rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Wiedziona niezłą opinią o książce (nazywanej niemalże bestsellerem), zabrałam się do czytania z nadzieją na niezłą lekturę. Czy było tak rzeczywiście? Hmmm...
Najpierw coś pozytywnego...Zbrodnia sprzed lat, filmowiec próbujący rozwikłać zagadkę...czego chcieć więcej by stworzyć trzymający w napięciu kryminał? Sam wątek brutalnego morderstwa, które nie zostało wyjaśnione zaciekawia i wciąga. Nie najgorsza stylistyka pisania, choć miejscami irytująca. Ciekawe budowanie niektórych postaci - chyba Werner jest tu najlepszym przykładem.
A teraz coś na minus...Po pierwsze - autor, nieco na siłę, próbował stworzyć nastój wszechogarniającego szaleństwa, grozy, BESTII czającej się za rogiem. Ten efekt duszności, który próbował osiągnąć, wypadł nieco groteskowo i bardziej irytował niż przerażał.
Po drugie - irracjonalne zachowanie głównego bohatera - to dopiero doprowadzało do szaleństwa! Koniec końców pięcioletnie dziecko wypadło najlepiej pod względem inteligencji i życiowych przemyśleń (co miejscami też wydawało się dziwaczne - nie ujmując pięcioletnim brzdącom).
Po trzecie - wątki poboczne, które nic nie wnoszą, nie przybliżają do rozwiązania. Chyba zamysłem było jedynie namącenie w głowach czytelników i zbicie z tropu.
No i samo zakończenie - jeśli autor chciał żeby pojawił się motyw zaskoczenia to mu się udało. Tylko czy tego oczekiwaliśmy?

Wiedziona niezłą opinią o książce (nazywanej niemalże bestsellerem), zabrałam się do czytania z nadzieją na niezłą lekturę. Czy było tak rzeczywiście? Hmmm...
Najpierw coś pozytywnego...Zbrodnia sprzed lat, filmowiec próbujący rozwikłać zagadkę...czego chcieć więcej by stworzyć trzymający w napięciu kryminał? Sam wątek brutalnego morderstwa, które nie zostało wyjaśnione...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Temat "nawiedzonego" obrazu nie jest może nowatorski ("Portret Doriana Greya" jest chyba przodownikiem w tej tematyce), ale intryguje na samym wstępie, zachęcając do lektury, zdawałoby się, pełnej tajemnic i napięcia. Cóż...tajemnica jest, jest też nie do końca wyjaśniona tragedia sprzed lat, która dotknęła głównego bohatera...Co zatem zawiodło?
Zacznę od pobocznych wątków, które chyba miały gdzieś prowadzić a nie zaprowadziły nigdzie. Czyżby autor o nich zapomniał? Czy celem samym w sobie było wrzucenie ich niepotrzebnie w mroczną tajemnicę młodzieńca z obrazu? To chyba wie tylko Pan Gajek.
Dziwnie wplecione wątki idą w parze z dziwnym zachowaniem głównego bohatera. Choć może miało to ukazać jego powolne popadanie w szaleństwo...Kolejna zagadka.
Języka autora też można by się trochę przyczepić. Może nie wymagajmy budowania zdań wielokrotnie złożonych na miarę Houellebecq'a ale poziom narracji pozostawia nieco do życzenia.
Na koniec coś pozytywnego. Tajemnica obrazu ciekawie zbudowana i odkrywana krok po kroku. Droga do odkrycia prawdy jest rysowana jako droga do szaleństwa, śmierci, mroku...To na plus.
Konkludując - sam wątek "nawiedzonego" obrazu nie czyni powieści powieścią grozy. Potencjał spory, aczkolwiek nieco zaprzepaszczony.

Temat "nawiedzonego" obrazu nie jest może nowatorski ("Portret Doriana Greya" jest chyba przodownikiem w tej tematyce), ale intryguje na samym wstępie, zachęcając do lektury, zdawałoby się, pełnej tajemnic i napięcia. Cóż...tajemnica jest, jest też nie do końca wyjaśniona tragedia sprzed lat, która dotknęła głównego bohatera...Co zatem zawiodło?
Zacznę od pobocznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo zastanawiałam się co napisać o tej książce. Ni to powieść, ni opowiadanie. Ni to horror, ni dramat. A jednak ma w sobie specyficzny, duszny, mroczny klimat, otaczający czytelnika, który tylko czeka na odgłos skrzypiącej deski w podłodze czy zatrzaskujących się z hukiem drzwi. Wszystkiego dopełnia bogaty język autora, ale to chyba nie powinno dziwić, zważywszy na jego wykształcenie. A całość chciałoby się skomentować dobrze znanym wszystkim cytatem "ludzie ludziom zgotowali ten los"...

Długo zastanawiałam się co napisać o tej książce. Ni to powieść, ni opowiadanie. Ni to horror, ni dramat. A jednak ma w sobie specyficzny, duszny, mroczny klimat, otaczający czytelnika, który tylko czeka na odgłos skrzypiącej deski w podłodze czy zatrzaskujących się z hukiem drzwi. Wszystkiego dopełnia bogaty język autora, ale to chyba nie powinno dziwić, zważywszy na jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nesbo powraca z długo wyczekiwaną powieścią z serii o detektywie Harrym Hole. Jako fanka przygód jedynego w swoim rodzaju detektywa - alkoholika, o mrocznej duszy - zamówiłam książkę jeszcze przed premierą :) Rozkoszowałam się lekturą, dawkując ją sobie w rozsądnych ilościach, choć ostatnie 150 stron poszło jednym tchem...Trzeba przyznać, że Nesbo jest nadal w formie. Rzuca cień podejrzenia na wszystkich, manewruje wątkami, pozostawia czytelnika w niepewności do końca. O fabule rozpisywać się nie będę...kto zna postać Holego wie na co może liczyć. I się nie zawiedzie.

Nesbo powraca z długo wyczekiwaną powieścią z serii o detektywie Harrym Hole. Jako fanka przygód jedynego w swoim rodzaju detektywa - alkoholika, o mrocznej duszy - zamówiłam książkę jeszcze przed premierą :) Rozkoszowałam się lekturą, dawkując ją sobie w rozsądnych ilościach, choć ostatnie 150 stron poszło jednym tchem...Trzeba przyznać, że Nesbo jest nadal w formie. Rzuca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Modlitwa za Owena" to mój powrót po wielu latach do twórczości Irvinga. Zarówno mnie jak i autorowi przybyło trochę lat, doświadczenia, wiele przeczytanych książek za nami. Zatem moje spojrzenie na jego twórczość jest inne, jak i sam sposób pisania Irvinga, poruszane tematy są uchwycone w nieco subtelniejszy sposób niż we wcześniejszych pozycjach, nasyconych mocno i dobitnie erotyzmem, seksualnością bohaterów. Tu Irving aż nadto nie szasta wątkami z tej sfery życia.
Wracając do Owena...nie będę się rozpisywać o fabule...jest przyjaźń, jest miłość, jest wojna w Wietnamie i rozważania podszyte religijnością. Całość bardzo zgrabna, delikatna, jednocześnie prosta i wielowątkowa, świadcząca o dojrzałości autora.
Polecam nie tylko fanom Irvinga.

"Modlitwa za Owena" to mój powrót po wielu latach do twórczości Irvinga. Zarówno mnie jak i autorowi przybyło trochę lat, doświadczenia, wiele przeczytanych książek za nami. Zatem moje spojrzenie na jego twórczość jest inne, jak i sam sposób pisania Irvinga, poruszane tematy są uchwycone w nieco subtelniejszy sposób niż we wcześniejszych pozycjach, nasyconych mocno i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy umieszczanie fabuły kryminału w starożytnej Grecji może w ogóle zdać egzamin? Okazuje się, że tak! Szamałek nie tylko zgrabnie łączy czasy zamierzchłe ze współczesnymi, porusza się zwinnie w greckim mitologicznym świecie (widać świetne przygotowanie, zapewne zawód archeologa mu to nieco ułatwił;)), ale też potrafił zbudować napięcie, wciągnąć czytelnika w rozwiązywanie zagadki i (jednak) trochę zaskoczyć zakończeniem. Czyta się jednym tchem. Nic dziwnego, że książka zgarnęła nagrodę na wrocławskim Festiwalu Kryminału. Polecam.

Czy umieszczanie fabuły kryminału w starożytnej Grecji może w ogóle zdać egzamin? Okazuje się, że tak! Szamałek nie tylko zgrabnie łączy czasy zamierzchłe ze współczesnymi, porusza się zwinnie w greckim mitologicznym świecie (widać świetne przygotowanie, zapewne zawód archeologa mu to nieco ułatwił;)), ale też potrafił zbudować napięcie, wciągnąć czytelnika w rozwiązywanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu "Gry pozorów" miałam mieszane uczucia co do twórczości Pani Bojarskiej. Postanowiłam jednak dać jeszcze jedną szansę jej dokonaniom, sięgając po "Niebezpieczną grę" i - powiem szczerze - nie zawiodłam się. Ciekawie zbudowana intryga, morderstwo sprzed lat, nowe wątki z przeszłości głównej bohaterki. Nie obyło się bez potknięć, ale koniec końców, kryminał się broni zgrabnie nakreśloną fabułą i postaciom, które już nie są czarno-białe. Napięcie rośnie i oderwać się nie sposób :)

Po przeczytaniu "Gry pozorów" miałam mieszane uczucia co do twórczości Pani Bojarskiej. Postanowiłam jednak dać jeszcze jedną szansę jej dokonaniom, sięgając po "Niebezpieczną grę" i - powiem szczerze - nie zawiodłam się. Ciekawie zbudowana intryga, morderstwo sprzed lat, nowe wątki z przeszłości głównej bohaterki. Nie obyło się bez potknięć, ale koniec końców, kryminał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznaję się bez bicia - przygodę z Vargiem Veum zaczęłam od serii filmów. Postanowiłam w końcu sięgnąć po książkę Staalesen'a. Nie było to, jak się okazało, bardzo proste, gdyż w polskich księgarniach nie da się pozycji z tego cyklu znaleźć łatwo. Dostepne są zaledwie dwa, trzy tomy z całej serii...a szkoda. "Zimne serca" może nie są szczytem osiągnięć literatury kryminalnej, ale zdecydowanie wygrywają z ostatnimi "bestsellerami". Zgrabnie zarysowana fabuła, zagadka zniknięcia pewnej prostytutki, tajemnica ukryta gdzieś w jej dzieciństwie...wszystko to powoli odkrywane jest przed czytelnikiem. Polecam na długie zimowe wieczory :)

Przyznaję się bez bicia - przygodę z Vargiem Veum zaczęłam od serii filmów. Postanowiłam w końcu sięgnąć po książkę Staalesen'a. Nie było to, jak się okazało, bardzo proste, gdyż w polskich księgarniach nie da się pozycji z tego cyklu znaleźć łatwo. Dostepne są zaledwie dwa, trzy tomy z całej serii...a szkoda. "Zimne serca" może nie są szczytem osiągnięć literatury...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja pierwsza styczność z twórczością Pani Bojarskiej pozostawiła lekki niedosyt. Główna bohaterka - Pani psycholog nagle traci siedem dni ze swojego życia. Kto ją porwał i dlaczego, i czy jest to związane z nieszczęściem, które spotkało ją niemalże rok wcześniej? Pomysł może i ciekawy, ale zabrakło klimatu, efektu "duszności". Postaci zbyt jednowymiarowe, niezłożone, nieskomplikowane (podstępna silikonowa szwagierka to już szczyt jednowymiarowości). Jest nieźle, ale mogło być zdecydowanie lepiej...

Moja pierwsza styczność z twórczością Pani Bojarskiej pozostawiła lekki niedosyt. Główna bohaterka - Pani psycholog nagle traci siedem dni ze swojego życia. Kto ją porwał i dlaczego, i czy jest to związane z nieszczęściem, które spotkało ją niemalże rok wcześniej? Pomysł może i ciekawy, ale zabrakło klimatu, efektu "duszności". Postaci zbyt jednowymiarowe, niezłożone,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor tego kryminału pisał też romanse...i można to było niestety odczuć. Pani detektyw sama przeciwko złym szefom, złemu współpracownikowi, złej rodzinie zamordowanej dziewczyny i w końcu złemu mordercy...Nie wspominając o osobistej tragedii. Uff, to chyba za dużo dramatyzmu jak na jedną postać. Wątek morderstw może i miał potencjał, ale został trochę przytłoczony przez nieustanne zmagania głównej bohaterki z systemem. Postaci nazbyt czarno-białe, bez odcieni szarości. Książka raczej nie pozostanie w mojej pamięci na długo.

Autor tego kryminału pisał też romanse...i można to było niestety odczuć. Pani detektyw sama przeciwko złym szefom, złemu współpracownikowi, złej rodzinie zamordowanej dziewczyny i w końcu złemu mordercy...Nie wspominając o osobistej tragedii. Uff, to chyba za dużo dramatyzmu jak na jedną postać. Wątek morderstw może i miał potencjał, ale został trochę przytłoczony przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam szybko, wciąga - przyznaję, ale ostatecznie nieco rozczarowuje. Morderca zostawia po sobie masę śladów, ale trzeba było dziennikarki śledczej by rozwikłać zagadkę. Miejscowa policja i zewnętrzne wsparcie "najlepszych z najlepszych" nie potrafiło sobie z tym poradzić. Niestety nieco to naiwne i ogłupiające. W zakończeniu brakło mi wyjaśnienia co najmniej jednej kwestii. W końcu bohaterka "nie siebie chciała ocalić"...Czegoś tu ewidentnie zabrakło...

Przeczytałam szybko, wciąga - przyznaję, ale ostatecznie nieco rozczarowuje. Morderca zostawia po sobie masę śladów, ale trzeba było dziennikarki śledczej by rozwikłać zagadkę. Miejscowa policja i zewnętrzne wsparcie "najlepszych z najlepszych" nie potrafiło sobie z tym poradzić. Niestety nieco to naiwne i ogłupiające. W zakończeniu brakło mi wyjaśnienia co najmniej jednej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lemaitre nie zawodzi i potrafi zaskoczyć. Błyskotliwość w opisach postaci, zawiła fabuła i niezastąpiony niewysoki detektyw. Wszystko to razem sprawia, że książka nie zawodzi, wciąga i nie jest pierwszym lepszym kryminałem, o którym po chwili się zapomina. Polecam!

Lemaitre nie zawodzi i potrafi zaskoczyć. Błyskotliwość w opisach postaci, zawiła fabuła i niezastąpiony niewysoki detektyw. Wszystko to razem sprawia, że książka nie zawodzi, wciąga i nie jest pierwszym lepszym kryminałem, o którym po chwili się zapomina. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałam już wiele kryminałów, więc niewiele potrafi mnie zaskoczyć/zszokować...Lemaitre'owi się udało. Ciekawe zabiegi literackie, makabryczne opisy zbrodni plus wnikliwa charakterystyka postaci. Nie każdemu autorowi kryminałów udaje się połączyć to wszystko w jedną intrygującą powieść. Polecam! (może z pominięciem osób wrażliwych, bo niektóre opisy aż nazbyt mocno poruszają wyobraźnię...)

Czytałam już wiele kryminałów, więc niewiele potrafi mnie zaskoczyć/zszokować...Lemaitre'owi się udało. Ciekawe zabiegi literackie, makabryczne opisy zbrodni plus wnikliwa charakterystyka postaci. Nie każdemu autorowi kryminałów udaje się połączyć to wszystko w jedną intrygującą powieść. Polecam! (może z pominięciem osób wrażliwych, bo niektóre opisy aż nazbyt mocno...

więcej Pokaż mimo to