Nostalgia

Profil użytkownika: Nostalgia

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 dni temu
596
Przeczytanych
książek
663
Książek
w biblioteczce
37
Opinii
341
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 224 cytaty
Zainteresowania: Dramy ☆ Muzyka (K-Pop, C-Pop) ☆ Książki Fantastyczne ☆ Filmy Akcji ☆ J.Angielski

Opinie


Na półkach: ,

„- Jak możesz być samotny? Masz przecież siebie. Jeżeli kiedyś zatracisz samego siebie, wówczas naprawdę będziesz sam.”

Patrząc na okładkę i na opis, można śmiało napisać, że „Zemsta czarownicy” jest lekturą skierowaną do młodszego Czytelnika. Mnie właściwie nigdy nie ciągnęło ani do tej książki, ani do jej ekranizacji, ale jako że zwróciłam uwagę na inne dzieło tego autora zatytułowane „Arena 13”, więc postanowiłam wpierw wyrobić sobie opinię na temat jego wcześniejszej twórczości.

Do czytania zabrałam się tuż przed snem, więc otaczające Mnie ciemności tworzyły idealny nastrój i świetnie pasowały do klimatu książki, którego zupełnie nie przewidziałam. Osobiście boję się nawet własnego cienia, więc najmniejsza dawka grozy sprawiała, że umierałam ze strachu, nieważne, czy było się czego bać, czy nie.

Fabuła przez większość czasu była zajmująca, nie zabrakło momentów przejmujących, intrygujących czy pełnych napięcia i oczekiwania. Szkolenie na stracharza było fajnie przedstawione, najbardziej podobała Mi się lekcja na Wzgórzu Wisielców i w nawiedzonym domu – była w nich głębia, która Mnie dotknęła. Jeśli chodzi o istoty takie jak duchy, boginy i czarownice – bo to o nich głównie uczy się Tom – to wszystko z nimi związane wciągało, fascynowało i przerażało. Nie mogę też nie wspomnieć o samych klasyfikacjach tych stworów, nie czytałam jeszcze o czymś takim, a przynajmniej nie tak barwnie i pomysłowo opisanym. Na minus były trzy ostatnie rozdziały, te, gdy Tom ponownie wrócił do domu, bo mniej Mnie wciągnęły. Wydawały się trochę przegadane i szablonowe.

Narracja Toma był się przyjemna, zajmująca i naprawdę nie miałam do niej najmniejszych zastrzeżeń. Od razu polubiłam tego chłopaka i potrafiłam doskonale wczuć się w jego postać. Odczuwał całą paletę emocji, które tylko potęgowały to, że był bohaterem z krwi i kości. Z pewnością wartą uwagi postacią był sam stracharz. Opis jego wyglądu i związane z nim myśli Toma bardzo Mnie frapowały, z pewnością był bardziej tajemniczą niż surową osobą, przynajmniej nie wydawał się szczególnie srogi. Również on był interesującą i nietuzinkową postacią, która niejednym jeszcze pewnie zaskoczy. Alice była trochę niepozorna w swojej kreacji, dopiero pod koniec ożywiła Moją ciekawość. Sprawa z bliznami, piętnem i jej niepewną przyszłością zdecydowanie pozwoliły spojrzeć na nią innym okiem. Mateczka Malkin była najstraszniejsza, gdy pozostawała uwięziona – na wolności trochę jej nie szło.

„Zemsta czarownicy” okazuje się wciągającym i fascynującym początkiem przygód o młodym stracharzu. Główny bohater, Tom, jest chłopkiem, którego nie da się nie lubić, a jego narracja pozwala świetnie wczuć się w jego postać. Przebieg zdarzeń trzyma w napięciu, choć końcówka książki już mniej, i jest to taki jedyny minus. Choć jest to lektura dla młodzieży, to odnajdzie się w niej nawet dorosły.

„- Jak możesz być samotny? Masz przecież siebie. Jeżeli kiedyś zatracisz samego siebie, wówczas naprawdę będziesz sam.”

Patrząc na okładkę i na opis, można śmiało napisać, że „Zemsta czarownicy” jest lekturą skierowaną do młodszego Czytelnika. Mnie właściwie nigdy nie ciągnęło ani do tej książki, ani do jej ekranizacji, ale jako że zwróciłam uwagę na inne dzieło tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Córka Zjadaczki Grzechów” niespodziewanie bardzo przypadła Mi do gustu, więc z niecierpliwością oczekiwałam na jej kontynuację. Choć nie byłam zachwycona, że nie będzie to już historia o Twylle i Leifie, z którymi niezmiernie się zżyłam, to postanowiłam się nie zniechęcać niezbyt ciekawym opisem „Śpiącego Księcia”. Wierzyłam, że autorka rekompensuje to kolejną wyjątkową i ujmującą historią.

Z jednej strony byłam trochę ucieszona, że nie będzie to tradycyjna kontynuacja, bo ile razy jest tak, że jedynie pierwsza część zachwyca, a kolejne wydają się być ciągnięte na siłę i zwyczajnie nudzą i rozczarowują? Albo jak często losy bohaterów w drugim tomie wydają się być telenowelą, przesadzoną i irytującą? Niestety, z bólem serca, stwierdzam, że Melinda Salisbury powinna zostać przy wcześniejszych postaciach i ich historii, gdyż pomysłowy manewr, by nie zanudzić Czytelnika, okazał się niedostateczny i niezgodny z oczekiwaniami.

Gdybym miałabym wybrać najlepszy fragment tej powieści, to niewątpliwie byłby to prolog, gdyż zwiastował nie tylko wspaniałą i oryginalną opowieść, ale też genialnie przedstawiał postać Śpiącego Księcia – byłam nim zachwycona. Po tym euforycznym wstępie rozkoszowałam się następnymi rozdziałami, dosłownie przenosząc się do świata Errin.

Narracja głównej bohaterki była barwna i zajmująca, do tego bardzo dobrze oddawała targające nią problemy, emocje czy uczucia. Wiele o przeszłości dziewczyny dowiadujemy się z pojawiających się co jakiś czas retrospekcji, które nawiązują najczęściej do jej rodziny, ale nie tylko. Do tego dochodzą jeszcze nawiedzające Errin sny, w których towarzyszy jej tajemniczy, zakapturzony mężczyzna. Zarówno echa przeszłości, jak i nocne wizje przyczyniają się trochę do niespójności i spowolnienia akcji, która i tak nie jest szczególnie żwawa. W losach bohaterów początkowo trochę brakuje dynamizmu, a już gdzieś w połowie lektury fabuła wręcz się wlecze. Wtedy to wydarzenia są zupełnie drętwe i zbyt zwyczajne, nie ma w nich momentów, które porywają czy chociażby zajmują. Końcówka była średnia - na pewno nie dobra, ale też nie do końca zła.

Jeśli chodzi o postacie, to naprawdę lubiłam Errin. Podobała Mi się jej znajomość roślin i ziół oraz to, co potrafiła z nich stworzyć, gdyż była to dosyć oryginalna umiejętność czy zajęcie, jak na bohaterkę książkową, przynajmniej dla Mnie. Tym, co w pewnym momencie wywoływało Moją niechęć, była jej aż obsesyjna opieka i dbałość o matkę, dotkniętą specyficzną chorobą. Rozumiem, dlaczego to robiła, ale na dłuższą metę po prostu miałam tego dość i czasami odbierałam to jako coś sztucznego i ciągniętego na siłę. Już w opisie książki obawiałam się tego motywu i Moje wątpliwości się sprawdziły.

Tak samo sprawa miała się z Silasem, bo co do niego też miałam obawy jeszcze przed czytaniem. Choć nie lubię postaci, które kreuje się na wielce tajemnicze, to w miarę lubiłam głównego bohatera, jednak gdy zdjął kaptur i razem z tym coraz więcej jego tajemnic wychodziło na jaw, to zdecydowanie jawił się jako przeciętna i niezajmująca postać. Właśnie dlatego nie lubię osobowości owianych aurą tajemniczości, bo zwykle nie są specjalnie interesujące, a gdy lepiej się je poznaje, to już zupełnie tracą w oczach (choć nie zawsze). Silas ostatecznie okazał się wielkim rozczarowaniem, więc razem z nim automatycznie wątek romantyczny, który wypadł szablonowo. Szczególnie nudny i przewidywalny okazał się on po ataku golema na Errin.

Natomiast Śpiący Książę mógł być najlepszą osobowością w tej powieści, ale rola, która przypadła mu w udziale, okazała się niewarta wcześniejszego zachwytu. Po prostu spodziewałam się po nim czegoś więcej, a może chodzi o to, że lepiej nadawałby się na głównego bohatera niż Silas, przynajmniej byłaby z nim niezła draka. Wątek Srebrnego Rycerza i Dimii był bardzo intrygujący i nieprzewidywalny.

„Śpiący Książę”, choć wyczekiwany przeze Mnie z utęsknieniem, nie dorównuje „Córce Zjadaczki Grzechów”, a piękny tytuł nie kryje w sobie najlepszej treści. Mimo iż Errin i Silas są całkiem wyraziści i godni uwagi, to po drodze popadają w schematyczność, która bardzo osłabia sympatię do nich. Przebieg zdarzeń mógł zahaczyć o więcej konkretnej akcji, bo chociaż zwykle coś się działo, to często nie było to szczególnie pomysłowe, ekscytujące czy trzymające w napięciu. Żałuję, że Melinda Salisbury obrała taką, a nie inną ścieżkę, jeśli chodzi o kontynuację, a w szczególności wybraniu innych bohaterów głównych. Niemniej nie mogę nie sięgnąć po ostatni tom – może w nim nadzieja.

„Córka Zjadaczki Grzechów” niespodziewanie bardzo przypadła Mi do gustu, więc z niecierpliwością oczekiwałam na jej kontynuację. Choć nie byłam zachwycona, że nie będzie to już historia o Twylle i Leifie, z którymi niezmiernie się zżyłam, to postanowiłam się nie zniechęcać niezbyt ciekawym opisem „Śpiącego Księcia”. Wierzyłam, że autorka rekompensuje to kolejną wyjątkową i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Mroczne piętno” pozostawiło we Mnie mieszane odczucia podziwu i rozczarowania. Książkę tę czytało się płynnie, czekając, co wydarzy się na następnej stronie, ale ogólne wrażenia po zakończeniu lektury przedstawiały się średnio. Jednak jako że uwielbiam Marie Lu za Legendę, więc wierzyłam, że mimo wszystko dalsze losy Adeliny okażą się bardziej wciągające.

Tak jak i w poprzednim tomie, największym plusem tej serii jest świat wykreowany przez autorkę. Nie chodzi tu o opisy miejsc czy przyrody, bo tych raczej ciężko się doszukać, a o uniwersum, w którym powołała do życia malfetto, Inkwizycję, władców. W literaturze nie brak książek z bohaterami o nadzwyczajnych mocach, niektóre często są wręcz strasznie powielane i brak im finezji, a choć nie pamiętam, jak przedstawiały się one w „Mrocznym Piętnie”, to w tej części są one zdecydowanie ciekawsze niż normalnie. Magiano, Maeve czy nawet sama Adelina dysponują interesującymi zdolnościami, które jawią się nietypowo i pomysłowo, choć wykorzystanie ich mogło być bardziej widowiskowe i z większym rozmachem.

Fabuła, jak to u Mnie zwykle bywa, była początkowo w miarę ciekawa, może dlatego że podchodziłam do niej bardzo pozytywnie, w oczekiwaniu na poryw wydarzeń, jednak po dłuższym czasie zdałam sobie sprawę, że czekam na darmo, bo akcja i jej rozwój w większości przypadków nie trafiły w Mój gust oraz nie okazały się wystarczająco zmyślne i dynamiczne. Mieszana narracja, choć przybliżała do niektórych postaci, to z drugiej strony miała czasami swój wkład w spowolnieniu zdarzeń. Fakt faktem, że autorka postarała się o zwroty akcji, które nadawały fabule prawdziwości i nie wszystko przebiegało łatwo i bezproblemowo, co jest na plus. Końcówka była apatyczna i bez pomysłu, a jedyną interesującą rzeczą była nowo odkryta kwestia związana z malfetto. No i oczywiście los Terena.

Co się tyczy bohaterów, to na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Adelina. O ile wcześniej nie wyczuwało się w niej zła, to teraz od razu jawiła się jako czarny charakter, aż miałam wrażenie, że to zupełnie inna osoba niż poprzednio. Na początku starałam się wczuć w jej postać, ale zdawał się ona trochę naciągana, sztuczna, jakby autorka na siłę przekonywała Czytelników o jej niegodziwości. Dziewczyna miała oczywiście powody do tak skrajnego zachowania, jednak było to dla Mnie przesadzone. Podszepty, a w szczególności wizje ukazywały ją bardziej jako osobę dotkniętą obłędem, choć przyczyna tych drugich później się wyjaśnia, to w żaden sposób nie mogę obdarzyć Adeliny nawet odrobiną sympatii, empatii czy zrozumienia – to po prostu nie jest bohaterka, która nadaje się na główną postać.

O ile w Legendzie lubiłam wiele postaci i bardzo się z nimi zżyłam, to w „Drużynie Róży” jedynie Teren porusza we Mnie czułe struny. Jego postać jest najlepszą w tej serii i ubolewam na tym, że jego rola jest tak znikoma i poboczna. Byłyby z niego naprawdę oszałamiający główny bohater, w przeciwieństwie do Adeliny. Nawiązanie do dzieciństwa Raffaele’a dotyka, ale sama jego postać jest dla Mnie nie do końca zrozumiała i brak mu osobowości, jest pionkiem w rękach pisarki. Wątek dotyczący Maeve i jej relacji z Lucent jest nijaki i wtrącony dla samego faktu nawiązanie do niego – lubię takie motywy, jednak o ile są dobrze napisane i przedstawione, a ten nie był. Co do Magiano, to sprawiał niezłe wrażenie, ale gdzieś po drodze jego postać zrobiła się bezosobowa jak kukiełka.

Po Marie Lu spodziewałam się genialnego wątku romantycznego, ale nadzieje okazały się płonne. Tak jak w pierwszej części nie byłam przychylna banalnemu kierunkowi, w jakim on zmierzał, czyli prosto w ramiona Enza, to teraz autorka ponownie obróciła romantyzm w nieciekawą stronę. Naprawdę jestem rozczarowana, że jego rozwojem, gdyż jest on po prostu zwykłą plątaniną banału i trywialności, kompletnie bez polotu.

„Drużyna Róży” chwyta pomysłem wizji świata ukazującego malfetto wraz z ich niezwykłymi mocami, ich walkę z Inkwizycją czy osobami sprawującymi władzę oraz między sobą nawzajem. Niestety, zabrakło lepszego przedstawienia i dopracowania zarówno fabuły, jak i bohaterów. Wątek miłosny przybiera niespodziewany obrót i nie jest on udany. Nie mogę jednak oprzeć się Terenowi i poznaniu, jak potoczą się jego losy oraz rewelacji związanej z korzystaniem z mocy przez malfetto obdarzone Mrocznym Piętnem.

„Mroczne piętno” pozostawiło we Mnie mieszane odczucia podziwu i rozczarowania. Książkę tę czytało się płynnie, czekając, co wydarzy się na następnej stronie, ale ogólne wrażenia po zakończeniu lektury przedstawiały się średnio. Jednak jako że uwielbiam Marie Lu za Legendę, więc wierzyłam, że mimo wszystko dalsze losy Adeliny okażą się bardziej wciągające.

Tak jak i w...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Nostalgia

z ostatnich 3 m-cy
Nostalgia
2024-04-24 11:45:23
Nostalgia dodała książkę Pokusa Erin na półkę Przeczytane
2024-04-24 11:45:23
Nostalgia dodała książkę Pokusa Erin na półkę Przeczytane
Pokusa Erin Elizabeth O'Roark
Średnia ocena:
7.5 / 10
842 ocen
Nostalgia
2024-04-23 23:15:26
Nostalgia dodała książkę To Hate Adam Connor na półkę Teraz czytam
2024-04-23 23:15:26
Nostalgia dodała książkę To Hate Adam Connor na półkę Teraz czytam
To Hate Adam Connor Ella Maise
Średnia ocena:
7.7 / 10
273 ocen
Nostalgia
2024-04-23 22:54:08
Nostalgia oceniła książkę Szkarłatna ćma na
10 / 10
2024-04-23 22:54:08
Nostalgia oceniła książkę Szkarłatna ćma na
10 / 10
Szkarłatna ćma Kristen Ciccarelli
Cykl: Szkarłatna ćma (tom 1)
Średnia ocena:
8.2 / 10
147 ocen
Nostalgia
2024-04-23 01:29:33
Nostalgia oceniła książkę Bezsilna na
1 / 10
2024-04-23 01:29:33
Nostalgia oceniła książkę Bezsilna na
1 / 10
Bezsilna Lauren Roberts
Średnia ocena:
7.1 / 10
368 ocen
Nostalgia
2024-04-02 11:53:40
Nostalgia oceniła książkę Władca gniewu na
1 / 10
2024-04-02 11:53:40
Nostalgia oceniła książkę Władca gniewu na
1 / 10
Władca gniewu Ana Huang
Cykl: Kings of Sin (tom 1)
Średnia ocena:
7.2 / 10
816 ocen
Nostalgia
2024-03-27 15:09:59
Nostalgia oceniła książkę Rzeźbiarz łez na
1 / 10
2024-03-27 15:09:59
Nostalgia oceniła książkę Rzeźbiarz łez na
1 / 10
Rzeźbiarz łez Erin Doom
Średnia ocena:
7.9 / 10
484 ocen
Nostalgia
2024-03-13 20:48:53
Nostalgia oceniła książkę Władczyni dusz na
4 / 10
2024-03-13 20:48:53
Nostalgia oceniła książkę Władczyni dusz na
4 / 10
Władczyni dusz Adalyn Grace
Średnia ocena:
6.5 / 10
147 ocen
Nostalgia
2024-03-05 00:39:23
2024-03-05 00:39:23
Practice Makes Perfect. Lekcje randkowania Sarah Adams
Cykl: When in Rome (tom 2)
Seria: Hype
Średnia ocena:
7.3 / 10
818 ocen
Nostalgia
2024-03-04 00:38:44
Nostalgia dodała książkę Foxglove na półkę Chcę przeczytać
2024-03-04 00:38:44
Nostalgia dodała książkę Foxglove na półkę Chcę przeczytać
Foxglove Adalyn Grace
Cykl: Belladonna (tom 2)
Średnia ocena:
7.9 / 10
276 ocen
Nostalgia
2024-03-04 00:38:14
Nostalgia oceniła książkę Belladonna na
6 / 10
2024-03-04 00:38:14
Nostalgia oceniła książkę Belladonna na
6 / 10
Belladonna Adalyn Grace
Cykl: Belladonna (tom 1)
Średnia ocena:
7.3 / 10
873 ocen

ulubieni autorzy [31]

Becca Fitzpatrick
Ocena książek:
7,4 / 10
8 książek
1 cykl
2274 fanów
Kelly Creagh
Ocena książek:
7,4 / 10
6 książek
1 cykl
162 fanów
Antonia Michaelis
Ocena książek:
6,7 / 10
11 książek
0 cykli
57 fanów

Ulubione

Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Szeptem Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Tahereh Mafi Sekret Julii Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Marie Lu Legenda. Rebeliant Zobacz więcej
Tahereh Mafi Sekret Julii Zobacz więcej
Tahereh Mafi Sekret Julii Zobacz więcej
Leigh Bardugo Szóstka wron Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Sarah J. Maas Dwór cierni i róż Zobacz więcej
Leigh Bardugo Szóstka wron Zobacz więcej
Sarah J. Maas Dwór cierni i róż Zobacz więcej
Sarah J. Maas Dwór cierni i róż Zobacz więcej
Sarah J. Maas Dwór cierni i róż Zobacz więcej
Sarah J. Maas Dwór cierni i róż Zobacz więcej
Leigh Bardugo Szóstka wron Zobacz więcej
Leigh Bardugo Szóstka wron Zobacz więcej
Estelle Maskame Czy wspominałam, że Cię kocham? Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
596
książek
Średnio w roku
przeczytane
43
książki
Opinie były
pomocne
341
razy
W sumie
wystawione
558
ocen ze średnią 5,7

Spędzone
na czytaniu
3 680
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
48
minut
W sumie
dodane
224
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]