębokie przesłanie ukryte w średniej książce przeznaczonej pozornie dla dzieci.
Pokaż mimo to2015-06-22
Nie jestem pewien, czy można zaliczyć to do przeczytanych książek. Moje pierwsze spotkanie z grami paragrafowymi. I wielki zachwyt. Nagle zrozumiałem, że te wszystkie gry komputerowe BioWare'u, czy Wiedźminy mają bardzo iluzoryczne wybory. Zostałem przytłoczony możliwościami. Ukończyłem grę już 7 razy, tylko jedno zakończenie powtórzyło się, tylko w nieco inny sposób. I wciąż mam wrażenie, że poznałem ją w niewielkim stopniu. Po prostu coś niesamowitego.
Nie jestem pewien, czy można zaliczyć to do przeczytanych książek. Moje pierwsze spotkanie z grami paragrafowymi. I wielki zachwyt. Nagle zrozumiałem, że te wszystkie gry komputerowe BioWare'u, czy Wiedźminy mają bardzo iluzoryczne wybory. Zostałem przytłoczony możliwościami. Ukończyłem grę już 7 razy, tylko jedno zakończenie powtórzyło się, tylko w nieco inny sposób. I...
więcej mniej Pokaż mimo to2013
Po przeczytaniu sagi wiedźmińskiej z zapałem podszedłem do trylogii husyckiej Sapkowskiego. Niestety nieco się zawiodłem. Sam Reinmar był naiwnym bohaterem. I ta naiwność była chyba jego jedyną cechą charakteru. Zdarzenia momentami idiotyczne. Kiedy to panna po upojnej nocy focha się przez jakieś głupie rzucone słowo i ucieka. Czytanie nie wciągało mnie, musiałem zmuszać się, żeby w końcu przebrnąć do końca. Nie przekonałem się, żeby przeczytać resztę trylogii.
Po przeczytaniu sagi wiedźmińskiej z zapałem podszedłem do trylogii husyckiej Sapkowskiego. Niestety nieco się zawiodłem. Sam Reinmar był naiwnym bohaterem. I ta naiwność była chyba jego jedyną cechą charakteru. Zdarzenia momentami idiotyczne. Kiedy to panna po upojnej nocy focha się przez jakieś głupie rzucone słowo i ucieka. Czytanie nie wciągało mnie, musiałem zmuszać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010
Cykl Lewisa jest przereklamowany. Nie jest to kiepska pozycja. Daleko jej od tego. Jednak zdecydowanie nie zasługuje na światowe podium. Jest dobra dla młodszej grupy czytelników, którzy dopiero zaczynają przygodę z fantastyką.
Cykl Lewisa jest przereklamowany. Nie jest to kiepska pozycja. Daleko jej od tego. Jednak zdecydowanie nie zasługuje na światowe podium. Jest dobra dla młodszej grupy czytelników, którzy dopiero zaczynają przygodę z fantastyką.
Pokaż mimo to
Opinia o całym cyklu:
Zdecydowanie nie jest to najlepszy komiks. Fabuła trzyma się kupy, aczkolwiek jest nieco naciągana. Jednak ma to coś, co sprawia że z niecierpliwością czekam nawet na średniej jakości spin-offy.
Opinia o całym cyklu:
Zdecydowanie nie jest to najlepszy komiks. Fabuła trzyma się kupy, aczkolwiek jest nieco naciągana. Jednak ma to coś, co sprawia że z niecierpliwością czekam nawet na średniej jakości spin-offy.
Opinia o całej serii:
Nie znoszę tłumaczenia tytułu. Angielskie "The Walking Dead" brzmi o niebo lepiej. Post-apokalipsa w najlepszym wydaniu. Zombie, strzelaniny i latające flaki to tylko tło. Pierwsze skrzypce gra tutaj psychologia i charaktery bohaterów. Widzimy, jak grupa tych "dobrych" próbuje przetrwać w świecie, gdzie nie ma miejsca na litość, czy zaufanie. Zabijasz, albo giniesz. A trup ściele się gęsto. Bohaterowie giną zarówno bohatersko, jak i bezsensownie. Niczyj los nie jest pewny. Pomimo tego wszystkiego próbują zachować swoje człowieczeństwo. Nie zawsze im to wychodzi.
Opinia o całej serii:
Nie znoszę tłumaczenia tytułu. Angielskie "The Walking Dead" brzmi o niebo lepiej. Post-apokalipsa w najlepszym wydaniu. Zombie, strzelaniny i latające flaki to tylko tło. Pierwsze skrzypce gra tutaj psychologia i charaktery bohaterów. Widzimy, jak grupa tych "dobrych" próbuje przetrwać w świecie, gdzie nie ma miejsca na litość, czy zaufanie. Zabijasz,...
2015-06-17
Jak każde dobre dzieło w tematyce post-apokaliptycznej (nie ważne książka, gra czy film) pokazuje zło siedzące głęboko w ludziach. I gdy ludzie czują się bezkarni, nie ograniczają ich żadne zasady. Zabijasz, albo giniesz. Jesz, albo zostajesz zjedzony. I jak w każdej dobrej post-apokalipsie jest bohater, który ma gdzieś te prawa dżungli i pozostaje tym dobrym. I udaje mu się przetrwać, żeby pokazać, że można zachować człowieczeństwo. Autor mylił się w jednej kwestii. Chcę pamiętać tę książkę i będę pamiętał.
Jak każde dobre dzieło w tematyce post-apokaliptycznej (nie ważne książka, gra czy film) pokazuje zło siedzące głęboko w ludziach. I gdy ludzie czują się bezkarni, nie ograniczają ich żadne zasady. Zabijasz, albo giniesz. Jesz, albo zostajesz zjedzony. I jak w każdej dobrej post-apokalipsie jest bohater, który ma gdzieś te prawa dżungli i pozostaje tym dobrym. I udaje mu...
więcej mniej Pokaż mimo to2011
Największym debilizmem, jaki robi nasz system edukacji, jest zmuszanie dzieci do czytania. Przez to nie jeden zraził się do danej książki, albo do czytania w ogóle. Na szczęście mi udało się tego uniknąć. Mały książę ma tą głębię i ukryty przekaz.
Największym debilizmem, jaki robi nasz system edukacji, jest zmuszanie dzieci do czytania. Przez to nie jeden zraził się do danej książki, albo do czytania w ogóle. Na szczęście mi udało się tego uniknąć. Mały książę ma tą głębię i ukryty przekaz.
Pokaż mimo to2010
Przeczytałem ją jeszcze przed przygodami Tomka i nie patrzyłem przez ich pryzmat. Książka napisana prostym językiem, ale bardzo wymowna. Jak inne dzieła Marka Twaina pokazuje zło świata i uczy życia.
Przeczytałem ją jeszcze przed przygodami Tomka i nie patrzyłem przez ich pryzmat. Książka napisana prostym językiem, ale bardzo wymowna. Jak inne dzieła Marka Twaina pokazuje zło świata i uczy życia.
Pokaż mimo to2008
Będąc jeszcze w podstawówce uwielbiałem tą książkę. Jedyna lektura, którą przeczytałem z chęcią. Uczy życia.
Będąc jeszcze w podstawówce uwielbiałem tą książkę. Jedyna lektura, którą przeczytałem z chęcią. Uczy życia.
Pokaż mimo to2012
Jak powiedział Hank Moody, świat ma już dość romansideł o wampirach. Nie udało mi się dobrnąć nawet do połowy. Zmierzchopodobne coś, co ma jednocześnie przestraszyć i rozczulić, a w praktyce nie robi niczego. Lepiej zwyczajnie obejrzeć horror przed seksem.
Jak powiedział Hank Moody, świat ma już dość romansideł o wampirach. Nie udało mi się dobrnąć nawet do połowy. Zmierzchopodobne coś, co ma jednocześnie przestraszyć i rozczulić, a w praktyce nie robi niczego. Lepiej zwyczajnie obejrzeć horror przed seksem.
Pokaż mimo to
Dobra akcja, ciekawe charaktery, przyjemny styl. Nie jest to arcydzieło na miarę Tolkiena, ale warto przeczytać.
Dobra akcja, ciekawe charaktery, przyjemny styl. Nie jest to arcydzieło na miarę Tolkiena, ale warto przeczytać.
Pokaż mimo to