rozwiń zwiń
niebieska_zakładka

Profil użytkownika: niebieska_zakładka

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
149
Przeczytanych
książek
444
Książek
w biblioteczce
134
Opinii
2 472
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Ciężko powiedzieć, czy zaczęło się od „Gotowych na wszystko”, czy od „Wielkich kłamstewek”, ale dziś thriller rodzinny lub – jak kto woli – thriller w wersji „soft” to gatunek, który staje się coraz bardziej popularny. Tak jak kiedyś New Adult.

Zazwyczaj akcja serialu lub książki thrillera „soft” dzieje się w niewielkim, sennym miasteczku gdzieś w Stanach Zjednoczonych. Bohaterami są rodzice chodzących do podstawówki lub liceum dzieci, koniecznie zróżnicowani społecznie. Jedni pochodzą z elit i mają mnóstwo pieniędzy na naukę gry na fortepianie dla swoich pociech, inni natomiast ledwo wiążą koniec z końcem. Oczywiście z tego tytułu dzieją się niestworzone rzeczy i przez zazdrość dochodzi w końcu do tragedii.

Nie inaczej jest w „Złym towarzystwie”, gdzie punkt kulminacyjny opisywany jest już na pierwszych stronach. Hannah, córka zamożnej pary z San Francisco, była dotąd przykładną uczennicą. Wszystko zmieniło się jednak wtedy, kiedy najprzystojniejszy w szkole chłopak spojrzał na nią łaskawym okiem. Tym samym zyskała dwie popularne koleżanki i weszła do tzw. pierwszej ligi liceum, gdzie aby być „cool” trzeba palić, przeklinać i pić mnóstwo alkoholu. Czyli klasyk, a pierwszym dowodem, że jest się na fali, mają być szesnaste urodziny Hannach. Cel wieczoru: spić się na potęgę.

No i właśnie podczas feralnych urodzin dochodzi do tragedii, która zniszczy spokój prawie wszystkich bohaterów tej książki. Prawie, bo jest oczywiście kilka czarnych owiec z tytułowego „złego towarzystwa”, które jeszcze bardziej namieszają w relacjach skłóconych rodziców i nastolatków. Nie zdradzając fabuły, napiszę tylko, że dojdzie do trwałych oszpeceń ciała, zdrad, zerwanych przyjaźni i procesów sądowych. A wszystko to opisane jest w całkiem niezłym stylu.

Na pierwszej linii frontu wystąpi matka Hannah, Kim – kobieta dbająca o pozory i przejmująca się opinią innych. Na drugiej – matka innej dziewczyny, Lisa, która w przeszłości nie była święta, ale przynajmniej teraz doskonale zna swoje dziecko. Kolejnym terenem konfliktów będzie szkolna rzeczywistość, ta realna i wyjątkowo nienawistna oraz jeszcze bardziej brutalny świat social mediów. W obu przetrwają tylko najsilniejsi.

W czym tkwi fenomen rodzinnych thrillerów? Wydaje mi się, że w możliwości podglądania przez dziurkę od klucza prywatnego życia innych. Zawsze pokazana jest tu najpierw piękna fasada bogatej familii, po czym wychodzą na jaw kolejne kłamstwa i brudy ukazujące przykładnych dotąd obywateli w zupełnie innym świetle. Dzięki takim książkom my czytelnicy mamy poczuć się lepiej i stwierdzić, że nikt nie jest idealny. W końcu przecież chyba każdy ma swoje za uszami.

Ciężko powiedzieć, czy zaczęło się od „Gotowych na wszystko”, czy od „Wielkich kłamstewek”, ale dziś thriller rodzinny lub – jak kto woli – thriller w wersji „soft” to gatunek, który staje się coraz bardziej popularny. Tak jak kiedyś New Adult.

Zazwyczaj akcja serialu lub książki thrillera „soft” dzieje się w niewielkim, sennym miasteczku gdzieś w Stanach Zjednoczonych....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nareszcie! Dzięki książce „Moje serce w dwóch światach” przypomniałam sobie, za co tak kiedyś uwielbiałam powieści Jojo Moyes. Po dwóch „wątkach kulinarnych” w jej karierze, czyli nudnej jak flaki z olejem „Dziewczynie, którą kochałeś” i odgrzewanych kotletach w postaci „Kiedy odszedłeś”, pisarka wraca w całkiem niezłej formie, prezentując trzecią (i chyba ostatnią) część przygód zakręconej Louisy Clark.

Ktokolwiek zna bestsellerowe „Zanim się pojawiłeś”, doskonale wie, że bez Willa już żadna kolejna część nie będzie absolutnym hitem. Jest to po prostu awykonalne. Mieliśmy tego próbkę we wspomnianej wyżej drugiej części przygód Lou pt. „Kiedy odszedłeś”. Oczywiście, jak zawsze, opinie o książce były różne, ja jednak uważam ją za ogromną porażkę i strasznie się męczyłam podczas jej czytania. Nie dziwne więc, że po „Moje serce w dwóch światach” sięgałam z obawą. Raczej z przyzwyczajenia do bohaterki, niż z nadzieją, że powieść mnie prawdziwie porwie.

Tymczasem… zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Mimo że pierwsze strony zapowiadały powtórkę z nudnej rozrywki, to jednak z każdym rozdziałem i każdym pojawiającym się bohaterem, było bardziej emocjonująco. Jak pewnie wiecie z okładki, tym razem Louisa przyjeżdża do Nowego Yorku, by zostać asystentką młodej żony jednego z najbogatszych biznesmenów w mieście. Z dnia na dzień wpada więc w specyficzne środowisko manhattańskiego blichtru, ale też siedliska obłudy.

Fabuła pełna jest zwrotów akcji, lecz Lou nie poddaje się przeciwnościom losu i uparcie szuka swojego miejsca na ziemi. To właśnie to poszukiwanie stanowi najważniejszy punkt książki, nawet nie zapowiadany wątek miłosny z sobowtórem Willa, czy niesnaski z Samem w ramach podtrzymania związku na odległość. Przez całą część przewija się główne pytanie: czy trzydziestoletnia Louisa odnajdzie w końcu to, czego szuka przez całe życie?

Fani zwariowanej bohaterki w pasiastych rajstopach powinni znów poczuć wyjątkowy klimat i magię „Zanim się pojawiłeś”. Pomagają w tym całkiem nowi bohaterowie, ze znającą się na modzie staruszką Margot i jej nieufnym psem Deanem Martinem na czele. A także wątek przeznaczonej do zamknięcia nowojorskiej biblioteki czy znalezionego przypadkiem przez Louisę lumpeksu. Każdy, nawet najmniejszy element tej układanki, składa się w końcu w logiczną całość. Jest więc szansa na pozytywne zakończenie, a na pewno na przyjemną obyczajówkę w stylu współczesnej Bridget Jones.

Nareszcie! Dzięki książce „Moje serce w dwóch światach” przypomniałam sobie, za co tak kiedyś uwielbiałam powieści Jojo Moyes. Po dwóch „wątkach kulinarnych” w jej karierze, czyli nudnej jak flaki z olejem „Dziewczynie, którą kochałeś” i odgrzewanych kotletach w postaci „Kiedy odszedłeś”, pisarka wraca w całkiem niezłej formie, prezentując trzecią (i chyba ostatnią) część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przy okazji premiery czwartej części „Siedmiu sióstr”, chciałabym Was zachęcić do przeczytania całego cyklu. Bo nie jest to zwyczajna saga o miłości i poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. To wręcz magiczna literacka przygoda, którą naprawdę warto przeżyć.

Do napisania każdej z książek pisarka przygotowuje się nadzwyczaj sumiennie, np. aby stworzyć „Siostrę perły”, Lucinda Riley zwiedziła Australię oraz Tajlandię. W poszukiwaniu materiałów odwiedzała tamtejsze biblioteki i muzea, dokopywała się do materiałów źródłowych i starych ksiąg – tak trafiła m.in. na twórczość aborygeńskiego malarza, Alberta Namatjiry, niesamowitą legendę o Różanej Perle czy informacje na temat zatonięcia statku Koombana.

Dlaczego o tym piszę? Ponieważ w te fakty historyczne i życiorysy sławnych wówczas osób, autorka wplata współczesne losy każdej z sześciu sióstr, a także zamierzchłe dramaty ich przodków. Stwarza to monumentalną opowieść obejmującą wiele krajów, kontynentów i płaszczyzn czasowych. A epickość oraz rozmach całej sagi są czasami wręcz powalające.

Najnowsza część rozgrywa się głównie w Australii, ale poprzednie obejmują też Brazylię, Norwegię i Wielką Brytanię. Tym razem bohaterką jest CeCe, środkowa adoptowana córka tajemniczego milionera Pa Salta – malarka i dziewczyna bez tożsamości. Nie wierzy w swój talent ani w to, że gdziekolwiek może zapuścić korzenie. Dopiero kiedy wyruszy w długą podróż, odnajdzie swoje prawdziwe „ja”.

Ci z Was, którzy czytali poprzednie części, mogą stwierdzić, że fabuła „Siostry perły” nie różni się niczym od poprzednich tomów. Kolejny raz jedna z sióstr jedzie na drugi koniec świata śladami wyznaczonymi jej przez zmarłego ojca. A jednak – powiedziałabym, że jest to część najlepsza z dotąd napisanych. Pełna zagadek, poplątanych ludzkich losów i ciekawych legend. Ponad 500 stron pochłonęłam w niecałe dwa dni.

Dużym plusem jest to, że Riley odeszła od utartego schematu – akcja powieści nie zaczyna się już tuż po śmierci ojca bohaterek, ale znacznie później. Dzięki temu od razu mamy do czynienia z tzw. akcją właściwą, a nie powielaniem wiadomości (tak jak w przypadku „Siostry burzy”).

Jak zwykle za to najbardziej interesująca jest historia z przeszłości – tym razem Kitty McBride, osiemnastoletniej Szkotki, która w 1906 roku wyrusza statkiem do Australii jako towarzyszka zamożnej pani. Spotkanie z braćmi bliźniakami, spadkobiercami fortuny, na zawsze zmieni życie tych trojga. Kim oni byli dla głównej bohaterki, CeCe? To właśnie jest do odkrycia na stronach powieści. Zapraszam Was w tę jedyną w swoim rodzaju literacką podróż. Warto.

Przy okazji premiery czwartej części „Siedmiu sióstr”, chciałabym Was zachęcić do przeczytania całego cyklu. Bo nie jest to zwyczajna saga o miłości i poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. To wręcz magiczna literacka przygoda, którą naprawdę warto przeżyć.

Do napisania każdej z książek pisarka przygotowuje się nadzwyczaj sumiennie, np. aby stworzyć „Siostrę perły”,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika niebieska_zakładka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [29]

Anna McPartlin
Ocena książek:
7,6 / 10
3 książki
0 cykli
38 fanów
Cecelia Ahern
Ocena książek:
6,8 / 10
27 książek
2 cykle
1067 fanów
Dale Carnegie
Ocena książek:
7,3 / 10
30 książek
1 cykl
190 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Wisława Szymborska Nic dwa razy: Wybór wierszy - Nothing Twice: Selected Poems Zobacz więcej
Jane Austen Duma i uprzedzenie Zobacz więcej
Margaret Mitchell Przeminęło z wiatrem Zobacz więcej
Richard Paul Evans Stokrotki w śniegu Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
149
książek
Średnio w roku
przeczytane
15
książek
Opinie były
pomocne
2 472
razy
W sumie
wystawione
146
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
972
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
18
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]